Koty - część VIII

[ziazik]

Napisane przez Kretka666

Pomyślałam o dwóch hamakach (bo dwa koty) i na dole zamiast hamaka półeczka, żeby się wygodniej wskakiwało. Dolny słupek 80 cm wystarczy do drapania? Nastawiałam się na taki 100 cm.
I czy sufitowy drapak będzie się dobrze trzymał, nie zniszczy sufitu? Nasz sufit należy do tych sypiących się i łatwo pękających. Nie chciałabym obudzić się kiedyś i wchodząc do pokoju widzieć sąsiadów z góry.

Lepiej 100 cm, koty mogą się naprawdę wyciągnąć do drapania. Ten mały słupek na podstawie, który kiedyś wrzucałam ma 100 cm i w sumie żałuję, że nie wzięłam 120. W drapaku sufitowym mam 100 cm.
Nie zniszczy sufitu, bo te "platformy rozporowe" są obite materiałem
A hamak ma ramkę, więc nie jest z niego trudniej skakać niż z półeczki.

Napisane przez Malla

Ziaź - mam 2 zabawki i 1 wredną małpę

Tak właśnie pomyślałam

Napisane przez iwona1110

Sufitu raczej nie zniszczy no chyba że masz z papieru
Bałabym się raczej czegoś innego. Widziałaś mój drapak - Horus potrafi się na niego wspiąć praktycznie od dołu na samą górę. Ambra nie umie tak, dlatego gdyby mój drapak stał w miejscu gdzie nie byłoby parapetu lub czegoś innego ona miałaby problem, żeby wejść na półkę która u mnie jest dosyć wysoko.

Popatrz, a u mnie obie ofiary losu ładnie się wdrapują, czasem im tylko dupy ciążą i zamiast wejść elegancko kończą wślizgiem

---------- Dopisano o 14:19 ---------- Poprzedni post napisano o 14:17 ----------

Napisane przez Kretka666

A mnie ten brak elastyczności nie przeszkadza, koty traktuję jak dzieci - nadchodzi czas karmienia to nie mogę sobie iść balować i mieć je w poważaniu, a koty będą czekać Rano wstaję o 6.30 żeby dać im śniadanie nawet wtedy, gdy zaczynam pracę o 8 i mogę pospać do 7.30. Po prostu idę do kuchni dać im jeść i dalej spać W dni kiedy ja mam na 8, a TŻ na 7 to on im daje jedzenie, bo i tak jest "wstany". Ale w weekendy ja pracuję na 8, a on ma wolne, więc ja wstaję.

i znamy powód, dlaczego nie planuję dzieci

[Kretka666]

Napisane przez iwona1110

Sufitu raczej nie zniszczy no chyba że masz z papieru
Bałabym się raczej czegoś innego. Widziałaś mój drapak - Horus potrafi się na niego wspiąć praktycznie od dołu na samą górę. Ambra nie umie tak, dlatego gdyby mój drapak stał w miejscu gdzie nie byłoby parapetu lub czegoś innego ona miałaby problem, żeby wejść na półkę która u mnie jest dosyć wysoko.

Aż z papieru nie, z tektury prędzej
No właśnie, o tym samym cały czas myślę. NIE WIEM czy Florki są wspinajne. A w miejscu gdzie stoi drapak nie ma parapetu. Musiałabym dostawić stołeczek, na który będą wskakiwać i dopiero wtedy na półkę, i dalej... Bis nie jest bardzo skocznym kotem, na stół wskakuje z użyciem krzesła, na blat w kuchni wskakuje, ale nie raz się ześlizgnęła i chciała pazurami się zaczepić, mądra. Prawdopodobnie to przez to oko, widzi przez nie praktycznie tylko światło i kontury, może mieć problem z orientacją, prawda?
Półkę masz na jakiej wysokości?

[iwona1110]

Napisane przez ziazik

Popatrz, a u mnie obie ofiary losu ładnie się wdrapują, czasem im tylko dupy ciążą i zamiast wejść elegancko kończą wślizgiem

Horus ma tylne pazury jak krogulec - nie chciałabym nimi oberwać na poważnie Ambruśka potrafi wejść ale przeważnie zatrzymuje się w połowie drogi i zeskakuje Ale moja półka jest wysoko na wysokości moich ramion.

Napisane przez ziazik

i znamy powód, dlaczego nie planuję dzieci

Bo lubisz długo spać?

[Kretka666]

Napisane przez ziazik

Lepiej 100 cm, koty mogą się naprawdę wyciągnąć do drapania. Ten mały słupek na podstawie, który kiedyś wrzucałam ma 100 cm i w sumie żałuję, że nie wzięłam 120. W drapaku sufitowym mam 100 cm.
Nie zniszczy sufitu, bo te "platformy rozporowe" są obite materiałem
A hamak ma ramkę, więc nie jest z niego trudniej skakać niż z półeczki.

i znamy powód, dlaczego nie planuję dzieci

Też tak myślę, 100 cm lepiej. Więcej do wyciągania się

Dlatego mamy koty, a nie dzieci Dzieci planuję, ale w dalekiej, dalekiej przyszłości, do tego najprawdopodobniej nawet nie swoje. Nie lubię dzieci (mam 10-letniego brata, przeżyłam jego wychowanie, to mi wystarczy) i byłaby to dla mnie duża krzywda. Kot to takie trochę dziecko, ale nie posiada największych wad dziecka i posiada więcej zalet od niego I co za problem wstać do kota żeby nakarmić? Sam je, wystarczy sypnąć do miski i dalej spać w najlepsze

[sheena84]

Napisane przez Kretka666

Też tak myślę, 100 cm lepiej. Więcej do wyciągania się

Dlatego mamy koty, a nie dzieci Dzieci planuję, ale w dalekiej, dalekiej przyszłości, do tego najprawdopodobniej nawet nie swoje. Nie lubię dzieci (mam 10-letniego brata, przeżyłam jego wychowanie, to mi wystarczy) i byłaby to dla mnie duża krzywda. Kot to takie trochę dziecko, ale nie posiada największych wad dziecka i posiada więcej zalet od niego I co za problem wstać do kota żeby nakarmić? Sam je, wystarczy sypnąć do miski i dalej spać w najlepsze

Moja Myszka to prawie jak Nasza corka, ostatnio nawet przez okno razem wygladalysmy i opowiadalam co inne dzieci na placu zabaw robia :P

[ziazik]

Napisane przez Kretka666

I co za problem wstać do kota żeby nakarmić? Sam je, wystarczy sypnąć do miski i dalej spać w najlepsze

Żaden większy, jak po pracy koleżanki na kawkę wyciągają albo jakie interwencje pilne mam do podjęcia albo mam ochotę się powłóczyć po parku albo mam ochotę na zakupy - wtedy mi dobrze, że nie muszę od razu do domu lecieć

Ale wiesz, miej świadomość, że pisze to osoba, która codziennie wieczorem (jeszcze jak u teściów mieszkaliśmy) zwoływała Zyzia do domu - czasem nawet godzinę i która co rano o 4.30 wstawała, żeby go wypuścić (nawet po totalnemu pijaku)

[Kretka666]

Napisane przez ziazik

Żaden większy, jak po pracy koleżanki na kawkę wyciągają albo jakie interwencje pilne mam do podjęcia albo mam ochotę się powłóczyć po parku albo mam ochotę na zakupy - wtedy mi dobrze, że nie muszę od razu do domu lecieć

W takiej sytuacji to racja. Mnie nikt na kawkę nie wyciąga, bo większość moich współpracowników jest w Poznania, a kawkę pijemy sobie przez skype'a, uroki pracy w domu No i TŻ wraca do domu z pracy po 15, robimy obiad i jemy. Ale ja taka jestem, na studiach też przychodziłam po zajęciach do domu zjeść z TŻ-tem obiad i dopiero potem wychodziliśmy, czy to na zakupy, czy to gdziekolwiek. Wszystko zależy od charakteru

[Suvia]

o drapakach się nie wypowiem, bo my bezdrapakowi

Napisane przez ziazik

To się postaram Safirkę zmolestować i coś powrzucać

oj tak, poproszę

Napisane przez Malla

Czasem jedzą z jednej miski naprzemiennie, przysuwając sobie łapkami

jak pięknie

Napisane przez syyyyyylwia

...tylko nie mow, ze ona ma jeszecze brzuszek trzykolorowy

...odkurzylam dywan i zjezdzilam rolka drapak. puchu na pol objetosci kota

te zebrane włochy można by sprzedawać jako wełnę, tak ostatnio wymyśliłam

nie, brzuszek jest biały, obowiązkowo. Tak zeby zostawiać białe włoski na czarnych ubraniach Pańci

[ziazik]

Napisane przez Kretka666

Ale ja taka jestem, na studiach też przychodziłam po zajęciach do domu zjeść z TŻ-tem obiad i dopiero potem wychodziliśmy, czy to na zakupy, czy to gdziekolwiek. Wszystko zależy od charakteru

Spodobałabyś się mojemu mężowi , on zawsze marudzi, że kończę pracę o 15.00 a w domu jestem koło 19.00 ale masz rację, taki charakter - mnie nosi zawsze, jak wrócę do domu od razu po pracy, to się dziwnie czuję

[Kusum]

Napisane przez ziazik

Żaden większy, jak po pracy koleżanki na kawkę wyciągają albo jakie interwencje pilne mam do podjęcia albo mam ochotę się powłóczyć po parku albo mam ochotę na zakupy - wtedy mi dobrze, że nie muszę od razu do domu lecieć

Ale wiesz, miej świadomość, że pisze to osoba, która codziennie wieczorem (jeszcze jak u teściów mieszkaliśmy) zwoływała Zyzia do domu - czasem nawet godzinę i która co rano o 4.30 wstawała, żeby go wypuścić (nawet po totalnemu pijaku)

I jak jest impreza to można iść razem i niańki nie trzeba szukać. Zamykam drzwi i idę.

---------- Dopisano o 15:00 ---------- Poprzedni post napisano o 14:59 ----------

Napisane przez Suvia

o drapakach się nie wypowiem, bo my bezdrapakowi




oj tak, poproszę




jak pięknie





te zebrane włochy można by sprzedawać jako wełnę, tak ostatnio wymyśliłam

nie, brzuszek jest biały, obowiązkowo. Tak zeby zostawiać białe włoski na czarnych ubraniach Pańci

Sadystka! Taki brzuch mi pokazujesz, a ja jeszcze godzinę w pracy muszę siedzieć

[Malla]

A propos długości słupków... Daniels ma długi słupek, a i tak lubi się położyć na brzuchu na ziemi i drapać na wysokości kostek

Napisane przez sheena84

Moja Myszka to prawie jak Nasza corka, ostatnio nawet przez okno razem wygladalysmy i opowiadalam co inne dzieci na placu zabaw robia :P

[Gosia X]

Napisane przez iwona1110

Gosia na stronie IKEA na razie coś takiego znalazłam. Póxniej zrobię fotkę tej mojej piłeczki. Ta chyba za duża co? Moja jest inna.
http://www.ikea.com/pl/pl/catalog/products/40124409/

Napisane przez iwona1110

Gosia zdjęcia piłeczki z IKEA.

Tak ta pierwsza za duża ale Twoja byłaby w sam raz, dzięki czy ją można też ze strony IKEA zamówić?

[Suvia]

Napisane przez Kusum

Sadystka! Taki brzuch mi pokazujesz, a ja jeszcze godzinę w pracy muszę siedzieć

możesz pomiziac przez ekran!

[Nimfa20]

Napisane przez Kretka666

Jest Ja kupuję w Lidlu lub w Kauflandzie. Kosztuje 3,50-4,50 zł. Kiedyś piłam tylko mleko roślinne (z orzechów lub ryżowe, owsiane), ale takie nie nadaje się do kawy, a raczej "mojej kawy" czyli Inki Tylko rozwadnia ją, nie działa zupełnie jak prawdziwe mleko. Więc jak tylko zorientowałam się, że w Lidlu jest w gazetce promocyjnej mleko bez laktozy, o którym NIGDY nie wiedziałam, to od razu kupiliśmy kilka sztuk. I ucieszyłam się, że zostało w ofercie na stałe, bo Lidla mam pod blokiem Mleko bez laktozy do kawy nadaje się tak dobrze jak zwykłe mleko i TŻ nie narzeka, że mu nie smakuje śniadaniowa owsianka, jak musiał z roślinnym jeść Tylko migdałowe mu smakowało. Nadal czasem kupuję / robię roślinne, bo to fajna alternatywa.



Fakt, smakuje trochę inaczej niż mleko, bo jest słodsze. Ale jak się nie ma co się lubi...

O, o tym nie wiedziałam Trzeba jechać do Lidla

---------- Dopisano o 18:01 ---------- Poprzedni post napisano o 17:25 ----------

Napisane przez Suvia

nie, brzuszek jest biały, obowiązkowo. Tak zeby zostawiać białe włoski na czarnych ubraniach Pańci

Podobnie jak mój Majlo: białe podwozie i łapy , żeby można było bardziej wybrudzić błotem


Im więcej oglądam zdjęć Twojego kota, tym bardziej się czuję, jakby była moja

[Vanilliee]

niedawno pisałam tu o swoim, kotku który wpadł w sidła. Dziękuje, za wszystkiego odpowiedzi na mój post. Niestety dzisiaj po 15 mój kotek musiał odejść...

[ziazik]

nowa zabawka do jedzenia w użyciu

[Kretka666]

Napisane przez Vanilliee

niedawno pisałam tu o swoim, kotku który wpadł w sidła. Dziękuje, za wszystkiego odpowiedzi na mój post. Niestety dzisiaj po 15 mój kotek musiał odejść...

Współczuję Nie dało się nic jednak zrobić?

[ziazik]

Napisane przez Vanilliee

niedawno pisałam tu o swoim, kotku który wpadł w sidła. Dziękuje, za wszystkiego odpowiedzi na mój post. Niestety dzisiaj po 15 mój kotek musiał odejść...

Przykro mi

[Kretka666]

Napisane przez ziazik

nowa zabawka do jedzenia w użyciu

Wygląda fajnie. Gdzie kupiłaś? Ciekawe czy Florki by zainteresowało. W ramach zabawy mogłabym im tam kolację czasem wrzucić. Niech się wysilą.

[Vanilliee]

Napisane przez Kretka666

Współczuję Nie dało się nic jednak zrobić?

dostawał zastrzyki, dbałam o niego z całych sił. Niestety zero poprawy, gdyby chociaż zaczął załatwiać swoje potrzeby fizjologiczne. Nie dałam rady znieść tego jak cierpiał, każdego dnia gorzej..

[Kretka666]

Napisane przez Vanilliee

dostawał zastrzyki, dbałam o niego z całych sił. Niestety zero poprawy, gdyby chociaż zaczął załatwiać swoje potrzeby fizjologiczne. Nie dałam rady znieść tego jak cierpiał, każdego dnia gorzej..

Przykro

[Malla]

Napisane przez Vanilliee

niedawno pisałam tu o swoim, kotku który wpadł w sidła. Dziękuje, za wszystkiego odpowiedzi na mój post. Niestety dzisiaj po 15 mój kotek musiał odejść...

Biedny kotek, jego już nic nie boli, a Ty trzymaj się

Napisane przez ziazik

nowa zabawka do jedzenia w użyciu

Jak dobrze, że ma dwa końce.

[Nimfa20]

Napisane przez Vanilliee

dostawał zastrzyki, dbałam o niego z całych sił. Niestety zero poprawy, gdyby chociaż zaczął załatwiać swoje potrzeby fizjologiczne. Nie dałam rady znieść tego jak cierpiał, każdego dnia gorzej..

Przykro mi Zrobiłaś dla niego wszystko, co mogłaś To chyba największa z oznak miłości, pozwolić zwierzęciu odejść , żeby nie cierpiało


Gdybyś kiedyś planowała kota, pomyśl o niewypuszczaniu go na dwór. Ja i mnóstwo innych dziewczyn możemy zapewnić, że koty trzymane w domu mogą być szczęśliwe, czy żyją w mieszkaniu w mieście czy na wsi (jak moje)


I zapraszamy do nas

[Suvia]

smutne nowiny

Napisane przez ziazik

nowa zabawka do jedzenia w użyciu

wygląda super

Napisane przez Nimfa20

Im więcej oglądam zdjęć Twojego kota, tym bardziej się czuję, jakby była moja

ha!



kot śpiący w starych zasłonach. na drugim zdjęciu zblizenie na zabawki, śpi z nimi jak się przebudzi to myje trochę tę szarą mysz i znowu zasypia


Boże, cykam te foty jak szalona, już w piątek rozstanie

[Kretka666]

Czy to normalne, że kot jedzący surowe mięso warczy podczas jedzenia?

[Nimfa20]

Napisane przez Suvia

ha!

kot śpiący w starych zasłonach. na drugim zdjęciu zblizenie na zabawki, śpi z nimi jak się przebudzi to myje trochę tę szarą mysz i znowu zasypia

Specjalnie to robisz

Ja też mam

1. kotka babci sasiadów
2. kotka sąsiadki, już jej nie mają
3. jeden z kociaków, który wpadał do altany się przespać

[Malla]

Napisane przez Suvia

kot śpiący w starych zasłonach. na drugim zdjęciu zblizenie na zabawki, śpi z nimi jak się przebudzi to myje trochę tę szarą mysz i znowu zasypia

Ale ma ślicznie pościelone No i mysz brudna, to umyć trzeba

Napisane przez Kretka666

Czy to normalne, że kot jedzący surowe mięso warczy podczas jedzenia?

Moje obydwa warczą. Kocur nauczył się od tymczasa zgarniętego z ulicy, wcześniej tego nie robił. Mała warczała już w hodowli.

[Kretka666]

Napisane przez Malla

Moje obydwa warczą. Kocur nauczył się od tymczasa zgarniętego z ulicy, wcześniej tego nie robił. Mała warczała już w hodowli.

To się nie martwię. Florki dostały dziś surowe (sparzone) skrzydełko kurczaka, drugie podejście do mięsa. Florka wcinała z warczeniem, Bis nie warczała, jadła średnio, musiałam jej pokroić mięso, a i tak zjadła malutko. Florka po niej posprzątała. Już wiem przynajmniej, że Florce surowizna smakuje, a z Bis trzeba będzie popracować Tutaj dałam im całe skrzydełko bez kości, nie kroiłam na kawałki, bo chciałam, żeby sobie pogryzły. W weekend dostaną na spróbowanie pokrojone serduszka.

[monika_sonia]

Moje koty dostały paczkę z petstages. Zabawki, dużo zabawek. Sonia się naćpała kocimiętką .

---------- Dopisano o 20:44 ---------- Poprzedni post napisano o 20:41 ----------

Napisane przez Kretka666

Czy to normalne, że kot jedzący surowe mięso warczy podczas jedzenia?

Normalne.

---------- Dopisano o 20:48 ---------- Poprzedni post napisano o 20:44 ----------

Napisane przez Vanilliee

niedawno pisałam tu o swoim, kotku który wpadł w sidła. Dziękuje, za wszystkiego odpowiedzi na mój post. Niestety dzisiaj po 15 mój kotek musiał odejść...

[Malla]

Rozłożyłam swoim tunel, bawiły się w nim razem, polowały na siebie z obu stron, packały łapkami, a teraz zmęczone padły.