Protesty nauczycieli i innych grup społecznych.

[Finlora]

Mnie jeszcze jedno zastanawia - dlaczego kiedy pielęgniarki protestowały i odchodziły od łóżek pacjentów to nikt nie podnosił takiego larum jak teraz, kiedy nauczyciele chcą protestować podczas egzaminów.

[Trzepotka]

Treść usunięta

[0096a1e2f6245c4e98bc18de9b0ed84c369ef137_632f8bf2adc0b]

Napisane przez nie_powiem

A tak już abstrahując od podwyżek dla nauczycieli, to jestem w ogóle za tym, by każdy pracujący uczciwie na jakimkolwiek stanowisku człowiek zarabiał tak, by mógł dość normalnie w tym kraju żyć a nie (ledwo) przeżyć, wiążąc koniec z końcem.

Można sobie oczywiście mówić, że jak chcesz więcej zarabiać to podnoś swoje kwalifikacje/zmień branżę itd. Ale przecież wszędzie muszą być i lekarze, i sprzątaczki, i prawnicy, i kasjerki. I każdy jest tak samo wartościowym człowiekiem jeśli jest dobry i uczciwy, niezależnie od wykształcenia. I każdy powinien móc żyć godnie.

Bo te 1600 zł na rękę to jest naprawdę bida, niezależnie od tego co się robi.

Ale też - ile można te kwalifikacje podnosić? Mam lic, mgr, 2 podyplomówki i robię kolejne dwie, specjalistyczne. Przepisy są... dziwne. Bo dajmy na to, pracuję z dzieckiem na zajęciach indywidualnych (rewalidacja), dziecko intelektualnie niepełnosprawne. Takich zajęć - chociaż tak naprawdę metodyka będzie identyczna, a wszelkie działania robi się pod konkretne dziecko - nie mogę już poprowadzić z dzieckiem z niedosłuchem czy niedowidzeniem. Nie mogę zajęć zrobić terapeutycznych - korekcyjno -kompensacyjnych, CHOCIAŻ na te zajęcia będzie też chodziło to samo dziecko i... będzie wykonywało bardzo podobną pracę.

I jednocześnie w klasie na lekcji mogę pracować z dziećmi z wszystkimi możliwymi niepełnosprawnościami Nagle nie przeszkadza nikomu, że mam tylko oligo, a nie mam tyflo czy surdo zrobionej

[patusiaa23]

Napisane przez Finlora

Mnie jeszcze jedno zastanawia - dlaczego kiedy pielęgniarki protestowały i odchodziły od łóżek pacjentów to nikt nie podnosił takiego larum jak teraz, kiedy nauczyciele chcą protestować podczas egzaminów.

Też mnie to zastanawia - sama z resztą pisałam, dopóki niczyje życie i zdrowie nie jest zagrożone, powinno się protestować na pełnej... .

---------- Dopisano o 11:45 ---------- Poprzedni post napisano o 11:43 ----------

[1=0096a1e2f6245c4e98bc18d e9b0ed84c369ef137_632f8bf 2adc0b;86570581]Ale też - ile można te kwalifikacje podnosić? Mam lic, mgr, 2 podyplomówki i robię kolejne dwie, specjalistyczne. Przepisy są... dziwne. Bo dajmy na to, pracuję z dzieckiem na zajęciach indywidualnych (rewalidacja), dziecko intelektualnie niepełnosprawne. Takich zajęć - chociaż tak naprawdę metodyka będzie identyczna, a wszelkie działania robi się pod konkretne dziecko - nie mogę już poprowadzić z dzieckiem z niedosłuchem czy niedowidzeniem. Nie mogę zajęć zrobić terapeutycznych - korekcyjno -kompensacyjnych, CHOCIAŻ na te zajęcia będzie też chodziło to samo dziecko i... będzie wykonywało bardzo podobną pracę.

I jednocześnie w klasie na lekcji mogę pracować z dziećmi z wszystkimi możliwymi niepełnosprawnościami Nagle nie przeszkadza nikomu, że mam tylko oligo, a nie mam tyflo czy surdo zrobionej [/QUOTE]

Dodajmy do tego płynność przedmiotów. PO zamieniło się w EBD i tak dalej i tak dalej, to czasem jest "robota głupiego" robisz podyplomówkę, bo tego wymaga sytuacja, po dwóch latach przedmiot przestaje istnieć .

[groszek75]

Napisane przez Finlora

Mnie jeszcze jedno zastanawia - dlaczego kiedy pielęgniarki protestowały i odchodziły od łóżek pacjentów to nikt nie podnosił takiego larum jak teraz, kiedy nauczyciele chcą protestować podczas egzaminów.

a był wątek o tym ? , bo tak to slyszalam oburzenie ludzi tak samo No niestety mamy takie spoleczenstwo, ze jak przyklaskuje podyzkom to dla siebie, ale jak ma ktos inny dostac to jest burza

i pewnie jeszsze jedna jest kwestia , zaznaczam, ze nikogo nie chce urazic, ale co z kim gadam to tak mi moiwl, ze pielegniarka dla ludzi jest wazniejsza. Moze to chodzi o ludzi co juz dzieci w szkolach nie maja, nie wiem.

U nas np. zlikwidowali duzo łozek w szpitalu, bo ma byc tylko tyle i tyle pod jedna pielegniarke.



---------- Dopisano o 13:09 ---------- Poprzedni post napisano o 12:58 ----------

Napisane przez Mimiko

Po twoim poście też nie widzę niczego dobrego dla naszego kraju. Nie rozumiesz prostych komunikatów. Żyjesz w jakiejś bańce i jak usłyszysz, że ktoś ma inny pogląd to od razu lamentujesz jacy ludzie źli, złośliwi i nieżyczliwy.



Nie zazdroszczę 500+,ale ten program jest tak wybiórczy i niesprawiedliwy, że naprawdę nie ma czego chwalić. 500 + przydałoby się rodzicom dzieci niepełnosprawnych, dorosłym niepełnosprawnym, którzy nigdy nie będą mogli sami o siebie zadbać. Ludziom, którzy żyją w ubóstwie, a nie wszystkim obywatelom, którzy wychowują dziecko. To może dajmy 500+ ludziom, którzy urodzili się w parzyste dni miesiąca, bo dlaczego mamy komuś żałować? Może Ty nie wiesz skąd rząd weźmie pieniądze na swoje rozdawnicze programy, ale ja wiem i nie podoba mi się, co jest finansowane z moich podatków. Nie mam ochoty pracować na ludzi, których życiowym osiągnięciem jest płodzenie dzieci, kiedy dookoła jest dużo innych, bardziej potrzebujących osób. I do takich zaliczam np. nauczycieli, którzy pracują za psie pieniądze czy wykładowców na uczelniach.










Nie no co ty, zazdrościsz Jesteś wredną wizażanką, reprezentująca upadające społeczeństwo

A wiesz jak sie chetnie podziele, jak mi jest dobrze, to i komus moge pomoc.

Place podatki od maja 1995 roku, nie bylam nigdy na L4, ZUS tak samo płace od maja 95 , malo co korzystalam ze sluzby zdrowia. Innych swiadczen nie pobieram.

Płodzic też sie nie chcialam, bo po co, szkoda nowego życia na to bagno co tu mamy.

I logiczne jest, że nie ma sprawiedliwości, ale to nie powód, żeby jechac po Bogu winnych ludziach.

Kazdemu moze sie cos przydarzyc, czy utrata pracy, czy cale zycie choruje to co mamy go wykopać, bo jest darmozjadem czy co ?

Tez nie lubie leniwych ludzi, co by tylko chcieli, a nic nie robili, ale nie widze potrzeby wytykania ludziom dzieci, bo tak naprawde nie zyjemy z nimi, tylko patrzymy z boku.

Mi na życiu nie zależy, chce je godnie przezyc do konca, wiec nie martw sie, pewnie ze stresu szybko zejde To i kraj tak nie ucierpi bardzo, bo co dam nie odbiore, bo czasu zabraknie, wiec bedzie na plus

[tinkerver2]

Napisane przez groszek75

Ty nie krytykujesz, Ty obrazasz ludzi i słabe to jest potem szybko napisanie, ze to krytyka i mi wolno

poniżej, bo jak tak chcesz to Ci paluszkiem pokaże.



Dla mnie te stwierdzenia są prostackie i obraźliwe

tekst TYLKO PŁODNA jest po prostu na poziomie pożal sie boże

albo robic z ludzi jakiś matołow, ze nie wiedza, ze zeby komus dac trzeba zabrac, tylko nie wszystkich to dotyczy. Popatrz sobie nieraz ile taki czlowiek co ma 3 dzieci płaci podatkow, wiec on w sumie mniej płaci, bo mu część zwracaja.

Widzisz pewnie tylko jakies srodowiska patologiczne, co fakt po pijaku urodzi i chce 500+, ale takim w koncu i tak zabieraja to dziecko , ono idzie do adopcji i juz ta rodzina nie dostanie 500+. To nie jest tylko czarno-białe. To jest zycie.

Czlowiek ma po to rozum by umieć ubrac w takie słowa swoje wypowiedzi, zeby nie urażac innych.

Bo tu niby hurra bronisz nauczycieli, ale "napadasz" na innych tekstami poniżej krytyki.

Groszku, pracuje z rodzinami, którym powinni odebrać dzieci - nie odbierają. Moja rekordzistka ma 4 tys z samych 500, dopłaty do wszystkiego (czynsz, energia, opał, dozywianie dzieci w szkole, darmowy transport, wydawki jedzenia) mieszkanie z urzędu, meble (i nie, nie byle obdartusy ze śmietnika) z darowozn. Asystent umówi do lekarza, asystent załatwi prawnika, asystent pójdzie do sądu i pismo napisze.

[0096a1e2f6245c4e98bc18de9b0ed84c369ef137_632f8bf2adc0b]

Napisane przez Finlora

Mnie jeszcze jedno zastanawia - dlaczego kiedy pielęgniarki protestowały i odchodziły od łóżek pacjentów to nikt nie podnosił takiego larum jak teraz, kiedy nauczyciele chcą protestować podczas egzaminów.

Prawda? A sytuacja o wiele bardziej niebezpieczna dla ludzi.

Napisane przez tinkerver2

Groszku, pracuje z rodzinami, którym powinni odebrać dzieci - nie odbierają. Moja rekordzistka ma 4 tys z samych 500, dopłaty do wszystkiego (czynsz, energia, opał, dozywianie dzieci w szkole, darmowy transport, wydawki jedzenia) mieszkanie z urzędu, meble (i nie, nie byle obdartusy ze śmietnika) z darowozn. Asystent umówi do lekarza, asystent załatwi prawnika, asystent pójdzie do sądu i pismo napisze.

Rodzina - totalna patologia, chlanie na umór, ludzie po szkole specjalnej. 6 dzieci w ośrodku tymczasowym. Tylko do tych dzieci zatrudnionych jest 5 (PIĘĆ!) opiekunek/wychowawczyń, pracujących na zmiany. Rodzice dopłaty do wszystkiego właśnie, dzieci mogą na weekend zabierać, płacą alimenty na dzieci - uwaga: szalone 50zł/dziecko. Ośrodek umawia wizyty u specjalistów, wielu, bo dzieci mocno zaburzone. Rodzice mają dzieci zawozić do specjalistów, być na wizytach - i wielkie pretensje, bo ośrodek wymaga...

[gryx82]

Napisane przez Finlora

I wystarczy, że urodzisz 4 dzieci i dostaniesz taką emeryturę jak ludzie, którzy harują całe życie. To jest dla mnie ogromna niesprawiedliwość.

Mignęło mi na pasku w mojej "ulubionej" telewizji dzisiaj, że to "emerytura dla kobiet, które ze względu na dzieci nie mogły podjąć pracy" (znam taką jedną, najmłodsze dziecko ma 22 lata)

[Finlora]

Napisane przez gryx82

Mignęło mi na pasku w mojej "ulubionej" telewizji dzisiaj, że to "emerytura dla kobiet, które ze względu na dzieci nie mogły podjąć pracy" (znam taką jedną, najmłodsze dziecko ma 22 lata)

Ahaaa... Nie chcę być niemiła w stosunku do tych kobiet, ale to, że mają tyle dzieci to ich wybór (nie mówię o sytuacji, że rodzą się bliźniaki albo czworaczki albo że raz zawiodła antykoncepcja). Poza tym inteligentny człowiek nie robi sobie gromadki dzieci jeśli go na to nie stać.
22 lata powiadasz... I przez tyle lat biedna musiała się dziećmi opiekować, że nie mogła podjąć pracy... Ojej.

[gryx82]

Ech, daj spokoj, pryeciey kaydz wie, ye to nie y troski o matki


Klawiatura mi sie ybiesila

[Finlora]

Napisane przez gryx82

Ech, daj spokoj, pryeciey kaydz wie, ye to nie y troski o matki


Klawiatura mi sie ybiesila

Pewnie przez przypadek nacisnąłeś skrót na klawiaturze zamieniający y i z Jest jakiś skrót na odwrócenie tego ale nie pamiętam, więc najprostszy sposób to wyłącz i włącz komputer

[nie_powiem]

Generalnie nie od dziś wiadomo, że Ci, którzy teoretycznie powinni mieć najgorzej, mają najlepiej. Przyznaję, że jedyne czego zazdroszczę takim ludziom, to to, że żyją z dnia na dzień, w ogóle się nie przejmując. Na zasadzie, że no jakoś to będzie. Czasami chciałabym mieć taki luz w d__ie.

[Finlora]

Napisane przez gryx82

Ech, daj spokoj, pryeciey kaydz wie, ye to nie y troski o matki


Klawiatura mi sie ybiesila

Pewnie przez przypadek nacisnąłeś skrót na klawiaturze zamieniający y i z Jest jakiś skrót na odwrócenie tego ale nie pamiętam, więc najprostszy sposób to wyłącz i włącz komputer

Edit. Spróbuj jednocześnie wcisnąć shift + ctrl

[nie_powiem]

Napisane przez Finlora

Pewnie przez przypadek nacisnąłeś skrót na klawiaturze zamieniający y i z Jest jakiś skrót na odwrócenie tego ale nie pamiętam, więc najprostszy sposób to wyłącz i włącz komputer

Ten skrót to zdaje się, że ctrl + shift jednocześnie.

[Finlora]

Napisane przez nie_powiem

Generalnie nie od dziś wiadomo, że Ci, którzy teoretycznie powinni mieć najgorzej, mają najlepiej. Przyznaję, że jedyne czego zazdroszczę takim ludziom, to to, że żyją z dnia na dzień, w ogóle się nie przejmując. Na zasadzie, że no jakoś to będzie. Czasami chciałabym mieć taki luz w d__ie.

Mam dokładnie to samo. Chciałabym mieć tak wywalone.

[gryx82]

Napisane przez Finlora

22 lata powiadasz... I przez tyle lat biedna musiała się dziećmi opiekować, że nie mogła podjąć pracy... Ojej.

Jak miałem 3 lata, to mnie moja wyrodna matka do przedszkola posłała, zamiast się mną zajmować! Tak serio - wspomniana kobieta mieszka teraz z mężem, tą najmłodszą córką, jej partnerem i dwójką wnucząt (na pokoju z kuchnią, no ale "może gmina coś da")

Napisane przez Finlora

Edit. Spróbuj jednocześnie wcisnąć shift + ctrl

Wyszukałem już w necie ten sposób

[Finlora]

Napisane przez gryx82

Jak miałem 3 lata, to mnie moja wyrodna matka do przedszkola posłała, zamiast się mną zajmować!

Twoja była wyrodna?? To co powiesz o mojej, która wysłała mnie do przedszkola jak miałam 4 lata, podczas gdy moim starszym bratem zajmowała się babcia i on nigdy nie musiał chodzić do przedszkola...

[gryx82]

Napisane przez Finlora

Twoja była wyrodna?? To co powiesz o mojej, która wysłała mnie do przedszkola jak miałam 4 lata, podczas gdy moim starszym bratem zajmowała się babcia i on nigdy nie musiał chodzić do przedszkola...

Ej, ale to było serio nie fair

[tinkerver2]

Napisane przez Finlora

Twoja była wyrodna?? To co powiesz o mojej, która wysłała mnie do przedszkola jak miałam 4 lata, podczas gdy moim starszym bratem zajmowała się babcia i on nigdy nie musiał chodzić do przedszkola...

Dlaczego?

[Finlora]

Napisane przez tinkerver2

Dlaczego?

Nie mam pojęcia, chyba nigdy nie pytałam. Ale pamiętam, że brat był oczkiem w głowie babci, może dlatego, że pierworodny

[patusiaa23]

Przedszkole > babcia. Nie wiem w jakim przypadku musiałoby być na odwrót :P

[Mijanou]

Napisane przez groszek75

Ale, ze co nauczyciel nie dostaje nawet najnizszej krajowej ?
Ale dlaczego osoba wykształcona i kompetentna, wykonująca wymagający, stresujący i wymagający ogromnej wiedzy zawód ma zarabiać najniższą krajową?

Troche popłynelas z tymi sklepami

A nawet jesli tak jest to teraz pytanie : czemu nauczyciel nie zmienia pracy i nie idzie do sklepu ?
Prawdopodobnie z tego samego powodu, dla którego dobry zegarmistrz nigdy nie będzie dobrym kowalem. Nauczyciele to z reguły pasjonaci, ale pasją człowiek się nie naje

Nie pisze o takich ze stażem dlugoletnim, ale o początkujących pytam ?

O stresie też troche zakłamujesz, bo ludzie sa rozni, szefowie tak samo, wiec nawet w jednej szkole bedzie miec fajnie nauczyciel, ale w drugiej nie dogada sie z innymi.

A w sklepie wcale ludzie sie nie stresują

I tym postem pokazałas o co chodzi, że nie mi jest źle, ale ktos ma lepiej ode mnie, więc tak nie moze byc, cały Polak

Gardzicie tak ludźmi, ze az brzydko. Nie spotkalam sie w swoim otoczeniu, zeby ktos gardzil nauczycielem. Dla mnie od urodzenia nauczyciel mial autoryet, nawet taki co o nich pisalam. Szkola drugi dom, wiec tak samo ich szanowalam jak rodzicow, bo byli dla mnie, bo mi pomagali. Tylko ja tak samo szanowalam pania od fizyki, pania od polskiego, dyrektorka, sekretarke czy woźną. Czy pania w kuchni.
Nigdy w zyciu nikim nie gardzę. Wskazujemy jedynie, że bezsensowna jest praca, w której zarabia się tyle samo lub mniej, niż ktoś, kto nie pracuje i zajmuje się jedynie wychowywaniem własnych dzieci
Nie oceniam ludzi po ich wykształceniu, bo tak naprawde tego nie widać, ale po ich zachowaniu w stosunku do ludzi i zwierząt.

I chwała Ci za to.

---------- Dopisano o 17:28 ---------- Poprzedni post napisano o 17:20 ----------

Napisane przez patusiaa23

Też mnie to zastanawia - sama z resztą pisałam, dopóki niczyje życie i zdrowie nie jest zagrożone, powinno się protestować na pełnej... ..

I dobrze. I powinniście protestować, bo to, co z Wami wyprawiają to jest paranoja. Jesli teraz się cofniecie to znowu będziecie upupieni na kolejnych kilka-kilkanaście lat. Nauczyciele to od lat jeden z najniżej opłacanych zawodów i czas najwyższy to zmienić. Tylko raz w końcu nie dajcie się ani zastraszyć, ani ponieść głupiemu gadaniu Zalewskiej o misji. Misja to piekna rzecz, niech więc Zalewska zamieni się z Wami, nauczycielami, na pensję i zobaczymy, czy poczuciem misji opłaci rachunki, zakupy i kredyty. Nie dajcie się, nauczyciele, choć raz podzielić i wszyscy zgodnie strajkujcie do skutku.

[groszek75]

Napisane przez tinkerver2

Groszku, pracuje z rodzinami, którym powinni odebrać dzieci - nie odbierają. Moja rekordzistka ma 4 tys z samych 500, dopłaty do wszystkiego (czynsz, energia, opał, dozywianie dzieci w szkole, darmowy transport, wydawki jedzenia) mieszkanie z urzędu, meble (i nie, nie byle obdartusy ze śmietnika) z darowozn. Asystent umówi do lekarza, asystent załatwi prawnika, asystent pójdzie do sądu i pismo napisze.

Bo ty też sądy zawalaja. Ile poznałam cudzych dzieci paroletnuch bez uregulowane sytuacji, bo sedzina zamiast sama iść zobaczyć, to poczyta opinie i daje kolejna szansę matce. Dzieci siedzą po pogotowiach opiekuńczych, wycofane i czekaja na cud. A sedzina odbiera im możliwość nirmsknegi domu, bo czym starsze, tym mały procent, że ktoś adoptuje. Bo ludzie wola takie do 2 lat.
500+ właśnie wzmoglo ten problem kosztem dzieciaków.

---------- Dopisano o 17:45 ---------- Poprzedni post napisano o 17:37 ----------

Napisane przez Mijanou

I chwała Ci za to.

---------- Dopisano o 17:28 ---------- Poprzedni post napisano o 17:20 ----------



I dobrze. I powinniście protestować, bo to, co z Wami wyprawiają to jest paranoja. Jesli teraz się cofniecie to znowu będziecie upupieni na kolejnych kilka-kilkanaście lat. Nauczyciele to od lat jeden z najniżej opłacanych zawodów i czas najwyższy to zmienić. Tylko raz w końcu nie dajcie się ani zastraszyć, ani ponieść głupiemu gadaniu Zalewskiej o misji. Misja to piekna rzecz, niech więc Zalewska zamieni się z Wami, nauczycielami, na pensję i zobaczymy, czy poczuciem misji opłaci rachunki, zakupy i kredyty. Nie dajcie się, nauczyciele, choć raz podzielić i wszyscy zgodnie strajkujcie do skutku.

Ale dlaczego zaczyna się tu wywyzszac jakby nauczyciel to ktoś lepszy?

A mało to w biedronkach osób z wyższym wykształceniem

Ile lat była afera co tam się wyprawialo

Niestety po tym wątku nie dziwię się niektórym ludziom przeciwnym, bo wywyzszajacych się mało kto lubi.

Kiedyś też był temat nauczycieli i porownalam stres np.strazaka przy pożarze, to zostałam wysmiana. A tu sie wyśmiewa jaki to stres ma Pani pracująca w sklepie...czy to ważne. Każdemu i nauczycielowi i sprzedawczyni należy się szacunek i godziwa pensja. Chyba to wszyscy wiemy i się z tym zgadzamy.

[tinkerver2]

U mnie był ostatnio strajk pracowników socjalnych. Dostaliśmy podwyżki... 200 zł.
Jak wygląda moja praca? Po pierwsze - MNÓSTWO papierów. Po drugie - współpraca ze wszystkimo organizacjami, które trzeba ogarnąć, w moim przypadku kurator, pracownik socjalny, dział świadczeń, przedszkola, szkoły, domy dziecka, przychodnie lekarskie, ośrodki wychowawcze, terapie, centrum rehabilitacji społecznej, psychodzy, pedagodzy. Ostatnio miałam taką sytuację - przedszkole mi zgłasza, że dziecko wróciło po feriach z raną na policzku (przemocowi rodzice w przeszłości). Dzwonię do domu dziecka z pytaniem, czy również zauważyli ranę na policzku, bo taką informację dostałam od przedszkola. Co robi dom dziecka? Dzwoni do przedszkola, że dyrektor oczernia dom dziecka i rodziców, dziecko nie ma żadnej rany! I weź to odkręcaj. Po trzecie - praca w trudnych warunkach - mróz, śnieg, deszcz, 30 stopni upału - nieważne. Idziesz do klienta. Do syfu, burdelu, smrodu i psich kup na podłodze. Chorób różnego rodzaju, typu nie tylko grypa, ale wszy, grzybica, swierzb. Ostatnio dziecko klientki przyniosło nocnik na środek pokoju i do niego robiło kupę, po czym obsranym tyłkiem wypięło się do matki, a ta nie przerywając rozmowy podtarla dziecko i tak sobie siedziałyśmy z tą kupą w nocniku dopóki nie poprosiłam o sprzątnięcie. Niebezpieczne zwierzęta, nie wiadomo kiedy szczepione. Klienci chorzy psychicznie, którzy nie wiadomo jak zareaguja. Jednego dnia mam klientke do rany przyloz, a następna wizyta i jestem wyzywana od najgorszych. Częste całowanie klamki - umawiasz się z klientem na 12, jedziesz pół godziny, a na miejscu się okaże że nikogo nie ma. I jesteś godzinę w dupę, którą mogłaś wykorzystać na milion papierów, a spędziłaś w autobusie.
A najgorsze, NAJGORSZE, jak starasz się jak możesz, a klient ma to w dupie i nie robi nic o co go prosisz. Bo nie, bo nie ma czasu (uwierzcie, to jest główna wymówka kobiet niepracujących z dziećmi w szkole i przedszkolu - NIE MAM CZASU), bo zapomniała, bo była zajęta czymś innym. I ciebie z tego rozliczaja - a dlaczego klientka nie zrobiła/nie była /nie poszła?
I za to wszystko zarabialam 1600. Teraz mam... 1800. I wierzcie mi lub nie, ale po opłaceniu miejsca w pokoju mam do wyboru kupić sobie buty bo stare mi się rozkleiły i wyglądają słabo albo iść do dentysty, bo boli mnie ząb.

[patusiaa23]

Napisane przez tinkerver2

U mnie był ostatnio strajk pracowników socjalnych. Dostaliśmy podwyżki... 200 zł.
Jak wygląda moja praca? Po pierwsze - MNÓSTWO papierów. Po drugie - współpraca ze wszystkimo organizacjami, które trzeba ogarnąć, w moim przypadku kurator, pracownik socjalny, dział świadczeń, przedszkola, szkoły, domy dziecka, przychodnie lekarskie, ośrodki wychowawcze, terapie, centrum rehabilitacji społecznej, psychodzy, pedagodzy. Ostatnio miałam taką sytuację - przedszkole mi zgłasza, że dziecko wróciło po feriach z raną na policzku (przemocowi rodzice w przeszłości). Dzwonię do domu dziecka z pytaniem, czy również zauważyli ranę na policzku, bo taką informację dostałam od przedszkola. Co robi dom dziecka? Dzwoni do przedszkola, że dyrektor oczernia dom dziecka i rodziców, dziecko nie ma żadnej rany! I weź to odkręcaj. Po trzecie - praca w trudnych warunkach - mróz, śnieg, deszcz, 30 stopni upału - nieważne. Idziesz do klienta. Do syfu, burdelu, smrodu i psich kup na podłodze. Chorób różnego rodzaju, typu nie tylko grypa, ale wszy, grzybica, swierzb. Ostatnio dziecko klientki przyniosło nocnik na środek pokoju i do niego robiło kupę, po czym obsranym tyłkiem wypięło się do matki, a ta nie przerywając rozmowy podtarla dziecko i tak sobie siedziałyśmy z tą kupą w nocniku dopóki nie poprosiłam o sprzątnięcie. Niebezpieczne zwierzęta, nie wiadomo kiedy szczepione. Klienci chorzy psychicznie, którzy nie wiadomo jak zareaguja. Jednego dnia mam klientke do rany przyloz, a następna wizyta i jestem wyzywana od najgorszych. Częste całowanie klamki - umawiasz się z klientem na 12, jedziesz pół godziny, a na miejscu się okaże że nikogo nie ma. I jesteś godzinę w dupę, którą mogłaś wykorzystać na milion papierów, a spędziłaś w autobusie.
A najgorsze, NAJGORSZE, jak starasz się jak możesz, a klient ma to w dupie i nie robi nic o co go prosisz. Bo nie, bo nie ma czasu (uwierzcie, to jest główna wymówka kobiet niepracujących z dziećmi w szkole i przedszkolu - NIE MAM CZASU), bo zapomniała, bo była zajęta czymś innym. I ciebie z tego rozliczaja - a dlaczego klientka nie zrobiła/nie była /nie poszła?
I za to wszystko zarabialam 1600. Teraz mam... 1800. I wierzcie mi lub nie, ale po opłaceniu miejsca w pokoju mam do wyboru kupić sobie buty bo stare mi się rozkleiły i wyglądają słabo albo iść do dentysty, bo boli mnie ząb.

O, dobrze, że zwracasz uwagę. Pewnie każdy zna już tego bloga, trochę na pograniczu brutalizmu i bajdurzenia, ale jednak warte rzucenia okiem żeby zdać sobie sprawę z czym się człowiek styka za 1800 zł

http://margineszycia.blogspot.com/20...e-zarabia.html
http://margineszycia.blogspot.com/20...z-cenzury.html

Te oraz inne przyjemności za pensję mniejszą niż przeciętnie ludzie dostają z zasiłków.

Kolejny biznes życia!

[groszek75]

Napisane przez tinkerver2

U mnie był ostatnio strajk pracowników socjalnych. Dostaliśmy podwyżki... 200 zł.
Jak wygląda moja praca? Po pierwsze - MNÓSTWO papierów. Po drugie - współpraca ze wszystkimo organizacjami, które trzeba ogarnąć, w moim przypadku kurator, pracownik socjalny, dział świadczeń, przedszkola, szkoły, domy dziecka, przychodnie lekarskie, ośrodki wychowawcze, terapie, centrum rehabilitacji społecznej, psychodzy, pedagodzy. Ostatnio miałam taką sytuację - przedszkole mi zgłasza, że dziecko wróciło po feriach z raną na policzku (przemocowi rodzice w przeszłości). Dzwonię do domu dziecka z pytaniem, czy również zauważyli ranę na policzku, bo taką informację dostałam od przedszkola. Co robi dom dziecka? Dzwoni do przedszkola, że dyrektor oczernia dom dziecka i rodziców, dziecko nie ma żadnej rany! I weź to odkręcaj. Po trzecie - praca w trudnych warunkach - mróz, śnieg, deszcz, 30 stopni upału - nieważne. Idziesz do klienta. Do syfu, burdelu, smrodu i psich kup na podłodze. Chorób różnego rodzaju, typu nie tylko grypa, ale wszy, grzybica, swierzb. Ostatnio dziecko klientki przyniosło nocnik na środek pokoju i do niego robiło kupę, po czym obsranym tyłkiem wypięło się do matki, a ta nie przerywając rozmowy podtarla dziecko i tak sobie siedziałyśmy z tą kupą w nocniku dopóki nie poprosiłam o sprzątnięcie. Niebezpieczne zwierzęta, nie wiadomo kiedy szczepione. Klienci chorzy psychicznie, którzy nie wiadomo jak zareaguja. Jednego dnia mam klientke do rany przyloz, a następna wizyta i jestem wyzywana od najgorszych. Częste całowanie klamki - umawiasz się z klientem na 12, jedziesz pół godziny, a na miejscu się okaże że nikogo nie ma. I jesteś godzinę w dupę, którą mogłaś wykorzystać na milion papierów, a spędziłaś w autobusie.
A najgorsze, NAJGORSZE, jak starasz się jak możesz, a klient ma to w dupie i nie robi nic o co go prosisz. Bo nie, bo nie ma czasu (uwierzcie, to jest główna wymówka kobiet niepracujących z dziećmi w szkole i przedszkolu - NIE MAM CZASU), bo zapomniała, bo była zajęta czymś innym. I ciebie z tego rozliczaja - a dlaczego klientka nie zrobiła/nie była /nie poszła?
I za to wszystko zarabialam 1600. Teraz mam... 1800. I wierzcie mi lub nie, ale po opłaceniu miejsca w pokoju mam do wyboru kupić sobie buty bo stare mi się rozkleiły i wyglądają słabo albo iść do dentysty, bo boli mnie ząb.

Przykro mi. Mojej mamy kuzynka też tak pracowała. Ta sama robota, te same małe pensje. Niestety tego w naszym kraju jest duzo.

I najgorsze,że przy korycie są ciągle Ci sami ludzie, nie interesuje się takimi rzeczami i nawet nie ma na kogo głosować by coś zmienić.

[Mijanou]

Napisane przez groszek75

[/COLOR]
Ale dlaczego zaczyna się tu wywyzszac jakby nauczyciel to ktoś lepszy?

A mało to w biedronkach osób z wyższym wykształceniem

.

Nikt się nie wywyższa, nikt nie jest lepszy.
Chodzi jedynie o skalę obowiązków na kasie a skalę obowiązków nauczyciela. Kasę zamykasz o okreslonej godzinie i już możesz się relaksować. Nauczyciel przynosi połowę (jeśli nie więcej) pracy do domu. Jeśli się mylę, proszę nauczycieli biorących udział w dyskusji o poprawienie mnie.

[motyla]

od pani na kasie nie zależy inteligencja przyszłych pokoleń, tak że no sorry, ale nauczyciel jest jednak ciut ważniejszy od sprzedawcy.

[groszek75]

Napisane przez Mijanou

Nikt się nie wywyższa, nikt nie jest lepszy.
Chodzi jedynie o skalę obowiązków na kasie a skalę obowiązków nauczyciela. Kasę zamykasz o okreslonej godzinie i już możesz się relaksować. Nauczyciel przynosi połowę (jeśli nie więcej) pracy do domu. Jeśli się mylę, proszę nauczycieli biorących udział w dyskusji o poprawienie mnie.

Ale ja nie rozumiem w ogóle tej licytacji, kto ma gorzej kto lepiej.

To tak samo dziś mi się przypomniało jaka była u nas w mieście sytuacja z kierowcami komunikacji miejskiej .

Zarabiali tak śmieszne pieniądze, bo się sprywatyzowali, że im zmniejszyli zarobki. Do tego za wypadek miał mieć potracane . A jaka odpowiedzialność. Praca w swiatki piątki i niedziele. I faceci zrezygnowali, przyjęli kobiety. I gdzie tu sprawiedliwość, bo kobiety to mogły mniej dostać? Ale same wybrały i dalej pracują.

I ja nie porównuje, bo nie każdemu jest miło i przyjemnie, a jednak dalej tam pracują. Bo może muszą, nie wiem.

[tinkerver2]

Napisane przez groszek75

Przykro mi. Mojej mamy kuzynka też tak pracowała. Ta sama robota, te same małe pensje. Niestety tego w naszym kraju jest duzo.

I najgorsze,że przy korycie są ciągle Ci sami ludzie, nie interesuje się takimi rzeczami i nawet nie ma na kogo głosować by coś zmienić.

I ci ludzie (którymi muszę się opiekować) naprawdę dostają gruby hajs,. Teraz znalazło się dodatkowo 500 zł na pierwsze dziecko. A nie ma kasy na podwyżki.