NIE MOGĘ SCHUDNĄĆ - pytania, porady, wskazówki - wątek zbiorczy!

[skazana_na_bluesa]

Napisane przez zazu23

Witajcie,
nie wiem, czy piszę w dobrym wątku - jeśli nie to przepraszam i proszę o przekierowanie
Nie będę zanudzać Was całą historią mojej walki z wagą, która trwa już dobrych parę lat. Obecnie ważę ok. 42kg przy wzroście 157cm. Osiągnęłam tę wagę wielkimi wyrzeczeniami i chciałabym mniej więcej ją zachować.
Mój problem, a tym samym moje pytanie odnosi się do zapotrzebowania kalorycznego - wynosi ono przy moim trybie życia ok. 1900-2100kCal. Jestem już od jakiegoś czasu na stabilizacji wagi, redukcję skończyłam już parę tygodni temu. Podkreślam, że jestem zafiksowana na zdrowy tryb życia od dawna - 4, 5 posiłków dziennie, równe odstępy między posiłkami, ćwiczenia fizyczne minimum 2-3 razy w tygodniu, zdrowe odżywianie etc. Jednak mimo spełniania wszystkich warunków wymarzonego stylu życia mam jeden poważny problem - jestem ciągle głodna.
Ilość przyjmowanych kalorii zgadza się z moim zapotrzebowaniem kalorycznym. Jem bardzo dużo warzyw, pieczywo i makaron tylko pełnoziarniste, sporo kasz, ryż. Słodyczy praktycznie nie jem od czasu diety (chociaż uwielbiam słodkie) - zamiast nich suszone owoce, pestki dyni, czasem sezamki. Staram się jeść wszystko - zarówno węglowodany, jak i białko i tłuszcze. A jednak po dość obfitym posiłku - godzinę później już odczuwam głód. I czekam na tym głodzie aż do następnego posiłku, po czym sytuacja się powtarza.

Jem posiłki wspólnie z rodziną i wszyscy jedzą mniej ode mnie i wstają od stołu najedzeni. Mnie jest ciągle mało.
Zawodowo jestem związana z medycyną, więc mam także dostęp do dietetyków. Udostępniłam koleżance dietetyczce swój przykladowy jadłospis i stwierdziła ona, że jest nieźle zbilansowany i nie wie, z czego wynika owo ciągłe uczucie głodu.


Za każdą sugestię, jakąkolwiek pomoc będę bardzo wdzięczna.

Pozdrawiam serdecznie!

krótko i na temat- głodzisz się. można zjeść sporo objętościowo, a nadal ma mało kalorii. masz niedowagę i poprzez uczucie głodu organizm mówi ci, że jeszcze potrzebujesz kalorii. masz w ogóle okres?

[chocolateeyes]

Pisała, że je swoje zapotrzebowanie kaloryczne 1900-2100 kcal

[skazana_na_bluesa]

primo - skoro ma niedowagę to znaczy, że za mało je.
secundo - mogła zaniżyć swoje zapotrzebowanie, bo nie doliczyła jakiś aktywności albo przy zapotrzebowaniu 2100 kcal może jeść 1900kcal. jeśli ktoś odżywia się bardzo regularnie + ćwiczy to często ma tak nakręcony metabolizm, że może zjeść więcej i nie przytyć. chociażby ćwiczenia siłowe nakręcają metabolizm, przyspiesza on na dobę po ćwiczeniach jeszcze.

[chocolateeyes]

Ok, wiec teraz czekamy na info czy w zapotrzebowanie wliczyla aktywność. Chociaż wydaje mi się, że tak. Bo 2100 przy ćwiczeniach 3x w tygodniu i średniej aktywności na co dzień (wnoszę na postawie wykonywanej obecnie pracy) to odpowiednia liczba.
A niedowage ma, bo była na redukcji i, jak mniemam, posunęła się z nią za daleko.
Co nie zmienia faktu, że masz rację, pewnie je za mało.
Dopiero teraz.zauważyłam, że napisała 1900-2100, a to jednak spora różnica

[skazana_na_bluesa]

no to chyba logiczne, że jeśli za dużo schudła to organizm stara się "bronić" i chce dojść do bardziej optymalnej wagi?

[Antalaja]

Ze swojej strony mogę Ci polecić dietę wegańską - roślinną wysokowęglowodanową (80% węglowodanów, 10% białka, 10% tłuszczy). Odkąd przeszłam na tą dietę jestem szczuplejsza, lepiej się czuję, jem ile chcę bez ograniczeń, nie liczę kalorii i wreszcie nie chodzę głodna! Taka dieta opiera się głównie na warzywach, owocach, kaszach, ryżu i odrobiny dobrej jakości tłuszczu w postaci siemienia i orzechów. Moim zdaniem to najzdrowszy wybór.

[skazana_na_bluesa]

Ludzie na diecie potrzebuja wiecej bialka.

[201606011520]

Napisane przez chocolateeyes

Ok, wiec teraz czekamy na info czy w zapotrzebowanie wliczyla aktywność.

Aktywność wliczyłam. W czasie redukcji ćwiczyłam bardzo dużo, teraz ograniczyłam ćwiczenia do 2-3 tygodniowo i chciałabym utrzymać te częstotliwość.

[wanilia90]

Hej, jestem nowa na forum przeczytałam już sporo wątków, widzę że dziewczyny mają tutaj sporą wiedze mam nadzieję jeśli któraś z was znajdzie chwilkę będziecie w stanie mi coś podopowiedzieć

Zawsze wazyłam 55-56 kg, ponad rok temu nie było ciekawie ( problemy rodzinne raczej zajadałam kompulsywnie smutki) przytyłam w krótkim czasie ponad 10 kg dobiłam do 68 kg przy moim 163 było to bardzo dużo, jak zdałam sobie z tego sprawę, skupiałam się tylko na posiłkach na diecie, pracowałam w domu i wpadłam w "obsesje" bez zadnych efektów, kupiłam diete na vitali którą jako tako stosowałam i tak nie mogłam schudnąć. poźniej nie mieszkałam w domu, miałam dużo zajęć ale mimo to biegałam codziennie rano ćwiczyłam no i trzymałam diete, rano owsianka + kawa + batonik orzechowy ( jestem uzalezniona od slodyczy i to poprawiało mi humor same orzechy i jakaś biała czekolada na wierzchu pozniej często makaron z pesto placki itp na kolacje raczej jogurt sałata, starałam się jeść max 1300 kcal, piłam też alkohol bo często wychodziłam i schudłam do 58 kg w 3 miesiące? pamiętam że nie było to moją obsesją, cieszyłam się jedzeniem kombinowałam z przepisami, ale byłam tez bardzo zajęta, nie bywałam często w domu. no i po paru miesiącach jak łatwo się domyslić co schudłam to przytyłam, znów waże 66 kg i bardzo bardzo boje się że ta waga jeszcze urosnie, bo pamiętam jak bardzo nie znosiłam siebie i znów się zaczyna nie wchodze w ubrania myśle 24h tylko o tym co zjeść i czego nie- znów pracuje w domu i znów przed komputerem i tak zostanie przez najbliższe 5 miesięcy, stwierdziłam że będe jeść normalnie ale ćwiczyć i jest już prawie 2gi miesiąc kiedy chodze na siłownie minimum 4 razy w tygodniu, biegam czy ćwicze i efektów nie ma.. tarczyca jest okej,przez 2 tyg jadłam 1200 też efektów brak. na wadze na pewno. wizualnie nie jestem w stanie ocenić niczego na plus. chyba spapralam sobie metabolizm. nie jestem w stanie iść teraz do dietetyka finansowo. i pamiętam jak to było z dietą, kiedy sie na tym skupiam to mnie pochłania, i denerwuje się ze nie ma efektów smuce. Staram się ćwiczyć naczczo choć nie zawsze, na śniadanie jem owsianke + owoce i jogurt raczej do 350 kcal, później czy coś słodkiego do kawy jest zakazane? obiad raczej kus kus i warzywa lub coś co jest w domu, no i mam problem co z kolacją, myślałam o zainwestowaniu w białko i może wypijanie go na noc, po wieczornym treningu to w kóncu tylko 100 kcal. Czy macie pomysł jak wrócić do normalności to nie musi być w 3 miesiące niech trwa dłużej choć chciałabym jak najszybciej... nie pije gazowanego nie jem fast foodow chipsów slodkich jogurtów, bialego pieczywa, jasnych makaronow. jedyne co jest moim problemem to coś słodkiego, i stres który zajadam czekoladami.. niby wszystko wiem ale nic do przodu i znów myśle o tym 24

[Dotka90]

Za mało jesz.

Napisz DOKŁADNIE swój jadłospis z podanymi ilościami/wagą

[chocolateeyes]

Zastanawiam się kiedy ludzie zrozumieją, że dieta, to nie taka prosta sprawa i jedzenie "w miarę zdrowo" jest niewystarczające.

[201607111017]

To ile kalorii powinno sie jesc? Bo juz glupieje :/

[chocolateeyes]

Nie ma jednej określonej liczby. W internecie jest mnóstwo kalkulatorów dla dziennego zapotrzebowania kalorycznego. Zwraca się uwagę na wiek, wagę, aktywność fizyczną itp

[skazana_na_bluesa]

zacznij zajadać stres marchewką. czekolada to 500kcal, jeśli zjesz tabliczkę. 1200kcal to za mało, tym bardziej, jeśli ćwiczysz. kuskus zamień na kaszę lub ryż. na kolację nie musisz pić białka z prochu tylko możesz zjeść twaróg, jajka czy rybę.

[wanilia90]

to już chyba drugie takie jojo bo pamiętam przed tym skokiem do 68kg zaczełam tyć i zobaczyłam na wadze 59 więc i dużo ćwiczyłam i wyglądałam na prawde dobrze po miesiącu- podskoczyłam do 68kg, no i znów zjechałam do 58 a teraz 66, to dla mnie nowe zawsze waga stała na 55-56 i się zaczeło a jem teraz dużo lepiej niż ten rok, dwa lata temu.

no to co jem :
śniadanie wsianka na wodzie (pół szklanki przed ugotowaniem) + pół kubeczka jogurtu naturalnego + garść owoców przewaźnie borówki, maliny czy jabłko.

drugie śniadanie: jabłko lub kubeczek jogurtu + garść owoców, lub moje ulubione 2gie śniadanie niestety się przyznam lubie zjeśc cokolwiek słodkiego do kawy, batonik z rossmana serwatkowy bleib gesund 140 kcal lub np Fig Bar, baton figowy z mąki pszennej razowej z pełnego przemiału z malinami to już jakieś 220 kcal od cukru jestem uzależniona, nie słodze i nie pije słodzonych soków nic z tych rzeczy ale coś do kawy to jak rytułał:P kiedy pracuje

obiad : często to co jest w domu, lub zrobie sobie omleta z dwoch jajek i owoce bo jest ich teraz dużo, mięsa raczej nie jadam, bardzo mało, musze mieć ochote żeby zjeśc mięso. przewaznie jakiś makaron z oliwkami czy kasza z warzywami raczej niestety węglowodany

przed kolacją coś podjem płatki na mleku

kolacja hmm z tym zawsze mam problem, teraz zjadlam jogurt z musli czyli znów te węgle, wróciłam przed chwilą z biezni 6km i po treningu zawsze mam apetyt dlatego myślałam o tym białku lepsze to niż musli, co chodzi o kalorie chociaż chyba musze zmienić myślenie z tym liczeniem.

wiem , że zdrowe odzywianie to nie wszystko, i moje też najlepsze nie jest, mam troche trudniej boje się że sama nie dam rady zdrowo zrzucić tych 10 kg żeby było jak zazwyczaj, tylko że zazwyczaj jadlam marsy i kanapki tak wyglądała moja dieta a waga była okej, mogłam żyć na słodyczach. ale prawdą jest że tydzień temu odebrałam morfologie dalej pod kreską czyli anemia ale o ułamek dziesiętny a nie połowe poniżej normy pierwszy raz wyszłam od lekarza bez tabletek, to mnie cieszy! jeśli teraz mi się uda marze o grudniu, chociaż te 6kg nie chciałabym tego tak łatwo stracić

jutro rano bieżnia, pod wieczór pójdę też na siłowe ćwiczenia

Dziękuję!

---------- Dopisano o 19:32 ---------- Poprzedni post napisano o 19:26 ----------

ja na prawdę to rozumiem i wybrałabym się do specjalisty rok temu miałam diete vitali ale bez efektu,a dietetyk to jednak spory wydatek, jeśli uznam, że sama nie dam rady nie będe oszczędzać na zdrowiu fizycznym i tym bardziej psychicznym. Chcę spróbować ostatni raz sama, jakiś sposób na życie a nie na 2-3 miesiące bo nie chcę znów płakać że wyglądam okej a po 3 miesiącach nie wchodze w ubrania, zjechałam 10 kg przez biegi na czczo i chyba byłam zakochana głodu nie czułam :P i miałam dużo zajęć, teraz wróciłam do normalnego życia i znów się zaczyna waga skoczyła, ja biegam ćwicze, waga nie chce drgnąć więc robie jakiś błąd, chcę się ogarnąć nim będzie za późno

[chocolateeyes]

Jak dieta i ćwiczenia są dobre, to nie ma bata, po prostu się chudnie. Jak silowo ćwiczysz?
A co do jedzenia, to widać że baaaardzo mało jesz. I do tego same węgle. Kalorie nie są najważniejsze. Posiłki muszą być pełnowartościowe. U Ciebie w ogóle nie ma białka ani tłuszczu. Mięsa dlaczego nie jesz?

[wanilia90]

nie przepadam za mięsem, raz na tydzień jak zjem pierś z kurczaka to jest max, nie jestem wege ale nie odczuwam potrzeby jedzenia mięsa, lubie w sumie tylko kurczaka ale miesiacami kiedy nie mam styczności z domowymi obiadami potrafie zapomnieć o mięsie. siłowo zazwyczaj raz w tyg tylko są zajęcia pump, teraz chciałabym robić to 2 razy w tyg, bo zwykle robie tylko bieznie. Mam książke chodakowskiej są tam przykładowe jadłospisy na 30 dni ale boje się ze jak zaczne tyle jeść to przytyje, jutro tradycyjnie zaczne dzień biegiem, później owsianka no i dalej będę coś wymyślać. może własnie tu jest błąd w tych węglach, lubie makaron, owsianke to jest szybkie więc tak działam, a podjadam między posiłkami. Co moge zrobić żeby metabolizm działał tak jak należy bez dietetyka? nie chce jeść 1200 chudnąć a później jojo. może 1500 kcal przy codziennych ćwiczeniach? chyba kilogramy powinny zacząć lecieć? bo przy 1200 nie spadło mi nic przez 1.5 tyg + codzienne ćwiczenia, ale jadłospisy ubogie. wyliczyłam BMR 1383 lub 1461 rózne kalkulatory przy wysiłku małym kalori powinnam jeśc 1937 a średnim 2352, nie wiem jak określić moją aktywność minimum 5 razy w tygodniu robie na biezni 5 km-6 czasem ide na fitness lub na tego pumpa. ale to jedyna moja aktywność teraz bo pracuje w domu przed komputerem, a pare miesięcy temu byłam w ciągłym ruchu.

---------- Dopisano o 21:17 ---------- Poprzedni post napisano o 21:12 ----------

teraz mam czas gotować i bawić się kuchnia, chodzić na ćwiczenia kiedy tylko mi się podoba bo pracuje w domu, chcę się skupić na plusach tej sytuacji, chociaż jak siedze za granicą chudne czuje się świetnie a później wracam do domu, odpalam komputer przed którym pracuje cały dzień i od kawy do kawy i się zaczyna brak czasu na siedzenie w domu zycie w biegu akurat mi słuzy:P

[chocolateeyes]

nie przepadam za mięsem, raz na tydzień jak zjem pierś z kurczaka to jest max, nie jestem wege ale nie odczuwam potrzeby jedzenia mięsa, lubie w sumie tylko kurczaka ale miesiacami kiedy nie mam styczności z domowymi obiadami potrafie zapomnieć o mięsie.

Mięso to najlepsze źródło białka, u Ciebie nie ma żadnych jego zamienników.

siłowo zazwyczaj raz w tyg tylko są zajęcia pump, teraz chciałabym robić to 2 razy w tyg, bo zwykle robie tylko bieznie.

Trening siłowy przynosi lepsze rezultaty, bo organizm pewnie już się do tego biegania dostosował.

Mam książke chodakowskiej są tam przykładowe jadłospisy na 30 dni ale boje się ze jak zaczne tyle jeść to przytyje,

Skoro nie schudłaś od jedzenia za mało, to logiczne, że musisz jeść więcej

Nie podjadaj między posiłkami. Jedz tyle żeby być najedzona po głównych posiłkach.
Metabolizm podkręca się regularnym jedzeniem. Pijesz wodę?
Skoro zapotrzebowania przy wysiłku masz średnio 2000kcal, to 1500 to zdecydowanie za mało

[skazana_na_bluesa]

BMR to taka ilość kalorii, poniżej której nie możesz schodzić nie ruszając nawet palem przez cały dzień. spokojnie powinnaś jeść 1800kcal, tym bardziej, że prowadzisz aktywny tryb życia.
zapotrzebowanie na białko w czasie redukcji wagi jest większe niż przy ćwiczeniach siłowych, czego dużo kobiet nie rozumie. nie wciskaj też kitu z brakiem czasu na gotowanie, bo wystarczy wrzucić mięso i warzywa do parowaru i obiad sam się robi. podobnie z innymi posiłkami. nie lubisz mięsa to włącz do diety jajka, ryby i twaróg. nie samymi węglami człowiek żyje, a dietę masz kiepską. nie przesadzaj też z ilością owoców, bo to cukier. zmień też rodzaj aktywności, poćwicz trochę siłowo na maszynach, a później idź na rower/orbitrek/ergometr.

[cava]

Napisane przez wanilia90

nie przepadam za mięsem, raz na tydzień jak zjem pierś z kurczaka to jest max, nie jestem wege ale nie odczuwam potrzeby jedzenia mięsa, lubie w sumie tylko kurczaka ale miesiacami kiedy nie mam styczności z domowymi obiadami potrafie zapomnieć o mięsie. siłowo zazwyczaj raz w tyg tylko są zajęcia pump,

To nie są typowo siłowe, to wytrzymałościowo-siłowe i palisz tam zależnie od tego jak sobie "dołożysz" i na ile jesteś kondycyjnie przygotowana do wykonania określonego wysiłku w tym systemie. Na jakich obciążeniach pracujesz i czy trzymasz tempo od początku do końca i robisz od A do Z
Wiec nie ma jednej odpowiedzi, możesz spalić z 300/h a możesz i wytrzepać z 700/h kalorii.
Chodząc raz w tygodniu, to szacuje ze za wiele nie porobisz, liczyłabym około 400 max 500 kalorii

5 razy w tygodniu robie na biezni 5 km-6

kilometr biegu na bieżni to około 40-50 kalorii, czyli 200 - 300 kalorii około jednorazowo.
Nie patrz co pokazuje bieżnia, bo pokazują czasami pierdoły. Mi kiedyś pokazała ze żużywam 80 kalorii na km. No dobre żarty, chyba bym musiała ważyć ze 150 kilo i biec pod Mount Everest. :/

---------- Dopisano o 21:17 ---------- Poprzedni post napisano o 21:12 ----------

teraz mam czas gotować i bawić się kuchnią

Nie lubisz mięsa to jedz jajka, twarogi Lubisz, możesz?
Mieszaj wysokobiałkowe zboża ze strączkowymi, orzechami, nasionami, albo/i kup dodatkowo odżywkę białkową.
Buszuj po wegetariańskich/wegańskich blogach osób uprawiających sport, podpatruj co jedzą.
Albo zostań przy tych węglowodanach, ale zleź z bieżni i idź normalnie biegać, zwiększając sukcesywnie objętość do objętości biegowych jak pod trening maratoński.

No i jesz za mało i chyba kiepsko jakościowo.
Nie chodzi o mięso, mięso nie jest konieczne nawet w sportach siłowych, zajrzyj na weganworkout:
http://veganworkout.org.pl/kulturyst...nizm-dlaczego/
oraz sprawdzaj jakiś czas swoje jadłospisy w np. cronometrze:
https://cronometer.com/
Potem to już "na oko" będziesz wiedziała ile czego jeść i co z czym zestawiać.

[wanilia90]

Dzięki! ogranicze te wegle
dziś śniadanie standard owsianka + owoce
2 śniadanie jogurt + granola
obiad (to co miałam w domu czyli kotlet mielony + warzywa)
2 śniadanie jogurt
kolacja- serek wiejski +oliwki pomidor
2 litry wody były
ilościowo myśle 1600 kcal nawet więcej no i ćwiczenia, jutro będzie już lepiej bo kombinuje teraz jakieś jadłospisy i widze że tych węgli było dużoo, także postaram sie je mieć w śniadaniu i do 15 a później przejde na białko i włącze tłuszcze bo ich jest mało! dziś mierze obwody i działam ) dziękuje raz jeszcze!

[skazana_na_bluesa]

jezu, wywal ten jogurt naturalny, bo mi się słabo robi i zjedz coś porządnego. białko powinno być w każdym posiłku, a ty masz jedynie kotleta i serek wiejski. zamiast "myśleć", ile jest kalorii, zwyczajnie to policz, bo możesz się zdziwić.

[201607111017]

Cześć, jeżeli moje BMR wynosi 1750 kcal to mogę tyle jeść, czy to za mało? Chcę schudnąć. Prowadzę mało aktywny tryb życia i nie ćwiczę.

[skazana_na_bluesa]

ile masz wzrostu, lat i kg?

[201607111017]

178 cm, 91 kg, 20 lat

[jyyli]

Wg kalkulatora na potreningu:
Wskaźnik BMR: 1761 kcal
Aby utrzymać wagę: 2113 kcal

Przy "prawie braku" ćwiczeń. Wydaje mi się, że te 1750 to trochę za mało, BRM wskazuje, ile potrzeba do działania potrzebnych funkcji życiowych.
W sumie może ktoś bardziej obeznany się wypowie, sama jestem ciekawa, ile można odjąć, żeby chudnąć, ale sobie nie zaszkodzić Pewnie łatwiej byłoby włączyć jakikolwiek ruch.

[chocolateeyes]

Od wartości "aby utrzymać wagę" należy odjąć 200kcal. Przy włączeniu ćwiczeń wylicza się zapotrzebowanie jeszcze raz.
Przy takiej wadze jaką ma mamdwaoka ćwiczenia (na początek.szybkie marsze, lekka silowka) są konieczne

[jyyli]

W moim wypadku kalkulator pokazuje 2196 kcal, żeby utrzymać wagę. Wybrałam lekką aktywność fizyczną, bo chociaż ostatnio nie ćwiczę, to sporo chodzę i robię wielkie sprzątanie.
Jem od jakiegoś czasu 1800kcal. Na początku ładnie chudłam, ale teraz waga się zatrzymała. Powinnam dodać te 100-200 kcal, taka ilość ma jakieś znaczenie w ogóle?

[skazana_na_bluesa]

Napisane przez mamdwaoka

178 cm, 91 kg, 20 lat

ja bym na twoim miejscu zaczęła od 1900kcal i włączyła odrobinę ruchu. jakiś basen czy chociaż szybsze marsze. jeśli waga nie będzie spadać to obcięcie 100kcal. jak zaczniesz się ruszać to sobie przyspieszysz metabolizm i będziesz więcej kcal spalać.

Napisane przez jyyli

W moim wypadku kalkulator pokazuje 2196 kcal, żeby utrzymać wagę. Wybrałam lekką aktywność fizyczną, bo chociaż ostatnio nie ćwiczę, to sporo chodzę i robię wielkie sprzątanie.
Jem od jakiegoś czasu 1800kcal. Na początku ładnie chudłam, ale teraz waga się zatrzymała. Powinnam dodać te 100-200 kcal, taka ilość ma jakieś znaczenie w ogóle?

masz dwie opcje:
- zmniejszyć ilość kalorii o 100, bo jak chudniesz to i bmr się zmniejsza
- zacząć się więcej ruszać i jeść tyle samo

[Roskania]

Zgadzam się, że masz spowolniony metabolizm i wydaje Ci się, że mało jesz dużo się ruszasz i powinnaś chudnąć w oczach a jednak nie jest tak. Może spróbuj pójść do dietetyka. Ja chodziłam do Arkadii Spa przez pół roku i efekty utrzymują się bez problemu. W Opolu nie znam lepszych specjalistów niż tych w arkadii więc jak trafisz tak jak ja to sukces masz murowany oczywiście musi też coś dać od siebie :P