Przyjaciel - uzależnienie od byłej? - Wizaz.pl

Wróć   Wizaz.pl > Kobieta > Intymnie

Notka

Intymnie Forum intymnie, to wyjątkowe miejsce, w którym podzielisz się emocjami, uczuciami, związkami oraz uzyskasz wsparcie i porady społeczności.

Odpowiedz
 
Narzędzia
Stary 2019-04-09, 23:01   #1
Rosolak
Przyczajenie
 
Zarejestrowany: 2019-04
Wiadomości: 4

Przyjaciel - uzależnienie od byłej?


Mój przyjaciel zszedł się ze swoją była po raz trzeci. Jest w ciąży, zbliża się jej termin porodu. Kiedy przyszła do niego sie pocieszyć i wpadli, wróciła do niego ze względu na dziecko po czym po miesiącu rzuciła, bo „nie kocha” i z każdym odejściem było ono do tego samego gościa. Wszyscy znający sytuacje z bliska widza ja jako łaskę, która go używa bo najpierw wielka miłość (jakaś potrzeba u niej), a po chwili zerwanie. Tym razem znów zerwała z tamtym i na drugi dzień była już z moim przyjacielem. Jest to dla mnie jak i dla bliższych znajomych szok, ja byłam obecna tylko przy drugim ich rozstaniu gdzie był takim wrakiem człowieka i tyle czasu poświeciliśmy na przerabianie tego od nowa i od nowa, ze ja sama już łapałam dola i musiałam ograniczać swój wkład w pomoc. Czuje się trochę tak jakby to wszystko poszło na marne? No ale jego decyzja wiadomo tylko już każdy go uprzedził, ze ten temat już nikogo nie interesuje i zostanie z tym sam. Od dnia ich zejścia on zaczął mnie bardzo złe traktować (jesteśmy współlokatorami na emigracji) wręcz wyzywać się, przez pierwszy tydzień niemal każdy dzień kończył się bądź zaczynał moimi łzami, a to kończylo się jego odejmowaniem mnie, całowaniem w czoło nieraz na sile, bo się odsuwałam. wpadłam w załamanie nerwowe, nie byłam w stanie pracować, wracałam do domu w strachu co mnie zastanie tym razem, bądź kiedy słyszałam zbliżające się jego kroki były dwa dni kiedy cała się trzęsłam w obawie o słowa jakie skieruje w moja stronę, nagła zmiana o 180stopni, jednego wieczoru musiałam wspomóc się alkoholem. Kiedy przyszedł z czekoladkami na przeprosiny i chciał mnie objąć, a moja początkowa reakcja na to - dreszcze i odsunięcie się. Przez dwa tygodnie przestał o siebie dbać jak i o nas współlokatorów, wychodził do pracy bez jedzenia i bez możliwości zamówienia czegoś na miejscu pracy przez 9-12h, wracał rozrzucał swoje rzeczy po mieszkaniu, leciał pod prysznic wychodząc zachlapujac cała łazienkę ubierał się i leciał do niej. Wracał w okolicach 12 w nocy i zarywał sen, bo prace zaczyna 6-7. Nastawione pranie kisło po kilku dniach w pralce, nasz drugi kumpel tylko przerzucał to pranie z pralki do skrzynki aż śmierdziało na całe mieszkanie i byłam zmuszona je nastawić 2 raz. Tak brudy przeszły 3 prania i w ciągu 3 tyg nie doczekało się rozwieszenia jak i dwa kolejne. Mamy wspólny pokój i już ponad tydzień żyje w nim bez światła, ponieważ nie wymienił żarówki. Puszki po piwie i brudne naczynia stały i również gniły. Praktycznie zero z nim kontaktu, a mnie niemal totalnie olał, widujemy go tylko do tej pory przy telefonie piszącego z nią. W drugim tygodniu nie odzywał się wcale zero cześć po wejściu do domu, a w sumie stosunek do mnie był falowy, kilka razy wróciło takie przyjacielskie dokuczanie targanie po włosach czy rzucanie się czymś itp a raz chamstwo i głównie przy znajomych jego udawane zagadywanie mnie lub normalne jak zwykle przedtem traktowanie. W tym tygodniu mam wrażenie, ze powoli relacja się nam odbudowuje, przestał być chamski, zaczął robić sobie zakupy spożywcze, kilka dni temu wysprzątał całe mieszkanie, dzisiaj czy wczoraj nawet spędził chwilkę ze mną w domu przysiadł się do filmu i powoli zaczyna rozmawia jak kiedyś. Wciąż został taki pośpiech - wbiega do domu, prysznic, doszedł tu szybki posiłek typu jakaś mrożonka ale zawsze coś, a pomiędzy tym jest bieganie za ładowarka, do telefonu, ubieranie już butów jak dzisiaj już w trakcie jedzenia. Kiedy nie może znaleźć ładowarki wpada dosłownie w szał. Ona tym razem obudziła się, ze zaraz musi wyprowadzić sie od znajomych, a nie ma meldunku ani wypłat wiec zero szans na mieszkanie, a jej facet widocznie nie zobowiązał się do zapewnienia jej tego. Nie wiem czy powinnam spisać ta znajomość na straty?ale na pewno chciałabym zrozumieć ta sytuacje - jego zachowania czy co kieruje ta dziewczyna?
Rosolak jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2019-04-10, 04:42   #2
tinkerver2
Zakorzenienie
 
Avatar tinkerver2
 
Zarejestrowany: 2018-06
Wiadomości: 11 110
Dot.: Przyjaciel - uzależnienie od byłej?

Cytat:
Napisane przez Rosolak Pokaż wiadomość
Mój przyjaciel zszedł się ze swoją była po raz trzeci. Jest w ciąży, zbliża się jej termin porodu. Kiedy przyszła do niego sie pocieszyć i wpadli, wróciła do niego ze względu na dziecko po czym po miesiącu rzuciła, bo „nie kocha” i z każdym odejściem było ono do tego samego gościa. Wszyscy znający sytuacje z bliska widza ja jako łaskę, która go używa bo najpierw wielka miłość (jakaś potrzeba u niej), a po chwili zerwanie. Tym razem znów zerwała z tamtym i na drugi dzień była już z moim przyjacielem. Jest to dla mnie jak i dla bliższych znajomych szok, ja byłam obecna tylko przy drugim ich rozstaniu gdzie był takim wrakiem człowieka i tyle czasu poświeciliśmy na przerabianie tego od nowa i od nowa, ze ja sama już łapałam dola i musiałam ograniczać swój wkład w pomoc. Czuje się trochę tak jakby to wszystko poszło na marne? No ale jego decyzja wiadomo tylko już każdy go uprzedził, ze ten temat już nikogo nie interesuje i zostanie z tym sam. Od dnia ich zejścia on zaczął mnie bardzo złe traktować (jesteśmy współlokatorami na emigracji) wręcz wyzywać się, przez pierwszy tydzień niemal każdy dzień kończył się bądź zaczynał moimi łzami, a to kończylo się jego odejmowaniem mnie, całowaniem w czoło nieraz na sile, bo się odsuwałam. wpadłam w załamanie nerwowe, nie byłam w stanie pracować, wracałam do domu w strachu co mnie zastanie tym razem, bądź kiedy słyszałam zbliżające się jego kroki były dwa dni kiedy cała się trzęsłam w obawie o słowa jakie skieruje w moja stronę, nagła zmiana o 180stopni, jednego wieczoru musiałam wspomóc się alkoholem. Kiedy przyszedł z czekoladkami na przeprosiny i chciał mnie objąć, a moja początkowa reakcja na to - dreszcze i odsunięcie się. Przez dwa tygodnie przestał o siebie dbać jak i o nas współlokatorów, wychodził do pracy bez jedzenia i bez możliwości zamówienia czegoś na miejscu pracy przez 9-12h, wracał rozrzucał swoje rzeczy po mieszkaniu, leciał pod prysznic wychodząc zachlapujac cała łazienkę ubierał się i leciał do niej. Wracał w okolicach 12 w nocy i zarywał sen, bo prace zaczyna 6-7. Nastawione pranie kisło po kilku dniach w pralce, nasz drugi kumpel tylko przerzucał to pranie z pralki do skrzynki aż śmierdziało na całe mieszkanie i byłam zmuszona je nastawić 2 raz. Tak brudy przeszły 3 prania i w ciągu 3 tyg nie doczekało się rozwieszenia jak i dwa kolejne. Mamy wspólny pokój i już ponad tydzień żyje w nim bez światła, ponieważ nie wymienił żarówki. Puszki po piwie i brudne naczynia stały i również gniły. Praktycznie zero z nim kontaktu, a mnie niemal totalnie olał, widujemy go tylko do tej pory przy telefonie piszącego z nią. W drugim tygodniu nie odzywał się wcale zero cześć po wejściu do domu, a w sumie stosunek do mnie był falowy, kilka razy wróciło takie przyjacielskie dokuczanie targanie po włosach czy rzucanie się czymś itp a raz chamstwo i głównie przy znajomych jego udawane zagadywanie mnie lub normalne jak zwykle przedtem traktowanie. W tym tygodniu mam wrażenie, ze powoli relacja się nam odbudowuje, przestał być chamski, zaczął robić sobie zakupy spożywcze, kilka dni temu wysprzątał całe mieszkanie, dzisiaj czy wczoraj nawet spędził chwilkę ze mną w domu przysiadł się do filmu i powoli zaczyna rozmawia jak kiedyś. Wciąż został taki pośpiech - wbiega do domu, prysznic, doszedł tu szybki posiłek typu jakaś mrożonka ale zawsze coś, a pomiędzy tym jest bieganie za ładowarka, do telefonu, ubieranie już butów jak dzisiaj już w trakcie jedzenia. Kiedy nie może znaleźć ładowarki wpada dosłownie w szał. Ona tym razem obudziła się, ze zaraz musi wyprowadzić sie od znajomych, a nie ma meldunku ani wypłat wiec zero szans na mieszkanie, a jej facet widocznie nie zobowiązał się do zapewnienia jej tego. Nie wiem czy powinnam spisać ta znajomość na straty?ale na pewno chciałabym zrozumieć ta sytuacje - jego zachowania czy co kieruje ta dziewczyna?
Tak, powinnaś spisać tę znajomość na straty. Facet traktuje cię jak chusteczke do wytarcia łez i jak laska się odezwie to leci. A ty, jako dobra przyjaciółka pocieszasz, opiekujesz się.
Nie wstawiaj mu prania - kisnie to kisnie. Jak śmierdzi to wystaw na balkon. Nie sprzątaj po nim, najlepiej jak ma brudne ubrania i to leży na środku to weź mu to rzuć na łóżko czy obok łóżka.
To czy on coś jadł - nie twoja sprawa. Czy się umył - nie twój biznes. Zostawia łazienkę zachlapana - powiedz mu, że się poślizgnęłaś i upadłaś, więc ma po sobie sprzątać.
Przede wszystkim - ucinaj ataki szału. W sensie - gdzie jest moja ładowarka, ble ble ble - nie wiem - koniec dyskusji. Nie uspokajaj go, nie pocieszaj.
tinkerver2 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2019-04-10, 08:38   #3
Ellen_Ripley
Zakorzenienie
 
Avatar Ellen_Ripley
 
Zarejestrowany: 2018-04
Wiadomości: 20 867
Dot.: Przyjaciel - uzależnienie od byłej?

Cytat:
Napisane przez tinkerver2 Pokaż wiadomość
Tak, powinnaś spisać tę znajomość na straty. Facet traktuje cię jak chusteczke do wytarcia łez i jak laska się odezwie to leci. A ty, jako dobra przyjaciółka pocieszasz, opiekujesz się.
Nie wstawiaj mu prania - kisnie to kisnie. Jak śmierdzi to wystaw na balkon. Nie sprzątaj po nim, najlepiej jak ma brudne ubrania i to leży na środku to weź mu to rzuć na łóżko czy obok łóżka.
To czy on coś jadł - nie twoja sprawa. Czy się umył - nie twój biznes. Zostawia łazienkę zachlapana - powiedz mu, że się poślizgnęłaś i upadłaś, więc ma po sobie sprzątać.
Przede wszystkim - ucinaj ataki szału. W sensie - gdzie jest moja ładowarka, ble ble ble - nie wiem - koniec dyskusji. Nie uspokajaj go, nie pocieszaj.
Niestety jak wyżej.
__________________
Żegnaj Wizaż Forum. Tyle lat za nami. Witaj Życie po Wizażu (Discord). Wszystko przed nami.
Ellen_Ripley jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2019-04-10, 08:48   #4
cava
Zakorzenienie
 
Avatar cava
 
Zarejestrowany: 2007-02
Wiadomości: 22 122
Dot.: Przyjaciel - uzależnienie od byłej?

Cytat:
Napisane przez Rosolak Pokaż wiadomość
Mój przyjaciel zszedł się ze swoją była po raz trzeci. Jest w ciąży, zbliża się jej termin porodu. Kiedy przyszła do niego sie pocieszyć i wpadli, wróciła do niego ze względu na dziecko po czym po miesiącu rzuciła, bo „nie kocha” i z każdym odejściem było ono do tego samego gościa. Wszyscy znający sytuacje z bliska widza ja jako łaskę, która go używa bo najpierw wielka miłość (jakaś potrzeba u niej), a po chwili zerwanie. Tym razem znów zerwała z tamtym i na drugi dzień była już z moim przyjacielem. Jest to dla mnie jak i dla bliższych znajomych szok, ja byłam obecna tylko przy drugim ich rozstaniu gdzie był takim wrakiem człowieka i tyle czasu poświeciliśmy na przerabianie tego od nowa i od nowa, ze ja sama już łapałam dola i musiałam ograniczać swój wkład w pomoc. Czuje się trochę tak jakby to wszystko poszło na marne? No ale jego decyzja wiadomo tylko już każdy go uprzedził, ze ten temat już nikogo nie interesuje i zostanie z tym sam. Od dnia ich zejścia on zaczął mnie bardzo złe traktować (jesteśmy współlokatorami na emigracji) wręcz wyzywać się, przez pierwszy tydzień niemal każdy dzień kończył się bądź zaczynał moimi łzami, a to kończylo się jego odejmowaniem mnie, całowaniem w czoło nieraz na sile, bo się odsuwałam. wpadłam w załamanie nerwowe, nie byłam w stanie pracować, wracałam do domu w strachu co mnie zastanie tym razem, bądź kiedy słyszałam zbliżające się jego kroki były dwa dni kiedy cała się trzęsłam w obawie o słowa jakie skieruje w moja stronę, nagła zmiana o 180stopni, jednego wieczoru musiałam wspomóc się alkoholem. Kiedy przyszedł z czekoladkami na przeprosiny i chciał mnie objąć, a moja początkowa reakcja na to - dreszcze i odsunięcie się. Przez dwa tygodnie przestał o siebie dbać jak i o nas współlokatorów, wychodził do pracy bez jedzenia i bez możliwości zamówienia czegoś na miejscu pracy przez 9-12h, wracał rozrzucał swoje rzeczy po mieszkaniu, leciał pod prysznic wychodząc zachlapujac cała łazienkę ubierał się i leciał do niej. Wracał w okolicach 12 w nocy i zarywał sen, bo prace zaczyna 6-7. Nastawione pranie kisło po kilku dniach w pralce, nasz drugi kumpel tylko przerzucał to pranie z pralki do skrzynki aż śmierdziało na całe mieszkanie i byłam zmuszona je nastawić 2 raz. Tak brudy przeszły 3 prania i w ciągu 3 tyg nie doczekało się rozwieszenia jak i dwa kolejne. Mamy wspólny pokój i już ponad tydzień żyje w nim bez światła, ponieważ nie wymienił żarówki. Puszki po piwie i brudne naczynia stały i również gniły. Praktycznie zero z nim kontaktu, a mnie niemal totalnie olał, widujemy go tylko do tej pory przy telefonie piszącego z nią. W drugim tygodniu nie odzywał się wcale zero cześć po wejściu do domu, a w sumie stosunek do mnie był falowy, kilka razy wróciło takie przyjacielskie dokuczanie targanie po włosach czy rzucanie się czymś itp a raz chamstwo i głównie przy znajomych jego udawane zagadywanie mnie lub normalne jak zwykle przedtem traktowanie. W tym tygodniu mam wrażenie, ze powoli relacja się nam odbudowuje, przestał być chamski, zaczął robić sobie zakupy spożywcze, kilka dni temu wysprzątał całe mieszkanie, dzisiaj czy wczoraj nawet spędził chwilkę ze mną w domu przysiadł się do filmu i powoli zaczyna rozmawia jak kiedyś. Wciąż został taki pośpiech - wbiega do domu, prysznic, doszedł tu szybki posiłek typu jakaś mrożonka ale zawsze coś, a pomiędzy tym jest bieganie za ładowarka, do telefonu, ubieranie już butów jak dzisiaj już w trakcie jedzenia. Kiedy nie może znaleźć ładowarki wpada dosłownie w szał. Ona tym razem obudziła się, ze zaraz musi wyprowadzić sie od znajomych, a nie ma meldunku ani wypłat wiec zero szans na mieszkanie, a jej facet widocznie nie zobowiązał się do zapewnienia jej tego. Nie wiem czy powinnam spisać ta znajomość na straty?ale na pewno chciałabym zrozumieć ta sytuacje - jego zachowania czy co kieruje ta dziewczyna?



Odpuść sobie zastanawianie się nad nim czy jego babami.
Zastanów się nad sobą.


Opisujesz jakiś patologiczny związek w którym Ty tkwisz jednostronnie.
Jesteś histerycznie uwieszona na facecie który ma Cie głęboko w d. i jest w związku z inną.


I co to za pierdoły ze siedzisz po ciemku bo on żarówki nie wymienił?
Wymień żarówkę sobie sama albo poproś współlokatorów o pomoc, a rzeczy pana wyeksmituj z pokoju i w ogóle ze współlokatorami z mieszkania, skoro syfi i robi chlew i tyle.


A Ty opowiadasz jakieś głodne kawałki o "przyjacielu" (?!!! - weź przeczytaj może definicję tego słowa!!!! ) ze Cie przytula, całuje w czółko, czekoladki, trzęsiawki, kołomyja emocjonalna.


Siebie ogarnij. I przestań bredzić o przyjaźni.

Pan jest dorosły, niech se lata na baby na jakie chce, i jak lubi zyć na karuzeli niech se żyje, jego życie jego wybory. Dorosły jest.
__________________
Cava

Z salamandrą w dłoni szedłem przez powierzchnię komety.
Liz Williams
cava jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2019-04-10, 09:00   #5
travis
Zakorzenienie
 
Avatar travis
 
Zarejestrowany: 2007-10
Lokalizacja: London
Wiadomości: 5 874
GG do travis
Dot.: Przyjaciel - uzależnienie od byłej?

Cytat:
Napisane przez Rosolak Pokaż wiadomość
Mój przyjaciel zszedł się ze swoją była po raz trzeci. Jest w ciąży, zbliża się jej termin porodu. Kiedy przyszła do niego sie pocieszyć i wpadli, wróciła do niego ze względu na dziecko po czym po miesiącu rzuciła, bo „nie kocha” i z każdym odejściem było ono do tego samego gościa. Wszyscy znający sytuacje z bliska widza ja jako łaskę, która go używa bo najpierw wielka miłość (jakaś potrzeba u niej), a po chwili zerwanie. Tym razem znów zerwała z tamtym i na drugi dzień była już z moim przyjacielem. Jest to dla mnie jak i dla bliższych znajomych szok, ja byłam obecna tylko przy drugim ich rozstaniu gdzie był takim wrakiem człowieka i tyle czasu poświeciliśmy na przerabianie tego od nowa i od nowa, ze ja sama już łapałam dola i musiałam ograniczać swój wkład w pomoc. Czuje się trochę tak jakby to wszystko poszło na marne? No ale jego decyzja wiadomo tylko już każdy go uprzedził, ze ten temat już nikogo nie interesuje i zostanie z tym sam. Od dnia ich zejścia on zaczął mnie bardzo złe traktować (jesteśmy współlokatorami na emigracji) wręcz wyzywać się, przez pierwszy tydzień niemal każdy dzień kończył się bądź zaczynał moimi łzami, a to kończylo się jego odejmowaniem mnie, całowaniem w czoło nieraz na sile, bo się odsuwałam. wpadłam w załamanie nerwowe, nie byłam w stanie pracować, wracałam do domu w strachu co mnie zastanie tym razem, bądź kiedy słyszałam zbliżające się jego kroki były dwa dni kiedy cała się trzęsłam w obawie o słowa jakie skieruje w moja stronę, nagła zmiana o 180stopni, jednego wieczoru musiałam wspomóc się alkoholem. Kiedy przyszedł z czekoladkami na przeprosiny i chciał mnie objąć, a moja początkowa reakcja na to - dreszcze i odsunięcie się. Przez dwa tygodnie przestał o siebie dbać jak i o nas współlokatorów, wychodził do pracy bez jedzenia i bez możliwości zamówienia czegoś na miejscu pracy przez 9-12h, wracał rozrzucał swoje rzeczy po mieszkaniu, leciał pod prysznic wychodząc zachlapujac cała łazienkę ubierał się i leciał do niej. Wracał w okolicach 12 w nocy i zarywał sen, bo prace zaczyna 6-7. Nastawione pranie kisło po kilku dniach w pralce, nasz drugi kumpel tylko przerzucał to pranie z pralki do skrzynki aż śmierdziało na całe mieszkanie i byłam zmuszona je nastawić 2 raz. Tak brudy przeszły 3 prania i w ciągu 3 tyg nie doczekało się rozwieszenia jak i dwa kolejne. Mamy wspólny pokój i już ponad tydzień żyje w nim bez światła, ponieważ nie wymienił żarówki. Puszki po piwie i brudne naczynia stały i również gniły. Praktycznie zero z nim kontaktu, a mnie niemal totalnie olał, widujemy go tylko do tej pory przy telefonie piszącego z nią. W drugim tygodniu nie odzywał się wcale zero cześć po wejściu do domu, a w sumie stosunek do mnie był falowy, kilka razy wróciło takie przyjacielskie dokuczanie targanie po włosach czy rzucanie się czymś itp a raz chamstwo i głównie przy znajomych jego udawane zagadywanie mnie lub normalne jak zwykle przedtem traktowanie. W tym tygodniu mam wrażenie, ze powoli relacja się nam odbudowuje, przestał być chamski, zaczął robić sobie zakupy spożywcze, kilka dni temu wysprzątał całe mieszkanie, dzisiaj czy wczoraj nawet spędził chwilkę ze mną w domu przysiadł się do filmu i powoli zaczyna rozmawia jak kiedyś. Wciąż został taki pośpiech - wbiega do domu, prysznic, doszedł tu szybki posiłek typu jakaś mrożonka ale zawsze coś, a pomiędzy tym jest bieganie za ładowarka, do telefonu, ubieranie już butów jak dzisiaj już w trakcie jedzenia. Kiedy nie może znaleźć ładowarki wpada dosłownie w szał. Ona tym razem obudziła się, ze zaraz musi wyprowadzić sie od znajomych, a nie ma meldunku ani wypłat wiec zero szans na mieszkanie, a jej facet widocznie nie zobowiązał się do zapewnienia jej tego. Nie wiem czy powinnam spisać ta znajomość na straty?ale na pewno chciałabym zrozumieć ta sytuacje - jego zachowania czy co kieruje ta dziewczyna?

To jest Twoj wspollokator nie przyjaciel.
Widac ze chyba zalezy Ci na nim bardziej niz sie do tego przyznajesz i robisz dramaty. syw wrzuc na lozko. pranie smierdzi? coz wloz do worka, zawin szczelnie i niech kisnie czemu Ty komus gacie pierzesz?
__________________
24.08.2019 - synku czekamy <3
travis jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2019-04-10, 09:05   #6
Ellen_Ripley
Zakorzenienie
 
Avatar Ellen_Ripley
 
Zarejestrowany: 2018-04
Wiadomości: 20 867
Dot.: Przyjaciel - uzależnienie od byłej?

Cytat:
Napisane przez cava Pokaż wiadomość
Odpuść sobie zastanawianie się nad nim czy jego babami.
Zastanów się nad sobą.

Opisujesz jakiś patologiczny związek w którym Ty tkwisz jednostronnie.
Jesteś histerycznie uwieszona na facecie który ma Cie głęboko w d. i jest w związku z inną.
(...)
A Ty opowiadasz jakieś głodne kawałki o "przyjacielu" (?!!! - weź przeczytaj może definicję tego słowa!!!! ) ze Cie przytula, całuje w czółko, czekoladki, trzęsiawki, kołomyja emocjonalna.

Siebie ogarnij. I przestań bredzić o przyjaźni.

Pan jest dorosły, niech se lata na baby na jakie chce, i jak lubi zyć na karuzeli niech se żyje, jego życie jego wybory. Dorosły jest.
A to swoją drogą.
__________________
Żegnaj Wizaż Forum. Tyle lat za nami. Witaj Życie po Wizażu (Discord). Wszystko przed nami.
Ellen_Ripley jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2019-04-10, 09:09   #7
Limonka2738
Zakorzenienie
 
Avatar Limonka2738
 
Zarejestrowany: 2015-08
Lokalizacja: Undercity
Wiadomości: 30 147
Dot.: Przyjaciel - uzależnienie od byłej?

Czyli lecisz na faceta, który leci na inną? Życie.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz
__________________
To boldly go where no man has gone before.

Top secret Uczestnik ściśle tajnego rządowego programu badań nad eksperymentalną szczepionką na malarię.
Limonka2738 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując

Najlepsze Promocje i Wyprzedaże

REKLAMA
Stary 2019-04-10, 09:20   #8
ad661336dba67467d5566b7c0c939a9c82ec46ac_5f7e48729cea2
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2016-10
Wiadomości: 7 327
Dot.: Przyjaciel - uzależnienie od byłej?

Cytat:
Napisane przez Limonka2738 Pokaż wiadomość
Czyli lecisz na faceta, który leci na inną? Życie.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Dokładnie.
ad661336dba67467d5566b7c0c939a9c82ec46ac_5f7e48729cea2 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2019-04-10, 10:01   #9
Hultaj
BAN stały
 
Zarejestrowany: 2007-12
Wiadomości: 27 877
Dot.: Przyjaciel - uzależnienie od byłej?

On jak on, dziwnie sobie żyje
ale żebyś nie wymieniła żarówki przez tydzien ani nie rozwiesiła prania bo jest jego więc niech leży kiśnie i śmierdzi tygodniami,
podczas gdy właściwie on wpada do mieszkania przelotem (więc powieszenie mu prania to chyba nie jest znowu jakiś nadludzki czy częsty wysiłek) - jest dziwne jeszcze bardziej.
I po co tak nerwowo reagujesz na jego odpały, skoro jest chamski i się na ciebie wydziera to go olej bo to świr a ty się boisz wrócić do mieszkania i drgawki jak będzie miał odjazd w 2 stronę i zacznie się przytulać.
Albo jestes w nim zakochana albo twoja reakcja jest zupełnie niezrozumiała, no niech sobie bierze ten prysznic w biegu i wraca po północy, dla ciebie to lepiej bo masz spokój, a jeśli faktycznie jest nie do wytrzymania to może spróbuj poszukać innego współkolatora.
Hultaj jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2019-04-10, 10:12   #10
travis
Zakorzenienie
 
Avatar travis
 
Zarejestrowany: 2007-10
Lokalizacja: London
Wiadomości: 5 874
GG do travis
Dot.: Przyjaciel - uzależnienie od byłej?

obawiam sie ze autorka za bardzo go ubi by podjac krok np poszukania osobnego pokoju/mieszkania.
Zakladam ze pracuje wiec chyba wynajece pokoju nie jest niemozliwe, a bedzie miala swiety spokoj.
Mysle ze tez troche wyolbzymia z tym jak to wsyzscy mu odradzaja, jak to wszyscy widza ze robi zle, etc, kazdy raczej interesuje sie swoim zyciem.
Co mi po tym co robi moj wspolokator dopoki placi czynsz, przestrzega ustalonych zasad wspollokatorowania to reszte mam wywalone i jak nie ma go w domu to i lepiej bo chata wolna
__________________
24.08.2019 - synku czekamy <3
travis jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2019-04-10, 10:58   #11
Rosolak
Przyczajenie
 
Zarejestrowany: 2019-04
Wiadomości: 4
Dot.: Przyjaciel - uzależnienie od byłej?

Ok wybaczcie, złe napisałam - były przyjaciel od 2 tyg, ciężko się przestawić tak szybko🙄

---------- Dopisano o 10:58 ---------- Poprzedni post napisano o 10:56 ----------

Na moje szczęście nie lecę na niego
Rosolak jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując

Okazje i pomysły na prezent

REKLAMA
Stary 2019-04-10, 11:00   #12
travis
Zakorzenienie
 
Avatar travis
 
Zarejestrowany: 2007-10
Lokalizacja: London
Wiadomości: 5 874
GG do travis
Dot.: Przyjaciel - uzależnienie od byłej?

Cytat:
Napisane przez Rosolak Pokaż wiadomość
Ok wybaczcie, złe napisałam - były przyjaciel od 2 tyg, ciężko się przestawić tak szybko🙄

---------- Dopisano o 10:58 ---------- Poprzedni post napisano o 10:56 ----------

Na moje szczęście nie lecę na niego
To dlaczego to wszytsko Ci tak przeszkadza tzn to co robi wswoim zyciu to nie Twoja sprawa jak sama piszesz byly przyjaciel to co sie stresujesz. zaproponuj wyprowadzke jego/Twoja i tyle
__________________
24.08.2019 - synku czekamy <3
travis jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2019-04-10, 11:03   #13
Rosolak
Przyczajenie
 
Zarejestrowany: 2019-04
Wiadomości: 4
Dot.: Przyjaciel - uzależnienie od byłej?

Problem jest taki, ze przez wysokość sufitu nie mam jak tego zrobić, a on jest właścicielem i trzeba tu ogarnąć drabinę. Ja zostaje w tym mieszkaniu, a on się wyprowadza za 2 tygodnie

---------- Dopisano o 11:03 ---------- Poprzedni post napisano o 11:02 ----------

Bo tak jak o przyjaciół martwi się, wydaje mi sie, ze to normalne. Wszystko przedtem wyglądało zupełnie inaczej
Rosolak jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2019-04-10, 11:06   #14
travis
Zakorzenienie
 
Avatar travis
 
Zarejestrowany: 2007-10
Lokalizacja: London
Wiadomości: 5 874
GG do travis
Dot.: Przyjaciel - uzależnienie od byłej?

Cytat:
Napisane przez Rosolak Pokaż wiadomość
Problem jest taki, ze przez wysokość sufitu nie mam jak tego zrobić, a on jest właścicielem i trzeba tu ogarnąć drabinę. Ja zostaje w tym mieszkaniu, a on się wyprowadza za 2 tygodnie

---------- Dopisano o 11:03 ---------- Poprzedni post napisano o 11:02 ----------

Bo tak jak o przyjaciół martwi się, wydaje mi sie, ze to normalne. Wszystko przedtem wyglądało zupełnie inaczej
jest wlascicielem ale sie wyprowadza?
Nie przyjaciel a ex przyjaciel. przyjaciele tak sie nie traktuja

Nie pisze po zlosci
__________________
24.08.2019 - synku czekamy <3
travis jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2019-04-10, 11:06   #15
Rosolak
Przyczajenie
 
Zarejestrowany: 2019-04
Wiadomości: 4
Dot.: Przyjaciel - uzależnienie od byłej?

Nic nie wyolbrzymiam, kiedy mi tłumaczył swoje zachowanie spowodowane podobno tym, ze cała rodzina robi mu sieczkę z mózgu. Wpierw dziecko a nie są razem blabla o tym wiem bo znam jego rodzine i dużo czasu z nimi tez spędzałam, a potem - który to już raz
Rosolak jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2019-04-10, 19:12   #16
januszpolak
Zakorzenienie
 
Avatar januszpolak
 
Zarejestrowany: 2015-11
Wiadomości: 3 503
Dot.: Przyjaciel - uzależnienie od byłej?

Cytat:
Napisane przez Rosolak Pokaż wiadomość
Bo tak jak o przyjaciół martwi się, wydaje mi sie, ze to normalne. Wszystko przedtem wyglądało zupełnie inaczej
Martwisz się o przemocowca, który najpierw się na ciebie drze a później na siłę przytula? Nie, ta relacja po pierwsze nie jest przyjaźnią, a po drugie nie jest zdrowa i zapewne nigdy nie była. Bo gdybym przyjaźniła się z kimś od lat normalnie i on by mnie nagle zwyzywał, to by mi włosy stanęły dęba, i zakończyłabym znajomość w 5 sekund, mogłabym co najwyżej sobie jeszcze poubolewać jak to się radykalnie zmienił. A ty co robisz? Analizujesz jego chore jazdy w najlepsze.
januszpolak jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2019-04-10, 19:53   #17
White_Dove
Zakorzenienie
 
Zarejestrowany: 2016-04
Wiadomości: 4 634
Dot.: Przyjaciel - uzależnienie od byłej?

Jeszcze się z nim prześpij. Jak już tak go pocieszasz. Bądź przyjaciółka noo. To twój kilkuletni syn że po nim sprzątasz?
White_Dove jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2019-04-10, 19:53   #18
lubiekielbase
Zadomowienie
 
Avatar lubiekielbase
 
Zarejestrowany: 2013-07
Wiadomości: 1 576
Dot.: Przyjaciel - uzależnienie od byłej?

Cytat:
Napisane przez Rosolak Pokaż wiadomość
Od dnia ich zejścia on zaczął mnie bardzo złe traktować (jesteśmy współlokatorami na emigracji) wręcz wyzywać się, przez pierwszy tydzień niemal każdy dzień kończył się bądź zaczynał moimi łzami, a to kończylo się jego odejmowaniem mnie, całowaniem w czoło nieraz na sile, bo się odsuwałam. wpadłam w załamanie nerwowe, nie byłam w stanie pracować, wracałam do domu w strachu co mnie zastanie tym razem, bądź kiedy słyszałam zbliżające się jego kroki były dwa dni kiedy cała się trzęsłam w obawie o słowa jakie skieruje w moja stronę, nagła zmiana o 180stopni, jednego wieczoru musiałam wspomóc się alkoholem.

PRZECZYTAJ TO.
Jeszcze raz przeczytaj.
A potem zamiast narzekać na jego laskę, poblokuj go wszędzie.


Wysłane z aplikacji Forum Wizaz
__________________
Wszystkie nicki zajęte.
lubiekielbase jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Odpowiedz

Nowe wątki na forum Intymnie


Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości)
 

Zasady wysyłania wiadomości
Nie możesz zakładać nowych wątków
Nie możesz pisać odpowiedzi
Nie możesz dodawać zdjęć i plików
Nie możesz edytować swoich postów

BB code is Włączono
Emotikonki: Włączono
Kod [IMG]: Włączono
Kod HTML: Wyłączono

Gorące linki


Data ostatniego posta: 2019-04-10 20:53:31


Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 22:09.