2017-11-08, 18:23 | #91 |
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2017-04
Wiadomości: 835
|
Dot.: Przychodzę z pracy i nie mam na nic siły. Ktoś jeszcze?
|
2017-11-08, 18:28 | #92 |
Strzelaj lub emigruj!
Zarejestrowany: 2008-11
Lokalizacja: Medellin!
Wiadomości: 27 440
|
Dot.: Przychodzę z pracy i nie mam na nic siły. Ktoś jeszcze?
przybijam piątkę wiecznie zmęczonym...
Ja wstaję bardzo wcześnie (4.40) i kładę się spać bardzo wcześnie- maks 22.. po pracy drzemka pół godziny (nastawiam budzik bo inaczej bym spała kilka godzin ).. pomimo tego nie mam totalnie...energii życiowej. U mnie niestety winowajcą są.. tabletki antykoncepcyjne.. odkąd je zaczęłam brać nie mam na nic siły, szybko się męczę, brak mi werwy, jestem flakiem życiowym.. biorę magnez, wit. d3, dalej nic... sugerowałam to mojej ginekolog, a usłyszałam w odowiedzi :" to typowy skutek uboczny"... ja się pytam:seerio? ---------- Dopisano o 19:28 ---------- Poprzedni post napisano o 19:26 ---------- [1=9b3c663057ffbc82ae9019b 87931eb18768d1240;7864957 6]Szczerze to praca jest stresująca... rozważam zmianę,ale jeszcze nie teraz, dopiero pracuję kilka miesięcy[/QUOTE] ja myślę, że tu pies pogrzebany... miałam tak samo jak ty- kiedyś chodziłam do pracy, której szczerze nienawidziłam (na samą myśl o pójsciu tam bolał mnie brzuch) i wstanie o 6.30 było dla mnie koszmarem... teraz pracuję w miejscu, które lubię i nie mam najmniejszego problemu, by wstać 0 4.40
__________________
Przejechane na rowerze w 2019: 2 762 km |
2017-11-09, 09:26 | #93 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2006-11
Lokalizacja: lbn
Wiadomości: 9 822
|
Dot.: Przychodzę z pracy i nie mam na nic siły. Ktoś jeszcze?
Też tak miałam po tabletkach: depresja, zmęczenie i koszmarny ból nóg. Odstawiłam i już nigdy nie wrócę
__________________
"Kiedyś traktowałem ludzi dobrze. Teraz - z wzajemnością" A. Hopkins |
2017-11-09, 11:58 | #94 |
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2017-04
Wiadomości: 835
|
Dot.: Przychodzę z pracy i nie mam na nic siły. Ktoś jeszcze?
Kolejny dzień nawet nie słyszałam budzika. Położyłam się o po 21 tak licząc, ze może trzeba dospać 8godzin. Gdzie tam...dziś chyba zrobię drzemkę. Nie wiem ile dam radę pociągnac. ..
|
2017-11-09, 12:02 | #95 |
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2017-11
Wiadomości: 1
|
Dot.: Przychodzę z pracy i nie mam na nic siły. Ktoś jeszcze?
To tylko taki okres, łykaj witaminy z grupy B i witaminę D, pomoże też sport np. basen, dla mnie działa póki co
|
2017-11-09, 14:58 | #96 |
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2009-04
Wiadomości: 10 807
|
Dot.: Przychodzę z pracy i nie mam na nic siły. Ktoś jeszcze?
Też to odczuwam. Pracuję w godzinach 9-17, nie jest to praca wymagająca ani szczególnie umysłowa a mimo to wracam do domu i padam na ryjek. Jedyne na co mam ochotę to koc i leżenie przed TV. Wstaję z łóżka o 7.20 i rano czuję się jak zwłoki, zanim wskoczę na tryb kojarzenia dobija w pół do 9. Kombinowałam z ilością snu i też nie mogę znaleźć złotego środka. Czy śpię książkowe 8h, czy 12 nadal źle funkcjonuję. Wstyd się przyznać, ale pracę mam lekką, biurową a wracam zmęczona jakbym pracowała przy taśmie
Jak widzę te wszystkie instamatki z dwójką małych dzieci, karierą, pilatesem w Kuala Lumpur i trzydaniowym obiadem to żal mi odwłok ściska. |
2017-11-09, 15:33 | #97 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2017-09
Lokalizacja: Brooklyn,baby
Wiadomości: 8 823
|
Dot.: Przychodzę z pracy i nie mam na nic siły. Ktoś jeszcze?
[1=1999a18a2ffdaccef542471 663304a63305f1c5c;7867353 6]
Jak widzę te wszystkie instamatki z dwójką małych dzieci, karierą, pilatesem w Kuala Lumpur i trzydaniowym obiadem to żal mi odwłok ściska.[/QUOTE] Dochodzę do wniosku, że Instagram jest szkodliwy dla zdrowia psychicznego, bo też jak widzę kobiety które mają idealnie zadbane domy, przepiękne posiłki, idealną formę w jodze i do tego wyglądają jak modelki to robi mi się niewesoło.
__________________
Dopiero w samym środku zimy przekonałem się, że noszę w sobie niepokonane lato. https://www.youtube.com/watch?v=oHgCXhY6kZ0 |
2017-11-09, 17:45 | #98 |
Strzelaj lub emigruj!
Zarejestrowany: 2008-11
Lokalizacja: Medellin!
Wiadomości: 27 440
|
Dot.: Przychodzę z pracy i nie mam na nic siły. Ktoś jeszcze?
[1=1999a18a2ffdaccef542471 663304a63305f1c5c;7867353 6]
Jak widzę te wszystkie instamatki z dwójką małych dzieci, karierą, pilatesem w Kuala Lumpur i trzydaniowym obiadem to żal mi odwłok ściska.[/QUOTE] oj tam, nie przejmuj się. Dla mnie życie "w internecie" nie ma nic wspólnego z prawdziwym życiem....
__________________
Przejechane na rowerze w 2019: 2 762 km |
2017-11-09, 18:13 | #99 |
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2017-04
Wiadomości: 835
|
Dot.: Przychodzę z pracy i nie mam na nic siły. Ktoś jeszcze?
[1=1999a18a2ffdaccef542471 663304a63305f1c5c;7867353 6]Też to odczuwam. Pracuję w godzinach 9-17, nie jest to praca wymagająca ani szczególnie umysłowa a mimo to wracam do domu i padam na ryjek. Jedyne na co mam ochotę to koc i leżenie przed TV. Wstaję z łóżka o 7.20 i rano czuję się jak zwłoki, zanim wskoczę na tryb kojarzenia dobija w pół do 9. Kombinowałam z ilością snu i też nie mogę znaleźć złotego środka. Czy śpię książkowe 8h, czy 12 nadal źle funkcjonuję. Wstyd się przyznać, ale pracę mam lekką, biurową a wracam zmęczona jakbym pracowała przy taśmie
Jak widzę te wszystkie instamatki z dwójką małych dzieci, karierą, pilatesem w Kuala Lumpur i trzydaniowym obiadem to żal mi odwłok ściska.[/QUOTE] Instagram to pół biedy. W pracy mam mamę dwójki dzieci - codziennie umalowana, ładne ubrania. Opowiada o tym, jak pomaga dzieciom w lekcjach, jak dzieci są głodne to gotuje czasem 2 obiady dziennie, mąż jej pomaga,ale to i tak nic, do tego ma czas na fryzjera, zmianę paznokci, BA! czasem nawet pracuje w domu wieczorem, jeździ na fitness...dzieci wozi na jakieś zajęcia, jeszcze w wakacje przetwory robiła po pracy. NIE MAM POJĘCIA skąd ludzie biorą na to siłę. Tylko nie mówcie "że muszą", bo jakby np. nie odrobiła raz lekcji z dzieckiem to by świat się nie zawalił... Podziwiam na prawdę, ja tylko szybki obiad (albo i nie!) i jakaś drzemka, odmóżdżenie tv i koniec dnia... |
2017-11-09, 18:15 | #100 | |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2007-10
Wiadomości: 1 989
|
Dot.: Przychodzę z pracy i nie mam na nic siły. Ktoś jeszcze?
Cytat:
|
|
2017-11-09, 18:19 | #101 | ||
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2017-04
Wiadomości: 835
|
Dot.: Przychodzę z pracy i nie mam na nic siły. Ktoś jeszcze?
Cytat:
---------- Dopisano o 19:19 ---------- Poprzedni post napisano o 19:15 ---------- Cytat:
Potrzebuję spokojnie usiąść, wypić coś - herbatę,kawę, ale w domu nie jem, bo mi żołądek nie pozwala (jem w pracy śniadanie). Ubranie mam przygotowane, ale muszę się rozbudzić, przemyć twarz, ciało, potem na spokojnie skorzystać z toalety...czy chociaż pacnąć oko (nawet nie mówię o full makijażu, zwyczajnie chwilkę na jakieś rzęsy czy kreskę muszę poświęcić) Kiedyś się nie dobudziłam i dla mnie poranki "na wariata" są nie dobre - w pracy się okazało, że zapomniałam tego i tamtego, bez sensu takie wszystko w biegu, a potem cały dzień w pracy do d... |
||
2017-11-09, 18:26 | #102 |
grumpythas
Zarejestrowany: 2017-01
Wiadomości: 727
|
Dot.: Przychodzę z pracy i nie mam na nic siły. Ktoś jeszcze?
[1=1999a18a2ffdaccef542471 663304a63305f1c5c;7867353 6]Też to odczuwam. Pracuję w godzinach 9-17, nie jest to praca wymagająca ani szczególnie umysłowa a mimo to wracam do domu i padam na ryjek. Jedyne na co mam ochotę to koc i leżenie przed TV. Wstaję z łóżka o 7.20 i rano czuję się jak zwłoki, zanim wskoczę na tryb kojarzenia dobija w pół do 9. Kombinowałam z ilością snu i też nie mogę znaleźć złotego środka. Czy śpię książkowe 8h, czy 12 nadal źle funkcjonuję. Wstyd się przyznać, ale pracę mam lekką, biurową a wracam zmęczona jakbym pracowała przy taśmie
Jak widzę te wszystkie instamatki z dwójką małych dzieci, karierą, pilatesem w Kuala Lumpur i trzydaniowym obiadem to żal mi odwłok ściska.[/QUOTE] Podobna sytuacja jak u mnie, mi to właśnie wygląda na życie niezgodnie z naszymi zegarami biologicznymi i ile byśmy nie spały to i tak będziemy zmęczone, bo za wcześnie (dla naszego organizmu) wstajemy |
2017-11-09, 19:15 | #103 |
Wtajemniczenie
Zarejestrowany: 2010-04
Lokalizacja: Śląsk
Wiadomości: 2 343
|
Dot.: Przychodzę z pracy i nie mam na nic siły. Ktoś jeszcze?
No rano powinno się wszystko na spokojnie ogarnąć... sama to lubię.
Przyjemna kawka, przewietrzyć sypialnię, pościelić łóżko, pobalsamować nogi... Ale jak się zdycha całymi dniami to nie ma czasu na spokojne poranki o 5.30 Zresztą ja nawet przy najlepszej kawie nie czuje się spokojnie i dobrze o 5.30 I nic nie robię powoli, spokojnie i z radością tylko jak zombie Nie wiem co robisz źle, bo nie powiedziałaś co konkretnie robisz Ale mycie włosów i suszenie ich to na pewno zły pomysł. Nie trzeba od razu śpieszyć się i biegać... Tylko wszystko robić stanowczo i konkretnie. mammammia - czego możesz zapomnieć jak wszystko przygotowane? Według mnie jedyny sposób na coś takiego, to: wieczorem przygotować ubrania spakować torebkę przygotować śniadanie i drugie śniadanie (ja rozumiem że kanapki po nocy w lodówce będą okropne, więc ja robiłam np. nocne owsianki, sałatki, placuszki...) przygotowane wczorajszego dnia tosty wyjąć z lodówki, włożyć do opiekacza, włączyć opiekacz - 3 minuty... czego możesz zapomnieć skoro wszystko jest przygotowane? jak mam tego dnia coś pilnego (np. parasolka do naprawy, pudło do zniesienia) to stawiam je w drzwiach, żebym nie mogła wyjść nie potykając się o to
__________________
Nie istnieje nic poza tym, co czujesz -7kg |
2017-11-09, 19:36 | #104 | |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2007-10
Wiadomości: 1 989
|
Dot.: Przychodzę z pracy i nie mam na nic siły. Ktoś jeszcze?
Cytat:
Moje ogarniecie sie na szybko zajmuje: toaletę, umycie twarzy, zębów, zapakowanie jedzenia (śniadania, czasem drugiego śniadania i obiadu, z tego śniadanie czasem wymaga zrobienia, np. kanapka, prawie nigdy nie jem śniadania w domu - tylko po drodze albo w pracy), uczesanie, ubranie, pomadkę na usta i to mi zajmuje jakieś niecałe 25 minut. Ze zjedzeniem śniadania i prysznicem zajmuje mi właśnie koło 50-60. Praktykuję to tylko czasem latem, bo wtedy nawet wstając przed 6 potrafię byc pełna energii, jesli jest ciepło i słonecznie (i mogę wyjśc z niedoschnietymi włosami). Z jednej strony uwielbiam zjeśc rano ciepłą jajecznice, z drugiej nie lubię takiego jedzenia z patrzeniem na zegarek. Wiec zwykle wygrywa poranek w wersji expres. Poza tym mam tak skomunikowane połączenie, ze minuta spóźnienia na przystanek moze mi w zaleznosci od pecha zagwarantowac 20minutową obsuwę w dotarciu... Latem jest mniej korkow wiec i dojazd prostszy |
|
2017-11-09, 19:47 | #105 |
Wtajemniczenie
Zarejestrowany: 2010-04
Lokalizacja: Śląsk
Wiadomości: 2 343
|
Dot.: Przychodzę z pracy i nie mam na nic siły. Ktoś jeszcze?
Spróbuj oszczędzić czas spędzony pod prysznicem i przeznaczony na robienie/pakowanie śniadania - naprawdę większość rzeczy można zrobić z wyprzedzeniem! Nawet wymieszać już jajka na jajecznicę i nałożyć masło i pokrojoną wędlinę na patelnię
Kluczem jest dobra organizacja.
__________________
Nie istnieje nic poza tym, co czujesz -7kg |
2017-11-09, 19:58 | #106 | |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2016-11
Wiadomości: 456
|
Dot.: Przychodzę z pracy i nie mam na nic siły. Ktoś jeszcze?
Cytat:
Nie żebym teraz jakoś szczególnie kipiała energią życiową (ale ja leniem jestem po prostu ) a wracając z pracy też potrafię padać na pysk ale jak kładę się spać wiedząc, że nie muszę się zrywać o 5/7 to od razu lepiej mi się śpi i wstaje Żadne to lekarstwo dla osób z pracą typu 9-17 ale biorąc pod uwagę zmianę pracy jak pojawia się alternatywa nie wstawania w środku nocy to moim zdaniem warto brać godziny pracy pod uwagę. |
|
2017-11-09, 20:14 | #107 | |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2007-10
Wiadomości: 1 989
|
Dot.: Przychodzę z pracy i nie mam na nic siły. Ktoś jeszcze?
Cytat:
Co mogę zrobic i czasem robię w tym czasie: ugotować płatki na sniadanie (ale juz nie jadam), brokuła albo jajko do sałatki - często rano robię sałatkę na obiad, ma to jakis sens bo wole jesc na obiad swiezo ugotowane jajko/pokrojonego pomidora. Sprawdza się jeszcze u mnie takie zaplanowanie czynnosci, zeby w jednym pomieszczeniu zalatwic jak najwiecej za jednym razem, a nie latać w kółko. No ale do 35 minut chocby nie wiem co nie dam rady się sciesnic z prysznicem i jedzeniem. Tylko mi to specjalnie nie przeszkadza, lubie przerwe sniadaniowa w pracy i dlugi prysznic wieczorem. I jak juz pisalam w innym temacie, moim problemem nie jest brak czasu, tylko często siły i chęci Edytowane przez nelciak Czas edycji: 2017-11-09 o 20:17 |
|
2017-11-10, 06:38 | #108 |
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2017-04
Wiadomości: 835
|
Dot.: Przychodzę z pracy i nie mam na nic siły. Ktoś jeszcze?
Tak jak mówi kosmetyko- co z tego, że wraca się wcześnie, skoro potem nie funkcjonuje się? Mój mąż mówi, że on mnie nie rozumie, jak można tak być zmęczonym. On potrafił pojechać do pracy na 6 i pracować nadgodzin do 16/17, a potem wracał i jeszcze coś potrafił robić, a jak się kładłam przed 22 to mówił, że gdzie tak wcześnie się kłaść? ?? Ja bym pewnie po takim dniu spala w autobusie i przespala przystanek. Są ludzie co tak dają radę
Ktoś się pytał czego zapominam jak się spieszę-a on racja, ze większość przygotowana ale np.raz zapomniałam zabrać z lodówki, kluczy, biletu, portfela-bo tego nie trzymam non stop w torebce. Albo jakichś dokumentów kiedy mam zamiar coś załatwić po pracy. |
2017-11-10, 06:56 | #109 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2006-04
Wiadomości: 7 007
|
Dot.: Przychodzę z pracy i nie mam na nic siły. Ktoś jeszcze?
Ja zawsze lubiłam sobie uciąć drzemkę popołudniu ale obecnie one przeciągają się do 2-3 godzin. Czasem wstaje wieczorem aby znów się położyć a rano i tak jestem nieprzytomna. Przysypiam w pracy, w autobusie. Nie mam siły na nic i to nie chwilowy spadek energii ale tak to wygląda od lat. Jak mam wybrać moje ulubione zajęcie, to będzie to spanie
|
2017-11-10, 08:34 | #110 |
grumpythas
Zarejestrowany: 2017-01
Wiadomości: 727
|
Dot.: Przychodzę z pracy i nie mam na nic siły. Ktoś jeszcze?
Mimo, że po pracy jestem najczęściej zombie to nie zamieniłabym godzin pracy na późniejsze. Chyba, że to by się wiązało ze skróceniem dnia pracy.
Gdy jestem po tej 17 w domu to i tak mam za mało czasu na większość rzeczy, które chciałabym zrobić. Jakbym pracowała do 18 czy do 19 to już w ogóle nie miałabym ani trochę czasu dla siebie w tygodniu Dzień świstaka. W sumie pracowałam kilka miesięcy w systemie zmianowym i mimo wszystko wolałam pracę 7-15, niż 14-22, bo co z tego, że się wysypiałam jak potem tylko przychodziłam do domu i szłam spać. Po tygodniu takiej pracy czułam jakbym siedziała non stop w pracy, równie dobrze mogłabym się przeprowadzić do biura. Dla mnie rozwiązaniem byłby chyba właśnie tylko skrócony dzień pracy, tak do 5-6h chyba byłoby idealnie... Albo 4 dniowy tydzień pracy. Codziennie miałabym czas na ewentualną drzemkę bez większej straty czasu dla siebie. I wracałabym do domu, gdy jeszcze byłoby jasno, wtedy też się więcej chce. Niestety nie mogę sobie na taki tryb pracy pozwolić finansowo Tak mnie to wkurza, że większą część życia spędzamy w robocie Edytowane przez ythas Czas edycji: 2017-11-10 o 08:35 |
2017-11-10, 08:48 | #111 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2006-11
Wiadomości: 8 102
|
Dot.: Przychodzę z pracy i nie mam na nic siły. Ktoś jeszcze?
[1=9b3c663057ffbc82ae9019b 87931eb18768d1240;7868867 1]Tak jak mówi kosmetyko- co z tego, że wraca się wcześnie, skoro potem nie funkcjonuje się? Mój mąż mówi, że on mnie nie rozumie, jak można tak być zmęczonym. On potrafił pojechać do pracy na 6 i pracować nadgodzin do 16/17, a potem wracał i jeszcze coś potrafił robić, a jak się kładłam przed 22 to mówił, że gdzie tak wcześnie się kłaść? ?? Ja bym pewnie po takim dniu spala w autobusie i przespala przystanek. Są ludzie co tak dają radę
Ktoś się pytał czego zapominam jak się spieszę-a on racja, ze większość przygotowana ale np.raz zapomniałam zabrać z lodówki, kluczy, biletu, portfela-bo tego nie trzymam non stop w torebce. Albo jakichś dokumentów kiedy mam zamiar coś załatwić po pracy.[/QUOTE] Ja przez kilka lat funkcjonowałam tak jak Twój mąż. Wstawałam rano, cały dzień spędzałam w pracy a potem po pracy miałam siłę żeby jeszcze biegać i załatwiać różne rzeczy, pielić chwasty na działce albo remontować mieszkanie. Często zdarzało się że wychodziłam z domu przed 8 rano a wracałam o 22 i mimo wszystko czułam się pełna energii. W tym roku to wszystko się skończyło, tak jakby nagle wyładowała mi się bateria. Ciągle jestem zmęczona, nie umiem odpocząć, mam wprawdzie czasem siłę na to żeby coś załatwić po pracy (choć na pewno nie tak obciążającego jak kiedyś), ale jeśli już coś zrobię to przez kilka kolejnych dni czuję się jak zombie. Aż się nieraz zastanawiam jak ja byłam kiedyś w stanie robić te wszystkie rzeczy i skąd ja na to brałam siłę. Teraz marzę tylko o tym żeby usiąść na kanapie z kubkiem herbaty w ręku i owinąć się kocykiem. |
2017-11-10, 09:12 | #112 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2006-11
Lokalizacja: lbn
Wiadomości: 9 822
|
Dot.: Przychodzę z pracy i nie mam na nic siły. Ktoś jeszcze?
Ja chyba wolałabym pracować w systemie 12h. 2 dni do pracy, 3 dni wolnego. Szwagierka tak pracuje i bardzo sobie chwali. 2 dni ma wyjęte z życia, ale potem ma długi "weekend" Zawsze ma czas na wszystko: na ogarnięcie domu, dziecka, sporty, załatwienie wszystkiego. Ma wolne na tygodniu, więc urzędy czy lekarze to nie problem. Wyskoczy sobie wtedy kiedy nie ma kolejek i korków. Mówi, że zamieniałby się na pracę 8-16.
__________________
"Kiedyś traktowałem ludzi dobrze. Teraz - z wzajemnością" A. Hopkins |
2017-11-17, 08:18 | #113 |
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2017-04
Wiadomości: 835
|
Dot.: Przychodzę z pracy i nie mam na nic siły. Ktoś jeszcze?
Znów to samo.4dni było dobrze, teraz znów nie mogę. Dopiero "powoli" się budzę, strasznie boli mnie głowa a spałam jakieś 7godzin. Leżałam chwile na biurku w pracy i prawie zasnełam:/ w ogóle nie jestem w stanie na niczym się skupić...kawa nie pomaga. Jestem wściekła jak osa, marzę tylko o tym, żeby iść spać, a tu jeszcze trzeba pracować do 16. Nie daje rady, co mam zrobić??? Juz mi brak sił, marzę tylko o tym, żeby był weekend i żebym mogła pospać z 9 godzin... :'(:'(
|
2017-11-17, 09:14 | #114 |
grumpythas
Zarejestrowany: 2017-01
Wiadomości: 727
|
Dot.: Przychodzę z pracy i nie mam na nic siły. Ktoś jeszcze?
Też siedzę w pracy i myślę tylko o tym, że to piątek i zaraz weekend, ale jednocześnie myślę, że to tylko dwa dni i zaraz będzie znów poniedziałek
Do dupy takie życie, ale nie bardzo mam jak to aktualnie zmienić. Przyjdę do domu to znowu się dupnę na fotel i spędzę resztę dnia gapiąc się w ekran bo na nic nie mam siły. Ostatnio jak przychodzi 14:00 to tak bardzo chciałabym wyjść z pracy gdy jest jeszcze jasno i coś się chce. @mammammia, a ty nie masz możliwości pracy zdalnej? |
2017-11-19, 19:53 | #115 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2017-04
Lokalizacja: Kościerzyna
Wiadomości: 42
|
Dot.: Przychodzę z pracy i nie mam na nic siły. Ktoś jeszcze?
Bardzo przytłacza mnie obowiązek pójścia do pracy, jednakże mogę dziękować Bogu za to, że ją mam! Mało który pracodawca miałby tak ciepłe serce i dostosowywałby grafik pracy pode mnie i moją szkołę. Pracuję zaledwie trzy bądź cztery dni w tygodniu, przede wszystkim są to weekendy. Męczy mnie brak czasu dla siebie, partnera i przyjaciół, ale mus to mus. Życie w przyszłości z pewnością wynagrodzi mi moje poświęcenie i z taką świadomością cierpliwie znoszę obecną sytuację. Byle do przodu! Wam, kochane, również życzę wytrwałości i cierpliwości. Pamiętajcie o tym, że Wasza praca nie idzie na marne.
__________________
Walczę:
- z cerą trądzikową ; - o lepszą kondycję włosów . Pasjonatka makijażu i pielęgnacji. |
2017-11-20, 06:58 | #116 |
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2006-10
Wiadomości: 43 642
|
Dot.: Przychodzę z pracy i nie mam na nic siły. Ktoś jeszcze?
Elo zmęczeni. Przyłączam się. Nie mam jakiejś depresji, czy coś. Raczej syndrom poniedziałku - w niedzielę od właściwie południa już myślę, że "jutro znowuuu poniedziałek", noc z niedzieli na poniedziałek jest dla mnie najgorsza - budzę się, sprawdzam zegar w telefonie, nie umiem zasnąć. Odsypiam potem po południu. Zresztą takie drzemki często zdarzają mi się w pierwszych dniach tygodnia. Nigdy przenigdy nie przyzwyczaję się do wstawania o godzinie 6:00, a pracuję tak już około 10 lat. Oczywiście wiosną, czy latem jest nieco lepiej.
Koło środy powoli odżywam, czwartek już mocno optymistycznie, a piątek nagle wszystko mi się chce, jeżeli ktoś mi proponuje spotkanie, to idę chętnie, chociaż na początku tygodnia zawsze się zarzekam, że nie, nie ma szans, odpoczywam i nigdzie się nie wybieram. Jednak nie lubię też weekendów, gdy codziennie się zdarza jakieś wyjście towarzystkie - ten weekend mi tak zleciał i jednak jestem zmęczona. Od ponad miesiąca odkładam kilka spraw, które powinnam była zrobić już jakiś czas temu. Po prostu nie umiem się po pracy zmobilizować do konkretnego działania, poza przypadkami, gdy TŻ prosi, abym coś zrobiła na już. Badacze twierdzą, że najlepszy byłby system pracy 4 dni w tygodniu, a nie pięć (chodzi oczywiście o osoby pracujące od poniedziałku do piątku). Może kiedyś? Edytowane przez 201803290936 Czas edycji: 2017-11-20 o 07:31 |
2017-11-20, 11:35 | #117 | ||
grumpythas
Zarejestrowany: 2017-01
Wiadomości: 727
|
Dot.: Przychodzę z pracy i nie mam na nic siły. Ktoś jeszcze?
Cytat:
Cytat:
W weekend szkoda mi wolnego czasu, który chcę poświęcić na "byczenie się" na to, by latać po mieście i załatwiać spraw. I tak to się kręci Gdzieś już jakieś próby były, coś mi się obiło o uszy. Jeśli dobrze pamiętam bardzo wzrosła motywacja, produktywność i zadowolenie pracowników, mimo wszystko jednak za dużo by to firmy kosztowało... także pewnie to tylko nasze płonne nadzieje. |
||
2017-11-20, 16:21 | #118 | ||
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2017-04
Wiadomości: 835
|
Dot.: Przychodzę z pracy i nie mam na nic siły. Ktoś jeszcze?
Cytat:
---------- Dopisano o 17:21 ---------- Poprzedni post napisano o 17:18 ---------- Cytat:
Ja dziś rano chciałam wszystko rozwalić, już w głowie miałam branie wolnego na żądanie...tak się nie da... |
||
2017-11-20, 18:47 | #119 | |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2006-11
Wiadomości: 8 102
|
Dot.: Przychodzę z pracy i nie mam na nic siły. Ktoś jeszcze?
Cytat:
Teraz walczę z innymi problemami ze snem, które pojawiły się później, ale to raczej kwestia genów i z tym już wiele nie zadziałam. |
|
2017-11-21, 07:52 | #120 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2016-03
Lokalizacja: Katowice
Wiadomości: 64
|
Dot.: Przychodzę z pracy i nie mam na nic siły. Ktoś jeszcze?
Mam podobnie, znaczy ledwo otworze oczy rano, a już nie mam siły. W pracy jakoś funkcjonuje, bo póki jestem w obrotach, daje radę, ale jak wracam to masakra, a do tego nie mam kiedy odpocząć. Ale fakt faktem, nikt u nas w pracy nie wylicza ilości wizyt w toalecie, czy tego jak często korzystamy w firmowego czajnika o.O
|
Nowe wątki na forum Forum plotkowe |
|
Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości) | |
Narzędzia | |
|
|
Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 05:54.