bulimia - Wizaz.pl

Wróć   Wizaz.pl > Zdrowie i Medycyna > Dietetyka > W krzywym zwierciadle odchudzania

Notka

W krzywym zwierciadle odchudzania
Jest do jedyne forum, na którym zamieszczamy wszystkie diety, które promują odchudzanie poprzez drastyczne ograniczenie kaloryczności, tzw. "diety głodówkowe", które nie mają nic wspólnego ze zdrowym odżywianiem.
  • Jest to forum stworzone dla osób, które chcą zwalczać wszystkie choroby powiązane z zaburzeniem łaknienia (anoreksja, bulimia, kompulsywne objadanie się) oraz dla osób, które pragną takim osobom radzić, pomagać i wspierać.
  • Na tym forum nie można namawiać do drastycznych metod zrzucania wagi, lecz można pisać o terapii przy ED.
  • Jedynie na tym forum osoby z zaburzeniami łaknienia mogą tworzyć swoje grupy wsparcia.
  • Forum to nie zastępuje psychologa ani profesjonalnej terapii.
  • Redakcja nie bierze odpowiedzialności za udzielane tutaj porady, natomiast z pełną stanowczością będziemy tępić wszelkie wątki "pro-ana".
  • Na forum obowiązuje dodatek do regulaminu, zapoznaj się z nim zanim weźmiesz udział w dyskusji.

Odpowiedz
 
Narzędzia
Stary 2015-12-21, 23:34   #1
ulassofficial
Przyczajenie
 
Zarejestrowany: 2015-02
Wiadomości: 4

bulimia


Witam..
Mam 21 lat i cierpię na zaburzenia odżywiania.
Zaczęło się przed wakacjami. Zaczęłam się zdrowo odżywiać, regularnie ćwiczyć, zmieniłam swoje nawyki, straciłam trochę na wadzę. Poszłam do pracy waga, spadała i spała. Potrafiłam ważyć się co godzinę, żeby sprawdzić, czy nie przytyłam, albo może jeszcze schudłam. Kilka komplementów od znajomych, bo nigdy nie należałam do najszczuplejszych osób. Moja praca w wakacje była dosyć ciężka, pracowałam po 12 godzin z 15 min przerwą, i to był jedyny czas na posiłek. Przychodziłam do domu, pochłaniałam wszystko co stało na drodze. Nie przejmowałam się tym 'pochłonem' dopóki nie stanęłam na wadze i nie zobaczyłam 2 kg więcej. Wpadłam dosłownie w panikę. W głowie miałam myśli, że będą się ze mnie śmiać, że znowu jestem gruba. Przestałam spotykać się ze znajomymi, wychodziłam tylko do pracy, tam też starałam się unikać wszelkich kontaktów, wstydziłam się siebie, czułam się okropnie sama ze sobą, nie mogłam patrzeć w lustro. Obiecałam sobie, że nigdy już tak nie będę jeść i wracam do treningu i normalnego jedzenia. No wtedy dopiero się zaczęło. Tak jak wspomniałam, pracowałam ok 10-12h, chodziłam albo na rano, albo na popołudnie. Przed, albo po pracy robiłam trening, a liczba kalorii nigdy nie przekraczała 900. Waga wróciła, czułam się szczęśliwa, znowu czułam się dobrze ze sobą. Ale nie trwało to długo, organizm nie wytrzymywał. Zatrzymała mi się miesiączka, zaczęły wypadać włosy, łamać paznokcie, byłam blada, często kręciło mi się w głowie. Aż pewnego dnia znowu brałam co się pod ręką, wszystko. Zagryzałam słone słodkim, potrafiłam zjeść kilogramy jedzenia. Później waga, znowu płacz... i stało się. Zwymiotowałam, wszystko. Czułam się po tym.. szczęśliwa. Wszystkie wyrzuty znikały. Działo się to tak raz na 2-3 tygodnie. Skończyłam pracę, wyjechałam na studia. I tu się zaczyna jeszcze gorzej.. Tak wiem pewnie myślicie sobie, czy da się jeszcze gorzej.. Miałam chłopaka, który rzucił mnie bez słowa, nagle przestał się odzywać, z dnia na dzień zerwał kontakt, bez żadnego wytłumaczenia, przepadł jak kamień w wodę. Był to chłopak, z którym byłam po dość długiej przerwie, bo wcześniej chłopaka miałam 4 lata temu, ale mniejsza nie o tym wątek. Zaczęły rosnąć we mnie kompleksy, że to może jest ze mną coś nie tak, że może nie wyglądam dobrze, może znowu przytyłam. Katowałam się ćwiczeniami, dieta wynosiła ok 700 kcal. Moja waga od początku lipca do końca września spała o 13 kg. Coraz częściej pojawiały się napady głodu.. a z nimi wymiotów. Około raz na tydzień, robiłam ogromną ucztę. Moja waga potrafiła wahać się +/- 4kg.
Początek listopada, chyba najgorszy okres. Jak już wyżej wspomniałam o pewnym chłopaku, zdałam sobie sprawę, że byłam w nim zakochana, ale nie potrafiłam dać sobie z tym spokoju, ponieważ nigdy nie dowiedziałam się dlaczego to się skoczyło, nie odpisywał mi na wiadomości moje, ani moich koleżanek, bo widząc mnie w takim stanie, pisały do niego, żeby wytłumaczył co się stało. On nic .. Zaczęłam to 'zajadać'. Napady pojawiały się co 4 dni, pojawiał się problem, bo mieszkam razem z koleżanką i nie mogłam w spokoju iść do łazienki, żeby zwymiotować, potrafiłam brać miskę lub kosz i wymiotować u siebie w pokoju, żeby zacząć od nowa ucztę. Czasami wymiotowałam od razu, ale zaczęły się pojawiać problemy. Czasami nie mogłam, nie mogłam zwymiotować. Dostawałam szału, nie wiedziała co ze sobą zrobić, ogromne wyrzuty sumienia, płacz. Obiecywałam sobie za każdym razem, że to był ostatni raz, ale nigdy nie był. Jest grudzień i nic się nie zmieniło, może na gorsze. Moja cera jest okropna, pełno przebarwień, wyprysków. Mam poharatane dłonie, kruszą mi się zęby, na wadze przybyło 4 kg, nie wychodzę nigdzie, opuszczam zajęcia, bo się wstydzę, że jestem gruba, że wszyscy nie na mnie gapią i często kupuje sobie 'coś' na pocieszenie. Każde oszczędności wydaje na jedzenie, pożyczam od znajomych na jedzenie, które zaraz zwymiotuje. Nie umiem z tym skończyć. Najgorsze jest to, że nie jestem osobą otwartą, wręcz aspołeczną. Bardzo się wstydzę ludzi, mam garstkę znajomych, z którymi nie mam super kontaktu. Z rodzicami tak samo. Wstydzę się złożyć mamie/siostrze/bratu życzeń na urodziny, krępuje się w ich towarzystwie, nie jestem z nimi wcale zżyta to jak mam im powiedzieć o mojej chorobie? Wiem, że leczenie jest drogie, trzeba być pod kontrolą psychologa, dietetyka, a ja nie chce ich dodatkowo obarczać, bo nie należymy do najbogatszych. Myślałam, że sobie z tym poradzę sama, ale myślę że jest coraz gorzej. Nie wiem co mam zrobić. Boje się, że zagłębie się jeszcze bardziej, jeżeli się oczywiście da ..
ulassofficial jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2016-02-03, 11:35   #2
viridana
Przyczajenie
 
Zarejestrowany: 2015-01
Wiadomości: 13
Dot.: bulimia

Jestem w identycznej sytuacji, doskonale Cię rozumiem. Problem z ED zaczął się u mnie 10 lat temu, wymiotuję regularnie od 6, są okresy w których robię to nawet i kilka razy dziennie, jak i tygodnie przerwy bez zwracania i obżerania się. Skup się na tym, by wyjść z błędnego koła napadów i wymiotów, nawet kosztem przytycia. Spróbuj oderwać myśli od jedzenia, nie zostawaj sama w domu, bo to chyba najgorsze co może być.
viridana jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Odpowiedz

Nowe wątki na forum W krzywym zwierciadle odchudzania


Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości)
 

Zasady wysyłania wiadomości
Nie możesz zakładać nowych wątków
Nie możesz pisać odpowiedzi
Nie możesz dodawać zdjęć i plików
Nie możesz edytować swoich postów

BB code is Włączono
Emotikonki: Włączono
Kod [IMG]: Włączono
Kod HTML: Wyłączono

Gorące linki


Data ostatniego posta: 2016-02-03 12:35:07


Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 06:14.