Wyjazd do Szwecji- czy warto, od czego zacząć

[pegi braun]

Cześć Dziewczyny,
Za kilka miesięcy kończę studia, jednak nic ciekawego mnie tu nie czeka. Nie mam rodziny, na pomoc której mogłabym liczyć. Stracę rentę po tacie a z samej pensji nie będzie mnie stać na utrzymanie się w Warszawie. Po moich studiach bez pleców o pracę jest bardzo ciężko, trudno jest mi więc też uwierzyć, że akurat ja znajdę i to z dobrą pensją. Do tego złe wspomnienia- strata dziecka. To wszystko do kupy naprowadziło mnie do chęci wyjazdu, zaczęcia od nowa. Myśląc o wyjeździe myślę o Szwecji. Ale czy warto, czy w mojej sytuacji, wyjeżdżając samej nie znając tam nikogo, czy to w ogóle ma sens?

[201610310857]

hej,
może zacznij z AU PAIR? wyjedź do jakiejś rodzinki na kilka miesięcy, a na miejscu będziesz miala większe szanse na znalezienie pracy, zaklimatyzowanie się?

[pegi braun]

Tak właśnie myślałam, ale czy trzeba znać język szwedzki?

[201610310857]

na pewno są rodziny, którę umieją angielski, tylko uważaj, ja byłam au pair przez rok czasu i tej rodziny, w zyciu bym nie poleciła. także liczy się fart przy poszukiwaniach

[manymanyways]

albo wolontariat europejski (EVS), tylko to jest do 30tki tylko.

[bejbi19]

Ja bym pojechała, zazdroszczę

[aga.fisia]

W Szwecji mówią po angielsku jak po szwedzku. Dlaczego? Bo tam dzieci sadza się przed telewizorem z bajką po angielsku Osobiście w Szwecji nie byłam (choć marzę), ale szwedzkiego się uczę.... Mam dużo znajomych ze Szwecji i to jak oni mówią po angielsku to szacun. Więc sobie poradzisz... A dodatkowo jakbyś znała niemiecki to już w ogóle.

Pytanie co byś miała robić, Zapewne są też jakies firmy anglojęzyczne. Nie wiem co studiowałaś....

[pegi braun]

Napisane przez aga.fisia

Pytanie co byś miała robić, Zapewne są też jakies firmy anglojęzyczne. Nie wiem co studiowałaś....

Studiuję prawo....

[Figlak]

Napisane przez pegi braun

Studiuję prawo....

W takim razie ja bym jednak spróbowała znaleźć coś w kraju. Nie zawsze tzreba mieć plecy zeby znaleźć dobrą prace po tych studiach. Moja ciocia dostała się na aplikacje radcowską, co prawda to juz kilka lat wstecz ale skonczyla ją i teraz ma na prawde świetną prace. Jej rodzice jej w tym nie pomogli, bo nie mieli ani znajomosci ani funduszy na to. Można powiedzieć, ze miała szczęście, ale może ty tez je bedziesz mieć. NIe szkoda Ci tylu lat nauki?

[TheKey]

Ja bym nie jechała do kraju, którego języka nie znam
Nawet jeśli w teorii można się dogadać po angielsku.
Będąc obcokrajowcem i tak będzie się obywatelem drugiej kategorii, ale nie znając danego języka - trzeciej kategorii.

[NNaTT]

Napisane przez TheKey

Ja bym nie jechała do kraju, którego języka nie znam
Nawet jeśli w teorii można się dogadać po angielsku.
Będąc obcokrajowcem i tak będzie się obywatelem drugiej kategorii, ale nie znając danego języka - trzeciej kategorii.

taaaa, myśląc w ten sposób nikt by z Polski nie wyjechał... a jakoś wyjeżdzają i nie wracają.

[TheKey]

Napisane przez NNaTT

taaaa, myśląc w ten sposób nikt by z Polski nie wyjechał... a jakoś wyjeżdzają i nie wracają.

Bo widocznie bycie obywatelem x-kategorii na zachodzie jest według nich lepsze od bycia pełnoprawnym obywatelem w Polsce. I zresztą trudno się dziwić. Ale ja osobiście jeśli będę wyjeżdżać to tylko do krajów których języki znam.

[skazana_na_bluesa]

patrzac po znajomych po prawie, bez "plecow" - dali rade sie wybic. zrobili aplikacje sedziowskie/radcowskie/adwokackie i robia kariere. robisz cos w kierunku zdobycia doswiadczenia zawodowego? moim zdaniem powinnas sprobowac zycia na miejscu, a wyjechac zawsze zdazysz. nie wiem, jak jest z zatrudnianiem polakow w szwecji, wiec powinnas sie dowiedziec, jak to wyglada.

[NNaTT]

jedź i próbuj. Masz szansę na lepsze życie. Jeśli się nie uda - zawsze możesz wrócić...

[aguela]

A ja wyjechalam... tylko,ze troche dalej,bo do Norwegii i zyje bez stresu. Jak mozesz to naucz sie chociaz podstaw jezyka szwedzkiego,to napewno ulatwi Ci znalezienie pracy

[szatanica1989]

Hej, ja bardzo poważnie myślę o wyjeździe do Szwecji w przyszłym roku - jeśli szukasz towarzyszki "niedoli", znającej angielski b. dobrze, to daj znać

[katarzynka1978]

Może okrutnie, ale szczerze. Prawnikiem w Szwecji nie będziesz, chyba, że skończysz tutaj studia prawnicze. Kim chcesz być, gdzie pracować, czym się zajmować, jakie masz cele i aspiracje? Możesz, tak jak radzą dziewczyny, zacząć od au pair i nauki szwedzkiego, bo wbrew pozorom ciężko dostać tu pracę bez znajomości tego języka.
Niby wszyscy mówią po angielsku, ale... niekoniecznie w pracy (chyba, że w branży IT, albozespołach międzynarodowych). Kończyłam SFI z prawniczką z Bułgarii, która w Szwecji zdecydowała się zostać kierowcą autobusu. Więc wszystko zależy od tego, czego oczekujesz od życia. Mi szkoda by było tylu lat studiów. No chyba, że w swoim zawodzie się nie widzisz...

[pegi braun]

A więc tak:
Nie oczekuję, że będę prawnikiem w Szwecji. Mam teraz na myśli póki co jakąkolwiek pracę- wiadomo nie od razu Kraków zbudowano.
Wiem, że można zostać i w Polsce coś ze sobą zrobić i iść na aplikację, itp. ale tak jak pisałam- na mój wyjazd składa się wiele rzeczy, nie tylko brak pracy po studiach. Póki co kończę studia a pracuję za marne grosze, z których nie jestem w stanie w ogóle się utrzymać. Aplikacja też kosztuję /bezpłatna jest tylko ogólna), a gwarancja, że znajdzie się patrona, który za patronat zapłaci- żadna.
Nie żebym demonizowała, ale mam taki przypadek w dalekiej rodzinie, że dziewczyna poszła na aplikację adwokacką i robi ją za 500 netto a 580 płaci za m-c aplikacji. Z tym, że jest już mężatką, zarabia mąż i jakoś zaciskają pasa. Ja jestem sama, więc wiadomo...
Mogłabym spróbować- to nic nie kosztuje, ale tak jak mówię ja czuję, że nie tu jest moje miejsce

A mam pytanie- jak jest z ubezpieczeniem w Szwecji? Moja mama pracuje we Włoszech nielegalnie ale ma jakieś ubezpieczenie podstawowej opieki zdrowotnej dla osób z zagranicy tylko na podstawie dowodu osobistego.

[katarzynka1978]

W Szwecji ubezpieczenie zdrowotne w takim znaczeniu jakie mamy w Polsce nie istnieje.
"Do ukończenia 18 roku życia przysługuje „bezpłatna” opieka zdrowotna, obejmująca także obowiązkowe szczepienia profilaktyczne.
Opieka stomatologiczna jest „bezpłatna” do ukończenia 19 roku życia.
Opieka zdrowotna jest również „bezpłatna” dla kobiet w ciąży (w zakresie związanym z ciążą).
W tym przypadku „bezpłatna” oznacza jednak pewne stałe opłaty za niektóre świadczenia.
Szwedzka służba zdrowia jest „częściowo odpłatna” dla wszystkich dorosłych, posiadających Personnummer (odpowiednik polskiego numeru PESEL). „Częściowo płatna” oznacza, że należy ponieść niezbyt wysokie, stałe opłaty za określone usługi lekarskie.
Forma „bezpłatna” i „częściowo płatna” oznacza, że wszyscy pacjenci płacą za wybrane usługi dokładnie taką samą kwotę, niezależnie od posiadanego obywatelstwa, bądź podejrzewanej choroby. W obydwu formach nie obowiązują żadne zniżki (np. dla emerytów).
Wysokość opłat i zakres „bezpłatnych” usług może różnić się znacznie w rożnych Landstingach."
Vademecum Polaka w Szwecji

http://www.plmagazyn.com/index.php/o...lugi-zdrowotne
to link do vademecum, znajdziesz tam sporo ciekawych informacji.

[pegi braun]

Bardzo dziękuję!!

[banana84]

Poczytaj rozne fora - jest pare zwiazanych z zyciem i praca w skandynawii ao szwecji z pewnoscia znajdziesz wiele przydatnych informacji.

Ja bym jednak na twoim mijescu powaznie sie zastanowila i przemyslala swoja sytuacje.
Mieszkalam 2 lata w kraju skandynwskim - jednak nie byla to Szwecja.
I tez kazdy mowil po angielsku - nawet stare babcie...w urzedach byly nawet formalualrze po polsku...prawo jazdy (testy) po polsku...zyc nie umierac...ale:
Wlasnie..praca...zeby znalezc prace to albo znajomosci albo wielki lut szczescia (ale o to juz ciezko bo rynek zapachany)..bo niestety bez znajomosci ICH jezyka mozna bylo tylko sprzatac, bawic cudze dziecko (polskie) za grosze, przy plecach byc kelnerka...tak samo jest w Szwecji - 7 lat temu mialam okazje tam wyjechac, ale od razu zostalam uprzedzona ze bez szwedzkiego to nawet na zmywak nie chca..
Piszesz ze na poczatke to ci wystarczy jakakolwiek praca - bierzesz pod uwage ze ta jakakolwiek prace bedziesz wykonywac przez lata?
Jezyki skandynawskie do najprostrzych nie naleza..trzeba miec duzo czas, checi i kasy na szkoly i nauke wlasna. A ciezko bedzie ci znalezc to i to gdy bedziesz gdzies fizycznie zapierdzialc po X h zeby przezyc.

Skandynawia jest droga. Musisz zabrac ze soba sporo gotowki. Do tego nie ludz sie ze z pensji sprzataczki bedziesz zyc w jakims wysokim standardzie.
Minimalne wynagrodzenie starcza raczej na skromne zycie - i to w kazdym panstwie.

Dla kobiet jest mniej pracy. Jakbys jechala z facetem lub do faceta i miala zapewniona jakas pomoc na starcie to troche inna sprawa. Jak mieszkalam na Islandii to wszsytkie znane mi kobity "dojechaly" po czasie do swego faceta..tak trche na gotowe i niektore dosc dlugo szukaly jakiegokolwiek zajecia..czesto na czesc etatu chocby..i glownie udawalo sie to gdzies przez znajomosci.

Jednak jak naprawde czujesz ze szwecja to jest to..to najlepszym rozwiazaniem jest au pair...

[Rozczarowany]

Gdybyś studiowałą "byle co" lub nie uzyła się, to mógłbnym polecić ten wyjazd. W Twoim przypadku odradzam, bo uczysz się dobrego zawodu. Wiem, że początek jest trudny, ale potem jest o wiele lepiej niż dla przeciętnego człowieka. Ja z kolei wykonuję nieco inny zawód, któr jegnak podobnie jak Twój zawsze był zaliczany (przynajmniej teoretycznie) do dobrych. Jestem lekarzem. Byłem głupi, że tu przyjechałem. Praca jest ciężka i wielogodzinna (teoretycznie 8,5 h ale w praktyce 10-11) i wiele rzeczy naraz. Pensja owszem równowartość 16 tys zł na rękę, ale wierz mi, że to tutaj tak sobie, bo ceny po prostu zwalają z nóg. 1 SEK obecnie to około 50 groszy więc się łatwo przelicza. Przykłady: czynsza za 65 m2 mieszkanie w małym miasteczku, snadard z lat 70-tych ok 6000 SEK, w większym mieście ok 8000 SEK, za lepszy standard odpowiednio 8000 i 10000-12000 SEK. Chleb 0,5 kg 18-30 SEK, 1 bułka 4-5 SEK, gałka lodów 25 SEK, gotowa kanapka 35-40 SEK, wędlina lepszej jakości (tu nie da się zjeść średniej) ok 220-300 SEK/kg. Jabłka 18-30 SEK/kg. Piwo 0,5 w knajpie (nalane z butelki) 60-80 SEK. Taxi - jechałem krótko ok 10 min (nie w godz taryfy nocnej) i dałem ok 220 SEK (najtańsza, zamówiona telefonicznie). 1 opona zimowa dość dobrej jakości (rozmiar 16) ok 2000 SEK. 1 godz bilet komunikacji ok 30 SEK. Usługi to w ogólne pozostają poza zasięgiem wyobraźni ludzi z Polski...
Moni koledzy w Polsce pracują do godz 14, mają o wiele łatwiejsze dyżury i z zaledwie 4 takimi dyżurami dostają ok 8 tys na rękę, przy cenach dostosowanych do pencji rzędu 2 tys. Dlatego wracam.
Prawnik po uporaniu się z aplikacjami zarabia zdecydowanie więcej niż przeciętny lekarz. A w Szwecji byś miała równowartość ok 12-13 tys na rękę w tym zawodzie przy jeszcze dłuższej drodze, zaś wykonując jakiś lichy zawód (to niegodne prawnika!) równowartość ok 6-7 tys zł na rękę przy takich cenach, a zatem tyle co przy 2, max 2,5 tys w Polsce.
Pozdrawiam

[albert75]

Jak czytam co napisał powyżej Pan podający się za lekarza to niedobrze się robi... Chce wrócić do Polski bo tu banda nierobów lekarzy za których większość rzeczy robią skandalicznie nisko opłacane pielęgniarki. W Szwecji trzeba pracować, wykazać się wiedzą i np. głupie injekcje musi robić lekarz. W Polsce pierdzi w krzesło , dyryguje, popełnia kardynalne błędy i bierze niebotyczną kasę w dodatku otwierają prywatne gabinety pracując na państwowym sprzęcie!!! W Szwecji niedopomyślenia ! Tu nie ma ochrony danych osobowych kto ile zarabia, więc Szwecja to nie miejsce dla wszelkiej maści oszustów w różnych zawodach , którzy za NIC mają człowieka a jest tylko chęć zysku jak najmniejszym kosztem lub kosztem drugiego człowieka!!! Polska to raj dla tego typu ludzi...
A kto to jest prawnik, że niegodne jest coś wykonywać? Co taki człowiek wnosi dla społeczeństwa? W przeciwieństwie do lekarza z powołania, fachowca to dwa bieguny...

[Ertix]

Napisane przez NNaTT

taaaa, myśląc w ten sposób nikt by z Polski nie wyjechał... a jakoś wyjeżdzają i nie wracają.

I słusznie myślisz. Wyjedzie taki co to nie zna zasad rządzących daną kulturą, nie uszanuje prawa i zwyczajów, a potem dostaje z marszu pozwolenie na pobyt, bądź - o zgrozo - obywatelstwo. To jest po prostu... ><.
Widać to szczególnie dzisiaj po zamieszkach imigrantów w Europie, i zbyt swobodnym przekraczaniu granic w strefie Schengen, nawet, a może i przede wszystkim, dla ludzi ze wspólnoty. Jak dla mnie zaszło to już za daleko.

Napisane przez TheKey

Bo widocznie bycie obywatelem x-kategorii na zachodzie jest według nich lepsze od bycia pełnoprawnym obywatelem w Polsce. I zresztą trudno się dziwić.

A ja się właśnie dziwię. Mnóstwo ludzi cierpi po prostu na kompleks Zachodu, i nie docenia faktu, że mogli trafić gorzej z miejscem urodzenia, nie uszanują faktu, że to co jest polskie, wcale nie jest gorsze.

Napisane przez katarzynka1978

bo wbrew pozorom ciężko dostać tu pracę bez znajomości tego języka.
Niby wszyscy mówią po angielsku, ale... niekoniecznie w pracy (chyba, że w branży IT, albozespołach międzynarodowych).

To akurat normalne, że w danym kraju mówi się lokalnym językiem. Szkoda tylko, że Szwedzi są pod tym względem niekonsekwentni, i właśnie przykład IT jest jednym z nich.

Napisane przez banana84

Dla kobiet jest mniej pracy. Jakbys jechala z facetem lub do faceta i miala zapewniona jakas pomoc na starcie to troche inna sprawa.Jak mieszkalam na Islandii to wszsytkie znane mi kobity "dojechaly" po czasie do swego faceta..tak trche na gotowe i niektore dosc dlugo szukaly jakiegokolwiek zajecia..czesto na czesc etatu chocby..i glownie udawalo sie to gdzies przez znajomosci.

Nie no, jasne. Najlepiej całe życie być zależną od swego męża.
Widać dla Polek jest tak wygodnie...
Równouprawnienie jest, przypominam.

Napisane przez albert75

Tu nie ma ochrony danych osobowych kto ile zarabia, więc Szwecja to nie miejsce dla wszelkiej maści oszustów w różnych zawodach , którzy za NIC mają człowieka a jest tylko chęć zysku jak najmniejszym kosztem lub kosztem drugiego człowieka!!! Polska to raj dla tego typu ludzi...

1. Nie obrażaj innych.
2. Chyba nie sugerujesz, że inne państwa w których jest ochrona danych osobowych są ,,niemoralne"?

[Azhaar]

Napisane przez Ertix

To akurat normalne, że w danym kraju mówi się lokalnym językiem. Szkoda tylko, że Szwedzi są pod tym względem niekonsekwentni, i właśnie przykład IT jest jednym z nich.

Ale ona NIE pracuje w IT, więc co to ma w ogóle do rzeczy?

Każda branża jest inna i każde stanowisko jest inne - są zawody, gdzie łatwiej pociągnąć z samym angielskim, a są takie, gdzie jednak znajomośc lokalnego języka jest wymagana.

IT jest specyficzzne. Jest to branża, gdzie od dawna jest dużo pracy zdalnej oraz outsourcingu. Zatrudnianie specjalistów z innych krajów - zdalnie, poprzez outsourcing lub sprowadzenie pracownika do swojego kraju - jest względnie popularne. Sam angielski jest też trochę takim lingua franca branży IT, bo w zasadzie jakiego rozwiazania / platformy / języka nie dotkniesz, to dokumentacja i źródła wiedzy są właśnie w języku angielskim.

Poza tym, zależy też co sie w tym IT robi. Jak jesteś programistą, to w ogóle znajomość samego angielskiego jest mniejszym problemem. Jasne, musisz nadal się dogadać z szefem / zespołem, ale większośc Twojej roboty jest techniczna, języki programowania są globalnie takie same, więc who cares.

Ale jakbyś pracował też w IT, ale np. konsultant, zwłaszcza w częsci presales, musiałbyś wycfhodzić do klientów, to planując sprzedaż na swoim lokalnym rynku, raczej musiałbyś prowadzić negocjacje w lokalnym języku.

Niemniej, Autorka jest po prawie, a nie po informatyce. Pytanie też w co dokładnie chce isć, bo jak zakładam, prawo to też szeroka dziedzina. Jak chce emigrować, to warto się zastanowić nad taką specjalizacją, która przyniesie jej wartość także w innych krajach, w tym przypadku w Szwecji.

Ale z wypowiedzi Autorki wynika raczej totalnie zniechęcenie na zasadzie "Eeee, na pewno mi się nie uda, po co się starać, wyemigruję i kasa sama będzie spływać".

Zgadzam się co do tego kompleksu Zachodu. Sama kiedyś myślałam o emigracji (już jako specjalista po studiach), ale jak zaczęłam wczytywać się i analizować koszty życia w Europie Zachodniej / Pónocnej / Stanach / Kanadzie, to stwierdziłam, że chrzanię, bo nie ma szans na taką przebitkę pensji do kosztów życia jaką mam w Polsce. Ale wymagało to też zaczynania już na studiach od bezpłatnych staży, łaczenia później studiow dziennych z 12h pracy, do czasu, gdy jakos konkretniej wybrałam swoją ścieżkę.

U Autorki to w sumie takie "whatever", bo widać, że pomysłu na siebie nie ma i nawet się nie kwapi, żeby cokolwiek robić. Jak ma być tą sprzątaczką od kibli, to w sumie wszystko jedno gdzie, tam przynajmniej będzie mogła żyć na socjalu.

Ja dodam tylko od siebie, że na wynajem mieszkania w Szwecji bardzo długo się czeka (jeżeli mówimy o najwięskzych miastach, w Sztokholmie średnio podobno ok 10 lat), kryzys imigracyjny znacznie pogorszył sytuację i warto to wziąc pod uwagę w pierwszej kolejności.

Polecam już się zapisać do kolejki (ale nie w każdym rejonie się da "zdalnie"):

https://www.youtube.com/watch?v=xz3i...wedzkistart%21

[Klaudia_24]

Napisane przez Azhaar

Ale ona NIE pracuje w IT, więc co to ma w ogóle do rzeczy?

Każda branża jest inna i każde stanowisko jest inne - są zawody, gdzie łatwiej pociągnąć z samym angielskim, a są takie, gdzie jednak znajomośc lokalnego języka jest wymagana.

IT jest specyficzzne. Jest to branża, gdzie od dawna jest dużo pracy zdalnej oraz outsourcingu. Zatrudnianie specjalistów z innych krajów - zdalnie, poprzez outsourcing lub sprowadzenie pracownika do swojego kraju - jest względnie popularne. Sam angielski jest też trochę takim lingua franca branży IT, bo w zasadzie jakiego rozwiazania / platformy / języka nie dotkniesz, to dokumentacja i źródła wiedzy są właśnie w języku angielskim.

Poza tym, zależy też co sie w tym IT robi. Jak jesteś programistą, to w ogóle znajomość samego angielskiego jest mniejszym problemem. Jasne, musisz nadal się dogadać z szefem / zespołem, ale większośc Twojej roboty jest techniczna, języki programowania są globalnie takie same, więc who cares.

Ale jakbyś pracował też w IT, ale np. konsultant, zwłaszcza w częsci presales, musiałbyś wycfhodzić do klientów, to planując sprzedaż na swoim lokalnym rynku, raczej musiałbyś prowadzić negocjacje w lokalnym języku.

Niemniej, Autorka jest po prawie, a nie po informatyce. Pytanie też w co dokładnie chce isć, bo jak zakładam, prawo to też szeroka dziedzina. Jak chce emigrować, to warto się zastanowić nad taką specjalizacją, która przyniesie jej wartość także w innych krajach, w tym przypadku w Szwecji.

Ale z wypowiedzi Autorki wynika raczej totalnie zniechęcenie na zasadzie "Eeee, na pewno mi się nie uda, po co się starać, wyemigruję i kasa sama będzie spływać".

Zgadzam się co do tego kompleksu Zachodu. Sama kiedyś myślałam o emigracji (już jako specjalista po studiach), ale jak zaczęłam wczytywać się i analizować koszty życia w Europie Zachodniej / Pónocnej / Stanach / Kanadzie, to stwierdziłam, że chrzanię, bo nie ma szans na taką przebitkę pensji do kosztów życia jaką mam w Polsce. Ale wymagało to też zaczynania już na studiach od bezpłatnych staży, łaczenia później studiow dziennych z 12h pracy, do czasu, gdy jakos konkretniej wybrałam swoją ścieżkę.

U Autorki to w sumie takie "whatever", bo widać, że pomysłu na siebie nie ma i nawet się nie kwapi, żeby cokolwiek robić. Jak ma być tą sprzątaczką od kibli, to w sumie wszystko jedno gdzie, tam przynajmniej będzie mogła żyć na socjalu.

Ja dodam tylko od siebie, że na wynajem mieszkania w Szwecji bardzo długo się czeka (jeżeli mówimy o najwięskzych miastach, w Sztokholmie średnio podobno ok 10 lat), kryzys imigracyjny znacznie pogorszył sytuację i warto to wziąc pod uwagę w pierwszej kolejności.

Polecam już się zapisać do kolejki (ale nie w każdym rejonie się da "zdalnie"):

https://www.youtube.com/watch?v=xz3i...wedzkistart%21

Post już mocno NIE aktualny! Z 2014 r.

Jednak większych bzdur niż Ty napisałaś to dawno nie czytałam.

Miałam okazję spędzić kilka miesięcy w Szwecji (Goteborg, moja rodzina od ok 15 lat mieszka w Sztokholmie). To jest na prawdę dobry, bogaty i przyszłościowy kraj. Jeśli ktoś planuje wyjechać po studiach - to nawet niech się nie waha. Im szybciej to zrobi tym szybciej tam zacznie karierę. Nawet jeżeli na początku będzie pracować poniżej swoich kwalifikacji, to będzie go stać na życie na wyższym poziomie niż pracując w Polsce. W między czasie można się uczyć języka szwedzkiego (mają pełno, nawet darmowych kursów), zacząć studia (dla nas jako obywateli UE są darmowe ) czy próbować w różnych korporacjach (można znaleźć wiele, które akceptują ludzi tylko z angielskim).

Co do kosztów życia - są wysokie, aczkolwiek jak byłam w tym roku to mnie one aż tak nie szokowały, bo w Polsce teraz tanio nie jest. Do tego w Szwecji się zarabia na prawdę dobrze i każdy kto pracuje może dobrze żyć.