Chce odzyskać rzeczy, po kilku miesiącach. Jak się zachować?

[tinpanalley]

[1=a5b2f04c728b42871bc12f2 c24211f88ae37ff8d_643f213 43ae75;89388311]Ale racjonalizacja to nie jest tylko termin z zakresu psychologii, ale również:

ujmowanie czegoś w kategoriach rozumowych, a nie emocjonalnych

I myślę, że o to chodzi koleżance wyżej.

Wysłane z mojego SM-G780G przy użyciu Tapatalka[/QUOTE]
No, w końcu ktoś, to ma szeroką ogólną wiedzę i potrafi jej używać swobodnie i właściwie.

[Trzepotka]

Treść usunięta

[tinpanalley]

Napisane przez Trzepotka

Treść usunięta

Ta prośba o brak docinków to chyba do wszystkich, a nie wybiórczo? W powyższych postać czytam dużo gorsze pociski i cisza...

[Trzepotka]

Treść usunięta

[f4dc90dff2e2b615c19266a8122ebdaa1aaf3285_639bb50290b9a]

Napisane przez tinpanalley

Jak napisałam kilka postów wyżej, nie wystarczy poczytać sobie Wikipedii, trzeba jeszcze rozumieć co się czyta. Racjonalizacja - racjonalizm - ratio. Poznać, zrozumieć, rzeczywistość. Ktoś jest tu chyba domorosłym terapeutą.

https://psychologger.pl/2018/01/mech...e-rodzaje.html

Proszę. Wydaje mi się że jak wzbogacisz trochę swoją wiedzę to na tym nie ucierpisz.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[d1f8ef2008dea6bb47d7416400721be959008b42_63b3700256c75]

Napisane przez Mahdab

Po 1 - dyskutujemy, nikt autorce nie wybija z głowy oddania rzeczy, każdy ma swoją moralność i wiadomo, że sam podejmuje swoje decyzję.
Po 2 przykład z dziewczyną "odbijająca" chłopaka był odpowiedzią na pytanie do bodajże Nimve dlaczego facet jest głupi. Ja się zgadzam z tym, że nie dbanie odpowiednio o swoje interesy jest głupie. Już abstrahując od tego czy to jest prawidłowe czy nie zachowanie - jak kogos wkurzysz to jak widzisz po odpowiedziach, szanse że cie ktoś oleje są dosyć wysokie i to był na to przykład którego wogole nie zrozumiałaś. Nie chodzi o to, że to zrobić można czy nie, poprostu ludzie są różni, jeden grzecznie odda, drugi będzie się mścić, a trzeci nie będzie się zajmować twoja sprawą.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Przecież były teksty, że to logiczne, że jak ktoś mnie zdradzi i się prześpi z moim facetem, to mu nie oddam i musi się z tym liczyc. Ten wątek to perełka wymyślania jakichś absurdalnych sytuacji i udawania, że to normalne i ma cokolwiek wspólnego z sytuacją autorki

[1=a5b2f04c728b42871bc12f2 c24211f88ae37ff8d_643f213 43ae75;89388092]
Wiem, że ludzie mają różna wrażliwość, ale depresja, bo zostawił mnie facet, to nie jest moja rzecz.

Wysłane z mojego SM-G780G przy użyciu Tapatalka[/QUOTE]

Mnie nie dziwi, ale za to dziwi, że ktoś serio uważa, że koleś ma płacić za jej leczenie, bo w wyniku rozstania ona zachorowała

[f4dc90dff2e2b615c19266a8122ebdaa1aaf3285_639bb50290b9a]

[1=d1f8ef2008dea6bb47d7416 400721be959008b42_63b3700 256c75;89388529]Przecież były teksty, że to logiczne, że jak ktoś mnie zdradzi i się prześpi z moim facetem, to mu nie oddam i musi się z tym liczyc. Ten wątek to perełka wymyślania jakichś absurdalnych sytuacji i udawania, że to normalne i ma cokolwiek wspólnego z sytuacją autorki



Mnie nie dziwi, ale za to dziwi, że ktoś serio uważa, że koleś ma płacić za jej leczenie, bo w wyniku rozstania ona zachorowała[/QUOTE]Dziwi nie dziwi ale par. 444 kc stwarza taką możliwość.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[d1f8ef2008dea6bb47d7416400721be959008b42_63b3700256c75]

[1=f4dc90dff2e2b615c19266a 8122ebdaa1aaf3285_639bb50 290b9a;89388572]Dziwi nie dziwi ale par. 444 kc stwarza taką możliwość.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz[/QUOTE]

Jestem ciekawa czy kiedykolwiek na podstawie tego artykułu podjęto decyzję o wypłaceniu pieniędzy za leczenie psychiatryczne w wyniku zerwania. Jeśli tak, to pewnie co 2 zerwanie dałoby radę pod to podciągnąć, ba, co drugi egzaminator/wykładowca też mógłby być pociągnięty do odpowiedzialności, bo układa trudne kolosy i ktoś się stresuje i wywołuje to u niego niepożądane reakcje. Nie widzę możliwości, żeby to funkcjonowało w ten sposób

Zresztą pewnie nie funkcjonuje, są na to ostre ograniczenia i prawnicy to ogarniają

[Nimve]

[1=d1f8ef2008dea6bb47d7416 400721be959008b42_63b3700 256c75;89388615]Jestem ciekawa czy kiedykolwiek na podstawie tego artykułu podjęto decyzję o wypłaceniu pieniędzy za leczenie psychiatryczne w wyniku zerwania. Jeśli tak, to pewnie co 2 zerwanie dałoby radę pod to podciągnąć, ba, co drugi egzaminator/wykładowca też mógłby być pociągnięty do odpowiedzialności, bo układa trudne kolosy i ktoś się stresuje i wywołuje to u niego niepożądane reakcje. Nie widzę możliwości, żeby to funkcjonowało w ten sposób

Zresztą pewnie nie funkcjonuje, są na to ostre ograniczenia i prawnicy to ogarniają[/QUOTE]

Tak samo często jak się wydaje sądowne nakazy przekazania zaległych rzeczy codziennego użytku swoim byłym

[d1f8ef2008dea6bb47d7416400721be959008b42_63b3700256c75]

Napisane przez Nimve

Tak samo często jak się wydaje sądowne nakazy przekazania zaległych rzeczy codziennego użytku swoim byłym

Na szczęście tutaj na żadnym etapie tej dyskusji nikt o taki nakaz nie wnosił. Bo nie musiał, bo autorka rzeczy chce przekazać

[a5b2f04c728b42871bc12f2c24211f88ae37ff8d_643f21343ae75]

Ale tak serio - załóżmy, że mam faceta, zostawiam go - odchodzę do innego. Powiedzmy, że w wyniku niedopatrzenia whatever, zostawiam u niego np. Drogą biżuterię- niech będzie o wartości 5000 zł. Nadchodzi dzień, 3 miesiące później, że chcę ową biżuterię założyć, ale przypominam sobie, że została u byłego w jakiejś tam skrytce. Serio uważacie, że on ma prawo mi tego nie oddać, bo go zdradziłam i odeszłam? Co niby miałabym zrobić gdybym chciała to odsyłać, a były odmawia, bo skoro mnie zdradziłaś to wypad. Serio, jedyną opcją jaka mi przychodzi do głowy to jest przejście się na policję, bo co innego? Może sprawy nie założą, ale tak myślę, że może by się przeszli do niego w celu wyjaśnienia.

Wysłane z mojego SM-G780G przy użyciu Tapatalka

[b872d78680f891d873273d31baaf276c9d6e57ec_6594a44f1cc14]

[1=a5b2f04c728b42871bc12f2 c24211f88ae37ff8d_643f213 43ae75;89388643]Ale tak serio - załóżmy, że mam faceta, zostawiam go - odchodzę do innego. Powiedzmy, że w wyniku niedopatrzenia whatever, zostawiam u niego np. Drogą biżuterię- niech będzie o wartości 5000 zł. Nadchodzi dzień, 3 miesiące później, że chcę ową biżuterię założyć, ale przypominam sobie, że została u byłego w jakiejś tam skrytce. Serio uważacie, że on ma prawo mi tego nie oddać, bo go zdradziłam i odeszłam? Co niby miałabym zrobić gdybym chciała to odsyłać, a były odmawia, bo skoro mnie zdradziłaś to wypad. Serio, jedyną opcją jaka mi przychodzi do głowy to jest przejście się na policję, bo co innego? Może sprawy nie założą, ale tak myślę, że może by się przeszli do niego w celu wyjaśnienia.

Wysłane z mojego SM-G780G przy użyciu Tapatalka[/QUOTE]
Zadaj pytanie inaczej.
Czy wolno Ci bez uzgodnienia, bez opłaty, bez umowy przechowywać swoje rzeczy w cudzym domu. Nie ma znaczenia że się rozstaliście wazne że zostawiłaś gdzieś coś swojego i nie zadbałaś o swoją własność.

---------- Dopisano o 20:26 ---------- Poprzedni post napisano o 20:22 ----------

Ile zapłacisz za3 miechy przechowywania?

[Nimve]

[1=a5b2f04c728b42871bc12f2 c24211f88ae37ff8d_643f213 43ae75;89388643]Ale tak serio - załóżmy, że mam faceta, zostawiam go - odchodzę do innego. Powiedzmy, że w wyniku niedopatrzenia whatever, zostawiam u niego np. Drogą biżuterię- niech będzie o wartości 5000 zł. Nadchodzi dzień, 3 miesiące później, że chcę ową biżuterię założyć, ale przypominam sobie, że została u byłego w jakiejś tam skrytce. Serio uważacie, że on ma prawo mi tego nie oddać, bo go zdradziłam i odeszłam? Co niby miałabym zrobić gdybym chciała to odsyłać, a były odmawia, bo skoro mnie zdradziłaś to wypad. Serio, jedyną opcją jaka mi przychodzi do głowy to jest przejście się na policję, bo co innego? Może sprawy nie założą, ale tak myślę, że może by się przeszli do niego w celu wyjaśnienia.

Wysłane z mojego SM-G780G przy użyciu Tapatalka[/QUOTE]

W mojej opinii to jest jego dobra wola czy Ci odda czy nie, swoich rzeczy trzeba pilnować, a nie liczyć, że ktoś je będzie trzymał nie wiadomo ile i to jeszcze po uczynieniu mu krzywdy. Tak jak ktoś wyżej napisał, ludzie są różni, jeden sam się odezwie, inny nie, ale odda bez problemu, a trzeci nawet nie zatrzyma, tylko w afekcie wypieprzy na śmietnik i tyle. I trzeba mieć tego świadomość i samemu myśleć o swoich interesach.

Za gapowe (i wyrządzaną krzywdę) się płaci i w takiej sytuacji wg mnie pretensje można mieć tylko do siebie. A z wymaganiami to ostrożnie. Człowiek miał prawo zrobić co chciał z moimi rzeczami we własnym domu i dałam mu je w momencie, kiedy stwierdziłam, że urywam kontakt, nie odzywaj się do mnie. A już tym bardziej go w tym prawie utwierdziłam kamienną ciszą z mojej strony przez kilka miesięcy. Skoro tak to rozegrałam, no to głupio zrobiłam, biorę na klatę.

[b872d78680f891d873273d31baaf276c9d6e57ec_6594a44f1cc14]

Napisane przez Nimve

W mojej opinii to jest jego dobra wola czy Ci odda czy nie, swoich rzeczy trzeba pilnować, a nie liczyć, że ktoś je będzie trzymał nie wiadomo ile i to jeszcze po uczynieniu mu krzywdy. Tak jak ktoś wyżej napisał, ludzie są różni, jeden sam się odezwie, inny nie, ale odda bez problemu, a trzeci nawet nie zatrzyma, tylko w afekcie wypieprzy na śmietnik i tyle. I trzeba mieć tego świadomość i samemu myśleć o swoich interesach.

Za gapowe się płaci i w takiej sytuacji wg mnie pretensje można mieć tylko do siebie. A z wymaganiami to ostrożnie. Człowiek miał prawo zrobić co chciał z moimi rzeczami we własnym domu i dałam mu je w momencie, kiedy stwierdziłam, że urywam kontakt, nie odzywaj się do mnie. A już tym bardziej go w tym prawie utwierdziłam kamienną ciszą z mojej strony przez kilka miesięcy. Skoro tak to rozegrałam, no to głupio zrobiłam, biorę na klatę.

Jakie gapowe?
Mam sporo biżuterii i wiem gdzie leży.
No proszę Cię.

[f4dc90dff2e2b615c19266a8122ebdaa1aaf3285_639bb50290b9a]

[1=d1f8ef2008dea6bb47d7416 400721be959008b42_63b3700 256c75;89388615]Jestem ciekawa czy kiedykolwiek na podstawie tego artykułu podjęto decyzję o wypłaceniu pieniędzy za leczenie psychiatryczne w wyniku zerwania. Jeśli tak, to pewnie co 2 zerwanie dałoby radę pod to podciągnąć, ba, co drugi egzaminator/wykładowca też mógłby być pociągnięty do odpowiedzialności, bo układa trudne kolosy i ktoś się stresuje i wywołuje to u niego niepożądane reakcje. Nie widzę możliwości, żeby to funkcjonowało w ten sposób

Zresztą pewnie nie funkcjonuje, są na to ostre ograniczenia i prawnicy to ogarniają[/QUOTE]Kasia nie jestem prawnikiem więc Ci nie odpowiem. Ten paragraf stwarza jedynie możliwość wytoczenia takiej sprawy. Z tego co wyczytałam to jak najbardziej zaburzenia depresyjne czy nerwicowe będą tu adekwatnym argumentem ale czy taka sprawa byłaby do wygrania to już by trzeba się rozeznać w wyrokach sądowych.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[a5b2f04c728b42871bc12f2c24211f88ae37ff8d_643f21343ae75]

[1=b872d78680f891d873273d3 1baaf276c9d6e57ec_6594a44 f1cc14;89388656]Zadaj pytanie inaczej.
Czy wolno Ci bez uzgodnienia, bez opłaty, bez umowy przechowywać swoje rzeczy w cudzym domu. Nie ma znaczenia że się rozstaliście wazne że zostawiłaś gdzieś coś swojego i nie zadbałaś o swoją własność.

---------- Dopisano o 20:26 ---------- Poprzedni post napisano o 20:22 ----------

Ile zapłacisz za3 miechy przechowywania?[/QUOTE]Daj już spokój z tymi opłatami za przechowywanie, bo odplynelaś poza granice absurdu.

Wysłane z mojego SM-G780G przy użyciu Tapatalka

---------- Dopisano o 20:12 ---------- Poprzedni post napisano o 20:07 ----------

Napisane przez Nimve

W mojej opinii to jest jego dobra wola czy Ci odda czy nie, swoich rzeczy trzeba pilnować, a nie liczyć, że ktoś je będzie trzymał nie wiadomo ile i to jeszcze po uczynieniu mu krzywdy. Tak jak ktoś wyżej napisał, ludzie są różni, jeden sam się odezwie, inny nie, ale odda bez problemu, a trzeci nawet nie zatrzyma, tylko w afekcie wypieprzy na śmietnik i tyle. I trzeba mieć tego świadomość i samemu myśleć o swoich interesach.

Za gapowe (i wyrządzaną krzywdę) się płaci i w takiej sytuacji wg mnie pretensje można mieć tylko do siebie. A z wymaganiami to ostrożnie. Człowiek miał prawo zrobić co chciał z moimi rzeczami we własnym domu i dałam mu je w momencie, kiedy stwierdziłam, że urywam kontakt, nie odzywaj się do mnie. A już tym bardziej go w tym prawie utwierdziłam kamienną ciszą z mojej strony przez kilka miesięcy. Skoro tak to rozegrałam, no to głupio zrobiłam, biorę na klatę.

strach się rozwodzić z ludźmi o takich poglądach. Chociaż paradoksalnie przy rozwodzie jest łatwiej, bo chociaż sąd podzieli majątek i w razie mściwej żony/męża i nie będzie dywagacji czy oddać drogi przedmiot czy nie oddać.
Ja się z Twoim punktem widzenia kompletnie nie zgadzam, nie wyobrażam sobie żebym miała zachować się w tak małostkowy sposób. Generalnie nie wyobrażam sobie, że biorę czyjaś drogą rzecz i wywalam na śmietnik po kilku miesiącach, nie wydaje mi się to normalnym zachowaniem.

Wysłane z mojego SM-G780G przy użyciu Tapatalka

[b872d78680f891d873273d31baaf276c9d6e57ec_6594a44f1cc14]

[1=a5b2f04c728b42871bc12f2 c24211f88ae37ff8d_643f213 43ae75;89388708]Daj już spokój z tymi opłatami za przechowywanie, bo odplynelaś poza granice absurdu.

Wysłane z mojego SM-G780G przy użyciu Tapatalka

---------- Dopisano o 20:12 ---------- Poprzedni post napisano o 20:07 ----------

strach się rozwodzić z ludźmi o takich poglądach. Chociaż paradoksalnie przy rozwodzie jest łatwiej, bo chociaż sąd podzieli majątek i w razie mściwej żony/męża i nie będzie dywagacji czy oddać drogi przedmiot czy nie oddać.
Ja się z Twoim punktem widzenia kompletnie nie zgadzam, nie wyobrażam sobie żebym miała zachować się w tak małostkowy sposób. Generalnie nie wyobrażam sobie, że biorę czyjaś drogą rzecz i wywalam na śmietnik po kilku miesiącach, nie wydaje mi się to normalnym zachowaniem.

Wysłane z mojego SM-G780G przy użyciu Tapatalka[/QUOTE]
Inaczej postrzegam problem niz Ty. I oglądam amerykańskie programy o przechowywaniu rzeczy. To dość kosztowne.
Rozstań się ze mną i nie zabierz swoich rzeczy, to nie miałaś po co wracać. Nie dlatego że jestem mściwa ale dlatego że szkoda byloby mi mojej przestrzeni.

[Nimve]

[1=a5b2f04c728b42871bc12f2 c24211f88ae37ff8d_643f213 43ae75;89388708]

[/COLOR]strach się rozwodzić z ludźmi o takich poglądach. Chociaż paradoksalnie przy rozwodzie jest łatwiej, bo chociaż sąd podzieli majątek i w razie mściwej żony/męża i nie będzie dywagacji czy oddać drogi przedmiot czy nie oddać.
Ja się z Twoim punktem widzenia kompletnie nie zgadzam, nie wyobrażam sobie żebym miała zachować się w tak małostkowy sposób. Generalnie nie wyobrażam sobie, że biorę czyjaś drogą rzecz i wywalam na śmietnik po kilku miesiącach, nie wydaje mi się to normalnym zachowaniem.

Wysłane z mojego SM-G780G przy użyciu Tapatalka[/QUOTE]

Nie. Strach robić komuś świństwa, bo ludzie na nie różnie reagują.

[rejczeI]

[1=a5b2f04c728b42871bc12f2 c24211f88ae37ff8d_643f213 43ae75;89388643]Ale tak serio - załóżmy, że mam faceta, zostawiam go - odchodzę do innego. Powiedzmy, że w wyniku niedopatrzenia whatever, zostawiam u niego np. Drogą biżuterię- niech będzie o wartości 5000 zł. Nadchodzi dzień, 3 miesiące później, że chcę ową biżuterię założyć, ale przypominam sobie, że została u byłego w jakiejś tam skrytce. Serio uważacie, że on ma prawo mi tego nie oddać, bo go zdradziłam i odeszłam? Co niby miałabym zrobić gdybym chciała to odsyłać, a były odmawia, bo skoro mnie zdradziłaś to wypad. Serio, jedyną opcją jaka mi przychodzi do głowy to jest przejście się na policję, bo co innego? Może sprawy nie założą, ale tak myślę, że może by się przeszli do niego w celu wyjaśnienia.

Wysłane z mojego SM-G780G przy użyciu Tapatalka[/QUOTE]

[1=a5b2f04c728b42871bc12f2 c24211f88ae37ff8d_643f213 43ae75;89388708]Daj już spokój z tymi opłatami za przechowywanie, bo odplynelaś poza granice absurdu.

Wysłane z mojego SM-G780G przy użyciu Tapatalka

---------- Dopisano o 20:12 ---------- Poprzedni post napisano o 20:07 ----------

strach się rozwodzić z ludźmi o takich poglądach. Chociaż paradoksalnie przy rozwodzie jest łatwiej, bo chociaż sąd podzieli majątek i w razie mściwej żony/męża i nie będzie dywagacji czy oddać drogi przedmiot czy nie oddać.
Ja się z Twoim punktem widzenia kompletnie nie zgadzam, nie wyobrażam sobie żebym miała zachować się w tak małostkowy sposób. Generalnie nie wyobrażam sobie, że biorę czyjaś drogą rzecz i wywalam na śmietnik po kilku miesiącach, nie wydaje mi się to normalnym zachowaniem.

Wysłane z mojego SM-G780G przy użyciu Tapatalka[/QUOTE]

Ja bym zrobiła listę by nie polegać na widzimisiu drugiego a będąc tym które wychodzi możesz lepiej się przygotować. Tylko w malzenstwie jak się zakochasz tak po ludzku i odejdziesz, wszak niezes własność, jest opcja rozwodu z orzekaniem o winie i alimentami dla małżonka. Także ktoś już przed tym wątkiem walkowal ten mało elegancki i niezbyt wygledny romans emocji i pieniądza. Kasia robi heheszki z tymi terapiami ale mogłaby się zdziwić jakby zgłębić temat. A ten naszyjniczek to nie jest w połowie męża jeśli kupiłaś go za panienki albo masz rozdzielnosc. A przecież konkubinaty twierdzą że żyją tak samo jak mężowie z zonami, so.

[DrDoom]

[1=a5b2f04c728b42871bc12f2 c24211f88ae37ff8d_643f213 43ae75;89388643]Ale tak serio - załóżmy, że mam faceta, zostawiam go - odchodzę do innego. Powiedzmy, że w wyniku niedopatrzenia whatever, zostawiam u niego np. Drogą biżuterię- niech będzie o wartości 5000 zł. Nadchodzi dzień, 3 miesiące później, że chcę ową biżuterię założyć, ale przypominam sobie, że została u byłego w jakiejś tam skrytce. Serio uważacie, że on ma prawo mi tego nie oddać, bo go zdradziłam i odeszłam? Co niby miałabym zrobić gdybym chciała to odsyłać, a były odmawia, bo skoro mnie zdradziłaś to wypad. Serio, jedyną opcją jaka mi przychodzi do głowy to jest przejście się na policję, bo co innego? Może sprawy nie założą, ale tak myślę, że może by się przeszli do niego w celu wyjaśnienia.

Wysłane z mojego SM-G780G przy użyciu Tapatalka[/QUOTE]
Po prostu dużo tu mściwości
Facet się zachował jak ostatni dupek, ale to jeszcze nie oznacza, że można równie źle postępować na innych płaszczyznach.

[rejczeI]

Z ta normalnoscia to chyba najzdrowiej zacząć od siebie i zabrać swoje impoderabilia a nie własnym lenistwem i awersja do solidnego zamknięcia rozdzialu mianować eksa magazynierem cennych i wartościowych pod dowolnym względem drobiazgów.

---------- Dopisano o 23:42 ---------- Poprzedni post napisano o 23:38 ----------

Napisane przez DrDoom

Po prostu dużo tu mściwości
Facet się zachował jak ostatni dupek, ale to jeszcze nie oznacza, że można równie źle postępować na innych płaszczyznach.

w sumie to msciwosc jest jedynym w kółko walkowanym tu argumentem przez was mimo że wam się po polsku mówi że msciwosc to może jak już naprawdę musi jest gdzieś na końcu listy. Mnie też się właściwie nie chce tłumaczyć kolejny raz tego samego. Jak ktoś sobie własne lenistwo potrzebuje zwalić na eksa by lepiej się poczuć we własnej głowie to na zdrowie. Eks nie musi się tłumaczyć i podzielać zbliżonej filozofii co wypada a co nie i tak to się kręci.

[DrDoom]

Napisane przez rejczeI

Z ta normalnoscia to chyba najzdrowiej zacząć od siebie i zabrać swoje impoderabilia a nie własnym lenistwem i awersja do solidnego zamknięcia rozdzialu mianować eksa magazynierem cennych i wartościowych pod dowolnym względem drobiazgów.

---------- Dopisano o 23:42 ---------- Poprzedni post napisano o 23:38 ----------

w sumie to msciwosc jest jedynym w kółko walkowanym tu argumentem przez was mimo że wam się po polsku mówi że msciwosc to może jak już naprawdę musi jest gdzieś na końcu listy. Mnie też się właściwie nie chce tłumaczyć kolejny raz tego samego. Jak ktoś sobie własne lenistwo potrzebuje zwalić na eksa by lepiej się poczuć we własnej głowie to na zdrowie. Eks nie musi się tłumaczyć i podzielać zbliżonej filozofii co wypada a co nie i tak to się kręci.

Każdy może mieć swoje zdanie.
Ja tam w sumie przez 1,5 roku miałem trochę gratów ex których nie miała gdzie pomieścić, i nigdy bym bez pytania nie wyrzucił czy czegoś naliczał.
Moja obecna partnerka nadal na strychu ma trochę gratów byłego męża a leci 3 rok, jak skończy się budować to odbierze bo w mieszkaniu nie ma miejsca a tam i tak nie przeszkadzają.


Natomiast na miejscu autorki wystawiłbym wszystko pod drzwi o ustalonym terminie i unikał sytuacji które mogą doprowadzić do "przeciągania" się tej kwestii dla jej własnego zdrowia.

[rejczeI]

Chyba jednak nie może bo jak ktoś nie ma fazy trzymac przez 3 lata albo 1,5 roku gratow po mężu albo w ogóle z nim wdawać się w żaden kontakt to nie ma klasy i tak dalej. Tylko magazynierzy są aniołami, wizazowy aksjomat. A że ktoś może wykazał się już anielską cierpliwością nie robiąc burakowi dram przy rozstaniu to już się nie liczy. Kluczowe to zaopiekować się jego konsolami naszyjnikami i szczoteczka do zębów. Fancy elektryczna tania w końcu nie jest. Podobnie jak np. lokówka obrotową dobrej marki to niech sobie bytuje rozkosznie na poleczce pod lustrem.

[DrDoom]

Napisane przez rejczeI

Chyba jednak nie może bo jak ktoś nie ma fazy trzymac przez 3 lata albo 1,5 roku gratow po mężu albo w ogóle z nim wdawać się w żaden kontakt to nie ma klasy i tak dalej. Tylko magazynierzy są aniołami, wizazowy aksjomat. A że ktoś może wykazał się już anielską cierpliwością nie robiąc burakowi dram przy rozstaniu to już się nie liczy. Kluczowe to zaopiekować się jego konsolami naszyjnikami i szczoteczka do zębów. Fancy elektryczna tania w końcu nie jest. Podobnie jak np. lokówka obrotową dobrej marki to niech sobie bytuje rozkosznie na poleczce pod lustrem.

Strasznie emocjonalnie podchodzisz do tego tematu, chyba też Ci jakiś facet podpadł Podałem swój przykład, autorka również rzeczy nie wyrzuciła, więc dla mnie najrozsądniej oddać i mieć ten rozdział z głowy. A mielisz tutaj i rozpatrujesz 20 wariantów "co by było gdyby".

[b872d78680f891d873273d31baaf276c9d6e57ec_6594a44f1cc14]

Mam małe mieszkanie, mała piwnice i nie mam gdzie przechowywać cudzych rzeczy. Tym bardziej że za pół roku, osoba która wyprowadziła się, może stwierdzić że wśród tych szpargalow które porzucila byla cenna kolia z brylantów po babci. Po co mi takie problemy.

[f4dc90dff2e2b615c19266a8122ebdaa1aaf3285_639bb50290b9a]

Napisane przez DrDoom

Po prostu dużo tu mściwości
Facet się zachował jak ostatni dupek, ale to jeszcze nie oznacza, że można równie źle postępować na innych płaszczyznach.

Ale jaka mściwość? Jak kolega w pracy wywinąłby Ci świństwo a następnie poprosił o pomoc to ochoczo zaskasał byś rękawy i mu pomógł?

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[rejczeI]

Napisane przez DrDoom

Strasznie emocjonalnie podchodzisz do tego tematu, chyba też Ci jakiś facet podpadł Podałem swój przykład, autorka również rzeczy nie wyrzuciła, więc dla mnie najrozsądniej oddać i mieć ten rozdział z głowy. A mielisz tutaj i rozpatrujesz 20 wariantów "co by było gdyby".

Nie, nie podchodzę, najwyżej ironizuję. Społeczeństwo może nie lubi zdrobnien ale ja nie mam z tym problemu. Natomiast męczące i nic nie wnosi sugerowanie w merytorycznej rozmowie czynnika emocji. Robiła to Chwast, Lady i Ty. Stanowi to dla mnie ten sam nie-poziom dyskusji co kiedy spiera się kobieta z facetem i facet kobiecie mówi, że pewnie ma okres. Dokładnie tak to brzmi. I o niczym mądrym bynajmniej nie świadczy. Na taką polemikę szkoda energii. Gdybym rzeczywiście uważała że komuś należy się ignor żeby mu pokazać koniecznie gdzie raki zimują to bym ujęła to wprost. Póki co za nadrzędne uważam trzymanie się wyłącznie tego, żeby samemu nie narażać się na czynniki stresowe (tylko dlatego żeby eks musiał dostać to na co się uparł) i pielęgnować własny wypracowany wewnętrzny spokój. Powiedziałam zresztą wcześniej, zbliżona sytuacja mogłaby dotyczyć znienawidzonej wręcz teściowej jak z horroru albo mobbera który doprowadził współpracownika do ciężkich przeżyć, niekoniecznie urażonej dumy i złamanego serduszka skoro to się trywializuje i już to widzę jak tłum osób leciałby rozwijać czerwone dywany przed wspomnianym wyżej przykładem teściowej z piekła rodem która niejeden raz zalazła za skórę. Z ''mściwości'' czy zwykłego ''ta czego chce, daj mi spokój'', whatever.

[tinpanalley]

Dura lex, sed lex. Bycie porzuconą nawet w perfidny sposób, nie upoważnia da łamania prawa,jak tu niektóre radzą. To zwykła zemsta. Można załatwić to inteligentnie i bez uszczerbku na swoim zdrowiu. A że facet nie mógłby udowodnić, że coś cennego wyrzucono, to gratulować zadowolenia z oszustwa. Jak to leciało? "...a jak cię złapią za rękę, to mów, że to nie twoja ręka. Do niczego się nie przyznawaj." No cóż, różne są środowiska...

[chwast]

Sikam hahah, ten wątek dobrze odpłynął
- magazynier zostawionego pierścionka, zawłaszczającego przestrzeń
- sponsorowanie leczenia psychiatrycznego, z powodu zerwania
- mieszkanie we dwójkę, ucieczka jednego i nagły brak miejsca na trzy koszulki
- wyrzucę, a nie oddam

Ludzie, Wy serio istniejecie czy to takt tylko na potrzeby forum

To moja wizażowa perła nr 1


Sent from my iPhone using Tapatalk

[Trzepotka]

Treść usunięta