2023-02-02, 15:13 | #211 |
(=^‥^=)
Zarejestrowany: 2021-08
Lokalizacja: polsza
Wiadomości: 2 575
|
Dot.: Mieszkanie razem - moje rozterki
[1=cb0d8ace8e3f55c20d68522 71041c68dd40c3dc3_65540ac 21a6bc;89487386]I serio przekonuje was taka postawa: Ja zarabiam mniej, zatem sprawiedliwie będzie, jeżeli będę płaciła 40%, a ty 60% kosztów wspólnego mieszkania?
Dla mnie to postawa roszczeniowa, inaczej spojrzeć się na to nie da. Co innego, gdyby sam facet zaproponował takie rozwiązanie, ale nazywanie tego przez autorkę sprawiedliwością jest już co najmniej nie na miejscu.[/QUOTE] A skąd wiesz, co o dzieleniu 40/60 myśli mój partner? Sądzę, że jeśli ktoś nie zgadza się na taki układ to na to nie pójdzie i tyle, nikt nikomu pistoletu do głowy nie przykłada. A wyżej kilka osób wyjaśniło, czemu to jest 'ok'. Jestem ciekawa jak widzisz związki osób, gdzie istnieje duża dysproporcja zarobków. On zarabia 15k netto, ona 3k netto. Jak mają żyć wg Ciebie, żeby było 'sprawiedliwie'? No i dalej mi nie odpowiedziałaś na pytanie. Co byś zrobiła w sytuacji gdyby Twój facet zachorował czy stracił pracę, czego efektem byłoby to, żeby nie mógł Ci się tyle samo dokładać do wspólnego życia? Byś z nim zerwała, wysłała go by mieszkał u mamy, pod most? Byś nie była w stanie go utrzymywać / wydawać więcej na wspólne życie na ten krótki czas, aż nie stanie na nogi? Poza tym takie wyliczanie komuś co do złotówki wydaje mi się skąpstwem i toksyczne. Mnie np mój facet czasem gdzieś podwozi. Proponuje dać mu na paliwo, on nie chce. Nie uważam, że go w ten sposób wykorzystuje czy traktuję jako szofera. Tak samo ja mu dałam z pewnej okazji dużo więcej warty prezent niż on mi, nie oczekiwałam zwrotu, bo nie jest po równo. Edytowane przez Miss_Suze Czas edycji: 2023-02-02 o 15:16 |
2023-02-02, 15:16 | #212 |
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2019-08
Wiadomości: 519
|
Dot.: Mieszkanie razem - moje rozterki
To nie ma znaczenia. Znaczenie ma to, że ty uważasz, że twój mniejszy udział w kosztach będzie sprawiedliwy, bo będziesz zarabiała mniej.
Tak samo, jak z podwózką na przystanek 5km, bo to przecież i tak po drodze. Ten sam mechanizm myślenia. |
2023-02-02, 15:22 | #213 |
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2019-08
Wiadomości: 12 340
|
Dot.: Mieszkanie razem - moje rozterki
Dla mnie sprawiedliwie jest wtedy, kiedy ktoś jest te kilka lat do tyłu, ale właśnie ma teraz pół roku na bezpłatne staże, naukę języka itp - i to wykorzystuje, aby różnie między nami się zmniejszyły. Ale to ja of kors
---------- Dopisano o 16:22 ---------- Poprzedni post napisano o 16:22 ---------- [1=cb0d8ace8e3f55c20d68522 71041c68dd40c3dc3_65540ac 21a6bc;89487413]To nie ma znaczenia. Znaczenie ma to, że ty uważasz, że twój mniejszy udział w kosztach będzie sprawiedliwy, bo będziesz zarabiała mniej. Tak samo, jak z podwózką na przystanek 5km, bo to przecież i tak po drodze. Ten sam mechanizm myślenia.[/QUOTE] Ej, ale sprawiedliwie nie oznacza zawsze po równo nie każdy stratuje z tego samego miejsca, każdy ma inne możliwości |
2023-02-02, 15:27 | #214 |
(=^‥^=)
Zarejestrowany: 2021-08
Lokalizacja: polsza
Wiadomości: 2 575
|
Dot.: Mieszkanie razem - moje rozterki
[1=cb0d8ace8e3f55c20d68522 71041c68dd40c3dc3_65540ac 21a6bc;89487413]To nie ma znaczenia. Znaczenie ma to, że ty uważasz, że twój mniejszy udział w kosztach będzie sprawiedliwy, bo będziesz zarabiała mniej.
Tak samo, jak z podwózką na przystanek 5km, bo to przecież i tak po drodze. Ten sam mechanizm myślenia.[/QUOTE] Chyba pseudo feminizm (nie prawdziwy feminizm, a ten skrajny) wszedł Ci trochę za mocno. Mam z buta iść na przystanek mimo, że ktoś może mnie przy okazji zabrać, bo tamtędy jedzie i może bez problemu mnie podrzucić? Tak dla samej zasady, żeby było 'sprawiedliwie'. Równie dobrze możemy zmienić prawo pracy odnośnie BHP. Niech kobiety dźwigają tyle samo co mężczyźni, żeby było sprawiedliwie. To jest Twój schemat myślenia. Tylko zapominasz o tym, że jednak obojętnie od tego co my byśmy chcieli kobiety i mężczyźni się między sobą różnią i skądś te zasady bhp wynikają. Tak samo ludzie między sobą różnią się predyspozycjami, doświadczeniem, sytuacją życiową i zdarzenia w życiu są różne Edytowane przez Miss_Suze Czas edycji: 2023-02-02 o 15:29 |
2023-02-02, 15:31 | #215 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2010-11
Wiadomości: 24 374
|
Dot.: Mieszkanie razem - moje rozterki
[1=cb0d8ace8e3f55c20d68522 71041c68dd40c3dc3_65540ac 21a6bc;89487360]Czyli jeżeli ktoś zarabia więcej, bo robi nadgodziny i ogólnie jest pracowity, to ma płacić więcej?
Właśnie takie twoje podejście krytykuję - nie stać cię na wspólne zamieszkanie, i może nie będzie cię na to stać jeszcze długo, ale się wyrywasz do przodu, bo masz ochotę i już [/QUOTE] Ja też nie płacę z facetem 50/50, nie każdy związek ma takie zasady jak chyba Twój Sent from my iPhone using Tapatalk |
2023-02-02, 15:55 | #216 |
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2019-08
Wiadomości: 519
|
Dot.: Mieszkanie razem - moje rozterki
|
2023-02-02, 16:02 | #217 |
(=^‥^=)
Zarejestrowany: 2021-08
Lokalizacja: polsza
Wiadomości: 2 575
|
Dot.: Mieszkanie razem - moje rozterki
[1=cb0d8ace8e3f55c20d68522 71041c68dd40c3dc3_65540ac 21a6bc;89487476]Dlatego, że ty uznałaś, że tak będzie sprawiedliwie? Czy dlatego, że tak oboje uzgodniliście?
Myślę, że raczej to drugie.[/QUOTE] Jesteś trolem? Nie odpowiadasz na pytania, które Ci nie pasują. Wyciągasz wnioski z czterech liter. Niedawno mi napisałaś, że to nie ma znaczenia co mój facet myśli o takim podziale, a teraz nagle dla Ciebie jak dwoje ludzi to uzgodni to już jest ok. Masz rozdwojenie jaźni czy się na mnie po prostu uwzięłaś? |
2023-02-02, 16:18 | #218 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2022-10
Wiadomości: 3 095
|
Dot.: Mieszkanie razem - moje rozterki
Może zazdrości, że ktoś może mieć hojnego partnera i przez to łatwiej w życiu.
---------- Dopisano o 17:18 ---------- Poprzedni post napisano o 17:15 ---------- [1=cb0d8ace8e3f55c20d68522 71041c68dd40c3dc3_65540ac 21a6bc;89487386]I serio przekonuje was taka postawa: Ja zarabiam mniej, zatem sprawiedliwie będzie, jeżeli będę płaciła 40%, a ty 60% kosztów wspólnego mieszkania? Dla mnie to postawa roszczeniowa, inaczej spojrzeć się na to nie da. Co innego, gdyby sam facet zaproponował takie rozwiązanie, ale nazywanie tego przez autorkę sprawiedliwością jest już co najmniej nie na miejscu.[/QUOTE] Jak komuś nie pasuje taki układ to nie musi się na niego godzić, ale jak ja widzę po otoczeniu to wiele par ma wspólne finanse i wtedy serio te różnice są bardziej płynne, bo ludzie chcą po prostu żyć razem i jak mają okazję to podnieść standard życia obojgu. |
2023-02-02, 17:21 | #219 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2007-03
Lokalizacja: Hiszpania
Wiadomości: 5 102
|
Dot.: Mieszkanie razem - moje rozterki
[1=cb0d8ace8e3f55c20d68522 71041c68dd40c3dc3_65540ac 21a6bc;89487413]To nie ma znaczenia. Znaczenie ma to, że ty uważasz, że twój mniejszy udział w kosztach będzie sprawiedliwy, bo będziesz zarabiała mniej.
Tak samo, jak z podwózką na przystanek 5km, bo to przecież i tak po drodze. Ten sam mechanizm myślenia.[/QUOTE]Związek i podział pieniędzy wcale nie musi być sprawiedliwy. Związek ma być szczęśliwy, uskrzydlający, dający poczucie bezpieczeństwa, rozwijający, dobry, ciepły itd. To nie sąd by miał być sprawiedliwy. Zresztą to aż trollowo brzmi. Chyba każdy długi związek miał okresy kiedy jedna z osób dokładała się z różnych powodów dużo mniej niż druga: nie miała pracy, była chora, opiekowała się członkiem rodziny, zmieniała zawód itd. Jeśli się kogoś kocha, to nie wyrzuci się go z domu, bo nie pokrył swojej części opłat, w imię jakiejś idiotycznej sprawiedliwości. Szkoda, że tego nigdy nie doświadczyłaś, szkoda, że nie rozumiesz, że pieniędzy nie zabierzesz do grobu i nie są w życiu najważniejsze. Wysłane z aplikacji Forum Wizaz |
2023-02-02, 17:39 | #220 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2021-06
Wiadomości: 111
|
Dot.: Mieszkanie razem - moje rozterki
Autorko, dobrze, że porzuciłaś pomysł mieszkania z rodziną Partnera.
Ze swojej strony chciałabym Cię uczulić na pewne kwestie. Poszukiwanie pracy, która będzie zadowalająca i nie stanie się szybko źródłem stresu, chwilę trwa. Twój Partner jak rozumiem, po raz pierwszy będzie mierzył się z doświadczeniem mieszkania samodzielnie, z tego co mówisz większość kosztów będzie po jego stronie. Jeśli nie znajdziesz pracy tak szybko jak przewidujesz - zdecydowana większość. Chociaż początkowo wydaje się to mało problematyczne, naprawdę jest dużym obciążeniem. Od paru miesięcy samodzielnie utrzymuję mieszkanie i wierz mi, że to siada na głowę. Mężowi, który stara się za wszelką cenę ten stan rzeczy zmienić, również. Przygotuj się dobrze do tego kroku, zabezpiecz, żebyś nie weszła w niekomfortową dla siebie sytuację. On również. I jak to na naszym psychoterapeutycznym podwórku często się mówi - najpierw zadbaj o swoje sprawy, poukładaj, a potem idź w nowe obciążenia. Bo tak, nawet tak pozytywna kwestia jak wspólne zamieszkanie, nadal stanowi wyzwanie i może być sytuacją potencjalnie trudną. Nad stylami przywiązania da się pracować. Więcej - powinno się pracować. |
2023-02-02, 17:45 | #221 | |
(=^‥^=)
Zarejestrowany: 2021-08
Lokalizacja: polsza
Wiadomości: 2 575
|
Dot.: Mieszkanie razem - moje rozterki
Cytat:
|
|
2023-02-02, 18:11 | #222 | |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2016-07
Wiadomości: 4 161
|
Dot.: Mieszkanie razem - moje rozterki
Cytat:
Będziesz miała ten komfort że nie musisz robić tego dla pieniędzy bo masz co jeść, gdzie mieszkać itp. Nic się nie stanie jak w tej pracy ci nie wyjdzie. Jak będziesz kiepska. Sama bardzo żałuję że nie zaczęłam swojej pracy właśnie od czego takiego. Że idąc już do takiej na której mi zależało nie miałam takich umiejętności jak stawianie granic, żeby nie dać się wykorzystać itp. bo mi zależało A inni to wykorzystali, a ja się stresowałam. Takich umiejętności jeśli nie masz nauczysz się tylko przez doświadczenie. Serio rozważ to. Nawet na pół etatu. To będzie naprawdę dobra lekcja które zapoczątkuje. Gruba skóra się przydaje Wysłane z mojego Redmi Note 8 Pro przy użyciu Tapatalka Edytowane przez Lumimi Czas edycji: 2023-02-02 o 18:12 |
|
2023-02-02, 18:13 | #223 |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2012-07
Wiadomości: 1 131
|
Dot.: Mieszkanie razem - moje rozterki
Dlatego postaraj się najpierw znaleźć pracę, a potem rozmawiać na serio o wspólnym mieszkaniu. Bo w sytuacji, gdy nie pracujesz i nie zarabiasz, a naciskasz na partnera, żeby z nim zamieszkać i żeby to on ponosił większość albo wszystkie koszta, jest na pewno nie w porządku. Tym bardziej, że to nie jest wieloletni sprawdzony związek gdzie on w przeszłości mógł liczyć na autorkę, tylko coś świeżego. Jak będziesz chciała szukać pracy albo choćby spotkać się z koleżankami, wyjść na fitness, to z tej wsi przecież byś się nie miała jak wydostać ! Nie możesz zakładać że komuś będzie po drodze na przystanek i i "tak by jechał" akurat wtedy, kiedy ty będziesz musiała dojechać na rozmowę. Chłopak może sam wtedy być w pracy, albo u mechanika albo być już po prostu padnięty i wcale nie będzie "i tak jechał" tylko będzie się czuł przemęczony i sprawisz wrażenie roszczeniowej
|
2023-02-02, 18:35 | #224 | |
BAN stały
Zarejestrowany: 2023-02
Wiadomości: 615
|
Dot.: Mieszkanie razem - moje rozterki
[1=cb0d8ace8e3f55c20d68522 71041c68dd40c3dc3_65540ac 21a6bc;89487413]To nie ma znaczenia. Znaczenie ma to, że ty uważasz, że twój mniejszy udział w kosztach będzie sprawiedliwy, bo będziesz zarabiała mniej.
Tak samo, jak z podwózką na przystanek 5km, bo to przecież i tak po drodze. Ten sam mechanizm myślenia.[/QUOTE] ja się zasadniczo z this_once zgadzam tu wcale nie chodzi o to czy dzielenie się 60:40 jest sprawiedliwe czy nie. chodzi o to od kogo ta propozycja wychodzi bo jak na razie autorko, wychodzisz przed szereg z tematami, które nie powinny wychodzić od Ciebie najpierw wyskoczyłaś, że chcesz mieszkać z chłopakiem w domu jego matki i to nie będzie problem, bo przecież pomieszkujesz i tak, mają dużo miejsca i w ogóle jesteś tam lubiana. potem, że będą Cię wozić 5 km na przystanek, bo i tak mają po drodze. teraz, że będziecie się składać 40:60, bo Ty będziesz zarabiać mniej, więc tak będzie sprawiedliwie i niby wszystko spoko, pomysły same w sobie złe nie są, tylko dziwne jest to, że wychodzisz z nimi Ty, jako osoba która w tym przypadku nie daje, a bierze z mieszkaniem powinna wyjść matka chłopaka, albo chociaż sam chłopak, z podwózką tak samo. temat nierównych opłat też powinien wyjść od tego co miałby płacić więcej i oczywiście piszesz, że to tylko pomysły, że do dogadania i nikt nikomu pistoletu przy głowie nie trzyma. ale nadal... to nie Ty powinnaś wychodzić z tymi wszystkimi pomysłami. bo brzmi to tak jakbyś zaczynała rozporządzać czyimś domem, samochodem i pieniędzmi Cytat:
przy obecnej sytuacji może być Ci bardzo ciężko znaleźć dobą pracę, taką w której wytrzymasz. sama piszesz, że bardzo się stresujesz, poprzedni watek pokazuje, że strasznie bierzesz wszystko do siebie i każde najmniejsze niepowodzenie to ogromny cios dla Twojej samooceny. rynek pracy jest brutalni, mobbing w wielu miejscach ma się ciągle bardzo dobrze, z tego co piszesz raczej nie mieszkasz w jednym z większych miast, żeby można było przebierać w ofertach pracy w swoim zawodzie. nie piszę tego żeby Cię zniechęcić czy zdołować, ale masz bardzo optymistyczne założenia co do przyszłości, a może trochę nawet nierealne biorąc pod uwagę dotychczasowe Twoje doświadczenia. bez terapii to się raczej nie obejdzie, a nie wygląda na to abyś na poważnie się na nią wybierała mieszkasz z rodzicami, którzy Cię finansują, studiujesz zaocznie. to jest właśnie ten moment kiedy powinnaś na poważnie wziąć się za swoje zdrowie psychiczne i równocześnie doskonalenie w kierunku zawodowym. już prawdopodobnie nigdy nie będziesz mieć tyle czasu co teraz. |
|
2023-02-02, 18:56 | #225 | |||
(=^‥^=)
Zarejestrowany: 2021-08
Lokalizacja: polsza
Wiadomości: 2 575
|
Dot.: Mieszkanie razem - moje rozterki
Cytat:
Cytat:
Masakra. Ja rozumiem, że mój wątek już wybił, aż 8 stron i pewnie mało komu chce się to czytać jak nie jest na bieżąco od samego początku. Ale jak komuś nie chce się przeczytać całości to chyba lepiej, żeby się już nie wypowiadał wcale. Nigdzie nie napisałam, że oczekuję od partnera, że będzie mnie utrzymywał. Wmawiała mi to pewna użytkowniczka, która ewidentnie ma do mnie jakiś problem. Mówiłam wielokrotnie, że wyprowadzę się jak znajdę pracę (a przecież znajdę na pewno, nawet byle co, więc planować sobie mogę) + będę dążyć do tego, aby było 50/50, albo ewentualnie ze względu na większe zarobki partnera był układ 40/60 - o tym też pisałam conajmniej kilka razy. Nie wiem jak ktoś może czuć się przemęczony, że mnie podwiezie gdzieś i wysadzi jak ma po drodze. Męczące jest zatrzymanie samochodu na 3 sekundy? I to jeszcze ja mogę się dostosować kiedy ktoś akurat by jechał, bo w moim mieście dalej bym miała rodziców, u których mogę się zatrzymać jakbym miała coś do załatwienia w mieście, ale to już bez znaczenia, bo ten pomysł z wyprowadzką do niego na wieś odłożyłam. Z kwestią tego jeżdżenia na przystanek to ludzie zrobili niewiadomo jaki problem, ale już się nauczyłam, że raczej nie ma sensu po raz setny opisywać jak wygląda sytuacja z tymi dojazdami, bo już tym rzygam po prostu, ile można pisać to samo ---------- Dopisano o 19:56 ---------- Poprzedni post napisano o 19:40 ---------- Cytat:
tu wcale nie chodzi o to czy dzielenie się 60:40 jest sprawiedliwe czy nie. chodzi o to od kogo ta propozycja wychodzi Pokaż mi cytat, gdzie napisałam, że to wyszło ode mnie. Już dawno, dawno rozmawiałam z facetem na temat dzielenia kosztów wspólnego życia i mamy to przegadane. On nie ma ciśnienia, że koniecznie musi być po równo. Nie mamy tej kwestii jeszcze ustalonej na 100% jak to ma wyglądać, bo muszę znać swoje zarobki + koszty życia, jakie będziemy ponosili. Jak te dane będziemy znali to wtedy ustalimy jak to ma wyglądać. potem, że będą Cię wozić 5 km na przystanek, bo i tak mają po drodze. Raczej tej kwestii nie muszę z partnerem ustalać, bo sobie wyobraź, że i tak tam jeżdżę raz na tydzień. Partner po mnie jedzie na ten przystanek, odwiezie też. Gdybym teoretycznie tam zamieszkała to częstotliwość byłaby taka sama. najpierw wyskoczyłaś, że chcesz mieszkać z chłopakiem w domu jego matki i to nie będzie problem, bo przecież pomieszkujesz i tak, mają dużo miejsca i w ogóle jesteś tam lubiana. Mój facet kiedyś sam się zastanawiał, czy nie lepiej byłoby zamieszkać razem w jego domu rodzinnym za jakiś czas. Potem to przegadaliśmy i jesteśmy zgodni co do wynajmu. Teraz mi ten pomysł wrócił i zaczęłam go analizować. Poza tym, czy rozpoczęcie rozmowy z nim pt. 'a co o tym myślisz?' to coś złego? Jak się ma jakieś przemyślenia, pomysły to się o tym mówi. Jest jednak różnica w tym, jakbym spakowała walizki, przyjechała do niego i oznajmiła, że ja się tutaj od dzisiaj wprowadzam, a rozpoczęciem rozmowy co inne osoby o takim czymś myślą. z mieszkaniem powinna wyjść matka chłopaka, albo chociaż sam chłopak, z podwózką tak samo. temat nierównych opłat też powinien wyjść od tego co miałby płacić więcej Matka powinna udzielić zgodę bądź nie, bo to ona jest właścicielką domu. Ale broń boże nie oczekuję i bym się zdziwiła gdyby jego mama mi proponowała mieszkanie u nich, albo zasugerowała sama z siebie, że mamy ze sobą zamieszkać. Takie, że co...? Skąd jego mama miałaby wiedzieć jakie mamy plany ze sobą, czy wgl wspólne mieszkanie jest nam potrzebne do szczęścia? Czemu miałoby to ją interesować? Jak już by miało do tego dojść to facet powinien ją zapytać co ona o tym sądzi, i tyle. Ale jeszcze się nie spotkałam, żeby rodzice proponowali córce czy synowi, że mają zamieszkać ze swoją połówką (w rodzinnym domu, na wynajmie, czy pod mostem). Równie dobrze mama może ma do nas podejść i zapytać, czy moze chcielibyśmy już się starać o dziecko - dla mnie to taka sama abstrakcja. 'brutalny rynek pracy' Wiem, że rynek pracy jest brutalny. Wiem o istnieniu mobingu. No i co w związku z tym? Wyobraź obie, że jakbym była singiel lady to też bym musiała do pracy pójść. Ba, nawet jakbym miała mieszkać z rodzicami po grób to też bym była zmuszona iść do roboty. Moim zdaniem mam realistyczne podejście, bo nigdzie nie napisałam, że jestem pewna, że znajdę pracę marzeń (a wręcz pisałam coś odwrotnego). Btw. Czyżbyś to była ty this_once pod nowym nickiem? Bo ciężko mi uwierzyć, że kogoś tak zainteresowałam swoją osobą, że założył specjalnie konto, aby wypowiedzieć się w wątku i jeszcze poprzeć użytkowniczkę, która tutaj troluje. Edytowane przez Miss_Suze Czas edycji: 2023-02-02 o 19:02 |
|||
2023-02-02, 19:02 | #226 |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2012-07
Wiadomości: 1 131
|
Dot.: Mieszkanie razem - moje rozterki
No kochana A niby jakim cudem chcesz dostosować na przykład rozmowę kwalifikacyjną do tego, kiedy "akurat ktoś by jechał" koło przystanku. Jak sama zauważyłaś rodziców masz w innym mieście i właśnie nie miałabyś do nich jak dojechać. Brak logiki w twoich postach. A jak ktoś się z tobą nie zgadza i daje ci logiczne argumenty, to się robisz nieprzyjemna. Rozwalają mnie tacy ludzie, którym się nie chce zrobić prawka albo wydać kasę na auto, tylko ciągle zawracają głowę innym, żeby ich za darmo wozić Tak ciężko zrozumieć, że inni ludzie są zmęczeni i potem nie będą wyjeżdżać o przypadkowych porach cie codziennie odbierać z przystanku, albo że mogą mieć umówionego mechanika, hydraulika albo sklep w przeciwnym kierunku
"Mówiłam wielokrotnie, że wyprowadzę się jak znajdę pracę" - tylko właśnie cały wątek powstał dlatego, że na początku mówiłaś dokładnie na odwrót "a przecież znajdę na pewno, nawet byle co, więc planować sobie mogę" - za "byle co" kochana to nie wynajmiesz mieszkania żeby się wyprowadzić od rodziców "będę dążyć do tego, aby bylo (...)ewentualnie ze względu na większe zarobki partnera był układ 40/60" - No właśnie czyli z góry chcesz wymagać, żeby on dopłacał więcej, bo ty się chcesz wyprowadzić i z nim zamieszkać o Porażka. Żal mi tego chłopaka :/ |
2023-02-02, 19:06 | #227 | |
BAN stały
Zarejestrowany: 2023-02
Wiadomości: 615
|
Dot.: Mieszkanie razem - moje rozterki
Cytat:
no ale nadal potwierdzasz to co napisałam. Ty sobie już wszystko ustaliłaś co kto będzie robił, przygotowałaś sobie argumenty i jesteś zadowolona. i totalnie nie rozumiesz, że w momencie gdy jesteś "biorcą" nie "dawcą" to nie od Ciebie powinny wychodzić propozycje. a z matką też ustaliłaś? bo ona też miała Cię podwozić. czy z nią też nie musisz niczego ustalać? w każdym razie, nevermind. skoro uważasz że to wszystko jest ok, to Twoja sprawa. |
|
2023-02-02, 19:10 | #228 | |
(=^‥^=)
Zarejestrowany: 2021-08
Lokalizacja: polsza
Wiadomości: 2 575
|
Dot.: Mieszkanie razem - moje rozterki
Cytat:
Nie wyprowadzę się, ponieważ...? Co za różnica czy będę pracować w biurze czy w sklepie osiedlowym skoro w kontekście wyprowadzki ma znaczenie etat + wynagrodzenie, a nie rodzaj wykonywanej pracy? Czego nie rozumiesz w tym, że mój facet nie miałby problemu z takim układem? |
|
2023-02-02, 19:13 | #229 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2020-05
Wiadomości: 82
|
Dot.: Mieszkanie razem - moje rozterki
Ja tam nie rozumiem dlaczego niektórzy się czepiają, że to niby kłopot dla chłopaka jak podwiezie WŁASNĄ dziewczynę na przystanek
Albo że to dziwne, że autorka chcę spędzać czas z chłopakiem i się do niego przytulać co wieczór - czy to takie dziwne? Pomijając kwestie mieszkania, bo to faktycznie głupi pomysł mieszkać z rodziną, ale autorka już napisała że słusznie odeszła od tego pomysłu. Ja myślałam że chęć spedzania czasu i robienie jakiś miłych gestów (np. podwózka na przystanek) w związku dwóch ludzi, którzy się szanują to normalność. Moze mam za duże wymagania Plus takie roździelanie kasy, żeby było sprawiedliwie o wszystko? Nie rozumiem, ale nie brałąbym tych uwag do siebie. |
2023-02-02, 19:15 | #230 |
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2020-11
Wiadomości: 1 805
|
Dot.: Mieszkanie razem - moje rozterki
a co jest zlego w tym, ze ktos otwarcie mowi o dzieleniu sie kosztami 60:40 jako strona mniej zarabiajaca? bo powinna to na glos jako pierwsza powiedziec ta druga strona, nawet jesli obie uwazaja ze takie rozwiazanie jest spoko? to jest dopiero falszywe i na pokaz
tak dlugo jak potrafilabym byc dla mojego partnera strona 60, tak dlugo nie bede sztucznie unosic sie honorem jakbym miala byc strona 40 Wysłane z aplikacji Forum Wizaz |
2023-02-02, 19:18 | #231 | |
(=^‥^=)
Zarejestrowany: 2021-08
Lokalizacja: polsza
Wiadomości: 2 575
|
Dot.: Mieszkanie razem - moje rozterki
Cytat:
Jeszcze nigdy się nie zdarzyło, żebym musiała prosić jego mamę o podwózkę. Nie było takiej potrzeby A od kogo jakie propozycje wychodziły to już wyjaśniłam. Jak nie rozumiesz co ja piszę albo czytasz tylko co ty chcesz, to już jest Twój problem. Jak planujesz 'karierę wizażową' to odradzam, bo czytanie ze zrozumieniem kuleje i możesz namącić w wątkach, a pomijając trolowate wątki to przychodzą tutaj też żywi ludzie z problemami. Nie mam problemu jak ktoś ma odmienne zdanie niż ja. Na samym początku ten pomysł wydawał mi się super. Wiele użytkowników mi go odradziło (mieli odmienne zdanie) i jestem dla nich życzliwa. Ale MAM PROBLEM gdy: 1) ktoś mi wkłada słowa, których nie wypowiedziałam do buzi 2) muszę po sto razy tłumaczyć to samo jakbym gadała ze ścianą 3) ktoś wbija na wątek nie czytając całości i pyta o coś, co już dawno zostało tutaj zawarte |
|
2023-02-02, 19:22 | #232 | ||
BAN stały
Zarejestrowany: 2023-02
Wiadomości: 615
|
Dot.: Mieszkanie razem - moje rozterki
Cytat:
bo to w sumie o to się tutaj najbardziej rozchodziło z tym podwożeniem. o to, że matka chłopaka miałaby ją również podwozić, bo jej po drodze ---------- Dopisano o 20:22 ---------- Poprzedni post napisano o 20:19 ---------- Cytat:
a wzięłaś pod uwagę, że potrzebny był również czas na przeczytanie wątku? naprawdę, nie ma tu spisku, nie jesteś aż takim pępkiem świata |
||
2023-02-02, 19:27 | #233 |
(=^‥^=)
Zarejestrowany: 2021-08
Lokalizacja: polsza
Wiadomości: 2 575
|
Dot.: Mieszkanie razem - moje rozterki
Sodalite pisałam już tysiące razy jak niby bardzo kłopotliwe jest to podwożenie na przystanek + byłoby ono z taką samą częstotliwością jak teraz, ale ty nie chcesz tego słuchać.
I sorry bardzo, ale jakoś nie mam zaufania do nowych kont. Jak już ktoś zakłada nowe konto to zazwyczaj, żeby z anonima założyć swój wątek. A jak ktoś w pierwszym poście wywołuje gównoburze to coś jest dla mnie podejrzane. |
2023-02-02, 19:27 | #234 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2012-05
Wiadomości: 20 984
|
Dot.: Mieszkanie razem - moje rozterki
Treść usunięta
|
2023-02-02, 19:32 | #235 | |
BAN stały
Zarejestrowany: 2023-02
Wiadomości: 615
|
Dot.: Mieszkanie razem - moje rozterki
Cytat:
mój post był kulturalny i odnoszący się merytorycznie do wątku, który przeczytałam w całości, co można łatwo wywnioskować z mojego postu. nie spodobało Ci się, że przyznałam rację użytkowniczce, której ewidentnie nie lubisz więc na mnie naskoczyłaś. tu nie ma mojej winy. to Ty zrobiłaś się nieprzyjemna i jeśli ktoś tu rozpętuje gównoburzę, to nie jestem to ja |
|
2023-02-02, 19:35 | #236 | |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2020-05
Wiadomości: 82
|
Dot.: Mieszkanie razem - moje rozterki
Cytat:
No i jak to nie jest jakoś super często, a jego mama akurat po drodze by jechala to też co to w ogóle za problem? Ja bym nie miała nic przeciwko. |
|
2023-02-02, 19:38 | #237 |
BAN stały
Zarejestrowany: 2023-02
Wiadomości: 615
|
Dot.: Mieszkanie razem - moje rozterki
[1=0fb2986dc06479a38c396fe 4ec3c7ea3bc36c306_6584d2a 18ec99;89487744]a co jest zlego w tym, ze ktos otwarcie mowi o dzieleniu sie kosztami 60:40 jako strona mniej zarabiajaca? bo powinna to na glos jako pierwsza powiedziec ta druga strona, nawet jesli obie uwazaja ze takie rozwiazanie jest spoko? to jest dopiero falszywe i na pokaz
tak dlugo jak potrafilabym byc dla mojego partnera strona 60, tak dlugo nie bede sztucznie unosic sie honorem jakbym miala byc strona 40 Wysłane z aplikacji Forum Wizaz[/QUOTE] a skąd możesz wiedzieć, że takie rozwiązanie jest spoko dla obydwu stron, dopóki ktoś nie poruszy tematu? dopóki nie zaczniesz tematu, nie wiesz czy dla obydwu to rozwiązanie jest spoko. a zacząć powinien ten, kto miałby dawać od siebie więcej. to wg mnie naturalne. |
2023-02-02, 19:39 | #238 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2012-05
Wiadomości: 20 984
|
Dot.: Mieszkanie razem - moje rozterki
Treść usunięta
|
2023-02-02, 19:42 | #239 | |
(=^‥^=)
Zarejestrowany: 2021-08
Lokalizacja: polsza
Wiadomości: 2 575
|
Dot.: Mieszkanie razem - moje rozterki
Cytat:
Pewnie. Każdy był nowym użytkownikiem. Ale póki co to wypowiadasz się dziwnym trafem tylko w moim wątku i zaczynasz od kłótni. Do tego this_once widzę zniknęła Dla mnie nie odpisanie = przyznanie komuś racji. Stąd odpisuję, ale jestem pewna, że to trol mimo wszystko. Ja wiem, że słowo pisane budzi wiele nieporozumień, wątpliwości. Jak ktoś raz odebrał źle moje słowa, spoko, wyjaśnię jeszcze raz. Ale jak piszę to samo po tysiące razy i nie dochodzi to już coś nie tak. Do końca nie wiem, gdzie szukać tego terapeuty. Latwiej i szybciej byłoby prywatnie. Bo ja wiem, czego chcę. Nurt bahawioralny - poznawczy tylko do mnie przemawia. Na psychodynamicznym męczyłam się, strasznie. Ale prywatnie zabiją mnie finanse, więc trzeba raczej iść w kierunku NFZ. Tylko nie wiem jak się do tego zabrać. Też myślałam, żeby może iść do psychologa z mojej uczelni (mamy takie dwie Panie, które udzielają bezpłatnej pomocy) i tam ewentualnie podpytać czy mogą polecić osobę, która pracuje właśnie w takim nurcie. |
|
2023-02-02, 19:45 | #240 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2020-05
Wiadomości: 82
|
Dot.: Mieszkanie razem - moje rozterki
A nie można po prostu powiedzieć wprost "Słuchaj Jasiek, jak rozwiazujemy kwestie opłacania mieszkania? Chcesz się składać 50/50 czy wziąć pod uwage nasze zarobki i wydatki?, jaki wybór jest dla Ciebie bardziej komfortowy" czy coś takiego? Przedyskutwać to w 2 osoby na spokojnie? Może znowu mam za duże wymagania co do związku, a Ty za małe ale nie chciałabym gdyby mój facet np. zarabiał 13k na rękę a ja 4k, wynajeliśby jakieś ładne mieszkano w standardzie ikea za 4000 zł miesięcznie i on by się ze mną kłócił, żebym płaciła połowe, gdzie potem by mi ledwo starczało na życie bo przecież trzeba jeszcze opłacić jedzenie, chemie i a on by tego prawie że nie odczuł
Edytowane przez Plantacja_ Czas edycji: 2023-02-02 o 19:48 |
Nowe wątki na forum Intymnie |
|
Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości) | |
|
|
Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 10:03.