Gdy kochanek przepada...

[816f5aca4bcedd6b7b6b1735683f717796a52e20_63eacf7a883f4]

Napisane przez Indecence

no i własnie pokazujesz, że się do tych wyzwolonych kobiet romansujących z żonatymi kompletnie nie nadajesz. nadmiernie uczuciowo angażujesz się w te znajomości, inna by faktycznie zlała sprawę sikiem prostym, wymieniła zamki a zabawki użyła do zabawy z innym panem, kolejnym z kolejki jakże chętnych na naiwną kobietę, którą można odstawić do kąta jak zabawkę w dowolnym momencie.


ciekawa tylko jestem, po co TY sobie to robisz. bo po co Twoi żonkosie przychodzą do Ciebie no to jest wiadome...

Nadmiernie uczuciowo? Ciekawa interpretacja.
Przepraszam, że nie chodzę do łóżka z każdym jednym, którego nawet nie lubię, i są mi zupełnie obojętni.

Seks to seks. I tym jest dla mnie. Ale nie wiem czy wiesz, czym jest zaufanie. Bo wyobraź sobie, że do tego co my robiliśmy, musiał je wypracować. I to na innym polu, niż tobie zapewne się wydaje bo w twoim świecie, jest tylko jeden rodzaj uczuć, zaufania itp. W moim jest wiele odcieni. Część z nich o zabarwieniu krwi...

Wiesz, jestem naiwna jak widać ale potrafię się do tego przyznać. A ty potrafisz?...

Zaznałam życia z różnych stron i wiem jedno, że oceniać mogę sytuację a nie osobę. A już na bank nie wtedy, gdy sama czegoś nie doświadczyłam.

I wolę być kochanką, która dostała po dupie, niż naiwną żoną, która udaje, że mąż jest jej wierny. Ja nie udawałam...

Życie nauczyło mnie też jednego - nigdy nie mów nigdy...

Wracając do zabawek. No widzisz abym ich użyła, bo to nie nudne wibratory dla grzecznych dziewczynek, muszę komuś zaufać a po tym, będzie to trudne.

---------- Dopisano o 19:38 ---------- Poprzedni post napisano o 19:37 ----------

Napisane przez overcooked

jak niby ma to rozwiązać podobne sytuacje w przyszłości? Zaangażowałaś się emocjonalnie w relację z żonatym typem (martwisz się o niego, przeżywasz żal za to że zniknął z twojego życia, teraz masz kryzys) który cię zwyczajnie olał i nie miał takich rozterek. Jak przyszłe kłamstwa mają cię od tego uchronić? Jakie zastosowanie mają przyszłe kłamstwa w analogicznej sytuacji która cię w przyszłości może spotka?


Standardy zostały bardzo dobrze dobrane. Nie masz ich bo bierzesz pierwszego z brzegu fałszywego fąfla ze śmietnika (notorycznie okłamującego najbliższą mu osobę - żonę) i ufasz mu dając klucze, angażując się emocjonalnie i traktując jak psiapsi, wymagasz od niego szczerości wobec siebie. Osoba z normalnymi standardami na takiego zwyczajnie by nie spojrzała, a jak już to z góry wiedziałaby czego się spodziewać.

😆

[DrDoom]

[1=816f5aca4bcedd6b7b6b173 5683f717796a52e20_63eacf7 a883f4;89462652]I zapewne masz rację...

Swoją drogą, gdybym bardzo chciała to właśnie mogłabym go wymienić na inny model. Kolejnego, który miał być wolny ale ma żonę. Tylko, że nie mam ochoty. Aktualnie kompletnie na nic.

Dzisiaj przyszły takie fajne zabawki.
I w końcu skórzany pas do pończoch.

A ja mam ochotę wszystko, absolutnie wszystko, wyrzucić do kosza...
Tak tindera,którego dzisiaj dezaktywowałam.

Może to jest ten czas, gdzie powinnam zrobj$ sobie przerwę od męskich przyrodzeń...[/QUOTE]
Ostrzegałem w tamtym temacie że to droga donikąd.


Faceci są mniej emocjonalni, do kochanek się tak nie przywiązują, gdy coś się dzieje, bez zawahania spalą za sobą te mosty.
Ty jak chcesz się bawić w uległą musisz nabrać zaufania do faceta, to wymaga czasu, i chcąc nie chcąc swego rodzaju zaangażowania emocjonalnego, zataczasz błędne koła.


Jak sugerowałem, kłam
Znajdź sobie normalnego faceta, udawaj grzeczną kicię, nie mów o przeszłości a jak oswoisz powiedz, że chcesz z nim spróbować ostrzej.


Co innego z wafla zrobić sobie Pana, którego ego zostanie podłechtane że chcesz być dla niego uległa.
Co innego mówić facetowi prosto z mostu co lubisz, większość takie rzeczy zna tylko z porno, chcieliby ale ich pewność siebie i męskość kurczy się do minimum bo to Ty masz jakieś doświadczenie, więc lepiej nawiać i tłumaczyć to sobie "zboczeniem".

[PumpkinEyes]

A to nie można sobie znaleźć doma do relacji bez żony w pakiecie?

[Indecence]

[1=816f5aca4bcedd6b7b6b173 5683f717796a52e20_63eacf7 a883f4;89462748]Nadmiernie uczuciowo? Ciekawa interpretacja.
Przepraszam, że nie chodzę do łóżka z każdym jednym, którego nawet nie lubię, i są mi zupełnie obojętni.

Seks to seks. I tym jest dla mnie. Ale nie wiem czy wiesz, czym jest zaufanie. Bo wyobraź sobie, że do tego co my robiliśmy, musiał je wypracować. I to na innym polu, niż tobie zapewne się wydaje bo w twoim świecie, jest tylko jeden rodzaj uczuć, zaufania itp. W moim jest wiele odcieni. Część z nich o zabarwieniu krwi...

Wiesz, jestem naiwna jak widać ale potrafię się do tego przyznać. A ty potrafisz?...

Zaznałam życia z różnych stron i wiem jedno, że oceniać mogę sytuację a nie osobę. A już na bank nie wtedy, gdy sama czegoś nie doświadczyłam.

I wolę być kochanką, która dostała po dupie, niż naiwną żoną, która udaje, że mąż jest jej wierny. Ja nie udawałam...

Życie nauczyło mnie też jednego - nigdy nie mów nigdy...

Wracając do zabawek. No widzisz abym ich użyła, bo to nie nudne wibratory dla grzecznych dziewczynek, muszę komuś zaufać a po tym, będzie to trudne.

😆[/QUOTE]


nie dość, że naiwna, to jeszcze nadmiernie egzaltowana

tak, robiliscie rzeczy śmiakie i owakie i musiał zaufanie wypracować, bo seks to tylko seks. Kupy się to moja droga nie trzyma zaufanie widać wypracował aż za duże, skoro dałaś mu klucze do chaty, po czym zwinął się w siną dal bez słowa
i już się tak nie ekscytuj tym seksem o zabarwieniu BDSM i byciem uległą, to robi się nudne. Był niedawno Twój wątek o pantoflu, co się schował pod spódnicą żony, teraz jest wątek o pikaczu znikaczu
Dziwne, że nie umiesz wyciągnąć wniosków ze swoich przygód i na pana mastera wybierasz takich cieciów bez jaj.

[816f5aca4bcedd6b7b6b1735683f717796a52e20_63eacf7a883f4]

Napisane przez DrDoom

Ostrzegałem w tamtym temacie że to droga donikąd.


Faceci są mniej emocjonalni, do kochanek się tak nie przywiązują, gdy coś się dzieje, bez zawahania spalą za sobą te mosty.
Ty jak chcesz się bawić w uległą musisz nabrać zaufania do faceta, to wymaga czasu, i chcąc nie chcąc swego rodzaju zaangażowania emocjonalnego, zataczasz błędne koła.


Jak sugerowałem, kłam
Znajdź sobie normalnego faceta, udawaj grzeczną kicię, nie mów o przeszłości a jak oswoisz powiedz, że chcesz z nim spróbować ostrzej.


Co innego z wafla zrobić sobie Pana, którego ego zostanie podłechtane że chcesz być dla niego uległa.
Co innego mówić facetowi prosto z mostu co lubisz, większość takie rzeczy zna tylko z porno, chcieliby ale ich pewność siebie i męskość kurczy się do minimum bo to Ty masz jakieś doświadczenie, więc lepiej nawiać i tłumaczyć to sobie "zboczeniem".

Zaznał i raczej mu się podobało. A może przytłoczyło i nie miał odwagi się do tego przyznać.
Nie wiem. Nie będę się więcej nad Ty zastanawiać.

Jak sam wiesz, taka zabawa wymaga zaufania. Im mocniejsza i ostrzejsza, im bardziej wychodzi poza sypialnię, tym większego.

I o ile seks to po prostu seks, ja byłam dupą do zaliczenia a on członkiem do sprawienia przyjemności, o tyle układ BDSM to forma oddania. I jedyne czego nie chciałam, to nie czuć się ponownie tak, jak po tamtym układzie. A czuję się gorzej chociaż uczuć do niego nie mam. Nie chciałam jedynie być potraktowana jak teraz. Ciszą. Niczego, kompletnie niczego więcej.

A wystarczyło zachować się jak dorosły człowiek.

Teraz nie zastanawiałabym się czy zacząć gryźć...

Gdyby powiedział wprost, wtedy suka nie martwiłaby się o Pana. Bo chociaż to bardzo dalekie do układu z Łobuzem w kwestii zaangażowania uczuciowego, to jednak w naturze mam, że martwię się o ludzi w moim otoczeniu /wybaczcie drogie niewiasty, że ktoś tak popsuty jak ja, potrafi się martwić o rodzinę, przyjaciół i znajomych/.

Aktualnie, zupełnie serio, straciłam ochotę na seks.

A związków zwyczajnie unikam. I mam ku temu swoje powody.
Prędzej Bambiego poszukuję, niż faktycznie człowieka, z którym prawdziwie chciałabym być.

Jak wytłumaczyć ludziom, że człowiek nie musi mieć uczuć wyższych aby się martwić?

Nic więcej już nie chcę, poza odzyskaniem kluczy bo zwyczajnie nie stać mnie na nowe zamki. Nie teraz...

---------- Dopisano o 20:48 ---------- Poprzedni post napisano o 20:44 ----------

Napisane przez Indecence

nie dość, że naiwna, to jeszcze nadmiernie egzaltowana

tak, robiliscie rzeczy śmiakie i owakie i musiał zaufanie wypracować, bo seks to tylko seks. Kupy się to moja droga nie trzyma zaufanie widać wypracował aż za duże, skoro dałaś mu klucze do chaty, po czym zwinął się w siną dal bez słowa
i już się tak nie ekscytuj tym seksem o zabarwieniu BDSM i byciem uległą, to robi się nudne. Był niedawno Twój wątek o pantoflu, co się schował pod spódnicą żony, teraz jest wątek o pikaczu znikaczu
Dziwne, że nie umiesz wyciągnąć wniosków ze swoich przygód i na pana mastera wybierasz takich cieciów bez jaj.

Z ciekawości przejrzałam twoje mądrości na forum
Masz strasznie wysokie mniemanie o sobie

Pozwolisz, że nie będę wchodzić w polemikę z kimś takim jak ty

[7623cb0b746b4d40e529fc123bf669aade741778_65822f07d8014]

no skoro jest panem to dlaczego ma sie martwic co jakas suka czuje?chyba tlumaczenie nie jest jego rola w tym ukladzie on bierze kiedy mu pasuje ,a twoja rola jest czekanie az mu sie zachce znowu

[816f5aca4bcedd6b7b6b1735683f717796a52e20_63eacf7a883f4]

[1=7623cb0b746b4d40e529fc1 23bf669aade741778_65822f0 7d8014;89462812]no skoro jest panem to dlaczego ma sie martwic co jakas suka czuje?chyba tlumaczenie nie jest jego rola w tym ukladzie on bierze kiedy mu pasuje ,a twoja rola jest czekanie az mu sie zachce znowu[/QUOTE]

Nie na to się umawialiśmy

[7623cb0b746b4d40e529fc123bf669aade741778_65822f07d8014]

[1=816f5aca4bcedd6b7b6b173 5683f717796a52e20_63eacf7 a883f4;89462825]Nie na to się umawialiśmy[/QUOTE]

trudno oczekiwac ze pan bedzie przestrzegal umow z suka

[Indecence]

[1=816f5aca4bcedd6b7b6b173 5683f717796a52e20_63eacf7 a883f4;89462797]t
Z ciekawości przejrzałam twoje mądrości na forum
Masz strasznie wysokie mniemanie o sobie

Pozwolisz, że nie będę wchodzić w polemikę z kimś takim jak ty[/QUOTE]


tja...

jakoś jednak wolę miec wysokie mniemanie o sobie niż nie grzeszyć zbytnią mądrością jak co poniektórzy/poniektóre osoby na tym forum



i wybacz, ale tworzysz wątki, żeby wzbudzić tu jakąś sensację swoimi romansami z żonkosiami, którzy nie tylko w przenośni, ale i dosłownie traktują Cię jak sukę do zabawy, a jedyne co wzbudzasz - to zażenowanie...

[26cabbdd88f595c38f9b7f8139ef1472f28f75bc_65628a8226dae]

[1=7623cb0b746b4d40e529fc1 23bf669aade741778_65822f0 7d8014;89462828]trudno oczekiwac ze pan bedzie przestrzegal umow z suka[/QUOTE]


Czy tu coś więcej można dodać? Trafione w samo sedno.

[arno22]

[1=7623cb0b746b4d40e529fc1 23bf669aade741778_65822f0 7d8014;89462828]trudno oczekiwac ze pan bedzie przestrzegal umow z suka[/QUOTE]
To nie Pan a jakaś popierdółka.... na tym polega układ pana z uległą.... nie trawię słowa " suka " w stosunku do uległej kobiety.

[816f5aca4bcedd6b7b6b1735683f717796a52e20_63eacf7a883f4]

Ciekawe jest wielce to, że na tak grzecznym forum, niewiasty gotowe są zjeść mnie żywcem, a słowo "suka" używane jest w pogardliwym znaczeniu.

Na forum poświęconym BDSM wygląda to zgoła inaczej.

Jedna drobna uwaga drogie Panie. Kogoś jednak ci mężczyźni jednak zdradzają. Statystycznie 6 na 10 z Was, ma przyprawiane rogi. I na bank te, które tutaj najbardziej krzyczą i są oburzone.

No cóż.

Ja przynajmniej nie udaję, że dla kogoś znaczę coś więcej, nie udaję też, że kawałek papieru coś znaczy.

[26cabbdd88f595c38f9b7f8139ef1472f28f75bc_65628a8226dae]

[1=816f5aca4bcedd6b7b6b173 5683f717796a52e20_63eacf7 a883f4;89462850]
Jedna drobna uwaga drogie Panie. Kogoś jednak ci mężczyźni jednak zdradzają. Statystycznie 6 na 10 z Was, ma przyprawiane rogi. I na bank te, które tutaj najbardziej krzyczą i są oburzone.

No cóż.

Ja przynajmniej nie udaję, że dla kogoś znaczę coś więcej, nie udaję też, że kawałek papieru coś znaczy.[/QUOTE]


Uwielbiam te wyzwolone "kobiety", które muszą uświadamiać nas - te naiwne żonki

[PumpkinEyes]

Skoro się na coś umawialiście, a on ma to gdzieś, lekceważy twoją osobę to ewidentnie widać, że taki z niego dom jak z koziej dupy trąbka. Trzeba wybierać sobie do takich układów bardziej odpowiedzialne i dojrzałe osoby, najlepiej bez obciążeń w postaci rodziny, które zwiększają ryzyko, że twój master zapadnie się pod ziemię, bo żona go z powrotem pod pantofla weźmie.

---------- Dopisano o 21:50 ---------- Poprzedni post napisano o 21:46 ----------

[1=816f5aca4bcedd6b7b6b173 5683f717796a52e20_63eacf7 a883f4;89462850]Jedna drobna uwaga drogie Panie. Kogoś jednak ci mężczyźni jednak zdradzają. Statystycznie 6 na 10 z Was, ma przyprawiane rogi. I na bank te, które tutaj najbardziej krzyczą i są oburzone.[/QUOTE]

Owszem, ale jak ktoś świadomie oszukuje partnera to zwykle problem jest w nim, a nie w partnerze. Poza tym papier tak niewiele znaczy, a jednak od małżonek do kochanek odchodzi tylko 16%

Jak chcesz relacji opartej na bezpieczeństwie i pewności to szukaj związku. Jak niezobowiązującej z zajętymi facetami to wyrób sobie twardszą skórę i nie marnuj łez, skoro od początku wiadomo, że taka relacja ma jednak krótszy termin przydatności i mała szansa, że będziesz dla drugiej strony kiedykolwiek priorytetem.

[Indecence]

[1=816f5aca4bcedd6b7b6b173 5683f717796a52e20_63eacf7 a883f4;89462850]Ciekawe jest wielce to, że na tak grzecznym forum, niewiasty gotowe są zjeść mnie żywcem, a słowo "suka" używane jest w pogardliwym znaczeniu.

Na forum poświęconym BDSM wygląda to zgoła inaczej.

Jedna drobna uwaga drogie Panie. Kogoś jednak ci mężczyźni jednak zdradzają. Statystycznie 6 na 10 z Was, ma przyprawiane rogi. I na bank te, które tutaj najbardziej krzyczą i są oburzone.

No cóż.

Ja przynajmniej nie udaję, że dla kogoś znaczę coś więcej, nie udaję też, że kawałek papieru coś znaczy.[/QUOTE]


narracja rodem z poprzedniego wątku - ja jestem kochanka, ja jestem lepsiejsza, Twój mąż do mnie przychodzi na seks! no szkoda, że na tym seksie poprzestaje, bo widać wyraźnie, że chciałabyś ugrać coś więcej. Tyle, że dla faceta dupa na boku, na 99,9% okaże się mniej ważna niż żona. A ten 0,01% to ci nieszczęśnicy, których żona na bucie wykopie z domu jak się dowie o kochance - a oni, nie mając gdzie pójść, pójdą do kochanki
ja nie wiem, jak tak można do tego stopnia sobie zakrzywiać rzeczywistość

[7623cb0b746b4d40e529fc123bf669aade741778_65822f07d8014]

dla mnie slowo suka ma pogardliwe znaczenie ,tak samo nie wyobrazam sobie nazywania mojego facet panem ,jestem wolnym czlowiekiem nie mam pana ,nie jestem suka jestem kobieta ,nie czekam na ochlapy z panskiego stolu jak ty

[816f5aca4bcedd6b7b6b1735683f717796a52e20_63eacf7a883f4]

Napisane przez Indecence

narracja rodem z poprzedniego wątku - ja jestem kochanka, ja jestem lepsiejsza, Twój mąż do mnie przychodzi na seks! no szkoda, że na tym seksie poprzestaje, bo widać wyraźnie, że chciałabyś ugrać coś więcej. Tyle, że dla faceta dupa na boku, na 99,9% okaże się mniej ważna niż żona. A ten 0,01% to ci nieszczęśnicy, których żona na bucie wykopie z domu jak się dowie o kochance - a oni, nie mając gdzie pójść, pójdą do kochanki
ja nie wiem, jak tak można do tego stopnia sobie zakrzywiać rzeczywistość

Dopowiadaj sobie ile chcesz na temat mojej osoby i tego czego oczekuję od zajętych facetów. Masz do tego święte prawo.

Wolę być naiwną kochanką niż dającą sobie przyprawiać rogi żoną, błagającą męża aby nie zdradzał.

I na marginesie. Gdybym miała w planach rozwalanie małżeństw, to bym to robiła. Wyobraź sobie, że nie każda kobieta będąca kochanką tego pragnie. a już nie te, które chcą dobrego seksu i w hierarchii ważności kobiet w życiu faceta, zna swoje miejsce.
Łojezu. Tak można...

[Indecence]

[1=816f5aca4bcedd6b7b6b173 5683f717796a52e20_63eacf7 a883f4;89462892]Dopowiadaj sobie ile chcesz na temat mojej osoby i tego czego oczekuję od zajętych facetów. Masz do tego święte prawo.

Wolę być naiwną kochanką niż dającą sobie przyprawiać rogi żoną, błagającą męża aby nie zdradzał.

I na marginesie. Gdybym miała w planach rozwalanie małżeństw, to bym to robiła. Wyobraź sobie, że nie każda kobieta będąca kochanką tego pragnie. a już nie te, które chcą dobrego seksu i w hierarchii ważności kobiet w życiu faceta, zna swoje miejsce.
Łojezu. Tak można...[/QUOTE]


no to czego ciągle skuczysz, że kolejny kochaś zniknął, albo że się inaczej umawialiście? znaj swoje miejsce w szeregu, oczekujesz ochłapów, ochłapy dostajesz, no nie wiem po co ten kolejny wątek o tym samym w zasadzie kłopocie jaki masz. A masz taki, że chciałabyś byc ważniejsza niż żona, ba, czujesz się lepsza bo ją zdradza z Tobą, a nie na odwrót
powiem Ci w sekrecie, że mam takie kolezanki, którym to, że mąż ma kochankę i tam realizuje swoje chucie nie przeszkadza wcale. mają piękny dom, kasa w zębach przyniesiona, dzieciaki odchowane, sypialnie osobne, a żona nie musi się fatygowac, bo kochanka z chęcią robi to, co żonie już się nie chce

[26cabbdd88f595c38f9b7f8139ef1472f28f75bc_65628a8226dae]

[1=816f5aca4bcedd6b7b6b173 5683f717796a52e20_63eacf7 a883f4;89462892]Dopowiadaj sobie ile chcesz na temat mojej osoby i tego czego oczekuję od zajętych facetów. Masz do tego święte prawo.

Wolę być naiwną kochanką niż dającą sobie przyprawiać rogi żoną, błagającą męża aby nie zdradzał.

I na marginesie. Gdybym miała w planach rozwalanie małżeństw, to bym to robiła. Wyobraź sobie, że nie każda kobieta będąca kochanką tego pragnie. a już nie te, które chcą dobrego seksu i w hierarchii ważności kobiet w życiu faceta, zna swoje miejsce.
Łojezu. Tak można...[/QUOTE]

Odczuwasz jakaś chorą satysfakcję, że jesteś " naiwną kochanką" ,a nie " naiwną żoną"? Takie to typowe.

[7623cb0b746b4d40e529fc123bf669aade741778_65822f07d8014]

Napisane przez Indecence

no to czego ciągle skuczysz, że kolejny kochaś zniknął, albo że się inaczej umawialiście? znaj swoje miejsce w szeregu, oczekujesz ochłapów, ochłapy dostajesz, no nie wiem po co ten kolejny wątek o tym samym w zasadzie kłopocie jaki masz. A masz taki, że chciałabyś byc ważniejsza niż żona, ba, czujesz się lepsza bo ją zdradza z Tobą, a nie na odwrót
powiem Ci w sekrecie, że mam takie kolezanki, którym to, że mąż ma kochankę i tam realizuje swoje chucie nie przeszkadza wcale. mają piękny dom, kasa w zębach przyniesiona, dzieciaki odchowane, sypialnie osobne, a żona nie musi się fatygowac, bo kochanka z chęcią robi to, co żonie już się nie chce

dokladnie
i nie placze po internetach ze nie wiadomo gdzie on przepadl,bo zawsze wraca jak pies (po harcach z sukami )

[DrDoom]

Napisane przez Indecence

no to czego ciągle skuczysz, że kolejny kochaś zniknął, albo że się inaczej umawialiście? znaj swoje miejsce w szeregu, oczekujesz ochłapów, ochłapy dostajesz, no nie wiem po co ten kolejny wątek o tym samym w zasadzie kłopocie jaki masz. A masz taki, że chciałabyś byc ważniejsza niż żona, ba, czujesz się lepsza bo ją zdradza z Tobą, a nie na odwrót
powiem Ci w sekrecie, że mam takie kolezanki, którym to, że mąż ma kochankę i tam realizuje swoje chucie nie przeszkadza wcale. mają piękny dom, kasa w zębach przyniesiona, dzieciaki odchowane, sypialnie osobne, a żona nie musi się fatygowac, bo kochanka z chęcią robi to, co żonie już się nie chce

Czyli kochanki są be, ale materialistki które siedzą w związku tylko dla kasy i wygody są fajne bo się "ustawiły"


[1=7623cb0b746b4d40e529fc1 23bf669aade741778_65822f0 7d8014;89462885]dla mnie slowo suka ma pogardliwe znaczenie ,tak samo nie wyobrazam sobie nazywania mojego facet panem ,jestem wolnym czlowiekiem nie mam pana ,nie jestem suka jestem kobieta ,nie czekam na ochlapy z panskiego stolu jak ty[/QUOTE]
To, że Tobie coś nie pasuje, nie znaczy jeszcze, że nie może odpowiadać innym.
To rola nie nazwy, i co ma łączenie sfery seksualnej do życiowej.


Ile ja się tu naczytałem o swojej mizoginii i jakbym to w ryja dostał za zachowanie X czy Y, ale nigdy nie dostałem.
Kwestia sytuacji, miejsca, relacji. Nie ma co oceniać przez pryzmat subiektywnych odczuć.

[816f5aca4bcedd6b7b6b1735683f717796a52e20_63eacf7a883f4]

Napisane przez DrDoom

Czyli kochanki są be, ale materialistki które siedzą w związku tylko dla kasy i wygody są fajne bo się "ustawiły"



To, że Tobie coś nie pasuje, nie znaczy jeszcze, że nie może odpowiadać innym.
To rola nie nazwy, i co ma łączenie sfery seksualnej do życiowej.


Ile ja się tu naczytałem o swojej mizoginii i jakbym to w ryja dostał za zachowanie X czy Y, ale nigdy nie dostałem.
Kwestia sytuacji, miejsca, relacji. Nie ma co oceniać przez pryzmat subiektywnych odczuć.

Mam swoje określenie na takie żony ale za użycie pewnego słowa, Trzepotka by mnie zbanowała.

Odnoszę wrażenie, że jako nieliczny na tym forum, rozumiesz co piszę, nie wspominając już o moim świecie, jakże zboczonym wg. forumowiczek.

[PumpkinEyes]

[1=7623cb0b746b4d40e529fc1 23bf669aade741778_65822f0 7d8014;89462885]dla mnie slowo suka ma pogardliwe znaczenie ,tak samo nie wyobrazam sobie nazywania mojego facet panem ,jestem wolnym czlowiekiem nie mam pana ,nie jestem suka jestem kobieta ,nie czekam na ochlapy z panskiego stolu jak ty[/QUOTE]

Ale co to ma do rzeczy? To nie jest wątek o tobie.

[DrDoom]

[1=816f5aca4bcedd6b7b6b173 5683f717796a52e20_63eacf7 a883f4;89462949]Mam swoje określenie na takie żony ale za użycie pewnego słowa, Trzepotka by mnie zbanowała.

Odnoszę wrażenie, że jako nieliczny na tym forum, rozumiesz co piszę, nie wspominając już o moim świecie, jakże zboczonym wg. forumowiczek.[/QUOTE]
Na wizażu wolność seksualna wiedzie prym tylko w momencie gdy jakiś facet napisze, że szuka dziewicy albo że kobiety powinny się szanować.


Wtedy grillowanie na stosie i co jedna to bardziej, że mamy równouprawnienie i kobietom wolno to samo.


Normalnie średniowiecze, a wszystko co wychodzi poza ramy konserwatywne to trolling, podburzanie i zboczenie


Ale sympatii tu nie zyskasz, nikt nie przepada za kochankami.
Tamtego tematu i tak nie zrozumieli, a ja mimo swojemu zboczonemu i hedonistycznemu życiu za zdradami czy romansami też nie jestem, i "korzystałem" tylko będąc singlem.

[PumpkinEyes]

Napisane przez DrDoom

Na wizażu wolność seksualna wiedzie prym tylko w momencie gdy jakiś facet napisze, że szuka dziewicy albo że kobiety powinny się szanować.


Wtedy grillowanie na stosie i co jedna to bardziej, że mamy równouprawnienie i kobietom wolno to samo.


Normalnie średniowiecze, a wszystko co wychodzi poza ramy konserwatywne to trolling, podburzanie i zboczenie


Ale sympatii tu nie zyskasz, nikt nie przepada za kochankami.
Tamtego tematu i tak nie zrozumieli, a ja mimo swojemu zboczonemu i hedonistycznemu życiu za zdradami czy romansami też nie jestem, i "korzystałem" tylko będąc singlem.

Wizaż to nie jest zbiorowy umysł, tylko użytkownicy o różnych doświadczeniach i poglądach. Także możesz przestać sobie podbijać ego wypowiedziami jednej użytkowniczki, która się popisała kompletną ignorancją w temacie BDSM.

[7623cb0b746b4d40e529fc123bf669aade741778_65822f07d8014]

Napisane przez PumpkinEyes

Ale co to ma do rzeczy? To nie jest wątek o tobie.

odnioslam sie do tego ze autorka twierdzi dziwi ja ze slowo suka jest odbierane negatywnie ,wydaje mi sie ze wiekszosc ludzi uznaje slowo suka w kierunku kobiety jako cos o wydzwieku negatywnym ,zycie a forum BDMS to dwa rozne swiaty

[PumpkinEyes]

Napisane przez Indecence

powiem Ci w sekrecie, że mam takie kolezanki, którym to, że mąż ma kochankę i tam realizuje swoje chucie nie przeszkadza wcale. mają piękny dom, kasa w zębach przyniesiona, dzieciaki odchowane, sypialnie osobne, a żona nie musi się fatygowac, bo kochanka z chęcią robi to, co żonie już się nie chce

Tylko czemu wtedy nie otworzyć związku? A jeżeli mówimy o otwartym związku, gdzie ustalone są zasady i posiadanie kochanki/kochanka ich nie łamie, to jest zupełnie inna sprawa niż zdrada.

---------- Dopisano o 23:22 ---------- Poprzedni post napisano o 23:18 ----------

[1=7623cb0b746b4d40e529fc1 23bf669aade741778_65822f0 7d8014;89462961]odnioslam sie do tego ze autorka twierdzi dziwi ja ze slowo suka jest odbierane negatywnie ,wydaje mi sie ze wiekszosc ludzi uznaje slowo suka w kierunku kobiety jako cos o wydzwieku negatywnym ,zycie a forum BDMS to dwa rozne swiaty[/QUOTE]

Ja nie wiem, bo nie prowadziłam żadnych badań na ten temat, ale dobrze, że ty tak i nas oświeciłaś

Poza tym BDSM jest całkiem powszechną parafilią, a nawet waniliowe pary czasem lubią dirty talking podczas uprawiania seksu. Także wydźwięk zależy od kontekstu. Co nie jest oczywiście równoznaczne z bycia uległą 24/dobę czy stosowaniem takich określeń poza 'sypialnią'.

[Overcooked]

Ale czemu ty się porównujesz do "naiwnej żony" i każdy krytyczny argument próbujesz zbić tym że my jesteśmy rzekomo zdradzanymi żonami które z przerażeniem patrzą na BDSM i góra ich szaleństwa to wibrator? Są tu singielki, w związkach i mężatki, są ludzie lubiący różne rodzaje seksu, są ludzie co mieli za sobą związki, ONS, FWB i mniej określone relacje.

To ciebie koleś wystawił bez słowa zabierając twoje klucze i to ty w sposób egzaltowany przeżywasz że trzeba odesłać paczkę bo nie ma z kim użyć skórzanego paska do pończoch i innych zabawek. To ty zostałaś na lodzie z zaskoczenia. Gdybyś się nie zaangażowała emocjonalnie to przecież mogłabyś wszystko zachować i użyć za kilka miesięcy z innym gdyby to był tylko seks układ pod twoje preferencje. Ale widocznie nie jest i dziwisz się że dostałaś ochłapy bo w swojej głowie byłaś niezwykłą/wyjątkową kochanką jak z filmu czy książki Z resztą jak sama przyznałaś trwało to długo i potrzebujesz zaangażowania więc to ten sam facet w którym się zabujałaś i w trakcie okazało się że żona z którą ma 2 dzieci zrobiła mu nalot. Więc twoje egzaltowane epopeje są po nic - doskonale wiadomo czemu typ się zmył bez słowa i nie jest śmierć czy trafienie do szpitala (a jakby tak było to kto inny się nim opiekuje i kto inny dostał spadek).

Napisane przez PumpkinEyes

Tylko czemu wtedy nie otworzyć związku? A jeżeli mówimy o otwartym związku, gdzie ustalone są zasady i posiadanie kochanki/kochanka ich nie łamie, to jest zupełnie inna sprawa niż zdrada.

"Powiem w sekrecie" to między osobą którą cytujesz a tobą, może opiswana "kochanka" jest również oficjalna. Ludzie notorycznie mylą przynajmniej z bynajmniej a tu oczekiwania że będą przywiązywać uwagę w potocznej rozmowie do nazewnictwa czy to jest np. kochanka którą żona akceptuje czy dodatkowa do półotwartego związku. Chociaż z perspektywy żony ukrywanie wiedzy i brak oficjalnego "półotworzenia" związku ma swoje plusy - facet ma ciągle adrenalinę że musi kogoś ukrywać a ewentualny rozwód będzie z orzeczeniem o winie więc będzie trzymał kochankę na dystans i decyzja o rozwodzie będzie 10x bardziej przemyślana.

[DrDoom]

Napisane przez PumpkinEyes

Wizaż to nie jest zbiorowy umysł, tylko użytkownicy o różnych doświadczeniach i poglądach. Także możesz przestać sobie podbijać ego wypowiedziami jednej użytkowniczki, która się popisała kompletną ignorancją w temacie BDSM.

Ale z czym do mnie pijesz?
To, że nikt tu nie skumał o co chodzi nie odnosi się do tego tematu tylko innego, no i nikt nie skumał a z autorką rozmawiałem o BDSM w innym dziale.


A co do "zbiorowego" umysłu, tia, często tu widzę jak forumowe pomoce wizażystek sprowadzają się głównie do roli wbijania szpileczek jak z tematem klubowego flirtu gdzie kobita chciała z gościem z imprezy wylądować w łóżku i było 5 stron odpowiedzi "szanuj się", "masz niską samoocenę" itp itd jakby seks 2 singli w 21 wieku był tematem tabu.

[PumpkinEyes]

Napisane przez DrDoom

A co do "zbiorowego" umysłu, tia, często tu widzę jak forumowe pomoce wizażystek sprowadzają się głównie do roli wbijania szpileczek jak z tematem klubowego flirtu gdzie kobita chciała z gościem z imprezy wylądować w łóżku i było 5 stron odpowiedzi "szanuj się", "masz niską samoocenę" itp itd jakby seks 2 singli w 21 wieku był tematem tabu.

Chyba czytasz inne forum albo ogólnie masz problem z czytaniem ze zrozumieniem i wyciąganiem wniosków.

---------- Dopisano o 23:50 ---------- Poprzedni post napisano o 23:47 ----------

Napisane przez Overcooked

"Powiem w sekrecie" to między osobą którą cytujesz a tobą, może opiswana "kochanka" jest również oficjalna. Ludzie notorycznie mylą przynajmniej z bynajmniej a tu oczekiwania że będą przywiązywać uwagę w potocznej rozmowie do nazewnictwa czy to jest np. kochanka którą żona akceptuje czy dodatkowa do półotwartego związku. Chociaż z perspektywy żony ukrywanie wiedzy i brak oficjalnego "półotworzenia" związku ma swoje plusy - facet ma ciągle adrenalinę że musi kogoś ukrywać a ewentualny rozwód będzie z orzeczeniem o winie więc będzie trzymał kochankę na dystans i decyzja o rozwodzie będzie 10x bardziej przemyślana.

Okej, tylko takie gierki w związku nie świadczą moim zdaniem dobrze o jego jakości. W sensie o samej relacji, gdzie oszukiwanie jest na porządku dziennym, komunikacja leży, a każdy myśli jak urwać więcej dla siebie. Także nie przytaczałabym tutaj takich przykładów jako dowód na to, że żona ma się świetnie w takim układzie i tylko pozazdrościć.