związek z kimś kto wcześniej nie pociągał

[Pyzaka]

Czy zdarzyło się wam lub czy uważacie, że jest możliwy związek z dobrym kolegą/koleżanką którzy wcześniej was nie pociągali? Którzy byli zawsze obok,gadacie o wszystkim i się dobrze razem bawicie, lubicie przebywać, ale nie patrzyliście na nich w "ten sposób"? Mam dobrego kumpla w pracy, on wie o moich uczuciach, ale je odpycha, mówił, że nie jestem w jego typie, odmawia jak próbuję się umówić. A jednocześnie przychodzi przy byle okazji, zaczepia, daje czasem prezenciki, celowo wzbudza zazdrość, pamięta każde słowo czy drobiazg, opowiada znajomym. Nie ogarniam tego. jestem dobrym "kumplem", który musi znosić jego flirty z innymi, ale nie wiem czy w ogóle warto mieć nadzieję, że w końcu da mi szansę.

[980cf4958a6e724c916e7adb24f4c6159aa2df82_65d7e02c47328]

Pewnie twoje zainteresowanie lechce mu ego ale to tyle.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[Dwight_Schrute]

Skoro nie jesteś w jego typie, a relacja friendzone ci nie odpowiada to zwyczajnie przestań z nim rozmawiać w taki sposób jak do tej pory. Niech relacja zmieni się na kolega-koleżanka z pracy.
Nie widzę innej, lepszej możliwości.

[kalor]

Nie, nie warto. Wprost cię odrzuca, nie widzę w ogóle podstaw, żebyś miała mieć jakiekolwiek nadzieje.

[Ellen_Ripley]

Napisane przez Pyzaka

Czy zdarzyło się wam lub czy uważacie, że jest możliwy związek z dobrym kolegą/koleżanką którzy wcześniej was nie pociągali? Którzy byli zawsze obok,gadacie o wszystkim i się dobrze razem bawicie, lubicie przebywać, ale nie patrzyliście na nich w "ten sposób"? Mam dobrego kumpla w pracy, on wie o moich uczuciach, ale je odpycha, mówił, że nie jestem w jego typie, odmawia jak próbuję się umówić. A jednocześnie przychodzi przy byle okazji, zaczepia, daje czasem prezenciki, celowo wzbudza zazdrość, pamięta każde słowo czy drobiazg, opowiada znajomym. Nie ogarniam tego. jestem dobrym "kumplem", który musi znosić jego flirty z innymi, ale nie wiem czy w ogóle warto mieć nadzieję, że w końcu da mi szansę.

Dorosła jesteś. Przestań się na to nabierać. To nie jest żaden "dobry kumpel" skoro stosuje takie gierki. Facet nie chce Ci dać tego, czego od niego chcesz i potrzebujesz, a rzuca jakieś ochłapy i miesza. Odsunęłabym się całkiem i ograniczyła z nim kontakt do niezbędnego minimum.

[empfh]

Dałabym sobie spokój. Mam wrażenie, że fajnie się bawi, wiedząc, że liczysz na coś więcej i wodząc Cię za nos.

[thirky]

Nie rozumiem jak Twoja sytuacja ma się do tytułu posta i pytań jakie zadajesz. Nie będziesz z nim w związku, nie łudź się

[ElBelzebub]

Wcale bym się nie zdziwił, jakby było tak, że on robi podchody pod jakąś inną i dlatego unika jakichkolwiek deklaracji w stosunku do Ciebie, ale jednocześnie chce Cię zatrzymać jako opcję zapasową na wypadek, gdyby na tamtym froncie mu nie wyszło

Jednakże - konspiracyjne teorie na bok: sprawa jest prosta - powiedziałaś mu swoich uczuciach, on jasno powiedział Ci, że nie jest zainteresowany. Zdarza się.

Traktuj go tak jak każdego innego kolegę i już.

[White_Dove]

Napisane przez empfh

Dałabym sobie spokój. Mam wrażenie, że fajnie się bawi, wiedząc, że liczysz na coś więcej i wodząc Cię za nos.

Z doświadczenia wiem że jeśli nie podobasz się od razu to już nic z tego. Nie podobasz mu się. U kobiet jest inaczej bo facet może jej się spodobać później. On bawi się tobą teraz bo wie że lecisz na niego.

[thirky]

Napisane przez White_Dove

Z doświadczenia wiem że jeśli nie podobasz się od razu to już nic z tego. Nie podobasz mu się. U kobiet jest inaczej bo facet może jej się spodobać później. On bawi się tobą teraz bo wie że lecisz na niego.

Jakieś masz dane na poparcie tej tezy że u facetów jest tak a u kobiet inaczej?

[Dwight_Schrute]

Napisane przez White_Dove

Z doświadczenia wiem że jeśli nie podobasz się od razu to już nic z tego. Nie podobasz mu się. U kobiet jest inaczej bo facet może jej się spodobać później. On bawi się tobą teraz bo wie że lecisz na niego.

Nie zgodzę się, że naprawdę może się spodobać później.

Tylko kobieta łatwiej potrafi sobie wmówić, że się podoba, wziąć ślub, a później zdradzić i doznać olśnienia, że jednak mąż w ogóle się jej fizycznie nie podoba i nigdy się nie podobał, a na myśl o seksie z nim czuje obrzydzenie.

[980cf4958a6e724c916e7adb24f4c6159aa2df82_65d7e02c47328]

Napisane przez Dwight_Schrute

Nie zgodzę się, że naprawdę może się spodobać później.

Tylko kobieta łatwiej potrafi sobie wmówić, że się podoba, wziąć ślub, a później zdradzić i doznać olśnienia, że jednak mąż w ogóle się jej fizycznie nie podoba i nigdy się nie podobał, a na myśl o seksie z nim czuje obrzydzenie.

Kilka razy miałam sytuację, że zmienilam zdanie o facecie, o którym na początku pomyślałam "e tam, niezbyt", a później wydał mi się on bardzo przystojny.
Tylko że taka zmiana zawsze u mnie występowała max do 3 spotkań.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[Ellen_Ripley]

[1=980cf4958a6e724c916e7ad b24f4c6159aa2df82_65d7e02 c47328;86861850]Kilka razy miałam sytuację, że zmienilam zdanie o facecie, o którym na początku pomyślałam "e tam, niezbyt", a później wydał mi się on bardzo przystojny.
Tylko że taka zmiana zawsze u mnie występowała max do 3 spotkań.
[/QUOTE]

Potwierdzam. Czasami potrzebne jest 2, czy 3 spojrzenie. Czasami my mamy inny, lepszy humor, czy facet się inaczej uczesze i już lepiej.

[Dwight_Schrute]

Napisane przez Ellen_Ripley

Potwierdzam. Czasami potrzebne jest 2, czy 3 spojrzenie. Czasami my mamy inny, lepszy humor, czy facet się inaczej uczesze i już lepiej.

Czyli tylko wygląd.

Sam miałem na myśli też całą otoczkę.

Dla mnie musi być pożądanie już na pierwszym spotkaniu.
Niekoniecznie skonsumowane, ale wyczuwalne.

[Ellen_Ripley]

Napisane przez Dwight_Schrute

Czyli tylko wygląd.

Sam miałem na myśli też całą otoczkę.

Dla mnie musi być pożądanie już na pierwszym spotkaniu.
Niekoniecznie skonsumowane, ale wyczuwalne.

Spoko, dla Ciebie, ale przyjmij chociaż na 5 sekund, że nie każdy jest Tobą. I nie, nie tylko wygląd. Napisałam, że przykładowo można mieć inny humor. Facet również może być jednego dnia nie w humorze i być zmierzły i akurat wtedy go poznamy, a innego się uśmiechać i mieć w sobie cudowną energię. I nagle zobaczymy go w innym świetle.

Jak dla mnie zaiskrzyć powinno szybko, z tym się zgadzam, inaczej raczej nic z tego, ale niekoniecznie na 1 spotkaniu. Bo naprawdę można mieć tak zły dzień, że z jakiegoś tam iskrzenia, czy pożądania będzie ch... a nie fajerwerki.

[Dwight_Schrute]

Napisane przez Ellen_Ripley

Spoko, dla Ciebie, ale przyjmij chociaż na 5 sekund, że nie każdy jest Tobą. I nie, nie tylko wygląd. Napisałam, że przykładowo można mieć inny humor. Facet również może być jednego dnia nie w humorze i być zmierzły i akurat wtedy go poznamy, a innego się uśmiechać i mieć w sobie cudowną energię. I nagle zobaczymy go w innym świetle.

Jak dla mnie zaiskrzyć powinno szybko, z tym się zgadzam, inaczej raczej nic z tego, ale niekoniecznie na 1 spotkaniu. Bo naprawdę można mieć tak zły dzień, że z jakiegoś tam iskrzenia, czy pożądania będzie ch... a nie fajerwerki.

Jeśli ma się zły dzień to się nie planuje pierwszego spotkania z osobą, którą jesteśmy zainteresowani.

Jeśli jest zaplanowane wcześniej to się przekłada odpowiednio tłumacząc sytuację.

Nie wyobrażam sobie żebym miał mieć wyjątkowo zły dzień i poszedł na pierwszą randkę.

[Ellen_Ripley]

Napisane przez Dwight_Schrute

Jeśli ma się zły dzień to się nie planuje pierwszego spotkania z osobą, którą jesteśmy zainteresowani.
(...)

Humor się może z jakiejś przyczyny zje... na 3 minuty przed spotkaniem. Szef Ci zadzwoni z opier... i już masz po nastroju (przykład, żebyś zaraz znowu mi tu nie pisał, że nie wszyscy mają szefa). Można również kogoś poznać przypadkowo, czy z zaskoczenia - np. znajomi Cię przedstawią, chcą Cię z kimś swatać. No życie serio nie jest tak czarno-białe.

[Dwight_Schrute]

Napisane przez Ellen_Ripley

Humor się może z jakiejś przyczyny zje... na 3 minuty przed spotkaniem. Szef Ci zadzwoni z opier... i już masz po nastroju (przykład, żebyś zaraz znowu mi tu nie pisał, że nie wszyscy mają szefa). Można również kogoś poznać przypadkowo, czy z zaskoczenia - np. znajomi Cię przedstawią, chcą Cię z kimś swatać. No życie serio nie jest tak czarno-białe.

Rzeczywiście ustaliłem chyba zbyt sterylne warunki spotkania.

W każdym razie chyba i tak się zgadzamy, że jeśli ktoś nie spodoba się na początku to "oswajanie" nie zadziała.

[I am Rock]

Nie, autorko. Facet nie dozna olśnienia i nie zacznie być tobą zainteresowany. Odpuść, zanim uzna cię za desperatkę.

[stewardesa]

A Ty masz z nim szansę na związek, że tak zatytułowałaś wątek?

Aby poznać odpowiedź, przypomnij sobie kogoś, kto Tobie się nie podobał. Chciałabyś z nim być? No właśnie.

Uprzedzając:
- ale nie rozumiem w takim razie, dlaczego on mnie tak zaczepia i zachowuje się, jakbym mu się podobała
- sama zauważasz, że jednak tak nie jest - stąd tytuł wątku - i jak wyżej Ci odpowiedziano, on sobie łechta ego, to bardzo częste

[f8c2d375a73595a7890227cbb2d3acee309191de_62181c3c5fcdf]

Ja tak miałam z moim facetem. Najpierw odrzuciłam jego zaloty, potem kumplowaliśmy się z rok i jak lepiej go poznałam to zdecydowałam się wejść w związek, a krótko potem przyszła miłość. Tylko, że my nie bawiliśmy się w żadne gierki. Karty były zawsze na stole. Dopóki nie zmieniły się moje uczucia to on spotykał się z innymi, a nawet był w krótkim związku. Nie czekał i nie łudził się, że będzie coś więcej niż przyjaźń z naszej relacji. Ja też nie robiłam mu nadziei, póki nie byłam zdecydowana.

[Antoiineette]

Zdarzył mi się taki związek i był totalną klapą

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[Dwight_Schrute]

[1=f8c2d375a73595a7890227c bb2d3acee309191de_62181c3 c5fcdf;86863250]Ja tak miałam z moim facetem. Najpierw odrzuciłam jego zaloty, potem kumplowaliśmy się z rok i jak lepiej go poznałam to zdecydowałam się wejść w związek, a krótko potem przyszła miłość. Tylko, że my nie bawiliśmy się w żadne gierki. Karty były zawsze na stole. Dopóki nie zmieniły się moje uczucia to on spotykał się z innymi, a nawet był w krótkim związku. Nie czekał i nie łudził się, że będzie coś więcej niż przyjaźń z naszej relacji. Ja też nie robiłam mu nadziei, póki nie byłam zdecydowana.[/QUOTE]
Pewnie sporo się w tym czasie zmienił.

[f8c2d375a73595a7890227cbb2d3acee309191de_62181c3c5fcdf]

Napisane przez Dwight_Schrute

Pewnie sporo się w tym czasie zmienił.

Moim zdaniem się nie zmienił. Na pewno nie z wyglądu. Poznałam go tylko bliżej. Poza tym nasza relacja nabrała większego luzu. Nie było natomiast tak, że na początku mnie odrzucał czy coś. Wtedy raczej nie byłoby mowy o jakiejkolwiek relacji romantycznej. Natomiast zakochanie i pożądanie przyszło na dobre dopiero jak zaczęliśmy uprawiać seks.

[980cf4958a6e724c916e7adb24f4c6159aa2df82_65d7e02c47328]

Przecież w psychologii istnieje coś takiego jak efekt aureoli, jeśli kogoś lubimy z charakteru to ten ktoś wydaje nam się również ładniejszy. Nie wiem na ile to działa i jak często ale u mnie właśnie tak to wyglądało.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[Dwight_Schrute]

[1=980cf4958a6e724c916e7ad b24f4c6159aa2df82_65d7e02 c47328;86863381]Przecież w psychologii istnieje coś takiego jak efekt aureoli, jeśli kogoś lubimy z charakteru to ten ktoś wydaje nam się również ładniejszy. Nie wiem na ile to działa i jak często ale u mnie właśnie tak to wyglądało.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz[/QUOTE]
Efekt aureoli to coś odwrotnego.
Nie pojawi się po jakimś czasie bo jest to związane z pierwszym wrażeniem.

[980cf4958a6e724c916e7adb24f4c6159aa2df82_65d7e02c47328]

Napisane przez Dwight_Schrute

Efekt aureoli to coś odwrotnego.
Nie pojawi się po jakimś czasie bo jest to związane z pierwszym wrażeniem.

Okej, to może to zjawisko ma jakas inna nazwę, ale jestem pewna, że gdzieś o tym czytałam, jutro postaram się poszukać.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[MsN]

Napisane przez Pyzaka

Czy zdarzyło się wam lub czy uważacie, że jest możliwy związek z dobrym kolegą/koleżanką którzy wcześniej was nie pociągali? Którzy byli zawsze obok,gadacie o wszystkim i się dobrze razem bawicie, lubicie przebywać, ale nie patrzyliście na nich w "ten sposób"? Mam dobrego kumpla w pracy, on wie o moich uczuciach, ale je odpycha, mówił, że nie jestem w jego typie, odmawia jak próbuję się umówić. A jednocześnie przychodzi przy byle okazji, zaczepia, daje czasem prezenciki, celowo wzbudza zazdrość, pamięta każde słowo czy drobiazg, opowiada znajomym. Nie ogarniam tego. jestem dobrym "kumplem", który musi znosić jego flirty z innymi, ale nie wiem czy w ogóle warto mieć nadzieję, że w końcu da mi szansę.

Nie zdarzyło mi się bo nie byłam nigdy w takiej sytuacji, nie wiem czy będę, jednak osobiście nigdy bym nie związała się z kimś kto mi się fizycznie nie podoba, nie pociąga mnie w żaden sposób. Czy chciałabyś być z kimś (nawet z kumplem, przyjacielem) w związku jeśli nic byś do niego nie czuła i byłby to związek z rozsądku? Bo ja nie chciałabym i wątpię, że Ty również byś nie chciała choć nie wiem jak to do tego pochodzisz.

Nawet z kumplem, który by mi się nie podobał, nie pociągał mnie fizycznie, z charakteru, emocjonalnie - również bym nie chciała się związać.

Nie da się zmusić nikogo do miłości, jeśli nie chce z Tobą być, nic z tym nie zrobisz. Jestem ciekawa czy za to do łóżka by z Tobą chciał A wielu jest takich.

W każdym razie abstrachując od tego ego mu powiedzmy rośnie gdy Ty wysłuchujesz tego wszystkiego i jesteś podatna na jego flirty. Łykasz jak młody pelikan, on dobrze o tym wie, że takie ''zagrywki'' Ci się podobają, jesteś na nie podatna i kontynuuje dalej. Gdyby tak nie było zapewne by przestał.

Miłości z tego nie będzie, nie łudź się i nie rób sobie nadziei. Myślę, że możesz zostać z nim na stopie koleżeńskiej, albo trochę się zdystansować od tego co robi.

[Villga]

Mnie się zdarzyło być w związku z mężczyzną, który był moim dobrym kumplem i mnie nie pociągnął na początku. Powiem więcej, ten mężczyzna został moim mężem.
To jest odpowiedź na początek Twojego postu. Natomiast sytuacja, która Ty opisujesz jest inna bo on ewidentnie odrzuca Twoje awanse i moim zdaniem nic z tego nie będzie. Pochylebia mu Twoje zainteresowanie, na to wygląda.

Wysłane z mojego SM-A520F przy użyciu Tapatalka

[Pyzaka]

Jakiś czas go pociągałam i dosyć ostro ze mną flirtował. Zdarzyło się parę spotkań udanych, ale zaraz po tym znowu wrócił do poglądu, że kobiety potrafią tylko krzywdzić i lepiej się nie angażować. strasznie to zagmatwane - najpierw był w długim związku,bardzo źle skończonym, potem był długo zakochany w koleżance, która go bardzo źle potraktowała, potem był czas flirtów ze mną. Cały czas jestem dobrym kumplem, czasem zachowuje się jakby mu bardzo zależało, czasem odpycha, flirtuje z innym i patrzy jak reaguję i tak trwa ta "zabawa" parę lat. To, że powinnam sobie dać spokój zdaję sobie sprawę, ale jak uczucie jest duże i prawdziwe nie jest to proste.
Zapisywałam się na portale randkowe, wychodziłam i nic. Trzeba dalej szukać nowej pracy...