|
Notka |
|
Gry Forum gry, to przestrzeń do zabawy grami słownymi, internetowymi, łamigłówkami i wszystkim, co pozwala zabić nudę. Dołącz i baw się dobrze. |
|
Narzędzia |
2007-12-08, 23:53 | #1 | ||||||||
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2006-07
Wiadomości: 12 697
|
Królewskie Opowiadanie
Opowiadanie Królowych Offtopu. Ot, taka nasza wizażowa "twórczość" .
Kolejność pisania: 1. Afra 2.Maro 3.Benito 4.Zizou Cytat:
Rafa-Fara skacze po dachach, aż tu nagle <ptryyt> noga Rafa-Fary grzęźnie w dachu... Biedna Rafa-Fara nie wiedziała, że w butach na 15 cm szpilce nie biega się po dachach... <dzieci: BUUUUUUUUUUUUUU!!!!> Dzielna Vathroma i jej poddana Uoziz chwytają podstępną Rafa-Farę i więżą ją w londyńskich, zagrzybionych i nawiedzonych lochach! I znów ZŁO zwycięża! <dzieci klaszczą!> [/quote] Cytat:
Rafa-Fara w pośpiechu zakopuje to co już odkopała. Po drugiej stronie żelaznych drzwi pojawia się piekielnie seksowna Vathroma w towarzystwie dwóch członków "Kerho Helsinkiläinen Vampyyri" * <dzieci wstrzymują oddech> Vathroma przeczuła zamiary Rafa-Fary i postanowiła ją przenieść do lochów w tajnej placówce Stoważyszenia Helsińskich Wampirów, strzeżonej przez najgroźniesze bestie na świecie... Nikt nie wiedział o tajnym i mrocznym labiryncie sal i korytarzy płynących pod Senaatintori** Drzwi do lochu otwierają się. Rafa-Fara i Vathroma stają twarzą w twarz. Na twarzy Rafa-Fary widnieje strach. Vathroma wydaje polecenie swoim towarzyszom, Helsińskim Wampirom: -Skuć ją. Jak będzie chciała uciekać, zabijcie ją. <Vathroma odwraca się na pięcie i wychodzi> Rafa-Fara jest przerażona. Nie wie, że odbędzie tragiczną w skutkach podróż do mrocznych Helsinek... W londyńskiej mgle słychać tylko słabnący krzyk Rafa-Fary..... <dzieci: aaaaaaahh > *"Kerho Helsinkiläinen Vampyyri"- Klub Helsiński Wampir **Senaatintori- Plac Senacki, centrum Helsinek.[/quote] Cytat:
Vathroma stała na końcu korytarza. Wampiry poprowadziły Rafa-Farę wgłąb korytarza. Za dzwi lochów wydobywały się jęki więżonych tam ludzi, na podłodze widniały ślady krwi, było ciemno i w powietrzu unosił się dziwny słodki zapach starych cegieł i mgły, która wdzierała się do korytarza poprzez szparę pod drzwiami, za którymi znajdowy się spiralne schody. Fara-Fara nie wiedziała jeszcze, co Vathroma zamierza z nią zrobić, ale knuła już plan ucieczki. Postanowiła, że wykorzyta nawet najmniejszą sznsę, i gdy nie będzie obserwowana złamie łyżeczkę i przetnie ostrą krawędzią sznury.... w tym momencie Vathroma zatrzymała się i odwróciła się na pięcie, spojrzała w twarz Fara-Fary i zimno żekła: "Zakujcie jej ręce i nogi w stalowe kajdany! Fafa-Fara zamarła. "Nie, to nie możliwe, tylko nie kajdany!"-pomyślała, ale starała się zachować kamienny wyraz twarzy, nie chciała aby przebiegła Vathroma spostrzegła, że się boi. Gorączkowo, zaczęła snuć kolejne plany ucieczki...... Vathroma postanowiła nawiązać współpracę z Benolinniii, wiedziała, ze i ona równie silnie nienawidzi Rafa-Fary... -Skujcie ją, a następnie zawieźcie ją do przystani, za dwie godziny odpływamy- powiedziała Vathroma do Helsińskich Wampirów, po czym odwróciła się na pięcie i udała się w nieznanym kierunku. Rafa-Fara znów została sam na sam z Wampirami... Vathroma wiedziała, że pomoc Benolinnii będzie nieodzowna. Zdawała sobie sprawę, że Rafa-Fara będzie chciała uciec, podejrzewała, że wybierze do tego celu dzień, gdy Wampiry są nie zdolne do wyjścia do słońce. Wiedziała, że jej kompani nie będą mogli udać się w pogoń za Rafa-Farą, gdy będzie to konieczne. W towarzystwie swej poddanej Uoziz, Vathroma udała się do siedziby Benolinnii... CDN....[/quote] Cytat:
Cytat:
Cytat:
- Poznajesz! Miałam go na szyji w dniu gdy odnalazła mnie Vathroma, są na nim Twoje iniciały, a w środku nasze wspólne zdjęcie! Rafa-Faro, wytłumacz mi o co w tym wszystkim chodzi.... -powieziała Uoziz. Rafa-Fara nie wiedziała czy wyjawić Uoziz tą tajemnicę, tajemnicę ich przyjaźni. Przyjaźni Vathromy, Uoziz i Rafa-Fary... -Tak Uoziz, masz rację, poznaję ten medalion, ale to wszystko jest bardziej skomplikowane niż się mogłoby wydawać.... Bo widzisz, ja, Ty i Vathroma byłyśmy kiedyś najlepszymi koleżankami, ale pewnego dnia zdażył się tragiczny wypadek. Pracowałyśmy wtedy w laboratorium chemicznym. Opracowałyśmy eliksir, który miał dawać wieczną młodość... Miałyśmy go przetestować na sobie, na chwilę przed wypiciem go dodałam do niego większą ilość odczynnika PFGH4M+ i przez to stałyśmy się nieśmiertelne... To dlatego Vathroma przystąpiła do stoważyszenia Helsińskich Wapirów... -Jak to?-rzekła ździwiona Uoziz... -Żyjemy już od ponad 170 lat. Przez ten czas zdążyli umrzeć wszyscy nasi biscy, w tym narzeczony Vathromy. Nie mogła z nim przeżyć całego życia, gdy zaczął się starzeć a ona nie, ludzie zadawali wiele pytań, aż w końcu uznali ją za czarownicę i podpalili jej dom, jej ukochany spłonął żywcem. I wtedy to mnie znienawidziła i zaprzysięgła mi zemstę. Uoziz, osobę nieśmiertelną zabić może tylko Król Wapirów wysysając z niej ostatnią kroplę krwi.... To dlatego Vathroma postanowiła mnie wywieźć do Helsinek.... c.d.n.......[/quote] Cytat:
Cytat:
|
||||||||
2007-12-09, 00:32 | #2 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2007-11
Wiadomości: 109
|
Dot.: Królewskie Opowiadanie
Niczym Stephen King
|
2007-12-09, 00:47 | #3 |
BAN stały
Zarejestrowany: 2005-08
Wiadomości: 4 247
|
Dot.: Królewskie Opowiadanie
|
2007-12-09, 01:02 | #4 |
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2006-07
Wiadomości: 12 697
|
Dot.: Królewskie Opowiadanie
|
2007-12-09, 01:18 | #5 |
BAN stały
Zarejestrowany: 2005-08
Wiadomości: 4 247
|
Dot.: Królewskie Opowiadanie
[1=6294979b07e94e60c86b4a7 1a35022ccf5d1d257_656d168 25a5b5;5988598]Uhhhh czyżbym wyczuwała ironię?
[/quote] NA PEWNO nie to czysty zachwyt nad naszym talentem |
2007-12-09, 12:18 | #6 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2006-03
Wiadomości: 4 493
|
Dot.: Królewskie Opowiadanie
spojrzala i nie mogla uwierzyc wlasnym oczom .
Slugus Benoliny to jej zaginiony w dziecinstwie brat! Rozpoznala go po bliznie na policzku, w skutek wypadku, jakiemu ulegl mając 5 lat. Uoziz podbiegla do niego, ale slugus sie gwaltownie odsunal. Wycharczal cos, w niezrozumialym jezyku, starajac sie, aby Uzoziz nie zblizyla sie do niego. -..Bracie, moj ... nie poznajesz mnie ? To ja Uoziz, Twoja siostra!!! Zostales porwany ,jak bylismy dziecmi. Twoja blizna.. jest dowodem.. ... Sluga .. spod strzechy brudnych i tlustych wlosow, spojrzal na Uoziz. Mial bardzo wystraszone, smutne ,ale ludzkie oczy. W calej jego przerazajacej, dzikiej, troche zwierzecej postaci, to wlasnie oczy wskazywaly na jego czlowieczenstwo. - ...Uoziz?...- wychrypiał - Tak, Arhenie, jestem Twoja siostra, Uoziz i ... -- O prosze... jak sie nasze dzieciaczki zabawiaja pogaduszka - powiedziala zlosliwym i zajadlym glosem Benolina, ktora niespodziewanie wkroczyla w te sytuacje- Chyba usylyszalam wystarczajaco duzo , aby ...
__________________
"Hello, I'm Edward Cullen" |
2007-12-09, 12:38 | #7 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2006-03
Lokalizacja: dzikie południe
Wiadomości: 13 682
|
Dot.: Królewskie Opowiadanie
no to co, Marula dawaj czadu
__________________
Przemoknięte serca miast I tylko ty i ja szczęśliwi tym dniem Bo choć zapomniał o nas świat Mokrzy od stóp do głow nie tracimy nadziei |
2007-12-09, 18:00 | #8 |
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2006-07
Wiadomości: 12 697
|
Dot.: Królewskie Opowiadanie
-Chyba usłyszałam wystarczająco dużo aby zabić Arhena i Uoziz... przy okazji pozbedziemy się Rafa-Fary, co o tym sądzisz Vathromo? -powiedziała ironicznie Beniolinna.
Vathroma poczuła ukłucie w sercu. Tak, to prawda chciała zabić Rafa-Farę, żywiła do niej najszczerszą nienawiść, ale słowa Beniolinny sprawiły, że poraz pierwszy odkąd umarł Rahris, narzeczony Vathromy,poczuła, że wciąż coś ją łączy z Rafa-Farą i Uoziz. Coś więcej niż tylko nienawiść do nich, coś więcej niż chęć krwawej zemsty. Przez ten cały czas traktowała Uoziz jako słóżkę na posyłki, jako tanią siłę roboczą. Uoziz była wdzięczna za ochronę, a Vathroma to wykozystywała. Słowa Beniolinny wyzwoliły potok wspomnień z czasów ich przyjaźni. To był najszczęśliwszy okres w życiu Vathromy... "byłyśmy przyjaciókami, kochałyśmy się i wspierałyśmy w kożdej sytuacji, a teraz ja chcę je zabić..."-pomyślała Vathroma.. "nie, nie mogę tego zrobić, one są jednynymi bliskimi mi osobami na świecie..." -Tak Beniolinni, zabijmy ich, jutro w samo południe. A teraz proszę zabierz ze sobą swych poddanych i zostawcie mnie i Uoziz same z Rafa-Farą- rzekła wyniośle Vathroma. -Dobrze, jutro punkt dwunasta zostaną straceni, tymczasem nich będzie tak jak sobie tego życzysz, zostawię Cię z nimi samą.- powiedziała Beniolinni poczym oddaliła się wraz ze swymi podwładnymi... W Vathromie kłebiły się gwałtowne uczucia, chciała wszystko wyjaśnić swoim dawnym przyjaciółkom, ale nie wiedziała od czego ma zacząć... Popatrzyła na twarze Rafa-Fary i Uoziz, niegdyś widniał na nich uśmiech, teraz były zmeczone, napięte i smutne. Z oczu Vathromy pociekły łzy, była tak zaskoczona tym faktem, że nie potrafiła nad sobą zpanować. Przez tyle lat gasiła w sobie zalążki ludzkich uczuć, przepełniała ją tylko ślepa nienawiść, ale dziś gdy stanęła przed Rafa-Farą zrozumiała, że popełniła największy błąd w swoim życiu, nie powinna chcieć śmierci swoich przyjaciółek... -Rafa-Faro, Uoziz, nadeszła chwila, w której powinnam Wam wszystko wyjaśnić, błagam Was, wysłuchajcie mnie...- rzekła Vathroma. Rafa-Fara była zaskoczona tym co powiedziała Vathroma, była zaskoczona jej łzami, nie sądziła, że kiedykolwiek może nastać taka chwila jak ta. Uwierzyła jej. -Vathromo, ale co my teraz zrobimy? Baniolinna nas jutro zabije. Zabije mnie, Uoziz i Jej brata... -To nie jest brat Uoziz- powiedziała Vathoma... - Jak to?! Przecież on ma taką samą bliznę, to musi być on!-lamentowała Uoziz. -To sprawka Beniolinny, chciała, abyś zdradziła mu wszystkie tajemnice, wiedziała, że tak zareagujesz widząc tą bliznę... Uoziz, Twój brat nie żyje od stu dwudziestu lat. Umarł w klasztorze jako Dominkianin w wieku siedemdziesięciu czterach lat. Był szczęśliwy. Mężczyzna, którego wzięłaś za swojeo brata jest tak naprawdę poddanym Beniolinny ucharektyzowanym na Twojego brata. Uoziz, bardzo mi przykro... Dziewczyny mam plan, musimy uwolnić się z rąk Beniolinny. Egzekucja ma byś jutro w południe, dlatego uciekniemy w nocy podczas uczty Beniolinny, jej podwładnych oraz wampirów. Oni wiedzą, że ja nie żywię się krwią, tak więc nie zdziwi ich moja nieobecność... ale dla większego bezpieczeństwa zatruję krew, którą będą pili eliksirem. To osłabi ich czujność i spowolni reakcjie. Przygotujcie się na ucieczkę o północy, tymczasem udawajcie, że o niczm nie wiecie. - po tych słowach Vathroma wzięła w razmiona Uoziz i Rafa-Farę, poczym udała się do swojej komnaty, aby sporządzić eliksir... |
2007-12-09, 20:07 | #9 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2007-11
Wiadomości: 109
|
Dot.: Królewskie Opowiadanie
[1=6294979b07e94e60c86b4a7 1a35022ccf5d1d257_656d168 25a5b5;5988598]Uhhhh czyżbym wyczuwała ironię?
[/quote] Nieeee,absolutnie .... Nie wiem w jakim odstepie czasu bylo to pisane,ale wyszlo wam swietnie ... A ciag dalszy to moze nie pod spodem,tylko edycja i dodawac do pierwszego postu bo jak kazdy zacznie sie zachwycac to pozniej nie bedzie mozna sie tu odnalezc |
2007-12-09, 20:18 | #10 | |
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2006-07
Wiadomości: 12 697
|
Dot.: Królewskie Opowiadanie
Cytat:
Dziękuję w imieniu wszystkich dziewczyn za komplement. Benito do dzieła. |
|
2007-12-10, 21:50 | #11 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2007-11
Wiadomości: 231
|
Dot.: Królewskie Opowiadanie
Gratuluję wyobraźni dziewczyny. Fajne.
__________________
Mężczyzna jest jak pieprz, gdy go rozgryziesz, poczujesz jak piecze. |
2008-01-02, 20:52 | #12 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2006-11
Wiadomości: 3 378
|
Dot.: Królewskie Opowiadanie
jejku wciągnęłam się
a co było dalej ? |
2008-01-03, 14:11 | #13 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2006-03
Wiadomości: 4 493
|
Dot.: Królewskie Opowiadanie
a dziekowac
czekamy, az jedna z kolejnych osob czyli, Benito zacznie dopisywac ciag dalszy
__________________
"Hello, I'm Edward Cullen" |
2008-01-12, 12:49 | #14 |
BAN stały
Zarejestrowany: 2005-08
Wiadomości: 4 247
|
Dot.: Królewskie Opowiadanie
[1=6294979b07e94e60c86b4a7 1a35022ccf5d1d257_656d168 25a5b5;5993922]-Chyba usłyszałam wystarczająco dużo aby zabić Arhena i Uoziz... przy okazji pozbedziemy się Rafa-Fary, co o tym sądzisz Vathromo? -powiedziała ironicznie Beniolinna.
Vathroma poczuła ukłucie w sercu. Tak, to prawda chciała zabić Rafa-Farę, żywiła do niej najszczerszą nienawiść, ale słowa Beniolinny sprawiły, że poraz pierwszy odkąd umarł Rahris, narzeczony Vathromy,poczuła, że wciąż coś ją łączy z Rafa-Farą i Uoziz. Coś więcej niż tylko nienawiść do nich, coś więcej niż chęć krwawej zemsty. Przez ten cały czas traktowała Uoziz jako słóżkę na posyłki, jako tanią siłę roboczą. Uoziz była wdzięczna za ochronę, a Vathroma to wykozystywała. Słowa Beniolinny wyzwoliły potok wspomnień z czasów ich przyjaźni. To był najszczęśliwszy okres w życiu Vathromy... "byłyśmy przyjaciókami, kochałyśmy się i wspierałyśmy w kożdej sytuacji, a teraz ja chcę je zabić..."-pomyślała Vathroma.. "nie, nie mogę tego zrobić, one są jednynymi bliskimi mi osobami na świecie..." -Tak Beniolinni, zabijmy ich, jutro w samo południe. A teraz proszę zabierz ze sobą swych poddanych i zostawcie mnie i Uoziz same z Rafa-Farą- rzekła wyniośle Vathroma. -Dobrze, jutro punkt dwunasta zostaną straceni, tymczasem nich będzie tak jak sobie tego życzysz, zostawię Cię z nimi samą.- powiedziała Beniolinni poczym oddaliła się wraz ze swymi podwładnymi... W Vathromie kłebiły się gwałtowne uczucia, chciała wszystko wyjaśnić swoim dawnym przyjaciółkom, ale nie wiedziała od czego ma zacząć... Popatrzyła na twarze Rafa-Fary i Uoziz, niegdyś widniał na nich uśmiech, teraz były zmeczone, napięte i smutne. Z oczu Vathromy pociekły łzy, była tak zaskoczona tym faktem, że nie potrafiła nad sobą zpanować. Przez tyle lat gasiła w sobie zalążki ludzkich uczuć, przepełniała ją tylko ślepa nienawiść, ale dziś gdy stanęła przed Rafa-Farą zrozumiała, że popełniła największy błąd w swoim życiu, nie powinna chcieć śmierci swoich przyjaciółek... -Rafa-Faro, Uoziz, nadeszła chwila, w której powinnam Wam wszystko wyjaśnić, błagam Was, wysłuchajcie mnie...- rzekła Vathroma. Rafa-Fara była zaskoczona tym co powiedziała Vathroma, była zaskoczona jej łzami, nie sądziła, że kiedykolwiek może nastać taka chwila jak ta. Uwierzyła jej. -Vathromo, ale co my teraz zrobimy? Baniolinna nas jutro zabije. Zabije mnie, Uoziz i Jej brata... -To nie jest brat Uoziz- powiedziała Vathoma... - Jak to?! Przecież on ma taką samą bliznę, to musi być on!-lamentowała Uoziz. -To sprawka Beniolinny, chciała, abyś zdradziła mu wszystkie tajemnice, wiedziała, że tak zareagujesz widząc tą bliznę... Uoziz, Twój brat nie żyje od stu dwudziestu lat. Umarł w klasztorze jako Dominkianin w wieku siedemdziesięciu czterach lat. Był szczęśliwy. Mężczyzna, którego wzięłaś za swojeo brata jest tak naprawdę poddanym Beniolinny ucharektyzowanym na Twojego brata. Uoziz, bardzo mi przykro... Dziewczyny mam plan, musimy uwolnić się z rąk Beniolinny. Egzekucja ma byś jutro w południe, dlatego uciekniemy w nocy podczas uczty Beniolinny, jej podwładnych oraz wampirów. Oni wiedzą, że ja nie żywię się krwią, tak więc nie zdziwi ich moja nieobecność... ale dla większego bezpieczeństwa zatruję krew, którą będą pili eliksirem. To osłabi ich czujność i spowolni reakcjie. Przygotujcie się na ucieczkę o północy, tymczasem udawajcie, że o niczm nie wiecie. - po tych słowach Vathroma wzięła w razmiona Uoziz i Rafa-Farę, poczym udała się do swojej komnaty, aby sporządzić eliksir...[/quote] Benolina patrząc na tą kulawą, telenowelową scenę w swoim magicznym zwierciadle pokładała się ze śmiechu... Co też te marne, słabiuchne istoty sobie ubzdurały... i jeszcze ta Vathroma ze swoimi pożal się boże eliksirami - ona zapłaci za to najbardziej. Benolina wezwała swoich alfonsów w białych garniturach i w mokasynkach z frędzlami, te niepozorne urodzone machiny do zabijania o nieodpartym południowym uroku. "Panowie - powiedziała - czas kończyć tą szopkę, zaczyna mnie to nudzić... popatrzyła na paznokcie, na resztki zwłok pożartych ostatnio rumuńskich chłopów... - Pablo zaczniemy od Ciebie. Zgarnij z chłopakami tą obłudną frajerkę Vathromą, niech się nawet nie dotyka żadnych mazideł czy płynów, jasne?? i zgolcie ją na łyso, wydłubcie oczko, doróbcie parę blizn... Natomiast, Ty Rahrisie... - tu uśmiechnęła się do niego znacząco - Dla Ciebie mam zadanie specjalne... rozkochasz w sobie Rafa - Farę i to tak, że zrobi dla Ciebie wszystko. " Rahris, były narzeczony Vathromy, odpowiedział Benolinie takim samym uśmiechem. Nigdy nie popełniał błędów. Nigdy nie zawiódł też swojej Pani... W tym samym czasie, w którym Pablo wrzucał szarpiącą się Vathromę do ciemnej, zaplutej komnaty a jego koledzy zabawiali się na niej we fryzjerów, Rahris podążał już do Rafa - Fary... |
2008-01-13, 11:09 | #15 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2006-03
Wiadomości: 4 493
|
Dot.: Królewskie Opowiadanie
bede miala kochasia ?!
__________________
"Hello, I'm Edward Cullen" |
2008-01-13, 11:11 | #16 |
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2008-01
Wiadomości: 8
|
Dot.: Królewskie Opowiadanie
Taaaaa mojego byłego narzeczonego, który podobno umarł...
__________________
Jestem jak Dr Jekyll i Mr Hyde.
Dr. Maromavath i Mr. Vathroma |
2008-01-13, 11:40 | #17 | |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2006-03
Lokalizacja: dzikie południe
Wiadomości: 13 682
|
Dot.: Królewskie Opowiadanie
Cytat:
postanowil podejsc do tego deliaktnie. pomyslal, ze dobrze bedzie udawac przyjaciela. Rafa jest ufna - plan powinien sie powiesc. tymczasem Rafa-Fara i Uoziz siedzialy same w ciemnej i mokrej norze... ekhm, komancie. nie rozmawialy. patrzyly tylko na siebie a ze swoich oczu czytaly wszystko, czego nie chcialy lub nie mogly powiedziec. w glowie Uoziz kielkowal juz pewnien pomysl, juz chciala sie nim podzielic z towarzyszka gdy do komnaty wpadl Rahis. 'kim jestes?' - Uoziz i Rafa-Fara jednoczenie skoczyly i wyciagnely przed siebie rece, jak gdyby trzymaly w nich magiczne rozdzki. 'przyjacielem' - powiedzial Rahis i cieplo sie usmiechnal. Rafa-Fara odetchnela z ulga. 'skad mozemy wiedziec, ze to nie Beniolina cie tu przygnala?' - spytala podejrzliwie Uoziz odpychajac Rafa-Fare w kat nory. 'jestem... eeee, jestem... eeeee....' - Rahis widocznie sie speszyl, nie spodziewal sie takiego biegu rzeczy. 'no kim jestes? gadaj albo zabija nas od razu' - Uoziz wpadla w szal, miotala sie i rzucala po calej komnacie. Rafa-Fara patrzyla na nia z przerazeniem - jej przyjaciolka wpadla w szal, jakis dziwny amok. czyzby postradala zmysly? 'Uoziz... co ci sie dzieje? na wszystkie swietosci, uspokuj sie!' - krzyczala Rafa-Fara. Uoziz upadla. Rafa-Fara pochylila sie nad nia. a Rahis...
__________________
Przemoknięte serca miast I tylko ty i ja szczęśliwi tym dniem Bo choć zapomniał o nas świat Mokrzy od stóp do głow nie tracimy nadziei |
|
2008-01-13, 12:01 | #18 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2006-03
Wiadomości: 4 493
|
Dot.: Królewskie Opowiadanie
uhuhuhhuhuuh mozna jakies porno opowiadanko dopisac
to tyraz ja? nie kce mi sie
__________________
"Hello, I'm Edward Cullen" |
Nowe wątki na forum Gry |
|
Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości) | |
|
|
Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 15:53.