Wyzwania związane z emigracją. Czy ludzie czują się za granicą samotni?

[Lazurowewybrzeze]

We Francji juz od jakiegos czasu rzad wprowadzil zakaz noszenia chust w miejscach publicznych typu wszelkiego rodzaju urzedy, banki, szkoly, uczelnie itp. Wiec chustke to moze sobe zalozyc taka dziewczynka dopiero jak wyjdzie ze szkoly.

A na ulicy jest zakaz noszenia tzw. voile intégral, czyli to ubranko, w ktorym sa tylko szparki na oczy, ze jak kontrola d'identité na ulicy, to nawet nie widac, czy swoj dowod osobisty pokazuje, czy kogos innego, bo twarzy nie widac.

Francja sie powoli zaczyna budzic. Kiedys byla matka kosciola, teraz jest matka niewierna, mysle, ze Francja obroni swoja laickosc i nie da sie zislamizowac, tak jak kiedys nie dala sie protestantom.

Meczetow tez tak tu chetnie nie buduja, w Marsylii maja tylko salki do modlitw. Maire de Marseille Jean-Claude Gaudin, obiecuje im meczet od 2001 i do tej pory ten projekt nie zostal zrealizowany, bo ciagle ktos sie temu przeciwstawia i cos jest nie tak, aktualnie sprawa jest w sadzie i budowa tego meczetu jest nadal pod znakiem zapytania.

A to o czym pisalam wczesniej, ze wiekszosc z tych mlodych tu urodzonych nie wierzy, to wiem od corki z prywatnego gimnazjum, do ktorego uczeszcza corka. Wiec jest to ta czesc muzulmanw, ktora sie dobrze uczy, bo zeby dostac sie do prywatnego gimnazjum tutaj to trzeba miec bardzo dobra srednia z ostatnich lat podstawowki, inaczej jest sie na liscie oczekujacych na ktorej jest z reguly 130-170 osob. No i ich rodzicom, tez zalezy na ksztalceniu dzieci, skoro wysylaja do prywatnego, za ktore sie placi. Z rodzin, ktorym nie zalezy na ksztalceniu dzieci i ktore uwazaja byc moze, ze cala wiedza zawiera sie w koranie, to moze ich dzieci mysla inaczej.

Tu takim, ktorych dzieci nie chodza do szkoly, lub duzo w szkole opuszczaja w stylu, ze sa wiecej w domu, niz w szkole mieli zabierac les allocations familiales ale nie wiem, czy weszlo to juz w zycie, czy nie w kazdym badz razie taki projekt byl.

A od tematu watku jestesmy juz bardzo daleko.

[gorzala]

ale przynajmniej dyskutujemy, a dyskusja to zdrowa wymiana opinii. Nie wiem właśnie jak to we Francji, widzę tylko z obserwacji tutaj. Ale od dziesiątków lat Irlandia jest krajem w 98% chrześcijańskim i raczej nie dadzą sobie w kaszę dmuchać, jak im zaczną protesty o wybudowanie meczetu wybuchać. Mam przynajmniej nadzieję taką, że nie witają z otwartymi ramionami każdego przybysza spoza europy (nie licząc Chin, z którymi Irlandia ma znakomite stosunki).. Chciałabym urodzić i wychować swoje dziecko tutaj nie martwiąc się, że ktoś mi je napadnie w drodze do domu, albo, że w szkołach będą dzieci uczyć jak to tylko jedna jedyna religia jest wspaniała i tak dalej. Proces nazwany 'islamizacją' to nic innego jak próba ekspansji, dokładnie takiej, jaka miała miejsce dziesiątki lat temu..

Spotkałam się też z próbami obrony islamu przez europejki.. no własnie, europejki. Dlaczego tak niewielu mężczyzn 'broni' religii islamu, ludzi jej wyznających i tak dalej, tylko kobiety? Czyżby były łatwiej podatne na sugestie? W większości przypadków co to też żony Turków czy innych takich, ale jednak jest odsetek kobiet, które zażarcie walczą na forach internetowych wypisując dwie strony na temat jaki muzułmanizm jest dobry, potrzebny i pokojowy.
Totalne tego nie r-o-z-u-m-i-e-m

---------- Dopisano o 12:01 ---------- Poprzedni post napisano o 11:55 ----------

Cieszę się, że Francja powoli bierze sprawy w swoje ręce, lepiej późno niż wcale
I kwestia dzieci też mnie cieszy, że muszą chodzić do szkół i tak dalej.
Tutaj niby jest nakaz chodzenia dzieci do szkoły, ale jak ich piątka na jeden paszport przylatuje, to urząd zawsze coś przeoczy. Poza tym w Irlandii wystarczy urodzić dziecko, by dostać na nie zasiłek - w ten sposób utrzymują się rodziny cygańskie, muzułmańskie i niektóre afrykańskie.
Hostka mi opowiadała, jak była w socjalu w kolejce i podeszła właśnie chyba z Indii kobieta z brzuchem, wyciąga rękę do urzędniczki i mówi 'social money', urzędniczka zwraca uwagę, że jest to nie możliwe, dopóki dziecko się nie urodzi i tak dalej, na co pani odparła 'hmmm single parent', na co urzędniczka znowu, że nie ma na to wpływu w żaden sposób 'kids' i dalej swoje. Sądząc po umiejętnościach językowych, to albo nie wychodziła z domu od momentu przyjazdu, albo była tam może tydzień. Jednak również od tego czasu socjal zdążył zaostrzyć nieco wymagania, bo rząd w końcu doszedł do tego, że socjal ich wykończy xD

[ogorekpazurek]

Napisane przez gorzala

Spotkałam się też z próbami obrony islamu przez europejki.. no własnie, europejki. Dlaczego tak niewielu mężczyzn 'broni' religii islamu, ludzi jej wyznających i tak dalej, tylko kobiety? Czyżby były łatwiej podatne na sugestie? W większości przypadków co to też żony Turków czy innych takich, ale jednak jest odsetek kobiet, które zażarcie walczą na forach internetowych wypisując dwie strony na temat jaki muzułmanizm jest dobry, potrzebny i pokojowy.
Totalne tego nie r-o-z-u-m-i-e-m

bo nie masz pojecia, ze wiekszosc kobiet ktore sa muzulmakami lub ktore nosza chusty robia to z wlasnej woli i wierza w islam jestem 12 lat z Marokanczkiem, jezdrze do Mrokka i widze siostry mojego A. sa piekne i dumne i nie daja sobie w kasze dmuchac jedna siostra A. jest rozwodka, mieszka z synem u swojego taty i jeszcze kilka lat temu chodzila w jeansach i zwyklej koszulce do pracy, od trzech lat zaczela nosic chuste i zakrywa swoje cialo, bo zmienil jej sie stosuek do religii i do bycia muzulmanka
i prawdziwy muzulmanin nie jest fundametalista, mimo, ze sie modli 5razy dziennie, czyta koran i wierzy w ramadan..jeszcze takiej glupoty nie czytalam... To ile Polakow ktorzy co niedziele chodza do kosciola, swietuja boze narodzenie i wielkanoc sa fundamentalistami??
i dodam, ze ja jestem katoliczka, nie przeszlam na islam, nie nosze chusty itd..

ja juz jestem 18lat w Niemczech...czuje sie dobrze, mam przyjaciol, prace, zaczelam i skonczylam tutaj studia, zalozylam rodzine, nie czuje sie samotna, ale Polska zawsze bedzie w moim sercu, mam tam kochana rodzine, jestem Polka i nie mam zamiaru zmienic obywatelstwa i mozliwe ze na strare lata wroce do Polski

[Lazurowewybrzeze]

We Francji zostal nakrecony film przedstawiajacy rodzine Bouazama. Rodzina pochodzenia Magrebinskiego, dokladnie pochodzenia z Algierii, zyjaca we Francji w cité HLM na przedmiesiach Paryza. Z Sofia Essaidi w roli Aicha, glownej boherki filmu, nowoczesnej dziewczyny wychowanej we Fancji w zwiazku z Francuzem. Film jest z humorem i uwazam, ze 100% w nim prawdy. Moja ulubiona postacia w tym filmie jest Biyouna, wlascicielka salonu fryzjerskiego w cité, w ktorym zyje rodzna i ciotka, glownej bohaterki filmu Aicha. Jest tego 4 odcinki, mam nadzieje ze nakreca piaty, bo jest to jeden z moich ulubionych filmow. 4 odcinki mozna obejrzec w calosci na youtube. Jest po francusku, dla znajacych jezyk, naprawde polecam.
Czesc 1
http://www.youtube.com/watch?v=9HUHka0oCBk
Czesc 2
http://www.youtube.com/watch?v=qeme_k59QwM
Czesc 3
http://www.youtube.com/watch?v=IpKiwCZsVoE
Czesc 4
http://www.youtube.com/watch?v=2pva-FhTiZE

Reasumujac, to uwazam, ze nie ma co tylko narzekac na emigrantow, mimo tego, ze to prawda, ze np. w Marsylii narkotykowe gangi, to glownie dzieci emigrantow, w zwiazku z czym, to wiekszosc ich jest tu w wiezieniu itp. Ze niektore teksty w koranie sa jakie sa, ze niektorzy radykalni sie do nich stosuja itp. Tez fakt, ze emigrantow juz tu od dawna specjalnie nie chca, a najbardziej od kryzysu w Europie i wzrostu bezrobocia oraz pojawieniu sie terroryzmu. Jednak uwazam, ze emigracja ma i swoje plusy, bo moim zdaniem jednak wzbogaca kulture danego kraju, w takim "wymieszanym" kraju jest jednak ciekawiej pod wzgledem kulturowym, roznorodnosc, muzyki, tanca, kuchni itp.

Poza tym, mimo, ze Marsylia jest miastem, w ktorym jest bardzo duzo emigrantow i miastem, w ktorym jest duza przestepczosc, szczegolnie tzw. "przestepczosc zorganizowana", to ja sie tu nie boje, latam z dziecmi wszedziej, corka juz 3-ci rok sama chodzi do gimnazjum (a jej gimnazjum jest troche dalej...) i nigdy sie nam tu nic nie stalo... Poza tym mamy znajomych i przyjaciol z roznych kregow kulturowych, wiec ogolnie jest o.k.

Co do tych zasilkow jest we Francji normalne rodzinne, ktorego wysokosc zalezy od liczby dzieci i ktore jest wyzsze dla dzieci w wieku do 3 lat, a od 3 lat sie zmniejsza.

Sa tez zasilki, ktorych wysokosc zalezy od dochodow rodziny w przeliczeniu na 1 czlonka w rodzinie, jak doplaty do czynszu, takze kredytow mieszkaniowych, lub zasilek RSA, dla osob, ktore nie pracuja i nie maja prawa do zasilku dla bezrobotnych, czy sie nalezy i ich wysokosc zalezy od dochodow.

Jest takze ASF (alimenty od panstwa), dla samotnego rodzica, dla dzieci, ktore albo nie maja ojca, albo ktorym ojciec nie placi alimentow, mimo ze alimenty zostaly przysadzone.

Poza tym, dla rodzica, ktory wczesniej pracowal, lub byl na platnym bezrobociu, jezeli chce po urlopie macierzynskim, wziac urlop wychowawczy do 3 lat dziecka, czyli wieku, w ktorym dziecko idzie tu do szkoly, to moze to zrobic i dostaje wtedy przez okres trwania tego urlopu zasilek PAJE i po urlopie wychowawczym, albo wraca do swojej pracy, albo jak byla to osoba nie pracujaca, a majaca prawo do zasilku dla bezrobotnych, to wraca na platne bezrobocie, ktore nie przepada, tylko zostaje na okres urlopu wychowawczego przerwane.

Wiecej z tych wszystkich zasilkow korzystaja tak jak pisze Gorzala, emigranci, bo to oni maja z reguly tu nizsze dochody, te nizsze dochody sa czasem naprawde, a czasem tylko na papierku (dotyczy to takze niektorych Francuzow), tak samo jak samotne matki, ktore maja tu prawo do najwyzszych zasilkow, tez czasem sa tylko na papierku. Potem Francuz, czy emigrant, to co mu sie nalezy to wezmie, takich szlachetnych, zeby zostawiali co sie nalezy, to nie ma, najwyzej sa tacy co kombinuja, zeby sie nalezalo, jak sie naprawde nie nalezy.

Ja akurat nie jestem przeciwna tym zasilkom, jak dostaja je osoby, ktorym sie naprawde nalezy i ktorym naprawde nie udalo sie znalezc pracy itp., jestem tylko za wieksza kontrola tych wszystkich zwiazanych z tym naduzyc. Francja od czasow Sarkozy juz to lepiej kontroluje, osoby siedzace na zasilkach, maja tu teraz czesciej kontrole w domu, na ktorych sprawdzaja im min. wyciagi z kont bankowych. I po sprawdzeniu kont niejednej osobie zabrano zasilki i zarzadano zwrotu. A ci co dostaja RSA, to tez teraz tu musza troche przynajmniej spolecznie popracowac. Wiec i pod tym wzgledem poprawia sie.