Problemy pierwszego świata (+offtopy)

[b872d78680f891d873273d31baaf276c9d6e57ec_6594a44f1cc14]

Napisane przez Mijanou

Ja tam w ogóle NIC nie umiem robić z paznokciami, poza opiłowaniem

nawet z piłowaniem sobie ledwo radzę

[Finlora]

[1=b872d78680f891d873273d3 1baaf276c9d6e57ec_6594a44 f1cc14;86605006]nawet z piłowaniem sobie ledwo radzę[/QUOTE]Ja tak samo. Zawsze obcinałam najkrócej jak się dało, żeby mieć jak najmniej piłowania

[Linka25]

Napisane przez Mijanou

Ja tam w ogóle NIC nie umiem robić z paznokciami, poza opiłowaniem

To ja jeszcze gorzej. Bo dźwięki pilowania są dla mnie nieprzyjemne.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[kasztanka3]

[1=980cf4958a6e724c916e7ad b24f4c6159aa2df82_65d7e02 c47328;86587872]Problem pierwszego świata sprzed kilku minut: próbuję sobie podnieść moje normalnie oklapniete włosy za pomocą szczotki i suszarki, ale im są dłuższe tym mniejszy efekt udaje mi się uzyskać (a chce je zapuścić), no i tym razem wyszły, jakbym w ogóle nic z nimi nie robiła. No to ratuje się tapirowaniem i waleniem lakieru. Efekt - zamiast unieść sobie włosy u nasady, mam je popodnoszone w jakichś randomowych miejscach i efekt hełmu, w dodatku jakoś dziwnie poelektryzowane :p. Wkurzyłam się i związałam.
Czy ktoś słyszał o jakichś kursach dla beztalenci fryzjerskich?

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz[/QUOTE]

Mam tak samo, dlatego teraz mam na glowie boba i jest w miare ok

Napisane przez tinkerver2

Nie umiem sobie sama nałożyć hybryd. Albo zaleję skórki (chociaż wycinam przed nałożeniem), mam pędzelek, i nim umoczonym w cleanerze przemywam skórki, albo nie domaluje gdzieś bazą i potem mam brzydkie przezroczyste plamy.

Tez mam ten problem z hybrydami (robie sobie na stopach), ale z kazdym kolejnym nalozeniem jest lepiej. Najgorzej bylo, jak pierwszy raz robilam sobie SNS na dloniach, fatalnie wyszlo, ale za drugim juz bylo ok.

Napisane przez effcia82

Nie maluję paznokci bo po paru godzinach mam już odpryski. Jedynie bezbarwny lakier ma rację bytu ale niestety każdy pogarsza ich stan (po zmyciu tak jakby łuszczą się od nasady). Więc chodzę taka zaniedbana i nieetyczna

Tez tak mialam z tradycyjnym lakierem. Na dloniach super sie sprawdza u mnie puder SNS.

Problem pierwszego swiata - internet trzeciego swiata. Ogolnie internet w Australii jesli chodzi o predkosc i zasieg jest delikatnie mowiac sredni, od ponad tygodnia nie mamy internetu w domu i czas oczekiwania na naprawe to dwa tygodnie, obecnie uzywam telefonu jako hotspot na dwa komputery, bo mi sie cierpliwosc skonczyla, a nudno tak bez wizazu. Awaria zgloszona w poniedzialek, tydzien trzeba czekac, az ktos laskawie przyjedzie sprawdzic, co to sie stalo, i co najmniej kolejny tydzien oczekiwania na naprawe. I internetu nie ma w calym budynku, ale najwyrazniej jakos nikt inny sie nie skarzyl

[Timon i Pumba]

Treść usunięta

[nie_powiem]

Ja obecnie jestem na diecie i wkurza mnie dosłownie wszystko

[kasztanka3]

Napisane przez Timon i Pumba

Treść usunięta

Znam ten bol W styczniu przeszlam na diete i pierwszy tydzien byl koszmarny, wszystko mnie irytowalo, maz sie az bal do mnie odezwac po kilku dniach bylo juz ok, a potem przyszedl kolejny stresujacy okres w pracy i dieta poszla w odstawke, a teraz trzeba sie znowu wziac za siebie i bedzie powtorka z rozrywki

Wkurza mnie tez to, ze pranie samo sie nie zrobi, i ze pan, ktory przyszedl dzisiaj zerknac co jest nie tak z internetem w naszym calym budynku ocenil czas oczekiwania na naprawe na minimum 7-10 dni

[nie_powiem]

Napisane przez kasztanka3

Dosc czesto mi sie to niestety zdarza na wizazu



Znam ten bol W styczniu przeszlam na diete i pierwszy tydzien byl koszmarny, wszystko mnie irytowalo, maz sie az bal do mnie odezwac po kilku dniach bylo juz ok, a potem przyszedl kolejny stresujacy okres w pracy i dieta poszla w odstawke, a teraz trzeba sie znowu wziac za siebie i bedzie powtorka z rozrywki

Wkurza mnie tez to, ze pranie samo sie nie zrobi, i ze pan, ktory przyszedl dzisiaj zerknac co jest nie tak z internetem w naszym calym budynku ocenil czas oczekiwania na naprawe na minimum 7-10 dni

Ja właśnie jestem w takim momencie, że też mam ochotę to wszystko odstawić, bo jestem krótko na diecie, jeszcze nieprzyzwyczajona, efektów jeszcze nie ma, więc wniosek co zrobić narzuca się sam... Chcę to przetrwać, bo już mam dość tego jak wyglądam, a przecież no pain, no gain. Ale jak siedzimy przy filmie i mój chłopak wpierdziela sobie chipsy z czekoladą na zmianę a ja muszę zadowolić się pokrojonym jabłkiem to aż mnie szlag trafia

Z tym praniem mam podobnie, ale nic mnie tak w domu nie drażni jak zmywanie naczyń. Wystarczy, że dwie osoby zjedzą śniadanie i już się robi u mnie pełny zlew. Mam zmywarkę, ale i tak się wkurzam, że chociażby wypada opłukać te naczynia, ubrudzić się jeszcze i włożyć je do zmywarki... To już chyba wolę to zmyć

Jeszcze z takich mieszkaniowych rzeczy to nie cierpię zakładać prześcieradła z gumką. Spocę się przy tym bardziej niż przy ćwiczeniach a jak już założę to mam ochotę iść zapalić

[Kafkazmlekiem]

Napisane przez nie_powiem

Ja właśnie jestem w takim momencie, że też mam ochotę to wszystko odstawić, bo jestem krótko na diecie, jeszcze nieprzyzwyczajona, efektów jeszcze nie ma, więc wniosek co zrobić narzuca się sam... Chcę to przetrwać, bo już mam dość tego jak wyglądam, a przecież no pain, no gain. Ale jak siedzimy przy filmie i mój chłopak wpierdziela sobie chipsy z czekoladą na zmianę a ja muszę zadowolić się pokrojonym jabłkiem to aż mnie szlag trafia

U mnie dzisiaj pierwszy dzień diety, zobaczymy co z tego wyjdzie na szczęście przeszliśmy oboje, bo samej to byłoby chyba niewykonalne

Napisane przez nie_powiem

Jeszcze z takich mieszkaniowych rzeczy to nie cierpię zakładać prześcieradła z gumką. Spocę się przy tym bardziej niż przy ćwiczeniach a jak już założę to mam ochotę iść zapalić

A ja nie cierpię składać takiego prześcieradła zawsze się najpierw nawalczę a potem je jakoś upitolę w kłębek i wygładzę, że z wierzchu wygląda jak kostka, a w środku kłębowisko

[stotek]

Ja wrzucam takie prześcieradlane kłęby do pudła z Ikei - totalnie nie mam cierpliwości

[nie_powiem]

Napisane przez Kafkazmlekiem

U mnie dzisiaj pierwszy dzień diety, zobaczymy co z tego wyjdzie na szczęście przeszliśmy oboje, bo samej to byłoby chyba niewykonalne

A ja nie cierpię składać takiego prześcieradła zawsze się najpierw nawalczę a potem je jakoś upitolę w kłębek i wygładzę, że z wierzchu wygląda jak kostka, a w środku kłębowisko

Powodzenia z dietą. Fajnie, że razem przeszliście. To jest duże wsparcie. U mnie z chłopakiem tylko razem ćwiczymy, ale on jest szczuplutki bardzo, więc u niego nie ma takiej potrzeby by stawiać sobie jakieś wyrzeczenia. Może sobie jeść co chce. Nie to co ja...

Podziwiam, że próbujesz składać to badziewie. Ja z pogardą i satysfakcją wrzucam do pudła tak jak trzymam, bez żadnego składania. Chyba bym na zawał padła gdybym miała to jeszcze składać, albo chociaż próbować

[Finlora]

W życiu nie miałam prześcieradła z gumką i nie chcę

[invisible_01]

Napisane przez Finlora

W życiu nie miałam prześcieradła z gumką i nie chcę

U mnie obecnie tylko z gumką. Prześcieradło z gumką jest jedynym, które trzyma mi się bez żadnego poprawiawiania. Zwykle prześcieradło zawsze mi się rolowało i doprowadzało mnie to do szału. Poza tym serdecznie nienawidzę prześcieradła zwisającego z łóżka, a to z gumką jest tak ładnie zawinięte pod materac.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[Gibbie]

U mnie to samo. Zawsze jak spalam na zwyklym przescieradle to rano praktycznie caly materac byl odkryty :P

[63b309f64a21e028d01c4e03f16459e915abac32]

Ha, to jedna z tych niewielu rzeczy, która mi wychodzi i nie mam ochoty mordować jak się za nią zabieram - składanie prześcieradeł z gumką. W ogóle składanie prania, robienie prania, wieszanie.


Kolejny problem pierwszego świata - w sklepach nie można przetestować słuchawek. Owszem, są wystawowe modele, ale po pierwsze caaałe 3 szt. z kilkunastu dostępnych modeli, po drugie można pomacać i przymierzyć, ale posłuchać przez nie już nie. Wrrr...

[invisible_01]

[1=63b309f64a21e028d01c4e0 3f16459e915abac32;8661196 5]Ha, to jedna z tych niewielu rzeczy, która mi wychodzi i nie mam ochoty mordować jak się za nią zabieram - składanie prześcieradeł z gumką. W ogóle składanie prania, robienie prania, wieszanie.


Kolejny problem pierwszego świata - w sklepach nie można przetestować słuchawek. Owszem, są wystawowe modele, ale po pierwsze caaałe 3 szt. z kilkunastu dostępnych modeli, po drugie można pomacać i przymierzyć, ale posłuchać przez nie już nie. Wrrr...[/QUOTE]A jakby można było, to byś słuchała? Bo ja te nauszne to bez problemu przymierzę (zresztą w sklepach te można podłączyć do swojego mp3 albo telefonu), ale tych dousznych nie przymierzyłabym za żadne skarby choćby było ich na wystawie milion

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[63b309f64a21e028d01c4e03f16459e915abac32]

Napisane przez invisible_01

A jakby można było, to byś słuchała? Bo ja te nauszne to bez problemu przymierzę (zresztą w sklepach te można podłączyć do swojego mp3 albo telefonu), ale tych dousznych nie przymierzyłabym za żadne skarby choćby było ich na wystawie milion

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Tak, ale ja chcę właśnie te nauszne, szukam słuchawek do grania. Dousznych też nigdy przenigdy, fujka fuj.

[871319bc27e9d09c3f0d50d55d02d0b6e86b5c84]

Napisane przez invisible_01

U mnie obecnie tylko z gumką. Prześcieradło z gumką jest jedynym, które trzyma mi się bez żadnego poprawiawiania. Zwykle prześcieradło zawsze mi się rolowało i doprowadzało mnie to do szału. Poza tym serdecznie nienawidzę prześcieradła zwisającego z łóżka, a to z gumką jest tak ładnie zawinięte pod materac.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Ostatnio nie mogę znaleźć dobrego, dużego prześcieradła na gumke, albo źle zaciągam i mi widać po jednej stronie bądź obu materac.

Wysłane z mojego Redmi Note 4 przy użyciu Tapatalka

[AlbinoticBlack]

Niech mi ktoś powie dlaczego kaptury w 90% ciuchów są szyte na suszone główki jak z trofeów plemiennych albo ja mam jakiś wielki łeb bo ledwo mogę je sobie na czubek głowy naciągnąć .

[Finlora]

Napisane przez AlbinoticBlack

Niech mi ktoś powie dlaczego kaptury w 90% ciuchów są szyte na suszone główki jak z trofeów plemiennych albo ja mam jakiś wielki łeb bo ledwo mogę je sobie na czubek głowy naciągnąć .

Z kolei w kurtkach kaptury są tak wielkie, że spadają na oczy i prawie nic nie widać No chyba, że ja mam taką małą głowę

[Limonka2738]

Napisane przez AlbinoticBlack

Niech mi ktoś powie dlaczego kaptury w 90% ciuchów są szyte na suszone główki jak z trofeów plemiennych albo ja mam jakiś wielki łeb bo ledwo mogę je sobie na czubek głowy naciągnąć .

To chyba masz, bo u mnie jest ok.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[Tanooka]

Z kapturami to zalezy mocno od stylu ubran jakie kupujesz. Np. kaptury w bluzach z croppa czy new yorkera są moim zdaniem całkiem spore, ale juz bardzo podobne w wersji marketowej to rzeczywiscie miniaturki.

[invisible_01]

Na mnie też wszystkie kaptury są wiecznie za duże

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[AlbinoticBlack]

Napisane przez Tanooka

Z kapturami to zalezy mocno od stylu ubran jakie kupujesz. Np. kaptury w bluzach z croppa czy new yorkera są moim zdaniem całkiem spore, ale juz bardzo podobne w wersji marketowej to rzeczywiscie miniaturki.

Pewnie tak, ale jakoś nie mogę chyba trafić na te większe. Faktycznie kaptury z kurtek wspominam ok(bo obecnie wszystkie mam bez) i jednej bluzy która jest 2 rozmiary za duża. Za to takie dopasowane bluzy to już muszę na siłę naciągać albo nie ruszać głową za mocno. Nie mówię nawet o jakimś kucyku czy koku, bo to już w ogóle nie da rady. Może faktycznie mam ogromną głowę są gdzieś jakieś tablice z rozmiarami głów?

[Neldoreth_]

Napisane przez AlbinoticBlack

Pewnie tak, ale jakoś nie mogę chyba trafić na te większe. Faktycznie kaptury z kurtek wspominam ok(bo obecnie wszystkie mam bez) i jednej bluzy która jest 2 rozmiary za duża. Za to takie dopasowane bluzy to już muszę na siłę naciągać albo nie ruszać głową za mocno. Nie mówię nawet o jakimś kucyku czy koku, bo to już w ogóle nie da rady. Może faktycznie mam ogromną głowę są gdzieś jakieś tablice z rozmiarami głów?

Z bluzami też często mam ten problem, kaptury w kurtkach są przeważnie większe. Jednak ja faktycznie mam dużą głowę, zawsze jak ktoś przymierzał mój kapelusz dziwił się, że jest taki duży.

[groszek75]

Ja w kartkach szukam dużych, bo mi kok musi się zmieścić, a jestem antyczapkowa, więc kaptur obowiązkowy. A w bluzach to zawsze są male

[871319bc27e9d09c3f0d50d55d02d0b6e86b5c84]

Napisane przez groszek75

Ja w kartkach szukam dużych, bo mi kok musi się zmieścić, a jestem antyczapkowa, więc kaptur obowiązkowy. A w bluzach to zawsze są male

O właśnie. Chce długie, za☠☠☠iste włosy żeby robić sobie koka lub coś podobnego, bo w sumie nic za bardzo z nimi zrobić nie umiem. No i te włosy kiedyś ścięłam i mi nie chcą rosnąć, kiedyś rosły normalnie a teraz mam wrażenie że nie rosną wcale (choć to nieprawda, bo rosną, ale baaardzo powoli).

Wysłane z mojego Redmi Note 4 przy użyciu Tapatalka

[patrycjapatib]

[1=871319bc27e9d09c3f0d50d 55d02d0b6e86b5c84;8661345 8]O właśnie. Chce długie, za☠☠☠iste włosy żeby robić sobie koka lub coś podobnego, bo w sumie nic za bardzo z nimi zrobić nie umiem. No i te włosy kiedyś ścięłam i mi nie chcą rosnąć, kiedyś rosły normalnie a teraz mam wrażenie że nie rosną wcale (choć to nieprawda, bo rosną, ale baaardzo powoli). [/QUOTE]

Moim najwiekszym problemem jest to, ze nawet jakbym miala mega dlugie wlosy, to byloby ich tak malo, ze dalej zadna fryzura nie bedzie fajnie wygladac. Moge chodzic tylko w rozpuszczonych, zeby byc zadowolona z tego jak wygladaja. A zaluje strasznie, bo jak ma sie piekne, geste wlosy, to kazda fryzura wyglada cudownie. Przy dlugich wszystkie upiecia - koki, warkocze holenderskie (marzenie ), nawet zwykly kucyk jest swietny. Przy krotkich tez rewelacyjnie wygladaja wszystkie boby i inne. A u mnie kok czy kucyk wygladaja okropnie. I nawet jakbym miala 2x dluzsze wlosy, to dalej byloby ich niewiele wiecej, a mam prawie do sutkow

[980cf4958a6e724c916e7adb24f4c6159aa2df82_65d7e02c47328]

Napisane przez patrycjapatib

Moim najwiekszym problemem jest to, ze nawet jakbym miala mega dlugie wlosy, to byloby ich tak malo, ze dalej zadna fryzura nie bedzie fajnie wygladac. Moge chodzic tylko w rozpuszczonych, zeby byc zadowolona z tego jak wygladaja. A zaluje strasznie, bo jak ma sie piekne, geste wlosy, to kazda fryzura wyglada cudownie.

Ubolewam nad tym samym. Tylko jak dobrze ułoże swoje nędzne włosy i odkleje je od głowy (co samo w sobie jest wyzwaniem) to wyglądam w miarę.

Jak kiedyś byłam hostessa i musiałam robić koka, to nawet najmniejsze wypełnienie do koka jakie dalo się kupic miało za duża objętość dla moich włosów i przeswitywalo mi gdzieniegdzie, bo nie dało się zakryć całości moimi włosami czy też powiedziałabym smutną imitacją włosów.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[nie_powiem]

[1=871319bc27e9d09c3f0d50d 55d02d0b6e86b5c84;8661345 8]O właśnie. Chce długie, za☠☠☠iste włosy żeby robić sobie koka lub coś podobnego, bo w sumie nic za bardzo z nimi zrobić nie umiem. No i te włosy kiedyś ścięłam i mi nie chcą rosnąć, kiedyś rosły normalnie a teraz mam wrażenie że nie rosną wcale (choć to nieprawda, bo rosną, ale baaardzo powoli).

Wysłane z mojego Redmi Note 4 przy użyciu Tapatalka[/QUOTE]


Mam to samo, okropnie wolno rosną. Jestem już tak zdesperowana, że chyba zacznę pić jakieś drożdże jak to kiedyś było modne, żeby mi szybciej rosły...