Problem z zona - prosze o porade - Wizaz.pl

Wróć   Wizaz.pl > Kobieta > Intymnie

Notka

Intymnie Forum intymnie, to wyjątkowe miejsce, w którym podzielisz się emocjami, uczuciami, związkami oraz uzyskasz wsparcie i porady społeczności.

Odpowiedz
 
Narzędzia
Stary 2024-05-24, 11:09   #1
Koppen
Przyczajenie
 
Zarejestrowany: 2015-10
Wiadomości: 3

Problem z zona - prosze o porade


Witam,
Ciężko opisać swoje ostatnie 7 lat zżycia w jednym poście ale spróbuje. Bede maksymalnie transparentnym jak tylko się da.

Jestem w małżeństwie od 7 lat i mamy 6 letnie córeczkę.
Poznaliśmy się , zauroczenie, ciągle przygody w loszku i po 6 mść wiadomość ze partnerka w ciąży. Nawet nie mieszkaliśmy razem.
Oświadczyłem się (otrzymalem nieco presje od strony partnerki i jej rodziny). Uległem i postanowiłem zaryzykować. Jak życie mnie pokazało wszystko jak wyszło.

Ślub, zamieszkanie razem, narodziny dziecka. Wówczas jak zona zaczęła mnie odstawiać i pochłonęło ja dziecko.
Brak intymności, kłótnie i tak minęło 2 lata, relacja była w naprężeniu od samego początku. Nie które kłótnie były ostre. Niestety zonie zawsze wszystko długo przechodziło (czy to było jakieś spięcie czy duża kłótnia). ja chciałem się wielokrotnie pochodzisz.

Do lat 3, zona była w domu z dzieckiem. ja płaciłem za wszystko, sprzątnie było na mojej głowie, pranie, robienie zakupów. Zona gotowała. Jeśli chodzi o wychowanie dziecka to musze przyznać ze zona tutaj liderowała. Ja staram się udzielać , pomagać , wyjść na spacer, przebrać pieluchy ale zaznaczyć musze ze jednak ona tutaj więcej robiła niż ja

Dziecko lat 4, zmieniliśmy mieszkanie na swoje własne.
jedna z moich pretensji było ze zona była straszna bałaganiara i prawie ogóle nie sprzątała. Ile w domu był syf jak 150 to jak tylko pamiętam. Zresztą córka obecnie ma podobnie, nie lubi sprzątać.

ja od początku pokrywałem wszystkie wydatki. Nigdy nie otrzymałem 1zl od małżonki. Czy wszystkie koszt typu jedzenie, apteka, ciuchy. czynsz za wynajęte mieszkanie. Potem kupiliśmy mieszkanie (ja dałem na wkład własny oraz wykończenie, kredyt oraz czynsz ja spłacam)
Kupiłem jej samochód i telefon.

jak córka 3.5 roku skończyła poszła do pracy i płaciła jej za przedszkole , teraz płaci za publiczna szkole oraz jej obiady. czasami kupi jej jakiś ciuszek albo przyniesie jakieś małe zakupy spożywcze do domu

Od ponad 2 lat, nie spijmy razem, ja spije na sofie ona śpi z córka razem. Gadamy głownie o córce jak już cos. nie mamy wspólnych tematów do rozmowy za bardzo. Czasu razem nie spędzamy również (dawnej chodziliśmy często cos zjeść po restauracjach to chociaż był jakiś punkt zaczepienia). Ma problemy z kręgosłupem i za bardzo na rowerze nie może jeździć, biegać nie lubi. Spacerować lubi ale ze generalnie miedzy Nami jest bardzo kiepsko to nie ma woli obopólnej.

Wiem ze ja tez bialutki nie jestem, zdarzyło się parę razy w kłótni ze powiedziałem jej cos w stylu
"żeby się wynosiła z tego domu jak jej nie pasuje"
" ze jest beznadziejna i głupia"
Chodziliśmy na terapie małżeńska przez 1 roku. Starałem się przykład a ona tak średnio, na początku było lepiej chociaż 1 msc nie były nie były lekkie.
Przez ostatnie 4 lata może byliśmy z 10 razy w lozku (łącznie). Pomimo popędu dochowałem jej wierność i nie spotykałem się z Nikim ani nie chodziłem na kobiety.

Generalnie ja mam taki charakter ze trochę potrafię znieść ale jak mnie się przeleje to ulewa mnie się strasznie. Wówczas porostu wyszła ze mną frustracja

Ostatnio miała urodziny, kupiłem jej mały torcik, kwiatki i złożyłem życzenia podając rękę. Prezentu jej nie kupiłem 1 razy w historii bo czuje ze mnie bardzo na co dzień złe traktuje.

Obecnie wygląda to tak: myślę ze mogę powiedzieć to ze jej nie kocham, ja wiem ze ona tez mnie nie kocha bo sobie to powiedzieliśmy nawet (wcześniej byłem mocno wniej zakochany i staram się jej po okazywać). Dzisiaj przez przypadek znalazłem jej dzienniczek podczas sprzątania. wspominała swojego byłego jak kiedyś była z nim zakochana (pisało to w swoje urodziny czyli raptem 3 dni temu). Nie ruszyło mnie to wcale ale zabolało mnie to ze mieszkamy pod jednym dachem i wychowujemy córkę .

Wczoraj na imprezie rodzinnej z swoje strony powiedziała publicznie ze traktuje mnie jako faceta gorszego sortu przy swoim bracie (moim szwagrze). Było mnie przykro.
Ma ciągle pretensje ze ja krytykuje, próbowałem jej zwracać uwagę ze mowie jej tego bo mam takie widzimisię tylko dostarcza mnie powodów oraz po prostu złe mnie traktuje. Dodatkowo chodzi po wspólnych znajomych oraz rodzinie i bardzo na mnie nagaduje.

Drugie dno jest takie, ze ona nie bardzo chce się wyprowadzić bo twierdzi ze jest tak w toksycznej relacji ze mną ze jakoś tkwi w tym (chodzi o 1 roku na terapie osobista do terapeuty ale poprawy nie widać, chyba nawet jest gorzej)


Jednym z powodów dlaczego ja ciągle z nią jestem, moim marzeniem zawsze było mnie kochająca się rodzinne oraz zapewnić ognisko domowe dla swojego dziecka. Nasza córka widzi co się dzieje i bardzo nas oboje kocha raz ale wiem ze rozstanie przebyła bardzo strasznie. Raz była taka sytuacja ze zona się prawie wyprowadzili podczas kłótni. Córka wpada w taka histerie, zaczęła krzyczeć i płakać na maska i cala się trzęsła. Bardzo złe to wspominam i okropnie żal mnie się jej zrobiło.


Boje się tego jak córka zareaguje. Ona mi powiedziała ze ona zawsze marzyła żeby mamuś i tatuś byli razem.

Nie mogę sobie wybaczyć własnej córce takie cos funduje.
W przypadku rozwodu będzie podział majątku 50/50 zapewne . Dla mnie będzie nie tylko cios finansowy ale osobisty. Do wszystkiego doszedłem sam, dla mnie mieszkanie to była jak ostoja, pochodzę z biednej rodziny, w młodości nawet nie miałem swojego pokoju i zawsze ciężko pracowałem aby osiągnąć swoje 4-katy dla rodziny jak najszybciej. Jeśli do tego dojdzie to myślę ze czułbym się oszukany i jak jakiś przegrywa bo moja małżonka ewidentnie mnie traktowała jak bank, bo było jej wygodnie i przynajmniej bezpiecznie (nawet to mnie przyznała).
Jutro wylatuje w delegacje na 10 dni, mysle ze po powrocie się wyprowadzę.


Proszę o konstruktywne krytykę i może jakieś porady.



Życzę powodzenia w waszym zżyciu. Damian, lat 34
Koppen jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2024-05-24, 12:27   #2
Aelora
Zadomowienie
 
Zarejestrowany: 2021-09
Wiadomości: 1 386
Dot.: Problem z zona - prosze o porade

Aż przykro się to czyta. Strasznie skopaliście sobie życie, jak zwykle motyw ten sam: zauroczenie, szybka ciąża (ludzie nauczcie się zabezpieczać, serio), Ty harowałeś jak osioł na wspólny majątek, a życie zweryfikowało, że zupełnie nie umiecie ze sobą wytrzymać na co dzień. Skoro terapia nic nie dała, pozostaje Wam rozwód. Dla dziecka będzie to duży cios, ale jak piszesz mała doskonale widzi jak jest między Wami. Najgorsze, co możecie jej zrobić, to pozwolić by dalej dorastała wśród otwarcie nieznoszących się, kłócących i gardzących sobą rodziców, to zostanie w niej na całe życie.
Idź do adwokata, omów z nim oraz żoną kwestie finansowe i ustalcie opiekę nad dzieckiem. Dajcie szansę córce, by dorastała w spokojnym otoczeniu i sobie, aby ułożyć własne życia.
Aelora jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2024-05-24, 13:10   #3
TheSunTheMoonTheStars
Zadomowienie
 
Avatar TheSunTheMoonTheStars
 
Zarejestrowany: 2023-05
Lokalizacja: Południe
Wiadomości: 1 508
Dot.: Problem z zona - prosze o porade

Idź do adwokata albo radcy prawnego i on Ci najlepiej doradzi, co zrobić dalej krok po kroku w stronę uzyskania rozwodu i podziału majątku. Na forum nie ma co dywagować, prawnikowi powiesz konkrety i dostaniesz konkretną pomoc.

Bardzo przykre jest to, że trafiłeś na taką podłą babę. Mam wokół siebie trochę związków, w których kobieta też szybko po poznaniu się zaszła w ciążę, ale obecnie tworzą świetne, zgrane małżeństwa.
Tylko jeden mój kolega był w takiej sytuacji jak Ty, ale się rozwiódł. W sumie nawet dziecko miał wtedy w podobnym wieku. Przeżył to bardzo, ale potem stanął na nogi. Przez kilka miesięcy po rozwodzie przegadywał z przyjaciółmi to, co się stało, zaczął regularnie chodzić na siłownię, rozwijał się w pracy, założył profil na Tinderze. Nie powiem, trochę odreagował na wypadach z kolegami na dyskoteki, ale widać taki etap też był potrzebny. W każdym razie rok później miał już nową dziewczynę, kupił nowy samochód, wyglądał lepiej niż kiedykolwiek i chyba wreszcie jest tak naprawdę szczęśliwy.
Życzę Ci, żeby Tobie też się ułożyło!
TheSunTheMoonTheStars jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2024-05-24, 13:51   #4
MaggieGo
Raczkowanie
 
Zarejestrowany: 2024-02
Wiadomości: 102
Dot.: Problem z zona - prosze o porade

Cytat:
Napisane przez TheSunTheMoonTheStars Pokaż wiadomość

Bardzo przykre jest to, że trafiłeś na taką podłą babę. Mam wokół siebie trochę związków, w których kobieta też szybko po poznaniu się zaszła w ciążę, ale obecnie tworzą świetne, zgrane małżeństwa.

Gorzej ją oceniasz niż on sam. Dlaczego uważasz, że jest podła? Bo on uważa, że ona go źle traktuje, czy dlatego, że nie lubi sprzątać i "tylko" gotuje oraz zajmuje się dzieckiem?


Głos ode mnie: źle zaczęliście. I nawet nie chodzi o ciążę, tylko że się z nią ożeniłeś "pod presją", czyli zrobiłeś łaskę jej i jej rodzinie, ewentualnie byłeś małym chłopcem, który zrobił, co mu dorośli kazali. A chyba nie byłeś małym chłopcem, skoro mieliście "przygody w łóżku" (pozwolę sobie skorygować, pisownia oryginalna za bardzo pobudza wyobraźnię). Potem ona - jak to "podła baba" - skupiła się na dziecku. A przecież miała jeszcze w domu, oprócz córki, chłopca, który grzecznie się zgodził na ślub i oczekiwał za to nie wiadomo czego. Ty masz jakieś pojęcie o tym, jak się czuje kobieta po ciąży, z małym dzieckiem? A Ty się z nią kłóciłeś, bo się córką zajmowała, a nie Tobą, super.


Poza tym strasznym grzechem jedyną jej wadą jest bałaganiarstwo - rozumiem, że to może irytować, ale są gorsze przypadłości, poza tym piszesz, że ma jakiś problem z kręgosłupem i nie może np. biegać - a jeździć na mopie i myć okna może? Jak marzysz o ideale, to po prostu rozstań się z żoną i szukaj ideału. I jeszcze jej zarzucasz, że Cię źle traktuje. Okej, w to wierzę, ale serio uważasz, że ona była pierwsza? Zastanów się nad tym, jak ją traktowałeś przy okazji tych wymuszonych oświadczyn i po urodzeniu dziecka. Na pewno skumulowało się w niej wiele żalu. Relacji z byłym Ci nie wypomina w kłótni, tylko sobie o niej napisała w pamiętniku, bo widocznie tak jej źle. Przecież nie zrobiła tego specjalnie w Twoje urodziny, bo nie miałeś tego przeczytać. Kiedy mówi o tym, że jej brat jest w czymś lepszy od Ciebie, to może warto się nad tym zastanowić? Przyjrzeć temu, jakim ten brat jest mężem?



Moim zdaniem możecie ten związek uratować, zwłaszcza że macie swoje motywacje, żeby w nim trwać - i możecie się też po rozstaniu przekonać, że inni potencjalni partnerzy wcale nie musieliby być lepsi. Tylko musiałbyś się zastanowić nad sobą, bo widać, że - wbrew temu, co piszesz - uważasz się za "bielutkiego". Ona też ma swoje za uszami, jasne, ale skup się na sobie - o niej już sobie wyrobiłeś przekonanie, że jest winna wszystkiemu, co złe, a może warto pomyśleć o tym z innej perspektywy.
MaggieGo jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2024-05-24, 14:01   #5
Tw0ja_Stara
Raczkowanie
 
Avatar Tw0ja_Stara
 
Zarejestrowany: 2024-01
Wiadomości: 190
Dot.: Problem z zona - prosze o porade

Cytat:
Napisane przez Koppen Pokaż wiadomość
Witam,
Ciężko opisać swoje ostatnie 7 lat zżycia w jednym poście ale spróbuje. Bede maksymalnie transparentnym jak tylko się da.

Jestem w małżeństwie od 7 lat i mamy 6 letnie córeczkę.
Poznaliśmy się , zauroczenie, ciągle przygody w loszku i po 6 mść wiadomość ze partnerka w ciąży. Nawet nie mieszkaliśmy razem.
Oświadczyłem się (otrzymalem nieco presje od strony partnerki i jej rodziny). Uległem i postanowiłem zaryzykować. Jak życie mnie pokazało wszystko jak wyszło.

Ślub, zamieszkanie razem, narodziny dziecka. Wówczas jak zona zaczęła mnie odstawiać i pochłonęło ja dziecko.
Brak intymności, kłótnie i tak minęło 2 lata, relacja była w naprężeniu od samego początku. Nie które kłótnie były ostre. Niestety zonie zawsze wszystko długo przechodziło (czy to było jakieś spięcie czy duża kłótnia). ja chciałem się wielokrotnie pochodzisz.

Do lat 3, zona była w domu z dzieckiem. ja płaciłem za wszystko, sprzątnie było na mojej głowie, pranie, robienie zakupów. Zona gotowała. Jeśli chodzi o wychowanie dziecka to musze przyznać ze zona tutaj liderowała. Ja staram się udzielać , pomagać , wyjść na spacer, przebrać pieluchy ale zaznaczyć musze ze jednak ona tutaj więcej robiła niż ja

Dziecko lat 4, zmieniliśmy mieszkanie na swoje własne.
jedna z moich pretensji było ze zona była straszna bałaganiara i prawie ogóle nie sprzątała. Ile w domu był syf jak 150 to jak tylko pamiętam. Zresztą córka obecnie ma podobnie, nie lubi sprzątać.

ja od początku pokrywałem wszystkie wydatki. Nigdy nie otrzymałem 1zl od małżonki. Czy wszystkie koszt typu jedzenie, apteka, ciuchy. czynsz za wynajęte mieszkanie. Potem kupiliśmy mieszkanie (ja dałem na wkład własny oraz wykończenie, kredyt oraz czynsz ja spłacam)
Kupiłem jej samochód i telefon.

jak córka 3.5 roku skończyła poszła do pracy i płaciła jej za przedszkole , teraz płaci za publiczna szkole oraz jej obiady. czasami kupi jej jakiś ciuszek albo przyniesie jakieś małe zakupy spożywcze do domu

Od ponad 2 lat, nie spijmy razem, ja spije na sofie ona śpi z córka razem. Gadamy głownie o córce jak już cos. nie mamy wspólnych tematów do rozmowy za bardzo. Czasu razem nie spędzamy również (dawnej chodziliśmy często cos zjeść po restauracjach to chociaż był jakiś punkt zaczepienia). Ma problemy z kręgosłupem i za bardzo na rowerze nie może jeździć, biegać nie lubi. Spacerować lubi ale ze generalnie miedzy Nami jest bardzo kiepsko to nie ma woli obopólnej.

Wiem ze ja tez bialutki nie jestem, zdarzyło się parę razy w kłótni ze powiedziałem jej cos w stylu
"żeby się wynosiła z tego domu jak jej nie pasuje"
" ze jest beznadziejna i głupia"
Chodziliśmy na terapie małżeńska przez 1 roku. Starałem się przykład a ona tak średnio, na początku było lepiej chociaż 1 msc nie były nie były lekkie.
Przez ostatnie 4 lata może byliśmy z 10 razy w lozku (łącznie). Pomimo popędu dochowałem jej wierność i nie spotykałem się z Nikim ani nie chodziłem na kobiety.

Generalnie ja mam taki charakter ze trochę potrafię znieść ale jak mnie się przeleje to ulewa mnie się strasznie. Wówczas porostu wyszła ze mną frustracja

Ostatnio miała urodziny, kupiłem jej mały torcik, kwiatki i złożyłem życzenia podając rękę. Prezentu jej nie kupiłem 1 razy w historii bo czuje ze mnie bardzo na co dzień złe traktuje.

Obecnie wygląda to tak: myślę ze mogę powiedzieć to ze jej nie kocham, ja wiem ze ona tez mnie nie kocha bo sobie to powiedzieliśmy nawet (wcześniej byłem mocno wniej zakochany i staram się jej po okazywać). Dzisiaj przez przypadek znalazłem jej dzienniczek podczas sprzątania. wspominała swojego byłego jak kiedyś była z nim zakochana (pisało to w swoje urodziny czyli raptem 3 dni temu). Nie ruszyło mnie to wcale ale zabolało mnie to ze mieszkamy pod jednym dachem i wychowujemy córkę .

Wczoraj na imprezie rodzinnej z swoje strony powiedziała publicznie ze traktuje mnie jako faceta gorszego sortu przy swoim bracie (moim szwagrze). Było mnie przykro.
Ma ciągle pretensje ze ja krytykuje, próbowałem jej zwracać uwagę ze mowie jej tego bo mam takie widzimisię tylko dostarcza mnie powodów oraz po prostu złe mnie traktuje. Dodatkowo chodzi po wspólnych znajomych oraz rodzinie i bardzo na mnie nagaduje.

Drugie dno jest takie, ze ona nie bardzo chce się wyprowadzić bo twierdzi ze jest tak w toksycznej relacji ze mną ze jakoś tkwi w tym (chodzi o 1 roku na terapie osobista do terapeuty ale poprawy nie widać, chyba nawet jest gorzej)


Jednym z powodów dlaczego ja ciągle z nią jestem, moim marzeniem zawsze było mnie kochająca się rodzinne oraz zapewnić ognisko domowe dla swojego dziecka. Nasza córka widzi co się dzieje i bardzo nas oboje kocha raz ale wiem ze rozstanie przebyła bardzo strasznie. Raz była taka sytuacja ze zona się prawie wyprowadzili podczas kłótni. Córka wpada w taka histerie, zaczęła krzyczeć i płakać na maska i cala się trzęsła. Bardzo złe to wspominam i okropnie żal mnie się jej zrobiło.


Boje się tego jak córka zareaguje. Ona mi powiedziała ze ona zawsze marzyła żeby mamuś i tatuś byli razem.

Nie mogę sobie wybaczyć własnej córce takie cos funduje.
W przypadku rozwodu będzie podział majątku 50/50 zapewne . Dla mnie będzie nie tylko cios finansowy ale osobisty. Do wszystkiego doszedłem sam, dla mnie mieszkanie to była jak ostoja, pochodzę z biednej rodziny, w młodości nawet nie miałem swojego pokoju i zawsze ciężko pracowałem aby osiągnąć swoje 4-katy dla rodziny jak najszybciej. Jeśli do tego dojdzie to myślę ze czułbym się oszukany i jak jakiś przegrywa bo moja małżonka ewidentnie mnie traktowała jak bank, bo było jej wygodnie i przynajmniej bezpiecznie (nawet to mnie przyznała).
Jutro wylatuje w delegacje na 10 dni, mysle ze po powrocie się wyprowadzę.


Proszę o konstruktywne krytykę i może jakieś porady.



Życzę powodzenia w waszym zżyciu. Damian, lat 34

Jakieś niedorobione AI pisało Ci posta?

Edytowane przez Tw0ja_Stara
Czas edycji: 2024-05-24 o 14:02
Tw0ja_Stara jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2024-05-25, 18:25   #6
Indecence
nieprzyzwoita
 
Avatar Indecence
 
Zarejestrowany: 2022-04
Wiadomości: 1 120
Dot.: Problem z zona - prosze o porade

ale dlaczego Ty masz się wyprowadzić? jak ostatni frajer zostawić żonie mieszkanie, płacić może jeszcze kredyt i dawać alimenty? dajże spokój. najpierw się przygotuj prawnie do ewentualnego rozwodu i podziału majątku. jak uznasz, że się nie kalkuluje rozwodzić to sobie zostań w tej chacie. i tak żyjecie jak białe małżeństwo, więc wystarczy znaleźć sobie jakąś odskocznię w postaci innej kobiety. byle się zabezpieczać, żebyś się znów nie wpakował w bombelka i następne koszty.
Indecence jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2024-05-26, 12:02   #7
Alegory
Raczkowanie
 
Avatar Alegory
 
Zarejestrowany: 2011-03
Wiadomości: 297
Dot.: Problem z zona - prosze o porade

Cytat:
Napisane przez Koppen Pokaż wiadomość
Boje się tego jak córka zareaguje. Ona mi powiedziała ze ona zawsze marzyła żeby mamuś i tatuś byli razem.
A nie boisz się, że wyniesie z domu wzorzec rodziny, która się nie kocha, raczej nie szanuje i ułoży sobie życie w taki sam sposób, jak Wy? Że normalne będą dla niej słowa w związku, jakie Wy kierujecie do siebie? I że "bycie razem" to najwyższa wartość, niezależnie od tego, jak ludzie się ze sobą czują?

Możesz być wspaniałym ojcem także po rozwodzie. Nie musisz być nieszczęśliwym mężem.
Alegory jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując

Najlepsze Promocje i Wyprzedaże

REKLAMA
Stary 2024-05-27, 17:07   #8
bierna_sosna
Raczkowanie
 
Avatar bierna_sosna
 
Zarejestrowany: 2024-05
Wiadomości: 71
Dot.: Problem z zona - prosze o porade

Cytat:
Napisane przez Alegory Pokaż wiadomość
A nie boisz się, że wyniesie z domu wzorzec rodziny, która się nie kocha, raczej nie szanuje i ułoży sobie życie w taki sam sposób, jak Wy? Że normalne będą dla niej słowa w związku, jakie Wy kierujecie do siebie? I że "bycie razem" to najwyższa wartość, niezależnie od tego, jak ludzie się ze sobą czują?

Możesz być wspaniałym ojcem także po rozwodzie. Nie musisz być nieszczęśliwym mężem.
Pięknie napisane. Powinieneś autorze wziąć sobie to do serca. Czasem lepiej się rozstać i pokazać dziecku, jak wygląda zdrowa relacja z kimś innym niż zakodować mu, że bycie dla siebie zimnym (wręcz obcym) to jest coś normalnego...
bierna_sosna jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2024-05-31, 07:40   #9
rejczeI
Wtajemniczenie
 
Zarejestrowany: 2022-07
Wiadomości: 2 298
Dot.: Problem z zona - prosze o porade

No to dopiero 3 lata spłacasz ten kredyt. Generalnie ożeniłeś się itd. ale nikt cię przecież nie zmuszał do wspólnoty majątkowej jeśli ci nie pasowała. Moim zdaniem skoro w wieku 31 lat sam od zera dorobiłeś się kasy na wkład, na remont, na spłaty i od kilku lat utrzymując rodzinę i płacąc niemal za wszystko nie ma co się się oglądać z detalami na każdą złotówkę, tylko należałoby się rozwieść, mieszkanie sprzedać, podzielić tym co zostanie po spłacie kredytu i każde z was może wziąć nowy kredyt by kupić coś samodzielnie. Nawet jak cię teraz nie stać przy twoim tempie zarabiania chyba szybko mógłbyś to osiągnąć. Dowiedziałabym się też u prawnika jakie masz teraz możliwości - ustanowienie rozdzielności majątkowej, skoro żona jest współwłaścicielką i kredyt jest na was oboje powinna dokładać się do raty, wprowadzenie separacji.
Co do dziecka łatwo nie będzie ale dążyłabym do tego by, jak twierdzisz, druga strona nie tylko nie traktowała mnie jako źródełko ale skoro do tego jeszcze ma/miałaby tupet mną pomiatać to tym bardziej nara.

Edytowane przez rejczeI
Czas edycji: 2024-05-31 o 07:44
rejczeI jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2024-05-31, 07:58   #10
Bruma_w_Hogsmeade
Raczkowanie
 
Zarejestrowany: 2023-12
Wiadomości: 271
Dot.: Problem z zona - prosze o porade

Też jestem za tym, żebyś został w tym domu. Skoro otwarcie już sobie powiedzieliście, że się nie kochacie, to nie musicie być sobie wierni. Ale szkoda, żeby dziecko miało zdewastowaną psychikę na skutek waszego rozstania.
Bruma_w_Hogsmeade jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2024-05-31, 08:22   #11
rejczeI
Wtajemniczenie
 
Zarejestrowany: 2022-07
Wiadomości: 2 298
Dot.: Problem z zona - prosze o porade

Ja bym się w ten brak wierności nie pchała. Pani odwróci kota ogonem, wykorzysta to jako zdradę i facet skończy z rozwodem z orzekaniem o winie i alimentami na żonę.

---------- Dopisano o 08:22 ---------- Poprzedni post napisano o 08:08 ----------

Co za różnica kto zostanie w tym mieszkaniu. Mają wspólnotę majątkową, byli i są małżeństwem, ''jego'' pieniądze na wkład własny i remont to były ich wspólne pieniądze. Poza tym facet jeździ w delegacje więc w domu go nie ma, oraz sam pisze, że lwią część opieki nad córką ogarnia żona, więc niestety lub stety faceci patrząc po alimenciarzach lubią myśleć, że zajmowanie się dziećmi i płacenie za to żonie lub byłej żonie ich nie dotyczy. A powinno być tak samo pół na pół. Albo ojciec zajmuje się dzieckiem w równym wymiarze czasu czyli bite pół miesiąca albo nie robi łaski fundując opiekunkę za wymiar jego działań. Więc pytanie jak sie ma jego ''ja niemal za wszystko sam płacę'' do '' Jeśli chodzi o wychowanie dziecka to musze przyznać ze zona tutaj liderowała. Ja staram się udzielać , pomagać , wyjść na spacer, przebrać pieluchy ale zaznaczyć musze ze jednak ona tutaj więcej robiła niż ja''. Wyjść na spacer to jest pikuś przy całym wychowywaniu dziecka.


Mnie to właśnie osłabia w systemie że w przypadku alimentów bierze się pod uwagę tylko koszty na dziecko. A że biorący co drugi weekend lub w ogóle na weekend dziecko ojciec jest panem własnego czasu przez 26 dni w miesiącu podczas gdy kobieta przez 4, i to jeszcze w weekendy a nie dni robocze, to już olewka.

Edytowane przez rejczeI
Czas edycji: 2024-05-31 o 08:25
rejczeI jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując

Okazje i pomysły na prezent

REKLAMA
Stary 2024-05-31, 08:43   #12
Bruma_w_Hogsmeade
Raczkowanie
 
Zarejestrowany: 2023-12
Wiadomości: 271
Dot.: Problem z zona - prosze o porade

Cytat:
Napisane przez rejczeI Pokaż wiadomość
Ja bym się w ten brak wierności nie pchała. Pani odwróci kota ogonem, wykorzysta to jako zdradę i facet skończy z rozwodem z orzekaniem o winie i alimentami na żonę.

---------- Dopisano o 08:22 ---------- Poprzedni post napisano o 08:08 ----------

Co za różnica kto zostanie w tym mieszkaniu. Mają wspólnotę majątkową, byli i są małżeństwem, ''jego'' pieniądze na wkład własny i remont to były ich wspólne pieniądze. Poza tym facet jeździ w delegacje więc w domu go nie ma, oraz sam pisze, że lwią część opieki nad córką ogarnia żona, więc niestety lub stety faceci patrząc po alimenciarzach lubią myśleć, że zajmowanie się dziećmi i płacenie za to żonie lub byłej żonie ich nie dotyczy. A powinno być tak samo pół na pół. Albo ojciec zajmuje się dzieckiem w równym wymiarze czasu czyli bite pół miesiąca albo nie robi łaski fundując opiekunkę za wymiar jego działań. Więc pytanie jak sie ma jego ''ja niemal za wszystko sam płacę'' do '' Jeśli chodzi o wychowanie dziecka to musze przyznać ze zona tutaj liderowała. Ja staram się udzielać , pomagać , wyjść na spacer, przebrać pieluchy ale zaznaczyć musze ze jednak ona tutaj więcej robiła niż ja''. Wyjść na spacer to jest pikuś przy całym wychowywaniu dziecka.


Mnie to właśnie osłabia w systemie że w przypadku alimentów bierze się pod uwagę tylko koszty na dziecko. A że biorący co drugi weekend lub w ogóle na weekend dziecko ojciec jest panem własnego czasu przez 26 dni w miesiącu podczas gdy kobieta przez 4, i to jeszcze w weekendy a nie dni robocze, to już olewka.
Nie wiem czy dobrze rozumiem. Twierdzisz, że facet ma płacić alimenty nie tylko "na dziecko" ale też na opiekunkę żeby matka sobie odpoczywała przez 15 dni w miesiącu, a nie 4?
Bruma_w_Hogsmeade jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2024-05-31, 08:50   #13
pempek
Zakorzenienie
 
Avatar pempek
 
Zarejestrowany: 2006-02
Wiadomości: 4 302
Dot.: Problem z zona - prosze o porade

Cytat:
Napisane przez rejczeI Pokaż wiadomość
Ja bym się w ten brak wierności nie pchała. Pani odwróci kota ogonem, wykorzysta to jako zdradę i facet skończy z rozwodem z orzekaniem o winie i alimentami na żonę.

---------- Dopisano o 08:22 ---------- Poprzedni post napisano o 08:08 ----------

Co za różnica kto zostanie w tym mieszkaniu. Mają wspólnotę majątkową, byli i są małżeństwem, ''jego'' pieniądze na wkład własny i remont to były ich wspólne pieniądze. Poza tym facet jeździ w delegacje więc w domu go nie ma, oraz sam pisze, że lwią część opieki nad córką ogarnia żona, więc niestety lub stety faceci patrząc po alimenciarzach lubią myśleć, że zajmowanie się dziećmi i płacenie za to żonie lub byłej żonie ich nie dotyczy. A powinno być tak samo pół na pół. Albo ojciec zajmuje się dzieckiem w równym wymiarze czasu czyli bite pół miesiąca albo nie robi łaski fundując opiekunkę za wymiar jego działań. Więc pytanie jak sie ma jego ''ja niemal za wszystko sam płacę'' do '' Jeśli chodzi o wychowanie dziecka to musze przyznać ze zona tutaj liderowała. Ja staram się udzielać , pomagać , wyjść na spacer, przebrać pieluchy ale zaznaczyć musze ze jednak ona tutaj więcej robiła niż ja''. Wyjść na spacer to jest pikuś przy całym wychowywaniu dziecka.


Mnie to właśnie osłabia w systemie że w przypadku alimentów bierze się pod uwagę tylko koszty na dziecko. A że biorący co drugi weekend lub w ogóle na weekend dziecko ojciec jest panem własnego czasu przez 26 dni w miesiącu podczas gdy kobieta przez 4, i to jeszcze w weekendy a nie dni robocze, to już olewka.

Bierze się też pod uwagę wkład wychowawczy. Jeśli dziecko mieszka 80% czasu u matki, to sąd może zasądzić 80% kosztów po stronie ojca, bo matka ma większy wkład w wychowanie dziecka.


Wysłane z aplikacji Forum Wizaz
pempek jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2024-05-31, 10:04   #14
rejczeI
Wtajemniczenie
 
Zarejestrowany: 2022-07
Wiadomości: 2 298
Dot.: Problem z zona - prosze o porade

Bruma, nie tyle twierdzę co uważam. Z jakiej racji facet może sobie codziennie po 16 chodzić na piwko z kolegami , spacery, grać w gry a matka musi robić kolację, pranie, doglądać lekcji a przy młodszym po prostu nim się zajmować. Jak ojciec chce na siłkę to fru i wychodzi jak matka to musi kogoś zorganizować kto zajmie się dzieckiem lub zapewni opieke.

Pempek wg mnie to powinno być jasno rozdzielone, podkreślone i włożone bez przepraszam w świadomość społeczna. Bo teraz jest słynne alimenciara, chce na pazuresy. I baby się tłumaczą że to na dziecko i nie są alimenciarami. Tak na pazuresy skoro matka nie może np. dorobić bo nie ma czasu wolnego a tatuś ma go za dwoje to nie ma czego się wstydzić.
rejczeI jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2024-05-31, 10:06   #15
Bruma_w_Hogsmeade
Raczkowanie
 
Zarejestrowany: 2023-12
Wiadomości: 271
Dot.: Problem z zona - prosze o porade

Cytat:
Napisane przez rejczeI Pokaż wiadomość
Bruma, nie tyle twierdzę co uważam. Z jakiej racji facet może sobie codziennie po 16 chodzić na piwko z kolegami , spacery, grać w gry a matka musi robić kolację, pranie, doglądać lekcji a przy młodszym po prostu nim się zajmować. Jak ojciec chce na siłkę to fru i wychodzi jak matka to musi kogoś zorganizować kto zajmie się dzieckiem lub zapewni opieke.

Pempek wg mnie to powinno być jasno rozdzielone, podkreślone i włożone bez przepraszam w świadomość społeczna. Bo teraz jest słynne alimenciara, chce na pazuresy. I baby się tłumaczą że to na dziecko i nie są alimenciarami. Tak na pazuresy skoro matka nie może np. dorobić bo nie ma czasu wolnego a tatuś ma go za dwoje to nie ma czego się wstydzić.
Ale facetów nie stać na takie alimenty. Opiekunka to będzie kilka dodatkowych tysi, a facet musi też opłacić swoje mieszkanie, co w tym kraju pożera pół wypłaty.
Bruma_w_Hogsmeade jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2024-05-31, 10:16   #16
rejczeI
Wtajemniczenie
 
Zarejestrowany: 2022-07
Wiadomości: 2 298
Dot.: Problem z zona - prosze o porade

Czyli matka ma sponsorować eksa i nie mieć życia. Dziecko jest wspólne czemu ma za darmo pracować matka na rzecz tatusia.

Skoro tutaj powodem zawarcia małżeństwa była wpadka i matka od początku zajmowała się dzieckiem, tatuś wyszedł na spacer lub zmienił pieluchę (uwielbiam ten zwrot pomagać przy dziecku. Jak powinien sie ojciec dzieckiem normalnie zajmować. Nie słyszałam jeszcze w życiu żeby ktoś nazywał pracę zarobkową pomaganiem szefowi w pracy), to niestety ale na haselko to ja zarobiłem na wkład i na remont a ona mnie wykorzystała spojrzałabym przez palce. Oboje zarobili, on w robocie ona nad kołyska.

---------- Dopisano o 10:16 ---------- Poprzedni post napisano o 10:12 ----------

Cytat:
Napisane przez Bruma_w_Hogsmeade Pokaż wiadomość
Ale facetów nie stać na takie alimenty. Opiekunka to będzie kilka dodatkowych tysi, a facet musi też opłacić swoje mieszkanie, co w tym kraju pożera pół wypłaty.
Realnie to alimenty w ogóle bywają niskie, a faceci i tak wola się migać, tylko serialnie, jak samotnej mamie dziecko zachoruje to ona za opiekunke zapłacić musi jeśli nie może sobie pozwolić na niepojscie do pracy. Więc mentalność społeczna powinna w końcu jednak brać pod uwagę że ten rodzic który zajmuje się dzieckiem na co dzień też ma prawo do własnego wolnego czasu jak były partner.
rejczeI jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2024-05-31, 14:41   #17
MaggieGo
Raczkowanie
 
Zarejestrowany: 2024-02
Wiadomości: 102
Dot.: Problem z zona - prosze o porade

Cytat:
Napisane przez rejczeI Pokaż wiadomość
Ja bym się w ten brak wierności nie pchała. Pani odwróci kota ogonem, wykorzysta to jako zdradę i facet skończy z rozwodem z orzekaniem o winie i alimentami na żonę.

Hi hi, ślicznie to ujęłaś: "brak wierności", czyli spanie z inną kobietą niż żona, mogłoby zostać przez żonę, o zgrozo, metodą "odwrócenia kota ogonem" uznane za zdradę. O tempora, o mores. Kobiety tu zupełnie serio rozważają, że facet dla dobrego samopoczucia mógłby sobie zdradzać żonę, byle by to nie wpłynęło na wysokość alimentów . Jak się komuś z żoną nie układa, to powinien albo się rozwieść, albo popracować nad małżeństwem.
MaggieGo jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2024-05-31, 15:00   #18
Aelora
Zadomowienie
 
Zarejestrowany: 2021-09
Wiadomości: 1 386
Dot.: Problem z zona - prosze o porade

Cytat:
Napisane przez MaggieGo Pokaż wiadomość
Hi hi, ślicznie to ujęłaś: "brak wierności", czyli spanie z inną kobietą niż żona, mogłoby zostać przez żonę, o zgrozo, metodą "odwrócenia kota ogonem" uznane za zdradę. O tempora, o mores. Kobiety tu zupełnie serio rozważają, że facet dla dobrego samopoczucia mógłby sobie zdradzać żonę, byle by to nie wpłynęło na wysokość alimentów . Jak się komuś z żoną nie układa, to powinien albo się rozwieść, albo popracować nad małżeństwem.
Raczej chodzi o to, że kiedy dochodzi do rozwodu nie jest tak łatwo udowodnić, czy najpierw nastąpił rozkład pożycia małżonków (a oni już teraz spełniają przesłanki do rozwodu, skoro nastąpił rozpad więzi uczuciowej i fizycznej - praktycznie ze sobą nie sypiają), czy rozpad pożycia nastąpił dopiero w wyniku zdrady męża (a wtedy to on byłby winny rozpadu związku).
I chociaż oni są małżeństwem praktycznie tylko na papierze, pani żona mogłaby zagrać kartą, że najpierw to Autor znalazł sobie kochankę żeby rozwód zapadł z orzeczeniem o jego winie. Przy takich trudnych sprawach z podziałem majątku, orzekaniem o winie i kwestią opieki nad dziećmi (zwłaszcza jeśli małżonkowie nie dogadali się) prawnicy raczej nie polecają wchodzenia oficjalnie w nowe związki, zanim małżeństwo nie zostanie oficjalnie rozwiązane. To nie jest kwestia obyczajowości, gdy w grę wchodzi rozwód, dzieci, majątek ludzie potrafią toczyć naprawdę brudną wojnę.
Aelora jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2024-05-31, 15:56   #19
MaggieGo
Raczkowanie
 
Zarejestrowany: 2024-02
Wiadomości: 102
Dot.: Problem z zona - prosze o porade

Cytat:
Napisane przez Aelora Pokaż wiadomość
Raczej chodzi o to, że kiedy dochodzi do rozwodu nie jest tak łatwo udowodnić, czy najpierw nastąpił rozkład pożycia małżonków (a oni już teraz spełniają przesłanki do rozwodu, skoro nastąpił rozpad więzi uczuciowej i fizycznej - praktycznie ze sobą nie sypiają), czy rozpad pożycia nastąpił dopiero w wyniku zdrady męża (a wtedy to on byłby winny rozpadu związku).
I chociaż oni są małżeństwem praktycznie tylko na papierze, pani żona mogłaby zagrać kartą, że najpierw to Autor znalazł sobie kochankę żeby rozwód zapadł z orzeczeniem o jego winie. Przy takich trudnych sprawach z podziałem majątku, orzekaniem o winie i kwestią opieki nad dziećmi (zwłaszcza jeśli małżonkowie nie dogadali się) prawnicy raczej nie polecają wchodzenia oficjalnie w nowe związki, zanim małżeństwo nie zostanie oficjalnie rozwiązane. To nie jest kwestia obyczajowości, gdy w grę wchodzi rozwód, dzieci, majątek ludzie potrafią toczyć naprawdę brudną wojnę.

Ciągle nie rozumiem, czemu uważasz za kłopotliwą opcję NAJPIERW się rozwodzę, a potem śpię z innymi. I tłumaczysz mi, że jeśli mąż zdradza żonę, a ona tego używa jako argumentu w sądzie, to to jest "brudna wojna", tak jakby zdradzanie żony (albo męża) było zupełnie spoko. Jeszcze raz powtórzę: można się najpierw rozwieść, a potem spać z innymi - chyba że wchodzą w grę uczucia do innych, ale w tej dyskusji akurat w ogóle nie ma mowy o uczuciach, jedynie o kalkulacjach. Jeśli nastąpił "rozpad pożycia", to trzeba raz dwa iść do sądu, nie ciągnąć tego.
MaggieGo jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując

Okazje i pomysły na prezent

REKLAMA
Stary 2024-05-31, 16:04   #20
Aelora
Zadomowienie
 
Zarejestrowany: 2021-09
Wiadomości: 1 386
Dot.: Problem z zona - prosze o porade

No hej, ja nie mam problemu z tym co mówisz. Mało się udzielam w tym wątku, nie wpadłam na ten pomysł sugerowania romansu. Napisałam Ci tylko jak rozumiem uwagę rejczeL w kwestiach prawnych związanych z rozwodem, już parę razy o tym czytałam, to się podzielę. Chyba na tym polega forum.

Edytowane przez Aelora
Czas edycji: 2024-05-31 o 16:05
Aelora jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2024-06-01, 07:07   #21
rejczeI
Wtajemniczenie
 
Zarejestrowany: 2022-07
Wiadomości: 2 298
Dot.: Problem z zona - prosze o porade

Nie pchalabym się ani w związki otwarte (zwyczajnie bym jej nie ufała. Kobieta gdyby szanowała swojego męża dawno by z nim pogadała że ich związek nie hula, tu nie pomogła terapia i dochodzi obgadywanie i upokarzanie męża publicznie. Autor też nie ma na żonę żadnych haków bo jakieś tam wspominki eksa w pamietniczku to żaden dowód zdrady, tak samo jak czytanie harlekinow ). Ani w romanse bo można trafić na kogoś kto postanowi uprzejmie poinformować żonę, że Michaś Woli i Kocha Mnie.
W obu przypadkach facet może sobie zrobić kłopot i dać żonie podkładkę pod rozwód z jego winy.
rejczeI jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2024-06-01, 20:44   #22
CiemnookaTajemnica1
Raczkowanie
 
Zarejestrowany: 2024-01
Wiadomości: 225
Dot.: Problem z zona - prosze o porade

Klasyczne męskie robienie z siebie ofiary.

Zła żona i rodzina zmusili do ślubu, zła żona tylko bierze kasę i w domu siedzi i “tylko” dziecko wychowuje a ja siè sam wszystkiego dorobiłem.
No nie do końca sam .. bo miałeś na to czas ponieważ ona ogarniała wasze dziecko ..

Robisz z siebie aktora drugi planowanego ale jednak pieniążki chcesz dla siebie i dlatego nie chcesz siè rozwieść
CiemnookaTajemnica1 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2024-06-01, 21:23   #23
Bruma_w_Hogsmeade
Raczkowanie
 
Zarejestrowany: 2023-12
Wiadomości: 271
Dot.: Problem z zona - prosze o porade

Cytat:
Napisane przez CiemnookaTajemnica1 Pokaż wiadomość
Klasyczne męskie robienie z siebie ofiary.

Zła żona i rodzina zmusili do ślubu, zła żona tylko bierze kasę i w domu siedzi i “tylko” dziecko wychowuje a ja siè sam wszystkiego dorobiłem.
No nie do końca sam .. bo miałeś na to czas ponieważ ona ogarniała wasze dziecko ..

Robisz z siebie aktora drugi planowanego ale jednak pieniążki chcesz dla siebie i dlatego nie chcesz siè rozwieść
Klasycznie to raczej kobiety robią z siebie ofiary. Przecież media aż huczą od lamentów kobiet na patriarchat, zakaz aborcji i nierówności płac, a nawet pojawiają się pomysły na lewicy, aby sprzątanie przez kobietę jej własnego domu było płatne XD
Rozumiem, że z racji swojego zawodu nienawidzisz mężczyzn (bo obcujesz raczej z mniej szlachetną częścią płci brzydkiej, podejrzewam też, że się użalają na złe żony), ale nie usprawiedliwia to niesprawiedliwych ocen i głupot, że dzięki żonie miał czas pracować. Przecież bez żony i dziecka miałby tego czasu jeszcze więcej, a baba zwyczajnie go nie kocha. Chciała stabilizacji, kasy i brzdąca, ale nie chciała autora.
Bruma_w_Hogsmeade jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2024-06-02, 05:36   #24
MaggieGo
Raczkowanie
 
Zarejestrowany: 2024-02
Wiadomości: 102
Dot.: Problem z zona - prosze o porade

Cytat:
Napisane przez CiemnookaTajemnica1 Pokaż wiadomość
Klasyczne męskie robienie z siebie ofiary.

Zła żona i rodzina zmusili do ślubu, zła żona tylko bierze kasę i w domu siedzi i “tylko” dziecko wychowuje a ja siè sam wszystkiego dorobiłem.
No nie do końca sam .. bo miałeś na to czas ponieważ ona ogarniała wasze dziecko ..

Robisz z siebie aktora drugi planowanego ale jednak pieniążki chcesz dla siebie i dlatego nie chcesz siè rozwieść

Dokładnie tak! Zresztą żona pracuje. A on biedny, skrzywdzony, bo zmusili do ślubu, a potem żona się dzieckiem zajmowała, nie nim.



Cytat:
Napisane przez Bruma_w_Hogsmeade Pokaż wiadomość
Klasycznie to raczej kobiety robią z siebie ofiary. Przecież media aż huczą od lamentów kobiet na patriarchat, zakaz aborcji i nierówności płac, a nawet pojawiają się pomysły na lewicy, aby sprzątanie przez kobietę jej własnego domu było płatne XD
To nie są lamenty ofiar, to są postulaty.



Cytat:
Napisane przez Bruma_w_Hogsmeade Pokaż wiadomość
Rozumiem, że z racji swojego zawodu nienawidzisz mężczyzn (bo obcujesz raczej z mniej szlachetną częścią płci brzydkiej, podejrzewam też, że się użalają na złe żony), ale nie usprawiedliwia to niesprawiedliwych ocen i głupot, że dzięki żonie miał czas pracować. Przecież bez żony i dziecka miałby tego czasu jeszcze więcej, a baba zwyczajnie go nie kocha. Chciała stabilizacji, kasy i brzdąca, ale nie chciała autora.

A autor czego chciał? Chyba tylko seksu, skoro po zrobieniu dziecka za żadną swoją życiową decyzję nie był w stanie wziąć odpowiedzialności. "Baba go nie kocha", jakby to była jej wina (facet się obraził, bo po urodzeniu dziecka zajmowała się dzieckiem!), a on ją kocha? Jasne, że nie i nigdy nie kochał, tylko z nią spał bez zabezpieczenia, no bo czemu nie, przecież zwyczajnie był dorosłym chłopcem niewiedzącym, skąd się biorą dzieci. A nie rozwodzi się, bo mu żal pieniędzy.
MaggieGo jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2024-06-02, 10:56   #25
bierna_sosna
Raczkowanie
 
Avatar bierna_sosna
 
Zarejestrowany: 2024-05
Wiadomości: 71
Dot.: Problem z zona - prosze o porade

Jakby nie było to oboje wiedzieli skąd bierze się dziecko i oboje zgodnie stwierdzili, że się nie kochają... Trzeba było myśleć też o intercyzie..
bierna_sosna jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2024-06-02, 17:53   #26
teobromina
Raczkowanie
 
Avatar teobromina
 
Zarejestrowany: 2023-12
Wiadomości: 316
Dot.: Problem z zona - prosze o porade

Cytat:
Napisane przez Tw0ja_Stara Pokaż wiadomość
Jakieś niedorobione AI pisało Ci posta?
Też mi się momentami nasuwało to pytanie podczas czytania tego...

Ogólnie, wyraźnie widać, że Koppen popełnił błąd, że w ogóle się ożenił, skoro zrobił to pod presją, bez szczerego przemyślenia tego, i nie był w stanie naprawdę pokochać i poszanować matki swojej córki - ani swoich uczuć przy okazji. I że tego związku nie da się uratować. A wszelkie próby tego byłyby sztuczne i z góry skazane na porażkę. Nadzieja, że to w ogóle było możliwe, to nic innego jak oszukiwanie samego siebie.
Tu nie ma czego ratować, tylko trzeba iść do adwokata i ustalić warunki rozwodu. Dziecko na pewno widzi, jak bardzo rodzice są do siebie niedopasowani i nieszczęśliwi, i to jest gorsze niż bycie na stałe tylko z jednym z rodziców.
Trzeba spojrzeć prawdzie w oczy. Małżeństwo zawarte pod presją co do zasady nie ma zbyt wielkich szans przetrwania w zgodzie, harmonii i miłości. A już zwłaszcza przy gwałtownych i częstych kłótniach, podczas których padają stwierdzenia świadczące naprawdę o niekochaniu współmałżonka.
To przykre, autorze, ale jeśli uważałeś, że Twoje małżeństwo będzie udane i szczęśliwe, to oszukiwałeś sam siebie.

Odwiedzanie dziecka przez rozwiedzionego rodzica raz na określony czas jest przecież możliwe - nikt by nie chciał pozbawiać dziecka miłości rodzicielskiej.

Gdy jedno ze współmałżonków mówi drugiemu coś takiego jak "Wynieś się z tego domu, jak ci nie pasuje" czy "Jesteś beznadziejna i głupia" jest bardzo wyraźnym i jednoznacznym sygnałem, że ten związek się kończy.
Sygnałem tego jest też niebycie zawsze po stronie małżonka/małżonki, gdy ta osoba jest przez kogoś krytykowana czy wręcz obrażana.
Kochający mąż/kochająca żona nie pozwolił(a)by nawet własnej matce czy ojcu wyrażać się źle o współmałżonku.
A jeśli pozwala, to oznacza, że się tej osoby nie wspiera, nie kocha i nie szanuje. Albo przynajmniej: niewystarczająco szanuje.
Więc skoro
Cytat:
Napisane przez Koppen
Wczoraj na imprezie rodzinnej z swoje strony powiedziała publicznie ze traktuje mnie jako faceta gorszego sortu przy swoim bracie (moim szwagrze). Było mnie przykro.
Ma ciągle pretensje ze ja krytykuje, próbowałem jej zwracać uwagę ze mowie jej tego bo mam takie widzimisię tylko dostarcza mnie powodów oraz po prostu złe mnie traktuje. Dodatkowo chodzi po wspólnych znajomych oraz rodzinie i bardzo na mnie nagaduje.
to znaczy, że nastąpił rozpad więzi uczuciowej.
Cytat:
Napisane przez Koppen
Wiem ze ja tez bialutki nie jestem, zdarzyło się parę razy w kłótni ze powiedziałem jej cos w stylu
"żeby się wynosiła z tego domu jak jej nie pasuje"
" ze jest beznadziejna i głupia"
Chodziliśmy na terapie małżeńska przez 1 roku.
Jeśli pierwszy raz powiedziałeś jej coś takiego jeszcze zanim zaczęliście chodzić na terapię małżeńską, to znaczy, że już wtedy ten związek był nie do uratowania, i że potem traciliście tylko czas i energię, a najpewniej też i pieniądze na tę terapię.
Cytat:
Napisane przez Alegory
A nie boisz się, że wyniesie z domu wzorzec rodziny, która się nie kocha, raczej nie szanuje i ułoży sobie życie w taki sam sposób, jak Wy? Że normalne będą dla niej słowa w związku, jakie Wy kierujecie do siebie? I że "bycie razem" to najwyższa wartość, niezależnie od tego, jak ludzie się ze sobą czują?

Możesz być wspaniałym ojcem także po rozwodzie. Nie musisz być nieszczęśliwym mężem.
Całkowita racja.
Dziecko powiela wzorce zachowania dorosłych, zwłaszcza rodziców - więc jeśli tkwi się w związku na siłę, to jest bardzo duże prawdopodobieństwo, że dziecko również uwikła się w nieszczęśliwy związek, nierokujący nadziei.
Cytat:
Napisane przez Bruma_w_Hogsmeade
Rozumiem, że z racji swojego zawodu nienawidzisz mężczyzn (bo obcujesz raczej z mniej szlachetną częścią płci brzydkiej, podejrzewam też, że się użalają na złe żony)
???
Co masz na myśli odnośnie Ciemnookiej Tajemnicy 1?
teobromina jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2024-06-04, 10:27   #27
Sweet_Judi
Raczkowanie
 
Avatar Sweet_Judi
 
Zarejestrowany: 2024-03
Wiadomości: 420
Dot.: Problem z zona - prosze o porade

Po prostu weźcie rozwód. Mówisz, że to będzie cios dla dziecka, ale sprawiasz wrażenie nie zdawania sobie sprawy z tego, że wasza jawna wrogość wobec siebie i spanie na kanapie i tak zrujnuje jej relacje rodzinne.
Sweet_Judi jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Odpowiedz

Nowe wątki na forum Intymnie


Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości)
 

Zasady wysyłania wiadomości
Nie możesz zakładać nowych wątków
Nie możesz pisać odpowiedzi
Nie możesz dodawać zdjęć i plików
Nie możesz edytować swoich postów

BB code is Włączono
Emotikonki: Włączono
Kod [IMG]: Włączono
Kod HTML: Wyłączono

Gorące linki


Data ostatniego posta: 2024-06-04 11:27:41


Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 23:45.