Randki przez Internet cz. 4.

[578537b29e2e39e1d6e3dc9dfc9821e485b809af_64582d7210082]

Napisane przez Nightmare666

Lata temu u mnie w mieście był pewien podrywacz, niegroźny, ale namolny. Do prawie każdej kobiety podchodził z komplementami i słodkimi słówkami z propozycją randki. Każda mu odmawiała, bo miał coś nie tak z głową, kulał i miał niechwalebną urodę, ale raz jedna się zgodziła to zwiał aby się kurzyło

Znakomita historia, kwintesencja męskich "gadaczy", uśmiałam się, dzięki, że ją opowiedziałaś

[Nightmare666]

[1=578537b29e2e39e1d6e3dc9 dfc9821e485b809af_64582d7 210082;89557762]Znakomita historia, kwintesencja męskich "gadaczy", uśmiałam się, dzięki, że ją opowiedziałaś [/QUOTE]

No proszę

Każdy ma w otoczeniu takich gadaczy, kogucików. Mój kuzyn też jest taki, a w sumie był bo nie mam z nim kontaktu, ile to on kobiet nie ... w krzakach, ile piw nie wypił. Jak zdał prawko to do mojej mamy strzelił tekstem, że samochód prowadzi się jak kobietę prawko miał może z pół roku, kobiet praktycznie zero, więc wiedział o czym mówił

[Rolaka]

Powiem Wam.... Mam już dosyć portali randkowych. Na kilkanaście dopasowań, jeden odpowie. Niby rozmowa się klei, miło się pisze i nagle kontakt się urywa. I tak na okrągło...

[6f270d4e8c6dcf778f6b7eaa339056f9e260a162_657a458271287]

Napisane przez Rolaka

Powiem Wam.... Mam już dosyć portali randkowych. Na kilkanaście dopasowań, jeden odpowie. Niby rozmowa się klei, miło się pisze i nagle kontakt się urywa. I tak na okrągło...

Hmm, a nie pisałaś niedawno, że mężczyźni szybko proponują spotkania?

[Rolaka]

[1=6f270d4e8c6dcf778f6b7ea a339056f9e260a162_657a458 271287;89557950]Hmm, a nie pisałaś niedawno, że mężczyźni szybko proponują spotkania?[/QUOTE]
Ogólny wniosek z portali - tak, szybko proponują spotkania, ale i tak nic z nich nie wychodzi. Jeden zaproponował mi spotkanie. Zgodziłam się. Po czym on do mnie, no że za miesiąc, bo on teraz to wyjeżdża.
Ale nawet jeśli dodać do tego propozycję spotkania i nawet samo spotkanie, to i tak zaraz kontakt się urywa i koniec

---------- Dopisano o 18:48 ---------- Poprzedni post napisano o 18:48 ----------

Napisane przez Summer_Girl

U mnie randki przez internet zawsze kończyły się katastrofą :/ Aż wkońcu przestałam korzystać z tinderów,badoo i tych innych tam podobnych portali randkowych,bo tam same pajace liczące tylko na jedno byli.Postawiłam na rozwój moich pasji i zainteresowań.Wróciłam do gry w radiach internetowych i tam właśnie poznałam jego! Połączyła nas wspólna pasja i ostatecznie poza lekcjami jak korzysta się z konsoli dj połączyło nas coś więcej .Teraz uważam,że miłości nie należy szukać! Ona sama nas znajdzie w najmniej oczekiwanym momencie

Ooo, cudowna historia! Więcej takich!

[Sylia166]

Super No właśnie najlepiej poznać kogoś przypadkowo, a nie szukać na portalach randkowych, bo można się tylko sfrustrować, dlatego jak już to te apki traktować na luzie, nie nastawiając się, że kogoś się tam pozna, bo niestety trzeba mieć duże szczęście.

[6f270d4e8c6dcf778f6b7eaa339056f9e260a162_657a458271287]

Napisane przez Rolaka

Ogólny wniosek z portali - tak, szybko proponują spotkania, ale i tak nic z nich nie wychodzi. Jeden zaproponował mi spotkanie. Zgodziłam się. Po czym on do mnie, no że za miesiąc, bo on teraz to wyjeżdża.
Ale nawet jeśli dodać do tego propozycję spotkania i nawet samo spotkanie, to i tak zaraz kontakt się urywa i koniec

---------- Dopisano o 18:48 ---------- Poprzedni post napisano o 18:48 ----------


Ooo, cudowna historia! Więcej takich!

Rozumiem, trzeba do tego cierpliwości.

Przyznam, że jak widzę narzekania na aplikacje randkowe, to mam ochotę zapytać, czy w takim razie bez aplikacji randkowanie danej osobie wychodziło lepiej - bo raczej nie, skoro sięgnęła po apkę

[Sylia166]

No ja np. nie mam gdzie kogoś poznać, a przecież nie będę podchodziła do przypadkowych typów na ulicy, nikt też mnie nie podrywa tak po prostu Apka to chyba jedyne rozwiązanie by kogoś poznać na coś więcej, w moim otoczeniu 90% ma już kogoś albo jak już to ja nie jestem nimi zainteresowana, bo nie są w moim typie.

[Halaszka_Halaszka]

Napisane przez Rolaka

Ogólny wniosek z portali - tak, szybko proponują spotkania, ale i tak nic z nich nie wychodzi. Jeden zaproponował mi spotkanie. Zgodziłam się. Po czym on do mnie, no że za miesiąc, bo on teraz to wyjeżdża.
Ale nawet jeśli dodać do tego propozycję spotkania i nawet samo spotkanie, to i tak zaraz kontakt się urywa i koniec

Temu właśnie zrezygnowałam na ten moment z tego rodzaju portali już się powoli godzę z tym, że związki i znajomości damsko-męskie nie są mi w tym życiu pisane.
Chodziłam na spotkania niby było ok, wyrażano chęć dalszych spotkań, a po jakimś czasie cisza. Dla mnie to był mega stres, nie wiedziałam co takiego się stało, analizowałam, dołowałam się sama sobą, że widocznie jestem taka beznadziejna. Wolałabym już żeby ktoś otwarcie napisał, że zmienił zdanie, poznał kogoś innego itd., a nie nagła cisza i się zastanawiaj o co chodzi.

[Monia284]

Napisane przez Halaszka_Halaszka

Temu właśnie zrezygnowałam na ten moment z tego rodzaju portali już się powoli godzę z tym, że związki i znajomości damsko-męskie nie są mi w tym życiu pisane.
Chodziłam na spotkania niby było ok, wyrażano chęć dalszych spotkań, a po jakimś czasie cisza. Dla mnie to był mega stres, nie wiedziałam co takiego się stało, analizowałam, dołowałam się sama sobą, że widocznie jestem taka beznadziejna. Wolałabym już żeby ktoś otwarcie napisał, że zmienił zdanie, poznał kogoś innego itd., a nie nagła cisza i się zastanawiaj o co chodzi.

Od dawna próbujesz kogoś poznac? Może daj sobie czas ale na luzie. Chodz też w różne miejsca, może poznawaj też przez znajomych? Czasem przypadkiem też kogoś się pozna.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[Halaszka_Halaszka]

Napisane przez Monia284

Od dawna próbujesz kogoś poznac? Może daj sobie czas ale na luzie. Chodz też w różne miejsca, może poznawaj też przez znajomych? Czasem przypadkiem też kogoś się pozna.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Od sierpnia tamtego roku. Nie jestem w stanie wrzucić na luz, niestety. Nie mam też jak poznawać ludzi przez znajomych, wszyscy są sparowani albo spotykam się z samymi przyjaciółkami.

Bardzo mnie gnębi to, że ktoś chce się dalej spotykać, a za jakiś czas przestaje się odzywać. Nie radzę sobie z tym, więc już wolę się nie spotykać, bo takie sytuacje są bardzo częste.

[Pani_Robot]

Napisane przez Miss_Suze

Dorośli ludzie raczej nie zadają takich pytań Dla mnie to abstrakcja, najlepszy seks dzieje się na spontanie. A takie opisywanie oczekiwań co do szczegółów kojarzy mi się z bajdorzeniem i sextingiem, który mnie nie kręci i wieje nudą dla mnie.

Na tym spontanie to różnie bywa. Tzn rozumiem o co Ci chodzi, bo takie opowieści wąsatego wujka mają świetne właściwości antykoncepcyjne.
I bywają faceci, z którymi pyknie od razu bez słów, bo macie np takie same kinki, ale dobrze wiedzieć co szczególnie drugą stronę kręci, a nie uprawiać seks, ale już o nim nie rozmawiać. Bo jak bedzie moment, że jednej stronie sie zmienią upodobania, to się okaże, ze para sie w ogole nie zna pod tym kątem i jeszcze rozmawiać otwarcie nie potrafi. Warto pogadać co się lubi dawać, co się lubi dostawać, czego dawać się nie lubi i czego otrzymywać się nie lubi. Mówić o swoich pomysłach do zrealizowania, granicach. Sama taka rozmowa może rozpalić do działania jeśli jest zaufanie i poczucie bezpieczeństwa. My sobie teraz wymyśliliśmy burdelowe oswietlenie do łóżka. Przygotowania były bardzo fajne, a kupując żarówki, zrobiłam przegląd bielizny w galerii i wysyłałam fotki z przymierzalni.

Tylko to wszystko już jak się wie, że się obie osoby przyciągają i mają satysfakcjonujący seks, a nie od obcego molestatora oczywiście.

W Warsztatach Intymności bodajże jest motyw z facetem, który wyczytał, żeby pobudzać jakąś czakrę kobietom... i tak swojej dziewczynie ugniatał dół brzucha, a ona zamykała oczy i dumała, o co mu do cholery chodzi, bo bolą ją od tego jajniki. On sądził, że zamyka oczy, więc jest jej przyjemnie, a ona, że się przemęczy jak to chłopa kręci. I tak sobie trwali. On był przekonany, że coś jej daje, a ona, że daje jemu.

[1=980cf4958a6e724c916e7ad b24f4c6159aa2df82_65d7e02 c47328;89555270]Pani_Robot, super to brzmi

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz[/QUOTE]

Dzięki

Napisane przez emiliais

Czyli ogólnie pozytywnie i sytuacja ma charakter rozwojowy?

Nawet bardzo i dzieje się szybko. Robimy takie zwykłe, codzienne rzeczy. Wymsknęło mu się coś w stylu, że mu się trafiłam jak ślepemu, a ja uważam, że mi facet z nieba spadł.

- Syfon Ci trzeba naprawić
- Zostaw syfon, chodź do łóżka
- Jest zapchany...
- Ale później będzie seks?
- Tak
- No dobra, to odkręcaj

Siedzi z zaciętą miną, więc pytam:
- Obgryzasz usta?
- Mhm
Ja obgryzając w zamysleniu swoje:
- Satysfakcjonujące, prawda?
- Nooo...

Na następne spotkanie już się widzimy z kompletem badań. Dostałam swoje w prezencie jak zasugerowałam, że powinniśmy je zrobić. Mogłabym w gościu szukać wad z mikroskopem elektronowym i ciężko by było na tym etapie coś wyłapać. A naprawdę szukałam, bo boję się tych wszystkich niefajnych kawałków, które idą za relacjami romantycznymi. Ale jakoś tak dorośle idzie i każda moja wątpliwość jest przegadywana.

On jest ode mnie młodszy, a poważniejszy, bardziej obowiązkowy poza momentami wspólnych głupawek - wczoraj np sprawdzaliśmy, komu wejdzie głębiej palec do nosa. On mnie odbiera jako młodszą od siebie, ja jego jako starszego. Ale fajnie, że jako młodą duchem i dojrzałą emocjonalnie, a nie odwrotnie. Bo, że dzieciak jestem mimo prawie 40 na karku, to akurat wiem, tylko staram się być jak ten żuczek co się cieszy z byle kulki, którą sobie ulepił. I zauważyłam, że bawią go moje spontanicznie wymyślane powiedzonka wypowiadane ze śmiertelnie poważną miną.


Mari czy Ty pisałaś, że można być fajnym, a nie umieć w Tindera? Coś mi mignęło, a teraz nie mogę znaleźć.

On bardzo umie w kulturę osobistą i zachowanie (ze świeczką takiej kultury szukać, ja to z chlewu jestem przy nim momentami), więc w rozmowie pewnie by zaskoczyło, bo od wymiany zdań, sympatycznej, luźnej, nienachalnie wspierającej i neutralnej seksualnie, a jednak nie nudnej się zaczęło, tylko w social mediach. To nie ten typ, co będzie wypytywał o to czym się zajmuję, czy jak mi minął dzień nie widząc mnie wcześniej na oczy, albo mówił "będzie dobrze, rozchmurz się". Zdecydowanie też nie jest to facet, który pisałby obcej kobiecie jakie ma piękne oczy. Okazało się, że mamy identyczny gust muzyczny i tak szła wymiana zdań, utworów - pokazał mi kilka świetnych kawałków. Facet typowo nakierowany, żeby poznać daną osobę, a nie przeprowadzać rozmowę kwalifikacyjną, a to się rzadko zdarza. No i spotkanie też było neutralne, to nie miała być żadna randka. Nie "oficjalnie" przynajmniej.

[Sylia166]

Mi się większość facetów nie podoba albo z charakteru, albo wyglądu, albo jedno i drugie. Nie wiem dlaczego, ale nic na to nie poradzę, właściwie to nigdy w żadnym się nie zakochałam, a spotkałam mnóstwo na swojej drodze, jak już to chwilowe zauroczenie, ale facetów głównie traktowałam jak umilaczy czasu i nic ciekawego i chyba mam już tak zakodowane w głowie, że samców nie traktuje się poważnie. Ciekawe czy da się to u mnie zmienić, bo jak nie to raczej pozostaną mi koty choć to nie jest zła alternatywa, bo uwielbiam koty

[Rolaka]

Napisane przez Halaszka_Halaszka

Od sierpnia tamtego roku. Nie jestem w stanie wrzucić na luz, niestety. Nie mam też jak poznawać ludzi przez znajomych, wszyscy są sparowani albo spotykam się z samymi przyjaciółkami.

Bardzo mnie gnębi to, że ktoś chce się dalej spotykać, a za jakiś czas przestaje się odzywać. Nie radzę sobie z tym, więc już wolę się nie spotykać, bo takie sytuacje są bardzo częste.

Znam twój ból. Mam to samo. Ciężko mi ogólnie o jakąś znajomość, przyjaźń, a co tu mówić o poznaniu kogoś w romantycznym aspekcie

[c6b6756720a205d307becdde1d052a7f45362f96_64ed273165c68]

Napisane przez Clarity

Cześć,
dawno mnie tutaj nie było, wróciłam na tindera i jakoś mam wrażenie bardzo średnio mi idzie. Pomyślałam, że może spróbuje trochę inaczej, a mianowicie nigdy nie pisałam pierwsza do facetów, bo słyszałam od kilku kolegów korzystających z aplikacji, że wieje to trochę desperacją. Co o tym myślicie? Piszecie jako pierwsze?

Zauważyłam ten trend. Jak sama napiszę to koleś jest mną średnio zainteresowany, olewa mnie. Jeśli kolesiowi się aż tak podobam, że sam napisze - to zazwyczaj jest mną mega zainteresowany. Więc przestałam pisać do gości czekam aż napiszą, albo wcale. U mnie się sprawdza.

[breshxka]

Napisane przez Stysia21

Tylko, że wiecie, dziewczyny, ja STO RAZY wolałabym rówieśnika, całe życie marzyłam o spotkaniu normalnego chłopaka w swoim wieku, z którym bym chodziła na randki, z którą normalnie zwykła relacja by się rozwijała. Nie chciałam nigdy starszego faceta, ale ja mam wrażenie, że dla rówiesników nie istnieję. To nie jest tak, że mnie się nikt nie podoba. Mnie się naprawdę wielu chłopaków podobało, ale ja nie podobałam się im, chociaż próbowałam do nich zagadywać. Interesują się mną tylko starsi, albo za przeproszeniem jacyś incele. ucieszyłam się, jak na studiach rówiesnik chciał się ze mną umówić, ale opisywałam Wam co z tego wyszło, typ mnie traktował, jakbym miała skakać pod niebo, bo on się ze mną umówił. Jakbym nawet teoretycznie chciała bez uczuć z kimś pójść do łóżka, to i tak nie mam z kim, bo Ci co mnie pociągają mnie nie chcą, a Ci co mnie chcą, to mi się za cholerę nie podobają

Ehh znam twój ból.

Gdzieś na innych wątkach chyba piałaś, że jesteś odbierana jako mega ładna osoba więc dziwi mnie to, że możesz mieć aż takie problemy z zainteresowaniem ze strony facetów i przyciągać takich debili samych. No chyba, że pomyliłam cię z jakąś inną użytkowniczką.

[Marigold19]

Napisane przez Pani_Robot

Na tym spontanie to różnie bywa. Tzn rozumiem o co Ci chodzi, bo takie opowieści wąsatego wujka mają świetne właściwości antykoncepcyjne.
I bywają faceci, z którymi pyknie od razu bez słów, bo macie np takie same kinki, ale dobrze wiedzieć co szczególnie drugą stronę kręci, a nie uprawiać seks, ale już o nim nie rozmawiać. Bo jak bedzie moment, że jednej stronie sie zmienią upodobania, to się okaże, ze para sie w ogole nie zna pod tym kątem i jeszcze rozmawiać otwarcie nie potrafi. Warto pogadać co się lubi dawać, co się lubi dostawać, czego dawać się nie lubi i czego otrzymywać się nie lubi. Mówić o swoich pomysłach do zrealizowania, granicach. Sama taka rozmowa może rozpalić do działania jeśli jest zaufanie i poczucie bezpieczeństwa. My sobie teraz wymyśliliśmy burdelowe oswietlenie do łóżka. Przygotowania były bardzo fajne, a kupując żarówki, zrobiłam przegląd bielizny w galerii i wysyłałam fotki z przymierzalni.

Tylko to wszystko już jak się wie, że się obie osoby przyciągają i mają satysfakcjonujący seks, a nie od obcego molestatora oczywiście.

W Warsztatach Intymności bodajże jest motyw z facetem, który wyczytał, żeby pobudzać jakąś czakrę kobietom... i tak swojej dziewczynie ugniatał dół brzucha, a ona zamykała oczy i dumała, o co mu do cholery chodzi, bo bolą ją od tego jajniki. On sądził, że zamyka oczy, więc jest jej przyjemnie, a ona, że się przemęczy jak to chłopa kręci. I tak sobie trwali. On był przekonany, że coś jej daje, a ona, że daje jemu.



Dzięki



Nawet bardzo i dzieje się szybko. Robimy takie zwykłe, codzienne rzeczy. Wymsknęło mu się coś w stylu, że mu się trafiłam jak ślepemu, a ja uważam, że mi facet z nieba spadł.

- Syfon Ci trzeba naprawić
- Zostaw syfon, chodź do łóżka
- Jest zapchany...
- Ale później będzie seks?
- Tak
- No dobra, to odkręcaj

Siedzi z zaciętą miną, więc pytam:
- Obgryzasz usta?
- Mhm
Ja obgryzając w zamysleniu swoje:
- Satysfakcjonujące, prawda?
- Nooo...

Na następne spotkanie już się widzimy z kompletem badań. Dostałam swoje w prezencie jak zasugerowałam, że powinniśmy je zrobić. Mogłabym w gościu szukać wad z mikroskopem elektronowym i ciężko by było na tym etapie coś wyłapać. A naprawdę szukałam, bo boję się tych wszystkich niefajnych kawałków, które idą za relacjami romantycznymi. Ale jakoś tak dorośle idzie i każda moja wątpliwość jest przegadywana.

On jest ode mnie młodszy, a poważniejszy, bardziej obowiązkowy poza momentami wspólnych głupawek - wczoraj np sprawdzaliśmy, komu wejdzie głębiej palec do nosa. On mnie odbiera jako młodszą od siebie, ja jego jako starszego. Ale fajnie, że jako młodą duchem i dojrzałą emocjonalnie, a nie odwrotnie. Bo, że dzieciak jestem mimo prawie 40 na karku, to akurat wiem, tylko staram się być jak ten żuczek co się cieszy z byle kulki, którą sobie ulepił. I zauważyłam, że bawią go moje spontanicznie wymyślane powiedzonka wypowiadane ze śmiertelnie poważną miną.


Mari czy Ty pisałaś, że można być fajnym, a nie umieć w Tindera? Coś mi mignęło, a teraz nie mogę znaleźć.

On bardzo umie w kulturę osobistą i zachowanie (ze świeczką takiej kultury szukać, ja to z chlewu jestem przy nim momentami), więc w rozmowie pewnie by zaskoczyło, bo od wymiany zdań, sympatycznej, luźnej, nienachalnie wspierającej i neutralnej seksualnie, a jednak nie nudnej się zaczęło, tylko w social mediach. To nie ten typ, co będzie wypytywał o to czym się zajmuję, czy jak mi minął dzień nie widząc mnie wcześniej na oczy, albo mówił "będzie dobrze, rozchmurz się". Zdecydowanie też nie jest to facet, który pisałby obcej kobiecie jakie ma piękne oczy. Okazało się, że mamy identyczny gust muzyczny i tak szła wymiana zdań, utworów - pokazał mi kilka świetnych kawałków. Facet typowo nakierowany, żeby poznać daną osobę, a nie przeprowadzać rozmowę kwalifikacyjną, a to się rzadko zdarza. No i spotkanie też było neutralne, to nie miała być żadna randka. Nie "oficjalnie" przynajmniej.

Tak, to ja a propos właśnie tego Twojego nowego znajomego Ja w sumie mam takiego fajnego kolegę, jest już dość długo sam i tak sobie myślę, że on pewnie też nie umie w Tindera... Ale nie mam aspiracji na swatkę ;/

[Stysia21]

Napisane przez breshxka

Ehh znam twój ból.

Gdzieś na innych wątkach chyba piałaś, że jesteś odbierana jako mega ładna osoba więc dziwi mnie to, że możesz mieć aż takie problemy z zainteresowaniem ze strony facetów i przyciągać takich debili samych. No chyba, że pomyliłam cię z jakąś inną użytkowniczką.

Chyba pisałam coś podobnego, znajomi faktycznie zawsze mi mówią, że jestem ładna (chyba, że kłamią ), pytałam kiedyś na takim forum, to też ludzie mówili raczej, że jestem. Tylko nie wiem, czy u mnie problemem nie jest to, że ja mam taki swój styl i ogólnie lubię się jakoś malować, "stroić", a np. chociażby suomi pisał, że woli dziewczyny takie "szare myszki". nie wiem, czy faceci w ogóle nie wolą takich dziewczyn, a ja mogę być zbyt ekscentryczna. Nie chcę tutaj zostac odebrana, że uważam się za lepszą, wręcz przeciwnie, po prostu zdaję sobie sprawę z tego, ze ja jestem dosyć specyficzna z wyglądu i pewnie dlatego nie podobam się rówieśnikom.

[980cf4958a6e724c916e7adb24f4c6159aa2df82_65d7e02c47328]

Napisane przez Stysia21

a np. chociażby suomi pisał, że woli dziewczyny takie "szare myszki". nie wiem, czy faceci w ogóle nie wolą takich dziewczyn, a ja mogę być zbyt ekscentryczna.

Nie sądzę. Ubieram się i zachowuję trochę oryginalnie i podobam się głównie typom artystycznym. Kiedy ubierałam się zwyczajnie, to mało kto mnie zauważał

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[578537b29e2e39e1d6e3dc9dfc9821e485b809af_64582d7210082]

Napisane przez Stysia21

Chyba pisałam coś podobnego, znajomi faktycznie zawsze mi mówią, że jestem ładna (chyba, że kłamią ), pytałam kiedyś na takim forum, to też ludzie mówili raczej, że jestem. Tylko nie wiem, czy u mnie problemem nie jest to, że ja mam taki swój styl i ogólnie lubię się jakoś malować, "stroić", a np. chociażby suomi pisał, że woli dziewczyny takie "szare myszki". nie wiem, czy faceci w ogóle nie wolą takich dziewczyn, a ja mogę być zbyt ekscentryczna. Nie chcę tutaj zostac odebrana, że uważam się za lepszą, wręcz przeciwnie, po prostu zdaję sobie sprawę z tego, ze ja jestem dosyć specyficzna z wyglądu i pewnie dlatego nie podobam się rówieśnikom.

Och, Stysiu, ilu mężczyzn, tyle gustów. Absolutnie nie wierzę, żeby wszyscy rówieśnicy Cię odrzucali. Nie warto tworzyć sobie w głowie takich założeń, wiesz? Każdy chłopak jest inny, co innego mu się podoba i co innego może go urzec.

Tak tylko mówię, że myślenie, że ktoś starszy będzie na pewno bardziej dojrzały, będzie miał inny (lepszy) gust niż Twoi rówieśnicy i na pewno będzie lepszym partnerem niż osoba w podobnym wieku - to recepta na wpakowanie się w kłopoty.

Szukaj człowieka, który będzie Cię rozumiał, z którym będzie Ci się cudownie spędzało czas. Niech to będzie wyznacznik, a nie wiek.

---------- Dopisano o 19:48 ---------- Poprzedni post napisano o 19:47 ----------

[1=980cf4958a6e724c916e7ad b24f4c6159aa2df82_65d7e02 c47328;89560540]Nie sądzę. Ubieram się i zachowuję trochę oryginalnie i podobam się głównie typom artystycznym. Kiedy ubierałam się zwyczajnie, to mało kto mnie zauważał

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz[/QUOTE]

O jeju, potwierdzam w 100%, mam to samo

[Stysia21]

Dziewczyny, ale ja nie zakładam, że ktoś starszy będzie mnie rozumiał, ja to zaznaczałam wcześniej - ja NIE CHCĘ starszego faceta, ja szukam rówiesnika, tylko ci rówieśnicy mnie nie chcą. Mnie się podobają głównie rówieśnicy, ale naprawdę, żaden z nich nigdy nie jest mną zainteresowany. Jaki inny może być tego powód, niż mój wygląd?
Inna sprawa, że ja się obracam w środowisku zwyczajnych ludzi, nie żadnych artystów, a jak chodziłam do artystycznej szkoły, to miałam tam same dziewczyny xd

[suomi98]

Napisane przez Stysia21

Chyba pisałam coś podobnego, znajomi faktycznie zawsze mi mówią, że jestem ładna (chyba, że kłamią ), pytałam kiedyś na takim forum, to też ludzie mówili raczej, że jestem. Tylko nie wiem, czy u mnie problemem nie jest to, że ja mam taki swój styl i ogólnie lubię się jakoś malować, "stroić", a np. chociażby suomi pisał, że woli dziewczyny takie "szare myszki". nie wiem, czy faceci w ogóle nie wolą takich dziewczyn, a ja mogę być zbyt ekscentryczna. Nie chcę tutaj zostac odebrana, że uważam się za lepszą, wręcz przeciwnie, po prostu zdaję sobie sprawę z tego, ze ja jestem dosyć specyficzna z wyglądu i pewnie dlatego nie podobam się rówieśnikom.

To, że jesteś "specyficzna z wyglądu" nie musi od razu oznaczać, że jesteś brzydka i szczerze mówiąc, wątpię, żebyś była. To, że się malujesz czy stroisz, również nie jest przeszkodą, bo nawet jeśli ktoś lubi szare myszki, to nie oznacza, że odrzuci dziewczynę, która nią nie jest. Dobry makijaż dodaje uroku i podkreśla urodę

Ja co najwyżej mogę pomyśleć, że taka dziewczyna jest spoza mojej ligi i nie próbować xd bo wychodzę z założenia, że ona ma powodzenie i może mieć kogoś lepszego ode mnie

---------- Dopisano o 22:41 ---------- Poprzedni post napisano o 22:39 ----------

[1=578537b29e2e39e1d6e3dc9 dfc9821e485b809af_64582d7 210082;89560544]Och, Stysiu, ilu mężczyzn, tyle gustów. Absolutnie nie wierzę, żeby wszyscy rówieśnicy Cię odrzucali. Nie warto tworzyć sobie w głowie takich założeń, wiesz? Każdy chłopak jest inny, co innego mu się podoba i co innego może go urzec.

Tak tylko mówię, że myślenie, że ktoś starszy będzie na pewno bardziej dojrzały, będzie miał inny (lepszy) gust niż Twoi rówieśnicy i na pewno będzie lepszym partnerem niż osoba w podobnym wieku - to recepta na wpakowanie się w kłopoty.

Szukaj człowieka, który będzie Cię rozumiał, z którym będzie Ci się cudownie spędzało czas. Niech to będzie wyznacznik, a nie wiek.[/QUOTE]

Zgadzam się w 100%

[emiliais]

Napisane przez Stysia21

Dziewczyny, ale ja nie zakładam, że ktoś starszy będzie mnie rozumiał, ja to zaznaczałam wcześniej - ja NIE CHCĘ starszego faceta, ja szukam rówiesnika, tylko ci rówieśnicy mnie nie chcą. Mnie się podobają głównie rówieśnicy, ale naprawdę, żaden z nich nigdy nie jest mną zainteresowany. Jaki inny może być tego powód, niż mój wygląd?
Inna sprawa, że ja się obracam w środowisku zwyczajnych ludzi, nie żadnych artystów, a jak chodziłam do artystycznej szkoły, to miałam tam same dziewczyny xd

Chyba nie ma innego wyjścia niż zapytać wprost facetów, dlaczego nie są Tobą zainteresowani. Ale normalnych facetów, nie pokroju trolla z wykopu.

[Miss_Suze]

Napisane przez Stysia21

Dziewczyny, ale ja nie zakładam, że ktoś starszy będzie mnie rozumiał, ja to zaznaczałam wcześniej - ja NIE CHCĘ starszego faceta, ja szukam rówiesnika, tylko ci rówieśnicy mnie nie chcą. Mnie się podobają głównie rówieśnicy, ale naprawdę, żaden z nich nigdy nie jest mną zainteresowany. Jaki inny może być tego powód, niż mój wygląd?
Inna sprawa, że ja się obracam w środowisku zwyczajnych ludzi, nie żadnych artystów, a jak chodziłam do artystycznej szkoły, to miałam tam same dziewczyny xd

A może chodzi o to, że wiele facetów uważa, że nie jesteś w ich lidze i nawet nie próbują? Moim zdaniem wygląd ma drugorzędne znaczenie, bo jak ktoś się już zakocha to wątpię, żeby dużą różnicę robiło czy dziewczyna mocno się maluje, czy wcale.

[Pedro94]

Napisane przez Stysia21

Dziewczyny, ale ja nie zakładam, że ktoś starszy będzie mnie rozumiał, ja to zaznaczałam wcześniej - ja NIE CHCĘ starszego faceta, ja szukam rówiesnika, tylko ci rówieśnicy mnie nie chcą. Mnie się podobają głównie rówieśnicy, ale naprawdę, żaden z nich nigdy nie jest mną zainteresowany. Jaki inny może być tego powód, niż mój wygląd?
Inna sprawa, że ja się obracam w środowisku zwyczajnych ludzi, nie żadnych artystów, a jak chodziłam do artystycznej szkoły, to miałam tam same dziewczyny xd

Jakbyś miała ochotę na opinie to możesz podesłać w prywatnej wiadomości swój profil z tindera. Tj zdjęcia plus opis

[Stysia21]

Napisane przez emiliais

Chyba nie ma innego wyjścia niż zapytać wprost facetów, dlaczego nie są Tobą zainteresowani. Ale normalnych facetów, nie pokroju trolla z wykopu.

Tylko jak to zrobić? Nie mam zbyt wielu facetów w otoczeniu, a już na pewno nie mam z nimi takiego kontaktu, by zapytać, czemu się im nie podobam XD Obecnie mam z jednym dobre relacje, ale on akurat chciał się ze mną umówić, więc mu nie zadam takiego pytania.

---------- Dopisano o 12:12 ---------- Poprzedni post napisano o 12:10 ----------

Napisane przez Pedro94

Jakbyś miała ochotę na opinie to możesz podesłać w prywatnej wiadomości swój profil z tindera. Tj zdjęcia plus opis

Nie wiem, czy chcę być ktoś na forum wiedział, kim dokładnie jestem xd
W ogóle, to mnie nie chodzi o zainteresowanie na portalach randkowych, bo tam jako takie ono jest (że trafiam na jakichś dziwaków to inna sprawa), ale w realnym życiu. Bo jak to możliwe, że przez całe życie w realnym świecie nikt, oprócz starszych gości, nie chciał się ze mną umówić?

[Miss_Suze]

Napisane przez Stysia21

Tylko jak to zrobić? Nie mam zbyt wielu facetów w otoczeniu, a już na pewno nie mam z nimi takiego kontaktu, by zapytać, czemu się im nie podobam XD Obecnie mam z jednym dobre relacje, ale on akurat chciał się ze mną umówić, więc mu nie zadam takiego pytania.

Przecież takie pytanie nie dość, że jest żałosne to jeszcze absurdalne. Ja nawet nie wiem sama, czemu jakiś facet mi się nie podoba. Często to jest ten magiczny brak chemii pomimo tego, że cała reszta wydaje mi się ok dla stworzenia związku.

[Stysia21]

Napisane przez Miss_Suze

A może chodzi o to, że wiele facetów uważa, że nie jesteś w ich lidze i nawet nie próbują? Moim zdaniem wygląd ma drugorzędne znaczenie, bo jak ktoś się już zakocha to wątpię, żeby dużą różnicę robiło czy dziewczyna mocno się maluje, czy wcale.

Nie wiem, może tak myślą, wiele osób mi w sumie też to podpowiadało, ale ja zawsze wobec ludzi zachowuję się normalnie, sama zagaduję, nie zgrywam jakiejś "ksieżniczki" ani nic. Jak myślę, że chłopak może nieśmiały, to zdarzało mi się samej wychodzić z inicjatywą, ale z żadnym odzewem się ona nie spotykała... Chyba, że w drugą stronę to jest możliwe, w sensie, że ja interesuję się facetami, dla których ja jestem jakaś gorsza. W sumie nie jest to wykluczone.

[NatalieMcCool]

Napisane przez Stysia21

Bo jak to możliwe, że przez całe życie w realnym świecie nikt, oprócz starszych gości, nie chciał się ze mną umówić?

Napisane przez Stysia21

Obecnie mam z jednym dobre relacje, ale on akurat chciał się ze mną umówić, więc mu nie zadam takiego pytania.

to jak w końcu?

[Stysia21]

Napisane przez Stysia21

Tylko, że wiecie, dziewczyny, ja STO RAZY wolałabym rówieśnika, całe życie marzyłam o spotkaniu normalnego chłopaka w swoim wieku, z którym bym chodziła na randki, z którą normalnie zwykła relacja by się rozwijała. Nie chciałam nigdy starszego faceta, ale ja mam wrażenie, że dla rówiesników nie istnieję. To nie jest tak, że mnie się nikt nie podoba. Mnie się naprawdę wielu chłopaków podobało, ale ja nie podobałam się im, chociaż próbowałam do nich zagadywać. Interesują się mną tylko starsi, albo za przeproszeniem jacyś incele. ucieszyłam się, jak na studiach rówiesnik chciał się ze mną umówić, ale opisywałam Wam co z tego wyszło, typ mnie traktował, jakbym miała skakać pod niebo, bo on się ze mną umówił. Jakbym nawet teoretycznie chciała bez uczuć z kimś pójść do łóżka, to i tak nie mam z kim, bo Ci co mnie pociągają mnie nie chcą, a Ci co mnie chcą, to mi się za cholerę nie podobają

Opisywałam tę historię tutaj w wątku sto razy, użyłam skrótu myślowego z tym "nikt".