Czy ja naprawdę jestem naiwna? - Wizaz.pl

Wróć   Wizaz.pl > Kobieta > Intymnie

Notka

Intymnie Forum intymnie, to wyjątkowe miejsce, w którym podzielisz się emocjami, uczuciami, związkami oraz uzyskasz wsparcie i porady społeczności.

Odpowiedz
 
Narzędzia
Stary 2016-05-02, 10:15   #1
Nacie
Przyczajenie
 
Zarejestrowany: 2014-08
Wiadomości: 5

Czy ja naprawdę jestem naiwna?


Od jakiś 3 mies zmieniła się moja relacja z facetem z firmy. Ja mam 21 lat on ok 35. Znamy się 4 lata lecz do tej pory była to relacja czysto zawodowa. Od pewnego Czasu zaczęliśmy spędzać ze sobą więcej czasu. Rozmawialiśmy o sprawach prywatnych,wspieralismy się w złych chwilach i tak zaczęliśmy być sobie blizsi. Pierwsze tulenie,pocałunki.. Gdy zaczęłam poruszać temat spotkania poza pracą były wytłumaczenia brakiem czasu,lęku ze on straci pracę lub będą z tego problemy. Odpuściłam lecz wtedy on przejął inicjatywę. Częściej do mnie przychodził,pocałunki były coraz bardziej namiętne, stał się opiekuńczy i bardxo zazdrosny. Zaczęłam znowu podejmować temat naszej relacji. Wielokrotnie podkreślałam,że nie chce być jego umilaczem czasu w pracy i nie zgodzę się na Luźna relacje. I za każdym razem była ta sama odpowiedz ' to Noe tak, wcale Cie tak nie traktuje, nawet nie chciałem byś tak pomyślała. Głupio mi,przepraszam'. Mieliśmy zobaczyć sir na święta wielkanocne- nie wyszło. Bo ponoć wywnioskowal z naszej rozmowy,że spotkanie nieaktualne.- bzdura,skończyło się nie za miłą wymiana zdań,przeprosinami i tuleniem. W między czasie zaczął na nowo starać się o mnie były. Powiedziałam to obiektowi moich westchnień to odparł, że to mój wybór co zrobię. Ze on na ten moment nie ma czasu na życie prywatne, nom stop pracuje ( to prawda) ze dopóki nie wytypuje swojego zastępcy to nie ma jak się urwać. Ze jestem wspaniała dziewczyna i nie ma co do mnie żadnych Zastrzeżeń,chce się spotkać, i ze nikogo Oprócz mnie nie ma i bym dała mu jeszcze trochę czasu,że cały czas myśli jak bd spędzać czas itp. Uspokoiło mnie to lecz największym problemem jest nasz kontakt poza pracą,bo praktycznie go nie ma. Nie odp na SMS a jak już to zrobi to razy tygodniu..!? czasem częściej.Wiem że nie jest to normalne bo skoro chve bym dała mu czas to powinien dbać o nasz kontakt a on nic. W pracy jesteśmy jak para, nie mogę na nic narzekać. Chciałam odejść to wielokrotnie mnie prosił bym została,bo cieszy go moja obecność ,lubi ze mną współpracować i chce by to trwało jął najdłużej ale ja tak nie potrafię. Czuje,ze coś jest nie tak ale z drugiej strony tyle razy rozmawialiśmy i były to długie,wydawałoby się szczere rozmowy ze nie powinien się tak zachowywać. Czy jest jakaś szansa by coś z tego było? Czy znowu wziąć go na dywanik i porozmawiać? Czy z góry sobie odpuścić? Co jeszcze może być istotne ; Nie pracuje w firmie na pełen etat, raz się widzimy częściej a raz rzadziej ale wiem,że naprawdę on ma dużo roboty bo współpracuje z moim ojcem. A jakwzięłam na parę imprez moje znajome to od razu widziały ze coś jest między nami ;/
Nacie jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2016-05-02, 10:20   #2
201803290936
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2006-10
Wiadomości: 43 642
Dot.: Czy ja naprawdę jestem naiwna?

Cytat:
Napisane przez Nacie Pokaż wiadomość
Od jakiś 3 mies zmieniła się moja relacja z facetem z firmy. Ja mam 21 lat on ok 35. Znamy się 4 lata lecz do tej pory była to relacja czysto zawodowa. Od pewnego Czasu zaczęliśmy spędzać ze sobą więcej czasu. Rozmawialiśmy o sprawach prywatnych,wspieralismy się w złych chwilach i tak zaczęliśmy być sobie blizsi. Pierwsze tulenie,pocałunki.. Gdy zaczęłam poruszać temat spotkania poza pracą były wytłumaczenia brakiem czasu,lęku ze on straci pracę lub będą z tego problemy. Odpuściłam lecz wtedy on przejął inicjatywę. Częściej do mnie przychodził,pocałunki były coraz bardziej namiętne, stał się opiekuńczy i bardxo zazdrosny. Zaczęłam znowu podejmować temat naszej relacji. Wielokrotnie podkreślałam,że nie chce być jego umilaczem czasu w pracy i nie zgodzę się na Luźna relacje. I za każdym razem była ta sama odpowiedz ' to Noe tak, wcale Cie tak nie traktuje, nawet nie chciałem byś tak pomyślała. Głupio mi,przepraszam'. Mieliśmy zobaczyć sir na święta wielkanocne- nie wyszło. Bo ponoć wywnioskowal z naszej rozmowy,że spotkanie nieaktualne.- bzdura,skończyło się nie za miłą wymiana zdań,przeprosinami i tuleniem. W między czasie zaczął na nowo starać się o mnie były. Powiedziałam to obiektowi moich westchnień to odparł, że to mój wybór co zrobię. Ze on na ten moment nie ma czasu na życie prywatne, nom stop pracuje ( to prawda) ze dopóki nie wytypuje swojego zastępcy to nie ma jak się urwać. Ze jestem wspaniała dziewczyna i nie ma co do mnie żadnych Zastrzeżeń,chce się spotkać, i ze nikogo Oprócz mnie nie ma i bym dała mu jeszcze trochę czasu,że cały czas myśli jak bd spędzać czas itp. Uspokoiło mnie to lecz największym problemem jest nasz kontakt poza pracą,bo praktycznie go nie ma. Nie odp na SMS a jak już to zrobi to razy tygodniu..!? czasem częściej.Wiem że nie jest to normalne bo skoro chve bym dała mu czas to powinien dbać o nasz kontakt a on nic. W pracy jesteśmy jak para, nie mogę na nic narzekać. Chciałam odejść to wielokrotnie mnie prosił bym została,bo cieszy go moja obecność ,lubi ze mną współpracować i chce by to trwało jął najdłużej ale ja tak nie potrafię. Czuje,ze coś jest nie tak ale z drugiej strony tyle razy rozmawialiśmy i były to długie,wydawałoby się szczere rozmowy ze nie powinien się tak zachowywać. Czy jest jakaś szansa by coś z tego było? Czy znowu wziąć go na dywanik i porozmawiać? Czy z góry sobie odpuścić? Co jeszcze może być istotne ; Nie pracuje w firmie na pełen etat, raz się widzimy częściej a raz rzadziej ale wiem,że naprawdę on ma dużo roboty bo współpracuje z moim ojcem. A jakwzięłam na parę imprez moje znajome to od razu widziały ze coś jest między nami ;/
Pracujesz w firmie od 17 roku życia, że do tej pory to była relacja zawodowa? Czy chodzi Ci o to, że znałaś go już przed podjęciem pracy np. jako "przyjaciela rodziny"?

Z opisu wynika, że pan chce zabawić się bez większych zobowiązań i konsekwencji z młodym mięskiem. Brutalne, ale prawdziwe. Gdyby było inaczej, to starałby Ci się zapewnić poczucie, że jesteś dla niego kimś więcej. On Cię może nawet bardzo lubić, ale to nie zmienia faktu, że nie chcę Cię w oficjalnym nurcie swojego życia i nie chce być w Twoim. Za to chętnie skorzysta na tyle, na ile pozwolisz.
201803290936 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2016-05-02, 10:27   #3
Nacie
Przyczajenie
 
Zarejestrowany: 2014-08
Wiadomości: 5
Dot.: Czy ja naprawdę jestem naiwna?

Pracuje od 17 r.z. Tylko nie rozumiem po co odwala ta cała szopkę o wiele lepiej by nam się pracowało przy oczyszczonej Atmosferze. A ostatnio mi jeszcze powiedział ze bardxo skomplikowalam jego życie, a jak odparlam by to skończyć,że to najszybsze i najłatwiejsze wyjście to odparł ze gdyby chciał kończyć to by tego wszystkiego nie zaczynał. Naprawdę mimo niższej pozycji może dzięki mnie stracić ta prace wiec byłby największym głupcem gdyby tak igral z ogniem
Nacie jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2016-05-02, 10:43   #4
201803290936
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2006-10
Wiadomości: 43 642
Dot.: Czy ja naprawdę jestem naiwna?

Cytat:
Napisane przez Nacie Pokaż wiadomość
Pracuje od 17 r.z. Tylko nie rozumiem po co odwala ta cała szopkę o wiele lepiej by nam się pracowało przy oczyszczonej Atmosferze. A ostatnio mi jeszcze powiedział ze bardxo skomplikowalam jego życie, a jak odparlam by to skończyć,że to najszybsze i najłatwiejsze wyjście to odparł ze gdyby chciał kończyć to by tego wszystkiego nie zaczynał. Naprawdę mimo niższej pozycji może dzięki mnie stracić ta prace wiec byłby największym głupcem gdyby tak igral z ogniem
Zaswędziało go. Jakiś wczesny kryzys wieku średniego, czy coś. Chciałby zjeść ciasteczko i mieć ciasteczko, ale tak, żeby się jeszcze tatuś "ciasteczka" o wszystkim nie dowiedział i mu po mordzie nie dał za uwodzenie córki. Przerzuca odpowiedzialność na Ciebie, chociażby tymi tekstami o "skomplikowaniu mu życia". Zrozum, to tchórz. Może i przystojny, ustawiony, dobrze się ubierający, ale tak naprawdę tchórz. Nie powie Ci wprost pewnych rzeczy, bo boi się, że uderzysz w płacz i sprawa się rypnie.

Pogrubione: ale nie rozumiesz, że on już się tym ogniem lekko oparzył?
201803290936 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2016-05-02, 10:45   #5
ALL for LOVE
Zadomowienie
 
Avatar ALL for LOVE
 
Zarejestrowany: 2012-02
Wiadomości: 1 058
Dot.: Czy ja naprawdę jestem naiwna?

Jakbyś się zwolniła, to pewnie to byłby ostatni dzień w którym go widziałaś.
__________________
Cytat:
Napisane przez majka versace Pokaż wiadomość
Wspólne prowadzenie domu i przebywanie w swoim towarzystwie to wielkie wyzwanie. To nauka drugiego człowieka od nowa. Z innej perspektywy.
ALL for LOVE jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2016-05-02, 10:48   #6
I am Rock
lokalna gwiazda
 
Zarejestrowany: 2010-02
Lokalizacja: Mazury
Wiadomości: 19 804
Dot.: Czy ja naprawdę jestem naiwna?


Tak, jesteś jego czasoumilaczem w pracy. Poza pracą ma innego czasoumilacza.
I am Rock jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2016-05-02, 10:49   #7
Nacie
Przyczajenie
 
Zarejestrowany: 2014-08
Wiadomości: 5
Dot.: Czy ja naprawdę jestem naiwna?

Masz racje czyli najlepiej po cichu odsunąć się w kąt i robić swoje. Dzięki wielkie za pomoc
Nacie jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując

Najlepsze Promocje i Wyprzedaże

REKLAMA
Stary 2016-05-02, 12:15   #8
578537b29e2e39e1d6e3dc9dfc9821e485b809af_62f97e73ceb2a
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2012-07
Wiadomości: 3 521
Dot.: Czy ja naprawdę jestem naiwna?

Cytat:
Napisane przez Nacie Pokaż wiadomość
Od jakiś 3 mies zmieniła się moja relacja z facetem z firmy. Ja mam 21 lat on ok 35. Znamy się 4 lata lecz do tej pory była to relacja czysto zawodowa. Od pewnego Czasu zaczęliśmy spędzać ze sobą więcej czasu. Rozmawialiśmy o sprawach prywatnych,wspieralismy się w złych chwilach i tak zaczęliśmy być sobie blizsi. Pierwsze tulenie,pocałunki.. Gdy zaczęłam poruszać temat spotkania poza pracą były wytłumaczenia brakiem czasu,lęku ze on straci pracę lub będą z tego problemy. Odpuściłam lecz wtedy on przejął inicjatywę. Częściej do mnie przychodził,pocałunki były coraz bardziej namiętne, stał się opiekuńczy i bardxo zazdrosny. Zaczęłam znowu podejmować temat naszej relacji. Wielokrotnie podkreślałam,że nie chce być jego umilaczem czasu w pracy i nie zgodzę się na Luźna relacje. I za każdym razem była ta sama odpowiedz ' to Noe tak, wcale Cie tak nie traktuje, nawet nie chciałem byś tak pomyślała. Głupio mi,przepraszam'. Mieliśmy zobaczyć sir na święta wielkanocne- nie wyszło. Bo ponoć wywnioskowal z naszej rozmowy,że spotkanie nieaktualne.- bzdura,skończyło się nie za miłą wymiana zdań,przeprosinami i tuleniem. W między czasie zaczął na nowo starać się o mnie były. Powiedziałam to obiektowi moich westchnień to odparł, że to mój wybór co zrobię. Ze on na ten moment nie ma czasu na życie prywatne, nom stop pracuje ( to prawda) ze dopóki nie wytypuje swojego zastępcy to nie ma jak się urwać. Ze jestem wspaniała dziewczyna i nie ma co do mnie żadnych Zastrzeżeń,chce się spotkać, i ze nikogo Oprócz mnie nie ma i bym dała mu jeszcze trochę czasu,że cały czas myśli jak bd spędzać czas itp. Uspokoiło mnie to lecz największym problemem jest nasz kontakt poza pracą,bo praktycznie go nie ma. Nie odp na SMS a jak już to zrobi to razy tygodniu..!? czasem częściej.Wiem że nie jest to normalne bo skoro chve bym dała mu czas to powinien dbać o nasz kontakt a on nic. W pracy jesteśmy jak para, nie mogę na nic narzekać. Chciałam odejść to wielokrotnie mnie prosił bym została,bo cieszy go moja obecność ,lubi ze mną współpracować i chce by to trwało jął najdłużej ale ja tak nie potrafię. Czuje,ze coś jest nie tak ale z drugiej strony tyle razy rozmawialiśmy i były to długie,wydawałoby się szczere rozmowy ze nie powinien się tak zachowywać. Czy jest jakaś szansa by coś z tego było? Czy znowu wziąć go na dywanik i porozmawiać? Czy z góry sobie odpuścić? Co jeszcze może być istotne ; Nie pracuje w firmie na pełen etat, raz się widzimy częściej a raz rzadziej ale wiem,że naprawdę on ma dużo roboty bo współpracuje z moim ojcem. A jakwzięłam na parę imprez moje znajome to od razu widziały ze coś jest między nami ;/
Autorko, wybacz, ale dla mnie to by były BARDZO poważne sygnały alarmowe. Nigdy nie zapominaj, że jeśli facet chce, to potrafi. A jeśli nie chce, szuka wymówek (co nie przeszkadza mu przy okazji korzystać z sytuacji). Ja bym się postarała sprawdzić, czy na pewno ten chłopak jest sam.
578537b29e2e39e1d6e3dc9dfc9821e485b809af_62f97e73ceb2a jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2016-05-02, 12:17   #9
celka2000
Zakorzenienie
 
Zarejestrowany: 2006-01
Wiadomości: 4 778
Dot.: Czy ja naprawdę jestem naiwna?


Edytowane przez celka2000
Czas edycji: 2016-06-07 o 19:29
celka2000 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2016-05-02, 12:50   #10
Lexie
Przyjaciel wizaz.pl
 
Avatar Lexie
 
Zarejestrowany: 2004-06
Lokalizacja: Warszawa
Wiadomości: 33 873
Dot.: Czy ja naprawdę jestem naiwna?

Tak, jesteś naiwna.
Facet chce się zabawić, tyle. Ty dajesz sobie wmówić wszystko.
Odpuść to sobie, szczególnie, że gość jest dużo starszy i współpracuje z Twoim ojcem (!).
Tatuś wie o tym, że się z nim, hm, spotykasz?
Lexie jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2016-05-02, 21:27   #11
adult90
Zadomowienie
 
Zarejestrowany: 2016-04
Wiadomości: 1 700
Dot.: Czy ja naprawdę jestem naiwna?

Cytat:
Napisane przez ALL for LOVE Pokaż wiadomość
Jakbyś się zwolniła, to pewnie to byłby ostatni dzień w którym go widziałaś.
Zdecydowanie też tak sądzę
adult90 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując

Okazje i pomysły na prezent

REKLAMA
Stary 2016-05-02, 23:14   #12
mary_poppins
sissy that walk
 
Avatar mary_poppins
 
Zarejestrowany: 2010-08
Lokalizacja: Wrocław
Wiadomości: 10 670
Dot.: Czy ja naprawdę jestem naiwna?

Cytat:
Napisane przez Nacie Pokaż wiadomość
Pierwsze tulenie,pocałunki.. Gdy zaczęłam poruszać temat spotkania poza pracą były wytłumaczenia brakiem czasu,lęku ze on straci pracę lub będą z tego problemy.
Wyjaśnij mi, bo nie rozumiem: te problemy mają wyniknąć z tego, że facet spotka się z Tobą POZA PRACĄ, podczas gdy regularnie maca Cię i całuje W PRACY?
__________________
Cytat:
Napisane przez dombro
Nie chcę być niedelikatna, ale wymyślasz problemy z dupy.
mary_poppins jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2016-05-02, 23:29   #13
herbata_to_zycie
Raczkowanie
 
Avatar herbata_to_zycie
 
Zarejestrowany: 2015-10
Wiadomości: 138
Dot.: Czy ja naprawdę jestem naiwna?

Cytat:
Napisane przez mary_poppins Pokaż wiadomość
Wyjaśnij mi, bo nie rozumiem: te problemy mają wyniknąć z tego, że facet spotka się z Tobą POZA PRACĄ, podczas gdy regularnie maca Cię i całuje W PRACY?
No właśnie. Też mnie to zaintrygowało.
herbata_to_zycie jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2016-05-03, 07:24   #14
Nacie
Przyczajenie
 
Zarejestrowany: 2014-08
Wiadomości: 5
Dot.: Czy ja naprawdę jestem naiwna?

Temat zamknięty. Może ja to źle przedstawilam ale okres myślenia 24h o nim o płacze mam już za sobą. Jestem juz tak cała sytuacja zmęczona,że rozpaczy nie ma. Chciałam by ktoś patrzący z boku to na koniec ktoś to skomentował. A odp na pytania ;

1. dla mojego taty ważne jest moje szczęście a nie wiek partnera.

2. Tak też to by wyglądało,że jakbym zrezygnowała z pracy to by wszystko się skończyło

3. Przeszkadzał mi ten kontakt w pracy. I wszyscy widzą ze coś jest na rzeczy ale nikt nie komentuje. Plotki są wszędzie o wszystkich ale to nie uniknione. Mnie nikt wprost o nic nie zapytał. A jak widać sam zaczął zachowaniem przeczyc temu vo powiedział. Bo ja swojego udziału w tym nir miałam. Postanowiłam czekać jak sprawa sama się potoczy.

---------- Dopisano o 07:24 ---------- Poprzedni post napisano o 07:20 ----------

I przeoczone ; tak jak się widzieliśmy to opowiadał o swoich planach nawet tych najbliższych typu. Gdzie, z kim i o której się umówił. Noe byłoby problemu by to sprawdzić ale nigdy się na to nie zdecydowałam. Częściej ja wychodzę i dostaje masę pytań i uwaga sms gdzie byłam, z kim, pp co na co i dlaczego
Nacie jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2016-05-03, 09:10   #15
PaulinciaKWC
Zakorzenienie
 
Avatar PaulinciaKWC
 
Zarejestrowany: 2007-08
Lokalizacja: garnek złota na końcu tęczy
Wiadomości: 60 422
Dot.: Czy ja naprawdę jestem naiwna?

Cytat:
Napisane przez Nacie Pokaż wiadomość
Temat zamknięty. Może ja to źle przedstawilam ale okres myślenia 24h o nim o płacze mam już za sobą. Jestem juz tak cała sytuacja zmęczona,że rozpaczy nie ma. Chciałam by ktoś patrzący z boku to na koniec ktoś to skomentował. A odp na pytania ;

1. dla mojego taty ważne jest moje szczęście a nie wiek partnera.

2. Tak też to by wyglądało,że jakbym zrezygnowała z pracy to by wszystko się skończyło

3. Przeszkadzał mi ten kontakt w pracy. I wszyscy widzą ze coś jest na rzeczy ale nikt nie komentuje. Plotki są wszędzie o wszystkich ale to nie uniknione. Mnie nikt wprost o nic nie zapytał. A jak widać sam zaczął zachowaniem przeczyc temu vo powiedział. Bo ja swojego udziału w tym nir miałam. Postanowiłam czekać jak sprawa sama się potoczy.

---------- Dopisano o 07:24 ---------- Poprzedni post napisano o 07:20 ----------

I przeoczone ; tak jak się widzieliśmy to opowiadał o swoich planach nawet tych najbliższych typu. Gdzie, z kim i o której się umówił. Noe byłoby problemu by to sprawdzić ale nigdy się na to nie zdecydowałam. Częściej ja wychodzę i dostaje masę pytań i uwaga sms gdzie byłam, z kim, pp co na co i dlaczego

czyzby?




Cytat:
Napisane przez Nacie Pokaż wiadomość
Od jakiś 3 mies zmieniła się moja relacja z facetem z firmy. Ja mam 21 lat on ok 35. Znamy się 4 lata lecz do tej pory była to relacja czysto zawodowa. Od pewnego Czasu zaczęliśmy spędzać ze sobą więcej czasu. Rozmawialiśmy o sprawach prywatnych,wspieralismy się w złych chwilach i tak zaczęliśmy być sobie blizsi. Pierwsze tulenie,pocałunki.. Gdy zaczęłam poruszać temat spotkania poza pracą były wytłumaczenia brakiem czasu,lęku ze on straci pracę lub będą z tego problemy. Odpuściłam lecz wtedy on przejął inicjatywę. Częściej do mnie przychodził,pocałunki były coraz bardziej namiętne, stał się opiekuńczy i bardxo zazdrosny. Zaczęłam znowu podejmować temat naszej relacji. Wielokrotnie podkreślałam,że nie chce być jego umilaczem czasu w pracy i nie zgodzę się na Luźna relacje. I za każdym razem była ta sama odpowiedz ' to Noe tak, wcale Cie tak nie traktuje, nawet nie chciałem byś tak pomyślała. Głupio mi,przepraszam'. Mieliśmy zobaczyć sir na święta wielkanocne- nie wyszło. Bo ponoć wywnioskowal z naszej rozmowy,że spotkanie nieaktualne.- bzdura,skończyło się nie za miłą wymiana zdań,przeprosinami i tuleniem. W między czasie zaczął na nowo starać się o mnie były. Powiedziałam to obiektowi moich westchnień to odparł, że to mój wybór co zrobię. Ze on na ten moment nie ma czasu na życie prywatne, nom stop pracuje ( to prawda) ze dopóki nie wytypuje swojego zastępcy to nie ma jak się urwać. Ze jestem wspaniała dziewczyna i nie ma co do mnie żadnych Zastrzeżeń,chce się spotkać, i ze nikogo Oprócz mnie nie ma i bym dała mu jeszcze trochę czasu,że cały czas myśli jak bd spędzać czas itp. Uspokoiło mnie to lecz największym problemem jest nasz kontakt poza pracą,bo praktycznie go nie ma. Nie odp na SMS a jak już to zrobi to razy tygodniu..!? czasem częściej.Wiem że nie jest to normalne bo skoro chve bym dała mu czas to powinien dbać o nasz kontakt a on nic. W pracy jesteśmy jak para, nie mogę na nic narzekać. Chciałam odejść to wielokrotnie mnie prosił bym została,bo cieszy go moja obecność ,lubi ze mną współpracować i chce by to trwało jął najdłużej ale ja tak nie potrafię. Czuje,ze coś jest nie tak ale z drugiej strony tyle razy rozmawialiśmy i były to długie,wydawałoby się szczere rozmowy ze nie powinien się tak zachowywać. Czy jest jakaś szansa by coś z tego było? Czy znowu wziąć go na dywanik i porozmawiać? Czy z góry sobie odpuścić? Co jeszcze może być istotne ; Nie pracuje w firmie na pełen etat, raz się widzimy częściej a raz rzadziej ale wiem,że naprawdę on ma dużo roboty bo współpracuje z moim ojcem. A jakwzięłam na parę imprez moje znajome to od razu widziały ze coś jest między nami ;/
Przejrzyj na oczy. Wasza relacja nie wychodzi poza firme, a powinno byc dokladnie odwrotnie. Nawet z dobra kolezanką z pracy wychodzi sie gdzies czasem na "neutralny grunt" a ty sie kiziasz w pracy z jakims facetem i uwazasz, ze jestescie parą. Litosci. Pomijam juz to, ze to zalosne sie tak zachowywac w miejscu pracy.
__________________
Z tobą chcę oglądać rzeki, co samotnie płyną
Gwiazdy nad łąkami w środku lasu i jagód czarnych...
Tyranozaury
PaulinciaKWC jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2016-05-03, 09:59   #16
Nacie
Przyczajenie
 
Zarejestrowany: 2014-08
Wiadomości: 5
Dot.: Czy ja naprawdę jestem naiwna?

Ale ja przejrzałam na oczy. To opis relacji z 3 miesięcy gdzie były chwile płaczu jak i ludzenia się ze jest dobrze. Przez pryzmat czasu relacje się zmieniają. Żeby dać pełny opis sytuacji opisywalam wszystko, chciałam znać obiektywna opinie kogoś z zewnątrz i ja dostałam. Dwa tygodnie temu,przerzucilam kartkę na nowy rozdział i tego staram się trzymać. Świeża sprawa wiec i myśli czy dobre zrobiłam powracają,ale nawet po Waszych wpisach widzę ze wkoncu przejrzałam na oczy i dobrze zrobiłam.
Nacie jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Odpowiedz

Nowe wątki na forum Intymnie


Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości)
 

Zasady wysyłania wiadomości
Nie możesz zakładać nowych wątków
Nie możesz pisać odpowiedzi
Nie możesz dodawać zdjęć i plików
Nie możesz edytować swoich postów

BB code is Włączono
Emotikonki: Włączono
Kod [IMG]: Włączono
Kod HTML: Wyłączono

Gorące linki


Data ostatniego posta: 2016-05-03 10:59:43


Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 05:44.