Zagroda babuszki cz.2

[annorl1]

Hej. Pogody nie ma za dobrej. Ale nie pada. Na razie w domu działam. Posprzątałam lodówki! Gotuje. Zrobilam ciasto na oponki. Ale takie z piekarnika. Nigdy nie robiłam. Pranie czeka aby je wywiesić. Rosół się gotuje. Gołąbki zrobione. Sałatka gyros zrobiona. Serniki na zimno, filet z indyka dla dzieci w lekkim sosie. Dla nas poledwiczki wieprzowe w sosie serowym. Z wczoraj zostały kluski śląskie, lodówka wysprzątany. Teraz jeszcze dużą szklanka białek czeka aby z niej coś zrobić 😉 ale to już chyba nie dzisiaj.

Amita, u mnie też ani marchewka ani pietruszka nie wyszły jeszcze. I nie wiem. Czy nie wyjdą? Czekać? Czy od nowa siać? A kiedy sialam? Nie wiem. ale jak sprawdzę kiedy siatkę kupiłam to będę wiedziała.

Cicha, daj se spokój z tym gościem. Widzisz. Ja od razu mówiłam że nie dała bym mu więcej szans. Ale ja już może inaczej na życie patrze 😁

Lenifa,boże! Ile zeszytów 😲

[lenifa]

To się tylko wydaje że dużo.Nie pamietam kiedy zaczęłam to robić ale bo ja wiem może byc 7-8 lat i się nazbierało. Nie wszystkie jeszcze przywiozłam a i takie co są na wypożyczeniu, bo komuś były potrzebne. 4 miesiące poświęciłam na zrobienie znaczenia pierwiastków dla zdrowia. przerobiłam prawie całą tablicę Mendelejewa. Prawie bo przy Lantanowcach odczułam zmęczenie materiału Czyli mi się już nie chciało, ale może kiedyś mnie znów natchnie. Teraz remont to mniej czasu. Tak, że idzie to wolniej, bo tylko wieczorkami.

[Amita10]

O matko, jak zimno! 4*C. Ja pikolę...
Lenifko, a zaglądasz czasem do tych zeszytów czy tylko tak dla siebie piszesz?
Z tyłu nie widzę, ale z przodu ładnie farba złapała Z okna pracowego mam widok na lipy i normalnie jakbym zimą wyglądała. Zamglone, ciemno, czarne gałęzie.
Aniu, a może po prostu jest jednak za zimno na kiełkowanie?

[Lanolinkaaa]

Moje te zina posiane w gruncie też nie kiełkują. Wcale im się nie dziwię bo zimno, to po co mają wychodzić. Jeszcze by się przeziębiły.

---------- Dopisano o 14:14 ---------- Poprzedni post napisano o 14:13 ----------

Amita, ponoć autorzy swoich dzieł nie lubią czytać.

[lenifa]

Zaglądam i to bardzo często. Niektóre z tych zeszytów to są zmordowane i musiałam podklejać okładki i kartki Te okładki tekturowe nie wytrzymują, a nawet te co były elegancko i solidnie oklejone wyglądają już rozpaczliwie. W skorowidzach zaginają sie też te oznaczenia literek. Opisy na zeszytach też muszę wymieniać. Czas powoduje że bledną napisy na nich. Pewnie bym się pogubiła w tym wszystkim, ale mam je poukładane tematycznie i jak coś potrzebuję wiem gdzie szukać jakiś zeszyt.

Staram ię też czasem poukładać alfabetycznie w tematach, ale mi to cięzko przychodzi bo ja nie jestem z natury porządnicka. Jeżeli pilnuje grupowań zeszytów tematycznie to dlatego, aby zaoszczędzić czas w szukaniu tego co mi w danym momencie potrzebne. Tak, że są np zeszyty z ziołami i to jest alabetycznie - duże 3 skorowidze. A ponieważ już brakło miejsca pod poszczególnymi literkami, zakładam teraz zeszyty literkowe na zioła.Np zeszyt na zioła na literę P. Jest łatwiej odnaleźć co potrzebne. Ale bywa i tak, że jest jeden zeszyt na jakieś konkretne zioło co się nim zajmuję więcej i go cenię. Są zeszyty na choroby. Podobna sytuacja i dlatego zakładam teraz to o czym pisałam wcześniej . Jest zeszyt na mikrobiologię. Czyli zarazek - jakie zioła go tłuką. Są zeszyty na problemy wokół jakichś większych tematów, np przewód pokarmowy, tarczyca, układ neurologiczny, nowotwory itd, a czasem konkretne jakieś co się więcej interesowałam. I to nie jest tak że zapisała poszła i zostawiła. Zależy co akurat jest na tapecie i ciagle trzeba wracać do nich. Są zeszyty od biochemii jest ich już w cholerę. I tu fakt rzadziej zaglądam, ale będę musiała, bo już jest postanowione zrobić odwołania do zeszytów z ziołami i chorobami bo nie zawsze to systematycznie robię. Czasem zwyczajnie ze zmęczenia. Jest sporo zeszytów takich co się nie mieszczą mi w tym systemie, np zeszyty na olejek rycynowy czy węgiel. Jest też trochę zeszytówpod hasłem różne. Kiedy udaje mi się coś ciekawego dowiedzieć, a nie byłam w domu i nie miałam zeszytów pod ręką. Czyli na wyjazdach mam 1 zeszyt : "rózne" Ale tego różne jest już chyba z 10 i trzeba będzie kiedyś nad tym usiąść i uporządkować, bo czasem mi coś ucieka, zwłaszcza przez te zeszyty podróżne. No i w końcu mam zeszyty związane z poradami domowymi, kuchnią i z kosmetyką ale to po jednym. Na razie ogarniam. jak przestane ogarniać to przestanę to robic. Ale ponudziłam.... Ale może komuś się przyda jak to można prowadzić. Zwłaszcza jak z natury jest się sangwinikiem, osobą mało systematyczną i trzeba się jakoś zorganizować. Bo sangwinik tak ma - nagle przychodzi zainteresowanie zupełnie czym innym, ale dzieki temu łatwo mi wróić do czegoś co było wcześniej i poszło na jakiś czas w odstawkę. Może mi pomaga to, że nie ma tak, że ja się czymś zainteresuję, zajmuję się i papa coś nowego. Jezeli już coś wlazło mi w głowę raczej mnie nie opuszcza, nie licząc matematyki. Potrafię wrócić do tematów co się nimi zajmowałam i przejmowały mnie jak miałam 20 lat. jeżeli najdą informacje co to może rozwinąć, lub daje inne zrozumienie, lub stawia coś w nowym świetle. Uff ale się opisałam...

[katte25]

Napisane przez Emmi123

Katte Jaką masz pogodę? Zdrówka życzę, bo szkoda na majówkę się rozłożyć.


Jak tak będzie dawał oddzielnie wpisy, to zaraz trzeba będzie kolejną część zakładać :/

---------- Dopisano o 19:00 ---------- Poprzedni post napisano o 18:55 ----------

Amita Rozumiem.
Lanolinka napisała, że u niej starsze osoby przenoszą się do miasta i dla mnie to logiczne, a mam koleżanki, które na wieś i widzą swoją emeryturę w małym domku na wsi. Słucham ich opowieści co to nie będą tam robić. Jedna schorowana tak bardziej. Siedzę cicho ale czy im się uda? Oczywiście, życzę aby tak.

---------- Dopisano o 19:03 ---------- Poprzedni post napisano o 19:00 ----------

Cicha U nas z wiosną też wysyp przeróżnych wycieczek. U mnie już przydział obstawy na matury. Znów mam sporo.

---------- Dopisano o 19:12 ---------- Poprzedni post napisano o 19:03 ----------

Annorl dojrzałam Cię. Miło widzieć, chociaż twoje światełko. Bardzo zmęczona?

---------- Dopisano o 19:24 ---------- Poprzedni post napisano o 19:12 ----------


My tak samo. I najfajniejsze jest to, że cokolwiek na niej zrobicie to podniesie jej wartość.

Pogoda fatalna, tylko w domu siedzieć, od rana jeszcze było ciepło ale jak wracałam z pracy to by sie rękawiczki i czapka przydały.

[Emmi123]

Hejka

1. Rozdzielić prymule po przekwitnięciu.
2. Zrobić mini ogródek w dużej donicy, który będzie przy okazji wodopojem dla ptaków.

Sorki, że na dzień dobry z prywatą, ale zaraz zapomnę.



Oglądam Montiego a On mnie mocno ogrodowo motywuje. Odcinek z powojnikami, które u mnie średnio wychodzą. A takie piękne pokazuje. ,,chłodne, wilgotne stanowisko, nie lubią palącego słońca" hymmm... i żarłoczne... Może mam rozwiązanie moich problemów.



Katte Współczuję okropnej pogody, u mnie robi się lato.

---------- Dopisano o 17:13 ---------- Poprzedni post napisano o 17:12 ----------

Sadzić głęboko, do pierwszego liścia. Nawet jak przemarznie, to odbije korzeń z tego kawałka co jest w ziemi. Wiadro wody na tydzień powinien być akurat.

[Cicha72]

Moj ojciec wieczorem spuchl. Chyba lek go uczulil. Zmusilismy go z bratem zeby jechał do szpitala. Teraz dzwonil ze go zostaeiaja na oddziale. Nie ma spokoju.

[Emmi123]

Cicha Ojej... ale dobrze, że zadziałaliście. W szpitalu jest więcej fachowców i jest szansa, że raz dwa znajdą przyczynę i pomogą. Mocno trzymam kciuki, a Ciebie bardzo serdecznie ściskam


Od rana pada, taki drobny deszczyk. Kaczki będą zadowolone

[Emmi123]

Przestało padać i sprawia wrażenie jakby słonko chciało przebić się przez chmury, więc może wyklaruje się na coś ładnego. Wszystko pędzi ku górze łącznie z chwastami. Pięknie wyrósł mniszek lekarski. Kwiatów nie zbieram, za to zbieram jako paszę dla drobiu, w szczególności dla kur. Trochę im rzuciłam teraz.
Miłego dnia życzę

[Lanolinkaaa]

Cicha, zdrowia dla taty.

[lenifa]

Cicha i ja życzę zdrowia dla taty.

Fb mi kapnał wczoraj Sonię. To jest tak, że jak szukasz wokół jakiegoś tematu na sieci teraz, to ci nie dają jak na tacy tematyki jak leci, tylko ci kapią. Bo jest niemożliwe aby skoro siedzę wokół jakichś tematów tyle lat, aby dopiero wczoraj wpadł mi temat z oną kobietką. No ale wpadł i obejrzałam pierwsze dwa filmy z oną i oglądam trzeci celem wyrobienia sobie zdania. Napewno na wesoło jest A co do wesołości to jedna z ważniejszych rzeczy co są nam wszystkim teraz potrzebne. Bo wokól od kilku lat ciężko o to. Znacie oną Sonię?

[Amita10]

Dzień dobry. Pada, mgliście, 5*C.
Cicha, zdrówka dla taty.
Emmi, z mniszka jest super gnojówka dla pomidorów, ogórków i innych kwitnących (potas).
Lenifko, fb rządzi się swoimi prawami. może kobieta była zablokowana albo miała u siebie jakieś ustawienia dotyczące prywatności? Coś bliżej, bo, że Sonia to za mało.

[lenifa]

No wczoraj mi to wyskoczyło na tym fb https://www.youtube.com/watch?v=-RTOkd2GULc I tak zaczełam oglądać, bo o telomerach. No o telomerach nie ma tam wiele, ale a może krótko a zasadniczo Natomiast całość to zjawisko

[annorl1]

Hej. Napisałam wczoraj i nie wysłałam?

Cicha, zdrowia dla taty

U nas wczoraj było cieplutko. Prawie 20 stopni. W nocy było 15 😲 teraz słoneczko i już jest 16. Rano coś się zachmurzyło i kropidło.

Wróciłam do domu. Szybka kawa. I mam nadzieję że męża wyciagne do szkółki po drzewka owocowe.

Emmie, Ty kurom zbierasz zielonkę, a mój mąż dzisiaj musi już u kur kosic trawę. Bo taka urosła duża. Wybieg duży. A kur jak na taki wybieg mało. Więc u nas trzeba regularnie kosic. Ale mają tam wszystko. Pokrzywe, mniszek, melise, rumianek, kurdybanek... I wiele innych fajnych ziółek 😉

[herbatka99]

piękne dzisiaj słońce, wczoraj jakaś tragedia z deszczem i zimno. modlę się żeby znów chmury nie naszły.
Wczoraj zły dzień, był pogrzeb młodego sąsiada, 45 lat, zawał. Wszyscy go znalismy od dzieciaka. Zadnej informacji pisanej rodzice nie dali, ani przy cmentarzu, ani klepsydra. Poczta pantoflowa też słabo zadziałała, bo dokładnych godzin nikt nie znał.
chciałam iść na cmentarz, bo to 5 minut na piechotkę, a rezultacie nie zdązyłam.
Przykro mi, Ale rodzina chyba nawaliła, bo mogli jeszcze tyle dla niego zrobić żeby znajomi mogli go pożegnać.
Ale może się mylę, tylko skąd miałam miec tą informację .Co sądzicie?

siedzę przy laptopie i muszęteraz przejść do opłacenia rachunków, czego serdecznie nie lubię.

[Lanolinkaaa]

Herbatko, przykra sprawą. Nie było klepsydry? Dziwne. Pierwszy raz o vzyms takim słyszę, bo wprawdzie pogrzebow nijt nie lubi ale bliskich i znajomych jednak chce się w tą ostatnią

drogę odprowadzić

U nas klepsydry są nawet na fb, nie powiem żebym chciała, żeby o mojej śmierci tak poinformowano, mam nadzieję że nikomu nie wpadnie do głowy taki pomysł. Nl

[Imegan]

Hejka

Mam słonko i tak ma być przez kilka dni,po południu idę w warzywnik.

Herbatko u mnie to był taki zwyczaj ,że jak ktoś we wsi umarł to chodził przez wieś obrazek z podobizną jakiegoś świętego (taki z wizyty bożonarodzeniowej) i na tyle tego obrazka zapisana była data i godzina pogrzebu.No ale zwyczaj ten już zupełnie zanikł.Pamietam ,że był taki przesąd,żeby takiego obrazka nie wnosić do mieszkania.Sasiad co przynosił taki obrazek to stał przed drzwiami głośno informując z czym przyszedł,wychodziło się do niego i szło do następnego sąsiada postępując identycznie.Jest za to zwyczaj zawieszania nekrologów na krzyżówkach dróg,zwykle na drzewach.Robi to rodzina zmarłego.Przykre ,że ludzie umierają nagle i nie ma wyjaśnienia dlaczego to nastąpiło.Niestety dużo takich przypadków powiązanych jest że szczepieniem na celebrytę.Coraz więcej informacji o intencjach firm produkujących te preparaty wycieka do informacji publicznej,część rządów próbuje postawić osoby kierujące tym procederem przed sądem,ale droga daleka.Moim zdaniem to była celowo rozdmuchana narracja strachu,bo gdy wybuchła wojna u sąsiadów ,to celebryta zniknął z przestrzeni medialnej.Mamy teraz grypy,paragrypy,rotawirus y,adenowirusy itp.Mozna rzec ,że świat wrócił na utarte tory,a celebryta nie znalazł się na światowej liście chorób.Zaskakujace.Wciaz pamiętam,że mnie też próbowano pozostawić z tą choroba bez leczenia.Tyle że ja przy teleporadzie twierdziłam ,że mam zapalenie oskrzeli i dostałam antybiotyk.a potem wymusilam na rodzinnej sterydy jakie miał mój Maks przy astmie.Gdyby został wdrożony standardowy system leczenia nie było by tyle ofiar.Z reszta problem się skończył ,gdy zniknęły dodatki kowidowe.Probowano rozdmuchać małpią ospę,ale już ludzie się nie dali nabrać.

A nie pisałam Wam jak w owadzie zaczepił mnie w kolejce do kasy facet bo zobaczył że kupuje 5 ketchupów.Ketchup to był Madero ,który mój Igor lubi,a nie było go w owadzie conajmniej 2 mięsiace ( to marka biedronkowa).No i gość z jakimiś gadkami,że pewnie pizzerię mam-olałam tekst,a potem że ketchup jest bardzo nie zdrowy.Ja tylko powiedziałam : proooszę pana....i zetknęłam co on kupuje...a tam dwie butelki najtańszego piwa.Tepota lever hard,ciulostwo do potęgi.No ale świadoma,że gość szuka zaczepki zignorował go praktycznie.Niesmak pozostał.Niestety mamy aż nadto takich dzentelmenów wśród męskiej części społeczeństwa.Miernoty i patusy wystawiły łby i uważają ,że mogą każdego zaczepiać i ogłaszać te swoje wypociny przepitych mózgów.Ogolnie tacy ludzie mnie zwyczajnie irytują.No szczególnie pijaczki cwaniaczki.

Nie pisałam Wam wcześniej,ale De wniosła pozew o podwyższenie alimentów.Szykuje też drugie pismo o odebranie praw rodzicielskich ojcu Małej.Od mikołajek 2021 nie odwiedzał córki,doszło parę innych wrednych zachowań,negowanie niedoborów Małej i koniecznych dla niej terapii,oczywiście wyzwiska,ubliżanie,życzen ie śmierci De w trakcie rozmów telefonicznych z Małą,próby kontaktu telefonicznego w okolicach 22.00,gdy dziecko już spało.A i tekst że nie będzie inwestował w dziecko,bo ona z nim nie mieszka.Rozprawao podwyższenie alimentów na początku czerwca,ta druga jest w trakcie pisania przez adwokatkę.Adwokatka to żona meżowskiego chrześniaka.De jej zaufała i opowiedziała całokształt kontaktów,zachowań,priory tetow ojca Małej.Pewnie jak tylko dotrze wezwanie z sądu do tegoż pana zacznie się kolejna jazda wyzwisk,szantaży.Adwokatk a zaleciła rejestrować wszystkie takie zachowania,by zgłosić groźby karalne do prokuratury.

A pomyśleć ,że chcielibyśmy temu komuś nieba przychylić,traktowaliśmy jak swoje dziecko,Szanowny pomagał przy elektryce u niego w domu.Ja w pewnym momencie przejrzałam na oczy,ale uważali ,że jestem przewrażliwiona.Ciesze się ,że De nie związala się z nim formalnie,że nigdy nam nie przyszło do głowy,żeby w jakiś sposób ja namawiać do tego.

[Lanolinkaaa]

Powojn8knsoe opuszcza a glicynia ma pąki, cxyli będzie ładnie. Do zbiornika nic mi nie nalalo choć lało wiec pewnie kran przepuszcza. Trzeba przyobserwowac przy następnym deszczu. Mokro wszędzie to na razie deszczu nie wypatruję. Malino ruszyły, tylko dwie są jeszcze nie zdecydowane.

Wyczesałam psa, ptaki mają pożytek z tego bo zbierają psią sierść na gniazda.

[Emmi123]

Hejka
Póki pamiętam, założyłam część 3, bo już czas.



Lenifo Trafiłam u Montiego, (angielski program ogrodniczy), że naturalnym wrogiem ćmy bukszpanowej okazał się nietoperz. Więc ma szansę zwierzątko wrócić do łask.



Cudna u mnie pogoda, gorąco. Wracałam do domu z kurtką w ręku. Po opadach deszczu pogoda idealna do pielenia i wrzuciłam do drobiu z 3 kosze.

---------- Dopisano o 17:53 ---------- Poprzedni post napisano o 17:45 ----------

Lanolinka u mnie poprzyjmowało się to co kupiliśmy. Zobaczymy co dalej będzie.

[Emmi123]

Lenifo Nie znam. Ja mało jestem na FB. Ostatnio trochę w temacie gotowania. Dawniej to sporo siedziałam w necie, dziś ani oczy, ani kręgosłup ani mnie się nie chce. Preferuję telewizor, bo ogląda się go z daleka. Mnie wystarczy, co Ty nam tu napiszesz

---------- Dopisano o 17:58 ---------- Poprzedni post napisano o 17:55 ----------

Herbatko Może w tej tragedii nie było nikogo z lżejszą głową? Może to dla nich był zbyt wielki cios, aby wszystko dopiąć jak trzeba? A może właśnie chcieli tylko kameralnie?

---------- Dopisano o 18:21 ---------- Poprzedni post napisano o 17:58 ----------

Kochana czy to Ty? Dobrze widzę?

[lenifa]

Emmi czasem się nie da. Nie mam aż tylu talentów co ta niewiasta Ja też mam mocno ograniczony net i jak mi coś tam wpadnie gdzieś w oczy to przypadkiem. Towarzysko jestem tylko tu. Poza tym Yt i Pubchem. Na YT jest sporo ciekawych filmików, czasem całe wykłady. Na fb zaglądam bo mam kontakt ze znajomymi i rodziną, ale i tak mało kto się odzywa. Ja jestem nudna Emmi. Same widzicie, ciagle wpadam w siakieś tam głupoty co sie uczę. No jakbym tak naszła na pasjonata szachów pewnie też by mnie nudziło. A tu wnuś zapalił się do szachów. Dobrze że dziadek gra w one.

[Emmi123]

Lenifo Każda z nas może uważać się za nudną, bo swoją codzienność znamy. Dla mnie to co piszesz nie jest nudne .

[lenifa]

To miłe Emmi, dziekuję. Każdy ma jakieś swoje pasje i wcale nie jest łatwo spotkać drugiego co ma podobne, a na dodatek ludzie są bardzo różni i w tym co podobne mamy inne doświadczenia, albo przemyślenia. Cóż przez każdy punkt w przestrzeni przechodzi nieskończona ilość prostych, podobnie z ludźmi.

A ponieważ siedzę teraz na apigeninie i jest to coś czym się więcej interesuję, to przypomne wam dziewczyny pietruszka , natka to jest złoto I własnie kombinuję jak tu ją mieć zawsze pod ręką. Na pewno zrobię sobie skrzyneczkę z natką w domu i drugą na balkonie. A jak pojadę na wieś nazbieram sobie na zagonku na suszenie. Czyli jednym słowem planuję przepietruzczać

[Cicha72]

Dziękuję Wam

[Emmi123]

Nie mam żadnych wiadomości na temat nowej części. Wydaje mi się, że dobrze ją założyłam. Brakuje mi tu jakiegoś ogólnego miejsca z poczekalnią - tematy czekające na akceptację, wtedy wiadomo by było, że dobrze się wszystko założyło. Jakiś napis zaraz po założeniu, miga króciutko i nic nie można z niego przeczytać.

U mnie piękna pogoda. Już jest 8 stopni C, ma być 18 w cieniu, więc lato!

[Lanolinkaaa]

Ahoj drogie panie Wygląda że będzie ładna pogoda. Emmi dobrze, że Ty ogarniasz takie zakładanie wątków.

Lenifko, chyba niejedna skrzynkę pietruszki posiejesz, bo jeśli ma posłużyć zdrowotnie to trzeba pewnie sporo jej zjeść. Lubię i dodaję jej na bogato.

Kolendry nie znoszę.

Cicha, jak ojciec, wszystko ok?

[lenifa]

Witaj Emmi ranny ptaszku Może aby powstał nowy temat, musi być zablokowany wcześniejszy? W kazdym razie to dośc niefajne odczucie, czekanie na zamknięcie heh. A może i dobre? Miałam dziś w głowie na balkonie różności, miałam o nich napisać, Takie refleksje o człowieku ogólniaste, ale mi wszystko wyleciało z glowy jak spłoszone motyle.Może mi tylko jedna rzecz w onej głowie została. Spotkanie z poetą, który na ostatni guzik skryl się pod murawę ziemi - pozazdrościłam ziemi wrażliwości. Ostatnie zdanie to fragment wiersza który napisałam jakies 44 lata temu. Spotkanie bylo prawdziwe. Chyba moje wiersze czują, że je wyciagnę z szafy i mi wchodza w myśli A wyciagnę i i przeniosę do pudła, bo przygtowujemy kolejny pokój do remontu. Niemniej nie będzie ani chwili aby się nad nimi skupić, bo trzeba dalej zajmować się codziennością. A wracając do poety, to taka historia dla mnie niezapomniana. Byłam wtedy na takim spotkaniu większym, Nazywało się to KRAM a dotyczyło Ruchu Artystycznego Młodzieży. Jak zwał tak zwał, czasy były jeszcze jakie były, zresztą o każdych czasach można tak napisać, bo w każdych czasach działają one skomplikowania ludzkie, że tak nazwę. I z każdych czasów zostają drzazgi, które długo się między ludźmi ciągną. A wracając do poety.Poszłam ja ci sobie wówczas na spacer po okolicznych pagórkach i na tych okolicznych pagórkach spotkałam chłopaka. Był chyba młodszy troche ode mnie. Musiał byc tubylcem, czyli mieszkańcem okolicznej wioski. Zazdrościł nam chyba, że my sobie uprawiamy takie artystyczne spotkania. W ręku miał zeszyt. Nie potrafię juz po tylu latach przytoczyć dokładnie onej rozmowy, ale w onym zeszycie były jego wiersze. Troche chaotyczne i nieokrzesane jak na mój wtedy gust, ale jakże prawdziwe i piękne. Miałam okazję zaglądnąć do tego zeszytu w czasie, w sumie krótkiej rozmowy. Czemu ten ;poeta tk mi siedzi w głowie od 40 lat? I czemu dziś na balkonie po raz kolejny o nim pomyślałam? Bo mi się tłukło po głowie jak ludzie mają chore relacje. Jak giną sprawy, tematy, wiedza i ludzie, piękni, jak ten poeta spod Starego Sącza. Bo nikt by nie zauważył jego myśli, a jego nieporadnośc gramatyczną. Każdy człowiek ma takie cudne zakamarki. Tylko poupychane są w różnych katach własnej głowy nie zobaczą nigdy światła dziennego. Odejdą razem z nimi.
Otatnio mi się zdarzylo słuchac jakiejś piosenki starej co ja to znam od dziesięcioleci i "będąc mlodom" bawiłam sie przy onej, a teraz będąc starą nagle odkryłam drugie dno onej, poetę spod tekstu, o którym wtedy wiele nie myślałam, chociaż mogłam go i śpiewac. Ale sens dotarł do mnie teraz.
Kazdy okres naszego życia jest inny. Każdy ma swoje plusy i minusy. Dorosłość to czas największych mozliwości ale tez i najwiekszego zapracowania i najczęściej zapracowania z musu. Bo trzeba zarobić na chleb, wychować dzieci itp. Czas konieczności realnego stania na nogach i podałaniu wszelkim obowiązkom, ale i czas lądowania na półkach w szafach nas prawdziwych.

Po co ta cała refleksja, no wybaczcie nie wiem.Może nie czytajcie nawet. Tak mnie nalazło o poranku - taka jestem. Naleziaczka porankowa.

[annorl1]

Witam ❤

Dużo pracy mam. Pogoda piękna soe zapowiada. Wczoraj kupiliśmy trochę drzewek i krzewów owocowych. Nie wszystkie co chciałam. Już w pobliskich szkółkach wykupione. Na allegro zamówię resztę. Może uda mi się wieczorem zajrzeć na dłużej . To Was na spokojnie poczytam. Miłego dnia ❤❤

[herbatka99]

Lenifko,ładnie napisałaś.

Szkoda tego chłopaka,

Dzisiaj zakupy,na razie.pa