Panny Młode 2019 cz. 7 - Strona 109 - Wizaz.pl

Wróć   Wizaz.pl > Kobieta > Forum ślubne

Notka

Forum ślubne Forum ślubne - zanim staniecie na ślubnym kobiercu, możecie tutaj podyskutować na tematy jak: suknie, stroje dla świadków, wybór wizażystki i fryzjerki itd.

Odpowiedz
 
Narzędzia
Stary 2019-07-02, 16:21   #3241
asshley
Raczkowanie
 
Avatar asshley
 
Zarejestrowany: 2007-08
Wiadomości: 499
Dot.: Panny Młode 2019 cz. 7

Cytat:
Napisane przez kicimordka Pokaż wiadomość
Cudo <3. Ja planuję drewnianą .


Coś Wam opowiem dziewczyny, bo aż nie mogę. Jak część z Was może wie, moja mama pracuje na sali weselnej. Moja siostra tam teraz sobie dorabia w wakacje. Jest to obiekt z dwoma salami i pokojami hotelowymi, niedaleko miasta, sale są piękne, jedzenie dobre no i ogólnie jest to BARDZO popularne miejsce na wesele. Każdy to miejsce zna. Moja mama chciała, abym tam zrobiła wesele, ale stwierdziłam, że nie chcę, by się bawiła w swoim miejscu pracy. Kilka miesięcy temu właścicielka przyłapała swojego syna, jak całuje i obmacuje się z kelnerką. Obydwoje zostali zwolnieni. Teraz syn chce zrujnować matkę i doprowadzić do upadku tego miejsca. Wpada na wesela, zamyka kucharki w kuchni, zastawia drzwi traktorem i mnóstwo innych. Serdecznie współczuję tym parom, które rezerwowały to miejsce z dwa lata temu i mają wesela zrujnowane przez jakiegoś idiotę. Ale jestem też taka szczęśliwa, że sama nie wpakowałam się na tę minę!
haha niezle, historia jak z telenoweli :P
asshley jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2019-07-02, 16:32   #3242
kicimordka
Raczkowanie
 
Avatar kicimordka
 
Zarejestrowany: 2014-02
Wiadomości: 417
Dot.: Panny Młode 2019 cz. 7

No serio . Ale trochę mało do śmiechu mi było, jak moja siostra napisała, że uwięził ją i moją mamę w budynku. Ale teraz mnie to bawi.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz
kicimordka jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2019-07-03, 08:34   #3243
asshley
Raczkowanie
 
Avatar asshley
 
Zarejestrowany: 2007-08
Wiadomości: 499
Dot.: Panny Młode 2019 cz. 7

Cytat:
Napisane przez kicimordka Pokaż wiadomość
No serio . Ale trochę mało do śmiechu mi było, jak moja siostra napisała, że uwięził ją i moją mamę w budynku. Ale teraz mnie to bawi.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz
wiadomo, rozni szalency sa teraz na tym swiecie.
asshley jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2019-07-03, 10:20   #3244
karolinaaa92
Zakorzenienie
 
Avatar karolinaaa92
 
Zarejestrowany: 2011-09
Lokalizacja: Małopolska
Wiadomości: 26 630
Dot.: Panny Młode 2019 cz. 7

Dzień dobry!
Niby mam wolne, ale ciągle coś jest do roboty. Dzisiaj załatwiam sprawy na mieście z teściową, a za niecałą godzinę jadę z Antkiem na gokarty.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz
__________________
K&D - 28.06.2010
-czy...? -tak! - 10.06.2017

♥ i że Cię nie opuszczę... - 18.05.2019

karolinaaa92 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2019-07-03, 14:40   #3245
kicimordka
Raczkowanie
 
Avatar kicimordka
 
Zarejestrowany: 2014-02
Wiadomości: 417
Dot.: Panny Młode 2019 cz. 7

Dzień dobry . Ja się wczoraj obłowiłam. Mieli wyprzedaż w jednym z moich ulubionych sklepów, więc kupiłam księgę gości, pudełko na koperty, stojaki z numerami stołów, strzałki do drogowskazów i kilka innych rzeczy. Muszę je tylko pomalować, itd. Wczoraj robiłam za to pudełko na dziecięce pamiątki dla koleżanki, bo ma baby shower w niedziele

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz
kicimordka jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2019-07-03, 15:46   #3246
asshley
Raczkowanie
 
Avatar asshley
 
Zarejestrowany: 2007-08
Wiadomości: 499
Dot.: Panny Młode 2019 cz. 7

Cytat:
Napisane przez kicimordka Pokaż wiadomość
Dzień dobry . Ja się wczoraj obłowiłam. Mieli wyprzedaż w jednym z moich ulubionych sklepów, więc kupiłam księgę gości, pudełko na koperty, stojaki z numerami stołów, strzałki do drogowskazów i kilka innych rzeczy. Muszę je tylko pomalować, itd. Wczoraj robiłam za to pudełko na dziecięce pamiątki dla koleżanki, bo ma baby shower w niedziele

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz
jaki to sklep?
asshley jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2019-07-03, 16:07   #3247
kicimordka
Raczkowanie
 
Avatar kicimordka
 
Zarejestrowany: 2014-02
Wiadomości: 417
Dot.: Panny Młode 2019 cz. 7

Cytat:
Napisane przez asshley Pokaż wiadomość
jaki to sklep?
The Works, choć moim ulubionym jest Hobbycraft .
kicimordka jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując

Najlepsze Promocje i Wyprzedaże

REKLAMA
Stary 2019-07-03, 18:49   #3248
orzeszkova
Zadomowienie
 
Zarejestrowany: 2018-08
Wiadomości: 1 778
Dot.: Panny Młode 2019 cz. 7

Cześć wam przed nami 4 dni urlopu, planowaliśmy pojechać gdzie nas oczy poniosą, ale przeciąga nam się odbiór samochodu od mechanika ;/ mam nadzieję że nie będziemy czekać na niego długo i marnować urlopu, bo wtedy wolałabym już iść do pracy.

Wczoraj załatwiliśmy zapowiedzi

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz
orzeszkova jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2019-07-03, 21:43   #3249
karolinaaa92
Zakorzenienie
 
Avatar karolinaaa92
 
Zarejestrowany: 2011-09
Lokalizacja: Małopolska
Wiadomości: 26 630
Dot.: Panny Młode 2019 cz. 7

Mamy zdjęcia! ️ Mega się cieszę, są idealne!

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz
__________________
K&D - 28.06.2010
-czy...? -tak! - 10.06.2017

♥ i że Cię nie opuszczę... - 18.05.2019

karolinaaa92 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2019-07-04, 10:36   #3250
Wiolkaa93
Wtajemniczenie
 
Avatar Wiolkaa93
 
Zarejestrowany: 2010-12
Lokalizacja: małopolska
Wiadomości: 2 001
GG do Wiolkaa93
Dot.: Panny Młode 2019 cz. 7

Hejj Dzwoniłam dziś do dziewczyny która ma ślub po nas i chcemy mniej więcej to samo więc jestem spokojna
Cytat:
Napisane przez karolinaaa92 Pokaż wiadomość
Mamy zdjęcia! ️ Mega się cieszę, są idealne!

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz
Super że jesteś zadowolona ja uwielbiam oglądać zdjęcia ze ślubów swoje pewnie będę tysiąc razy oglądać

Mariamarysienka napiszesz mi ile i jakie napoje Wam poszły najbardziej?

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz
Wiolkaa93 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2019-07-05, 16:54   #3251
heziola
Zadomowienie
 
Avatar heziola
 
Zarejestrowany: 2007-09
Lokalizacja: Redhill
Wiadomości: 1 158
Dot.: Panny Młode 2019 cz. 7

Cytat:
Napisane przez kicimordka Pokaż wiadomość
The Works, choć moim ulubionym jest Hobbycraft .


The works jest super! Do tego ich program lojalnosciowy!


Sent from my iPhone using Tapatalk
heziola jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując

Okazje i pomysły na prezent

REKLAMA
Stary 2019-07-06, 07:27   #3252
_Pixie_
Zadomowienie
 
Avatar _Pixie_
 
Zarejestrowany: 2016-10
Lokalizacja: małopolska
Wiadomości: 1 926
Dot.: Panny Młode 2019 cz. 7

Cytat:
Napisane przez karolinaaa92 Pokaż wiadomość
Mamy zdjęcia! ️ Mega się cieszę, są idealne!

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz
Super! Szybko się uwinęli.
Cytat:
Napisane przez Wiolkaa93 Pokaż wiadomość
Hejj Dzwoniłam dziś do dziewczyny która ma ślub po nas i chcemy mniej więcej to samo więc jestem spokojna Super że jesteś zadowolona ja uwielbiam oglądać zdjęcia ze ślubów swoje pewnie będę tysiąc razy oglądać

Mariamarysienka napiszesz mi ile i jakie napoje Wam poszły najbardziej?

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz
Co wybrałyście? Klasykę?

Wczoraj spędziliśmy cały dzień na zakupach, ale Tż kupił cały zestaw na ślub że wszystkimi dodatkami, więc kolejna rzecz odhaczona. Byliśmy też na indywidualnych tańcach i ustaliliśmy, że robimy improwizację z elementami choreografii. Fajnie, bo będzie mniej stresu zdecydowanie.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz
_Pixie_ jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2019-07-06, 08:37   #3253
ckin2u
Zakorzenienie
 
Avatar ckin2u
 
Zarejestrowany: 2007-12
Wiadomości: 6 361
Dot.: Panny Młode 2019 cz. 7

Cytat:
Napisane przez _Pixie_ Pokaż wiadomość
Super! Szybko się uwinęli.Co wybrałyście? Klasykę?

Wczoraj spędziliśmy cały dzień na zakupach, ale Tż kupił cały zestaw na ślub że wszystkimi dodatkami, więc kolejna rzecz odhaczona. Byliśmy też na indywidualnych tańcach i ustaliliśmy, że robimy improwizację z elementami choreografii. Fajnie, bo będzie mniej stresu zdecydowanie.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz
Super my jescze szukamy butow dla tz no i skarpetek, paska itd tz sie bardzo wkrecil w swoj ubior ciagle mnie pyta czy tak ok, jak mu cos doradze to jest bardzo na tak wiec fajnie


u spowiedzi bylam, nie wiem czy tu wspominalam o tym, stresowalam sie jak nie wiem i oczywiscie okazalo sie, ze nie ma czym


zdecydowalam sie jednak na florystki - i juz mam z nimi obgadane co i jak, mam nadzieje, ze bedzie ladnie


za to obzduralo mi sie, zeby zmienic fotografa i siedze i walcze sama ze soba, co robic



Ogolnie nie moge sie doczekac slubu itd ze wzgledu na to ze to po prostu ten dzien a jak pomysle o gosciach to mi sie odechciewa.. moze nie powinnam tak pisac, ale specjalnie wybralismy opcje malutkiego przyjecia dla najblizszych i bylam pewna, ze bedzie ok i bez spiny a jak na razie zapowiada sie calkowicie odwrotnie, kazdy robi jakis problem, laske ze przychodza.. staram sie ty nie przejmowac, nie wiem jak mozna w takim dniu ktory jest dla kogos przeciez taki wazny probowac i tak 'swoje ja' postawic na pierwszym miejsciu i robic albo fochy albo sceny

pomarudzilam to ide dalej..
ckin2u jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2019-07-06, 12:23   #3254
mariamarysienka
Zakorzenienie
 
Avatar mariamarysienka
 
Zarejestrowany: 2011-01
Wiadomości: 14 017
Dot.: Panny Młode 2019 cz. 7

Hej dziewczyny W końcu mam czas, żeby napisać relację, bo Tż odsypia wczorajsze wesele
Ogólnie przed naszym weselem miałam mega wisielczy humor. Byłam totalnie wyczerpana przez to, że moja matka wymyśliła sobie, że wesele będzie tzw. robione, czyli wynajmujemy salę i oddzielnie do tego kucharkę z obsługą. To generuje m.in. takie super rozrywki, jak wstawanie o 5 rano i jazda na giełdę po warzywa, albo samodzielne ustawianie stołów i nakrywanie do nich. W piątek do 23 jeszcze dekorowaliśmy salę, bo wcześniej nie mieliśmy czasu tego zrobić, a ja się popłakałam z wyczerpania. Nogi mnie tak bolały od chodzenia, że naprawdę ledwo żyłam.
W dniu ślubu o dziwo obudziłam się o 6:30, chociaż budzik miałam nastawiony na 8. O 10 miałam makijaż - wybrałam kolor burgundowy ze złotem. Wyszedł cudownie, jeszcze lepiej, niż na próbnym, ale podczas robienia mega się stresowałam. Potem o 12 fryzjer. Do salonu przyjechała ekipa kamera + fotograf, więc stres jeszcze się nasilił. Fryzura była prześliczna, idealna, inna niż na próbie, ale lepiej wyjść nie mogło. Obok siedział Tż na strzyżeniu i modelowaniu, więc co jakiś czas zerkaliśmy na siebie. Dobrze, że był niedaleko, to trochę mnie stres opuścił.
Po przyjeździe do domu miałam chwilkę, żeby coś zjeść, bo mega burczało mi w brzuchu. Ekipa miała być o 14 u nas, ale ostatecznie byli dopiero o 14:40, ponieważ kamerzystom zepsuło się auto w drodze z sali i fotograf po nich pojechał. Z tego względu nie mieliśmy czasu na krótką sesję we dwoje. Najpierw porobili zdjęcia Tż i świadkowi, później do pokoju weszłam ja. Chłopaki zaczęli uwieczniać dopiero moment zapinania guziczków, zakładanie butów itd. Suknia była przepiękna i zrobiła mi niesamowitą figurę Tż był w szoku, jak pięknie wyglądałam. Na koniec wyszłam na małą sesję do ogrodu, ale szkoda mi, że nie zrobiliśmy zdjęcia w stylu "€žfirst look". Do kościoła wyjechaliśmy o czasie. W momencie, gdy już siedziałam w aucie, zapakowana w te tiule itd., mój tata wsunął głowę i zapytał co to za kwiatki są w salonie. Ja kompletnie skołowana, myślę sobie "€žMoże ktoś wysłał kwiaty pocztą?", a potem oczadziałam, ze to przecież bukiety ślubne Prawie byśmy bez nich pojechali i nawet nie zauważyłabym ich braku. To samo było z dekoracją samochodu, która jechała w bagażniku (ostatecznie założyliśmy ją pod kościołem) oraz wstążkami do bukietu (których w końcu nie przypięłam bo zapomniałam).
Pod kościołem musieliśmy chwilę poczekać, bo był ślub przed nami - nasza znajoma, więc szybko zrobiliśmy sobie kilka fotek i ujęć kamery Ogólnie w tym momencie się rozkleiłam - strasznie wzruszyły mnie reakcje ludzi na mój wygląd oraz to, że wszyscy tak się cieszyli na nasz widok. Przed samym wejściem była spina z siostrą zakonną (ogólnie miałam jej już dość, bo narobiła nam mnóstwo problemów przed), bo nie chciała wziąć naszych obrączek w szkatułce. Ostatecznie z łaską to zrobiła Punktualnie o 16 ksiądz po nas wyszedł, a ja dopiero w połowie drogi do ołtarza usłyszałam jak pięknie śpiewa wokalistka Bardzo cieszyłam się, że ją wzięliśmy, chociaż organista strasznie walczył o to, żeby to jednak on śpiewał Msza była bardzo sprawna, a ksiądz zabawny. Mówił bardzo osobiście do nas, żartował, a nawet na koniec powiedział, że widać że jestem dentystką, bo nawet zza ołtarza widzi, jakie mam ładne zęby Po mszy pojechaliśmy na salę, tam były życzenia. Dostaliśmy mnóstwo wina, parę bukietów i kilka bombonierek. Oprócz tego oczywiście $$$ i powiem wam, że jestem mega zaskoczona, ile uzbieraliśmy. Spodziewałam się kwoty o jakieś 40% mniejszej. Teraz wiem, że bez problemu urządzimy za to mieszkanie i pojedziemy w podróż poślubną
Podczas składania życzeń strasznie rozbolały mnie nogi, ale myślałam, że jak chwilę posiedzę, to mi przejdzie. Zjadłam obiad, przeszłam po sali, żeby sprawdzić, czy wszyscy dobrze siedzą i obejrzeć ogół dekoracji. Wyszły naprawdę ślicznie. Za nami była ścianka z kurtyną LED i kołami oplecionymi zieleniną, a na stołach stały plastry drewna ze słoikami z koronką, małymi wazonikami i świecami. Nasze główne kwiaty to koralowe piwonie, bordowe goździki, koralowe margerytki i różowe eustomy. Do tego jakieś białe kwiaty i eukaliptus. Goście bardzo chwalili dekoracje, a jedna kelnerka po weselu odkupiła plastry
Pierwszy taniec - "Rzuć to wszystko co złe"€ Zbigniewa Wodeckiego. Wyszedł nie do końca tak, jak chcieliśmy, ale i tak chyba było dobrze. Po nim zatańczyłam jeden taniec z mężem i był to jeden z dwóch, które z nim zatańczyłam i może jeden z 10 jakie zatańczyłam na całym weselu. O 19:30 zrobiliśmy podziękowania i tort. Teraz trochę żałuję, że w podziękowaniach nie powiedziałam o tym, że dzięki rodzicom studiowałam, ale byłam jeszcze tak wściekła za przygotowania do wesela, że oszczędzałam słowa. Ok. 20 poszliśmy na zdjęcia grupowe i stanie przez te 20 minut do końca mnie dobiło. Po nich zmieniłam buty na niższe, ale nic to nie dało, więc zmieniłam na płaskie i to również nic nie dało. Boleśnie odczułam poprzedni dzień, bo nie byłam w stanie chodzić. Przez to stała się rzecz, której do tej pory niesamowicie żałuję - w ogóle nie bawiłam się na swoim weselu i cały czas jak o tym myślę, to mam łzy w oczach. Wiem, że zabawa była świetna, bo tak mówili goście i dlatego tak żałuję, że w niej nie uczestniczyłam i to z tak głupiego powodu. Moja matka oczywiście twierdzi, że to dlatego, że byliśmy zajęci czymś innym, ale my mieliśmy mnóstwo czasu na tańce, tylko zero siły. O 22 poszliśmy na zimne ognie. Nasi świadkowie świetnie to ogarnęli, bo goście zapalili ognie w jednym momencie i dzięki temu, że miały 70 cm długości zrobiliśmy mnóstwo zdjęć i ujęć kamery. O północy tradycyjnie były oczepiny. Welon i muchę złapali świadek i jego narzeczona, którzy brali ślub wczoraj Mieliśmy test zgodności, który wyszedł mega zabawnie i jeszcze 2 zabawy dla gości. Zabawa trwała jeszcze do mniej więcej 2, a o 3 kazałam DJowi iść do domu, bo już nikt nie tańczył, a chciałam żeby sobie odpoczął przed poprawinami. My siedzieliśmy jeszcze do 4:30 i dopijaliśmy piwko na dworze.
Podsumowując:
- jedzenie było przepyszne, goście non stop chwalili. Ilość też była rozsądna, bo mieliśmy oprócz obiadu 2 gorące dania, lody i barszcz.
- słodki stół zrobił robotę. Mieliśmy tam deserki, babeczki i inne rzeczy i miał ogromne wzięcie.
- drink bar to był absolutny strzał w dziesiątkę. Barmani spisali się świetnie, szybko robili drinki, ale i tak ciągle była do nich kolejka. Dzieci szalały za drinkami bezalkoholowymi, podobnie jak kierujący.
- Dj petarda! Świetnie rozkręcał zabawę i parkiet był przez większość czasu pełny, mimo że wiele osób mówi, że jak para młoda się nie bawi, to wesele siada. Nawet konserwatywna rodzina Tż, która strasznie kręciła nosem na DJ, była pod wrażeniem.
- moja suknia była absolutnie fantastyczna. Przepięknie się mieniła i zebrałam mnóstwo komplementów.
- zimne ognie wyszły naprawdę dobrze. Wszystko jest kwestią dobrej organizacji i odpowiedniej długości.
- żadnych wpadek nie odnotowaliśmy, oprócz tej, którą wiemy my sami – za mało się bawiliśmy. Na weselu u naszego świadka był ten sam DJ i też powiedział, że wesele było super tylko bez nas. Prawie się popłakałam przy stole. Ogólnie jest to ogromna drzazga w sercu i długo nie będę mogła się z tym pogodzić. Ostatecznie powiem tak – z jednej strony w życiu nie chciałabym powtarzać wesela, a z drugiej strony chciałabym, żeby móc tym razem więcej się bawić.

---------- Dopisano o 13:23 ---------- Poprzedni post napisano o 13:00 ----------

Cytat:
Napisane przez Wiolkaa93 Pokaż wiadomość
W ogóle macie w menu lody? Jeśli tak to z czym?
U nas były przed północą zamiast ciepłego dania

Cytat:
Napisane przez Szoszoszo Pokaż wiadomość
Lubię też pobyć czasami sama, choć bardzo nie lubię sama spać
A ja znowuż odwrotnie - nie lubię spać z Tż, bo chrapie, a poza tym jestem przyzwyczajona, że mam swoje łóżko dla siebie Dlatego będziemy chcieli kupić ogromne łóżko do mieszkania, bo jak spaliśmy na takim u znajomych to w końcu było nam dobrze

Cytat:
Napisane przez Majka1503 Pokaż wiadomość
Ja jestem totalnie oderwana od rzeczywistości... W czwartek miałam egzamin wstępny na doktorat i wszystko wygląda na to, że się dostałam i to z najwyższym wynikiem
We wtorek mam obrone, a potem zostanie miesiąc do ślubu i trzeba będzie wszystko załatwiać

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz
Brawo, gratulacje! za obronę.

Cytat:
Napisane przez kicimordka Pokaż wiadomość
Nie, z Zaplątanych
Też o niej myślałam Słodka jest.

Cytat:
Napisane przez kicimordka Pokaż wiadomość
Stwierdziła, że skoro TYLE osób nam ODMÓWIŁO (nie odmówiło, część nie dostała zaproszenia z jej winy, a część się nie odezwała, odmówiło nam może z 10 osób, może max 15) to mamy już teraz, natychmiast wysłać jej czyste zaproszenia i ona wyśle do kolejnych 1235313 osób, które pierwotnie nie były na liście, a jak nie, to ona kupi jakiekolwiek i im wyśle . Po pierwsze to nawet nie znamy tych ludzi, po drugie liczyliśmy się z tym, że część nam odmówi, a po trzecie data potwierdzeń była do 20. czerwca. Pomijam już fakt, że chyba ją pochędożyło . I się rządzi naszymi pieniędzmi.


Cytat:
Napisane przez aktogimka Pokaż wiadomość
I zrobiłam rozeznanie w salonie sukien ślubnych, który mnie interesuje. Pani, z którą pisałam maile twierdzi, że w czasie godzinnej przymiarki jestem w stanie zmierzyć 20-30 sukni. Jakoś strasznie dużo mi się to wydaje. Dostali ostatnio dużo nowości i bardzo mi się spodobały, tylko nie wiem czy 36 sukni ślubnej to takie 36 jak innych ubrań? Bo akurat 36 mają najwięcej, a boję się że nie wejdę w taką.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz
To jest niemożliwe. Ja zmierzyłam w godzinę 4 suknie i to jest chyba optymalna ilość, bo potem już się mieni w oczach i każda wygląda tak samo, a poza tym mierzenie jest wbrew pozorom dość męczące
A co do rozmiaru to nie martw się. Ja na co dzień noszę 42, a mierzyłam w salonie suknie 36 i 38 i bez najmniejszego problemu się udało.

Cytat:
Napisane przez kicimordka Pokaż wiadomość
Cudo <3. Ja planuję drewnianą .


Coś Wam opowiem dziewczyny, bo aż nie mogę. Jak część z Was może wie, moja mama pracuje na sali weselnej. Moja siostra tam teraz sobie dorabia w wakacje. Jest to obiekt z dwoma salami i pokojami hotelowymi, niedaleko miasta, sale są piękne, jedzenie dobre no i ogólnie jest to BARDZO popularne miejsce na wesele. Każdy to miejsce zna. Moja mama chciała, abym tam zrobiła wesele, ale stwierdziłam, że nie chcę, by się bawiła w swoim miejscu pracy. Kilka miesięcy temu właścicielka przyłapała swojego syna, jak całuje i obmacuje się z kelnerką. Obydwoje zostali zwolnieni. Teraz syn chce zrujnować matkę i doprowadzić do upadku tego miejsca. Wpada na wesela, zamyka kucharki w kuchni, zastawia drzwi traktorem i mnóstwo innych. Serdecznie współczuję tym parom, które rezerwowały to miejsce z dwa lata temu i mają wesela zrujnowane przez jakiegoś idiotę. Ale jestem też taka szczęśliwa, że sama nie wpakowałam się na tę minę!
O ludzie co za historia Dobrze, że udało Ci się tego uniknąć.

Cytat:
Napisane przez Wiolkaa93 Pokaż wiadomość
Mariamarysienka napiszesz mi ile i jakie napoje Wam poszły najbardziej?
Tak mega dokładnie wszystkiego nie pamiętam, ale:
- mieliśmy ostatecznie 170 osób, ale zamawialiśmy na dwa dni na 180
- zamówiliśmy 11 butelek 5l wody i poszło 10
- po 120 sztuk soków pomarańczowego i jabłkowego 1 l, zostało nam tylko 5 kartonów łącznie (czyli 30 sztuk)
- 7 up mieliśmy chyba też 120 sztuk, zostały chyba 2 zgrzewki
- pepsi mieliśmy 180 sztuk, ale nie wiem ile zostało
- wodę gazowaną i niegazowaną mieliśmy chyba też po 120 sztuk i zostało nam po 1 zgrzewce
__________________
.

"One cat just leads to another." - E. Hemingway



I love you
I will
I do

Edytowane przez mariamarysienka
Czas edycji: 2019-07-06 o 13:24
mariamarysienka jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2019-07-06, 12:54   #3255
heziola
Zadomowienie
 
Avatar heziola
 
Zarejestrowany: 2007-09
Lokalizacja: Redhill
Wiadomości: 1 158
Dot.: Panny Młode 2019 cz. 7

Maria cieszę sie, ze pomimo całego stresu przed wyszło tak dobrze i nie żałujesz!


Sent from my iPhone using Tapatalk
heziola jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2019-07-06, 13:13   #3256
Animka11
Zakorzenienie
 
Avatar Animka11
 
Zarejestrowany: 2014-07
Wiadomości: 4 566
Dot.: Panny Młode 2019 cz. 7

Maria super relacja miło przeczytać jak to dokładnie się odbyło. Jeju bardzo szkoda ,że tak mało się bawiliscie


Wysłane z aplikacji Forum Wizaz
Animka11 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2019-07-06, 13:45   #3257
ckin2u
Zakorzenienie
 
Avatar ckin2u
 
Zarejestrowany: 2007-12
Wiadomości: 6 361
Dot.: Panny Młode 2019 cz. 7

Maria super relacja, ja czekam na zdjecia
szkoda, ze tak jak mowisz sie nie bawiliscie tak jak byscie chcieli, ale.. chyba zawsze jest jakies male ale..



kurcze mam juz taki odrotst na panokciach i takie dlugie paznokcie, ze nie umiem w nich pisac
ckin2u jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2019-07-06, 13:48   #3258
mariamarysienka
Zakorzenienie
 
Avatar mariamarysienka
 
Zarejestrowany: 2011-01
Wiadomości: 14 017
Dot.: Panny Młode 2019 cz. 7

Mam nadzieję, że zdjęcia będą niebawem. W umowie mamy do 21 dni, ale fotograf powiedział, że to już taki max. Mówił, że jak się wyrobi, to będziemy mieli jeszcze w tym tygodniu, ale na razie cisza. Mógł mi tego nie mówić, bo przez to codziennie jak przychodzi mail to serce skacze, że to od niego
__________________
.

"One cat just leads to another." - E. Hemingway



I love you
I will
I do
mariamarysienka jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2019-07-06, 14:12   #3259
maltra
Rozeznanie
 
Avatar maltra
 
Zarejestrowany: 2017-08
Wiadomości: 718
Dot.: Panny Młode 2019 cz. 7

Maria piekna relacja

Ja mam to samo z kwestia tego że za mało spędziliśmy czasu z gośćmi 🤷☠♀️ ale u nas za dużo byli wszystkiego

Wy wszystkie dostaniecie zdjęcia A ja będę czekać
Karolina wrzuć coś na fb

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz
__________________
eM&eM
PM2019

każdy cud zajmuje trochę czasu....
maltra jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując

Okazje i pomysły na prezent

REKLAMA
Stary 2019-07-06, 17:04   #3260
Likable
Zakorzenienie
 
Avatar Likable
 
Zarejestrowany: 2010-05
Wiadomości: 8 551
Dot.: Panny Młode 2019 cz. 7

Maria szkoda, że nogi odmówiły posłuszeństwa
__________________
Czasami ludzie wokół Ciebie nie będą rozumieć Twojej drogi. Nie muszą, ona nie jest dla nich.

Likable jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2019-07-06, 22:46   #3261
_Pixie_
Zadomowienie
 
Avatar _Pixie_
 
Zarejestrowany: 2016-10
Lokalizacja: małopolska
Wiadomości: 1 926
Dot.: Panny Młode 2019 cz. 7

Maria dzięki za relację! Tak się martwiłaś o swoją figurę i wygląd... wiedziałyśmy, że będziesz wyglądać olśniewająco! Szkoda, że nie udało Wam się potańczyć więcej, ale mimo to wesele było bardzo udane, więc nie zamartwiaj się tym.
_Pixie_ jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2019-07-07, 09:49   #3262
karolinaaa92
Zakorzenienie
 
Avatar karolinaaa92
 
Zarejestrowany: 2011-09
Lokalizacja: Małopolska
Wiadomości: 26 630
Dot.: Panny Młode 2019 cz. 7

Maltra, wrzucę zdjęcia na fb tylko się z nimi ogarnę, bo ich liczba mnie pozytywnie przytłacza.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz
__________________
K&D - 28.06.2010
-czy...? -tak! - 10.06.2017

♥ i że Cię nie opuszczę... - 18.05.2019

karolinaaa92 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2019-07-07, 11:43   #3263
meggie94
Zakorzenienie
 
Avatar meggie94
 
Zarejestrowany: 2015-02
Wiadomości: 3 150
Dot.: Panny Młode 2019 cz. 7

Kochane moje!

Nie było mnie tu wieki, ale większość z Was zna moją obecną sytuację - ogromne zmiany w pracy, przez co nawet w domu mnie prawie w ogóle nie ma, wcześniej przygotowania do wesela, problemy zdrowotne w rodzinie, nie miałam kompletnie czasu tu zaglądać... Za co bardzo przepraszam

Ale większość też z Was wie, że 29.06 odbył się nasz ślub i wesele Mam dzisiaj chociaż chwilę czasu, aby w końcu napisać Wam relację

Tydzień przed weselem był dla mnie katorgą, nie miałam prawie w ogóle wolnego w pracy, byłam na wyjazdach, przez co ogarniała mnie straszna nerwówka, ale całe nerwy spłynęły, kiedy w piątek przed snem przeczytałam list od Tż, który napisał mi na święta Bożego Narodzenia (a ja jemu) i mieliśmy je przeczytać noc przed ślubem. Uważam, że był to świetny pomysł, bo uspokoiliśmy się i oboje się prawie popłakaliśmy, uświadamiając sobie ile dla siebie znaczymy i po co to robimy

Przejdźmy do soboty, bo tutaj to się działo. Podobno nie ma ślubów i wesel bez wpadek, ale u nas to było jakieś apogeum :P

Obudziłam się w naprawdę świetnym nastroju! Wyspana, wypoczęta. Od 11 wszystkie byłyśmy zapisane pokolei do fryzjerki i makijażystki - ja, mama, 2 siostry i córeczka jednej na uczesanie. Kobieta, do której zawsze chodzę na fryzury jest rewelacyjna, cudownie czesze, pięknie też maluje, ale zawsze działa w duecie z taką drugą, i wtedy ona tylko czesze, a ta druga maluje. Ta co malowała była jakaś strasznie rozkojarzona, strasznie jej się spieszyło, mnie malowała ostatnią. Dziewczyny, nie życzę nikomu tego, co ja czułam. Dzień mojego ślubu, a ja wyglądałam okropnie. Kiedy kazałam jej poprawiać zrobiła jeszcze gorzej. A jej się spieszy, zebrała się i poleciała. Prawie się rozpłakałam i myślę, wrócę do domu i będę się sama malować... Byłam załamana, nic tylko siąść i płakać. Ta, która czesze, widziała co się dzieje, specjalnie tak robiła, żeby mnie zostawić na koniec, wszyscy już wyszli, zostałyśmy we dwie, a ona do mnie "Magda, strasznie Cię za nią przepraszam, nic się nie martw, ja Ci to wszystko poprawię". Ogólnie strasznie mi na nią narzekała i powiedziała, że to był ostatni raz kiedy z nią współpracowała i że od teraz będzie brała mniej klientów, ale będzie sama i czesała i malowała. Uczesała mnie przepięknie w koka francuskiego, co też jej zajęło dość dużo czasu, ale fryzura była idealna (na poprawinach po nocy trzymała się bez żadnego uszczerbku, każdy pytał czy spałam na stojąco ) i wzięła się za makijaż. Zrobiła go praktycznie od podstaw, ale jak zobaczyłam efekt końcowy, to znowu prawie się rozpłakałam, ale tym razem ze szczęścia, aż ją uściskałam, wyglądałam pięknie.

Jednak efekt tego był taki, że wyszłam od niej o 14:15, a o 14:45 miał być u mnie kamerzysta, więc zaczęła się okropna nerwówka. Do domu wpadłam jak torpeda, świadkowa z mamą nie mogły sobie poradzić z moją suknią, która dodatkowo wydała mi się za długa, przydeptywałam ją... Załamka poziom ekspert. Kamerzysta z fotografem pomylili bloki na początku, ale wyszło nam to na dobre, bo jakby byli punktualni, to byłybyśmy w rozsypce. Aż się boję zdjęć i nagrania z moich przygotowań, bo byłam jednym wielkim kłębkiem nerwów. Ode mnie pojechali do Tż, a do mnie zaczęli się schodzić rodzina, znajomi, koledzy, którzy mieli ze mną stać w drzwiach, kiedy Paweł przyjedzie z dziewczynami.

I tu kolejna wtopa! Kolega jeden wprowadził zamieszanie mówiąc, że na wiosce u Tż szykują 4 bramy. Ostatecznie brama była tylko jedna i nikt z nas się nie spodziewał, że tak szybko przyjadą, a co chwilę ktoś do nas przychodził, więc jak zadzwonił dzwonek do drzwi, mnie z kolegami nie było przy drzwiach, ja sobie łaziłam, oni w dwóch różnych pokojach, tato otwiera, a tu Tż z dziewczynami i kamerzysta z tyłu kameruje Nie wiem jak on to zrobi na płycie, bo to był chaos jeden wielki .

Błogosławieństwo poszło sprawnie, moja 9 letnia siostrzenica powiedziała piękny wierszyk przed błogosławieństwem, niesamowicie się wzruszyłam. Kilka zdjęć z rodzicami, chrzestnymi itp. Wyszliśmy, rzucałam cukierki pod blokiem, wsiadamy do auta, ja panika "jak ja mam wsiąść z tą suknią?!" Pojechaliśmy do kościoła, ale byliśmy mocno za wcześnie, więc siedzieliśmy w aucie, a goście się zjeżdżali i stali pod kościołem, więc świadek wyszedł pogonić ich do środka, zaniósł do zakrystii obrączki, przypomniał księdzu, że wprowadza mnie tato. Poszli z Tż pod ołtarz, a my ze świadkową jeszcze chwilę zostałyśmy. W kościele byłam strasznie zestresowana, nie mogłam złapać normalnego oddechu :P Nasza koleżanka tak pięknie śpiewała, że miałam ciągle szklanki w oczach ze wzruszenia... Na przysiędze nie pomyliliśmy się ani razu Wszyscy mówili, że tak pewnie siebie powiedzieliśmy oboje przysięgę, ale oczywiście nie udało mi się docisnąć Mężowi obrączki do końca :P Wyszliśmy, życzenia, wszystko już zdawało się być pięknie. Wyjeżdżamy spod kościoła, idealnie, my, za nami goście, a tu co? W Chełmie maraton i 3/4 miasta zamknięte...... Nie mogliśmy znaleźć przejazdu, a sala na drugim końcu, już na wylocie z miasta... Gościom się szybciej jakoś udało niż nam, czekali na nas 30 min pod salą... :P Przywitanie i kolejna PRAWIE wtopa - o mały włos z tych nerwów przeszłabym sama przez próg sali Mąż mnie za rekę "Gdzie?!", a ja "No to chodź" i go pod rękę, a ona "Ale ja mam Cię przenieść!" a ja dopiero "A no tak!"

Pomysł z tablicami z rozsadzeniem gości bez winietek był strzałem w dziesiątkę, po toaście szampanem, 2 minuty i wszyscy siedzieli na swoich miejscach, bez chaosu, bez zamieszania...Idealnie

Pierwszy taniec - porażka Tż pomieszał kroki, musieliśmy improwizować, ale cały czas się przy tym śmialiśmy i ludzie mówili, że w ogóle nie było widać, że coś zrobiliśmy nie tak :P Zebraliśmy brawa i zaczęła się świetna zabawa I od tej pory już było rewelacyjnie, wybawiłam się świetnie, to prawda, że na własnym weselu się prawie nic nie je, bo raz, żołądek tak ściśnięty, że się nie chce, dwa, że nie ma na to czasu... :P Ale było naprawdę super

Z mniej przyjemnych rzeczy:
-pod koniec wesela koleżanka nadepnela mi na sukienke i porwała tren :P
-mieliśmy jedną pustą kopertę
-mieliśmy ok 8 pustych miejsc na sali zapłaconych a ktoś nie przyszedł (u niektórych wiedzieliśmy, u innych nie)

Wszystkiego nie jestem w stanie Wam opowiedzieć dokładnie, bo bym pisała do jutra, aby zawrzeć dokładnie wszystko Jakby coś, będę odpowiadała na pytania

Ale powiem jeszcze, że nie spodziewałam się, że ślub tak bardzo wzmocni nasze uczucia do siebie, aż jesteśmy w szoku... Myślałam, że już bardziej kochać się nie da, a jednak...
__________________
24.11.2014
26.01.2018
29.06.2019

Avatar by mylengrave
meggie94 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2019-07-07, 17:31   #3264
mariamarysienka
Zakorzenienie
 
Avatar mariamarysienka
 
Zarejestrowany: 2011-01
Wiadomości: 14 017
Dot.: Panny Młode 2019 cz. 7

Meggie super relacja My też teraz tacy zakochani, że szok Trochę nas wzmocniła sama impreza, a trochę cierpienia przed
Dobrze, że tej fryzjerce udało się poprawić makijaż, ale mega współczuję Ci stresów Wyglądałaś naprawdę pięknie, a ta suknia była wprost stworzona dla Ciebie

Ale w ogóle zawsze jak poruszasz temat tych winietek to jestem w szoku, że gdzieś mogą być winietki bez planu stołów. Wtedy rzeczywiście musi być mega chaos, zwłaszcza jak jest dużo gości. Nie wyobrażam sobie latać razem z 200 innymi osobami i szukać swojego miejsca. U nas był plan stołów i winietki, bo trochę musieliśmy pomieszać rodziny. Nawet przed samym weselem teściowa zrobiła aferę, że jej kuzyna usadziliśmy z moja rodziną, ale ostatecznie jeszcze nam dziękował, bo tak się świetnie zgrali (dobrałam ich wiekiem), ale na poczatku stołu siedzieli moi sąsiedzi, więc to było ważne żeby był dokładnie tam, gdzie była jego winietka

Wysłane z mojego SM-G950F przy użyciu Tapatalka
__________________
.

"One cat just leads to another." - E. Hemingway



I love you
I will
I do

Edytowane przez mariamarysienka
Czas edycji: 2019-07-07 o 17:35
mariamarysienka jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2019-07-07, 17:37   #3265
Wiolkaa93
Wtajemniczenie
 
Avatar Wiolkaa93
 
Zarejestrowany: 2010-12
Lokalizacja: małopolska
Wiadomości: 2 001
GG do Wiolkaa93
Dot.: Panny Młode 2019 cz. 7

Maria, Magda super się czyta takie relację i to że po ślubie jest jeszcze lepiej fajnie że większość się Wam udało
Magda współczuję stresu z makijażem, ta kobieta chyba nie poważna
Maria szkoda że byłaś tak zmęczona i mało się bawiłaś my też mamy wesele z kucharka ale myślę że będzie dobrze bo ona ma swoich ludzi i mamy dekoratorke do strojenia sali
Też chce być już po

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Edytowane przez Wiolkaa93
Czas edycji: 2019-07-07 o 17:40
Wiolkaa93 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2019-07-07, 19:56   #3266
meggie94
Zakorzenienie
 
Avatar meggie94
 
Zarejestrowany: 2015-02
Wiadomości: 3 150
Dot.: Panny Młode 2019 cz. 7

Cytat:
Napisane przez mariamarysienka Pokaż wiadomość
Meggie super relacja My też teraz tacy zakochani, że szok Trochę nas wzmocniła sama impreza, a trochę cierpienia przed
Dobrze, że tej fryzjerce udało się poprawić makijaż, ale mega współczuję Ci stresów Wyglądałaś naprawdę pięknie, a ta suknia była wprost stworzona dla Ciebie

Ale w ogóle zawsze jak poruszasz temat tych winietek to jestem w szoku, że gdzieś mogą być winietki bez planu stołów. Wtedy rzeczywiście musi być mega chaos, zwłaszcza jak jest dużo gości. Nie wyobrażam sobie latać razem z 200 innymi osobami i szukać swojego miejsca. U nas był plan stołów i winietki, bo trochę musieliśmy pomieszać rodziny. Nawet przed samym weselem teściowa zrobiła aferę, że jej kuzyna usadziliśmy z moja rodziną, ale ostatecznie jeszcze nam dziękował, bo tak się świetnie zgrali (dobrałam ich wiekiem), ale na poczatku stołu siedzieli moi sąsiedzi, więc to było ważne żeby był dokładnie tam, gdzie była jego winietka

Wysłane z mojego SM-G950F przy użyciu Tapatalka
Dziękuję kochana ostatecznie nigdy nie czułam się tak pięknie jak tego dnia czytałam też Twoja relacje, dobrze że u Was odbyło się bez wpadek, a mimo tylu nerwów przed wszystko tak pięknie się udało A wyglądałaś przepięknie!!!

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz
__________________
24.11.2014
26.01.2018
29.06.2019

Avatar by mylengrave
meggie94 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2019-07-08, 06:06   #3267
5e34ff6befca073180cbcc66321058714c7d55ca_5effb872cc7f0
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2017-02
Wiadomości: 4 840
Dot.: Panny Młode 2019 cz. 7

Hejo hejo mozna Dolaczyc?

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz
5e34ff6befca073180cbcc66321058714c7d55ca_5effb872cc7f0 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2019-07-08, 09:46   #3268
asshley
Raczkowanie
 
Avatar asshley
 
Zarejestrowany: 2007-08
Wiadomości: 499
Dot.: Panny Młode 2019 cz. 7

Cytat:
Napisane przez mariamarysienka Pokaż wiadomość
Hej dziewczyny W końcu mam czas, żeby napisać relację, bo Tż odsypia wczorajsze wesele
Ogólnie przed naszym weselem miałam mega wisielczy humor. Byłam totalnie wyczerpana przez to, że moja matka wymyśliła sobie, że wesele będzie tzw. robione, czyli wynajmujemy salę i oddzielnie do tego kucharkę z obsługą. To generuje m.in. takie super rozrywki, jak wstawanie o 5 rano i jazda na giełdę po warzywa, albo samodzielne ustawianie stołów i nakrywanie do nich. W piątek do 23 jeszcze dekorowaliśmy salę, bo wcześniej nie mieliśmy czasu tego zrobić, a ja się popłakałam z wyczerpania. Nogi mnie tak bolały od chodzenia, że naprawdę ledwo żyłam.
W dniu ślubu o dziwo obudziłam się o 6:30, chociaż budzik miałam nastawiony na 8. O 10 miałam makijaż - wybrałam kolor burgundowy ze złotem. Wyszedł cudownie, jeszcze lepiej, niż na próbnym, ale podczas robienia mega się stresowałam. Potem o 12 fryzjer. Do salonu przyjechała ekipa kamera + fotograf, więc stres jeszcze się nasilił. Fryzura była prześliczna, idealna, inna niż na próbie, ale lepiej wyjść nie mogło. Obok siedział Tż na strzyżeniu i modelowaniu, więc co jakiś czas zerkaliśmy na siebie. Dobrze, że był niedaleko, to trochę mnie stres opuścił.
Po przyjeździe do domu miałam chwilkę, żeby coś zjeść, bo mega burczało mi w brzuchu. Ekipa miała być o 14 u nas, ale ostatecznie byli dopiero o 14:40, ponieważ kamerzystom zepsuło się auto w drodze z sali i fotograf po nich pojechał. Z tego względu nie mieliśmy czasu na krótką sesję we dwoje. Najpierw porobili zdjęcia Tż i świadkowi, później do pokoju weszłam ja. Chłopaki zaczęli uwieczniać dopiero moment zapinania guziczków, zakładanie butów itd. Suknia była przepiękna i zrobiła mi niesamowitą figurę Tż był w szoku, jak pięknie wyglądałam. Na koniec wyszłam na małą sesję do ogrodu, ale szkoda mi, że nie zrobiliśmy zdjęcia w stylu "€žfirst look". Do kościoła wyjechaliśmy o czasie. W momencie, gdy już siedziałam w aucie, zapakowana w te tiule itd., mój tata wsunął głowę i zapytał co to za kwiatki są w salonie. Ja kompletnie skołowana, myślę sobie "€žMoże ktoś wysłał kwiaty pocztą?", a potem oczadziałam, ze to przecież bukiety ślubne Prawie byśmy bez nich pojechali i nawet nie zauważyłabym ich braku. To samo było z dekoracją samochodu, która jechała w bagażniku (ostatecznie założyliśmy ją pod kościołem) oraz wstążkami do bukietu (których w końcu nie przypięłam bo zapomniałam).
Pod kościołem musieliśmy chwilę poczekać, bo był ślub przed nami - nasza znajoma, więc szybko zrobiliśmy sobie kilka fotek i ujęć kamery Ogólnie w tym momencie się rozkleiłam - strasznie wzruszyły mnie reakcje ludzi na mój wygląd oraz to, że wszyscy tak się cieszyli na nasz widok. Przed samym wejściem była spina z siostrą zakonną (ogólnie miałam jej już dość, bo narobiła nam mnóstwo problemów przed), bo nie chciała wziąć naszych obrączek w szkatułce. Ostatecznie z łaską to zrobiła Punktualnie o 16 ksiądz po nas wyszedł, a ja dopiero w połowie drogi do ołtarza usłyszałam jak pięknie śpiewa wokalistka Bardzo cieszyłam się, że ją wzięliśmy, chociaż organista strasznie walczył o to, żeby to jednak on śpiewał Msza była bardzo sprawna, a ksiądz zabawny. Mówił bardzo osobiście do nas, żartował, a nawet na koniec powiedział, że widać że jestem dentystką, bo nawet zza ołtarza widzi, jakie mam ładne zęby Po mszy pojechaliśmy na salę, tam były życzenia. Dostaliśmy mnóstwo wina, parę bukietów i kilka bombonierek. Oprócz tego oczywiście $$$ i powiem wam, że jestem mega zaskoczona, ile uzbieraliśmy. Spodziewałam się kwoty o jakieś 40% mniejszej. Teraz wiem, że bez problemu urządzimy za to mieszkanie i pojedziemy w podróż poślubną
Podczas składania życzeń strasznie rozbolały mnie nogi, ale myślałam, że jak chwilę posiedzę, to mi przejdzie. Zjadłam obiad, przeszłam po sali, żeby sprawdzić, czy wszyscy dobrze siedzą i obejrzeć ogół dekoracji. Wyszły naprawdę ślicznie. Za nami była ścianka z kurtyną LED i kołami oplecionymi zieleniną, a na stołach stały plastry drewna ze słoikami z koronką, małymi wazonikami i świecami. Nasze główne kwiaty to koralowe piwonie, bordowe goździki, koralowe margerytki i różowe eustomy. Do tego jakieś białe kwiaty i eukaliptus. Goście bardzo chwalili dekoracje, a jedna kelnerka po weselu odkupiła plastry
Pierwszy taniec - "Rzuć to wszystko co złe"€ Zbigniewa Wodeckiego. Wyszedł nie do końca tak, jak chcieliśmy, ale i tak chyba było dobrze. Po nim zatańczyłam jeden taniec z mężem i był to jeden z dwóch, które z nim zatańczyłam i może jeden z 10 jakie zatańczyłam na całym weselu. O 19:30 zrobiliśmy podziękowania i tort. Teraz trochę żałuję, że w podziękowaniach nie powiedziałam o tym, że dzięki rodzicom studiowałam, ale byłam jeszcze tak wściekła za przygotowania do wesela, że oszczędzałam słowa. Ok. 20 poszliśmy na zdjęcia grupowe i stanie przez te 20 minut do końca mnie dobiło. Po nich zmieniłam buty na niższe, ale nic to nie dało, więc zmieniłam na płaskie i to również nic nie dało. Boleśnie odczułam poprzedni dzień, bo nie byłam w stanie chodzić. Przez to stała się rzecz, której do tej pory niesamowicie żałuję - w ogóle nie bawiłam się na swoim weselu i cały czas jak o tym myślę, to mam łzy w oczach. Wiem, że zabawa była świetna, bo tak mówili goście i dlatego tak żałuję, że w niej nie uczestniczyłam i to z tak głupiego powodu. Moja matka oczywiście twierdzi, że to dlatego, że byliśmy zajęci czymś innym, ale my mieliśmy mnóstwo czasu na tańce, tylko zero siły. O 22 poszliśmy na zimne ognie. Nasi świadkowie świetnie to ogarnęli, bo goście zapalili ognie w jednym momencie i dzięki temu, że miały 70 cm długości zrobiliśmy mnóstwo zdjęć i ujęć kamery. O północy tradycyjnie były oczepiny. Welon i muchę złapali świadek i jego narzeczona, którzy brali ślub wczoraj Mieliśmy test zgodności, który wyszedł mega zabawnie i jeszcze 2 zabawy dla gości. Zabawa trwała jeszcze do mniej więcej 2, a o 3 kazałam DJowi iść do domu, bo już nikt nie tańczył, a chciałam żeby sobie odpoczął przed poprawinami. My siedzieliśmy jeszcze do 4:30 i dopijaliśmy piwko na dworze.
Podsumowując:
- jedzenie było przepyszne, goście non stop chwalili. Ilość też była rozsądna, bo mieliśmy oprócz obiadu 2 gorące dania, lody i barszcz.
- słodki stół zrobił robotę. Mieliśmy tam deserki, babeczki i inne rzeczy i miał ogromne wzięcie.
- drink bar to był absolutny strzał w dziesiątkę. Barmani spisali się świetnie, szybko robili drinki, ale i tak ciągle była do nich kolejka. Dzieci szalały za drinkami bezalkoholowymi, podobnie jak kierujący.
- Dj petarda! Świetnie rozkręcał zabawę i parkiet był przez większość czasu pełny, mimo że wiele osób mówi, że jak para młoda się nie bawi, to wesele siada. Nawet konserwatywna rodzina Tż, która strasznie kręciła nosem na DJ, była pod wrażeniem.
- moja suknia była absolutnie fantastyczna. Przepięknie się mieniła i zebrałam mnóstwo komplementów.
- zimne ognie wyszły naprawdę dobrze. Wszystko jest kwestią dobrej organizacji i odpowiedniej długości.
- żadnych wpadek nie odnotowaliśmy, oprócz tej, którą wiemy my sami – za mało się bawiliśmy. Na weselu u naszego świadka był ten sam DJ i też powiedział, że wesele było super tylko bez nas. Prawie się popłakałam przy stole. Ogólnie jest to ogromna drzazga w sercu i długo nie będę mogła się z tym pogodzić. Ostatecznie powiem tak – z jednej strony w życiu nie chciałabym powtarzać wesela, a z drugiej strony chciałabym, żeby móc tym razem więcej się bawić.

---------- Dopisano o 13:23 ---------- Poprzedni post napisano o 13:00 ----------



U nas były przed północą zamiast ciepłego dania



A ja znowuż odwrotnie - nie lubię spać z Tż, bo chrapie, a poza tym jestem przyzwyczajona, że mam swoje łóżko dla siebie Dlatego będziemy chcieli kupić ogromne łóżko do mieszkania, bo jak spaliśmy na takim u znajomych to w końcu było nam dobrze



Brawo, gratulacje! za obronę.


Też o niej myślałam Słodka jest.







To jest niemożliwe. Ja zmierzyłam w godzinę 4 suknie i to jest chyba optymalna ilość, bo potem już się mieni w oczach i każda wygląda tak samo, a poza tym mierzenie jest wbrew pozorom dość męczące
A co do rozmiaru to nie martw się. Ja na co dzień noszę 42, a mierzyłam w salonie suknie 36 i 38 i bez najmniejszego problemu się udało.



O ludzie co za historia Dobrze, że udało Ci się tego uniknąć.



Tak mega dokładnie wszystkiego nie pamiętam, ale:
- mieliśmy ostatecznie 170 osób, ale zamawialiśmy na dwa dni na 180
- zamówiliśmy 11 butelek 5l wody i poszło 10
- po 120 sztuk soków pomarańczowego i jabłkowego 1 l, zostało nam tylko 5 kartonów łącznie (czyli 30 sztuk)
- 7 up mieliśmy chyba też 120 sztuk, zostały chyba 2 zgrzewki
- pepsi mieliśmy 180 sztuk, ale nie wiem ile zostało
- wodę gazowaną i niegazowaną mieliśmy chyba też po 120 sztuk i zostało nam po 1 zgrzewce
Super relacja i fajnie, ze wszystko sie udalo. Wiem, ze malo die bawiliscie, ale najwazniejsze, ze wszytsko poszlo sprawnie i wesele udane, jeszcze wiele imprez wspolnych przed wami chociaz wiem, ze to nie to samo
asshley jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2019-07-08, 09:49   #3269
asshley
Raczkowanie
 
Avatar asshley
 
Zarejestrowany: 2007-08
Wiadomości: 499
Dot.: Panny Młode 2019 cz. 7

Cytat:
Napisane przez meggie94 Pokaż wiadomość
Kochane moje!

Nie było mnie tu wieki, ale większość z Was zna moją obecną sytuację - ogromne zmiany w pracy, przez co nawet w domu mnie prawie w ogóle nie ma, wcześniej przygotowania do wesela, problemy zdrowotne w rodzinie, nie miałam kompletnie czasu tu zaglądać... Za co bardzo przepraszam

Ale większość też z Was wie, że 29.06 odbył się nasz ślub i wesele Mam dzisiaj chociaż chwilę czasu, aby w końcu napisać Wam relację

Tydzień przed weselem był dla mnie katorgą, nie miałam prawie w ogóle wolnego w pracy, byłam na wyjazdach, przez co ogarniała mnie straszna nerwówka, ale całe nerwy spłynęły, kiedy w piątek przed snem przeczytałam list od Tż, który napisał mi na święta Bożego Narodzenia (a ja jemu) i mieliśmy je przeczytać noc przed ślubem. Uważam, że był to świetny pomysł, bo uspokoiliśmy się i oboje się prawie popłakaliśmy, uświadamiając sobie ile dla siebie znaczymy i po co to robimy

Przejdźmy do soboty, bo tutaj to się działo. Podobno nie ma ślubów i wesel bez wpadek, ale u nas to było jakieś apogeum :P

Obudziłam się w naprawdę świetnym nastroju! Wyspana, wypoczęta. Od 11 wszystkie byłyśmy zapisane pokolei do fryzjerki i makijażystki - ja, mama, 2 siostry i córeczka jednej na uczesanie. Kobieta, do której zawsze chodzę na fryzury jest rewelacyjna, cudownie czesze, pięknie też maluje, ale zawsze działa w duecie z taką drugą, i wtedy ona tylko czesze, a ta druga maluje. Ta co malowała była jakaś strasznie rozkojarzona, strasznie jej się spieszyło, mnie malowała ostatnią. Dziewczyny, nie życzę nikomu tego, co ja czułam. Dzień mojego ślubu, a ja wyglądałam okropnie. Kiedy kazałam jej poprawiać zrobiła jeszcze gorzej. A jej się spieszy, zebrała się i poleciała. Prawie się rozpłakałam i myślę, wrócę do domu i będę się sama malować... Byłam załamana, nic tylko siąść i płakać. Ta, która czesze, widziała co się dzieje, specjalnie tak robiła, żeby mnie zostawić na koniec, wszyscy już wyszli, zostałyśmy we dwie, a ona do mnie "Magda, strasznie Cię za nią przepraszam, nic się nie martw, ja Ci to wszystko poprawię". Ogólnie strasznie mi na nią narzekała i powiedziała, że to był ostatni raz kiedy z nią współpracowała i że od teraz będzie brała mniej klientów, ale będzie sama i czesała i malowała. Uczesała mnie przepięknie w koka francuskiego, co też jej zajęło dość dużo czasu, ale fryzura była idealna (na poprawinach po nocy trzymała się bez żadnego uszczerbku, każdy pytał czy spałam na stojąco ) i wzięła się za makijaż. Zrobiła go praktycznie od podstaw, ale jak zobaczyłam efekt końcowy, to znowu prawie się rozpłakałam, ale tym razem ze szczęścia, aż ją uściskałam, wyglądałam pięknie.

Jednak efekt tego był taki, że wyszłam od niej o 14:15, a o 14:45 miał być u mnie kamerzysta, więc zaczęła się okropna nerwówka. Do domu wpadłam jak torpeda, świadkowa z mamą nie mogły sobie poradzić z moją suknią, która dodatkowo wydała mi się za długa, przydeptywałam ją... Załamka poziom ekspert. Kamerzysta z fotografem pomylili bloki na początku, ale wyszło nam to na dobre, bo jakby byli punktualni, to byłybyśmy w rozsypce. Aż się boję zdjęć i nagrania z moich przygotowań, bo byłam jednym wielkim kłębkiem nerwów. Ode mnie pojechali do Tż, a do mnie zaczęli się schodzić rodzina, znajomi, koledzy, którzy mieli ze mną stać w drzwiach, kiedy Paweł przyjedzie z dziewczynami.

I tu kolejna wtopa! Kolega jeden wprowadził zamieszanie mówiąc, że na wiosce u Tż szykują 4 bramy. Ostatecznie brama była tylko jedna i nikt z nas się nie spodziewał, że tak szybko przyjadą, a co chwilę ktoś do nas przychodził, więc jak zadzwonił dzwonek do drzwi, mnie z kolegami nie było przy drzwiach, ja sobie łaziłam, oni w dwóch różnych pokojach, tato otwiera, a tu Tż z dziewczynami i kamerzysta z tyłu kameruje Nie wiem jak on to zrobi na płycie, bo to był chaos jeden wielki .

Błogosławieństwo poszło sprawnie, moja 9 letnia siostrzenica powiedziała piękny wierszyk przed błogosławieństwem, niesamowicie się wzruszyłam. Kilka zdjęć z rodzicami, chrzestnymi itp. Wyszliśmy, rzucałam cukierki pod blokiem, wsiadamy do auta, ja panika "jak ja mam wsiąść z tą suknią?!" Pojechaliśmy do kościoła, ale byliśmy mocno za wcześnie, więc siedzieliśmy w aucie, a goście się zjeżdżali i stali pod kościołem, więc świadek wyszedł pogonić ich do środka, zaniósł do zakrystii obrączki, przypomniał księdzu, że wprowadza mnie tato. Poszli z Tż pod ołtarz, a my ze świadkową jeszcze chwilę zostałyśmy. W kościele byłam strasznie zestresowana, nie mogłam złapać normalnego oddechu :P Nasza koleżanka tak pięknie śpiewała, że miałam ciągle szklanki w oczach ze wzruszenia... Na przysiędze nie pomyliliśmy się ani razu Wszyscy mówili, że tak pewnie siebie powiedzieliśmy oboje przysięgę, ale oczywiście nie udało mi się docisnąć Mężowi obrączki do końca :P Wyszliśmy, życzenia, wszystko już zdawało się być pięknie. Wyjeżdżamy spod kościoła, idealnie, my, za nami goście, a tu co? W Chełmie maraton i 3/4 miasta zamknięte...... Nie mogliśmy znaleźć przejazdu, a sala na drugim końcu, już na wylocie z miasta... Gościom się szybciej jakoś udało niż nam, czekali na nas 30 min pod salą... :P Przywitanie i kolejna PRAWIE wtopa - o mały włos z tych nerwów przeszłabym sama przez próg sali Mąż mnie za rekę "Gdzie?!", a ja "No to chodź" i go pod rękę, a ona "Ale ja mam Cię przenieść!" a ja dopiero "A no tak!"

Pomysł z tablicami z rozsadzeniem gości bez winietek był strzałem w dziesiątkę, po toaście szampanem, 2 minuty i wszyscy siedzieli na swoich miejscach, bez chaosu, bez zamieszania...Idealnie

Pierwszy taniec - porażka Tż pomieszał kroki, musieliśmy improwizować, ale cały czas się przy tym śmialiśmy i ludzie mówili, że w ogóle nie było widać, że coś zrobiliśmy nie tak :P Zebraliśmy brawa i zaczęła się świetna zabawa I od tej pory już było rewelacyjnie, wybawiłam się świetnie, to prawda, że na własnym weselu się prawie nic nie je, bo raz, żołądek tak ściśnięty, że się nie chce, dwa, że nie ma na to czasu... :P Ale było naprawdę super

Z mniej przyjemnych rzeczy:
-pod koniec wesela koleżanka nadepnela mi na sukienke i porwała tren :P
-mieliśmy jedną pustą kopertę
-mieliśmy ok 8 pustych miejsc na sali zapłaconych a ktoś nie przyszedł (u niektórych wiedzieliśmy, u innych nie)

Wszystkiego nie jestem w stanie Wam opowiedzieć dokładnie, bo bym pisała do jutra, aby zawrzeć dokładnie wszystko Jakby coś, będę odpowiadała na pytania

Ale powiem jeszcze, że nie spodziewałam się, że ślub tak bardzo wzmocni nasze uczucia do siebie, aż jesteśmy w szoku... Myślałam, że już bardziej kochać się nie da, a jednak...
jejku wspolczuje Ci stresu z ta makijazysta, wiem, ze to nie jest najwazniejsze w tym dniu, ale ja bylabym ( i boje sie ze bede ) zdolowana, jesli np nie bede zadowolona ze swojego wygladu lub z dekoracji sali. Juz tam mam, takie szczegoly sa dla mnie wazniejsze niz np jedzenie na weselu.

Mimo wszystko super, ze ostatecznie wszystko sie udalo, a co to byloby za wesele bez wpadek zastanawiam sie tylko jakie wpadki beda u mnie

---------- Dopisano o 09:49 ---------- Poprzedni post napisano o 09:47 ----------

Cytat:
Napisane przez ckin2u Pokaż wiadomość
Super my jescze szukamy butow dla tz no i skarpetek, paska itd tz sie bardzo wkrecil w swoj ubior ciagle mnie pyta czy tak ok, jak mu cos doradze to jest bardzo na tak wiec fajnie


u spowiedzi bylam, nie wiem czy tu wspominalam o tym, stresowalam sie jak nie wiem i oczywiscie okazalo sie, ze nie ma czym


zdecydowalam sie jednak na florystki - i juz mam z nimi obgadane co i jak, mam nadzieje, ze bedzie ladnie


za to obzduralo mi sie, zeby zmienic fotografa i siedze i walcze sama ze soba, co robic



Ogolnie nie moge sie doczekac slubu itd ze wzgledu na to ze to po prostu ten dzien a jak pomysle o gosciach to mi sie odechciewa.. moze nie powinnam tak pisac, ale specjalnie wybralismy opcje malutkiego przyjecia dla najblizszych i bylam pewna, ze bedzie ok i bez spiny a jak na razie zapowiada sie calkowicie odwrotnie, kazdy robi jakis problem, laske ze przychodza.. staram sie ty nie przejmowac, nie wiem jak mozna w takim dniu ktory jest dla kogos przeciez taki wazny probowac i tak 'swoje ja' postawic na pierwszym miejsciu i robic albo fochy albo sceny

pomarudzilam to ide dalej..
denerwuje mnie takie zachowanie ludzi i samolubnosc, jakby na ten jeden dzien nie mogli sie wylaczyc, przeciez wiedza ile trudu i zaangazowania potrzeba na zorganizowanie wesela.

Nie przejmuj sie, cokolwiek bys zrobila to i tak kazdemu nie dogodzisz, ja sobie to ostatnio musze z 5 razy dziennie powtarzac!

---------- Dopisano o 09:49 ---------- Poprzedni post napisano o 09:49 ----------

[1=5e34ff6befca073180cbcc6 6321058714c7d55ca_5effb87 2cc7f0;86972627]Hejo hejo mozna Dolaczyc?

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz[/QUOTE]

pewnie
asshley jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2019-07-09, 06:54   #3270
_Pixie_
Zadomowienie
 
Avatar _Pixie_
 
Zarejestrowany: 2016-10
Lokalizacja: małopolska
Wiadomości: 1 926
Dot.: Panny Młode 2019 cz. 7

Hej! Zawiozłam wczoraj suknie do krawcowej, ale w sumie wyszło średnio, bo pytałam, czy może być po 16 i powiedziała, że pewnie ( założyłam, że nie muszę być o konkretnej godzinie). Dojechaliśmy na 17, bo miasto całe rozkopane i akurat podjechała druga dziewczyna, która była na 17 i było szybko szybko. W ogóle średnio miła była ta krawcowa, tak jakby miała problem, że jednak nie szyłam u niej tylko kupiłam gotową. Całość trwała 7 minut, ma mi tylko przeszyć zamek i wyczyścić suknie. Mówiła też że suknia jest nawet za krótka do moich butów, ale to może i dobrze, bo szybko chce zmienić na niższe. Choć oczywiście teraz będę się tym przejmować, że jest za krótka.:palą:

Zaczęłam wczoraj robić brokatowe wazony, już prawie mam 3.

A dziś znów jedziemy oglądać mieszkanie.
Cytat:
Napisane przez meggie94 Pokaż wiadomość
Kochane moje!

Nie było mnie tu wieki, ale większość z Was zna moją obecną sytuację - ogromne zmiany w pracy, przez co nawet w domu mnie prawie w ogóle nie ma, wcześniej przygotowania do wesela, problemy zdrowotne w rodzinie, nie miałam kompletnie czasu tu zaglądać... Za co bardzo przepraszam

Ale większość też z Was wie, że 29.06 odbył się nasz ślub i wesele Mam dzisiaj chociaż chwilę czasu, aby w końcu napisać Wam relację

Tydzień przed weselem był dla mnie katorgą, nie miałam prawie w ogóle wolnego w pracy, byłam na wyjazdach, przez co ogarniała mnie straszna nerwówka, ale całe nerwy spłynęły, kiedy w piątek przed snem przeczytałam list od Tż, który napisał mi na święta Bożego Narodzenia (a ja jemu) i mieliśmy je przeczytać noc przed ślubem. Uważam, że był to świetny pomysł, bo uspokoiliśmy się i oboje się prawie popłakaliśmy, uświadamiając sobie ile dla siebie znaczymy i po co to robimy

Przejdźmy do soboty, bo tutaj to się działo. Podobno nie ma ślubów i wesel bez wpadek, ale u nas to było jakieś apogeum

Obudziłam się w naprawdę świetnym nastroju! Wyspana, wypoczęta. Od 11 wszystkie byłyśmy zapisane pokolei do fryzjerki i makijażystki - ja, mama, 2 siostry i córeczka jednej na uczesanie. Kobieta, do której zawsze chodzę na fryzury jest rewelacyjna, cudownie czesze, pięknie też maluje, ale zawsze działa w duecie z taką drugą, i wtedy ona tylko czesze, a ta druga maluje. Ta co malowała była jakaś strasznie rozkojarzona, strasznie jej się spieszyło, mnie malowała ostatnią. Dziewczyny, nie życzę nikomu tego, co ja czułam. Dzień mojego ślubu, a ja wyglądałam okropnie. Kiedy kazałam jej poprawiać zrobiła jeszcze gorzej. A jej się spieszy, zebrała się i poleciała. Prawie się rozpłakałam i myślę, wrócę do domu i będę się sama malować... Byłam załamana, nic tylko siąść i płakać. Ta, która czesze, widziała co się dzieje, specjalnie tak robiła, żeby mnie zostawić na koniec, wszyscy już wyszli, zostałyśmy we dwie, a ona do mnie "Magda, strasznie Cię za nią przepraszam, nic się nie martw, ja Ci to wszystko poprawię". Ogólnie strasznie mi na nią narzekała i powiedziała, że to był ostatni raz kiedy z nią współpracowała i że od teraz będzie brała mniej klientów, ale będzie sama i czesała i malowała. Uczesała mnie przepięknie w koka francuskiego, co też jej zajęło dość dużo czasu, ale fryzura była idealna (na poprawinach po nocy trzymała się bez żadnego uszczerbku, każdy pytał czy spałam na stojąco ) i wzięła się za makijaż. Zrobiła go praktycznie od podstaw, ale jak zobaczyłam efekt końcowy, to znowu prawie się rozpłakałam, ale tym razem ze szczęścia, aż ją uściskałam, wyglądałam pięknie.

Jednak efekt tego był taki, że wyszłam od niej o 14:15, a o 14:45 miał być u mnie kamerzysta, więc zaczęła się okropna nerwówka. Do domu wpadłam jak torpeda, świadkowa z mamą nie mogły sobie poradzić z moją suknią, która dodatkowo wydała mi się za długa, przydeptywałam ją... Załamka poziom ekspert. Kamerzysta z fotografem pomylili bloki na początku, ale wyszło nam to na dobre, bo jakby byli punktualni, to byłybyśmy w rozsypce. Aż się boję zdjęć i nagrania z moich przygotowań, bo byłam jednym wielkim kłębkiem nerwów. Ode mnie pojechali do Tż, a do mnie zaczęli się schodzić rodzina, znajomi, koledzy, którzy mieli ze mną stać w drzwiach, kiedy Paweł przyjedzie z dziewczynami.

I tu kolejna wtopa! Kolega jeden wprowadził zamieszanie mówiąc, że na wiosce u Tż szykują 4 bramy. Ostatecznie brama była tylko jedna i nikt z nas się nie spodziewał, że tak szybko przyjadą, a co chwilę ktoś do nas przychodził, więc jak zadzwonił dzwonek do drzwi, mnie z kolegami nie było przy drzwiach, ja sobie łaziłam, oni w dwóch różnych pokojach, tato otwiera, a tu Tż z dziewczynami i kamerzysta z tyłu kameruje Nie wiem jak on to zrobi na płycie, bo to był chaos jeden wielki .

Błogosławieństwo poszło sprawnie, moja 9 letnia siostrzenica powiedziała piękny wierszyk przed błogosławieństwem, niesamowicie się wzruszyłam. Kilka zdjęć z rodzicami, chrzestnymi itp. Wyszliśmy, rzucałam cukierki pod blokiem, wsiadamy do auta, ja panika "jak ja mam wsiąść z tą suknią?!" Pojechaliśmy do kościoła, ale byliśmy mocno za wcześnie, więc siedzieliśmy w aucie, a goście się zjeżdżali i stali pod kościołem, więc świadek wyszedł pogonić ich do środka, zaniósł do zakrystii obrączki, przypomniał księdzu, że wprowadza mnie tato. Poszli z Tż pod ołtarz, a my ze świadkową jeszcze chwilę zostałyśmy. W kościele byłam strasznie zestresowana, nie mogłam złapać normalnego oddechu Nasza koleżanka tak pięknie śpiewała, że miałam ciągle szklanki w oczach ze wzruszenia... Na przysiędze nie pomyliliśmy się ani razu Wszyscy mówili, że tak pewnie siebie powiedzieliśmy oboje przysięgę, ale oczywiście nie udało mi się docisnąć Mężowi obrączki do końca Wyszliśmy, życzenia, wszystko już zdawało się być pięknie. Wyjeżdżamy spod kościoła, idealnie, my, za nami goście, a tu co? W Chełmie maraton i 3/4 miasta zamknięte...... Nie mogliśmy znaleźć przejazdu, a sala na drugim końcu, już na wylocie z miasta... Gościom się szybciej jakoś udało niż nam, czekali na nas 30 min pod salą... Przywitanie i kolejna PRAWIE wtopa - o mały włos z tych nerwów przeszłabym sama przez próg sali Mąż mnie za rekę "Gdzie?!", a ja "No to chodź" i go pod rękę, a ona "Ale ja mam Cię przenieść!" a ja dopiero "A no tak!"

Pomysł z tablicami z rozsadzeniem gości bez winietek był strzałem w dziesiątkę, po toaście szampanem, 2 minuty i wszyscy siedzieli na swoich miejscach, bez chaosu, bez zamieszania...Idealnie

Pierwszy taniec - porażka Tż pomieszał kroki, musieliśmy improwizować, ale cały czas się przy tym śmialiśmy i ludzie mówili, że w ogóle nie było widać, że coś zrobiliśmy nie tak Zebraliśmy brawa i zaczęła się świetna zabawa I od tej pory już było rewelacyjnie, wybawiłam się świetnie, to prawda, że na własnym weselu się prawie nic nie je, bo raz, żołądek tak ściśnięty, że się nie chce, dwa, że nie ma na to czasu... Ale było naprawdę super

Z mniej przyjemnych rzeczy:
-pod koniec wesela koleżanka nadepnela mi na sukienke i porwała tren
-mieliśmy jedną pustą kopertę
-mieliśmy ok 8 pustych miejsc na sali zapłaconych a ktoś nie przyszedł (u niektórych wiedzieliśmy, u innych nie)

Wszystkiego nie jestem w stanie Wam opowiedzieć dokładnie, bo bym pisała do jutra, aby zawrzeć dokładnie wszystko Jakby coś, będę odpowiadała na pytania

Ale powiem jeszcze, że nie spodziewałam się, że ślub tak bardzo wzmocni nasze uczucia do siebie, aż jesteśmy w szoku... Myślałam, że już bardziej kochać się nie da, a jednak...
Dziękujemy za relacje! Ale masakra z tą wizażystką. Dobrze, że ostatecznie wszystko było perfekcyjnie![1=5e34ff6befca073180cbcc6 6321058714c7d55ca_5effb87 2cc7f0;86972627]Hejo hejo mozna Dolaczyc?

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz[/QUOTE]Jasne, zapraszamy . Opowiedz coś o Was.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz
_Pixie_ jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Odpowiedz

Nowe wątki na forum Forum ślubne


Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości)
 

Zasady wysyłania wiadomości
Nie możesz zakładać nowych wątków
Nie możesz pisać odpowiedzi
Nie możesz dodawać zdjęć i plików
Nie możesz edytować swoich postów

BB code is Włączono
Emotikonki: Włączono
Kod [IMG]: Włączono
Kod HTML: Wyłączono

Gorące linki


Data ostatniego posta: 2021-06-16 17:05:57


Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 06:23.