Tabletki antykoncepcyjne- wątek zbiorczy!

[Chatul]

Aredhel125, nie martw się na zapas, bo to nie ma sensu. Najpierw zrób badania i zobacz ich wyniki. To od wyników zależy przecież ewentualne leczenie.
Jak już będziesz miała wyniki, to poszukasz w necie informacji o tym, na co mogą wskazywać. Poszukasz też informacji o różnych metodach leczenia. Metody hormonalne zwykle są tymi bardziej inwazyjnymi, a poza nimi są jeszcze mniej inwazyjne metody, w tym metody naturalne (ziołowe)

[Iskra14]

Zgadzam się z przedmówczynią. Natomiast lekarzowi nic do tego czy biorąc tabletki uprawiasz seks czy nie (o ile powód dla którego je bierzesz to np. trądzik czy nieregularne miesiączki). W przeciwnym razie może Ci zasugerować odstawienie tabletek, ale decyzja należy do Ciebie.

Co do brania tabsów w celach antykoncepcyjnych to zależy od tego jakie mamy podejście np. do przygodnego seksu. Moja koleżanka brała tabletki właśnie dlatego, bo wiedziała, że czasami mając słabą głowę zdarza jej się zaszaleć. Mimo, że nie pochwalałam jej zachowania to jest to jakiś powód

[KamilaAnna1990]

Napisane przez Iskra14

Co do brania tabsów w celach antykoncepcyjnych to zależy od tego jakie mamy podejście np. do przygodnego seksu. Moja koleżanka brała tabletki właśnie dlatego, bo wiedziała, że czasami mając słabą głowę zdarza jej się zaszaleć. Mimo, że nie pochwalałam jej zachowania to jest to jakiś powód

Ja na miejscu koleżanki bałabym się złapać jakiegoś choróbska...


Zgadzam się z przedmówczyniami, ze jeśli nie masz stałego partnera to nie ma się co truć. A jak już zdecydujesz sie na współżycie to zawsze na początek możecie korzystać z prezerwatyw lub po prostu poczekać aż zaczniesz brać tabletki.

[NaWrobleStrach]

Wczoraj zrobiłam coś głupiego. Od roku zażywam tabletki antykoncepcyjne o stałej porze. Wczoraj jak zwykle wzięłam tabletkę (ok. godziny 23.15). Jakoś przed pójściem spać wysunęłam blister z opakowania, żeby sprawdzić, czy wzięłam tabletkę (zazwyczaj tak robię), tylko tym razem nie wiem, o czym myślałam, bo wyjęłam drugą tabletkę i ją wzięłam, w sumie nawet nie zdając sobie z tego sprawy. Dopiero po jakimś czasie pomyślałam "kurde, czy ja czasem nie wzięłam dwóch tabletek, jednej po drugiej?" I rzeczywiście.

Oczywiście od razu rzuciłam się do ulotki, ale tam jest tylko napisane, że w razie przedawkowania mogą wystąpić nudności i wymioty. Nic odnośnie ewentualnego zaburzenia działania antykoncepcyjnego.

I teraz nie wiem, co z tym zrobić. To były moje dwie pierwsze tabletki po tygodniowej przerwie między opakowaniami. Zwykle opakowanie zaczynałam w poniedziałek. Teraz po prostu będę brać codziennie jedną tabletkę, skończę opakowanie, nastąpi tydzień przerwy i następne opakowanie zacznę już w niedzielę. Tylko własnie niepokoi mnie wpływ tego mojego zagapienia na działanie antykoncepcyjne, bo jednak mój organizm dostał podwójną dawkę hormonów i boję się, czy mu się coś czasem nie popieprzy, czy kolejne pojedyncze dawki po tej jednej podwójnej to czasem nie będzie za mało. Ale z drugiej strony w ulotce zostały zamieszczone dość szczegółowe informacje, co zrobić w razie pominięcia tabletki, więc gdyby zażycie dwóch tabletek naraz osłabiało działanie antykoncepcyjne, to chyba uwzględniono by to w ulotce. Może na tym forum jest ktoś bardziej wyedukowany ode mnie, bo coś czuję, że gadam głupoty

[mpt]

Napisane przez NaWrobleStrach

Wczoraj zrobiłam coś głupiego. Od roku zażywam tabletki antykoncepcyjne o stałej porze. Wczoraj jak zwykle wzięłam tabletkę (ok. godziny 23.15). Jakoś przed pójściem spać wysunęłam blister z opakowania, żeby sprawdzić, czy wzięłam tabletkę (zazwyczaj tak robię), tylko tym razem nie wiem, o czym myślałam, bo wyjęłam drugą tabletkę i ją wzięłam, w sumie nawet nie zdając sobie z tego sprawy. Dopiero po jakimś czasie pomyślałam "kurde, czy ja czasem nie wzięłam dwóch tabletek, jednej po drugiej?" I rzeczywiście.

Oczywiście od razu rzuciłam się do ulotki, ale tam jest tylko napisane, że w razie przedawkowania mogą wystąpić nudności i wymioty. Nic odnośnie ewentualnego zaburzenia działania antykoncepcyjnego.

I teraz nie wiem, co z tym zrobić. To były moje dwie pierwsze tabletki po tygodniowej przerwie między opakowaniami. Zwykle opakowanie zaczynałam w poniedziałek. Teraz po prostu będę brać codziennie jedną tabletkę, skończę opakowanie, nastąpi tydzień przerwy i następne opakowanie zacznę już w niedzielę. Tylko własnie niepokoi mnie wpływ tego mojego zagapienia na działanie antykoncepcyjne, bo jednak mój organizm dostał podwójną dawkę hormonów i boję się, czy mu się coś czasem nie popieprzy, czy kolejne pojedyncze dawki po tej jednej podwójnej to czasem nie będzie za mało. Ale z drugiej strony w ulotce zostały zamieszczone dość szczegółowe informacje, co zrobić w razie pominięcia tabletki, więc gdyby zażycie dwóch tabletek naraz osłabiało działanie antykoncepcyjne, to chyba uwzględniono by to w ulotce. Może na tym forum jest ktoś bardziej wyedukowany ode mnie, bo coś czuję, że gadam głupoty

Nic się nie stanie, będziesz miała jedynie krótszy cykl

[NaWrobleStrach]

Napisane przez mpt

Nic się nie stanie, będziesz miała jedynie krótszy cykl

Dzięki za odpowiedź, właśnie też tak pomyślałam. Ale na wszelki wypadek chyba będę się dodatkowo zabezpieczać prezerwatywą przez najbliższe dni, ostrożności nigdy za wiele

[skaz]

nie musisz od razu zakładać nowego wątku, jest cały wątek zbiorczy o tabl. anty.

[mpt]

Nie musisz się zabezpieczać, wzięłaś za dużo, a nie za mało. A do przedawkowania potrzebowałabyś pewnie z 10 pigułek na raz

[Aredhel125]

Napisane przez Chatul

Aredhel125, nie martw się na zapas, bo to nie ma sensu. Najpierw zrób badania i zobacz ich wyniki. To od wyników zależy przecież ewentualne leczenie.
Jak już będziesz miała wyniki, to poszukasz w necie informacji o tym, na co mogą wskazywać. Poszukasz też informacji o różnych metodach leczenia. Metody hormonalne zwykle są tymi bardziej inwazyjnymi, a poza nimi są jeszcze mniej inwazyjne metody, w tym metody naturalne (ziołowe)

Dzięki wielkie za odpowiedź. Chyba faktycznie na razie się uspokoję. Jak dostanę wyniki to od razu tutaj napiszę i zapytam, żeby wiedzieć jak rozmawiać z lekarzem. Matko, jak dobrze, że mam się kogoś poradzić, dzięki!

[sailormaary]

Witajcie, wracam do wątku Dziś wzięłam swoją pierwszą mini pigułkę "Cerazette", boję się skutków ubocznych, ale zaryzykuję... Nie wiecie nic jak dziewczyny znoszą te pigułkę? Gin mi powiedziała, że nie powinno być skutków ubocznych ale kto ich tam wie czy się mi nie przypałętają

[Chatul]

Napisane przez sailormaary

Nie wiecie nic jak dziewczyny znoszą te pigułkę?

Głównie skarżą się albo na całkowite zatrzymanie się miesiączki, albo na nieregularne krwawienia i plamienia przez większą część cyklu. O innych problemach nie słyszałam. Zresztą wiadomo, każdy inaczej reaguje na tabletki hormonalne.

[tralaleczka]

Wszystko w porządku, jak pisała mpt nic Ci się nie stanie.

[sailormaary]

Napisane przez Chatul

Głównie skarżą się albo na całkowite zatrzymanie się miesiączki, albo na nieregularne krwawienia i plamienia przez większą część cyklu. O innych problemach nie słyszałam. Zresztą wiadomo, każdy inaczej reaguje na tabletki hormonalne.

no mi gin własnie mówiła, że mogą być plamienia... zobaczymy... bo w ulotce też są spadki masy ciała i spadki libido... więc nie wiem... a w zwykłych tabsach to właśnie takie skutki mnie brały... no i jeszcze mdłości ale tego nie było chyba w tej ulotce...

[Your Florence]

ja też się wypowiem

cilest (około 5 miesięcy zażywania): brązowe plamienia, pogłębiające się stany depresyjne, płaczliwość, drastyczny spadek libido...

kontracept (około 6 miesięcy): płaczliwość, stany depresyjne (trochę łagodniejsze), małe libido.. to chyba wszystko.

dopiero przy zoely czuję się dobrze, chociaż płacę za jedno opakowanie niemałe pieniądze zauważyłam tylko dwa skutki uboczne, niezbyt ważne jak dla mnie: co jakiś czas ból brzucha oraz lekki trądzik. poza tym mój nastrój jest rewelacyjny, dawno się tak nie czułam, a jeśli chodzi o libido, to mój chłopak jest szczęśliwy jak nigdy ja zresztą też

[kwiatek101]

ha ha a myślałam, że tylko ja tak zrobiłam :P
Już dawno, z pół roku temu... zjadłam w jednym dniu dwie tabletki i do tej pory nie wiem jak to się stało! o czym ja myslałam :P '

Wszystko było ok, wcześniej dostałam tylko krwawienia o jeden dzień mi się przesunęło .

[truskawk_a]

Też tak miałam. Rano wzięłam wtorek, a wieczorem ubzdurało mi się, że jest środa i wzięłam kolejny. Następnego dnia brałam kolejne normalnie i skończyłam opakowanie o dzień wcześniej.

[truskawk_a]

Brałam 6 lat. Cyprest, Diana- stany depresyjne, płaczliwość, nerwowość. Potem novynet, regulon- wszystko ok, aż do czasu uczucia ciężkich nóg, dretwienia i powiekszające się żyły, suchość pochwy, zerowa ochota na seks. Właśnie odstawiam pigułki, więc zobaczymy czy problemy znikną.

[eofff]

Ja niestety muszę brać tabletki antykoncepcyjne, ponieważ leczę PCO (leczenie będę mogła skończyć kiedy już urodzę dzieci i wytną mi jajniki:P) i niestety pojawiają się skutki uboczne. I te mniej martwiące, jak 5kg więcej, ospałość, i te gorsze - guzy piersi. Jednak jeśli alternatywą jest dla mnie wycięcie jajników albo rak jajników, bez szansy na dzieci (jeśli się na nie zdecyduję), to wolę już zwiększone ryzyko raka piersi. Jeżeli w rodzinie nie macie zbyt wielu przypadków zachorowań na raka piersi wśród kobiet - to chyba nie ma się czego obawiać, zwłaszcza że to chyba najwygodniejsza metoda antykoncepcji - zapewniająca przede wszystkim duży komfort psychiczny.
Edit: Jeśli chodzi o spadek libido... cóż, z poprzednim partnerem tego doświadczałam, z obecny nie. Więc tu nie musi chodzić o tabletki.

[chimay]

Napisane przez eofff

Ja niestety muszę brać tabletki antykoncepcyjne, ponieważ leczę PCO (leczenie będę mogła skończyć kiedy już urodzę dzieci i wytną mi jajniki:P) i niestety pojawiają się skutki uboczne. I te mniej martwiące, jak 5kg więcej, ospałość, i te gorsze - guzy piersi. Jednak jeśli alternatywą jest dla mnie wycięcie jajników albo rak jajników, bez szansy na dzieci (jeśli się na nie zdecyduję), to wolę już zwiększone ryzyko raka piersi. Jeżeli w rodzinie nie macie zbyt wielu przypadków zachorowań na raka piersi wśród kobiet - to chyba nie ma się czego obawiać, zwłaszcza że to chyba najwygodniejsza metoda antykoncepcji - zapewniająca przede wszystkim duży komfort psychiczny.
Edit: Jeśli chodzi o spadek libido... cóż, z poprzednim partnerem tego doświadczałam, z obecny nie. Więc tu nie musi chodzić o tabletki.

Niestety chodzi nie tylko o nowotwory typu estrogennego, ale też o problemy z krążeniem. Tutaj wpływ antyków na krzepliwość krwi nie pozostawia żadnych wątpliwości a kobiet z problemami z krążeniem jest sporo i to ryzyko rośnie wraz z wiekiem. Nie jest to błaha sprawa, bo prowadzi do zakrzepicy, po której można zostać kaleką. Z tego właśnie powodu hormonów nie powinno się łączyć z papierosami, bo to kolejny czynnik pogarszajacy sprawę.
Ja bym bardzo chętnie stosowała hormony nawet do końca życia, ale ból żył (pomimo dobrych wyników badań krwi) zmusił mnie do odstawienia plastrów. A brałam je tylko rok. Niestety branie ich przez następne 10, 20 lat mogłoby nie skończyć się dla mnie dobrze.
Nie wykluczam, że niedługo spróbuję wrócić do hormonów, ale obawiam się powtórki z rozrywki.

[eofff]

Napisane przez chimay

Niestety chodzi nie tylko o nowotwory typu estrogennego, ale też o problemy z krążeniem. Tutaj wpływ antyków na krzepliwość krwi nie pozostawia żadnych wątpliwości a kobiet z problemami z krążeniem jest sporo i to ryzyko rośnie wraz z wiekiem. Nie jest to błaha sprawa, bo prowadzi do zakrzepicy, po której można zostać kaleką. Z tego właśnie powodu hormonów nie powinno się łączyć z papierosami, bo to kolejny czynnik pogarszajacy sprawę.
Ja bym bardzo chętnie stosowała hormony nawet do końca życia, ale ból żył (pomimo dobrych wyników badań krwi) zmusił mnie do odstawienia plastrów. A brałam je tylko rok. Niestety branie ich przez następne 10, 20 lat mogłoby nie skończyć się dla mnie dobrze.
Nie wykluczam, że niedługo spróbuję wrócić do hormonów, ale obawiam się powtórki z rozrywki.

Ból żył też u mnie czasem występuje - szczerze - nie miałam pojęcia, że to przez tabletki. Wiedziałam, że podnoszą gęstość krwi, ale w sumie nie skojarzyłam faktów. Mimo wszystko - jak dla mnie to wybór "mniejszego zła" - dopóki nie zostanie wymyślona jakaś lepsza terapia, zostanę przy tabletkach anty.:P

[201604181004]

nic się nie stało, gdy chorowałam i występowały wymioty nawet 3-4h po wzieciu tabletki to dla pewności brałam kolejną - nigdy nie wiadomo na ile wchłonęły się poprzednie i nigdy się nic nie stało takze u ciebie tez powinno byc ok;p

[sailormaary]

U mnie nie wiem czy to po tych mini pigułkach czy to jakiś nawrót tego krwawienia po poporodowego? W każdym razie zaczęłam krwawić, ale właśnie to nie jest takie plamienie jak było w połogu beżowe tylko normalna krew;/ i nie wiem o co chodzi? martwi mnie to ...

[anka_90]

dwa dni temu zdecydowałam się na zaprzestanie przyjmowania tabletek anty, chociaż biorę je od bardzo niedawna. Przyczyna? już po kilkunastu dniach zauważyłam że przybieram na wadze, a co gorsze miałam strasznie wrażliwe piersi, bolały mnie i widzę, że zwiększył mi się nieco rozmiar jednej! piersi.. Wybieram się do ginekologa, ciekawe co mi powie i czy przyzna że to wina tabletek... teraz bardzo żałuję że zaczęłam je brać, bo być może zaszkodziłam sobie nieodwracalnie

[leniwca]

Napisane przez leniwca

Przed braniem tabletek, jedyne objawy PMS to ból brzucha i dołu pleców- umiarkowany, normalny. Tabletki wystarczyły i dało się żyć.

W piątek wieczorem dostałam krwawienie z odstawienia, a cały dzień dosłownie zdychałam... Ogólnie ból głowy i brzucha do zniesienia. Ale te plecy... Serio, nigdy mnie nic tak nie bolało. Szkoda, że nie miałam ketonalu, bo bym z desperacji wzięła ze 3 na raz. Conajmniej. No i ogólnie te bóle przekładały się na tragiczne samopoczucie. Jak już wieczorem dostałam krwawienie to przeszło. Wczoraj i dziś jeszcze plecy bolały, ale już bardziej znośnie. Jest ok.

Liczę, że przy kolejnych opakowaniach się to nie pojawi, bo normalnie poza plamieniem nie miałam żadnych skutków ubocznych. No, piersi się zaokrągliły i są pełniejsze
Mam 2 nast. opakowania, więc będę obserwować, co się dzieje. Najwyżej koleją receptę wezmę na inne tabsy.

Jestem po 3 opakowaniu i z ulgą stwierdzam, że sytuacja się nie powtórzyła.
Pomiędzy 2 i 3 blistrem nie robiłam przerwy, więc od ok. połowy występowało plamienie. Skończyłam opakowanie 2 dni wcześniej, następnego dnia dostałam normalne krwawienie. Był ból brzucha, musiałam wziąć tabletkę przeciwbólową, ale pomogła, więc to chyba normalne, zdrowe zjawisko.
Plecy też pobolały, ale dało się wytrzymać, przed tabletkami też takie bóle miewałam i z nimi sobie radziłam.
Więc na ten moment wszystko po staremu. Dobrze się czuję.

Takie podsumowanie skutków ubocznych.
Przy pierwszym opakowaniu kilkukrotne plamienie.
Do połowy drugiego problemy z nawilżeniem pochwy.
Okrutny ból pleców podczas pierwszej przerwy.
Plamienie przez połowę 3opak., ale to chyba przez brak 7dniowej przerwy.

Teraz jest wszystko w porządku, skoro jestem po 3blistrze to chyba mogę już stwierdzić, że mam dobrze dobrane tabsy.

[Polla_pola]

Słuchajcie, biorę YAZ od ponad 3 lat i zawsze było wszystko OK, a teraz coś się zaczyna dziać. Przy ostatnim opakowaniu miałam plamienia pod koniec brania, zgodnie z zaleceniem lekarza skończyłam tamto opakowanie, zaczęłam brac następne. Plamienia ustały, wszystko pięknie przez 2 tygodnie a teraz co?
Mega dużo śluzu, taki bez nieprzyjemnego zapachu, normalny śluz tyle że w ogromnych ilościach i dość wodnisty. Jakby się ze mnie po prostu lała woda co jakiś czas. Zwłaszcza po wysiłku czuję nagle takie "chlup" i już całe majtki mokre mimo stosowania wkładek ;/
Wkładki zmieniam do 6 razy dziennie...

Mój gin na urlopie, wraca za tydzień, na razie kazał brać dalej i zobaczyc czy nie przejdzie, ale...może któras miała podobnie?

[leniwca]

Napisane przez Polla_pola

Słuchajcie, biorę YAZ od ponad 3 lat i zawsze było wszystko OK, a teraz coś się zaczyna dziać. Przy ostatnim opakowaniu miałam plamienia pod koniec brania, zgodnie z zaleceniem lekarza skończyłam tamto opakowanie, zaczęłam brac następne. Plamienia ustały, wszystko pięknie przez 2 tygodnie a teraz co?
Mega dużo śluzu, taki bez nieprzyjemnego zapachu, normalny śluz tyle że w ogromnych ilościach i dość wodnisty. Jakby się ze mnie po prostu lała woda co jakiś czas. Zwłaszcza po wysiłku czuję nagle takie "chlup" i już całe majtki mokre mimo stosowania wkładek ;/
Wkładki zmieniam do 6 razy dziennie...

Mój gin na urlopie, wraca za tydzień, na razie kazał brać dalej i zobaczyc czy nie przejdzie, ale...może któras miała podobnie?

To na pewno przez tabletki? Żadna infekcja nie daje takiego objawu?

[Malla]

Polla_pola - to objaw infekcji.

[Polla_pola]

Napisane przez leniwca

To na pewno przez tabletki? Żadna infekcja nie daje takiego objawu?

Zawsze mi się wydawało że przy infekcji występuje albo dziwny kolor albo pieczenie, swędzenie, ból przy stosunku, specyficzny zapach. Cokolwiek.

A to wygląda jak normalny śluz, tyle że w bardziej wodnistej postaci no i dużej ilości. Brak objawów poza tym.


Cholera, szkoda że ten gin dopiero za tydzień ;/

[Malla]

Istnieje cały wachlarz objawów różnych infekcji.

Zanim pójdziesz do gina, wstrzymaj się z aktywnością seksualną, aby nie zarazić partnera.

[jainez]

Tylko przemyslcie te tabletki. Długotrwałe branie - powyżej 6 lat - CZTEROKROTNIE zwiększa ryzyko raka szyjki macicy. Ja nie wiedziałam o tym, we wrześniu bede miała biopsję.