|
Notka |
|
W krzywym zwierciadle odchudzania Jest do jedyne forum, na którym zamieszczamy wszystkie diety, które promują odchudzanie poprzez drastyczne ograniczenie kaloryczności, tzw. "diety głodówkowe", które nie mają nic wspólnego ze zdrowym odżywianiem.
|
|
Narzędzia |
2015-12-15, 21:44 | #3061 |
BAN stały
Zarejestrowany: 2015-08
Wiadomości: 1 483
|
Dot.: "Kompulsywne życie - codzienność zaburzeń odżywiania"
Kompuls można mieć ze wszystkim ale zgadzam się z Jamestown, im mniej słodyczy i fast-foodów tym lepiej.
Zróżnicowana dieta pomaga zwłaszcza jedzenie co np. 4 h i dieta przyjemna a nie głodowa, róbcie dania z rzeczy, które lubicie, jedzcie owoce ja np. Do mojej diety włączyłam suszone owoce i czekolady odmawiam lekką ręką. |
2015-12-15, 21:48 | #3062 | |
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2006-06
Wiadomości: 33 559
|
Dot.: "Kompulsywne życie - codzienność zaburzeń odżywiania"
Cytat:
Ostatnio najwiekszym sukcesem jest ograniczenie Dr Peppera. Wczesniej pilam po 4-7 puszek dziennie. Udalo mi sie zejsc do dwoch na jakis czas. Pozniej wrocilam do starych nawykow, ale teraz znow sie trzymam. |
|
2015-12-15, 21:49 | #3063 |
BAN stały
Zarejestrowany: 2015-08
Wiadomości: 1 483
|
Dot.: "Kompulsywne życie - codzienność zaburzeń odżywiania"
Omlet z owocami np. Ma tyle węglowodanów ile same do niego dodacie a zawsze humorek poprawi na śniadanko
|
2015-12-15, 21:53 | #3064 | |
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2006-06
Wiadomości: 33 559
|
Dot.: "Kompulsywne życie - codzienność zaburzeń odżywiania"
Cytat:
To, co piszesz zupelnie nie przystaje do kompulsow. I "humorku do sniadanka nie poprawi". Komplusy to codzienna walka: w pracy, u rodziny, u kolezanki, na zakupach, na imprezie, w knajpie a nie "omlet z owocami do sniadanka". Gdyby to bylo tak proste i banalne jak piszesz to ten watek by nie powstal. |
|
2015-12-16, 07:48 | #3065 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2015-08
Wiadomości: 79
|
Dot.: "Kompulsywne życie - codzienność zaburzeń odżywiania"
[1=4e9f92519f0a2c998a884c2 af4c543da9bfeb435_5ffce6a 84e16b;53814424]Szczerze? Kompuls nieslodyczowy to poprawa, moim zdaniem, o ile nie sa to frytki.
Ja na przyklad kiedys potrafilam zjesc pol chleba jak byl idealny - jak z reklamy Nutelli. Do tego swieze maslo, salami i jazda. Teraz na przyklad nie kupuje w ogole masla. Bez masla juz nie mam takiego cisnienia. Nie walcze wiec ze soba, aby nie jesc tyle chleba, ale zeby nie kupic masla. Glupio brzmi, ale pewnie wiecie o co chodzi.[/QUOTE] Dokładnie mam tak samo! Teraz jestem nie tyle co na odwyku od kompulsów co na odwyku od zakupów jedzenia, które jest zapalnikiem... I nie muszą to być słodycze w moim przypadku. U mnie jest to mleko i orzechy przede wszystkim. [1=4e9f92519f0a2c998a884c2 af4c543da9bfeb435_5ffce6a 84e16b;53814754]Bez obrazy, bo pewnie chcesz dobrze i moze Twoje porady moga komus pomoc. Na pewno jednak nie mi. To, co piszesz zupelnie nie przystaje do kompulsow. I "humorku do sniadanka nie poprawi". Komplusy to codzienna walka: w pracy, u rodziny, u kolezanki, na zakupach, na imprezie, w knajpie a nie "omlet z owocami do sniadanka". Gdyby to bylo tak proste i banalne jak piszesz to ten watek by nie powstal.[/QUOTE] Zgadzam się z tym co napisałaś James... Ja mam kompulsy często takie, że opycham się orzechami. Co z tego, że są zdrowe. W takiej ilości w jakiej ja je pochłaniam już na pewno nie są. Później zapijam to mlekiem i mam wrażenie, że mnie rozsadzi :/ Dlatego nie kupuję teraz maseł orzechowych ani orzechów (zostały mi jeszcze nerkowce). Postanowiłam sobie, że żeby było zdrowo w moim przypadku, nie mogę mieć wyborów, różnorodności. Nie mogę mieć 5 rodzajów orzechów, bo w ostateczności zjem wszystko w dwa dni... Więc będę kupowała małymi paczkami i raz na jakiś czas żeby mieć do śniadania. Wyjdzie drożej niż jedna duża paczka, ale przynajmniej się nie rzucę na to... Z mlekiem mam taki problem, że kawa mi nie smakuje bez ani z mlekiem roślinnym, a wypróbowałam ich już wiele. Czasami po prostu mam ochotę na taką kawę, kupuję to mleko i wypijam je na raz... Z butelki :/ Dlatego muszę ograniczyć kawę, trudno. Też będzie ciężko. I wieczorne jedzenie, to też dla mnie zmora Jedzenie przy oglądaniu czegoś to najgorsze co może być dla mnie, bo nie myślę że jem i budzę się jak już pochłonę tylko, że ruszyć się nie umiem... Z drugiej strony codziennie zakupy małych ilości już mnie do szału doprowadzają, czuję, że marnuję czas ale muszę to robić. Skoro mi to pomaga, to może nie jest to marnowanie czasu ? Ostatnie 4 dni były złe u mnie, dzisiaj musi być lepiej, trzymajcie kciuki i ja też trzymam za Was. Wyjadam orzechy i nie kupuję mleka, takie moje postanowienie na resztę tygodnia... |
2015-12-16, 14:46 | #3066 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2012-09
Wiadomości: 290
|
Dot.: "Kompulsywne życie - codzienność zaburzeń odżywiania"
heheszka a próbowałaś może... mleka w proszku? wiem, może to głupie, ale spróbuj. u mnie co prawda mleko nie jest zapalnikiem, ale miałam swego czasu problemy z brzuchem i dodawałam do kawy mleko sojowe w proszku. smak był znacznie inny niż z normalnym krowim, ale szczerze- dużo lepszy. ale skoro tobie sojowe nie podchodzi, to spróbuj zwykłe w proszku
|
2015-12-16, 16:20 | #3067 |
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2012-12
Wiadomości: 677
|
Dot.: "Kompulsywne życie - codzienność zaburzeń odżywiania"
Dziewczyny, trzymajcie się? U mnie kiepsko. Prowadzę sama ze sobą rozmowę czy nażreć się czy nie... Póki co silna wola wygrywa. Ten pierwszy dzień po kompulsie jest najgorszy dla mnie. Czuję niepokój i napięcie.
__________________
"Z kłamstwami są same kłopoty. Trzeba smakować każde słowo, zanim je człowiek wypuści z ust... " |
2015-12-16, 17:27 | #3068 | |
Raczkowanie
|
Dot.: "Kompulsywne życie - codzienność zaburzeń odżywiania"
Cytat:
Trzymaj się. Ja wczoraj mimo kompulsa złożonego z ogromnej ilości owoców, waflów ryżowych, sosu do spagetti(tak wiem, w żaden sposób się to nie łączy) nie zjadłam ani grama słodyczy. Chociaż wiedziałam, że słodycze są u szafce i mogę zjeść wszystko co tam jest. Drobny sukces, mimo tego i tak nie jestem dumna z tego co zjadłam i w jakich ilościach to było. Dziś już jestem po kolacji, odczekam kilka godzin i biorę się za ćwiczenia. Muszę się ogarnąć, muszę. A jak u Was? |
|
2015-12-16, 19:01 | #3069 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2015-01
Wiadomości: 123
|
Dot.: "Kompulsywne życie - codzienność zaburzeń odżywiania"
ja sie trzymam zjadlam dzis cukierka typu mars i polowe czekoladowej muffinki w pracy czyli moje zapalniki ale wracalam myslami do bloga wilczo glodnej ze to nie koniec swiata ze nic sie nie stalo i ze wszystko bedzie dobrze jak zakonczy sie na tym ze nic jeszcze nie zepsulam bo sniadanie i obiad byly zdrowe ...wrocilam z pracy i zrobilam trening na kolacje moj duzy jogurt z orzechami i zmiescilam sie w 1800 kcal czyli dzien udany i pokusa i checi na jedzenie pokonana huraaa udalo sie ....Gracja super cwicz i kazdy dzien walcz...Mimbla co u ciebie?
|
2015-12-16, 19:28 | #3070 |
Raczkowanie
|
Dot.: "Kompulsywne życie - codzienność zaburzeń odżywiania"
|
2015-12-16, 20:02 | #3071 |
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2012-12
Wiadomości: 677
|
Dot.: "Kompulsywne życie - codzienność zaburzeń odżywiania"
Udało się, przetrwałam. Czuję ulgę. Cieszę się, że jest ten wątek
__________________
"Z kłamstwami są same kłopoty. Trzeba smakować każde słowo, zanim je człowiek wypuści z ust... " |
2015-12-16, 20:25 | #3072 |
Raczkowanie
|
Dot.: "Kompulsywne życie - codzienność zaburzeń odżywiania"
|
2015-12-16, 20:29 | #3073 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2015-01
Wiadomości: 123
|
Dot.: "Kompulsywne życie - codzienność zaburzeń odżywiania"
brawo Kraina chichow bardzo sie ciesze ze ci sie udalo ....I ze mamy ten watek...Gracja w liczeniu kalorii jestem prawie mistrzem o tym co jest zdrowe i ile powinnam zjadac tez mam spore wiadomosci...nigdy nie korzystam z ukladanych gotowych diet -sama sobie wybieram ale korzystam ze stronki MyFitness Pal.com mieszkam w uk ale po polsku tez mozna wpisywac co sie zjadlo i daje to fajny obraz dnia bo pisze czego za duzo czego za malo bylo i jednoczesnie pokazuje calorie no i jak cwicze to odejmuje mi co spalilam....nie glodze sie ustalilam sobie 1600 dziennie i przy treningach i bez kompulsu ktory ostatnio zdarza sie raz na dwa trzy tygodnie musze powiedziec ze wage mam dobra bywalo duzo gorzej pare miesiecy temu....dzis na sniadanie zjadlam 3 jaja z pomidorem na obiad sporo salaty papryki ogorka pomidora i duza rybe bez panierki z grilla przegryzki to plaster szynki plaster sera no i nieszczesny mars i kawalek muffiny na kolacje po treningu 500g jogurtu naturalnego z dwoma lyzkami otrebow i z 7 orzechow....to byl dobry dzien trzymam kciuki za nas jutro...Mimbla??? pisz co u ciebie...dobranoc
|
2015-12-17, 06:46 | #3074 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2015-01
Wiadomości: 123
|
Dot.: "Kompulsywne życie - codzienność zaburzeń odżywiania"
dziendobry dziewczyny ....swieta sie zblizaja mysle coraz czesciej o tym ze co roku w te dni byl kompuls a potem smutek i zal do siebie .... nie dam sie tym razem nawet jak zjem niezdrowo to musze pamietac zeby sie zatrzymac i nie spisywac dnia na straty bo u mnie wygladalo to tak ze jak juz uswiadomilam sobie ze zjadlam kolo 3 lub 4 tysiecy kalorii to juz mi bylo wsjo jedno i dopychalam dodatkowymi 6 tysiacami i to bylo najgorsze. ...... wiec w tym roku skupie sie zeby tak nie bylo i wierze ze da sie to zrobic..... udanego dnia dziewczynki
|
2015-12-17, 08:25 | #3075 | |
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2012-12
Wiadomości: 677
|
Dot.: "Kompulsywne życie - codzienność zaburzeń odżywiania"
Cytat:
__________________
"Z kłamstwami są same kłopoty. Trzeba smakować każde słowo, zanim je człowiek wypuści z ust... " |
|
2015-12-17, 10:59 | #3076 |
🐛🐈 🦄 🐾
Zarejestrowany: 2005-07
Wiadomości: 6 852
|
Dot.: "Kompulsywne życie - codzienność zaburzeń odżywiania"
Ja też się trochę boję świąt. Ale zaraz po świętach mam wczasy, więc nie mogę tego zawalić Bo się nie zmieszczę w totalnie nic.
Edytowane przez -mimbla- Czas edycji: 2016-03-14 o 18:24 |
2015-12-17, 22:03 | #3077 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2015-08
Wiadomości: 79
|
Dot.: "Kompulsywne życie - codzienność zaburzeń odżywiania"
Dziewczyny, nie mam już do siebie siły... Znowu był kompuls. Nie potrafię nad tym panować, to jak narkotyk, zabiera mi resztki zdrowego rozsądku. Nie potrafię zrozumieć jak mogę tak sama siebie niszczyć, traktować jak śmietnik. Już nie wiem jak mam sobie z tym radzić, już tyle sposobów próbowałam i nic... Może powinnam przestać jeść to co lubię... Zacząć jeść tylko po to żeby dostarczyć organizmowi tego czego potrzebuje a nie żeby odczuwać z tego przyjemność... Źle się czuję, tyję i to widać coraz bardziej.
Pójdę jutro rano pobiegać... Może mi to pomoże oczyścić umysł... Muszę, muszę dać radę i uwierzyć w siebie Zapanować nad tym. Przecież to TYLKO jedzenie... Czuję się tragicznie, nie wiem czy to w ogóle możliwe żeby z tego wyjść tak w 100%, chyba nie... |
2015-12-18, 07:01 | #3078 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2015-01
Wiadomości: 123
|
Dot.: "Kompulsywne życie - codzienność zaburzeń odżywiania"
heheszka kochana moze wstan rano i zaplanuj na dzis o ktorej i co bedziesz jesc. .... nie smuc sie pisz jak sobie radzisz dzis -duze buziaki ode mnie ja wczoraj zjadlam niepotrzebnie snikersy ale nie poszla lawnina bylo 2000 kcal i trening mysle ze to drugi dzien byl ze mimo zapalnikow nie bylo kompulsu i lekko mi to nie przyszlo ale ucze sie i ciesze z tego
|
2015-12-18, 21:22 | #3079 |
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2014-02
Wiadomości: 832
|
Dot.: "Kompulsywne życie - codzienność zaburzeń odżywiania"
Dawno się tutaj nie udzielalam
Ale mam takie pytanie czy któraś z Was brała bioxetin? Przy okazji był ciągniety tutaj kiedyś temat książek pomagających w walce, sama takich szukałam i mało jest tych w języku polskim. Ostatnio odkryłam " przestań się przejadac" została wydana w tym roku, dopiero zaczęłam czytać więc nie jestem w stanie powiedzieć szczegółowo ale trochę jej przerobilam jest dużo ćwiczeń na zrozumienie własnych zachowań taka informacja może komuś się przyda,;-)
__________________
Przeszłości już nie ma, przyszłości jeszcze nie ma, jest tylko teraz. Tu i teraz możesz coś zmienić. Tylko od Ciebie zależy jakiego wyboru dokonasz "Bo w życiu nie chodzi o to by przeczekać burzę, lecz by nauczyć się tańczyć w deszczu" |
2015-12-18, 22:08 | #3080 | |
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2012-12
Wiadomości: 677
|
Dot.: "Kompulsywne życie - codzienność zaburzeń odżywiania"
Cytat:
__________________
"Z kłamstwami są same kłopoty. Trzeba smakować każde słowo, zanim je człowiek wypuści z ust... " |
|
2015-12-19, 00:17 | #3081 | |
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2014-02
Wiadomości: 832
|
Dot.: "Kompulsywne życie - codzienność zaburzeń odżywiania"
Cytat:
U mnie to ciężko idzie, więcej mam napadów niż dni bez nich. Ale walczę i nie odpuszczę aż nie znajdę wyjścia z tego. Na pewno książka nie zaszkodzi szczególnie tym osobom które nie wiedzą skąd u nich się to bierze i co to powoduje.
__________________
Przeszłości już nie ma, przyszłości jeszcze nie ma, jest tylko teraz. Tu i teraz możesz coś zmienić. Tylko od Ciebie zależy jakiego wyboru dokonasz "Bo w życiu nie chodzi o to by przeczekać burzę, lecz by nauczyć się tańczyć w deszczu" |
|
2015-12-19, 07:56 | #3082 |
Raczkowanie
|
Dot.: "Kompulsywne życie - codzienność zaburzeń odżywiania"
Witajcie dziewczyny w tą przedświąteczną sobotę
Jak sobie radzicie? Ja dwa ostatnie dni mogę zaliczyć do udanych. Oczywiście ochota na wieczorny atak na lodówkę był, ale skończyło się na zjedzeniu większej ilości jabłek żeby tylko nie zjeść niczego innego. No i dałam radę Nie będę ukrywać, że obawiam się weekendu, zawsze w te dni ciężko mi się pilnować i właściwie jem za każdym razem gdy mijam kuchnię... Żenujące wiem :/ Spróbuję zastosować dziś sposób jaki w jednym swoich postów dodała wilczogłodna, tylko dziś nie będę podjadać. Może się uda Mam nadzieję, że uda nam się przetrzymać ten weekend bez kompulsów. Korzystając z okazji czy któraś z Was uczęszczała na spotkania AŻ? Proszę o recenzję. Chciałabym się wybrać, ale bardzo się boję. |
2015-12-19, 10:19 | #3083 |
🐛🐈 🦄 🐾
Zarejestrowany: 2005-07
Wiadomości: 6 852
|
Dot.: "Kompulsywne życie - codzienność zaburzeń odżywiania"
Hejka
Moja psychiatra odradziła fluoksetynę. Mówiła, że mogę mieć większy apetyt. Ja od czerwca biorę Setaloft - lek przeciwdepresyjny i stosowany pry zaburzeniach kompulsyjnych. Edytowane przez -mimbla- Czas edycji: 2016-03-14 o 18:24 |
2015-12-19, 14:24 | #3084 |
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2015-12
Wiadomości: 7
|
Dot.: "Kompulsywne życie - codzienność zaburzeń odżywiania"
Cześć Dziewczyny! Już od dłuższego czasu przeglądam wątek i założyłam konto na Wizażu, żeby móc z Wami popisać, bo niestety kompulsywne napady to także mój problem
Chciałam Was zapytać, czy Wy też macie tak czasem, że przez pierwszą połowę cyklu jeszcze w miarę jakoś się trzymacie, a przed miesiączką, kiedy te wszystkie hormony szaleją, to już całkowicie płyniecie? Bardzo dużo kobiet ma przed okresem zaostrzony apetyt, ale w przypadku kompulsów to jest niestety mega zapalnik >> Mimbla - ja mam to samo, tak się boję Świąt i unikania słodyczy zwłaszcza... Ja wiem, że nie poprzestanę na pięciu ciasteczkach tylko skończy się na mnóstwie... Nie wiem co to będzie tak bym chciała przetrwać te Święta bezboleśnie w miarę. A na Boże Narodzenie zawsze miewałam największe kompulsy, to jest okropne |
2015-12-19, 15:04 | #3085 |
Raczkowanie
|
Dot.: "Kompulsywne życie - codzienność zaburzeń odżywiania"
Witaj Statiic.
Razem damy radę Ja podobnie jak Wy panicznie boję się Świąt. Tylko ja już wiem, że popłynę... Słodyczą na pewno się nie oprę. No nie ma szans :/ Dziś niestety, ja to w sobotę, dopadł mnie kompuls ... Dziewczyny aż się wstyd przyznać co i ile zjadłam na obiad. 5 tysięcy kalorii to chyba na spokojnie. Jak zwykle to samo. No nie mogę siedzieć sama w domu, bo szaleję. -mimbla- dzięki za opinię. Ciekawa byłam tych spotkań, ale no nie mam odwagi się tam udać. |
2015-12-19, 15:36 | #3086 |
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2015-12
Wiadomości: 7
|
Dot.: "Kompulsywne życie - codzienność zaburzeń odżywiania"
Dzięki Gracja
Ja nie wiem co jest z tymi sobotami, dla mnie to pod względem jedzenia najgorszy dzień tygodnia! Kurczę, rozumiem Cię z tym kompulsem dzisiaj, ja też miewam tak, że 5000 kcal wpada lekką ręką Jak myślisz czemu te soboty są takie trudne? |
2015-12-19, 16:06 | #3087 |
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2012-12
Wiadomości: 677
|
Dot.: "Kompulsywne życie - codzienność zaburzeń odżywiania"
Dziewczyny, u mnie też jest źle. Co się podniosę i uwierzę, że dam radę, uwierzę się w siebie to przychodzi moment kiedy się wszystko wali i znów jestem na dnie. Dawno nie miałam takiego ataku. Siedzę teraz i płaczę. Mimo, że mam cudownych ludzi wokół to czuję się strasznie samotna. Za każdy razem obiecuję sobie, że to już ostatni raz... Już mam dość tego wszystkiego.
__________________
"Z kłamstwami są same kłopoty. Trzeba smakować każde słowo, zanim je człowiek wypuści z ust... " |
2015-12-19, 16:46 | #3088 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2015-01
Wiadomości: 123
|
Dot.: "Kompulsywne życie - codzienność zaburzeń odżywiania"
ojejku dziewczyny kochane smutno mi to czytac ....I az glupio mi pisac ze u mnie bardzo dobrze....mnie soboty i niedziele duzo latwiej unikac kompulsow bo nie mam w domu zadnego zapalnika w lodowce tylko jajka jarzyny i jogurty naturalne w zamrazalce kurczaki ryby jarzyny....jedyne co czasem przegne to orzechy ....pozdrawiam i mysle o was
|
2015-12-20, 05:59 | #3089 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2015-01
Wiadomości: 123
|
Dot.: "Kompulsywne życie - codzienność zaburzeń odżywiania"
obudzilam sie szczesliwa .....wczoraj kupilismy piekna zywa choinke sliczne ozdoby szyszki swieczki i nie lubie choinek ale moja jest poprostu sliczna naturalna i inna ciesze sie nia a za malo jest rzeczy z ktorych sie ciesze....sukces bo wczoraj moj maz kupil troche slodyczy niby na swieta bo on tez woli jak ich nie mamy bo podjada haha ale czulam ze wieczorem sie skusi i otworzyl sobie czekoladowe cukierki z postanowieniem ze zje tylko dwa -zjadl z 8 i czestowal mnie ale nie tknelam i nie musialam sie o to starac nie bylo walki poprostu wiedzialam ze nie moge postanowione i juz.....coraz czesciej mysle ze powinnam sie odkryc przed Stiwenem i powolutku mu o moim jedzeniowym problemie powiedziec....
|
2015-12-20, 10:20 | #3090 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2015-01
Wiadomości: 123
|
Dot.: "Kompulsywne życie - codzienność zaburzeń odżywiania"
bylismy w parku- ja biegac a Stephen wzial psa od sasiadow na szybki spacer i bylo naprawde fajnie ...dodaje mi to sil jak tak zaczynam dzien....Mimbla mi tez pomaga bardzo kontrola w postaci planowania zapisywania posilkow...czytam jak tylko mam czas blog wilczoglodna po pare razy te same posty nawet bo to utrwala mi w glowie jak moge sobie pomoc...prawie trzy tygodnie bez kompulsu ....waga ok cialo ladniejsze bo po kompulsie od razu zatrzymuje mi sie woda i nalana jestem a teraz zupelnie inaczej...no i najwazniejsze to moje samopoczucie ta sila ten dobry humor otwartosc na ludzi i swiat....co u was?chcialabym byc wolna od tego planowania jedzenia bo to powoduje ze jakby ciagle mimo tego szczescia ze ladnie mi idzie mam wytyczne ktorych jesli nie bede pilnowac to poprostu wiem ze sie latwo pogubie....chyba za wczesnie na takie proby bo na sama mysl sie boje a jednak chcialabym sie tego kiedys pozbyc....dziewczyny jak u was?macie jakies przemyslenia?plany ?czy zupelna pustka i bezradnosc?pozdrawiam was
|
Nowe wątki na forum W krzywym zwierciadle odchudzania |
|
Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości) | |
|
|
Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 19:36.