Trudna decyzja- zakończenie związku. - Wizaz.pl

Wróć   Wizaz.pl > Kobieta > Intymnie

Notka

Intymnie Forum intymnie, to wyjątkowe miejsce, w którym podzielisz się emocjami, uczuciami, związkami oraz uzyskasz wsparcie i porady społeczności.

Odpowiedz
 
Narzędzia
Stary 2021-01-28, 19:57   #1
LifeInError
Przyczajenie
 
Avatar LifeInError
 
Zarejestrowany: 2021-01
Wiadomości: 10

Trudna decyzja- zakończenie związku.


Hej,


Pierwszy raz udzielam się na forum, aby otrzymać poradę. Zawsze sama rozwiązywałam problemy, ale teraz czuję, że chciałabym poznać zdanie innych osób. Nie mam komu się wygadać, a rozmowa z mamą na temat związku to nie jest najlepszy pomysł ze względu na jej niechęć do mojego narzeczonego.


Sytuacja przedstawia się tak, że obecnie mieszkamy oddzielnie, każde z nas u swoich rodziców. Jesteśmy razem prawie trzy lata. Planowaliśmy niebawem przeprowadzić się do mojego mieszkania, które będzie gotowe za dwa miesiące.

Problem polega na tym, że mojemu narzeczonemu jest bliżej do 40-stki niż do 30-stki, a od dłuższego czasu ma problemy z pieniędzmi. Obecnie ma długi i musi pożyczać pieniądze, bo podobno źle sobie wszystko obliczył ze względu na obecne leczenie kontuzji ręki, której dostał w pracy. Zanim jednak zaczął jakiekolwiek leczenie to już tonął w długach. Dowiedziałam się też, że przez pierścionek zaręczynowy, który mi kupił również pogłębił problem długów. Nie chodzi mi tutaj o jego pieniądze same w sobie, a o fakt, że nie potrafi nawet utrzymać samego siebie. Zawsze powtarzał mi, że przy nim niczego mi nie zabraknie, a pół roku temu obiecał, że zacznie oszczędzać, bo niedługo zamieszkamy razem. Przez tę sytuację straciłam poczucie bezpieczeństwa w perspektywie wspólnego mieszkania. Nie potrafię też mu zaufać, że wydał wszystko na papierosy, paliwo, mieszkanie, dokładając się rodzicom do kredytu itd. Kiedyś zostałam już tak oszukana i mam złe wspomnienia, bo wydało się, że pieniądze przepadały na alkohol.

Kolejny problem stanowi sposób, w jaki się do mnie odzywa podczas sprzeczek. W sumie trudno nazwać to kłótnią, bo np. ostatnio powiedziałam mu o moich wątpliwościach odnośnie tego, że mówi mi prawdę na temat przyczyny długów. Powiedział mi, że jestem chora na głowę. I przy każdym takim momencie, gdy chcę z nim porozmawiać o czymś "trudnym" zaczyna mi ubliżać, mówiąc że najwidoczniej w ogóle nie jestem taka inteligentna jak mu się zdawało, i że jestem schizofreniczką albo jestem chora psychicznie. Za każdym razem jest też nie ten moment, bo albo miał zły dzień w pracy, albo ma za dużo spraw na głowie, albo wiatr nie w tę stronę wieje... Bardzo boli mnie to, gdy zwraca się do mnie w ten sposób. Od wielu lat choruję na chroniczny ból głowy i każdego dnia cierpię, przeszłam kilka operacji, ale nie poddaję się, staram się jak tylko mogę i nie użalam nad sobą. Sama nie zarabiam obecnie kokosów, ale nawet wydając na lekarzy i badania jestem w stanie coś odłożyć na konto oszczędnościowe.
Podczas "kłótni" ani razu nie ubliżyłam mojemu narzeczonemu, nie podniosłam na niego głosu, bo zawsze staram się rozmawiać spokojnie. bez zbędnych emocji i słów. Obawiam się, że skoro teraz zwraca się do mnie w taki sposób, gdy jeszcze tak naprawdę nie pojawiły się jakieś poważne wspólne problemy, to później będzie tylko gorzej. Mam wrażenie, że w ogóle nie radzi sobie z problemami, polega na swoich rodzicach, którzy wszystko za niego robią, a jedynym jego obowiązkiem jest praca, bo po powrocie do domu ma gotowy obiad, wszystko uprane i uprasowane itd.

Nie wiem co mam robić, bo bardzo go kocham, ale on tylko obiecuje i nic nie robi w tym kierunku. Dlatego też trudno mi uwierzyć, że będzie dla mnie wsparciem, bo jeśli mam mieszkać z drugą osobą to będzie mi ono potrzebne w mojej chorobie. Czuję, że chciałabym zakończyć nasz związek, a z drugiej strony serce mi pęka. Wszystkie moje poprzednie związki rozpadły się przez brak szacunku do mojej osoby i obecnie też czuję, że w trudniejszych momentach nie jestem szanowana.

Jeśli udało się Wam to przeczytać to proszę Was o opinię. Sama już nie wiem co mam robić. Jestem zrozpaczona...
LifeInError jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2021-01-28, 20:07   #2
karawanna
Zakorzenienie
 
Avatar karawanna
 
Zarejestrowany: 2020-11
Lokalizacja: Ciemna Strona Mocy
Wiadomości: 8 319
Dot.: Trudna decyzja- zakończenie związku.

Facet Cię obraża, to przede wszystkim. Nawet w kłótni, jeśli się kogoś kocha, to nie traci się szacunku do drugiej osoby i nie odnosi się do niej w ten sposób.
Typ wyraźnie unika poważnych rozmów, które nie są mu na rękę. Tak się zachowuje nastolatek, a nie dorosły, prawie 40-letni facet.
Pomyśl sobie, że z takim człowiekiem miałabyś spędzić resztę swojego życia. Zakładać rodzinę. Ja bym się bała, że z takim podejściem, nie bylibyśmy w stanie utrzymać swoich dzieci i żyć bezpiecznie. Uciekałabym, póki nie ma jeszcze ślubu i problemów z rozwodem.
Miłość miłością, ale trzeba też myśleć rozsądnie.
karawanna jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2021-01-28, 20:14   #3
Overcooked
Wtajemniczenie
 
Avatar Overcooked
 
Zarejestrowany: 2020-06
Wiadomości: 2 508
Dot.: Trudna decyzja- zakończenie związku.

Cytat:
Napisane przez LifeInError Pokaż wiadomość
Hej,


Pierwszy raz udzielam się na forum, aby otrzymać poradę. Zawsze sama rozwiązywałam problemy, ale teraz czuję, że chciałabym poznać zdanie innych osób. Nie mam komu się wygadać, a rozmowa z mamą na temat związku to nie jest najlepszy pomysł ze względu na jej niechęć do mojego narzeczonego.


Sytuacja przedstawia się tak, że obecnie mieszkamy oddzielnie, każde z nas u swoich rodziców. Jesteśmy razem prawie trzy lata. Planowaliśmy niebawem przeprowadzić się do mojego mieszkania, które będzie gotowe za dwa miesiące.

Problem polega na tym, że mojemu narzeczonemu jest bliżej do 40-stki niż do 30-stki, a od dłuższego czasu ma problemy z pieniędzmi. Obecnie ma długi i musi pożyczać pieniądze, bo podobno źle sobie wszystko obliczył ze względu na obecne leczenie kontuzji ręki, której dostał w pracy. Zanim jednak zaczął jakiekolwiek leczenie to już tonął w długach. Dowiedziałam się też, że przez pierścionek zaręczynowy, który mi kupił również pogłębił problem długów. Nie chodzi mi tutaj o jego pieniądze same w sobie, a o fakt, że nie potrafi nawet utrzymać samego siebie. Zawsze powtarzał mi, że przy nim niczego mi nie zabraknie, a pół roku temu obiecał, że zacznie oszczędzać, bo niedługo zamieszkamy razem. Przez tę sytuację straciłam poczucie bezpieczeństwa w perspektywie wspólnego mieszkania. Nie potrafię też mu zaufać, że wydał wszystko na papierosy, paliwo, mieszkanie, dokładając się rodzicom do kredytu itd. Kiedyś zostałam już tak oszukana i mam złe wspomnienia, bo wydało się, że pieniądze przepadały na alkohol.

Kolejny problem stanowi sposób, w jaki się do mnie odzywa podczas sprzeczek. W sumie trudno nazwać to kłótnią, bo np. ostatnio powiedziałam mu o moich wątpliwościach odnośnie tego, że mówi mi prawdę na temat przyczyny długów. Powiedział mi, że jestem chora na głowę. I przy każdym takim momencie, gdy chcę z nim porozmawiać o czymś "trudnym" zaczyna mi ubliżać, mówiąc że najwidoczniej w ogóle nie jestem taka inteligentna jak mu się zdawało, i że jestem schizofreniczką albo jestem chora psychicznie. Za każdym razem jest też nie ten moment, bo albo miał zły dzień w pracy, albo ma za dużo spraw na głowie, albo wiatr nie w tę stronę wieje... Bardzo boli mnie to, gdy zwraca się do mnie w ten sposób. Od wielu lat choruję na chroniczny ból głowy i każdego dnia cierpię, przeszłam kilka operacji, ale nie poddaję się, staram się jak tylko mogę i nie użalam nad sobą. Sama nie zarabiam obecnie kokosów, ale nawet wydając na lekarzy i badania jestem w stanie coś odłożyć na konto oszczędnościowe.
Podczas "kłótni" ani razu nie ubliżyłam mojemu narzeczonemu, nie podniosłam na niego głosu, bo zawsze staram się rozmawiać spokojnie. bez zbędnych emocji i słów. Obawiam się, że skoro teraz zwraca się do mnie w taki sposób, gdy jeszcze tak naprawdę nie pojawiły się jakieś poważne wspólne problemy, to później będzie tylko gorzej. Mam wrażenie, że w ogóle nie radzi sobie z problemami, polega na swoich rodzicach, którzy wszystko za niego robią, a jedynym jego obowiązkiem jest praca, bo po powrocie do domu ma gotowy obiad, wszystko uprane i uprasowane itd.

Nie wiem co mam robić, bo bardzo go kocham, ale on tylko obiecuje i nic nie robi w tym kierunku. Dlatego też trudno mi uwierzyć, że będzie dla mnie wsparciem, bo jeśli mam mieszkać z drugą osobą to będzie mi ono potrzebne w mojej chorobie. Czuję, że chciałabym zakończyć nasz związek, a z drugiej strony serce mi pęka. Wszystkie moje poprzednie związki rozpadły się przez brak szacunku do mojej osoby i obecnie też czuję, że w trudniejszych momentach nie jestem szanowana.

Jeśli udało się Wam to przeczytać to proszę Was o opinię. Sama już nie wiem co mam robić. Jestem zrozpaczona...
A idź pan w chu z takim wrzodem na dupie. Stary koń z długami a przy niewygodnych dla siebie rzeczach celowo uderza w twój czuły punkt jakim jest twoja głowa + mega mega mega toksyczne zachowanie z wmawianiem braku inteligencji, zdolności myślenia i spostrzegania rzeczywistości, podkopywanie wiary we własne myśli. No nie jesteś szanowana i podejrzewam że rodzic nie bez przyczyny jest negatywnie nastawiony tylko widzi jak jest. I ty to widzisz dlatego nie pytasz bo wiesz że powie prawdę i nawet bez powiedzenia na głos pomyśli "a nie mówiłam".
Overcooked jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2021-01-28, 21:41   #4
Wicked_Girl
Rozeznanie
 
Avatar Wicked_Girl
 
Zarejestrowany: 2011-11
Lokalizacja: Pokój z widokiem
Wiadomości: 798
Dot.: Trudna decyzja- zakończenie związku.

Przykro się to czytało. Facet, który powinien mieć ustabilizowaną sytuację finansową i w głowie też poukładane, wyładowuje na Tobie swoje frustracje i żale w obrzydliwy sposób. On nie da Ci poczucia bezpieczeństwa, nic z nim nie zbudujesz, i dosłownie, i w przenośni. Macie zamiar razem zamieszkać, wprowadzi się na gotowe do Ciebie, czyli też chyba nic nie dał od siebie. Jak jest tak źle, a nie mieszacie pod wspólnym dachem, to będzie raczej gorzej niż lepiej. Odpowiedz sobie na pytanie co on Ci daje, za co go kochasz (jeżeli w ogóle). Mam wrażenie, że lista będzie raczej krótka. Zasługujesz na kogoś znacznie lepszego.
Wicked_Girl jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2021-01-28, 22:41   #5
LifeInError
Przyczajenie
 
Avatar LifeInError
 
Zarejestrowany: 2021-01
Wiadomości: 10
Dot.: Trudna decyzja- zakończenie związku.

Cytat:
Napisane przez karawanna Pokaż wiadomość
Facet Cię obraża, to przede wszystkim. Nawet w kłótni, jeśli się kogoś kocha, to nie traci się szacunku do drugiej osoby i nie odnosi się do niej w ten sposób.
Typ wyraźnie unika poważnych rozmów, które nie są mu na rękę. Tak się zachowuje nastolatek, a nie dorosły, prawie 40-letni facet.
Pomyśl sobie, że z takim człowiekiem miałabyś spędzić resztę swojego życia. Zakładać rodzinę. Ja bym się bała, że z takim podejściem, nie bylibyśmy w stanie utrzymać swoich dzieci i żyć bezpiecznie. Uciekałabym, póki nie ma jeszcze ślubu i problemów z rozwodem.
Miłość miłością, ale trzeba też myśleć rozsądnie.

Dziękuję za opinię i widzę w Twoich słowach sporo prawdy. Niestety to boli, ale z doświadczenia wiem już, że czasem trzeba porzucić emocje i uczucia, żeby trzeźwo spojrzeć na sytuację.


Cytat:
Napisane przez Overcooked Pokaż wiadomość
A idź pan w chu z takim wrzodem na dupie. Stary koń z długami a przy niewygodnych dla siebie rzeczach celowo uderza w twój czuły punkt jakim jest twoja głowa + mega mega mega toksyczne zachowanie z wmawianiem braku inteligencji, zdolności myślenia i spostrzegania rzeczywistości, podkopywanie wiary we własne myśli. No nie jesteś szanowana i podejrzewam że rodzic nie bez przyczyny jest negatywnie nastawiony tylko widzi jak jest. I ty to widzisz dlatego nie pytasz bo wiesz że powie prawdę i nawet bez powiedzenia na głos pomyśli "a nie mówiłam".

Na co dzień prawi mi komplementy na temat tego, jaka jestem inteligentna i ogarnięta, mówi że jestem wzorem dla innych, a jak przychodzi co do czego, czyli pojawi się jakiś temat, który mu nie pasuje to słyszę obraźliwe słowa z jego strony. Z jednej strony do rany przyłóż, a z drugiej jak już wspomniałaś- toksyczne zachowanie. Wiadomo też, że matki często nie tolerują partnerów swoich dzieci, dlatego nie chciałam ponownie usłyszeć, że nic z tego nie będzie. Niemniej zapewne masz rację z tym, że czasem świadomie nie chcemy usłyszeć tego, co okazuje się być bolesną prawdą.


Cytat:
Napisane przez Wicked_Girl Pokaż wiadomość
Przykro się to czytało. Facet, który powinien mieć ustabilizowaną sytuację finansową i w głowie też poukładane, wyładowuje na Tobie swoje frustracje i żale w obrzydliwy sposób. On nie da Ci poczucia bezpieczeństwa, nic z nim nie zbudujesz, i dosłownie, i w przenośni. Macie zamiar razem zamieszkać, wprowadzi się na gotowe do Ciebie, czyli też chyba nic nie dał od siebie. Jak jest tak źle, a nie mieszacie pod wspólnym dachem, to będzie raczej gorzej niż lepiej. Odpowiedz sobie na pytanie co on Ci daje, za co go kochasz (jeżeli w ogóle). Mam wrażenie, że lista będzie raczej krótka. Zasługujesz na kogoś znacznie lepszego.

To prawda, że nie dał nic od siebie w kwestii mieszkania, ponieważ wraz z rodzicami nie chcielibyśmy później słuchać, że ktoś nie wiadomo ile w to włożył, więc jego wkład wynosi 0%.

Kocham go mocno, ale nie mogę już znieść wspomnianych sytuacji i serce mnie boli, jednakże dawałam mu już wiele szans na poprawę. Nie jeden raz prosiłam bądź stanowczo mówiłam, że nie życzę sobie, żeby ubliżał mi od chorych psychicznie, ale nie wziął sobie tego do serca. Na co dzień jest kochany, troskliwy, bardzo przejmuje się moją sytuacją zdrowotną. Jestem po operacji guza mózgu, ale to nie rozwiązało mojego problemu, którym są chroniczne bóle głowy. Czasem są tak silne, że muszę trafić na SOR, żeby dostać silne leki i kilka kroplówek. Pomimo tego, że staram się żyć normalnie, bo świat nie zwolni, dlatego, bo jestem chora, to ja muszę nadążać, czuję się gorsza od innych, nic niewarta itd. Bywają dni, że nie jestem w stanie w ogóle chodzić z powodu bólu. Mój narzeczony jest w stanie to zrozumieć, zawsze się tym przejmuje i kocha mnie pomimo mojego problemu. Daje mi dużo miłości, świetnie się rozumiemy i dogadujemy. Niestety jego zachowania, o których wspominałam niszczą cały ten pozytywny obraz. Z tego też powodu jest to dla mnie bardzo trudna decyzja, aby powiedzieć, że to koniec. Czuję jednak, że pomimo całego uczucia, jakie mi daje, już nie mogę znieść tej sytuacji.
LifeInError jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2021-01-29, 00:34   #6
Hilda_Polaris
Raczkowanie
 
Avatar Hilda_Polaris
 
Zarejestrowany: 2021-01
Wiadomości: 108
Dot.: Trudna decyzja- zakończenie związku.

Rozumiem, jak ciężka to decyzja. Ale wydaje mi się słuszna. Nie zasługujesz na to, by ktokolwiek Tobą pomiatał. Ja sama przed rozwodem i po miałam mnóstwo wątpliwości, chodziłam do psychologa. Powiedział, że mam na kolanach dziękować, że się rozstaliśmy, bo po tym, co mówiłam, były mąż to narcystyczny egoista i daje minimum, by dostawać jak najwięcej. I właśnie trudno mi się pogodzić z tym, że ja walczyłam o ten związek, wiele poświęciłam tak naprawdę, a nie dostałam nic.

W przypadku Twojego partnera, reagowanie wyzwiskami na każdy sprzeciw nie jest normalne. Czy taki człowiek może się zmienić? Czy życie z takim człowiekiem nie byłoby męczarnią? Skoro tak jest teraz, to co będzie później, w codziennym wspólnym życiu, wspólnych troskach i kłopotach? Nie warto.
Hilda_Polaris jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2021-01-29, 07:06   #7
Amba
Raczkowanie
 
Avatar Amba
 
Zarejestrowany: 2005-05
Wiadomości: 170
Dot.: Trudna decyzja- zakończenie związku.

Wiadomo też, że matki często nie tolerują partnerów swoich dzieci, dlatego nie chciałam ponownie usłyszeć, że nic z tego nie będzie. Niemniej zapewne masz rację z tym, że czasem świadomie nie chcemy usłyszeć tego, co okazuje się być bolesną prawdą.

Skąd ten pomysł w ogóle, że matki nie tolerują partnerów swoich dzieci? Jeśli partner jest w porządku, to gwarantuje ci, że matka będzie go uwielbiać. Mogę przytoczyć mnóstwo przykładów, łącznie z moim własnym, jak to rodzice dziękują niebiosom za drugą połowę ich pociech.


To prawda, że nie dał nic od siebie w kwestii mieszkania, ponieważ wraz z rodzicami nie chcielibyśmy później słuchać, że ktoś nie wiadomo ile w to włożył, więc jego wkład wynosi 0%.

Ma ten twój książę tendencje do konfabulacji?

Edytowane przez Amba
Czas edycji: 2021-01-29 o 07:07
Amba jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując

Najlepsze Promocje i Wyprzedaże

REKLAMA
Stary 2021-01-29, 09:01   #8
karola11
Wtajemniczenie
 
Zarejestrowany: 2010-03
Lokalizacja: Stumilowy Las
Wiadomości: 2 853
Dot.: Trudna decyzja- zakończenie związku.

1. Facet Cię obraża
2. Ubliża Ci, odwraca w ten sposób kota ogonem
3. Tonie w długach
4. Jest nerwowy

Będziesz się z nim męczyć, prędzej to jemu przy Tobie niczego nie zabraknie niż Tobie przy nim. Odradzam Ci dalszą przyszłość z tym panem, czeka Cię tylko udręka.
__________________
karola11 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2021-01-29, 09:32   #9
NocnaWiedma
Lady in red.
 
Avatar NocnaWiedma
 
Zarejestrowany: 2018-06
Wiadomości: 67 023
Dot.: Trudna decyzja- zakończenie związku.

Musisz podjąć decyzję o rozstaniu. Nie ma tu miejsca na żadną inną.
Jestes z kimś kto sobie totalnie nie radzi z emocjami, ale też życiem i finansami. Nie wesprze Cię w niczym, a być może Ty będziesz czuła się w obowiązku wspierać jego.
Wyzwywa Cię i to, że w komplementach mówi zupełnie co innego niż w wyzwiskach nie zakopuje tego co Ci robią te złe słowa. Rani Cię on, nie kto inny, tylko on.
Przed rozmową z mamą na ten temat nie uciekaj.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz
__________________
NocnaWiedma jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2021-01-29, 19:59   #10
LifeInError
Przyczajenie
 
Avatar LifeInError
 
Zarejestrowany: 2021-01
Wiadomości: 10
Dot.: Trudna decyzja- zakończenie związku.

Cytat:
Napisane przez Hilda_Polaris Pokaż wiadomość
Rozumiem, jak ciężka to decyzja. Ale wydaje mi się słuszna. Nie zasługujesz na to, by ktokolwiek Tobą pomiatał. Ja sama przed rozwodem i po miałam mnóstwo wątpliwości, chodziłam do psychologa. Powiedział, że mam na kolanach dziękować, że się rozstaliśmy, bo po tym, co mówiłam, były mąż to narcystyczny egoista i daje minimum, by dostawać jak najwięcej. I właśnie trudno mi się pogodzić z tym, że ja walczyłam o ten związek, wiele poświęciłam tak naprawdę, a nie dostałam nic.

W przypadku Twojego partnera, reagowanie wyzwiskami na każdy sprzeciw nie jest normalne. Czy taki człowiek może się zmienić? Czy życie z takim człowiekiem nie byłoby męczarnią? Skoro tak jest teraz, to co będzie później, w codziennym wspólnym życiu, wspólnych troskach i kłopotach? Nie warto.

Współczuję, rozwód to o wiele poważniejsza i trudniejsza sprawa.


Dopiero po takim zgrzycie i kilku dniach mojego milczenia potrafi normalnie ze mną usiąść i porozmawiać. Nie zmienia to jednak faktu, że tak, jak wspomniałaś- nie warto robić z siebie męczennicy.


Cytat:
Napisane przez Amba Pokaż wiadomość
Wiadomo też, że matki często nie tolerują partnerów swoich dzieci, dlatego nie chciałam ponownie usłyszeć, że nic z tego nie będzie. Niemniej zapewne masz rację z tym, że czasem świadomie nie chcemy usłyszeć tego, co okazuje się być bolesną prawdą.

Skąd ten pomysł w ogóle, że matki nie tolerują partnerów swoich dzieci? Jeśli partner jest w porządku, to gwarantuje ci, że matka będzie go uwielbiać. Mogę przytoczyć mnóstwo przykładów, łącznie z moim własnym, jak to rodzice dziękują niebiosom za drugą połowę ich pociech.


To prawda, że nie dał nic od siebie w kwestii mieszkania, ponieważ wraz z rodzicami nie chcielibyśmy później słuchać, że ktoś nie wiadomo ile w to włożył, więc jego wkład wynosi 0%.

Ma ten twój książę tendencje do konfabulacji?

Osobiście niestety mam zupełnie inne doświadczenia, dodatkowo rozwody rodzeństwa mojej mamy mogą mieć wpływ na jej postrzeganie takich spraw. Stąd też wzięła się taka opinia na ten temat i oczywiście jest to tylko moja perspektywa.
Jeśli o konfabulację chodzi to ma tendencję do wyolbrzymiania tego, co robi.


Cytat:
Napisane przez karola11 Pokaż wiadomość
1. Facet Cię obraża
2. Ubliża Ci, odwraca w ten sposób kota ogonem
3. Tonie w długach
4. Jest nerwowy

Będziesz się z nim męczyć, prędzej to jemu przy Tobie niczego nie zabraknie niż Tobie przy nim. Odradzam Ci dalszą przyszłość z tym panem, czeka Cię tylko udręka.

Z przykrością, ale w pełni się z tym zgadzam .


Cytat:
Napisane przez NocnaWiedma Pokaż wiadomość
Musisz podjąć decyzję o rozstaniu. Nie ma tu miejsca na żadną inną.
Jestes z kimś kto sobie totalnie nie radzi z emocjami, ale też życiem i finansami. Nie wesprze Cię w niczym, a być może Ty będziesz czuła się w obowiązku wspierać jego.
Wyzwywa Cię i to, że w komplementach mówi zupełnie co innego niż w wyzwiskach nie zakopuje tego co Ci robią te złe słowa. Rani Cię on, nie kto inny, tylko on.
Przed rozmową z mamą na ten temat nie uciekaj.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Za każdym razem usprawiedliwia swoje zachowanie tym, że ma pełno problemów na głowie, głównie zawsze chodzi o jego mamę, która ma nawrót raka. Niemniej sądzę, że to nie jest żadne usprawiedliwienie, chociaż mam wyrzuty sumienia, że zostawię go samego. Z mamą już o tym porozmawiałam i powiedziała mi, żebym jak najszybciej odcięła się od tego człowieka.
Również z bólem zgadzam się z tym, co napisałaś .
LifeInError jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2021-01-30, 12:22   #11
980cf4958a6e724c916e7adb24f4c6159aa2df82_65d7e02c47328
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2017-09
Wiadomości: 18 061
Dot.: Trudna decyzja- zakończenie związku.

No nie jestes szanowana. Przy pierwszej odzywce o byciu chora na glowe itp. ublizaniu ja bym sie ewakuowala. Szacunek w rozmowie to podstawa. Nawet w emocjach i klotni da sie, jesli partnerzy sie szanuja. Zastanow sie, dlaczego nie konczysz znajomosci po takich odzywkach, skoro piszesz, ze to juz nie pierwszy zwiazek z takim problemem.
Z kims, kto ma dlugi i lekki stosunek do pieniedzy tez nie chcialabym byc.
980cf4958a6e724c916e7adb24f4c6159aa2df82_65d7e02c47328 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując

Okazje i pomysły na prezent

REKLAMA
Stary 2021-01-31, 23:52   #12
themercyseat
Przyczajenie
 
Zarejestrowany: 2020-06
Wiadomości: 14
Dot.: Trudna decyzja- zakończenie związku.

@LifeInError poczytaj o narcystycznym zaburzeniu osobowości.
themercyseat jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2021-02-01, 13:30   #13
Lapis_Lazuli
Rozeznanie
 
Avatar Lapis_Lazuli
 
Zarejestrowany: 2019-04
Wiadomości: 929
Dot.: Trudna decyzja- zakończenie związku.

Z doswiadczenia powiedzialabym, że jeżeli facet robi sie agresywny przy takich tematach to najprawdopodobniej po prostu kłamie i stosuje najbardziej pierwotną formę obrony w obliczu tego, że zaczynasz się domyślać. Znałam juz takich ludzi, nawet jak wytknieto im klamstwo prosto w twarz to potrafili tylko rzucać bluzgami i nawet wyjść wielce obrazonymi.
Lapis_Lazuli jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2021-02-07, 18:18   #14
Adri_Anna
Przyczajenie
 
Zarejestrowany: 2010-07
Wiadomości: 3
Dot.: Trudna decyzja- zakończenie związku.

a chciałabyś, żeby mówił tak do Twojego dziecka?
Adri_Anna jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2021-02-07, 19:23   #15
578537b29e2e39e1d6e3dc9dfc9821e485b809af_62f97e73ceb2a
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2012-07
Wiadomości: 3 521
Dot.: Trudna decyzja- zakończenie związku.

Cytat:
Napisane przez Lapis_Lazuli Pokaż wiadomość
Z doswiadczenia powiedzialabym, że jeżeli facet robi sie agresywny przy takich tematach to najprawdopodobniej po prostu kłamie i stosuje najbardziej pierwotną formę obrony w obliczu tego, że zaczynasz się domyślać. Znałam juz takich ludzi, nawet jak wytknieto im klamstwo prosto w twarz to potrafili tylko rzucać bluzgami i nawet wyjść wielce obrazonymi.
Właśnie to samo rzuciło mi się w oczy, kiedy Autorka napisała, że facet obraża się na nią i nazywa chorą psychicznie akurat wtedy, kiedy ona próbuje z nim poważnie porozmawiać.
Wielkie, wielkie, alarmujące, czerwone światło mi się włącza na coś takiego. Dokładnie tak jak piszesz, to jest wręcz klasyczne zachowanie kogoś, kto kłamie/zdradza/oszukuje. Zaprzeczyć, przerzucić winę na dziewczynę i jak najszybciej zakończyć rozmowę, na przykład obrażając się. Potem jeszcze najlepiej milczeć, dopóki ona sama nie przeprosi lub nie poczuje się na tyle skruszona sytuacją, że zapomni o sprawie.

Autorko, ja nie wnikam w powody jego zachowania. Czy on ma trudne życie, problemy finansowe z jakiś obiektywnych przyczyn, miał przykre dzieciństwo itp. Po prostu jeśli ktoś nazywa Cię chorą psychicznie, to znaczy, że dokładnie tak o Tobie w skrytości ducha myśli. Cała reszta, tzn. te pochwały na co dzień, jest tylko maskowaniem jego prawdziwych przekonań na Twój temat.

Jesteś dobrą, spokojną, zrównoważoną dziewczyną, wiele przeszłaś. Zasługujesz na miłość, dobro, czułość, prawdziwe ciepło i wsparcie. I jestem pewna, że je znajdziesz. A ten facet... niech się buja.

---------- Dopisano o 20:23 ---------- Poprzedni post napisano o 20:17 ----------

Cytat:
Napisane przez Adri_Anna Pokaż wiadomość
a chciałabyś, żeby mówił tak do Twojego dziecka?
W sumie to ja sobie nie wyobrażam, żeby facet mówił tak w ogóle o jakichkolwiek dzieciach. Swoich, cudzych, grupie dzieci... dzieciach w ogóle... Żenada.
578537b29e2e39e1d6e3dc9dfc9821e485b809af_62f97e73ceb2a jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2021-02-07, 19:36   #16
Ellen_Ripley
Zakorzenienie
 
Avatar Ellen_Ripley
 
Zarejestrowany: 2018-04
Wiadomości: 20 867
Dot.: Trudna decyzja- zakończenie związku.

[1=578537b29e2e39e1d6e3dc9 dfc9821e485b809af_62f97e7 3ceb2a;88494018]
(...)
Wielkie, wielkie, alarmujące, czerwone światło mi się włącza na coś takiego. Dokładnie tak jak piszesz, to jest wręcz klasyczne zachowanie kogoś, kto kłamie/zdradza/oszukuje. Zaprzeczyć, przerzucić winę na dziewczynę i jak najszybciej zakończyć rozmowę, na przykład obrażając się. Potem jeszcze najlepiej milczeć, dopóki ona sama nie przeprosi lub nie poczuje się na tyle skruszona sytuacją, że zapomni o sprawie.
(...)[/QUOTE]

Dokładnie. Te wszystkie "chore psychicznie" żony / dziewczyny, które miały rację - jak się okazywało po czasie.
__________________
Żegnaj Wizaż Forum. Tyle lat za nami. Witaj Życie po Wizażu (Discord). Wszystko przed nami.
Ellen_Ripley jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2021-05-21, 14:01   #17
LifeInError
Przyczajenie
 
Avatar LifeInError
 
Zarejestrowany: 2021-01
Wiadomości: 10
Zagubiona

Hej dziewczyny, udzielam się tutaj drugi raz, ponieważ jak w poprzednim przypadku, nie mam z kim porozmawiać o swoich sprawach.
Otóż kilka miesięcy temu zerwałam zaręczyny i chciałam zakończyć związek, który trwał prawie 3 lata. Powodem było zachowanie mojego partnera, który ubliżał mi od chorych psychicznie, gdy poruszałam ważny temat np. finanse. Okazało się, że musiał pożyczać pieniądze i nie powiedział mi do końca prawdy. Mieliśmy zamieszkać razem w mieszkaniu, które kupili dla mnie moi rodzice. Partner miał odebrać dług od znajomego, mówiąc, że to z myślą o wspólnym życiu pod jednym dachem. Po zareczynach dowiedziałam się, że pieniędzy nie ma, tłumacząc, że wydał "trochę tu, trochę tam, większość na głupoty". Usprawiedliwiał się tym, że mieszka z rodzicami (ma 37 lat), którym pomagał spłacać kredyt z mieszkanie i nie miał takiego poczucia, żeby oszczędzać. Przy okazji nazwał mnie schizofreniczką, bo temat był dla niego niewygodny. Kumulacja różnych tego typu zdarzeń spowodowała, że zerwałam z nim zaręczyny. Chciałam zakończyć związek, ale jego płacz i błaganie mnie złamały. Dałam mu więc "otwartą furtkę" i oznajmiłam, że wrócę do niego, gdy ogarnie sprawy finansowe, przestanie tak się do mnie zwracać, zrzucić nadwagę (przez wagę pogłębiły się jego kontuzje stawów i jest na zwolnieniu od 2 miesięcy, lekarz sam zalecił dietę) i ograniczy palenie a najlepiej je rzuci (potrafił wypalić 3 paczki dziennie). Minęły 4 miesiące i jak na razie chodzi na terapię, nie wybucha już, jest spokojniejszy. Niestety jednak moja mama, a mam 30 lat, od początku jest przeciwna temu związkowi, robiła mi awantury, jak dowiedziała się, że dałam mu szansę to awanturowała się ze mną przy każdej możliwej okazji, zakazała spotkań i zagroziła, że zrobi wszystko, żebyśmy nie byli razem i nigdy nie pozwoli, żeby zamieszkał ze mną w kupionym przez nią mieszkaniu. Próbowaliśmy spotykać się po kryjomu, ale mama zaczęła obserwować każdy mój ruch, nawet jak dzwonił do mnie szef to zrobiła mi awanturę, myśląc, że to mój partner. Kocham ją, wspiera mnie i pomaga mi, ponieważ od lat choruję na przewlekły ból głowy i czasem są takie dni, gdy nie jestem w stanie ruszyć się przez ból. Niemniej jej presja spowodowała, że mam już dość tej całej sytuacji. Nie toleruje mojego partnera, ale mam 30 lat i nikt nie może mi dyktować z kim mogę się spotykać. Moja rodzina ogólnie jest przeciwko temu, że z nim jestem, mówiąc, że będę "klepać" biedę, że on ma tyle lat a niczego się nie dorobił, że będę stać w garach, że jest gruby i będzie mnie ze wszystkiego objadał, że nie będzie mnie szanował i zależy mu tylko na mieszkaniu. Na chwilę obecną mój partner jest na zwolnieniu z powodu urazu nogi, więc nie może pracować, mieszka z rodzicami, jego mama ma nowotwór i bardzo się o nią martwi, przez co popada w większe załamanie.
Osobiście z dnia na dzień postanowiłam, że się wyprowadzam, niebawem zamieszkam sama w kawalerce z dala od domu. Będę musiała zrezygnować z leczenia bólu głowy i u hematologa, ponieważ nie będzie mnie stać. Dodatkowo kontuzjowałam sobie nogę podczas przeprowadzki firmy, ale szukam specjalisty na NFZ, ponieważ mam obrzęk. Partner sam ma problemy finansowe, więc nie chcę jego wsparcia, nie zamieszkam z nim, bo jeszcze na tyle mu nie ufam w tej kwestii i musi najpierw spełnić wszystkie warunki, więc daję mu czas. Nie wiem też jak to ma wyglądać skoro moi rodzice nigdy nie zaakceptują tego związku, więc nie mam gdzie wracać jeśli chcę być z partnerem. Liczę już każdy grosz planując wydatki, nawet koszt przypraw czy soli, żeby odłożyć sobie chociaż 50 zł miesięcznie, bo nie zarabiam wiele. Całą przeprowadzkę organizuję w ukryciu, żeby rodzice mnie nie zatrzymali. Obecnie czuję totalną pustkę, zagubienie, mam mętlik w głowie i jestem zła na to wszystko. Partner wspiera mnie mówiąc, że wszystko będzie dobrze, ale mam poczucie, że nie rozumie mojej sytuacji sam leżąc cały dzień na kanapie przed TV, gdzie mieszkaniem zajmują się jego rodzice. Jestem zła na to, że tracę możliwość wprowadzenia się do mieszkania, o którym marzyłam, i które sama zaprojektowałam, angażując się w to wszystko. Jestem też zła i przestraszona, bo muszę przerwać leczenie i nie wiem jak to będzie. Czasem sobie myślę, że ten związek zbyt wiele mnie kosztuje i chyba jestem głupia, że tak się poświęcam. Za chwilę myślę o tym, że kocham mojego partnera i nie chciałabym żyć bez niego. Totalny chaos w głowie. Rozpisałam się, ale jeśli uda się Wam przez to przebrnąć to proszę, podzielcie się ze mną swoją opinią, bo jestem zagubiona .

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz
LifeInError jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2021-05-21, 14:45   #18
karola11
Wtajemniczenie
 
Zarejestrowany: 2010-03
Lokalizacja: Stumilowy Las
Wiadomości: 2 853
Dot.: Zagubiona

Cytat:
Napisane przez LifeInError Pokaż wiadomość
Hej dziewczyny, udzielam się tutaj drugi raz, ponieważ jak w poprzednim przypadku, nie mam z kim porozmawiać o swoich sprawach.
Otóż kilka miesięcy temu zerwałam zaręczyny i chciałam zakończyć związek, który trwał prawie 3 lata. Powodem było zachowanie mojego partnera, który ubliżał mi od chorych psychicznie, gdy poruszałam ważny temat np. finanse. Okazało się, że musiał pożyczać pieniądze i nie powiedział mi do końca prawdy. Mieliśmy zamieszkać razem w mieszkaniu, które kupili dla mnie moi rodzice. Partner miał odebrać dług od znajomego, mówiąc, że to z myślą o wspólnym życiu pod jednym dachem. Po zareczynach dowiedziałam się, że pieniędzy nie ma, tłumacząc, że wydał "trochę tu, trochę tam, większość na głupoty". Usprawiedliwiał się tym, że mieszka z rodzicami (ma 37 lat), którym pomagał spłacać kredyt z mieszkanie i nie miał takiego poczucia, żeby oszczędzać. Przy okazji nazwał mnie schizofreniczką, bo temat był dla niego niewygodny. Kumulacja różnych tego typu zdarzeń spowodowała, że zerwałam z nim zaręczyny. Chciałam zakończyć związek, ale jego płacz i błaganie mnie złamały. Dałam mu więc "otwartą furtkę" i oznajmiłam, że wrócę do niego, gdy ogarnie sprawy finansowe, przestanie tak się do mnie zwracać, zrzucić nadwagę (przez wagę pogłębiły się jego kontuzje stawów i jest na zwolnieniu od 2 miesięcy, lekarz sam zalecił dietę) i ograniczy palenie a najlepiej je rzuci (potrafił wypalić 3 paczki dziennie). Minęły 4 miesiące i jak na razie chodzi na terapię, nie wybucha już, jest spokojniejszy. Niestety jednak moja mama, a mam 30 lat, od początku jest przeciwna temu związkowi, robiła mi awantury, jak dowiedziała się, że dałam mu szansę to awanturowała się ze mną przy każdej możliwej okazji, zakazała spotkań i zagroziła, że zrobi wszystko, żebyśmy nie byli razem i nigdy nie pozwoli, żeby zamieszkał ze mną w kupionym przez nią mieszkaniu. Próbowaliśmy spotykać się po kryjomu, ale mama zaczęła obserwować każdy mój ruch, nawet jak dzwonił do mnie szef to zrobiła mi awanturę, myśląc, że to mój partner. Kocham ją, wspiera mnie i pomaga mi, ponieważ od lat choruję na przewlekły ból głowy i czasem są takie dni, gdy nie jestem w stanie ruszyć się przez ból. Niemniej jej presja spowodowała, że mam już dość tej całej sytuacji. Nie toleruje mojego partnera, ale mam 30 lat i nikt nie może mi dyktować z kim mogę się spotykać. Moja rodzina ogólnie jest przeciwko temu, że z nim jestem, mówiąc, że będę "klepać" biedę, że on ma tyle lat a niczego się nie dorobił, że będę stać w garach, że jest gruby i będzie mnie ze wszystkiego objadał, że nie będzie mnie szanował i zależy mu tylko na mieszkaniu. Na chwilę obecną mój partner jest na zwolnieniu z powodu urazu nogi, więc nie może pracować, mieszka z rodzicami, jego mama ma nowotwór i bardzo się o nią martwi, przez co popada w większe załamanie.
Osobiście z dnia na dzień postanowiłam, że się wyprowadzam, niebawem zamieszkam sama w kawalerce z dala od domu. Będę musiała zrezygnować z leczenia bólu głowy i u hematologa, ponieważ nie będzie mnie stać. Dodatkowo kontuzjowałam sobie nogę podczas przeprowadzki firmy, ale szukam specjalisty na NFZ, ponieważ mam obrzęk. Partner sam ma problemy finansowe, więc nie chcę jego wsparcia, nie zamieszkam z nim, bo jeszcze na tyle mu nie ufam w tej kwestii i musi najpierw spełnić wszystkie warunki, więc daję mu czas. Nie wiem też jak to ma wyglądać skoro moi rodzice nigdy nie zaakceptują tego związku, więc nie mam gdzie wracać jeśli chcę być z partnerem. Liczę już każdy grosz planując wydatki, nawet koszt przypraw czy soli, żeby odłożyć sobie chociaż 50 zł miesięcznie, bo nie zarabiam wiele. Całą przeprowadzkę organizuję w ukryciu, żeby rodzice mnie nie zatrzymali. Obecnie czuję totalną pustkę, zagubienie, mam mętlik w głowie i jestem zła na to wszystko. Partner wspiera mnie mówiąc, że wszystko będzie dobrze, ale mam poczucie, że nie rozumie mojej sytuacji sam leżąc cały dzień na kanapie przed TV, gdzie mieszkaniem zajmują się jego rodzice. Jestem zła na to, że tracę możliwość wprowadzenia się do mieszkania, o którym marzyłam, i które sama zaprojektowałam, angażując się w to wszystko. Jestem też zła i przestraszona, bo muszę przerwać leczenie i nie wiem jak to będzie. Czasem sobie myślę, że ten związek zbyt wiele mnie kosztuje i chyba jestem głupia, że tak się poświęcam. Za chwilę myślę o tym, że kocham mojego partnera i nie chciałabym żyć bez niego. Totalny chaos w głowie. Rozpisałam się, ale jeśli uda się Wam przez to przebrnąć to proszę, podzielcie się ze mną swoją opinią, bo jestem zagubiona .

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz
Decyzję musisz podjąć sama, niezależnie od tego czy masz aprobatę ze strony mamy czy nie. Ale powiem Ci, że dziwię się Tobie a Twojej mamie za to nie. W moim odczuciu Twoja mama ma rację. Bardzo Ci się dziwię, że dajesz temu facetowi szansę. Obawiam się, że jeszcze wiele razy będziesz przez niego płakać. Co do bólu głowy, też na to choruję i uwierz mi, że stres absolutnie nie sprzyja tej chorobie. A związek z tym facetem będzie związany ze stresem a co za tym idzie będziesz cierpieć fizycznie i psychicznie. Zastanów się czy naprawdę warto.
__________________
karola11 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2021-05-21, 14:53   #19
Ellen_Ripley
Zakorzenienie
 
Avatar Ellen_Ripley
 
Zarejestrowany: 2018-04
Wiadomości: 20 867
Dot.: Trudna decyzja- zakończenie związku.

Cytat:
Napisane przez Overcooked Pokaż wiadomość
A idź pan w chu z takim wrzodem na dupie. Stary koń z długami a przy niewygodnych dla siebie rzeczach celowo uderza w twój czuły punkt jakim jest twoja głowa + mega mega mega toksyczne zachowanie z wmawianiem braku inteligencji, zdolności myślenia i spostrzegania rzeczywistości, podkopywanie wiary we własne myśli. No nie jesteś szanowana i podejrzewam że rodzic nie bez przyczyny jest negatywnie nastawiony tylko widzi jak jest. I ty to widzisz dlatego nie pytasz bo wiesz że powie prawdę i nawet bez powiedzenia na głos pomyśli "a nie mówiłam".
Dzizas, dokładnie. Wiałabym od tego ropiejącego wrzoda, aż by się kurzyło.

Edit: ach, kontynuacja wątku. Widać Autorka koniecznie chce być nieszczęśliwa.
__________________
Żegnaj Wizaż Forum. Tyle lat za nami. Witaj Życie po Wizażu (Discord). Wszystko przed nami.

Edytowane przez Ellen_Ripley
Czas edycji: 2021-05-21 o 14:56
Ellen_Ripley jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując

Okazje i pomysły na prezent

REKLAMA
Stary 2021-05-21, 14:55   #20
b7c523c48d685fff13c5db5a9d3e58ccf0b35a9f_65555d08413b4
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2010-05
Wiadomości: 2 825
Dot.: Zagubiona

Cytat:
Napisane przez karola11 Pokaż wiadomość
Decyzję musisz podjąć sama, niezależnie od tego czy masz aprobatę ze strony mamy czy nie. Ale powiem Ci, że dziwię się Tobie a Twojej mamie za to nie. W moim odczuciu Twoja mama ma rację. Bardzo Ci się dziwię, że dajesz temu facetowi szansę. Obawiam się, że jeszcze wiele razy będziesz przez niego płakać. Co do bólu głowy, też na to choruję i uwierz mi, że stres absolutnie nie sprzyja tej chorobie. A związek z tym facetem będzie związany ze stresem a co za tym idzie będziesz cierpieć fizycznie i psychicznie. Zastanów się czy naprawdę warto.
serio, nie ma innych facetow w Twoim otoczeniu niz otyly palacz, nieodpowiedzialny finansowo, znecajacy sie nad Toba emocjonanie? Jestes z nim z litosci? Twoja mama ma racje, zmarnujes sobie zycie z takim typem. Serio, to jest jakis z wygrzebany z dna beczki. Odetnij sie, zaslugujesz na kogos lepszego
b7c523c48d685fff13c5db5a9d3e58ccf0b35a9f_65555d08413b4 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2021-05-21, 14:57   #21
NocnaWiedma
Lady in red.
 
Avatar NocnaWiedma
 
Zarejestrowany: 2018-06
Wiadomości: 67 023
Dot.: Zagubiona

Cytat:
Napisane przez LifeInError Pokaż wiadomość
Hej dziewczyny, udzielam się tutaj drugi raz, ponieważ jak w poprzednim przypadku, nie mam z kim porozmawiać o swoich sprawach.
Otóż kilka miesięcy temu zerwałam zaręczyny i chciałam zakończyć związek, który trwał prawie 3 lata. Powodem było zachowanie mojego partnera, który ubliżał mi od chorych psychicznie, gdy poruszałam ważny temat np. finanse. Okazało się, że musiał pożyczać pieniądze i nie powiedział mi do końca prawdy. Mieliśmy zamieszkać razem w mieszkaniu, które kupili dla mnie moi rodzice. Partner miał odebrać dług od znajomego, mówiąc, że to z myślą o wspólnym życiu pod jednym dachem. Po zareczynach dowiedziałam się, że pieniędzy nie ma, tłumacząc, że wydał "trochę tu, trochę tam, większość na głupoty". Usprawiedliwiał się tym, że mieszka z rodzicami (ma 37 lat), którym pomagał spłacać kredyt z mieszkanie i nie miał takiego poczucia, żeby oszczędzać. Przy okazji nazwał mnie schizofreniczką, bo temat był dla niego niewygodny. Kumulacja różnych tego typu zdarzeń spowodowała, że zerwałam z nim zaręczyny. Chciałam zakończyć związek, ale jego płacz i błaganie mnie złamały. Dałam mu więc "otwartą furtkę" i oznajmiłam, że wrócę do niego, gdy ogarnie sprawy finansowe, przestanie tak się do mnie zwracać, zrzucić nadwagę (przez wagę pogłębiły się jego kontuzje stawów i jest na zwolnieniu od 2 miesięcy, lekarz sam zalecił dietę) i ograniczy palenie a najlepiej je rzuci (potrafił wypalić 3 paczki dziennie). Minęły 4 miesiące i jak na razie chodzi na terapię, nie wybucha już, jest spokojniejszy. Niestety jednak moja mama, a mam 30 lat, od początku jest przeciwna temu związkowi, robiła mi awantury, jak dowiedziała się, że dałam mu szansę to awanturowała się ze mną przy każdej możliwej okazji, zakazała spotkań i zagroziła, że zrobi wszystko, żebyśmy nie byli razem i nigdy nie pozwoli, żeby zamieszkał ze mną w kupionym przez nią mieszkaniu. Próbowaliśmy spotykać się po kryjomu, ale mama zaczęła obserwować każdy mój ruch, nawet jak dzwonił do mnie szef to zrobiła mi awanturę, myśląc, że to mój partner. Kocham ją, wspiera mnie i pomaga mi, ponieważ od lat choruję na przewlekły ból głowy i czasem są takie dni, gdy nie jestem w stanie ruszyć się przez ból. Niemniej jej presja spowodowała, że mam już dość tej całej sytuacji. Nie toleruje mojego partnera, ale mam 30 lat i nikt nie może mi dyktować z kim mogę się spotykać. Moja rodzina ogólnie jest przeciwko temu, że z nim jestem, mówiąc, że będę "klepać" biedę, że on ma tyle lat a niczego się nie dorobił, że będę stać w garach, że jest gruby i będzie mnie ze wszystkiego objadał, że nie będzie mnie szanował i zależy mu tylko na mieszkaniu. Na chwilę obecną mój partner jest na zwolnieniu z powodu urazu nogi, więc nie może pracować, mieszka z rodzicami, jego mama ma nowotwór i bardzo się o nią martwi, przez co popada w większe załamanie.
Osobiście z dnia na dzień postanowiłam, że się wyprowadzam, niebawem zamieszkam sama w kawalerce z dala od domu. Będę musiała zrezygnować z leczenia bólu głowy i u hematologa, ponieważ nie będzie mnie stać. Dodatkowo kontuzjowałam sobie nogę podczas przeprowadzki firmy, ale szukam specjalisty na NFZ, ponieważ mam obrzęk. Partner sam ma problemy finansowe, więc nie chcę jego wsparcia, nie zamieszkam z nim, bo jeszcze na tyle mu nie ufam w tej kwestii i musi najpierw spełnić wszystkie warunki, więc daję mu czas. Nie wiem też jak to ma wyglądać skoro moi rodzice nigdy nie zaakceptują tego związku, więc nie mam gdzie wracać jeśli chcę być z partnerem. Liczę już każdy grosz planując wydatki, nawet koszt przypraw czy soli, żeby odłożyć sobie chociaż 50 zł miesięcznie, bo nie zarabiam wiele. Całą przeprowadzkę organizuję w ukryciu, żeby rodzice mnie nie zatrzymali. Obecnie czuję totalną pustkę, zagubienie, mam mętlik w głowie i jestem zła na to wszystko. Partner wspiera mnie mówiąc, że wszystko będzie dobrze, ale mam poczucie, że nie rozumie mojej sytuacji sam leżąc cały dzień na kanapie przed TV, gdzie mieszkaniem zajmują się jego rodzice. Jestem zła na to, że tracę możliwość wprowadzenia się do mieszkania, o którym marzyłam, i które sama zaprojektowałam, angażując się w to wszystko. Jestem też zła i przestraszona, bo muszę przerwać leczenie i nie wiem jak to będzie. Czasem sobie myślę, że ten związek zbyt wiele mnie kosztuje i chyba jestem głupia, że tak się poświęcam. Za chwilę myślę o tym, że kocham mojego partnera i nie chciałabym żyć bez niego. Totalny chaos w głowie. Rozpisałam się, ale jeśli uda się Wam przez to przebrnąć to proszę, podzielcie się ze mną swoją opinią, bo jestem zagubiona .

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz
Mama źle robi że się z Tobą kłóci, ale ma rację. Oczywiście jesteś dorosła i nikt za Ciebie nie zdecyduje o tym z kim być, ale źle robisz. Poświęcasz swoje relacje z innymi, swoje zdrowie (nie będzie Cię stać na leczenie) dla faceta, który robił z Ciebie wariatkę i nie wierzę żeby nie wrócił do tego za jakiś czas skoro przeszedł tę granicę. Jeśli czujesz, że musisz ukrywać swoją relację i wyprowadzkę w tajemnicy to prawdopodobnie wiesz, że nie jest ona dla Ciebie dobra. Miłość do nikogo nie może być ważniejsza niż Ty, Twoje zdrowie o bezpieczeństwo.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz
__________________
NocnaWiedma jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2021-05-21, 14:59   #22
Ellen_Ripley
Zakorzenienie
 
Avatar Ellen_Ripley
 
Zarejestrowany: 2018-04
Wiadomości: 20 867
Dot.: Zagubiona

[1=b7c523c48d685fff13c5db5 a9d3e58ccf0b35a9f_65555d0 8413b4;88718453]serio, nie ma innych facetow w Twoim otoczeniu niz otyly palacz, nieodpowiedzialny finansowo, znecajacy sie nad Toba emocjonanie? Jestes z nim z litosci? Twoja mama ma racje, zmarnujes sobie zycie z takim typem. Serio, to jest jakis z wygrzebany z dna beczki. Odetnij sie, zaslugujesz na kogos lepszego[/QUOTE]

Niektórym nie da się pomóc. Niestety.
__________________
Żegnaj Wizaż Forum. Tyle lat za nami. Witaj Życie po Wizażu (Discord). Wszystko przed nami.
Ellen_Ripley jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2021-05-21, 15:02   #23
LifeInError
Przyczajenie
 
Avatar LifeInError
 
Zarejestrowany: 2021-01
Wiadomości: 10
Dot.: Trudna decyzja- zakończenie związku.

Od czasu zerwania zaręczyn ani razu się tak nie zachował. Bardzo często powtarza mi, że mnie kocha i czekał na tą miłość tyle lat, więc tak łatwo się nie podda i nie pozwoli na to, żeby ktokolwiek zakazał mu być ze mną. Ogólnie czuję się przez niego bardzo kochana, ale nie jest to jeszcze moment, żebym mogła poczuć się pewnie, bo obawiam się tego, że jak pozwolę mu zamieszkać ze mną w kawalerce to ani nie zrzuci nadwagi ani nie przestanie palić i nie będzie miał finansowej stabilności. Obecnie mówi o tym, że jest mu przykro, bo odrzucam jego pomoc i wsparcie i czuje się jak niepotrzebny śmieć. A ja po prostu chcę przeprowadzkę itd. ogarnąć sama i na nikim nie polegać, dać sobie też czas na poukładanie myśli w głowie.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz
LifeInError jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2021-05-21, 15:05   #24
NocnaWiedma
Lady in red.
 
Avatar NocnaWiedma
 
Zarejestrowany: 2018-06
Wiadomości: 67 023
Dot.: Trudna decyzja- zakończenie związku.

Cytat:
Napisane przez LifeInError Pokaż wiadomość
Od czasu zerwania zaręczyn ani razu się tak nie zachował. Bardzo często powtarza mi, że mnie kocha i czekał na tą miłość tyle lat, więc tak łatwo się nie podda i nie pozwoli na to, żeby ktokolwiek zakazał mu być ze mną. Ogólnie czuję się przez niego bardzo kochana, ale nie jest to jeszcze moment, żebym mogła poczuć się pewnie, bo obawiam się tego, że jak pozwolę mu zamieszkać ze mną w kawalerce to ani nie zrzuci nadwagi ani nie przestanie palić i nie będzie miał finansowej stabilności. Obecnie mówi o tym, że jest mu przykro, bo odrzucam jego pomoc i wsparcie i czuje się jak niepotrzebny śmieć. A ja po prostu chcę przeprowadzkę itd. ogarnąć sama i na nikim nie polegać, dać sobie też czas na poukładanie myśli w głowie.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz
Na jaką terapię chodzi partner?
Moim zdaniem powrót tego zachowania to kwestia czasu.


Gadki o czuciu się jak śmierć śmierdzą klimatem emocjonalnego szantażu...bo on biedny miś, a Ty zła sprawiasz, że się tak czuje.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz
__________________
NocnaWiedma jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2021-05-21, 15:08   #25
LifeInError
Przyczajenie
 
Avatar LifeInError
 
Zarejestrowany: 2021-01
Wiadomości: 10
Dot.: Trudna decyzja- zakończenie związku.

Jego terapeutka powiedziała, że moja decyzja o zerwaniu zaręczyn była przesadzona i on nic takiego okropnego nie zrobił. Jednakże zważając na mój życiorys można to jakoś usprawiedliwić. Dlatego wytłumaczyła mu, dlaczego tak reaguję, gdy ktoś na mnie krzyczy czy zwraca się do mnie w ten sposób. Byłam zdziwiona, bo sądziłam, że był to konkretny powód, a specjalista mówi co innego.
LifeInError jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2021-05-21, 15:12   #26
NocnaWiedma
Lady in red.
 
Avatar NocnaWiedma
 
Zarejestrowany: 2018-06
Wiadomości: 67 023
Dot.: Trudna decyzja- zakończenie związku.

Cytat:
Napisane przez LifeInError Pokaż wiadomość
Jego terapeutka powiedziała, że moja decyzja o zerwaniu zaręczyn była przesadzona i on nic takiego okropnego nie zrobił. Jednakże zważając na mój życiorys można to jakoś usprawiedliwić. Dlatego wytłumaczyła mu, dlaczego tak reaguję, gdy ktoś na mnie krzyczy czy zwraca się do mnie w ten sposób. Byłam zdziwiona, bo sądziłam, że był to konkretny powód, a specjalista mówi co innego.
Niezła bajeczka. Taka niezbyt prawdziwa. Uwierzyłaś mu w nią?

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz
__________________
NocnaWiedma jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2021-05-21, 15:15   #27
LifeInError
Przyczajenie
 
Avatar LifeInError
 
Zarejestrowany: 2021-01
Wiadomości: 10
Dot.: Trudna decyzja- zakończenie związku.

Cytat:
Napisane przez NocnaWiedma Pokaż wiadomość
Niezła bajeczka. Taka niezbyt prawdziwa. Uwierzyłaś mu w nią?

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz
Właśnie też z tego powodu wybrałam się z nim na jedną taką sesję z jego terapeutką. Poparła go i powiedziała, że moja mama ma cechy osobowości psychopatycznej, więc moja wyprowadzka to bardzo dobry pomysł. Zaleciła, żebym odcięła się od mamy i pozwoliła, żeby partner mnie wspierał.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz
LifeInError jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2021-05-21, 15:21   #28
NocnaWiedma
Lady in red.
 
Avatar NocnaWiedma
 
Zarejestrowany: 2018-06
Wiadomości: 67 023
Dot.: Trudna decyzja- zakończenie związku.

Cytat:
Napisane przez LifeInError Pokaż wiadomość
Właśnie też z tego powodu wybrałam się z nim na jedną taką sesję z jego terapeutką. Poparła go i powiedziała, że moja mama ma cechy osobowości psychopatycznej, więc moja wyprowadzka to bardzo dobry pomysł. Zaleciła, żebym odcięła się od mamy i pozwoliła, żeby partner mnie wspierał.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz
Zdecydowanie się na wsparcie takiego partnera to wyjście z jednej szkodliwej relacji w drugą w takiej sytuacji.

W mojej ocenie Twoja decyzja o zerwaniu zaręczyn była właściwą i racjonalna.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz
__________________

Edytowane przez NocnaWiedma
Czas edycji: 2021-05-21 o 15:25
NocnaWiedma jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2021-05-21, 15:26   #29
Ellen_Ripley
Zakorzenienie
 
Avatar Ellen_Ripley
 
Zarejestrowany: 2018-04
Wiadomości: 20 867
Dot.: Trudna decyzja- zakończenie związku.

Cytat:
Napisane przez LifeInError Pokaż wiadomość
Jego terapeutka powiedziała, że moja decyzja o zerwaniu zaręczyn była przesadzona i on nic takiego okropnego nie zrobił. Jednakże zważając na mój życiorys można to jakoś usprawiedliwić. Dlatego wytłumaczyła mu, dlaczego tak reaguję, gdy ktoś na mnie krzyczy czy zwraca się do mnie w ten sposób. Byłam zdziwiona, bo sądziłam, że był to konkretny powód, a specjalista mówi co innego.
Żaden terapeuta z prawdziwego zdarzenia nie powiedziałby czegoś takiego. Albo on Ci ściemnił, albo Ty tu teraz bajki piszesz. I nigdy w życiu nie diagnozowałby kogoś zaocznie. To są jakieś jaja.
__________________
Żegnaj Wizaż Forum. Tyle lat za nami. Witaj Życie po Wizażu (Discord). Wszystko przed nami.
Ellen_Ripley jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2021-05-21, 15:27   #30
linaya
astro-loszka
 
Avatar linaya
 
Zarejestrowany: 2008-02
Lokalizacja: Warszawa
Wiadomości: 7 508
Dot.: Trudna decyzja- zakończenie związku.

Okropny typ. Toksyk i manipulator.

Mama miała rację.
__________________
Kpię i o drogę nie pytam.
linaya jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Odpowiedz

Nowe wątki na forum Intymnie


Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości)
 

Zasady wysyłania wiadomości
Nie możesz zakładać nowych wątków
Nie możesz pisać odpowiedzi
Nie możesz dodawać zdjęć i plików
Nie możesz edytować swoich postów

BB code is Włączono
Emotikonki: Włączono
Kod [IMG]: Włączono
Kod HTML: Wyłączono

Gorące linki


Data ostatniego posta: 2021-05-26 20:15:34


Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 07:02.