Zapuszczanie włosów

[laudik]

[Bylecosbylo]

Napisane przez laudik

bywa roznie
zalezy na ile jestes sklonna odpuscic skubanie i gzrebanie pzry wlosach.
ja zapuszczam z zapalki 2 lata - w miedzyczasie dwa razy zapuscilam do ramion - tzn. jak doszly do ramion to znow obcielam (ale juz nie na zero) i od razu pozalowalam i zaczelam zapuszczac na nowo(od marca tego roku) i znow mam do ramion
zajrzyj na watek "kobieta na zapalke" - tam sa ciekawe historie dla naprawde krotkowlosych i zapuszczajacych

Mam silną wolę jak czegoś naprawdę chce więc raczej ich nie ruszę, chyba że:
a) poniszczą mi się końcówki i nie będzie innego wyjścia
b) trzeba będzie im nadać odpowiedni kształt, żebym uzyskała upragnioną fryzurę

I dziękuję za polecenie wątku, chętnie poczytam bo czytanie na ten temat zwiększa moją motywacje (a jeszcze bardziej rozmawianie ale chyba moja obsesja na temat zapuszczania włosów przerasta ludzi bo mam wrażenie, że po dłuższym czasie 'męczenia' tego tematu niechętnie do niego podchodzą)

[vouge13]

Napisane przez Bylecosbylo

I dziękuję za polecenie wątku, chętnie poczytam bo czytanie na ten temat zwiększa moją motywacje (a jeszcze bardziej rozmawianie ale chyba moja obsesja na temat zapuszczania włosów przerasta ludzi bo mam wrażenie, że po dłuższym czasie 'męczenia' tego tematu niechętnie do niego podchodzą)

u mnie to samo, ale udało mi się zarazić mamę i sama dopytuje się co stosować ^^

[laudik]

Napisane przez Bylecosbylo

Mam silną wolę jak czegoś naprawdę chce więc raczej ich nie ruszę, chyba że:
a) poniszczą mi się końcówki i nie będzie innego wyjścia
b) trzeba będzie im nadać odpowiedni kształt, żebym uzyskała upragnioną fryzurę

I dziękuję za polecenie wątku, chętnie poczytam bo czytanie na ten temat zwiększa moją motywacje (a jeszcze bardziej rozmawianie ale chyba moja obsesja na temat zapuszczania włosów przerasta ludzi bo mam wrażenie, że po dłuższym czasie 'męczenia' tego tematu niechętnie do niego podchodzą)

my ten temat walkujemy dzien w dzien od 2 lat
az dwie czesci watku powstaly

[mysia m]

Napisane przez Bylecosbylo

Mam silną wolę jak czegoś naprawdę chce więc raczej ich nie ruszę, chyba że:
a) poniszczą mi się końcówki i nie będzie innego wyjścia
b) trzeba będzie im nadać odpowiedni kształt, żebym uzyskała upragnioną fryzurę

I dziękuję za polecenie wątku, chętnie poczytam bo czytanie na ten temat zwiększa moją motywacje (a jeszcze bardziej rozmawianie ale chyba moja obsesja na temat zapuszczania włosów przerasta ludzi bo mam wrażenie, że po dłuższym czasie 'męczenia' tego tematu niechętnie do niego podchodzą)

i własnie te dwa punkty sprawiają, ze człowiek dostaje obsesji, bo albo wciaz oglada konce i stwierdza, ze to juz koniec, ze trzeba ciac, bo paskudne, albo ze jednak ten kształt fryzury nie jest idealny i ciachamy

ja tak juz dwa razy poległam

ale tym razem jakos spokojniej do tego podchodze i nie sprawdzam codziennie, czy juz urosły

[laudik]

dokladnie jak powiadasz mysiu .
jak pomysle jak dlugie mialabym wlosy gdybym sie nei czepiala tak bardzo koncowek....... ....albo ksztaltu

nic to jednak - teraz patrze w odrost -i jak juz czuje, ze musze cos zadzialac - srednio raz w miesiacu - to nakladam farbe na odrosty.
a ze mam bardzo geste wlosy i do tego krecone - to sie tak napracuje nakladajac farbe, ze mam dosc tematu wlosow na pare tygdni - az znow sie pojawia odrosty do zafarbowania

[antymezis]

Cieszę się, że mi włosy falują - jeżeli są nawilżone to, w moim pojęciu, zawsze JAKOŚ wyglądają. Ha, ha dopiero teraz na to wpadłam xD.

Doszłam do wniosku, że ostatnio powodem mojego ścięcia mimo dojścia do upragnionej długości (lekko za ramiona) była ich zła kondycja - miałam przez parę miesięcy robione platynowe pasemka i jaki był efekt? Mimo że farbowania zaprzestałam pół roku wcześniej, włosy nie mogły dojść do siebie, tylko rozdwajały się ciągle i zwisały smętnie .

Zapuściłam naturalki, oczywiście na początku był zachwyt, potem stwierdzenie, że kolor jednak jest fuj. Trzepnęłam je castingiem, a teraz czekam na ciemnobrązową hennę khadi, żeby ślicznie i naturalnie było. Zobaczymy, co z tego wyniknie . Przy okazji zamówiłam indyjski olejek ten dziwny na b., który ma przyspieszać porost włosów.

A. Stwierdziłam, że dopóki nie zaczną mi się rozdwajać końcówki, to do żadnego fryzjera nie idę - jakieś kilka tygodni temu widziałam na końcach te wstrętne białe kropki, ale jak zaczęłam myć łeb odżywką i ogólnie poświęcać mu więcej uwagi jakoś znikły

Poza tym to jestem chora i w ramach rekonwalescencji nażarłam się czosnku. Śmierdzę, ble.

[vacancy]

Dziewczyny, moja determinacja sie konczy, powaznie zastanawiam sie na pojscie do fryzjera na poczatku stycznia, aby je wyrównac, co o tym myslicie? Wydaje mi sie, ze lepiej prezentuja sie wlosy rowno sciete niz te pocieniowane..

[photoholic]

Napisane przez vacancy

Dziewczyny, moja determinacja sie konczy, powaznie zastanawiam sie na pojscie do fryzjera na poczatku stycznia, aby je wyrównac, co o tym myslicie? Wydaje mi sie, ze lepiej prezentuja sie wlosy rowno sciete niz te pocieniowane..

Lepiej nie. Chyba, że Twoje końcówki o to błagają.
Dzisiaj w nocy nie mogłam zasnąc, bo miałam dylemat czy obciąć sporo teraz czy nadal zapuszczać i podcinać sukcesywnie. Już niewiele brakuje mi do wymarzonej długości a to byłby wstrząs. Z jednej strony chcę się pozbyć zniszczeń(które nie są aż tak straszne, ale zawsze jest jakieś ale), ale z drugiej tyle już zapuszczam
W sumie włosy latwo obciąc, zlecą w kilka minut na ziemię i po "kłopocie", ale potem tak długo trzeba czekać żeby znowu były długie

[angeloos069]

Napisane przez antymezis

Cieszę się, że mi włosy falują - jeżeli są nawilżone to, w moim pojęciu, zawsze JAKOŚ wyglądają. Ha, ha dopiero teraz na to wpadłam xD.

Doszłam do wniosku, że ostatnio powodem mojego ścięcia mimo dojścia do upragnionej długości (lekko za ramiona) była ich zła kondycja - miałam przez parę miesięcy robione platynowe pasemka i jaki był efekt? Mimo że farbowania zaprzestałam pół roku wcześniej, włosy nie mogły dojść do siebie, tylko rozdwajały się ciągle i zwisały smętnie .

Zapuściłam naturalki, oczywiście na początku był zachwyt, potem stwierdzenie, że kolor jednak jest fuj. Trzepnęłam je castingiem, a teraz czekam na ciemnobrązową hennę khadi, żeby ślicznie i naturalnie było. Zobaczymy, co z tego wyniknie . Przy okazji zamówiłam indyjski olejek ten dziwny na b., który ma przyspieszać porost włosów.

A. Stwierdziłam, że dopóki nie zaczną mi się rozdwajać końcówki, to do żadnego fryzjera nie idę - jakieś kilka tygodni temu widziałam na końcach te wstrętne białe kropki, ale jak zaczęłam myć łeb odżywką i ogólnie poświęcać mu więcej uwagi jakoś znikły

Poza tym to jestem chora i w ramach rekonwalescencji nażarłam się czosnku. Śmierdzę, ble.

Widzę, ze jesteśmy w podobnej sytuacji Moje włosy maja 28 cm i nigdy nie były dłuższe Też postanowiłam zainwestować w olejki. Jak na razie czekam na ich dostawe a mianowicie są to Vatika i Sesa. Ponoć po Sesie włosy rosną, oby i u mnie tak było A po za tym tabletki Silica, Wax herbatka z pokrzywy, jedwab na końcówki i szampon Seboradin. Ale znajac mnie to na pewno wymyślę cos jeszcze

---------- Dopisano o 19:24 ---------- Poprzedni post napisano o 19:22 ----------

Napisane przez photoholic

Lepiej nie. Chyba, że Twoje końcówki o to błagają.
Dzisiaj w nocy nie mogłam zasnąc, bo miałam dylemat czy obciąć sporo teraz czy nadal zapuszczać i podcinać sukcesywnie. Już niewiele brakuje mi do wymarzonej długości a to byłby wstrząs. Z jednej strony chcę się pozbyć zniszczeń(które nie są aż tak straszne, ale zawsze jest jakieś ale), ale z drugiej tyle już zapuszczam
W sumie włosy latwo obciąc, zlecą w kilka minut na ziemię i po "kłopocie", ale potem tak długo trzeba czekać żeby znowu były długie

Nie obcinaj - będziesz żałować. Podetnij końcówki i zadbaj o nie Ja juz wiele razy zabierałam sie do zapuszczania i coś mi strzelało do tego pustego łba i scinałam. Byłam głupia Teraz sie nie poddam

[vacancy]

Nie mam zniszczonych wlosów, wrecz przeciwnie, sa zdrowe, zero rozdwojonych koncówek, ale meczy mnie to, ze musze chodzic caly czas w koku, moje wlosy maja ok. 17 cm.. ale nie nadaja sie do tego, aby je rozpuscic..

[angeloos069]

Napisane przez vacancy

Nie mam zniszczonych wlosów, wrecz przeciwnie, sa zdrowe, zero rozdwojonych koncówek, ale meczy mnie to, ze musze chodzic caly czas w koku, moje wlosy maja ok. 17 cm.. ale nie nadaja sie do tego, aby je rozpuscic..

Myślę, ze skoro masz zdrowe włosy i brak rozdwajajacych się końcówek to warto trochę się pomęczyć i zapuścić

[vouge13]

Napisane przez vacancy

Nie mam zniszczonych wlosów, wrecz przeciwnie, sa zdrowe, zero rozdwojonych koncówek, ale meczy mnie to, ze musze chodzic caly czas w koku, moje wlosy maja ok. 17 cm.. ale nie nadaja sie do tego, aby je rozpuscic..

czemu się nie nadają?
ja jestem pewna, że jak zetniesz to będziesz żałować :/

[vacancy]

bo sa beznadziejnie pocieniowane, z karku wystaje, grzywka krótka, po bokach znowu inna dlugosc.. juz mnie kusi. No i czuje sie jak chodzaca "kupa", na pewno bedzie szkoda kilku cm, ale juz w lustrze na siebie patrzyc nie moge. Chyba, ze poczekam jeszcze chocby do czerwca i wtedy zdecyduje, sama nie wiem

[Aneta94Eg]

Ja tez mam kochana różnej długości przez cieniowanie.
Grzywka do brody (długo zapuszczałam ale mam)
Włosy są do stanika ale każde innej długości.

Też mnie kusiło ale nie zcinam.

[sylvi300]

ja też ciagle sie zastanawiam czy podciąć tą końcówkę cieniowanych, ok 8 cm... ale jednak tego nie zrobię, poczekam trochę aż urosną

[vouge13]

Napisane przez vacancy

bo sa beznadziejnie pocieniowane, z karku wystaje, grzywka krótka, po bokach znowu inna dlugosc.. juz mnie kusi. No i czuje sie jak chodzaca "kupa", na pewno bedzie szkoda kilku cm, ale juz w lustrze na siebie patrzyc nie moge. Chyba, ze poczekam jeszcze chocby do czerwca i wtedy zdecyduje, sama nie wiem

Hmmm, to się nie dziwię, że cię kusi Ja sama mam tragedię na głowie, wyglądam jak zapuszczony menel [serio, bo zapuszczam z całkiem krótkich ], ale sobie postanowiłam, że nie obetnę dopóki nie sięgną ramion. A wtedy ciach na prosto!
Może też poczekaj jeszcze troszkę

[remada]

Hej dziewczyny nie piszę tu często ale zaglądam codziennie, i wpadłam na pomysł że może wypadałoby aktualizować nasz przyrost. Co wy na to??? Pozdrawiam:P

[laudik]

ja na pzryklad strasznie teraz zaluje ,ze ucielam ten ogon co mialam z tylu - robil wrazenie, ze wlosy sa juz naprawde dlugie. a teraz wyladowalam z wlosami do ramion i znow sa krotkie - bo sie jeszcze po tym podcieciu bardziej zaczely krecic

[vacancy]

Napisane przez vouge13

Hmmm, to się nie dziwię, że cię kusi Ja sama mam tragedię na głowie, wyglądam jak zapuszczony menel [serio, bo zapuszczam z całkiem krótkich ], ale sobie postanowiłam, że nie obetnę dopóki nie sięgną ramion. A wtedy ciach na prosto!
Może też poczekaj jeszcze troszkę

No wlasnie ja tez zapuszczam z calkiem krótkich zdecydowalam: poczekam

[mysia m]

Napisane przez laudik

dokladnie jak powiadasz mysiu .
jak pomysle jak dlugie mialabym wlosy gdybym sie nei czepiala tak bardzo koncowek....... ....albo ksztaltu

nic to jednak - teraz patrze w odrost -i jak juz czuje, ze musze cos zadzialac - srednio raz w miesiacu - to nakladam farbe na odrosty.
a ze mam bardzo geste wlosy i do tego krecone - to sie tak napracuje nakladajac farbe, ze mam dosc tematu wlosow na pare tygdni - az znow sie pojawia odrosty do zafarbowania

ehehehhe to prawda, nałozenie farby bardzo pomaga, tym bardziej ze zwykle i kondycja wtedy troszke podpada i trzeba sie skupic na pielegnacji, to przez pare tygodni człek na długosc uwagi nie zwraca

a ogona nie załuj jakbys go tam miała, to chciałabys obciąc. Nic by to nie zmieniło :P

Napisane przez antymezis

Cieszę się, że mi włosy falują - jeżeli są nawilżone to, w moim pojęciu, zawsze JAKOŚ wyglądają. Ha, ha dopiero teraz na to wpadłam xD.

Doszłam do wniosku, że ostatnio powodem mojego ścięcia mimo dojścia do upragnionej długości (lekko za ramiona) była ich zła kondycja - miałam przez parę miesięcy robione platynowe pasemka i jaki był efekt? Mimo że farbowania zaprzestałam pół roku wcześniej, włosy nie mogły dojść do siebie, tylko rozdwajały się ciągle i zwisały smętnie .

Zapuściłam naturalki, oczywiście na początku był zachwyt, potem stwierdzenie, że kolor jednak jest fuj. Trzepnęłam je castingiem, a teraz czekam na ciemnobrązową hennę khadi, żeby ślicznie i naturalnie było. Zobaczymy, co z tego wyniknie . Przy okazji zamówiłam indyjski olejek ten dziwny na b., który ma przyspieszać porost włosów.

A. Stwierdziłam, że dopóki nie zaczną mi się rozdwajać końcówki, to do żadnego fryzjera nie idę - jakieś kilka tygodni temu widziałam na końcach te wstrętne białe kropki, ale jak zaczęłam myć łeb odżywką i ogólnie poświęcać mu więcej uwagi jakoś znikły

Poza tym to jestem chora i w ramach rekonwalescencji nażarłam się czosnku. Śmierdzę, ble.

taa.. fale mają ten plus, ze zostawione same sobie nadają włosom zycia i jakos sie wyglada Tylko henna moze Ci je podprostowac.

Czosnek na choróbsko jest najlepszy

A jak miałas naturalne, to mniej się niszczyły?

Napisane przez vacancy

Dziewczyny, moja determinacja sie konczy, powaznie zastanawiam sie na pojscie do fryzjera na poczatku stycznia, aby je wyrównac, co o tym myslicie? Wydaje mi sie, ze lepiej prezentuja sie wlosy rowno sciete niz te pocieniowane..

dobrze, ze się nie zdecydowałas. Na wiosne, jak zdejmiesz czapke, to bedzies zju mogła sie pochwalic burzą włosów Podetniesz, jak beda gdzies do ramion, to chyba najlepsza długosc na ewentualne poprawki

Napisane przez photoholic

Lepiej nie. Chyba, że Twoje końcówki o to błagają.
Dzisiaj w nocy nie mogłam zasnąc, bo miałam dylemat czy obciąć sporo teraz czy nadal zapuszczać i podcinać sukcesywnie. Już niewiele brakuje mi do wymarzonej długości a to byłby wstrząs. Z jednej strony chcę się pozbyć zniszczeń(które nie są aż tak straszne, ale zawsze jest jakieś ale), ale z drugiej tyle już zapuszczam
W sumie włosy latwo obciąc, zlecą w kilka minut na ziemię i po "kłopocie", ale potem tak długo trzeba czekać żeby znowu były długie

o.. czyli nie tylko ja mam łożkowe pomysły na włosy i przewalam sie z boku na bok zastanawiając nad tym, czy lepiej teraz czy pozniej, jakby to miało jakiekolwiek znaczenie..

no, ale ja jednak zostawiam tak jak jest do wiosny. Trudno, reszta cieniowania jest, bo jest, ale przynajmniej na długosci nie strace a koncówki sa ok. A zeby je oszczedzic nie uzywam suszarki Nie uzywałam 7 miesiecy (moze ze 3 razy) a ostatnio przez 2 tygodnie wróciłam do niej i.. znow poszła w kąt. Jak schną same, mają ciekawsza fakture, robi sie ich dużo i odpoczywają.

Jakos dotrwam, zreszta mam wrazenie, ze wraz z długoscia fale coraz mniej mi przeszkadzają, bo jak miałam włosy do brody, to miały miejsce, zeby sie wyłacznie raz wyręcic, no wiec tworzył mi sie z lewej strony wywijas na zewnątrz a z prawej pod spod i wyglądałam.. bleee. A obecnie sa juz po 3 zakrety nawet, wiec jest w porzadku.

[laudik]

ja rowniez zostawiam wszytsko tak jak jest do wiosny.
zima dla mnei to ogolnie najgorszy czas dla wlosow - fale i loki nie lubia zimna, wilgoci i wiatru, a poza tym mam najmniejsze pzryrosty w zimie.
moje wlosy zdecydowanie odzywaja na wiosne i lato - dlatego kazdy urosniety centymetr w zimie jest na wage zlota.
ewentualne szliwy beda robione po 4 lipca - do tego czasu mam nadzieje narosnie mi troche materialu, na ktorym bedzie mozna popracowac

[vouge13]

Napisane przez vacancy

No wlasnie ja tez zapuszczam z calkiem krótkich zdecydowalam: poczekam

cieszę się bardzo, bardzo
czekamy do wiosny... a ta zima musi kiedyś minąć ^^

[photoholic]

Napisane przez angeloos069

Nie obcinaj - będziesz żałować. Podetnij końcówki i zadbaj o nie Ja juz wiele razy zabierałam sie do zapuszczania i coś mi strzelało do tego pustego łba i scinałam. Byłam głupia Teraz sie nie poddam

Muszę wytzrymac chociaż do stycznia i wtedy zdecyduję czy ściąć te końcówki czy kilka miesięcy potrzymają. Bo końce mam w dobrym stanie, podcinałam w sierpniu i nie są zniszczone. Ale taka nadzieja mnie łapie, że jak zetnę te znisczone i wyrównam cieniowanie to przestaną falować

Napisane przez vacancy

Nie mam zniszczonych wlosów, wrecz przeciwnie, sa zdrowe, zero rozdwojonych koncówek, ale meczy mnie to, ze musze chodzic caly czas w koku, moje wlosy maja ok. 17 cm.. ale nie nadaja sie do tego, aby je rozpuscic..

O jak masz zdrowe to bardzo dobrze. Tylko się cieszyć i czekać aż urosną. Czas szybko zleci

Napisane przez angeloos069

Myślę, ze skoro masz zdrowe włosy i brak rozdwajajacych się końcówek to warto trochę się pomęczyć i zapuścić

Właśnie tak zrobię. Jak dobrze, że jest Wizaż i podtrzymujące na duchu Wizażanki

Napisane przez mysia m

o.. czyli nie tylko ja mam łożkowe pomysły na włosy i przewalam sie z boku na bok zastanawiając nad tym, czy lepiej teraz czy pozniej, jakby to miało jakiekolwiek znaczenie..

no, ale ja jednak zostawiam tak jak jest do wiosny. Trudno, reszta cieniowania jest, bo jest, ale przynajmniej na długosci nie strace a koncówki sa ok. A zeby je oszczedzic nie uzywam suszarki Nie uzywałam 7 miesiecy (moze ze 3 razy) a ostatnio przez 2 tygodnie wróciłam do niej i.. znow poszła w kąt. Jak schną same, mają ciekawsza fakture, robi sie ich dużo i odpoczywają.

Jakos dotrwam, zreszta mam wrazenie, ze wraz z długoscia fale coraz mniej mi przeszkadzają, bo jak miałam włosy do brody, to miały miejsce, zeby sie wyłacznie raz wyręcic, no wiec tworzył mi sie z lewej strony wywijas na zewnątrz a z prawej pod spod i wyglądałam.. bleee. A obecnie sa juz po 3 zakrety nawet, wiec jest w porzadku.

Ach, te włosowe dylematy...
Ja odstawiłam prostownicę... ponad rok temu.

Odstawiam na razie Jantar, nic mi nie dał, po 3 albo 4 tygodniach urosły jakiś cm czyli chyba mniej niż normalnie. Teraz zaczynam używać Radicala, może on coś przyspieszy. Jak wykończę skrzyp(czyli juz niedługo) to kupuje jakieś tabletki, bo normalnie

[laudik]

Napisane przez vouge13

cieszę się bardzo, bardzo
czekamy do wiosny... a ta zima musi kiedyś minąć ^^

Musi i minie. A wiosnę powitamy machajac włosami

[laudik]

Napisane przez photoholic

Muszę wytzrymac chociaż do stycznia i wtedy zdecyduję czy ściąć te końcówki czy kilka miesięcy potrzymają. Bo końce mam w dobrym stanie, podcinałam w sierpniu i nie są zniszczone. Ale taka nadzieja mnie łapie, że jak zetnę te znisczone i wyrównam cieniowanie to przestaną falować

O jak masz zdrowe to bardzo dobrze. Tylko się cieszyć i czekać aż urosną. Czas szybko zleci

Właśnie tak zrobię. Jak dobrze, że jest Wizaż i podtrzymujące na duchu Wizażanki

Ach, te włosowe dylematy...
Ja odstawiłam prostownicę... ponad rok temu.

Odstawiam na razie Jantar, nic mi nie dał, po 3 albo 4 tygodniach urosły jakiś cm czyli chyba mniej niż normalnie. Teraz zaczynam używać Radicala, może on coś przyspieszy. Jak wykończę skrzyp(czyli juz niedługo) to kupuje jakieś tabletki, bo normalnie

Ja wiem ze są sposoby na przyspieszanie porostu ale ja osobiście nie wierze by dało się dużo wiecej z włosów wycisnąć niż to co zapisano w genach. Ale dbać warto bo lepiej hodować włosy dobre jakościowo niż siano. I tylko tak widzę te wszystkie witaminy i wcierki

[lolyxp]

Hej
znacie jakies dobre szampony przeciw łamliwości włosów? Może zolty Loreal ?

[laudik]

lepiej zapobiegac niz leczyc jak mowia - ale zolty l'oreal ponoc wlasnie na to jest

[vouge13]

Napisane przez laudik

Musi i minie. A wiosnę powitamy machajac włosami

jak pomyślę o tych długich kłaczkach na wiosnę to aż mi coś w brzuchu podskakuje z radości

[angeloos069]

Dziewczyny, a co myślicie o ścinaniu końcówek co 3 miesiące? Warto> Bo mi trochę szkoda ciachać mimo, ze zniszczone...