Mój problem

[oksankaskakanka]

Cześć dziewczyny,
od jakiegoś czasu przeglądam już forum, czytam, czytam i czytam... i wreszcie zdecydowałam się napisać o moim problemie oraz mam do Was pytanie. Wiem, że wizyta u dermatologa mnie nie ominie, tak na prawdę to już nie mogę się doczekać aż się wybiorę! Ale niestety muszę poczekać jeszcze miesiąc Niestety moja cera już nie może czekać

Do rzeczy, mam niemal 23 lata, od 2ch miesięcy na mojej twarzy dzieje się coś okropnego. Mam miliony zaskórników i ropnych (z białą główką) prycholi, ktore własnie się tworzą z tych zaskórników. Tworzą mi się straszne przebarwienia, które za nic w świecie nie chcą nawet zblednąć Jestem załamana, wyskakuje mi ich dziennie po 4 albo i więcej, jedne zejdą i kolejne. Wyglądam OCHYDNIE. A wcześniej miałam gładką cerę Juz od pół roku jestem za granicą, na początku wyglądalam ok, zaczęło mi coś wyskakiwać, ale to jeszcze było do zniesienia, wystarczyła odrobina korektora i wyglądałam normalnie... ale to co się dzieje ostatnio to jest coś strasznego tego nawet nie da się zakryć, bo jak zakryć białą gulę ????? Z jednej strony staram się ich nie wyciskać... bo raz, że ciężko się je wyciska, a dwa zostają okropne ślady, ale z drugiej strony weź tu chodź z takimi ochydztwami na twarzy. ((( Tak się wstydzę, że nie wiem co ze sobą zrobić. A najgorsze jest to, że kto mnie nie zobaczy to wywala oczy na mnie i się pyta co mi się dzieje Bo wczesniej wyglądałam normalnie A ja nie wiem co się dzieje. Pryszcze mam na policzkach, brodzie i nad ustami. Czoło i nos czyste. Oraz o zgrozo! między oczami mam kilka zaskórników, które co jakiś czas "pęcznieją" i mam tam syfa!!!!!!!! Fuuuuuuuuuj

Moje pytanie brzmi, jaki to rodzaj trądziku: zaskórnikowo - ropny? Nie znam się na tym. A w sumie chcialabym się dowiedzieć... może coś więcej znajdzie na necie odpowiednio do mojego problemu, bo tak czytam czytam i czytam i już mi się w głowie kręci od tego... :/ A niestety póki co muszę dawać sobie radę na wlasną rękę.

Staram się z tym walczyć, ale mi nic nie pomaga Nie wiem czy to problem hormonalny? Czy jakaś bakteria? W tej chwili stosuje na wieczór Clidacin T, na rano od kilku dni Effaclar Duo, a wczesniej krem pichtowy antybakteryjny nawilżający. Do tego piję chyba milion witamin (Drożdze + wit. b12, w. A i E oraz Selen, Magnez, Cynk i Calcium) do tego od kilku dni zaczęłam pić ocet jabłkowy. Od czasu do czasu herbatę zieloną lub rumianek.
Zaczęłam od 2ch dni stosować maseczkę z cynamonu, wczesniej tez zaczęlam stosować maseczkę z płatków owsianych oraz od ok 2ch tygodniu smaruję twarz cytryną na przebarwienia (minimalnie pomogło). Twarz myję albo płatkami albo czarnym mydłem (tym afrykańskim z nubian heritage).
Boże, tyle tego... i dalej nic... pryszczy przybywa, dosłownie codziennie coś nowego się pokazuje, zaskórniki ani drgną.... a przebarwienia nie schodzą

Czy za dużo tego wszystkiego? Sama nie wiem.... co tu robić...

Z góry dzięki za jakiś odzew. I mam nadzieję, że nie umieściłam w złym miejscu nowego tematu?