2013-11-13, 17:57 | #1 | |||
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2012-09
Wiadomości: 332
|
Wypadanie włosów i stres - wątek zbiorczy
Witam was
Wiem, wieeeem, że jest już temat o wypadaniu włosów, nawet znalazłam taki o stresie, ale tamten temat dotyczył trochę czego innego, dziewczyny rozgadały się znów o odżywkach itp. A myślę, że temat jest bardzo ważny i niedoceniany. Zerknęłam do wątku o wypadaniu włosów i niektórzy tam piszą, że wszystkie badania mają w normie, a włosy i tak wypadają... Poza tym zauważyłam u siebie podobne zjawisko: kiedy bardzo się stresowałam, moja skóra głowy aż piekła, co nie mogło być związane z żadną inną przyczyną. Nie wiem, czy ktoś tu czegoś podobnego doświadczył? Poza tym w stresie mam tak jakby "ściśniętą" skórę głowy, nie wiem, jak to inaczej powiedzieć. Ok, teraz garść informacji znalezionych przeze mnie. Nie jest to oczywiście nic nowego, ale jak już powiedziałam: problem jest niedoceniany. Myślę, że wielu ludzi nie zdaje sobie sprawy jak bardzo stres i lęk są powiązane z łysieniem. Poniżej przykład, na który natrafiłam w ostatnim numerze Wysokich Obcasów (to taki dodatek do Gazety Wyborczej): Cytat:
Poniżej zacytuję fragment książki, w której autorka (Louise Hay) opisuje miedzy innymi, w jaki sposób nasza psychika odbija się na naszym zdrowiu. Z tyłu książki jest cała lista z przyczynami psychologicznymi. Autorka pracowała z tysiącami pacjentów i na podstawie doświadczeń sama spisała te przyczyny. Sama też wykorzystała swoją wiedzę na sobie: wyleczyła się z raka. Od siebie dodam jeszcze to, że spotkałam kiedyś pewną osobę, która bardzo długo mieszkała na jednej z filipińskich wysp i opowiedziała mi, że tam ludzie właściwie nie stosują leków, tylko używają czegoś podobnego właśnie do tej listy chorób stworzonej przez panią Louise Hay. Jest to potwierdzenie tego, że to działa w praktyce. No więc, co pani Hay pisze o włosach: Cytat:
Cytat:
Ok, mam nadzieję, że może to komuś pomoże. I może będzie jakimś kopniakiem, żeby w końcu coś zmienić. Ja właściwie zaczęłam się interesować swoim stresowaniem, kiedy mi włosy zaczęły wypadać :P Pozdrawiam! |
|||
2013-11-14, 11:50 | #2 |
Wtajemniczenie
Zarejestrowany: 2010-05
Lokalizacja: Dolny Śląsk
Wiadomości: 2 746
|
Dot.: Wypadanie włosów i stres - wątek zbiorczy
Bardzo fajny temat.
Kiedyś też zwalałam winę na wszystkie inne czynniki, tylko nie na stres. Jak rodzina mówiła ,że włosy wypadają od stresu to się oburzałam. Teraz po zastanowieniu muszę się z nimi zgodzić. Jeśli o mnie chodzi mam podwyższone hormony, które podwyższają się pod wpływem stresu.. do tego mam silną nerwicę . Niestety ze stresem/nerwami nie umiem sobie kompletnie poradzić i skutkiem są wypadające garściami włosy. Najgorsze jest to ,że widzę ,że włosy wypadają denerwuję się jeszcze bardziej , wtedy włosów zaczyna jeszcze więcej wypadać, takie błędne koło się robi Coraz bardziej mam dość i chyba najwyższa pora pogodzić się z łysiną.Bo ze stresem to ja nie dam rady wygrać.
__________________
WALCZĘ O WŁOSY |
2013-11-14, 18:06 | #3 | |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2012-09
Wiadomości: 332
|
Dot.: Wypadanie włosów i stres - wątek zbiorczy
Cytat:
W sumie zaczęłam nad sobą pracować dopiero, jak mi włosy zaczęły wypadać. To jest dla mnie niezwykłe, bo wcześniej też bardzo intensywnie poszukiwałam sposobu na to, jak zmienić swoje podejście do życia, żeby się mniej stresować, ale jak włosy zaczęły wypadać, to nagle znalazłam motywację, żeby wreszcie tak naprawdę zmienić swoje myślenie, tzn. cały dzień bardzo uważam na to, co myślę i teraz jest to męczące, ale za jakiś czas powinnam się przyzwyczaić i negatywne myśli, powodujące stres wyjdą mi z nawyku. Nie zdawałam sobie sprawy ile razy w ciągu dnia wpadam w niepotrzebny stres przez myśli, które weszły mi w nawyk. Czas to zmienić. W pewnym sensie postrzegam wypadanie włosów jako prezent, bo jeżeli dzięki temu będę szczęśliwsza, to tylko się cieszyć. A wtedy włosy na pewno odrosną |
|
2013-11-14, 19:41 | #4 | |
Wtajemniczenie
Zarejestrowany: 2010-09
Lokalizacja: pomorze
Wiadomości: 2 034
|
Dot.: Wypadanie włosów i stres - wątek zbiorczy
Cytat:
Mam nadzieję, że ten temat będzie dla mnie motywacją do pracy nad sobą. Chętnie poczytam również, jak Ty sobie radzisz ze stresem. W końcu w kupie siła. Dzięki za pozytywne myślenie, które płynie z tych postów! |
|
2013-11-15, 11:58 | #5 | |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2012-09
Wiadomości: 332
|
Dot.: Wypadanie włosów i stres - wątek zbiorczy
Cytat:
1. Staram się robić jak najczęściej to, co kocham i to, co chcę robić. Jeżeli robię to, co lubię nie stresuję się wcale. Mamy tak mało czasu, czy jest sens choćby myśleć o tym, żeby żyć robiąc choć przez moment coś, czego się nie lubi? To nie życie, to umieranie. Pewnie niektórym te słowa wydają się kontrowersyjne. To niedokładnie przeze mnie przytoczony cytat z filmu pt. "Rozmowy z Bogiem". 2. Uważam na to, jak reaguje mój organizm. Na przykład kiedy coś jest nie tak czuję się spięta i boli mnie głowa. To są dla mnie oznaki tego, że muszę się zastanowić, o czym myślę. Są też inne oznaki, np to, że nie mogę się za nic zabrać. 3. Kiedy wiem, że czuję się źle, ale nie wiem tak naprawdę dlaczego, spisuję swoje myśli na papierze. To sprawia, że jestem w stanie odkryć przyczynę. 4. Nie zakładam czarnych scenariuszy. Na przykład niedawno wprowadzałam się do nowego mieszkania i bałam się, że nie dogadam się z nowymi współlokatorami, choć ich jeszcze nie znałam. Wtedy zapytałam sama siebie, czy to prawda, że się z nimi nie dogadam? Oczywiście odpowiedź brzmiała: nie wiem. Potem zapytałam siebie, czy może się zdarzyć tak, że oni będą jednak fajni? Czy może się zdarzyć, że nie będzie awantur o porządek? I tym podobne. Na wszystkie moje pytania odpowiedziałam sobie "tak" i stwierdziłam, że w sumie to nie mam zielonego pojęcia, jak będzie. To skasowało mój strach. Podobną strategię stosuję w wielu sytuacjach. Chodzi o to, że często na podstawie wcześniejszego doświadczenia uznajemy jakąś opcję za dużo bardziej prawdopodobną od pozostałych, ale jak zadamy sobie kilka pytań to może się okazać, że właściwie, to z takim samym prawdopodobieństwem milion innych opcji mogłoby okazać się prawdziwych. 5. Ostatnio postanowiłam sobie, że wyeliminuję stres i jestem na tym bardzo skoncentrowana. Wiele razy próbowałam to zrobić, ale nie tak intensywnie. Bo kiedy tylko udawało mi się choć trochę uspokoić stwierdzałam: "aha, już jest ok." i zajmowałam się innymi rzeczami, a to wracało. 6. Skupiam się na tym, co dobre. Kiedyś usłyszałam pewne proste pytanie, które mi zapadło w pamięć: "Jeżeli tak tego nie lubisz, to po co o tym myślisz?". Chciałam do tego dopisać jeszcze uprawianie sportu i dobre odżywianie. Ale te dwie rzeczy są raczej u mnie efektem spokoju, niż przyczyną. Edytowane przez VanOlg Czas edycji: 2013-11-15 o 12:04 |
|
2013-11-15, 12:41 | #6 |
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2009-01
Wiadomości: 20 500
|
Dot.: Wypadanie włosów i stres - wątek zbiorczy
U mnie to tak nie działa Ja żyję w stresie i nie zauważyłam, żeby od tego wypadały mi włosy, no ale jam dziwadło, bo u mnie nie działa na porost NIC.
|
2013-11-15, 18:20 | #7 |
✌
Zarejestrowany: 2010-09
Lokalizacja: Zielone Wzgórze (:
Wiadomości: 6 208
|
Dot.: Wypadanie włosów i stres - wątek zbiorczy
Straciłam największą ilość włosów w swoim życiu poprzez stres. Był to okres, w którym miałam silną depresję. W zasadzie słabo pamiętam tamten czas bo jakby podświadomie wymazałam go z pamięci. Wiem tylko, że włosy wypadały garściami a ja patrzyłam na nie jakby było to coś zupełnie naturalnego. Od tamtego czasu minęło 6 lat i w zasadzie nie miałam aż tak strasznego problemu z włosami. Stresuję się mocno, mam to w nawyku. Potrafię spisać czarny scenariusz na każdą z rzeczy, która mnie spotka. Stres towarzyszy mi od dziecka, mam pewne problemy rodzinne. Nie potrafię żyć bez niego bo żeby to zmienić musiałabym się wyprowadzić z domu. Na razie przywykłam do tego stanu, w którym żyję. Mam nadzieję, że już nigdy nie wypadną mi włosy przez stres bo tego bym nie zniosła.
__________________
Edytowane przez paulaa6 Czas edycji: 2013-11-15 o 18:22 |
2013-11-16, 02:02 | #8 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2013-04
Lokalizacja: Radziejów
Wiadomości: 49
|
Dot.: Wypadanie włosów i stres - wątek zbiorczy
Hmmm skąd ja to znam... 4 lata temu byłam w toksycznej relacji z facetem który wykańczał mnie psychicznie, wpadłam przez to w depresje, nie mogłam sobie z tym poradzić, nie sądziłam że jeden facet może tak zniszczyć kobietę. Pamiętam to były czasy przed włosomaniactwem, miałam wtedy grube gęste włosy które zaczynały lecieć mi garściami, wtedy było mi wszystko obojętne, mogły mi wypaść wszystkie i tak miałam to gdzieś, wiele tych dni zwyczajnie przespałam, nie wychodziłam z domu, włosy nadal leciały... Nikt nie był wstanie mi pomóc. Po roku czasu jakoś doszłam do siebie, włosy przestały wypadać, może dlatego że w tym czasie sporo piłam, to mnie jakoś uspokajało ale żeby nie upaść jeszcze niżej postanowiłam wziąć się za siebie i zbudowałam wokół siebie taki mur że w tej chwili nic nie jest wstanie sprawdzić że poczuję się tak jak wtedy. heh cieszę się że mogę teraz o tym tak spokojnie pisać. Niestety tej gęstości włosów jakie kiedyś miałam nie udało mi się odzyskać.. jeszcze
__________________
Włoski rośnijcie szybciej... Pasmo kontrolne: 50/Ciach! 4cm .. a miało być 2!/46/50/53/56/59/62/65cm Black Witch is only one ! 07.11. 13 Akcja włosomaniaczek: Mania masowania Na blogu Anwen http://www.anwen.pl/2013/11/akcja-wo...masowania.html |
2013-11-16, 23:46 | #9 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2011-06
Wiadomości: 81
|
Dot.: Wypadanie włosów i stres - wątek zbiorczy
witajcie,
bardzo przydatny watek. Ja wlaśnie przez stres stracilam połowe włosów. A miałam piękne i grube włosiska. Niestety od 3 lat jak przerzuciłam się na intensywną pielęgnacje nie mogę odzyskać dawnej gęstości. A co z nimi robię to cuda na kiju..chyba wszystko, nawet wróciłam do naturalnego koloru. Ale to nic nie dało. Może znajdzie się ktoś, kto opisze jakąś pokrzepiająca historię komu odrosły włosy po ogromnym stresie. |
2013-11-17, 12:14 | #10 | |
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2005-06
Wiadomości: 9 415
|
Dot.: Wypadanie włosów i stres - wątek zbiorczy
Cytat:
Sama walczę z wypadaniem włosów i z stresem. Patrząc na kilka lat wstecz na moją czuprynkę gęstą i piękną... teraz to jakiś jest wrak na głowie. |
|
2013-11-18, 20:37 | #11 |
mimi
Zarejestrowany: 2010-04
Lokalizacja: wlkp/kuj-pom
Wiadomości: 636
|
Dot.: Wypadanie włosów i stres - wątek zbiorczy
Borykam się z wypadaniem włosów przez stres, bo nie widzę innej przyczyny, nie farbuję włosów, nie maltretuję ich żadnymi innymi niszczącymi zabiegami. Niestety uczucia stresu nie potrafię z siebie wypędzić, cały czas odczuwam niepokój. Wspomagam się Jantarem, nie żałuję go sobie bo hamuje wypadanie, łudzę się że baby hair'y które mi po nim wyrastają nadrobią ilość straconych włosów.
A wystarczyłoby trochę wyluzować... Jednak to jest we mnie tak zakorzenione, że nie potrafię.
__________________
This summer's gonna hurt like a motherfucker. |
2013-11-18, 21:52 | #12 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2012-09
Wiadomości: 332
|
Dot.: Wypadanie włosów i stres - wątek zbiorczy
Ech, czemu twierdzicie, że nie potraficie..? Z takim nastawieniem się daleko nie zajedzie. A jeżeli ktoś już naprawdę "nie potrafi", to ja bym się przeszła do psychiatry i poprosiła o receptę. Są leki, które umieją pozbyć się stresu i ich zadanie jest takie, żeby w czasie ich brania wyrobić sobie nowe nawyki myślowe, które zostaną, kiedy tabletki odłożymy. To też jest jakieś rozwiązanie. Tylko oczywiście leki mogą mieć skutki uboczne, ale nie u każdego i nie każde.
No w każdym razie nie jestem w stanie uwierzyć, że nie potraficie. Wydaje mi się, że w większości przypadków to jest wina braku zajęcia się tym stresem tak rzetelnie. Ilu ludzi twierdzi, że nie może czegoś zmienić w swojej psychice, choć chcieliby, a tak naprawdę nigdy się tym nie zajęli, tylko ewentualnie w sytuacjach stresowych starają się uspokoić i to wszystko. Tak się tego nie da rady pozbyć. Tzn ja oczywiście nie mówię, że na pewno wszystkie dziewczyny tutaj niewiele zrobiły w tym kierunku, ale jeżeli ktoś jest taką osobą, to lepiej by dla niego było przestać narzekać i zająć się tym tak naprawdę. Bo jeżeli ktoś próbuje robić coś przez miesiąc w tym kierunku, a potem myśli "moje pozytywne nastawienie i staranie się chyba nie działa" no to wtedy wraca do stanu początkowego i efekt się oddala... Edytowane przez VanOlg Czas edycji: 2013-11-18 o 21:55 |
2013-11-18, 22:10 | #13 | |
mimi
Zarejestrowany: 2010-04
Lokalizacja: wlkp/kuj-pom
Wiadomości: 636
|
Dot.: Wypadanie włosów i stres - wątek zbiorczy
Cytat:
__________________
This summer's gonna hurt like a motherfucker. |
|
2013-11-19, 09:50 | #14 |
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2009-01
Wiadomości: 20 500
|
Dot.: Wypadanie włosów i stres - wątek zbiorczy
Akurat leki odradzam najczesciej po nich wlasnie wlosy wypadaja garsciami, wiec to bledne kolo
|
2013-11-19, 09:59 | #15 |
BAN stały
Zarejestrowany: 2013-10
Wiadomości: 350
|
Dot.: Wypadanie włosów i stres - wątek zbiorczy
Dziewczyny ja miałam taki problem z wypadającymi włosami rok temu - pamiętam, że wybrałam się do nowego salonu fryzjerskiego na farbowanie. Fakt - włosy wyglądały od razu po świetnie ale już niedługo po tym zaczęły totalnie się sypać - wypadały mi kępami .... Masakra - były wszędzie. W samochodzie, na dywanach, w łóżku, łazience. Tak mi fryzjerka je spaliła ....
Byłam na nią bardzo zła - szczególnie, że pół roku później miał być mój ślub Trzeba było zacząć działać. Koleżanka która na co dzień mieszka w UK poleciła mi kurację ziołową Bioxine - sprawiłam sobie i muszę przyznać, że byłam bardzo zadowolona z efektu Włosy stały się mocniejsze. Fakt, że te spalone wypadły totalnie ale odżywka przyspieszyła odrost nowych włosów. |
2013-11-19, 19:18 | #16 |
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2013-10
Wiadomości: 799
|
Dot.: Wypadanie włosów i stres - wątek zbiorczy
pewnie nie po wszystkich lekach, ale na te "naj" trudno trafić, niestety
|
2013-11-19, 20:01 | #17 | |
Wtajemniczenie
Zarejestrowany: 2010-09
Lokalizacja: pomorze
Wiadomości: 2 034
|
Dot.: Wypadanie włosów i stres - wątek zbiorczy
Cytat:
Co do leków to też uważam, że to ostateczność. Teraz przekonuję się do psychoterapii, może to jest klucz do nauczenia się panowania nad stresem? W każdym razie zamierzam spróbować. Bo tez uważam, że nie ma, że się nie da. Wszystko można, to tylko kwestia determinacji. Jak ktoś mówi, że się nie da to znaczy, że nie jest jeszcze u niego tak źle, że nie jest wystarczająco zdesperowany. |
|
2013-11-20, 10:41 | #18 | |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2008-06
Wiadomości: 269
|
Dot.: Wypadanie włosów i stres - wątek zbiorczy
Cytat:
Gorzej jeżeli stres jest wywołany chorobą najbliższych. z tym nie da się od tak uporać.
__________________
Nic nie ma w życiu na zawsze... |
|
2013-11-20, 10:49 | #19 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2012-09
Wiadomości: 332
|
Dot.: Wypadanie włosów i stres - wątek zbiorczy
No, mi się z kolei wydaje, że jeżeli ktoś mówi, że nie potrafi, to w sumie koniec. No bo skoro nie potrafi, to co może zrobić? Nic. To w ogóle nie ma nawet o czym rozmawiać. Myślę, że silne postanowienie: "coś z tym zrobię" jest pierwszym krokiem do pokonania stresu. Ale żeby mieć to postanowienie trzeba wierzyć, że się jest w stanie to zrobić. Widzę to na swoim przykładzie. W sumie mogę powiedzieć, że pokonałam ogromny stres poza jedną rzeczą, która dalej mnie trochę stresuje. Studia. Jestem w złym miejscu i nie bardzo wiem, jak się stąd wydostać, bo jestem zależna od rodziców finansowo. U mnie właśnie głównym powodem stresu było pakowanie się w miejsca, znajomości i rzeczy, których nie lubiłam i nie chciałam. Mój strach dawał mi do zrozumienia: "to życie nie jest takie, jakbyś chciała, uciekaj stąd jak najszybciej". Dzięki temu zmieniłam mieszkanie, rozstałam się z chłopakiem i poszukałam nowych znajomych. Tylko studia zostały.
|
2013-11-20, 10:50 | #20 |
Wtajemniczenie
Zarejestrowany: 2010-09
Lokalizacja: pomorze
Wiadomości: 2 034
|
Dot.: Wypadanie włosów i stres - wątek zbiorczy
Nieraz słyszy się historie o kobietach, które dopadło łysienie plackowate (a to może się skończyć całkowitym wyłysieniem!) z powodu chorób dzieci. To są poważne sytuacje, poważne problemy i jeśli sobie nie radzimy sami to trzeba zwrócić się o pomoc, bo włosy włosami, ale długotrwały stres ma wiele gorszych konsekwencji.
|
2013-11-22, 00:44 | #21 |
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2013-11
Wiadomości: 9
|
Błagam! Pomocy! Włosy wypadają mi garściami
Witam serdecznie!
Nie wiem od czego zacząć ale postaram się by nie było to zbyt chaotyczne... A więc.. Trochę stresowałam się na początku sierpnia. Przez tydzień non stop. Potem jak już nie pracowałam emocje opadły. W połowie września dostałam od babci olejek arganowy ze Starej Mydlarni.. Oczywiście poczytałam na forum co i jak i do dzieła.. Wmasowałam olejek we włosy i tak siedziałam z 20 minut. Musiałam z 2-3 myć głowę bo był taki tłusty. Wypadło mi trochę włosów i pomyślałam sobie ooo 'martwe' włosy wypadły. Poszłam spać. Rano obudziłam się z włosami jeszcze delikatnie przetłuszczonymi (a myłam kilka razy głowę). Poszłam oczywiście do łazienki i zajęłam się myciem. Włosy były meeega w dotyku. Ogólnie mam cienkie włosy. Farbowane i co półtora miesiąca odrost robiłam rozjaśniaczem. To co przeżyłam po rozczesaniu włosów to był istny koszmar. Na szczotce było tyle włosów ile mi się w miesiąc zbierało na szczotce. Wsadziłam rękę w wysuszone włosy, pociągnęłam i po prostu zrobiło mi się słabo. Włosy leciały i leciały i.. leciały. ok jakoś się uspokoiłam, że przecież to olejek arganowy-zbawienny dla włosów. Dodałam więcej warzyw i owoców do mojej diety. Zaczęłam brać skrzypowitę. Masować głowę i inne cudawianki. Olejek delikatnie wsmarowywałam w końcówki (bałam się ponownie położyć na całe włosy). minęły dwa miesiące i codziennie taka sama ilość wypadała mi. Tak na oko niecałe 70 włosów.. W końcu się zdenerwowałam (wczoraj) i kupiłam skrzyp polny-herbatę. Do tego kompleks wit. B, szampon radical z farmony oraz naftę z anny z olejkiem rycynowym. Dzisiaj nałożyłam na niecałe 10 minut naftę... Po czym zmyłam ją i umyłam na koniec tym radicalem... Znów przeżyłam horror. Wypadło mi więcej włosów niż za pierwszym razem po tym olejku arganowym.. teraz siedzę i beczę bo co nie przejadę po włosach-sypią się... Z tarczycą wsio ok bo miałam badaną. Co mam robić? Jak zaahamować ich wypadanie?? Kupić szampon z czarnej rzepy? Czy może mam jakieś uczulenie? Może głupio to zabrzmi... Czy włosy się tak masowo wymieniają na nowe? Proszę o pomoc BTW jak patrzę na krawędź czoła z włosami widzę te baby hair. Rosną. Ogólnie odrost szybko mi rośnie... Czego mi może brakować? Jakiejś konkretnej witaminy? Przez dwa miesiące brałam wit. B6 + skrzypowitę.. poprawa nieznaczna. Wlosy szybciej rosły. Błagam pomóżcie mi... Nie chcę być łysa ;__: podcięłam końcówki zniszczone tydzien temu. Mogę zapomnieć o zapuszczaniu włosów... Minimalnie przycinałam od połowy roku. Włosy wypadają całe z taką kulką ale na prawdę malusieńką albo wcale jej nie widać. Bo jak wyrwałam włosa jednego to nie dość że bolało to ta cebulka była wielka. Nie stać mnie na dermatologa na tą chwilę... Nie biorę tabletek anty jeśli ma to jakieś znaczenie. |
2013-11-22, 08:30 | #22 |
Wtajemniczenie
Zarejestrowany: 2010-05
Lokalizacja: Dolny Śląsk
Wiadomości: 2 746
|
Dot.: Wypadanie włosów i stres - wątek zbiorczy
Od pewnego czasu łykam tabletki ziołowe, niestety poprawy nie ma, dlatego musiałam isć po jakieś silniejsze na receptę. Włosy wypadają strasznie, codziennie rano wyciągam po 100 włosów i ciagle lecą. TO nie jest juz normalne wypadanie, ale łysienie. Jeśli silniejsze leki nic nie pomogą to już mogę się przygotowywać na łysinę. Naprawdę czegoś takiego nie widziałam,żeby komuś tak leciały włosy. Jestem załamana i przerażona.
__________________
WALCZĘ O WŁOSY |
2013-11-22, 10:57 | #23 | |
mimi
Zarejestrowany: 2010-04
Lokalizacja: wlkp/kuj-pom
Wiadomości: 636
|
Dot.: Wypadanie włosów i stres - wątek zbiorczy
Cytat:
__________________
This summer's gonna hurt like a motherfucker. |
|
2013-11-22, 11:08 | #24 |
mimi
Zarejestrowany: 2010-04
Lokalizacja: wlkp/kuj-pom
Wiadomości: 636
|
Dot.: Błagam! Pomocy! Włosy wypadają mi garściami
a nie można było podpiąć się pod jakiś inny wątek?
Jesteś wrażliwcem? Bo według mnie problem leży w Twojej skórze głowy katowanej regularnie rozjaśniaczem, to bardzo agresywny zabieg. Znam wiele blondynek które 'oszczędzają' swoje włosy kładąc rozjaśniacz tylko na odrost, mimo to mają 5 włosów na krzyż. Moim zdaniem nie każdy może rozjaśniać włosy. Próbowałaś wcierek? Czy tylko tabletek. Lepiej moim zdaniem pić np. napar z pokrzywy lub skrzypu. Zmiana szamponu akurat najmniej tu pomoże, lepiej skup się na diecie, nie stresuj się a włosy zacznij myć po prostu czymś delikatnym.
__________________
This summer's gonna hurt like a motherfucker. |
2013-11-22, 11:45 | #25 |
Wtajemniczenie
Zarejestrowany: 2010-05
Lokalizacja: Dolny Śląsk
Wiadomości: 2 746
|
Dot.: Wypadanie włosów i stres - wątek zbiorczy
Nie. Przestałam cokolwiek robić z włosami, bo jeszcze więcej wypadało Zobaczę jak leki uspakajające będą pomagać.. A próbowała któraś z Wass palić trawkę? Kilka osób powiedziało,żeby spróbować pomoże na stres... Wszystkiego trzeba się chwytać ,żeby zatrzymać kłaki na głowie I przepraszam ,że wiecznie marudzę, ale ja naprawde juz nie wiem co robic.
__________________
WALCZĘ O WŁOSY Edytowane przez dzamatasi Czas edycji: 2013-11-22 o 11:54 |
2013-11-22, 12:14 | #26 |
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2013-07
Wiadomości: 6
|
Dot.: Wypadanie włosów i stres - wątek zbiorczy
Witam,
urodzilam sie z wlosami na glowie Do konca podstawowki mialam praktycznie wlosow pod dostatkiem. Mama dbala glownie szarym mydlem i sokiem z cytryny. W czasie szkoly sredniej rozpoczely sie eksperymenty - farbowanie, drogeryjne szampony, nauka, stres, matura - 30% wlosow odeszla bezpowrotnie. Potem studia, milosci, imprezy, alkohol, papierosy, stres... 20% mniej. Nic w kierunku poprawy sytuacji nie robilam. Ostatnia moja praca tak mnie wykonczyla psychicznie i fizycznie ze zaowocowalo to depresja i kolejne 20% wlosow poszla. Powoli wychodze na prosta, zaczelam lepiej jesc, wiecej owocow, regularnie, cwiczyc, przyjmowac suplementy, olejowac, nawilazac - w skrocie staram sie sluchac rad Anwen i zwracac uwage na sklady. Punktem zwrotnym okazalo sie ogladanie zdjec i zalamanie rak jak sie zobaczylam. I postanowienie ze COS z tym trzeba zrobic! Walcze 5 miesiecy, widze efekty, male kroczki, wiem ze juz nie wroce do tego jak mialam bush na glowie...ale wszystko jest mozliwe. Trzeba zamkac za soba drzwi i otworzyc nowe. Zaden lek na stres, zaden psycholog nie pomoze jak sie samemu do tego nie dojdzie i samemu nie postanowi sie sobie pomoc. A stres zostawic za soba i wyluzowac bo takie zycie nie ma kompletnie sensu..... PS przepraszam ale nie mam polskich liter Edytowane przez Anias3 Czas edycji: 2013-11-22 o 12:16 |
2013-11-22, 12:35 | #27 |
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2013-11
Wiadomości: 9
|
Dot.: Błagam! Pomocy! Włosy wypadają mi garściami
Włosy farbuje od jakichś 7 lat i nigdy nie było mowy o wypadaniu po rozjaśnianiu czy farbowaniu. Fakt, że czasem coś tam wypadło ale nie w takich ilościach jak po zastosowaniu olejku arganowego... Tamtego dnia byłam miesiąc po rozjaśnianiu i jak zaczęły mi kłaki wypadać, to rozjaśniłam jakoś po niecałym miesiącu nakładając tylko na włos-nie na skórę głowy. Może ten olejek to jakiś zwykły olej?? Bo tam była tylko etykietka oil argan 100% i to wszystko. Ładna buteleczka z koreczkiem. Koszt 45zł...
Mogło to jakoś obciążyć skórę głowy? Bo wczoraj po tej nafcie wypadło mi dwa razy tyle włosów co tamtego feralnego dnia jak to się zaczęło... Teraz nie pracuje to dużo gotuje. Ograniczam colę bo bardzo dużo piłam takie gazowane napoje. Piłam i czasem jadłam pierwszy posiłek o 17.30 bo w pracy znęcali się psychicznie i nawet do ubikacji nie puszczali-miałam problemy z pęcherzem. 3 tyg byłam na antybiotyku urofuralginum. W ciągu 14 h miałam tylko przerwę 5minut i jedzenie z mikrofali było byle by zjeść na ciepło... |
2013-11-22, 12:42 | #28 |
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2013-07
Wiadomości: 6
|
Dot.: Wypadanie włosów i stres - wątek zbiorczy
Roxy to nie wina olejku czy nafty. Twoje cialo zbuntowalo sie przeciwko takiemu traktowaniu w pracy, stres, brak jedzenia, odpoczynku, antybiotyk.
Ja musialam miec rok przerwy po mojej ostatniej pracy i dopiero wracam do zycia |
2013-11-22, 12:53 | #29 |
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2013-11
Wiadomości: 9
|
Dot.: Wypadanie włosów i stres - wątek zbiorczy
Już jem normalnie na szczęście. Ale muszę jeszcze jakoś opanować stres skoro typujesz właśnie na reakcję organizmu. Staram się podchodzić na luzie z szukaniem nowej pracy choć mam uraz... A za coś trzeba żyć... Ogarnia mnie taka czarna głęboka studnia jak na rozmowach kwalifikacyjnych proponują mi 4zł/h. To uwłaczające i czuje się beznadziejnym człowiekiem :/
|
2013-11-22, 14:39 | #30 | |
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2013-08
Wiadomości: 7
|
Dot.: Wypadanie włosów i stres - wątek zbiorczy
Cytat:
Poza tym palenie trawy powoduje tyle skutków ubocznych, że naprawdę lepiej sobie odpuścić, np. bardzo powszechny wśród palaczy syndrom amotywacyjny, czyli stan, kiedy nic się człowiekowi nie chce, ma trudności z koncentracją, uczeniem się, wypełnianiem codziennych obowiązków, jest apatyczny itd. To raczej nie jest coś, co większość ludzi chciałaby sobie zafundować. Ale najbardziej przerażającym i mało znanym skutkiem palenia jest ryzyko pojawienia się psychozy. Najlepsze, że nigdy nie wiadomo, kiedy się pojawi - może za pierwszym zapaleniem, za setnym, a może po kilku latach po odstawieniu. Mój znajomy psychiatra ma pacjentów, którzy się nieźle wkopali w ten sposób. Zresztą narkotyki ogólnie wyniszczają organizm (starych narkomanów prawie się nie spotyka), więc nie wiem, czemu niby w przypadku włosów miałyby pomóc. Jeżeli ktoś chce się więcej dowiedzieć na ten temat, to podaję link: http://psychologia.net.pl/artykul.php?level=697 |
|
Nowe wątki na forum Pielęgnacja włosów |
|
Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości) | |
|
|
Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 04:26.