Mroczne historie, kryminalne zagadki, urban exploring

[chimay]

Napisane przez khloe

Czaję, czaję ale mnie to razi, toteż przewijam.

Wysłuchałam nowej Justyny Mazur, potem tej samej historii na niediegetycznie ( jak to u niego po łebkach i czytane niczym artykuł z Onetu) i u zaburzenia fikcji. I u tej ostatniej historia brzmi momentami kropka w kropkę jak u Justyny. Czy plagiat? Nie wiem, raczej może te same zrodla?

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Mnie denerwuje tylko nagłe przerywanie filmu reklamami, dlatego korzystam z YT w Brave, a nie w apce. Jeśli to jest właśnie tylko zapowiedziana reklama z ust twórcy filmu, zawsze na początku czy na końcu, to dla mnie to jest ok. Albo ignoruje albo przewijam.
Ja się chyba nigdy nie nauczę pisać poprawnie słowa humor

[chimay]

Kryminalne Historie zrobiła niedawno filmik o jednej ze spraw z serii Missing 411 Co się stało z Gerry?

Na przykładzie tej historii widać, jak łatwo zgubić się w dzikim terenie, bo babka tylko zeszła ze szlaku na siku i nie potrafiła na niego wrócić i tak sobie koczowała w lesie około miesiąca, aż zmarła z wycieńczenia, pomimo, że szukało jej dużo osób.
Nie potrzeba tutaj żadnych Wielkich Stóp ani innych nadprzyrodzonych zjawisk, wystarczy sama dzika natura.

[khloe]

Napisane przez chimay

Kryminalne Historie zrobiła niedawno filmik o jednej ze spraw z serii Missing 411 Co się stało z Gerry?

Na przykładzie tej historii widać, jak łatwo zgubić się w dzikim terenie, bo babka tylko zeszła ze szlaku na siku i nie potrafiła na niego wrócić i tak sobie koczowała w lesie około miesiąca, aż zmarła z wycieńczenia, pomimo, że szukało jej dużo osób.
Nie potrzeba tutaj żadnych Wielkich Stóp ani innych nadprzyrodzonych zjawisk, wystarczy sama dzika natura.

Ja tak sobie myślę, ze pewnie spory procent zagubionych/ odnalezionuch osób to takie "głupie" śmierci, jak ta powyzej, do której ludzie dorabiają właśnie jakieś dziwne historię.

Dla mnie przykładem takiej śmierci jest elisa lam.. w sensie, że wiecie ludzie sobie do tego dorabiają dziwne teorię z kosmosu, a dla mnie dziewczyna po prostu była chora psychicznie.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[chimay]

Napisane przez khloe

Ja tak sobie myślę, ze pewnie spory procent zagubionych/ odnalezionuch osób to takie "głupie" śmierci, jak ta powyzej, do której ludzie dorabiają właśnie jakieś dziwne historię.

Dla mnie przykładem takiej śmierci jest elisa lam.. w sensie, że wiecie ludzie sobie do tego dorabiają dziwne teorię z kosmosu, a dla mnie dziewczyna po prostu była chora psychicznie.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Chociaż lubię sprawę Elisy (może dlatego że to była jedna z pierwszych, które obejrzałam na YT), to jestem zdania, że gdyby nie istniejące zapisy z kamer, to nie stałaby się ona tak popularna. Te filmiki pokazują jej dziwne zachowanie i są idealnym materiałem do dorabiania sobie niestworzonych historii (bo jakby się zachowywała na nich normalnie, to aż takich spekulacji by nie bylo).

[invisible_01]

Mnie bardzo ciekawi sprawa Luki Magnotty. Jestem bardzo ciekawa, co się stało, że nagle wybiegł z lotniska przed siebie i dokąd się udał.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[kiss of night]

Napisane przez invisible_01

Mnie bardzo ciekawi sprawa Luki Magnotty. Jestem bardzo ciekawa, co się stało, że nagle wybiegł z lotniska przed siebie i dokąd się udał.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

To chyba Lars Mittank?

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[chimay]

Napisane przez invisible_01

Mnie bardzo ciekawi sprawa Luki Magnotty. Jestem bardzo ciekawa, co się stało, że nagle wybiegł z lotniska przed siebie i dokąd się udał.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Luka to siedzi za kratkami i wyjdzie najwcześniej po 25 latach.

[invisible_01]

Napisane przez kiss of night

To chyba Lars Mittank?

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Jezu tak. Powiem Wam, że przez te upały mój mózg się niemalże topi, ostatnio mieszam strasznie fakty. Ale tak, to o nu niego mi chodzi, dzięki dziewczyny za poprawienie.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[Takion94]

Napisane przez invisible_01

Mnie bardzo ciekawi sprawa Luki Magnotty. Jestem bardzo ciekawa, co się stało, że nagle wybiegł z lotniska przed siebie i dokąd się udał.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Lars Mittank*
Też czasami się nad tym zastanawiam co takiego się stało, że wybiegł? Choć powiem wam, że jak oglądałem ten filmik jak ten chłopak przed kimś ucieka to od razu skojarzyło mi się to z zachowaniem Magdy Żuk i Elisy Lam. Czy żyje? Myślę, że istnieje taka możliwość. Tylko słyszałem, że w Bułgarii są bardzo srogie zimy, czy przetrwałby taką zimę w samym podkoszulku i w spodenkach?

Tak swoją drogą macie czasami tak, że jak zainteresuje was jakaś sprawa zaginięcia danej osoby to czasami zastanawiacie się gdzie taka osoba jest? Czy żyje? Co robi? Czy jest bezpieczna? Mam tak, gdy myślę np. o takiej: Tarze Calico, Laureen Rahn czy np. o Andrew Gosden. Nie raz się zastanawiam, czy kiedyś poznamy prawdę i czy ich rodzina w końcu zazna spokoju. Nie wyobrażam sobie np. przez 40 lat nie wiedzieć co się stało z moim dzieckiem ( przykład zaginięcia Laureen Rahn). Może to zabrzmi dziwnie, ale chyba lepiej odwiedzać swoje dziecko na cmentarzu niż nie wiedzieć co z nim się stało. Ta niepewność jest chyba najgorsza.

[Kalindaa]

Napisane przez chimay

Kryminalne Historie zrobiła niedawno filmik o jednej ze spraw z serii Missing 411 Co się stało z Gerry?

Na przykładzie tej historii widać, jak łatwo zgubić się w dzikim terenie, bo babka tylko zeszła ze szlaku na siku i nie potrafiła na niego wrócić i tak sobie koczowała w lesie około miesiąca, aż zmarła z wycieńczenia, pomimo, że szukało jej dużo osób.
Nie potrzeba tutaj żadnych Wielkich Stóp ani innych nadprzyrodzonych zjawisk, wystarczy sama dzika natura.

Dziękuję, że o tej historii napisałaś, obejrzałam właśnie i jestem w szoku. Bardzo smutna sprawa i taka chwytajaca za serce.

[Monia284]

Napisane przez khloe

Znalazłam!

To była sprawa Joanny Zawadzkiej

http://tylkotorun.pl/rodzina-chce-po...ej-nadal-trwa/

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Znalazlam przypadkiem podcast o tej sprawie
https://youtu.be/HKYcjF119RI
Caly kanal zapowiada sie ciekawie i podoba mi sie ze na poczatku autorka nakresla tlo opowiada jak bylo q tamtych czasach umiejscawia to. To pozwala wczuc sie w klimat.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[chimay]

Napisane przez Takion94

Lars Mittank*
Też czasami się nad tym zastanawiam co takiego się stało, że wybiegł? Choć powiem wam, że jak oglądałem ten filmik jak ten chłopak przed kimś ucieka to od razu skojarzyło mi się to z zachowaniem Magdy Żuk i Elisy Lam.

Kilka stron temu linkowałam film niemieckiego youtubera, który przedstawił niemal co do godziny wydarzenia ostatnich dni przed zaginięciem, wywiad z mamą Larsa i szukającym go od początku detektywem.
Krążące w internecie nagranie z kamer to tylko urywki. Lars nie wybiegł jak strzała z lotniska i nie wspiął się na ogrodzenia, tylko trochę po nim krążył, m.in. chował się za samochodami przed policjantami (którzy w tym momencie o niczym nie wiedzieli).

Napisane przez Kalindaa

Dziękuję, że o tej historii napisałaś, obejrzałam właśnie i jestem w szoku. Bardzo smutna sprawa i taka chwytajaca za serce.

Proszę Takich historii jest naprawdę dużo, ludzie po prostu przeceniają swoje możliwości tak fizyczne jak i psychiczne (tutaj chyba te drugie odegrały dużą rolę, skoro w obozowisku, które rozbiła Gerry znaleziono trochę jedzenia).

[Takion94]

[QUOTE=chimay;88086583]Kilka stron temu linkowałam film niemieckiego youtubera, który przedstawił niemal co do godziny wydarzenia ostatnich dni przed zaginięciem, wywiad z mamą Larsa i szukającym go od początku detektywem.
Krążące w internecie nagranie z kamer to tylko urywki. Lars nie wybiegł jak strzała z lotniska i nie wspiął się na ogrodzenia, tylko trochę po nim krążył, m.in. chował się za samochodami przed policjantami (którzy w tym momencie o niczym nie wiedzieli).

Dzięki za informację.

[ecd9a68db8379fc22aec14635aa2645aca7c721b_6070dc99c9f91]

A w Bułgarii zimy raczej nie są bardzo zimne.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[Takion94]

[1=ecd9a68db8379fc22aec146 35aa2645aca7c721b_6070dc9 9c9f91;88086662]A w Bułgarii zimy raczej nie są bardzo zimne.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz[/QUOTE]


Nie zmienia to jednak faktu, że w samym podkoszulku i w spodenkach to trochę słabo przetrwać w okresie zimowym.

Jeśli kogoś interesuje sprawa morderstwa w butiku Ultimo to nie dawno został dodany nowy filmik w tej sprawie (link poniżej). Dobrze, że takie "stare" sprawy ponownie są nagłaśniane. Co do samej Pani Beaty uważam, że niesłusznie została skazana.
https://www.youtube.com/watch?v=MsCVvTOkOOs

[mała82]

Napisane przez Takion94

Nie zmienia to jednak faktu, że w samym podkoszulku i w spodenkach to trochę słabo przetrwać w okresie zimowym.

Jeśli kogoś interesuje sprawa morderstwa w butiku Ultimo to nie dawno został dodany nowy filmik w tej sprawie (link poniżej). Dobrze, że takie "stare" sprawy ponownie są nagłaśniane. Co do samej Pani Beaty uważam, że niesłusznie została skazana.
https://www.youtube.com/watch?v=MsCVvTOkOOs

Też dziś słuchałam, fajny materiał
Polecam również podcasty o ludziach niewinnie skazanych na kanale "Zbrodnia Ikara"

[khloe]

Napisane przez Monia284

Znalazlam przypadkiem podcast o tej sprawie
https://youtu.be/HKYcjF119RI
Caly kanal zapowiada sie ciekawie i podoba mi sie ze na poczatku autorka nakresla tlo opowiada jak bylo q tamtych czasach umiejscawia to. To pozwala wczuc sie w klimat.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Ooooo, super, dzięki Wielkie.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

---------- Dopisano o 20:30 ---------- Poprzedni post napisano o 20:28 ----------

Napisane przez Takion94

Nie zmienia to jednak faktu, że w samym podkoszulku i w spodenkach to trochę słabo przetrwać w okresie zimowym.

Jeśli kogoś interesuje sprawa morderstwa w butiku Ultimo to nie dawno został dodany nowy filmik w tej sprawie (link poniżej). Dobrze, że takie "stare" sprawy ponownie są nagłaśniane. Co do samej Pani Beaty uważam, że niesłusznie została skazana.
https://www.youtube.com/watch?v=MsCVvTOkOOs

Też uważam, że ona jest niewinna, tym bardziej dziwi mnie skazanie po wcześniejszych uniewinnieniach.

Wg mnie Beata nie miała powodu zabić. Zazdrość zazdrością, ale na zbrodnie w afekcie było zbyt późno. Na jej odzieży też nie znaleźli prochu.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[Monia284]

Nie ma za co Khloe
Dzisiaj ogladalam podcast u Hulaj Duszy. Ciekawa sprawa co tam sie stalo z ta dziewczyna... Moja teoria jest taka ze na poczatku dziewczyna namowiona przez tego chlopaka uciekla dobrowolnie, ale pozniej moglo stac sie cos zlego.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[a79790139dd0658ebd8b23ce8e3846ca00e1de31_65bd8201a8975]

Napisane przez Takion94

Nie zmienia to jednak faktu, że w samym podkoszulku i w spodenkach to trochę słabo przetrwać w okresie zimowym.

Jeśli kogoś interesuje sprawa morderstwa w butiku Ultimo to nie dawno został dodany nowy filmik w tej sprawie (link poniżej). Dobrze, że takie "stare" sprawy ponownie są nagłaśniane. Co do samej Pani Beaty uważam, że niesłusznie została skazana.
https://www.youtube.com/watch?v=MsCVvTOkOOs

To twoim zdaniem kto strzelał?

Dawno już o tym słuchałam, więc szczegółów nie pamiętam. Ale jednak wydawało mi się, że to ona.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[4e7542dda0fd66e47a4eea60a6dfa89c97e945d1_61c50d8334adc]

Napisane przez Takion94

Tak swoją drogą macie czasami tak, że jak zainteresuje was jakaś sprawa zaginięcia danej osoby to czasami zastanawiacie się gdzie taka osoba jest? Czy żyje? Co robi? Czy jest bezpieczna? Mam tak, gdy myślę np. o takiej: Tarze Calico, Laureen Rahn czy np. o Andrew Gosden. Nie raz się zastanawiam, czy kiedyś poznamy prawdę i czy ich rodzina w końcu zazna spokoju. Nie wyobrażam sobie np. przez 40 lat nie wiedzieć co się stało z moim dzieckiem ( przykład zaginięcia Laureen Rahn). Może to zabrzmi dziwnie, ale chyba lepiej odwiedzać swoje dziecko na cmentarzu niż nie wiedzieć co z nim się stało. Ta niepewność jest chyba najgorsza.

Oczywiście, że tak mam, ale w sumie dotyczy to nielicznych. Śledziłam taka jedną sprawę i przetrzepałam na jej temat internet wręcz od A do Z...Nawet założyłam wątek jej poświęcony (w zupełnie innym miejscu) - czasami zastanawiałam się, czy jest szansa na to, żeby dowiedzieć się o ofierze tego przestępstwa czegoś więcej...Tym bardziej, że spotkało mnie coś związanego z ta sprawą i to było wręcz zdumiewające (może później to opiszę).

Wiele razy zastanawiałam się jaka ta osoba była, czy istniały między nią a mną jakieś podobieństwa? Co lubiła robić, jakie miała zainteresowania, jakiej słuchała muzyki? Interesowało mnie to do tego stopnia, że chciałam wejść w jej życie, poczuć co znaczyło bycie taką osobą. Nie, nie uważam tego za objawy schizofrenii...

Ciekawiło mnie też bardzo jak wygląda, bo w sieci nie było zadnego jej zdjęcia (jakby ktoś wyczyścił Internet)...Zastanawiałam się co czuła, kiedy przydarzyły jej się te wszystkie złe rzeczy (porwanie), jak długo żyła, dlaczego coś tak złego spotkało tę osobę - czy była w tym jakaś ręka losu...I wszystkie te tandetne gadki o kuszeniu przeznaczenia tez chodziły mi tutaj po głowie.

Można powiedzieć, że stworzyłam taki "ołtarzyk" tej sprawie i...moja cierpliwość została doceniona. Po czasie odezwała się do mnie kobieta, która znała tę osobę bardzo dobrze (!!!). Trudno w to uwierzyć, ale tak było - czasem mam wrażenie, że potrafię przyciągnąć do siebie tych ludzi, co trzeba I opowiedziała mi wszystko, co chciałam wiedzieć i nawet pokazała zdjęcia tej dziewczyny...To była fajna wymiana - ja zaspokoiłam swoją ciekawość, a ona chyba zrzuciła z siebie ciężar tej ciężkiej historii. My naprawdę się znalazłyśmy, bo tego potrzebowałyśmy
To brzmi mało prawdopodobnie, ale ja własnie po cichu o tym marzyłam - i dzięki internetowi mogłam trafić na osobę z drugiego końca Polski, z miejsca w którym nigdy nie byłam... Zaspokoiłam swoją ciekawość, a nawet dostałam więcej niż chciałam. Czułam się trochę jak...detektyw, psycholog, a może nawet dziennikarz - świetnie doświadczenie

[invisible_01]

[1=a79790139dd0658ebd8b23c e8e3846ca00e1de31_65bd820 1a8975;88088541]To twoim zdaniem kto strzelał?

Dawno już o tym słuchałam, więc szczegółów nie pamiętam. Ale jednak wydawało mi się, że to ona.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz[/QUOTE]Ja byłam przekonana, że to ona, więc ciekawa jestem zdania innych w tym temacie.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[a79790139dd0658ebd8b23ce8e3846ca00e1de31_65bd8201a8975]

[1=4e7542dda0fd66e47a4eea6 0a6dfa89c97e945d1_61c50d8 334adc;88088603]Oczywiście, że tak mam, ale w sumie dotyczy to nielicznych. Śledziłam taka jedną sprawę i przetrzepałam na jej temat internet wręcz od A do Z...Nawet założyłam wątek jej poświęcony (w zupełnie innym miejscu) - czasami zastanawiałam się, czy jest szansa na to, żeby dowiedzieć się o ofierze tego przestępstwa czegoś więcej...Tym bardziej, że spotkało mnie coś związanego z ta sprawą i to było wręcz zdumiewające (może później to opiszę).

Wiele razy zastanawiałam się jaka ta osoba była, czy istniały między nią a mną jakieś podobieństwa? Co lubiła robić, jakie miała zainteresowania, jakiej słuchała muzyki? Interesowało mnie to do tego stopnia, że chciałam wejść w jej życie, poczuć co znaczyło bycie taką osobą. Nie, nie uważam tego za objawy schizofrenii...

Ciekawiło mnie też bardzo jak wygląda, bo w sieci nie było zadnego jej zdjęcia (jakby ktoś wyczyścił Internet)...Zastanawiałam się co czuła, kiedy przydarzyły jej się te wszystkie złe rzeczy (porwanie), jak długo żyła, dlaczego coś tak złego spotkało tę osobę - czy była w tym jakaś ręka losu...I wszystkie te tandetne gadki o kuszeniu przeznaczenia tez chodziły mi tutaj po głowie.

Można powiedzieć, że stworzyłam taki "ołtarzyk" tej sprawie i...moja cierpliwość została doceniona. Po czasie odezwała się do mnie kobieta, która znała tę osobę bardzo dobrze (!!!). Trudno w to uwierzyć, ale tak było - czasem mam wrażenie, że potrafię przyciągnąć do siebie tych ludzi, co trzeba I opowiedziała mi wszystko, co chciałam wiedzieć i nawet pokazała zdjęcia tej dziewczyny...To była fajna wymiana - ja zaspokoiłam swoją ciekawość, a ona chyba zrzuciła z siebie ciężar tej ciężkiej historii. My naprawdę się znalazłyśmy, bo tego potrzebowałyśmy
To brzmi mało prawdopodobnie, ale ja własnie po cichu o tym marzyłam - i dzięki internetowi mogłam trafić na osobę z drugiego końca Polski, z miejsca w którym nigdy nie byłam... Zaspokoiłam swoją ciekawość, a nawet dostałam więcej niż chciałam. Czułam się trochę jak...detektyw, psycholog, a może nawet dziennikarz - świetnie doświadczenie [/QUOTE]Opisz koniecznie, bo zapowiada się ciekawie.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[Szewestyn]

[1=4e7542dda0fd66e47a4eea6 0a6dfa89c97e945d1_61c50d8 334adc;88077113]Dziewczyna z rodziną znów musiała się przeprowadzać - z radosnej cheerleaderki zmieniła się w smutna nastolatkę w typie emo, która zawsze chce się gdzieś schować i oczywiście się samo okalecza, a potem zainteresowała się sztuką tatuażu i tak zarabiała na życie. Jej przypadek pozwolił mi uwierzyć w to, że czasem ludzie, którzy tatuują sobie naprawdę duże i mocno widoczne partie ciała maja ku temu jakieś psychologiczne pobudki (wcześniej temu nie dowierzałam). Tej rodzinie ktoś podpalił dom, a potem kiedy się wyprowadzili i tak nie było lepiej - najmłodszy brat zginął w wypadku, a ta dziewczyna jakiś miesiąc temu popełniła samobójstwo...Nigdy sobie nie poradziła z tym co ją spotkało.[/QUOTE]
Wcześniej myślałaś, że wśród osób z problemami psychicznymi nie ma takich, które robiłyby tatuaże? Dlaczego wszystkie ich nie robią? Dlaczego jeden przypadek miałby udowadniać, że to działa w tę stronę (że tatuaże biorą się z problemów, a nie że wśród wytatuowanych wyraźnie ludzi są również tacy z problemami)?

Napisane przez Takion94

Tak swoją drogą macie czasami tak, że jak zainteresuje was jakaś sprawa zaginięcia danej osoby to czasami zastanawiacie się gdzie taka osoba jest? Czy żyje? Co robi? Czy jest bezpieczna? Mam tak, gdy myślę np. o takiej: Tarze Calico, Laureen Rahn czy np. o Andrew Gosden. Nie raz się zastanawiam, czy kiedyś poznamy prawdę i czy ich rodzina w końcu zazna spokoju. Nie wyobrażam sobie np. przez 40 lat nie wiedzieć co się stało z moim dzieckiem ( przykład zaginięcia Laureen Rahn). Może to zabrzmi dziwnie, ale chyba lepiej odwiedzać swoje dziecko na cmentarzu niż nie wiedzieć co z nim się stało. Ta niepewność jest chyba najgorsza.

Ja nie mogę uwierzyć, że jej matka zmieniła nr telefonu. Facepalm. Duże prawdopodobieństwo, że głuche telefony miały związek ze sprawą, ale np. Laureen nie mogła się odezwać, bo usłyszałby ją porywacz i kiedyś w końcu trafiłaby na sposobny moment, żeby coś powiedzieć.

[Monia284]

Napisane przez Szewestyn

Wcześniej myślałaś, że wśród osób z problemami psychicznymi nie ma takich, które robiłyby tatuaże? Dlaczego wszystkie ich nie robią? Dlaczego jeden przypadek miałby udowadniać, że to działa w tę stronę (że tatuaże biorą się z problemów, a nie że wśród wytatuowanych wyraźnie ludzi są również tacy z problemami)?

Ja nie mogę uwierzyć, że jej matka zmieniła nr telefonu. Facepalm. Duże prawdopodobieństwo, że głuche telefony miały związek ze sprawą, ale np. Laureen nie mogła się odezwać, bo usłyszałby ją porywacz i kiedyś w końcu trafiłaby na sposobny moment, żeby coś powiedzieć.

Co do Lauren mozliwe. Chociaz i troche smutne bo faktycznie moze to ona dzwonila, a z drugiej strony telefony ktore trwaja tak dlugo nawet od byc moze corki moga byc trudne emocjonalnie. W koncu juz sam nie wiesz czy to ona czy glupi dowcip.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[Takion94]

[1=a79790139dd0658ebd8b23c e8e3846ca00e1de31_65bd820 1a8975;88088541]To twoim zdaniem kto strzelał?

Dawno już o tym słuchałam, więc szczegółów nie pamiętam. Ale jednak wydawało mi się, że to ona.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz[/QUOTE]

Dla mnie to mogły być porachunki mafijne. Kto wie, czy mąż Anny nie był zamieszany w jakieś ciemne interesy. Mogło coś pójść nie tak i postanowili się go pozbyć i przy okazji Anny. W jego samochodzie znaleziono m.in. kije bejsbolowe co daje do myślenia.
Kolejna sprawa, że nie było żadnych mocnych dowodów przeciwko Beacie. Jedynie zeznania Anny(która nie była w 100% pewna, że to Beata strzelała) i narzeczonego Beaty, który twierdził, że Beata przyznała mu się do zbrodni. Potem jednak te zeznania odwołał, bo twierdził, że policja go do zmusiła do obciążenia Beaty. Po za tym Beata miała alibi, które potwierdzili rodzice jej narzeczonego oraz jego siostra (później zostali oskarżeni o składanie fałszywych zeznań i z tego co wiem nigdy ich nie wycofali).
Beata już trzykrotnie odwoływała się od wyroku. Podobno, że ma możliwość przedterminowego zwolnienia, ale pod warunkiem, że okażę skruchę i przyzna się do winy. Beata nigdy tego nie zrobiła, bo jak twierdzi nie przyzna się do czegoś czego nie zrobiła. Moim zdaniem jeśli byłaby rzeczywiście winna to już dla świętego spokoju by się przyznała a jednak tego nie robi.
Teraz kwestia, dlaczego Anna miałaby kłamać i oskarżać Beatę?

Opcji jest kilka:
- Mogła nic nie pamiętać z tego wydarzenia, ale policja "nakierowała" ją na Beatę i tak się to zaczęło.
- Oglądając dokument poświęcony tej sprawie wypowiadały się w nim m.in. osoby, które twierdzą, że ktoś może mieć "fałszywe wspomnienia" na skutek jakiś złych wspomnień z przeszłości. Co oznacza, że Anna i jej męża mógł postrzelić ktoś inny, ale że ona była w konflikcie z Beatą krótko przed tragedią to po przebudzeniu się w szpitalu była pewna, że to Beata strzelała. Jakoś się to ładnie psychologicznie nazywa. Jeśli ktoś wie to niech napiszę.
- Mogła mieć nawet z tym coś wspólnego, ale z drugiej strony obrażenia jakie doznała były bardzo poważne, więc czy sprawca aż tak bardzo by ryzykował? Ta teoria trzymałaby się kupy, gdyby przykładowo została dotkliwe postrzelona.

[a79790139dd0658ebd8b23ce8e3846ca00e1de31_65bd8201a8975]

Napisane przez Takion94

Dla mnie to mogły być porachunki mafijne. Kto wie, czy mąż Anny nie był zamieszany w jakieś ciemne interesy. Mogło coś pójść nie tak i postanowili się go pozbyć i przy okazji Anny. W jego samochodzie znaleziono m.in. kije bejsbolowe co daje do myślenia.
Kolejna sprawa, że nie było żadnych mocnych dowodów przeciwko Beacie. Jedynie zeznania Anny(która nie była w 100% pewna, że to Beata strzelała) i narzeczonego Beaty, który twierdził, że Beata przyznała mu się do zbrodni. Potem jednak te zeznania odwołał, bo twierdził, że policja go do zmusiła do obciążenia Beaty. Po za tym Beata miała alibi, które potwierdzili rodzice jej narzeczonego oraz jego siostra (później zostali oskarżeni o składanie fałszywych zeznań i z tego co wiem nigdy ich nie wycofali).
Beata już trzykrotnie odwoływała się od wyroku. Podobno, że ma możliwość przedterminowego zwolnienia, ale pod warunkiem, że okażę skruchę i przyzna się do winy. Beata nigdy tego nie zrobiła, bo jak twierdzi nie przyzna się do czegoś czego nie zrobiła. Moim zdaniem jeśli byłaby rzeczywiście winna to już dla świętego spokoju by się przyznała a jednak tego nie robi.
Teraz kwestia, dlaczego Anna miałaby kłamać i oskarżać Beatę?

Opcji jest kilka:
- Mogła nic nie pamiętać z tego wydarzenia, ale policja "nakierowała" ją na Beatę i tak się to zaczęło.
- Oglądając dokument poświęcony tej sprawie wypowiadały się w nim m.in. osoby, które twierdzą, że ktoś może mieć "fałszywe wspomnienia" na skutek jakiś złych wspomnień z przeszłości. Co oznacza, że Anna i jej męża mógł postrzelić ktoś inny, ale że ona była w konflikcie z Beatą krótko przed tragedią to po przebudzeniu się w szpitalu była pewna, że to Beata strzelała. Jakoś się to ładnie psychologicznie nazywa. Jeśli ktoś wie to niech napiszę.
- Mogła mieć nawet z tym coś wspólnego, ale z drugiej strony obrażenia jakie doznała były bardzo poważne, więc czy sprawca aż tak bardzo by ryzykował? Ta teoria trzymałaby się kupy, gdyby przykładowo została dotkliwe postrzelona.

Nie wiem gdzie o tym słuchałam, ale chyba nie było tamtych informacji np. o kijach. To daje trochę inbe światło, ale chyba nie było żadnych innych podejrzanych. Śledztwo było prowadzone konkretną osobę. Są jakieś wątpliwości, ale dalej myślę, że to ona.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[mała82]

[1=a79790139dd0658ebd8b23c e8e3846ca00e1de31_65bd820 1a8975;88094247]Nie wiem gdzie o tym słuchałam, ale chyba nie było tamtych informacji np. o kijach. To daje trochę inbe światło, ale chyba nie było żadnych innych podejrzanych. Śledztwo było prowadzone konkretną osobę. Są jakieś wątpliwości, ale dalej myślę, że to ona.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz[/QUOTE]

Ja słyszałam, że kij bejsbolowy i fałszywe pieniądze.

[Takion94]

Napisane przez Szewestyn

Wcześniej myślałaś, że wśród osób z problemami psychicznymi nie ma takich, które robiłyby tatuaże? Dlaczego wszystkie ich nie robią? Dlaczego jeden przypadek miałby udowadniać, że to działa w tę stronę (że tatuaże biorą się z problemów, a nie że wśród wytatuowanych wyraźnie ludzi są również tacy z problemami)?

Ja nie mogę uwierzyć, że jej matka zmieniła nr telefonu. Facepalm. Duże prawdopodobieństwo, że głuche telefony miały związek ze sprawą, ale np. Laureen nie mogła się odezwać, bo usłyszałby ją porywacz i kiedyś w końcu trafiłaby na sposobny moment, żeby coś powiedzieć.

A ja rozumiem Judith. Telefony dręczyły ją przez wiele lat. Może rzeczywiście początkowo wierzyła, że to była Laureen, ale z każdym głuchym telefonem zaczęła utwierdzać się w przekonaniu, że to mogą być tylko głupie żarty i postanowiła zmienić numer, choć dla mnie to patologia, że policja nie sprawdziła tych połączeń. Na reddicie czytałem również, że ludzie byli zdziwieni, że Judith wyprowadziła się na Florydę a przecież Laureen mogła wrócić. No ok, ale z tego co czytałem Judith wyprowadziła się ok. 10 lat po zaginięciu Laureen. Może ten dom za bardzo jej przypominał o córce i o tym pechowym dniu? I dlatego postanowiła się wyprowadzić?
Uważam, że w domu Laureen wcale nie było tak kolorowo. Może chłopak Judith molestował Laureen i postanowiła uciec. Szukała pomocy i trafiła na niewłaściwych ludzi bądź mogła uciec z kimś. Porwanie też byłoby dobrą opcją, ale Laureen nie była sama w domu. Była z nią koleżanka, więc raczej porywacz nie pozwoliłby jej zostać w końcu mogłaby komuś coś powiedzieć. No chyba, że nie zdawał sobie z tego sprawy, że ktoś oprócz Laureen jest jeszcze w domu a koleżanka nic nie usłyszała.

---------- Dopisano o 13:32 ---------- Poprzedni post napisano o 13:29 ----------

[1=a79790139dd0658ebd8b23c e8e3846ca00e1de31_65bd820 1a8975;88094247]Nie wiem gdzie o tym słuchałam, ale chyba nie było tamtych informacji np. o kijach. To daje trochę inbe światło, ale chyba nie było żadnych innych podejrzanych. Śledztwo było prowadzone konkretną osobę. Są jakieś wątpliwości, ale dalej myślę, że to ona.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz[/QUOTE]

Nie było innych podejrzanych, bo policja z góry uznała, że to zrobiła Beata i nie sprawdzali już innych tropów.

[khloe]

Napisane przez Takion94

Dla mnie to mogły być porachunki mafijne. Kto wie, czy mąż Anny nie był zamieszany w jakieś ciemne interesy. Mogło coś pójść nie tak i postanowili się go pozbyć i przy okazji Anny. W jego samochodzie znaleziono m.in. kije bejsbolowe co daje do myślenia.
Kolejna sprawa, że nie było żadnych mocnych dowodów przeciwko Beacie. Jedynie zeznania Anny(która nie była w 100% pewna, że to Beata strzelała) i narzeczonego Beaty, który twierdził, że Beata przyznała mu się do zbrodni. Potem jednak te zeznania odwołał, bo twierdził, że policja go do zmusiła do obciążenia Beaty. Po za tym Beata miała alibi, które potwierdzili rodzice jej narzeczonego oraz jego siostra (później zostali oskarżeni o składanie fałszywych zeznań i z tego co wiem nigdy ich nie wycofali).
Beata już trzykrotnie odwoływała się od wyroku. Podobno, że ma możliwość przedterminowego zwolnienia, ale pod warunkiem, że okażę skruchę i przyzna się do winy. Beata nigdy tego nie zrobiła, bo jak twierdzi nie przyzna się do czegoś czego nie zrobiła. Moim zdaniem jeśli byłaby rzeczywiście winna to już dla świętego spokoju by się przyznała a jednak tego nie robi.
Teraz kwestia, dlaczego Anna miałaby kłamać i oskarżać Beatę?

Opcji jest kilka:
- Mogła nic nie pamiętać z tego wydarzenia, ale policja "nakierowała" ją na Beatę i tak się to zaczęło.
- Oglądając dokument poświęcony tej sprawie wypowiadały się w nim m.in. osoby, które twierdzą, że ktoś może mieć "fałszywe wspomnienia" na skutek jakiś złych wspomnień z przeszłości. Co oznacza, że Anna i jej męża mógł postrzelić ktoś inny, ale że ona była w konflikcie z Beatą krótko przed tragedią to po przebudzeniu się w szpitalu była pewna, że to Beata strzelała. Jakoś się to ładnie psychologicznie nazywa. Jeśli ktoś wie to niech napiszę.
- Mogła mieć nawet z tym coś wspólnego, ale z drugiej strony obrażenia jakie doznała były bardzo poważne, więc czy sprawca aż tak bardzo by ryzykował? Ta teoria trzymałaby się kupy, gdyby przykładowo została dotkliwe postrzelona.

Też uwazam, że Beata niestety stała się kozłem ofiarnym tej sytuacji. Wszyscy wokoło wiedzieli, że jest w konflikcie z Anną o bardzo łatwo było ją obwinić :Anna, ta kryształowa, uczciwa, z dzieckiem. Kim była Beata w świetle opinii publicznej: złodziejka, zdradzona kobietą, która mogła zazdrościć Annie jej idealnego życia.

Gdyby Beacie bardzo zależało na wyjściu na wolność to co stoi na przeszkodzie by skłamać i się przyznać.

Widać, że ona jest przekonana o swojej niewinności.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[a79790139dd0658ebd8b23ce8e3846ca00e1de31_65bd8201a8975]

Napisane przez Takion94

A ja rozumiem Judith. Telefony dręczyły ją przez wiele lat. Może rzeczywiście początkowo wierzyła, że to była Laureen, ale z każdym głuchym telefonem zaczęła utwierdzać się w przekonaniu, że to mogą być tylko głupie żarty i postanowiła zmienić numer, choć dla mnie to patologia, że policja nie sprawdziła tych połączeń. Na reddicie czytałem również, że ludzie byli zdziwieni, że Judith wyprowadziła się na Florydę a przecież Laureen mogła wrócić. No ok, ale z tego co czytałem Judith wyprowadziła się ok. 10 lat po zaginięciu Laureen. Może ten dom za bardzo jej przypominał o córce i o tym pechowym dniu? I dlatego postanowiła się wyprowadzić?
Uważam, że w domu Laureen wcale nie było tak kolorowo. Może chłopak Judith molestował Laureen i postanowiła uciec. Szukała pomocy i trafiła na niewłaściwych ludzi bądź mogła uciec z kimś. Porwanie też byłoby dobrą opcją, ale Laureen nie była sama w domu. Była z nią koleżanka, więc raczej porywacz nie pozwoliłby jej zostać w końcu mogłaby komuś coś powiedzieć. No chyba, że nie zdawał sobie z tego sprawy, że ktoś oprócz Laureen jest jeszcze w domu a koleżanka nic nie usłyszała.

---------- Dopisano o 13:32 ---------- Poprzedni post napisano o 13:29 ----------



Nie było innych podejrzanych, bo policja z góry uznała, że to zrobiła Beata i nie sprawdzali już innych tropów.

Tak właśnie myślałam, że policja za bardzo zapatrzyła się w jedną stronę. I może celowo nie chcieli widzieć innych poszlak. Trzebaby było zrobić jakieś głębsze rozeznanie czy mogły to być porachunki mafii. Ale widocznie tak było wygodniej.
Z drugiej strony jednak, może nie chce się przyznać bo wie, że nie ma zbytnio do czego wracać. I po wyjściu nie byłoby kolorowo.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz