[Sabbath]

Napisane przez ivanna

Sabbath jak koncert?? Ahh i zapomniałabym zapytać: Tżet mój marudny pyta co myślisz o nowej płycie po 17 latach - GUNS N' ROSES Chinese Democracy?? Ja nie wiedziałam nawet czy interesuje cie ten nurt ale co tam prosił to pytam a jeżeli chodzi o muzykę to nie raz mówił że by chętnie posłuchał Twojej kolekcji muzycznej

Iv, koncert to było Budgie. Podsyłałam Ci via gg trzy linki.
A co do muzyki i TwojegoTŻ - nie wiem, czy nie zabiłyby go moje rzeźnicze zapędy.
Czego on słucha?

Napisane przez ivanna

Ja padam - praca po pracy praca i nauka a w weekendy zjazdy na studiach. Powoli organizm odmawia posłuszeństwa. Wogóle to pracuje 24.12 i 31.12 ciężko mi a do tego problemy natury miłosnej... człowieki nie mają łatwo :/

Oj nie mają, nie mają...
Szczególnie niektóre, jak widzę.
Pamiętam czasy, kiedy pracowałam, robiłam podyplomowe i dodatkowo miałam małe dziecko... Wiesz co jest najdurniejsze? Że miałam wtedy dokładnie tak samo mało wolnego czasu, jak teraz. Co wyraźnie dowodzi, że obecnie mnóstwo go marnuję.

Napisane przez glamourous

a dla mnie absolutnie ostatni dzien pracy w tym roku...mam nadzieje ze zdarzy sie cos fajnego w nowym roku jesli chodzi o moje zycie zawodowe.

Glamourous, Tobie w nowym roku zdarzy się tyyyle niesamowicie cudownych rzeczy jesli chodzi o życie w ogóle, że i zawodowe na zasadzie naturalnej konsekwencji musi wyglądać dobrze.

Napisane przez Eenax

Tez mnie wkurza takie schematyczne myślenie.
Wściekałam się niesamowicie co roku na to ze kombinują z moim urlopem w lipcu (rzucając argumentem rodzinnym). A co ja to niby jak nie mam dziecka (teraz juz wprawdzie mam) to nie przysługuje mi urlop w lecie? A z mezem to ja na urlopie nie musze być.

Ja tylko chciałabym zaznaczyć, że ludzie mający dzieci w wieku szkolnym nie mogą z nimi pojechać na wakacje we wrześniu. Niestety.

Napisane przez madziczka

Ale jak pisałam parę postów wyżej, skończyło się na uświadomieniu koleżance, że TEŻ MAM RODZINĘ, a bycie mężatką i posiadanie dziecka, nie upoważania jej do czucia się lepszą wobec mnie i traktowania mnie jako kategori "B".

A to już zupełnie inna kwestia, której nijak pojąć nie mogę.
Ale może to dlatego, że ja uwielbiałam bycie singlem i "niemanie" rodziny bardziej, niż ktokolwiek na świecie chyba...
Niestety - nie wyszło mi.

Napisane przez Margot45

W związku z czym "skomplementowała" mnie niedawno, jaką to ja jestem upośledzoną emocjonalnie zimną egoistką

I tu już nie wiadomo, czy naprawdę warto podejmować dyskusję z kimś takim...

Napisane przez Zuziunia

źle tipsy przykleiłam..krzywo.. ciężko robić samej sobie

Ja nie widzę, że krzywo. Widzę za to, że niesamowicie efektowne są te srebrne cosie.

Napisane przez ivanna

Zuziuniu ślicznie ja też robiłam akryle sama sobie do tej pory mam cały zestaw czesław akryli wszelakich, ozdób, sond, wytrawiaczy... i zapuściłam swoje pazurki i szkoda mi ich niszczyć

Iv, może tu się narażę miłosniczkom, ale dla mnie naturalne, zadbane paznokcie to zawsze jest "większy szpan" niż tipsy. Podobnie jak naturalne, zadbane włosy to większy cymes, niż najpiekniejsza nawet peruka. I podobnie jak naturalne zęby lepsze są niż sztuczna szczęka.
Trudniej jest zadbać o swój organizm, regularnie nad nim pracować, niż zapłacić za protezę. Tak ja to widzę.

Pamiętam, że kiedyś na pazurkowym w pewnej dyskusji rzucono mi w twarz (w monitotr ) argumentem, że kobiety, które mają naturalne paznokcie to flejtuchy i że dowodzi to bycia na bakier z higieną tak samo, jak nie usuwanie owłosienia na nogach. Może niektóre osoby tak to widzą , ja jednak pozstanę przy swoim przekonaniu, że to, co trzeba oprotezować - oprotezowujmy, oczywiście, ale naturalne, zdrowe ciało jest piękne pieknem ponadczasowym.
I dla mnie jest różnica między kosmetyką (na przykład usuwanie włosów, spiłowanie paznokci, zrobienie fryzury czy makijazu) a oprotezowaniem (peruka, tipsy, implanty etc). Nie żeby mi przeszkadzały takie zabiegi. Askąd! Wszystko jest dla ludzi! Tylko subiektywnie przyznaję się do swoich perferencji estetycznych i chyba troche światopoglądowych.