Ludzie i zachowania, które nas dziwią + ot, część 72

[Finlora]

[1=07f49d5297ed442eaa63bdc 5e3365630f1fe1bde_620d900 1ec3ce;89064896]O raju ile niektórym ludziom rzeczy przeszkadza to aż strach...

Wysłane z mojego SM-G780G przy użyciu Tapatalka[/QUOTE]
O raju, jakby Ci było niedobrze od takiej mieszaniny zapachów (a raczej smrodu) w zamkniętej przestrzeni, to może byś się tak nie dziwiła.

[cava]

[1=07f49d5297ed442eaa63bdc 5e3365630f1fe1bde_620d900 1ec3ce;89064896]O raju ile niektórym ludziom rzeczy przeszkadza to aż strach...

Wysłane z mojego SM-G780G przy użyciu Tapatalka[/QUOTE]

Mi potrafi krew z nosa zacząć lecieć.
Nadmierne pachnienie jest dla osób o wrażliwszy węchu jak wrzeszczenie zamiast normalnego mówienia do kogoś.

I nie ma znaczenia czy to drogie perfumy czy tanie podroby, czy ładne czy brzydkie, idzie o natężenie zapachu.

[Trzepotka]

Treść usunięta

[Finlora]

Napisane przez Trzepotka

Treść usunięta

Dlaczego zacytowałaś mój post?

[kasiunia788742]

[1=07f49d5297ed442eaa63bdc 5e3365630f1fe1bde_620d900 1ec3ce;89064896]O raju ile niektórym ludziom rzeczy przeszkadza to aż strach...

Wysłane z mojego SM-G780G przy użyciu Tapatalka[/QUOTE]Akurat deo w sprayu potrafią tak zadusic powietrze, że naprawdę nie ma czym oddychać.

Wysłane z mojego SM-G950F przy użyciu Tapatalka

[Pani_Mada]

Napisane przez kasiunia788742

Akurat deo w sprayu potrafią tak zadusic powietrze, że naprawdę nie ma czym oddychać.

Wysłane z mojego SM-G950F przy użyciu Tapatalka

ja w ogóle nie widzę sensu używania dezodorantu w spreju. kulka czy sztyft są dużo lepsze.

[Trzepotka]

Treść usunięta

[Finlora]

Napisane przez Trzepotka

Treść usunięta

Aaa, ok
Mnie się jeszcze zdarzyło widzieć, nie raz i nie dwa, że dziewczyny po treningu, przebierając się (i nie biorąc prysznica) psikały się dezodorantem (na spocone ciało)

[ceccylia_paladin]

Właśnie, polecacie jakieś antyperspiranty w sprayu które nie mają intensywnego zapachu? Miałam ostatnio rexony i Garnier ale właśnie duszace

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[Nette]

Małe kosmetyki (przelewane) nie są dla mnie upierdliwe - butelka szamponu to 200-250ml, mały pojemnik to 100ml, to nie jest tak że trzeba co drugi dzień uzupełniać. Lubię mieć rozlane, bo prócz siłki jeszcze basen, sauna i okazjonalnie wyjazdy na weekendy, czasem na coś się decydujemy bardzo spontanicznie, więc zawsze warto mieć podróżną kosmetyczkę gotową, serum, krem i balsam też wrzucić.

To, że ludziom się wydaje, że nie pachną intensywnie, to akurat nic dziwnego - adaptacja węchowa. Mózg nie rejestruje własnego zapachu i zapachów często odczuwanych - np. zapachu własnego domu, kosmetyków, regularnie używanych perfum etc. Ale w moim odczuciu wiele osób ma intensywny zapach potu i/lub nadużywa perfum - miewam migreny, przy których mocne zapachy wywołują mdłości, możecie wierzyć lub nie, ale podczas takich napadów czuję zapach po ludziach, którzy przede mną jechali windą, a co dopiero ludzi w otoczeniu. Świeży pot też czasem ma intensywny zapach.

Najbardziej nie lubię tego, że pot na skórze schnie, te 10 min dojazdu do domu na to wystarczy. Po intensywnym treningu też się chwilę jeszcze pocę. Wolę natychmiast wskoczyć pod prysznic, schłodzić się (przestać pocić), zmyć to wszystko i ubrać czyste ciuchy. Chyba w tej kwestii jestem facetem.

[Czarna2000]

Mam na siłkę 10 minut pieszo. Przebieram tylko buty, narzucam kurtkę i idę. Gdybym chciała brać prysznic na miejscu siłownia trwałaby dłużej plus musiałaby taszczyć więcej rzeczy. Bez sensu. W dodatku po ćwiczeniach muszę umyć włosy. Musiałabym je potem suszyć na siłce i w takich świeżo umytych wychodzić na zewnątrz. No nie bardzo mi to leży. Wracam do domu, kąpie się do woli.

U mnie na siłce jak ćwiczy dużo osób to na wejście jest takie ciężkie powietrze, ale potem jakoś się przyzwyczajam i nie czuję.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[Nette]

Napisane przez _medianoche

To ja się raz w autobusie przesiadłam, bo dziewczyna przede mną spryskała się jakąś mgiełką, która śmierdziała jak tanie, zabójcze perfumy z targowiska.

A pracowałam kiedyś z kobietą, która wylewała na siebie tony perfum. Jak wchodziła do biura to aż zatykałam nos. Prośby nic nie dawały. Dwa tygodnie po jej odejściu przy jej biurku dalej było czuć perfumy.

I jeszcze młodzi faceci wylewają na siebie tony dezodorantu. Jak czasem obok nich przechodzę to aż głowa boli.

Mnie się to zawsze kojarzyło z brudasami. Nie weźmie prysznica tylko wyleje na siebie cały flakon perfum / dezodorantu. Fujka.

Napisane przez Finlora

O ja pier... a propos zapachów, to już naprawdę nie wiem co jest gorsze. Przebierałam się właśnie jak błyskawica, nawet gdybym miała w planach prysznic, to bym go nie wzięła, bo od wejścia do szatni tak waliło dezodorantem, perfumami czy czym tam waliło, że myślałam, że się uduszę. Naprawdę nie było czym oddychać.
Kurna, czy kobiety kiedykolwiek się nauczą, że tak się nie robi??

Adaptacja węchowa, ludzie nie czują zapachu perfum, bo mózg im ten zapach "odcina", więc przesadzają. To ten sam efekt, co palacze uważający, że akurat oni i ich papierosy nie śmierdzą.

---------- Dopisano o 22:28 ---------- Poprzedni post napisano o 22:23 ----------

[1=07f49d5297ed442eaa63bdc 5e3365630f1fe1bde_620d900 1ec3ce;89064896]O raju ile niektórym ludziom rzeczy przeszkadza to aż strach...

Wysłane z mojego SM-G780G przy użyciu Tapatalka[/QUOTE]U mnie to wzmaga migreny, a migreny = mdłości. Nie tylko tanie perfumy, jakiekolwiek intensywne zapachy, choć jedne mniej, inne bardziej. Dlatego HO to zbawienie.
Za to piekłem są dla mnie wszelkie Sephory, Douglasy etc., także niektóre "wyperfumowane" sklepy, a już najgorsze ze wszystkiego, to niektóre hotele, które rozpylają zapachy. Żeby było śmiesznie, to im bardziej "elegancki" hotel (i feria intensywnych zapachów), tym większe ryzyko zepsutego migreną wyjazdu.

---------- Dopisano o 22:31 ---------- Poprzedni post napisano o 22:28 ----------

Napisane przez Trzepotka

Treść usunięta

Niejednokrotnie widziałam laski, które omijały prysznic, a robiły makijaż. To raczej nie ta pula, co 10 min później bierze prysznic w domu...

[Takion94]

Napisane przez _medianoche

To ja się raz w autobusie przesiadłam, bo dziewczyna przede mną spryskała się jakąś mgiełką, która śmierdziała jak tanie, zabójcze perfumy z targowiska.

A pracowałam kiedyś z kobietą, która wylewała na siebie tony perfum. Jak wchodziła do biura to aż zatykałam nos. Prośby nic nie dawały. Dwa tygodnie po jej odejściu przy jej biurku dalej było czuć perfumy.

I jeszcze młodzi faceci wylewają na siebie tony dezodorantu. Jak czasem obok nich przechodzę to aż głowa boli.

Mnie się to zawsze kojarzyło z brudasami. Nie weźmie prysznica tylko wyleje na siebie cały flakon perfum / dezodorantu. Fujka.

Pamiętam jak znajoma ze studiów tak lubiła się psikać perfumami. Przez to nie dało się obok niej siedzieć na zajęciach, bo aż głowa od tego zapachu zaczęła boleć.

[Nette]

Napisane przez Takion94

Pamiętam jak znajoma ze studiów tak lubiła się psikać perfumami. Przez to nie dało się obok niej siedzieć na zajęciach, bo aż głowa od tego zapachu zaczęła boleć.

Dlatego mam zasadę "jeden psik i żadnego dokładania", choć tych samych perfum używam od lat i ich już nie czuję. Ale to dla mnie akurat atut.

[Wenress]

U mnie była gwiazda, która psikała włosy odżywką na bazie olejku w szatni - prawie się zabiłam było tak ślisko, tragedia jak można tak nie myśleć.

Zawsze biorę prysznic na siłce, lubię wyjść stamtąd świeża. Często mam tak mokre ciuchy, że dziwnie by było w nich gdziekolwiek iść...
Ale jak biegałam to nie miałam problemu żeby wejść do sklepu czy autobusu przed prysznicem, nie wiem może było ode mnie czuć świeży pot ale jakoś mało się przejmowałam, ludzie zdecydowanie gorzej śmierdzą.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[Finlora]

Napisane przez Nette

Dlatego mam zasadę "jeden psik i żadnego dokładania", choć tych samych perfum używam od lat i ich już nie czuję. Ale to dla mnie akurat atut.

Ja z kolei lubię czuć swoje perfumy. I często je zmieniam, właśnie dlatego, że wiem, że po jakimś czasie człowiek się przyzwyczaja i zaczyna psikać coraz więcej, żeby znowu poczuć.
I w ten sposób znienawidziłam LVEB (sama je mam, tylko już nie używam), bo to tak mocne perfumy, że wystarczy jeden psik, ale dużo kobiet niestety przesadzało.

[12b24d2a455c078f5629813f5df538e108ef39c5_6556ae3ede293]

Mi przeszkadza nadmiar zapachow, wszystko musi pachniec- mydło, szampon, odzywka, płyń do prania i ma to wszystko perfumy

Sent from my SM-G973F using Tapatalk

[czekooczekolada]

[1=b872d78680f891d873273d3 1baaf276c9d6e57ec_6594a44 f1cc14;89064248]O ktorej tesciowa kladla sie spac?[/QUOTE]

Jak byliśmy my u niej to 21-22, bo wspólnie do tej godziny siedzieliśmy, ale kiedy kładła się spać jak była sama to nie wiem

[1=b872d78680f891d873273d3 1baaf276c9d6e57ec_6594a44 f1cc14;89064566]znasz te problemy z pierwszej reki, a ja tylko z historii przy kawie. Nie wątpię że na uczelni na ktorej pracujesz tak wlasnie jest.

---------- Dopisano o 17:02 ---------- Poprzedni post napisano o 16:57 ----------


Tak ze goscie nie mogli spac, moze w ten sposob zniechecala ich do czestszych odwiedzin
Pytanie czy to byl jej staly rytm dobowy. Może wstajac w srodku nocy przygotowywala obiad na nastepny dzien, szykowala pranie, sprzatala po poprzednim dniu. Moze goscie w domu zaburzali jej normalny rytm dnia.[/QUOTE]

Nie nie nie jej po prostu tyle zajmuje "zbieranie się do pracy", jak miała zmianę na 14 to od 11 się zbierała. Co jej tyle zajmuje to nie wiem, mnie nie pytajcie, bo ja się zbieram do pracy w 20 min

[effcia82]

Niektórzy czekają aż im perystaltyka zacznie działać. Jak jadałam śniadania to też wstawałam 2 godziny przed wyjściem co najmniej.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[anulus17]

Napisane przez Nette

Zachowanie które mnie trochę u ludzi dziwi: od kiedy siłownie są znowu czynne, chodzę kilka razy w tygodniu i na palcach jednej ręki mogę policzyć sytuacje, w których widziałam, by ktoś jeszcze po siłce brał prysznic. A większość z tych dziewczyn, która brała, zakładała do tego kostium kąpielowy - na siłowni bez basenu, gdzie łazienki nie są koedukacyjne i każdy natrysk ma drzwi.
Przed pandemią chodziłam na inną siłkę (z basenem) i tam mi się to w oczy nie rzucało.
Oświecicie mnie skąd się to bierze? Pamiętam jak najgorszą cechą WF w czasach szkolnych był brak możliwości wzięcia prysznica - natryski były, ale WF w środku dnia + przeganianie w 5 min na następną lekcję. A tu czas jest, możliwości są, a chętnych brak.

Ja mam 5 minut silownie od domu wiec ide prosto do domu I tam sie kapie, musze myc glowe nalozyc maske na wlosy, wysuszyc, jak dla mnie to za duzo zabawy

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[siarka40]

Napisane przez Trzepotka

Treść usunięta

[b872d78680f891d873273d31baaf276c9d6e57ec_6594a44f1cc14]

Napisane przez czekooczekolada

Jak byliśmy my u niej to 21-22, bo wspólnie do tej godziny siedzieliśmy, ale kiedy kładła się spać jak była sama to nie wiem



Nie nie nie jej po prostu tyle zajmuje "zbieranie się do pracy", jak miała zmianę na 14 to od 11 się zbierała. Co jej tyle zajmuje to nie wiem, mnie nie pytajcie, bo ja się zbieram do pracy w 20 min

Spala 4-5 godzin? Bardzo malo.
Ja dzis szykowalam sie 45 minut, ze sniadaniem i krotka seria cwiczen.

---------- Dopisano o 06:55 ---------- Poprzedni post napisano o 06:52 ----------

Napisane przez Nette

Dlatego mam zasadę "jeden psik i żadnego dokładania", choć tych samych perfum używam od lat i ich już nie czuję. Ale to dla mnie akurat atut.

Tez tak robie.

[ojejuniu1974]

[1=12b24d2a455c078f5629813 f5df538e108ef39c5_6556ae3 ede293;89065011]Mi przeszkadza nadmiar zapachow, wszystko musi pachniec- mydło, szampon, odzywka, płyń do prania i ma to wszystko perfumy

Sent from my SM-G973F using Tapatalk[/QUOTE]

Wszystko da sie kupic bez. W Europie naprawde nie jest z tym zle, zwlaszcza jeslii ma sie dostep do Rossmana i mozna kupic szare mydlo za pare zlotych. Nie wszedzie na swiecie jest taki luksus

[Imperfecta]

[1=b872d78680f891d873273d3 1baaf276c9d6e57ec_6594a44 f1cc14;89065165]Spala 4-5 godzin? Bardzo malo.
Ja dzis szykowalam sie 45 minut, ze sniadaniem i krotka seria cwiczen.[/QUOTE]
Jak?
Mi zebranie do pracy zajmuje prawie godzinę a to tylko poranna toaleta i makijaż. Czasami coś jem, ale nie zawsze. Jak rano ćwiczyłam, to wstawałam trzy godziny wcześniej, bo musiałam się wykąpać, umyć głowę.

[b872d78680f891d873273d31baaf276c9d6e57ec_6594a44f1cc14]

Napisane przez Imperfecta

Jak?
Mi zebranie do pracy zajmuje prawie godzinę a to tylko poranna toaleta i makijaż. Czasami coś jem, ale nie zawsze. Jak rano ćwiczyłam, to wstawałam trzy godziny wcześniej, bo musiałam się wykąpać, umyć głowę.

Nie maluje sie i dzis nie mylam glowy. To nie magia.

[Lottie69]

Napisane przez Imperfecta

Jak?
Mi zebranie do pracy zajmuje prawie godzinę a to tylko poranna toaleta i makijaż. Czasami coś jem, ale nie zawsze. Jak rano ćwiczyłam, to wstawałam trzy godziny wcześniej, bo musiałam się wykąpać, umyć głowę.

U mnie standardowo szykowanie się do pracy to pół godziny. W tym czasie się ogarniam, ubieram, robię śniadanie do pracy dla siebie i tż, ogarniam kocią miskę i kuwetę.
Jak na około 7 mam być w pracy to mi szkoda czasu rano na bzdety, wolę dłużej pospać, ile się da.

Ale się nie maluję i chyba z tego wynika największą różnica, jak patrzę po koleżankach.

Na HO mam spokojniejsze wstawanie, bo wstaje kwadrans przed odpaleniem kompa, wystarczy na śniadanie i herbatę.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[b872d78680f891d873273d31baaf276c9d6e57ec_6594a44f1cc14]

Napisane przez Wenress

U mnie była gwiazda, która psikała włosy odżywką na bazie olejku w szatni - prawie się zabiłam było tak ślisko, tragedia jak można tak nie myśleć.

Zawsze biorę prysznic na siłce, lubię wyjść stamtąd świeża. Często mam tak mokre ciuchy, że dziwnie by było w nich gdziekolwiek iść...
Ale jak biegałam to nie miałam problemu żeby wejść do sklepu czy autobusu przed prysznicem, nie wiem może było ode mnie czuć świeży pot ale jakoś mało się przejmowałam, ludzie zdecydowanie gorzej śmierdzą.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Ja sie tak prawie zabilam w lazience. Poslizgnelam sie tak ze prawie rozbilam glowe o umywalke. Co sie nagadalam w biurze....zadna sie nie przyznala do proby morderstwa.

[Imperfecta]

Napisane przez Lottie69

U mnie standardowo szykowanie się do pracy to pół godziny. W tym czasie się ogarniam, ubieram, robię śniadanie do pracy dla siebie i tż, ogarniam kocią miskę i kuwetę.
Jak na około 7 mam być w pracy to mi szkoda czasu rano na bzdety, wolę dłużej pospać, ile się da.

Ale się nie maluję i chyba z tego wynika największą różnica, jak patrzę po koleżankach.

Na HO mam spokojniejsze wstawanie, bo wstaje kwadrans przed odpaleniem kompa, wystarczy na śniadanie i herbatę.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Ja zawsze śniadanie robię poprzedniego dnia wieczorem, bo rano bym raczej nie zdążyła.

[1=b872d78680f891d873273d3 1baaf276c9d6e57ec_6594a44 f1cc14;89065184]Nie maluje sie i dzis nie mylam glowy. To nie magia.[/QUOTE]

A no jak się nie malujesz, to zmienia trochę postać rzeczy.
Mi podstawowy makijaż zajmuje dobre 20 minut, jak robię mocniejsze oczy to ze 40 minut. No ale ja nie wyjdę z domu bez makijażu
Dopiero od covida się przełamałam, żeby do sklepu wyjść bez, skoro i tak mam maseczkę. Wcześniej nawet idąc po jedną marchewkę robiłam pełen makijaż.

[j_fly]

Napisane przez Imperfecta

Ja zawsze śniadanie robię poprzedniego dnia wieczorem, bo rano bym raczej nie zdążyła.



A no jak się nie malujesz, to zmienia trochę postać rzeczy.
Mi podstawowy makijaż zajmuje dobre 20 minut, jak robię mocniejsze oczy to ze 40 minut. No ale ja nie wyjdę z domu bez makijażu
Dopiero od covida się przełamałam, żeby do sklepu wyjść bez, skoro i tak mam maseczkę. Wcześniej nawet idąc po jedną marchewkę robiłam pełen makijaż.

Nie było to uciążliwe?

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[Imperfecta]

Napisane przez j_fly

Nie było to uciążliwe?

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

A pewnie, że było! Ogólnie makijaż jest dla mnie uciążliwy, bo nie lubię go robić a w dodatku te kosmetyki tyle kosztują
No ale lepiej się czuję psychicznie, kiedy go mam. Jakoś tak ładniej i bezpieczniej.
Więc wolę przemęczyć 20 minut malując się, niż później cały dzień zerkać w lustro i myśleć czemu to sobie zrobiłam