Sypiać z kimś

[axzu]

Napisane przez Rogatka_Ozdobna

Jaka różnica w jakim znaczeniu użyła tego sformułowania skoro mogła skłamać? Jeżeli na początku randkowania wyjechałeś z tak niedyskretnym pytaniem, to dziewczyna miała prawo pomyśleć, że masz problem z zazdrością czy tam inną incelozą. Na przyszłość odpuść sobie tematy przeszłości seksualnej. Nic dobrego z nich nie będzie, a może zepsuć coś dobrego.

akurat kolażanka jest osobą, która zawsze jest szczera. Tzn jest ze ,,szkoły" która woli powiedzieć przykrą prawdę niż piękne kłamstwo. Znam ją baardzo długo. Wiem, że nie powinienem o to pytać, ale jak już zapytałem to chciałem się dowiedzieć co to według was znaczy, tzn to sypianie/

[xfrida]

Napisane przez axzu

akurat kolażanka jest osobą, która zawsze jest szczera. Tzn jest ze ,,szkoły" która woli powiedzieć przykrą prawdę niż piękne kłamstwo. Znam ją baardzo długo. Wiem, że nie powinienem o to pytać, ale jak już zapytałem to chciałem się dowiedzieć co to według was znaczy, tzn to sypianie/

A o co zapytales dokladnie?

[axzu]

O to co w pierwszym poście z tematu

[xfrida]

Napisane przez axzu

O to co w pierwszym poście z tematu

nie zostawal na noc a seks uprawili w dzien po czym szedl do domu

[axzu]

Napisane przez xfrida

nie zostawal na noc a seks uprawili w dzien po czym szedl do domu

Czyli jak już spotykali się w domu to musiał być seks. Ciekawe teza. Ok, czyli sypianie z kimś w tym przypadku to nie zostawanie na noc, a nie seks? A ja głupi myślałem, że sypianie z kimś to seks, natomiast zostawanie na noc to po prostu spanie u kogoś/zostawanie na noc.

[xfrida]

Napisane przez axzu

Czyli jak już spotykali się w domu to musiał być seks. Ciekawe teza. Ok, czyli sypianie z kimś w tym przypadku to nie zostawanie na noc, a nie seks? A ja głupi myślałem, że sypianie z kimś to seks, natomiast zostawanie na noc to po prostu spanie u kogoś/zostawanie na noc.

No skoro wiesz lepiej to po co pytasz?

[axzu]

Napisane przez axzu

Czyli jak już spotykali się w domu to musiał być seks. Ciekawe teza. Ok, czyli sypianie z kimś w tym przypadku to nie zostawanie na noc, a nie seks? A ja głupi myślałem, że sypianie z kimś to seks, natomiast zostawanie na noc to po prostu spanie u kogoś/zostawanie na noc.

Napisane przez xfrida

No skoro wiesz lepiej to po co pytasz?

Nie pisze, że wiem lepiej. Po prostu Twoja odpowiedź jest inna niż poprzednie odpowiedzi, stąd napisałem i wątpliwościach.

[SteveS]

No dobra, to inne pytanie – po co była Ci ta wiedza? Jak się czujesz z tą odpowiedzią, ze tak ją analizujesz? Dlaczego nie zapytasz jeszcze raz, skoro aż założyłeś wątek?

[xfrida]

A co to za roznica czy z nim upawiala seks czy nie?
Dlaczego czujesz sie uprawniony do wypytywania jej o ta prywatne sprawy?przeciez nie byliscie wowczas parą wiec to nie jest twoj biznes
Jestes prawiczkiem ? Masz problemy z erekcja czy rozmiarem swojego penisa ze tak sie obawiasz ze ona z nim wspolzyla?

[TheSunTheMoonTheStars]

Ja bym natomiast zapytała Autora, po co w ogóle pytać o coś, co do czego trzeba być z góry na 100 % pewnym, że nie uzyska się szczerzej odpowiedzi. To bez sensu. Pytania o przeszłość seksualną są bez sensu.
Zakładać, że ktoś odpowie na nie zgodnie z prawdą, jest szczytem naiwności, jakimś takim zasadniczym niezrozumieniem działania świata i ludzkiej psychologii, niezrozumieniem życia po prostu. Nawet najbardziej prawa, godna zaufania i fantastyczna osoba nie powie partnerowi prawdy na ten temat. Nie ma takiej opcji po prostu.
Co innego podczas rozstania, niektórzy wtedy mogą rzucić na odchodne prawdę w oczy, żeby dogryźć już wtedy byłemu partnerowi. Ale normalnie, podczas poznawania się lub związku? W życiu

[xfrida]

Napisane przez TheSunTheMoonTheStars

Ja bym natomiast zapytała Autora, po co w ogóle pytać o coś, co do czego trzeba być z góry na 100 % pewnym, że nie uzyska się szczerzej odpowiedzi. To bez sensu. Pytania o przeszłość seksualną są bez sensu.
Zakładać, że ktoś odpowie na nie zgodnie z prawdą, jest szczytem naiwności, jakimś takim zasadniczym niezrozumieniem działania świata i ludzkiej psychologii, niezrozumieniem życia po prostu. Nawet najbardziej prawa, godna zaufania i fantastyczna osoba nie powie partnerowi prawdy na ten temat. Nie ma takiej opcji po prostu.
Co innego podczas rozstania, niektórzy wtedy mogą rzucić na odchodne prawdę w oczy, żeby dogryźć już wtedy byłemu partnerowi. Ale normalnie, podczas poznawania się lub związku? W życiu

dokladnie taki sam sens ma pytanie czy kolezanka z pracy mu sie podoba albo czy twoja przyjaciolka,nikt o zdrowych zmyslach nie bedzie sobie strzelal w stope
logiczne jest dla mnie ze jesli ktos wypytuje o takie sprawy ma jakies kompleksy i napewno nie dowie sie odemnie niczego co mogloby w jakikolwiek sposob "zaszkodzic"

uwazam ze takie sprawy powinno sie zatrzymywac dla siebie ,nie opowiadam o moich partnerach seksualnych i nie chce wiedziec o przeszlych stosunkach mojego terazniejszego partnera nie ma to dla mnie zadnej wartosci nic nie wnosi do mojego zwiazku wiec po co zawracac sobie tym glowe?

[axzu]

Napisane przez TheSunTheMoonTheStars

Ja bym natomiast zapytała Autora, po co w ogóle pytać o coś, co do czego trzeba być z góry na 100 % pewnym, że nie uzyska się szczerzej odpowiedzi. To bez sensu. Pytania o przeszłość seksualną są bez sensu.
Zakładać, że ktoś odpowie na nie zgodnie z prawdą, jest szczytem naiwności, jakimś takim zasadniczym niezrozumieniem działania świata i ludzkiej psychologii, niezrozumieniem życia po prostu. Nawet najbardziej prawa, godna zaufania i fantastyczna osoba nie powie partnerowi prawdy na ten temat. Nie ma takiej opcji po prostu.
Co innego podczas rozstania, niektórzy wtedy mogą rzucić na odchodne prawdę w oczy, żeby dogryźć już wtedy byłemu partnerowi. Ale normalnie, podczas poznawania się lub związku? W życiu

Zapytałem ją tak jak sugerowaliście, bo mieliśmy akurat rozmowy na temat seksu, partnerów - taką bez wyrzutow itp. Powiedziała, że nie uprawiała seksu z tym ostatnim typem z którym się spotykała, bo dla niej to nie był jeszcze ten etap spotykania się. Ok, czyli zapytałem jej, ona odpowiedziała mi, ale i tak mam zakładac że kłamie albo że by skłamała gdyby uprawiali seks w tym miesięcznym związku?.. Serio to są sytuacje, w których ludzie nigdy nie mówią sobie prawdy ?

[Rogatka_Ozdobna]

Oczywiście, że nie musisz automatycznie zakładać kłamstwa z jej strony, ale jeżeli wyczuła, że jest to dla ciebie problematyczny temat, to jak najbardziej mogła skłamać. Zwłaszcza jeżeli zależy jej na tobie.

[Sofiane]

A po co pytać to było? Czy spała z tym czy z tamtym. Skup się na tym co się dzieje obecnie w znajomości. Ciesz się nią

[szynka_w_toscie]

Mogła skłamać, ale przecież jak najbardziej może mówić prawdę.
Ja nie wyobrażam sobie pójść z kimś do łóżka po miesiącu znajomości.


Wysłane z mojego Nokia G42 5G przy użyciu Tapatalka

[bierna_sosna]

A niektórzy widzą. Co z tego? Niech każdy robi tak jak uważa Wolność Tomku w swoim domku czy jak to tam brzmiało.