Problem z wchodzeniem w związki - Wizaz.pl

Wróć   Wizaz.pl > Kobieta > Intymnie

Notka

Intymnie Forum intymnie, to wyjątkowe miejsce, w którym podzielisz się emocjami, uczuciami, związkami oraz uzyskasz wsparcie i porady społeczności.

Odpowiedz
 
Narzędzia
Stary 2019-06-16, 10:02   #1
ankaskakanka1245
Przyczajenie
 
Zarejestrowany: 2018-05
Wiadomości: 7

Problem z wchodzeniem w związki


Dziewczyny, liczę na pomoc z Waszej strony. Bardzo docenię każdą radę, wskazówkę, co powinnam zrobić.

Zacznę od tego, że ponad dwa lata temu zakończyłam bardzo poważny związek. Rozstanie było trudne i bolesne, dałam sobie po nim czas na dojście do siebie i wydaje mi się, że jestem już wyleczona, a do byłego już nic nie czuję, nawet zaczęłam mu życzyć dobrze. Problem pojawia się w momencie, w którym poznaję nowych mężczyzn i próbuję z nimi stworzyć relacje. A raczej nie próbuję. Ostatnio czuję się z tego powodu bardzo zagubiona. Z jednej strony czuję, że pragnę się zakochać, nie chcę być sama, chciałabym założyć rodzinę, urodzić dzieci.. dodam, że mam 27 lat. Z powodzeniem nie mam problemów, raczej podobam się mężczyznom. To we mnie jest problem, pomimo, że chcę, nie potrafię zaangażować się w żadne relacje. Wybieram sobie bezpieczne obiekty, do których czasem coś poczuję. To tacy mężczyźni, z którymi wiadomo, że nie mogę być. Albo dzielą nas kilometry albo cokolwiek innego, co uniemożliwia stworzenie związku.

1. Adam. Dwa lata starszy ode mnie. Bardzo dobry, wręcz idealny kandydat na partnera, nawet męża. Najlepsze jest to, że kiedyś strasznie mi się podobał, ale wtedy nic nie wyszło, teraz to jemu zaczęło zależeć. Stara się, na każdym kroku zapewnia. Kilka razy kazałam mu dać sobie spokój, ale nie odpuścił. Dalej walczy o mnie.

2. Szymon. W moim wieku, pracujemy razem. Chwilkę się spotykaliśmy, ale doszłam do wniosku, że nie będę mu zabierać czasu, skoro sama nic nie czuję. Też walczy o mój „powrót”.

3. Łukasz. Na co dzień mieszka i pracuje w innym kraju. Nie znamy się zbyt dobrze. Spotkaliśmy się niedawno jak był w Polsce, coś zaiskrzyło, ale jak wrócił do siebie to wszystko ostygło. Jeszcze trochę o nim myślę.

Czuję, że nie mam ochoty się z nikim nie spotykać. Że uwielbiam swój święty spokój. Z drugiej strony czuję, że pragnę się zakochać, być z kimś i nie chce nabierać już nawyków starej panny albo zdziczeć. Nie wiem co robić. Jest ktoś, komu na mnie zależy, a ja wszystkich odtrącam i nie wiem co robić. Sytuacja jest dla mnie tym bardziej dobijająca, że kilkoro moich znajomych też przeżyło rozstanie o wiele później niż ja, a bezproblemowo wchodzą w nowe związki, coniektórzy zdążyli nawet wziąć ślub lub go planują. Sprawia to, że czuję się jakaś popsuta, że tylko ja mam jakieś dziwne opory przed wchodzeniem w związki pomimo chęci i powodzenia.
Co powinnam zrobić? Dać szansę sobie i spotykać się z tymi mężczyznami? Czy kontynuować swoją postawę i nie zawracać im głowy? Nie chcę też później nikogo ranić. Szczera wobec siebie też bym chciała być? A może to po prostu nie mój czas, nie odpowiednie osoby? Ale wtedy nie rozumiem tego, że nic nie umiem poczuć do Adama, w którym w zeszłym roku byłam bardzo zauroczona, który pod każdym względem jest idealnym kandydatem. Dziewczyny, nie wiem co robić. Proszę Was o rady, bo sama zwariuję ze swoimi myślami i wątpliwościami
ankaskakanka1245 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2019-06-16, 12:37   #2
Laverta
Raczkowanie
 
Avatar Laverta
 
Zarejestrowany: 2019-06
Wiadomości: 96
Dot.: Problem z wchodzeniem w związki

Cytat:
Napisane przez ankaskakanka1245 Pokaż wiadomość
Dziewczyny, liczę na pomoc z Waszej strony. Bardzo docenię każdą radę, wskazówkę, co powinnam zrobić.

Zacznę od tego, że ponad dwa lata temu zakończyłam bardzo poważny związek. Rozstanie było trudne i bolesne, dałam sobie po nim czas na dojście do siebie i wydaje mi się, że jestem już wyleczona, a do byłego już nic nie czuję, nawet zaczęłam mu życzyć dobrze. Problem pojawia się w momencie, w którym poznaję nowych mężczyzn i próbuję z nimi stworzyć relacje. A raczej nie próbuję. Ostatnio czuję się z tego powodu bardzo zagubiona. Z jednej strony czuję, że pragnę się zakochać, nie chcę być sama, chciałabym założyć rodzinę, urodzić dzieci.. dodam, że mam 27 lat. Z powodzeniem nie mam problemów, raczej podobam się mężczyznom. To we mnie jest problem, pomimo, że chcę, nie potrafię zaangażować się w żadne relacje. Wybieram sobie bezpieczne obiekty, do których czasem coś poczuję. To tacy mężczyźni, z którymi wiadomo, że nie mogę być. Albo dzielą nas kilometry albo cokolwiek innego, co uniemożliwia stworzenie związku.

1. Adam. Dwa lata starszy ode mnie. Bardzo dobry, wręcz idealny kandydat na partnera, nawet męża. Najlepsze jest to, że kiedyś strasznie mi się podobał, ale wtedy nic nie wyszło, teraz to jemu zaczęło zależeć. Stara się, na każdym kroku zapewnia. Kilka razy kazałam mu dać sobie spokój, ale nie odpuścił. Dalej walczy o mnie.

2. Szymon. W moim wieku, pracujemy razem. Chwilkę się spotykaliśmy, ale doszłam do wniosku, że nie będę mu zabierać czasu, skoro sama nic nie czuję. Też walczy o mój „powrót”.

3. Łukasz. Na co dzień mieszka i pracuje w innym kraju. Nie znamy się zbyt dobrze. Spotkaliśmy się niedawno jak był w Polsce, coś zaiskrzyło, ale jak wrócił do siebie to wszystko ostygło. Jeszcze trochę o nim myślę.

Czuję, że nie mam ochoty się z nikim nie spotykać. Że uwielbiam swój święty spokój. Z drugiej strony czuję, że pragnę się zakochać, być z kimś i nie chce nabierać już nawyków starej panny albo zdziczeć. Nie wiem co robić. Jest ktoś, komu na mnie zależy, a ja wszystkich odtrącam i nie wiem co robić. Sytuacja jest dla mnie tym bardziej dobijająca, że kilkoro moich znajomych też przeżyło rozstanie o wiele później niż ja, a bezproblemowo wchodzą w nowe związki, coniektórzy zdążyli nawet wziąć ślub lub go planują. Sprawia to, że czuję się jakaś popsuta, że tylko ja mam jakieś dziwne opory przed wchodzeniem w związki pomimo chęci i powodzenia.
Co powinnam zrobić? Dać szansę sobie i spotykać się z tymi mężczyznami? Czy kontynuować swoją postawę i nie zawracać im głowy? Nie chcę też później nikogo ranić. Szczera wobec siebie też bym chciała być? A może to po prostu nie mój czas, nie odpowiednie osoby? Ale wtedy nie rozumiem tego, że nic nie umiem poczuć do Adama, w którym w zeszłym roku byłam bardzo zauroczona, który pod każdym względem jest idealnym kandydatem. Dziewczyny, nie wiem co robić. Proszę Was o rady, bo sama zwariuję ze swoimi myślami i wątpliwościami

Związek nie jest dla nikogo obowiązkowy. Może wewnętrznie czujesz, że to jednak nie pora na kolejny. Czy ze względu na własne postrzeganie, czy brak odpowiednich kandydatów. Poza tym, by doszło do jakiegokolwiek związku, obydwie osoby muszą tego chcieć, a ty nie chcesz. Przynajmniej nie z panami, których wymieniłaś. Jeżeli chodzi o Adama - tobie po prostu minęło zauroczenie nim. Nic nie poradzisz. Ile razy jest tak, że przez jakiś czas ktoś nam się podoba, a potem nawet nie chcemy na niego patrzeć? Szczególnie, że z tego co rozumiem, już próbowałaś z nim coś stworzyć, ale nie wyszło - to potrafi mocno ostudzić zapał.

Nie zmuszaj się do niczego, jeżeli nie czujesz, że tego chcesz, nawet jeżeli facet jest przysłowiowo "idealnym kandydatem". Może po prostu nie być dla ciebie - i to jest całkowicie normalne.

Radziłabym ci skupić się w tym momencie na sobie, a pewnie nawet nie zauważysz, kiedy i ty się kimś zauroczysz. Tylko nic na siłę, po 30 dalej można wziąć ślub i mieć dzieci. No i nie patrz na znajomych - to żaden wyznacznik "odpowiedniego czasu" na nowy związek.
Laverta jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2019-06-16, 15:07   #3
aniusia82
Rozeznanie
 
Avatar aniusia82
 
Zarejestrowany: 2006-05
Lokalizacja: Kielce
Wiadomości: 639
Dot.: Problem z wchodzeniem w związki

Mam tak samo , tylko , że ja jestem po rozwodzie. Niby chciałabym się zakochać , ale jak pomyślę sobie ,że jakiś facet będzie mi zabierał mój wolny czas ,że w jakimś stopniu będę musiała się do kogoś dostosować od razu przechodzi mi ochota . Poznałam kilku facetów , i za każdym razem , kiedy oni proponują randkę , ja od razu urywam kontakt. Nie wiem już , czy to normalne czy zemną jest coś nie tak . Dawniej nie miałam problemów w relacjach damsko-meskich , teraz wszystko się zmieniło . Od ponad roku jestem sama , tęsknię za miłością , ale też nie pozwalam na to ,aby się zakochać
aniusia82 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2019-06-16, 15:15   #4
ankaskakanka1245
Przyczajenie
 
Zarejestrowany: 2018-05
Wiadomości: 7
Dot.: Problem z wchodzeniem w związki

Mam dokładnie to samo. Też właśnie jestem po rozwodzie, były mąż też zdążył już się ożenić, a ja ciągle sama.
I to nie tak, że rozpaczliwie chcę. Skupiam się na sobie, nie analizuję każdego mężczyzny pod kątem potencjalnego "kandydata". Mało tego, nawet pogodziłam się z myślą, że zostanę już sama i nie przeraża mnie to jakoś mocno. Ale mimo wszystko, chciałabym jak większość kobiet w społeczeństwie, założyć rodzinę, mieć dzieci...
ankaskakanka1245 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2019-06-16, 15:20   #5
aniusia82
Rozeznanie
 
Avatar aniusia82
 
Zarejestrowany: 2006-05
Lokalizacja: Kielce
Wiadomości: 639
Dot.: Problem z wchodzeniem w związki

Cytat:
Napisane przez ankaskakanka1245 Pokaż wiadomość
Mam dokładnie to samo. Też właśnie jestem po rozwodzie, były mąż też zdążył już się ożenić, a ja ciągle sama.
I to nie tak, że rozpaczliwie chcę. Skupiam się na sobie, nie analizuję każdego mężczyzny pod kątem potencjalnego "kandydata". Mało tego, nawet pogodziłam się z myślą, że zostanę już sama i nie przeraża mnie to jakoś mocno. Ale mimo wszystko, chciałabym jak większość kobiet w społeczeństwie, założyć rodzinę, mieć dzieci...
Ja mam dziecko , jestem już przed 40 , więc myślę ,że nie będzie mi łatwo ,aby kogoś wartościowego poznać . Ale też trzeba chcieć kogoś poznać , a ja chcę i nie chcę...Bywa ,że mam nagłą ochotę aby gdzieś wyjść , poznać kogoś , ale zaraz mi przechodzi. Mam swoje przyzwyczajenia , robię teraz co chcę , boję się tego ,że facet będzie mi przeszkadzał. Ale czas płynie , coraz młodsza nie będę .
aniusia82 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2019-06-16, 15:42   #6
ankaskakanka1245
Przyczajenie
 
Zarejestrowany: 2018-05
Wiadomości: 7
Dot.: Problem z wchodzeniem w związki

Myślicie, że powinnam dać sobie czas? Pobyć jeszcze sama? Czy jednak starać się wyjść ze strefy komfortu? Boję się tylko, że takie na siłę to nie przyniesie dobrego efektu. Może jednak nie każdy jest stworzony do związków :conf used:
ankaskakanka1245 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2019-06-16, 16:11   #7
umpapumpa
Rozeznanie
 
Avatar umpapumpa
 
Zarejestrowany: 2014-08
Lokalizacja: Pzn
Wiadomości: 681
Dot.: Problem z wchodzeniem w związki

Jeżeli ktoś ci nie odpowiada od początku a dalej nachalnie próbuje coś ugrać, to po drugim nie powinno być nie spi...alaj, po trzecim policja i oskarżenie o naprzykrzanie. Sama nie odpisuję takim facetom, którzy mi czymś nie pasowali i ani myślę się tłumaczyć dlaczego, to ja wybieram z kim będę rozmawiać. Bardzo wnerwiają mnie nachalni faceci, budzą we mnie jakąś agresję.
umpapumpa jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując

Najlepsze Promocje i Wyprzedaże

REKLAMA
Stary 2019-06-16, 17:28   #8
aniusia82
Rozeznanie
 
Avatar aniusia82
 
Zarejestrowany: 2006-05
Lokalizacja: Kielce
Wiadomości: 639
Dot.: Problem z wchodzeniem w związki

Jakiś czas temu byłam zarejestrowana na portalu randkowym , przyczepił się do mnie facet , który okazał się okropnym chamem po tym , jak mu przestałam odpisywać. Faceci bywają okropni , jak zaufać komuś ,kiedy 'niby fajny ' facet nagle okazuje się totalnym burakiem , kiedy coś jest nie po jego myśli .
aniusia82 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2019-06-16, 21:56   #9
Mopoluta
Przyczajenie
 
Zarejestrowany: 2019-06
Wiadomości: 8
Dot.: Problem z wchodzeniem w związki

ankaskakanka1245, nie musisz sie zmuszac za wszelka cene, by byc w zwiazku. Powinnas robic to co dla Ciebie najlepsze, z czym dobrze sie czujesz, a nie to co myslisz, ze MUSISZ zrobic.

Moim zdaniem chcesz byc w zwiazku, ale boisz sie, ze nie wypali, jak poprzedni. Podejdz do sprawy na wiekszym luzie, zrezygnuj ze spotykania sie z chlopakami, z ktorymi nie laczy Cie chemia. Jesli myslisz, ze z reszta bylaby jakas szansa, to daj sobie na chwile na wstrzymanie, a potem zobacz jak z nimi jest.

Powodzenia
Mopoluta jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Odpowiedz

Nowe wątki na forum Intymnie


Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości)
 

Zasady wysyłania wiadomości
Nie możesz zakładać nowych wątków
Nie możesz pisać odpowiedzi
Nie możesz dodawać zdjęć i plików
Nie możesz edytować swoich postów

BB code is Włączono
Emotikonki: Włączono
Kod [IMG]: Włączono
Kod HTML: Wyłączono

Gorące linki


Data ostatniego posta: 2019-06-16 22:56:30


Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 11:50.