Co sądzicie o klubach i dyskotekach w dużych miastach?

[glowgold]

Hej. Pod wpływem wczorajszego filmu na TVP złapała mnie pewna rozkmina. Jestem z Wawy, nieraz lubie wyskoczyć z koleżankami do klubu, ale jakoś tak wyszło że nigdy nie byłam w żadnym warszawskim. Ogólnie zewsząd słyszę opinie, że kluby w dużych miastach to największy syf, że najprościej tam o kuku i pełno tzw. bydła. Zwłaszcza w Wawie. A jakie jest Wasze zdanie i doświadczenia? Osobiście sądzę, że kretyna można spotkać nawet na potańcówce w remizie...

[Quarantine]

Cóż, ja w jednym wątku napisałem, że jestem za zbanowaniem alkoholu w lokalach i że tego typu przybytki jak i bary, to generalnie wylęgarnie zła. Nie tylko w dużych miastach. Pozdrawiam serdecznie.

[ecd9a68db8379fc22aec14635aa2645aca7c721b_6070dc99c9f91]

Chodzę do klubów, nie interesuje mnie, co tam się dzieje poza tańcem. Chodzę z koleżankami, nie upijamy się.

[kasztanka3]

W Polsce przez wiekszosc zycia mieszkalam wlasnie w Warszawie.
Pod koniec liceum i na studiach (czyli w latach 2005-2010) czesto chodzilam z kolezankami do klubow: Hybrydy, nieistniejacy juz od dawna Fresh, Harlem, Capitol, od biedy tez czasem Remont, przy wiekszych okazjach typu czyjes urodziny Mirage. Wtedy bardzo to lubilam, ale mniej wiecej od 10 lat nie bylam w zadnym klubie ani w Polsce, ani w innym kraju, po prostu wole inne rozrywki. 10-15 lat temu akurat w tych klubach do ktorych chodzilam mozna bylo fajnie sie bawic, nie moglam powiedziec na nie zlego slowa, nie wiem, jak jest teraz

[Quarantine]

Napisane przez glowgold

Osobiście sądzę, że kretyna można spotkać nawet na potańcówce w remizie...

Kretyna albo bandytę można też spotkać wieczorem pod Żabką albo innym sklepem ale dyskoteki i bary tworzą albo przyciągają już istniejące grupy przestępcze o różnych "wpisach w PKD".

[FajnaMarta]

Napisane przez kasztanka3

W Polsce przez wiekszosc zycia mieszkalam wlasnie w Warszawie.
Pod koniec liceum i na studiach (czyli w latach 2005-2010) czesto chodzilam z kolezankami do klubow: Hybrydy, nieistniejacy juz od dawna Fresh, Harlem, Capitol, od biedy tez czasem Remont, przy wiekszych okazjach typu czyjes urodziny Mirage. Wtedy bardzo to lubilam, ale mniej wiecej od 10 lat nie bylam w zadnym klubie ani w Polsce, ani w innym kraju, po prostu wole inne rozrywki. 10-15 lat temu akurat w tych klubach do ktorych chodzilam mozna bylo fajnie sie bawic, nie moglam powiedziec na nie zlego slowa, nie wiem, jak jest teraz

Remont i Hybrydy też znałam. Sporo imprez mojego wydziału tam było. Ogólnie fajne miejsca, na poziomie, ale poza studenckimi imprezami tam raczej nie bywałam. Nie widziałam, żeby ktoś brał narkotyki, czy coś w tym stylu. Chociaż alkoholu było sporo.



Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[olivv2682]

Nigdy nie byłam w żadnym klubie w większym mieście. Od dwóch lat chodzimy z kumpelą do tego samego. Ja nie pije bo nie lubię, ona symbolicznie. Trzymamy podstawowe zasady bezpieczeństwa typu niedopijanie picia zostawionego bez opieki i takie tam. Co jakiś czas ktoś da sobie w ryj za klubem ale tak jest chyba niestety wszędzie. Czasami musimy się oganiać od zawziętych natrętów, jednak wystarczy na takiego głośno krzyknąć i daje sobie spokój. Nie wiem, jak tam jest z narkotykami itp, ale zapewne kto chce, to zdobędzie, tak jak wszędzie. Jesli chodzi o odurzenia kobiet pigułkami i tego typu rzeczy to nic mi nie wiadomo, ale bardzo możliwe że były takie przypadki, a tego kobiety nie chcą po prostu tego rozgłaszać, co jest zrozumiałe.

[kasztanka3]

Napisane przez FajnaMarta

Remont i Hybrydy też znałam. Sporo imprez mojego wydziału tam było. Ogólnie fajne miejsca, na poziomie, ale poza studenckimi imprezami tam raczej nie bywałam. Nie widziałam, żeby ktoś brał narkotyki, czy coś w tym stylu. Chociaż alkoholu było sporo.



Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Alkoholu sporo, wiekszosc osob przychodzila po to, zeby poza tanczeniem napic sie piwa w towarzystwie. Ja tez zreszta. A co do narkotykow, to w ogole nie zwracalam uwagi na obcych ludzi, wiec pewnie nawet bym nie zauwazyla, gdyby ktos cos bral. Przychodzilam ze znajomymi i w ich gronie sie bawilam.

[Swietusia]

Napisane przez glowgold

Hej. Pod wpływem wczorajszego filmu na TVP złapała mnie pewna rozkmina. Jestem z Wawy, nieraz lubie wyskoczyć z koleżankami do klubu, ale jakoś tak wyszło że nigdy nie byłam w żadnym warszawskim. Ogólnie zewsząd słyszę opinie, że kluby w dużych miastach to największy syf, że najprościej tam o kuku i pełno tzw. bydła. Zwłaszcza w Wawie. A jakie jest Wasze zdanie i doświadczenia? Osobiście sądzę, że kretyna można spotkać nawet na potańcówce w remizie...

Hej,
Myślę, że w niektórych klubach w dużych miastach można się fajnie bawić, tak się bawiłam. Ze swoimi znajomymi, a nie sama z obcymi ludźmi. Kobieta nie powinna sama chodzić do klubu, najlepiej w towarzystwie na przykład choć jednej koleżanki. I powinna sobie wcześniej zaplanować, jak wróci, zanim tam się znajdzie. W sensie takie jest moje zdanie i takich zasad się trzymam ja. Myślę, że znacznie się to przyczyniło do tego, że doświadczenia z klubów mam miłe. Ale tak jak napisałaś, kretyna można spotkać wszędzie.

[Monia284]

Rzadko chodze do klubow. To nie sa az tak idealne rozrywki dla mnie na co dzien jednak wole spacer czy zwykle wyjscie czy posiedzenie przy kawie czy herbacie. Jednak jak rzadko mi sie zdarzy np jakas okazja lub np jest ochota potanczyc (raczej raz na pare miesiecy lub raz na miesiac najczesciej u mnie) to bylam w paru klubach w Warszawie np Teatro Cubano, Remont i chyba Hybrydy ale nie jestem pewna. Bylam z kolezankami i chyba 2 razy bylam jeszcze z chlopakiem w Clubie 70 ale juz go nie ma. Te kkuby akurat mialy fajny klimat, muzyka byla dosc fajna, bylo kulturalnie i nie widzialam nic nielegalnego. Zawsze w takich sytuacjach uwazam zawsze pilnujemy z kolezankami swoich drinkow i wracamy bezpiecznie. Ostatnio bylam w klubie w styczniu na 30 urodzinach kolezanki i wracalysmy Uberem.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[kennedy]

Napisane przez glowgold

Hej. Pod wpływem wczorajszego filmu na TVP złapała mnie pewna rozkmina. Jestem z Wawy, nieraz lubie wyskoczyć z koleżankami do klubu, ale jakoś tak wyszło że nigdy nie byłam w żadnym warszawskim. Ogólnie zewsząd słyszę opinie, że kluby w dużych miastach to największy syf, że najprościej tam o kuku i pełno tzw. bydła. Zwłaszcza w Wawie. A jakie jest Wasze zdanie i doświadczenia? Osobiście sądzę, że kretyna można spotkać nawet na potańcówce w remizie...

napisalas post ktory tak naprawde jest o niczym. do klubow nie chodzisz wiec nie wiesz, wczorajszy dokument nie jest na temat klubingu tylko prostytucji nieletnich w innych okolicznosciach przyrody niz warszawskie * kluby*

nie wiem od kogo slyszysz takie opinie, klubow jest masa, na roznym poziomie.

[glowgold]

Napisane przez kennedy

napisalas post ktory tak naprawde jest o niczym. do klubow nie chodzisz wiec nie wiesz, wczorajszy dokument nie jest na temat klubingu tylko prostytucji nieletnich w innych okolicznosciach przyrody niz warszawskie * kluby*

nie wiem od kogo slyszysz takie opinie, klubow jest masa, na roznym poziomie.

Lol, przecież napisałam wyraźnie że chodzę, tylko nie byłam w żadnym w swoim mieście. Po co to passive agressive?

[ateris]

Swego czasu zwiedziłam chyba wszystkie kluby na imprezowej warszawskiej ul. Mazowieckiej i nie mam złych doświadczeń. Kluby jak kluby. W różnych celach przychodzą różni ludzie.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[kennedy]

Napisane przez glowgold

Lol, przecież napisałam wyraźnie że chodzę, tylko nie byłam w żadnym w swoim mieście. Po co to passive agressive?

skoro chodzisz to powinnas wiedziec jak jest.
Nie ma zadnego powodu zeby kluby w twojej miejscowosci przyciagaly inny typ ludzi niz np w Trojmiescie.

[bujdanaresorach]

Są kluby i KLUBY. Nie wiem, gdzie Ty chodzisz, ale ja nigdy nie byłam w klubach, do których przychodzi, jak to napisałaś, bydło. Ale w miejscach, w których są narkotyki i seks za pieniądze, już tak. Co z tego wynika? Jeśli ktoś szuka, to znajdzie. Wstaw sobie wszystko, co chcesz.

[blyszczacyjednorozec]

Osobiscie nie mam dobrych wspomnien z ''wielkomiejskich'' klubow- duzo wiecej cwaniaczkow i pozerow niz w takim np. Tomaszowie czy Skierniewicach.
To tylko moja opinia wiec prosze na mnie nie naskakiwac.
O dyskotekach w Warszawie słyszałam to samo.