|
Notka |
|
Forum plotkowe Zapraszamy do plotkowania. Na forum plotkowym nie musisz się trzymać tematyki urodowej. Tutaj porozmawiasz o wszystkim co cię interesuje, denerwuje i zadziwia. |
|
Narzędzia |
2012-06-26, 16:11 | #511 | |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2010-06
Wiadomości: 338
|
Dot.: Dziwni współlokatorzy i ich nawyki- wątek ku śmiechowi
Cytat:
Powiem Ci szczerze, że jakby bliska osoba tak unikała załatwiania się przy mnie to bym zaczęła się zastanawiać jaką tajemnicę kryje i że coś jest nie tak. A jeśli chodzi o przykre zapachy to są na rynku odświeżacze powietrza jak kogoś to krępuje. |
|
2012-06-26, 16:20 | #512 | |
na przekór do celu
Zarejestrowany: 2010-05
Lokalizacja: Wrocław
Wiadomości: 39 095
|
Dot.: Dziwni współlokatorzy i ich nawyki- wątek ku śmiechowi
hmm, pomyślą, że jesteś żywą istotą, która TAK JAK KAŻDY załatwia swoje potrzeby fizjoligiczne?
Cytat:
znowu mnie naszło ciekawe pytanie do tych wstydzących się załatwiać - miałyście może młodsze rodzeństwo, kuzynostwo - kogokolwiek, z kim trzeba było iść na nocnik lub ubikację? jeśli tak - to was to nie krępowało? jeśli nie - może to by wam pomogło no i... co będzie jak wam przyjdzie dzieci przewijać... DwaKoty - nie wiem jak to skomentować "światowo" miałaś i "różnogatunkowo"
__________________
Zwierzak prosi https://pomagam.pl/kocilos?fbclid=Iw...682tWvHgbmUFYk
Edytowane przez viva91 Czas edycji: 2012-06-26 o 16:27 |
|
2012-06-26, 16:33 | #513 |
.
Zarejestrowany: 2010-07
Lokalizacja: koniec świata
Wiadomości: 28 112
|
Dot.: Dziwni współlokatorzy i ich nawyki- wątek ku śmiechowi
z tego co sie orientuje to kolezanka napisala juz jedna ksiazke
__________________
-27,9 kg |
2012-06-26, 16:36 | #514 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2010-10
Wiadomości: 3 477
|
Dot.: Dziwni współlokatorzy i ich nawyki- wątek ku śmiechowi
|
2012-06-26, 16:59 | #515 |
.
Zarejestrowany: 2010-07
Lokalizacja: koniec świata
Wiadomości: 28 112
|
Dot.: Dziwni współlokatorzy i ich nawyki- wątek ku śmiechowi
"Życie jak w Tochigi. Na japońskiej prowincji"
__________________
-27,9 kg |
2012-06-26, 17:05 | #516 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2010-10
Wiadomości: 3 477
|
Dot.: Dziwni współlokatorzy i ich nawyki- wątek ku śmiechowi
|
2012-06-26, 19:30 | #517 |
.
Zarejestrowany: 2010-07
Lokalizacja: koniec świata
Wiadomości: 28 112
|
Dot.: Dziwni współlokatorzy i ich nawyki- wątek ku śmiechowi
ps. empik :P
__________________
-27,9 kg |
2012-06-26, 19:53 | #518 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2009-04
Wiadomości: 16 184
|
Dot.: Dziwni współlokatorzy i ich nawyki- wątek ku śmiechowi
Że idziesz skorzystać z toalety, nic więcej.
Hehehe i pomyśleć, że w mojej poprzedniej pracy normą było ogłaszanie wszem i wobec, że idzie się "zrobić siusiu". DD
__________________
najważniejsze w życiu jest być zdrowym, mieć zdrowego małżonka, zdrowe dziecko, zdrowych rodziców, zdrowe rodzeństwo. wszystko inne jest kwestią chęci i siły, niekiedy szczęścia... |
2012-06-26, 20:00 | #519 |
Zakorzenienie
|
Dot.: Dziwni współlokatorzy i ich nawyki- wątek ku śmiechowi
Jedna z moich niegdysiejszych współpracowniczek po powrocie z toalety na "dwójeczkę" zawsze opowiadała nam o wrażeniach z tego spotkania bliskiego stopnia z naturą
|
2012-06-26, 20:30 | #520 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2011-01
Wiadomości: 4 785
|
Dot.: Dziwni współlokatorzy i ich nawyki- wątek ku śmiechowi
To co dopiero powiecie o mojej koleżance, która na wycieczce powiedziała do innej koleżanki: ,,Bolał mnie brzuch po tej kanapce, ale już się wy*rałam i jest ok''.
__________________
|
2012-06-26, 21:48 | #521 |
na przekór do celu
Zarejestrowany: 2010-05
Lokalizacja: Wrocław
Wiadomości: 39 095
|
Dot.: Dziwni współlokatorzy i ich nawyki- wątek ku śmiechowi
Moja niedawna współlokatorka zawsze, w każdym towarzystwie i miejscu dobijała się do toalety - bardzo często gdy ktoś w niej był, wtedy taka osoba dostawała "rozkaz" natychmiastowego wyjścia - bo JEJ chce się siku. Ona nigdy nie szła się załatwić. Ona szła siku
__________________
Zwierzak prosi https://pomagam.pl/kocilos?fbclid=Iw...682tWvHgbmUFYk
|
2012-06-26, 22:03 | #522 | |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2007-04
Wiadomości: 4 363
|
Dot.: Dziwni współlokatorzy i ich nawyki- wątek ku śmiechowi
Cytat:
Moja siostra miała współlokatorkę, która oskarżała ją o notoryczne kradzieże rzeczy intymnych. Ściślej- kradzież bielizny |
|
2012-06-27, 00:07 | #523 |
Wtajemniczenie
Zarejestrowany: 2010-10
Wiadomości: 2 014
|
Dot.: Dziwni współlokatorzy i ich nawyki- wątek ku śmiechowi
Jedna z moich współlokatorek spędzała życie oglądając seriale (nigdy nie używała słuchawek) w dresach i paląc papierosy. Nie chodzi mi nawet o te dresy, ale mogłaby je zmieniać, a ciągle miała ubrane to samo, szła w tym na zajęcia, dyskotekę, do pracy, spać.
Wiecznie w pokoju był zaduch, wszystko przesiąkało dymem od papierosów (przecież można palić nawet przy otwartym oknie, chociaż i tak ten dym wraca :P). W dodatku intensywnie pociła się, nawet jak wychodziła spod prysznica to od niej śmierdziało, nie wiem jak to możliwe. Na ten smród psikała dezodorantem... Miała też okres imprezowy, który trwał jakieś 2 miesiące i dzień w dzień wracała do domu zalana w trupa. Nie potrafiła otworzyć drzwi albo wchodzić po schodach. Raz wróciła pijana z jakimś kolesiem i zapomniała, że ma współlokatorki, na szczęście inna dziewczyna zainterweniowała i postraszyła go policją, bo nie chciał wyjść... Ogólnie kładła się spać ok. 4-5 rano i włączała na cały głos telewizor. Ja też lubię oglądać telewizor do spania, ale nigdy bym tego nie zrobiła, gdybym mieszkała z kimś w pokoju. Kiedyś zwróciła mi uwagę, że mam włączony telewizor (włączałam go przeważnie raz w tygodniu o 22 na film dokumentalny, który trwał godzinę...), a ona słucha muzyki! Oczywiście głośne techno. Kiedy wracałam do domu z zajęć ok. 14-15 zwracała mi uwagę, że ona jeszcze śpi i nie mogę co chwilę wychodzić z pokoju. Podczas mojej nieobecności nocowała w moim łóżku znajomych. Kolejna współlokatorka regularnie wraca pijana, ale na szczęście w takim stanie, że spokojnie sama da radę wejść po schodach. Niestety po każdej imprezie toaleta jest zajęta przez 2-3h, bo chce się jej wymiotować... Rzadko po sobie sprząta, wszędzie fruwają jej włosy. Mnie też wypadają, ale po każdym prysznicu wyciągam je z odpływu (mamy kratkę) i nie ma problemu. Ogólnie kiedy zdenerwowałyśmy się i zrobiłyśmy tabelkę ze sprzątaniem, była jak najbardziej za. A potem nie sprzątała przez 3 tygodnie po "terminie"... Na wszystkie środki czystości (np. Domestos, gąbki, płyn do naczyń itp.) składałyśmy się po 10zł. Pierwszy raz w listopadzie i mniej więcej w kwietniu trzeba było złożyć się jeszcze raz. Miała pretensje, że przecież jest kwiecień, a do czerwca na pewno nie wykorzystamy tych pieniędzy i będzie oszukana na pieniądze. A akurat wtedy trzeba było kupić prawie wszystko na raz, więc musiałyśmy się potem składać jeszcze raz. Resztę (2zł z groszami) chciała podzielić, bo musi wziąć swoja część. Kiedy pod koniec mieszkania powoli kończył się płyn do mycia naczyń - nakazała OSZCZĘDZANIE. Sama nie myła swoich naczyń dopóki nie zarastały pleśnią. Załatwiła mi tak garnek, że po prostu go wyrzuciłam, bo pleśń niemal wyszła z rondla...Standardowo pleśniały wszystkie kubki i filiżanki, jakie używała. Oczywiście standardowo, jeśli coś się zepsuło i trzeba było zgłosić, to ja musiałam to załatwiać u właścicieli (znam ich od tamtego roku, a one się wstydzą, taa...rączki przyrosły). Rzadko wyrzucały śmieci (wystarczy związać worek i go znieść na dół, nie ma nawet kosza...), nie wietrzyły. Ogólnie mamy segregować śmieci, a one zawsze wrzucały wszystko do kosza, a jak nie było miejsca to obok...Np. zakrwawiony tampon, opakowanie od jogurtu. Ta od pleśni potrafiła wrzucać butelki PET to worka, z którego już wysypywały się śmieci. Czuła też przyzwolenie na krytykowanie innych za to, że jest pełen worek i nikt nie wyrzuca śmieci. Np. kiedy wróciłam po weekendzie okazało się, że po imprezie naprodukowała trzy worki i kisiły się w mieszkaniu od soboty do piątku, kiedy skapitulowałam i w sumie tylko ja regularnie pozbywałam się śmieci. Kilka razy zostawiły odkręcony gaz..... Jedna z nich miała też dziwny nawyk odłączania lodówki i ładowania tam telefonu. A obok miała drugie gniazdko od elektrycznego czajnika. Wiem też, że jestem okropną współlokatorką, ale mam słuchawki i nie waham się ich użyć, bałagan mam tylko w swoim pokoju, sprzątam regularnie całą stancję i życie mi miłe, więc nie planuję zgładzić wszystkich gazem i sprawdzam palniki. W dodatku jestem frajerką od "brudnej roboty", ale wolę się poświęcić niż wąchać gnijące jedzenie przez kilka dni...
__________________
Wierzę w Sekret. 16.06 ćwiczę 2/100 Edytowane przez winklepicker Czas edycji: 2012-06-27 o 00:10 |
2012-06-27, 00:37 | #524 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2008-09
Lokalizacja: Buenos Aires
Wiadomości: 4 902
|
Dot.: Dziwni współlokatorzy i ich nawyki- wątek ku śmiechowi
- jeden nie szpuszcza prawie nigdy wody w klopie,zawsze jakies niespodzianki mozna tam znalesc,az strach po nim do toalety wchodzic.
- inny podszas robienia kupy zawdze dlubal w nosie i zawijal te gluty w papier toaletowy,a potem zamiast wyrzucic to do sedesu zostawial zawsze na stoliku ,ktory stoi prze sedesem i tak codziennie,az zbierala sie kupka zawinietych w paper glutow . - gotowanie i tluczenie garami o 1,2,3 w nocy - branie prysznica o 2,3 w nocy przez 15 minut ,wszystcy wspollokatprzy sie budza .... - nastawianie pralki o 1-2 w nocy ,a pozniej wirowanie... - sterty brodnych garow,resztki zarcia walajace sie po kuchni i brodnych opakowan,puszek ,pidelek po jedzeniu. - zostawianie brodnych gaci w lazience... - rachunek za prad wysokosci 700 a pozniej 500 euro z powodu chodowania marihuany w szafie .... lampy ciagna strasznie duzo pradu (zdarzylo mi sie to 2 razy z dwoma roznymi wspollpkatorami w dwoch roznych miastach raz wlasciciel oskarzyl mnie o niszczenie mu mieszkania,bo.... zlew w lazience sie zatkal ten sam wlasciciel zabranial mi przyprowadzania kogokolwiek do mieszkania,ewentualnie kolezanke ,ale musialaby zaplacic 20 euro ,zeby do mnie na kawe " nie wiem co on sobie wyobrazal,ze ja mialabym niby w lozku z moim chlopakiem robic... jeden wlasciciel-oszust zostal zgloszony na policji ,kupa smiechu byla jak patrol go scigal po calym osiedlu ,a on uciekal ,a oni chcieli tylko porozmawiac na komisarjacie powiedzial,ze boi sie mnie i mojej wspollokatorki bo go bijemy wlasciciel-zlodziej ,ktory 3 razy probowal wlamac sie do wlasnego mieszkania o 3 w nocu i nad ranem,podczas gdy ja spalam.
__________________
"Some are born to sweet delight ,Some are born to endless night ..." - William Blake |
2012-06-27, 00:41 | #525 |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2007-02
Wiadomości: 1 441
|
Dot.: Dziwni współlokatorzy i ich nawyki- wątek ku śmiechowi
winklepicker tak się zastanawiam, czemu innego mieszkania/współlokatorów nie znajdziesz?
|
2012-06-27, 07:46 | #526 | ||
na przekór do celu
Zarejestrowany: 2010-05
Lokalizacja: Wrocław
Wiadomości: 39 095
|
Dot.: Dziwni współlokatorzy i ich nawyki- wątek ku śmiechowi
Cytat:
z wynoszeniem śmieci miałam podobnie, ale raz powiedziałam nie - co prawda w kuchni nie dało się wysiedzieć, nie mówiąc o jedzeniu, ale w końcu po tygodniu wyniosły te wory, które same naprodukowały (po imprezie). nie rób z siebie ich służącej. Cytat:
__________________
Zwierzak prosi https://pomagam.pl/kocilos?fbclid=Iw...682tWvHgbmUFYk
|
||
2012-06-27, 12:23 | #527 |
Wtajemniczenie
Zarejestrowany: 2010-10
Wiadomości: 2 014
|
Dot.: Dziwni współlokatorzy i ich nawyki- wątek ku śmiechowi
Ta pierwsza historia to zamierzchłe czasy, nikt normalny by nie wytrzymał ze śmierdzącą pijaczką. Z tego co wiem to nikt z nią nie wytrzymuje, bo znam jej współlokatorkę, teraz już też byłą. A ta od pleśni też wyprowadziła się, bo rzekomo chciała mieszkać w jedynce (a była w dwójce ze swoją koleżanką). Wraz z nią znikł problem pleśni, jedynie te worki to nadal problem.
__________________
Wierzę w Sekret. 16.06 ćwiczę 2/100 |
2012-06-27, 13:23 | #528 | |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2004-05
Wiadomości: 3 851
|
Dot.: Dziwni współlokatorzy i ich nawyki- wątek ku śmiechowi
Cytat:
mieszkałam kiedyś z kolesiem, którego gęba ukazywała mi się zaraz po otwarciu drzwi od wc, nawet kroku nie można było zrobić, otwierasz drzwi a tu on, zawału można było dostać |
|
2012-06-27, 13:44 | #529 |
na przekór do celu
Zarejestrowany: 2010-05
Lokalizacja: Wrocław
Wiadomości: 39 095
|
Dot.: Dziwni współlokatorzy i ich nawyki- wątek ku śmiechowi
ale to nie powód, żeby mieszkając we własnym domu z mężem wstydzić się iść do toalety.
__________________
Zwierzak prosi https://pomagam.pl/kocilos?fbclid=Iw...682tWvHgbmUFYk
|
2012-06-28, 09:13 | #530 | |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2009-10
Wiadomości: 54
|
Dot.: Dziwni współlokatorzy i ich nawyki- wątek ku śmiechowi
Cytat:
|
|
2012-07-01, 21:34 | #531 | |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2010-01
Wiadomości: 3 905
|
Dot.: Dziwni współlokatorzy i ich nawyki- wątek ku śmiechowi
Cytat:
jak kiedyś będzie mnie stać, to zafunduje sobie sesję u psychologa, by poznać geneze tego "zjawiska"
__________________
_/\"/\_ (=^.^=)(") (,("')("') |
|
2012-07-11, 22:17 | #532 |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2005-05
Wiadomości: 1 195
|
Dot.: Dziwni współlokatorzy i ich nawyki- wątek ku śmiechowi
Up! Wakacje się zaczęły, nie macie żadnych nowych historyjek?
Ja ze swoją współlokatorką mieszkanie zakończyłam w dość dziwny sposób, dziewczyna przestała się do mnie całkowicie odzywać i przez ostatni miesiąc mieszkania razem nie odpowiadała mi nawet na cześć. W tym samym czasie zaczęłam się spotykać z pewnym facetem i gdy do mnie przyszedł wpadli na siebie w przedpokoju, na jego cześć też nie odpowiadała. Nie było między nami żadnych kłótni więc nie wiem o co chodziło i się chyba nie dowiem, na pożegnanie przynajmniej życzyła miłych wakacji . |
2012-07-11, 22:21 | #533 | |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2010-01
Wiadomości: 3 538
|
Dot.: Dziwni współlokatorzy i ich nawyki- wątek ku śmiechowi
Cytat:
|
|
2012-07-12, 05:58 | #534 | |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2008-02
Wiadomości: 9 451
|
Dot.: Dziwni współlokatorzy i ich nawyki- wątek ku śmiechowi
Cytat:
|
|
2012-07-12, 08:59 | #535 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2009-04
Wiadomości: 16 184
|
Dot.: Dziwni współlokatorzy i ich nawyki- wątek ku śmiechowi
Zależy jak bardzo była blisko ze swoją współlokatorką.
Miałam kiedyś podobną sytuację, koleżanka z dnia na dzień przestała się do mnie odzywać. Nie byłam z nią zżyta, ani nic, uznałam, że skoro nie stać ją na powiedzenie mi wprost o co chodzi, to tym bardziej nie będę jej o to pytać, skoro nie widzę absolutnie żadnego powodu, żeby traktowała mnie w taki sposób. Jakiś czas później okazało się, że ktoś jej o mnie nagadał głupot, że niby coś zrobiłam - czego nie zrobiłam i sama mnie przeprosiła, ale szczerze mówiąc miałam już o niej swoje zdanie. Gdyby prawda nie wyszła na jaw dalej nie próbowałabym dociekać o co chodzi, bo zwyczajnie mnie to nie obchodziło. Sorry za offtop.
__________________
najważniejsze w życiu jest być zdrowym, mieć zdrowego małżonka, zdrowe dziecko, zdrowych rodziców, zdrowe rodzeństwo. wszystko inne jest kwestią chęci i siły, niekiedy szczęścia... |
2012-07-12, 19:19 | #536 | |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2008-08
Wiadomości: 3 563
|
Dot.: Dziwni współlokatorzy i ich nawyki- wątek ku śmiechowi
Cytat:
__________________
|
|
2012-07-12, 21:45 | #537 | |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2012-01
Wiadomości: 4 679
|
Dot.: Dziwni współlokatorzy i ich nawyki- wątek ku śmiechowi
Cytat:
|
|
2012-07-12, 22:03 | #538 | |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2011-10
Wiadomości: 54
|
Dot.: Dziwni współlokatorzy i ich nawyki- wątek ku śmiechowi
Cytat:
Istnieje taka fobia, nie ma się co dziwić. Sama taką mam. Nie mogę się załatwić, gdy np jest duża kolejka do toalety, ja wchodzę i za mną czeka z 10 osób na swoją kolej. Po prostu nie dam rady.. Siedzę i siedzę i nic. Mięśnie się zaciskają i nie poleci mi nawet kropelka.. To jest strasznie uciążliwe. O tej drugiej potrzebie już nawet nie mówię, bo tym bardziej w miejscu publicznym bym jej nie zrobiła. Ja nazywam to "blokadą" Ale przy moim TŻcie mogę się załatwić Do niego jestem przyzwyczajona i nie krępuję się ani trochę. Nawet tą cięższą potrzebę potrafię robić przy otwartych drzwiach od toalety. Albo jak robię siku to rozmawiam z nim Ale w miejscach publicznych nie ma szans. Chociaż ostatnio robiłam postępy i dałam radę się załatwić w miejscu publicznym. Ale praktycznie nikogo nie było w pobliżu kibelka. Edytowane przez SlonceZaChmurami Czas edycji: 2012-07-12 o 22:06 |
|
2012-07-12, 23:36 | #539 | |
na przekór do celu
Zarejestrowany: 2010-05
Lokalizacja: Wrocław
Wiadomości: 39 095
|
Dot.: Dziwni współlokatorzy i ich nawyki- wątek ku śmiechowi
Cytat:
ale bez przesady w drugą stronę, żeby wstrzymywać tyle czasu, aż dom nie zrobi się pusty... rozumiem, że to fobia, ale trzeba z tym walczyć. to tak off topem, już kończę
__________________
Zwierzak prosi https://pomagam.pl/kocilos?fbclid=Iw...682tWvHgbmUFYk
|
|
2012-07-12, 23:41 | #540 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2012-06
Wiadomości: 21 826
|
Dot.: Dziwni współlokatorzy i ich nawyki- wątek ku śmiechowi
Co za historie
Ja np. mieszkałam z bardzo hałaśliwą i rozgadaną współlokatorką. Tłuczenie się garami po nocach (nigdy nigdzie jej sie nie śpieszyło)to była u niej normalka, mozna jej było mówić codziennie zeby przestała a ta na drugi dzień nie pamiętała, że rozmowa była na ten temat. Zazwyczaj ok 22.30-23.00 gotowała parówkę...i ta parówka tak sie gotowała i gotowała, aż ona poszla wkońcu (ok.północy )posiedzieć w wannie, umyć i wysuszyć włosy itd. i dopiero wtedy ją jadła. Srednio 2.00 w nocy zaczynała tłuc kotlety na drugi dzień na obiad... Zasnąć na początku przy niej było trudno, ale później kwestia przyzwyczajenia |
Nowe wątki na forum Forum plotkowe |
|
Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości) | |
|
|
Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 17:13.