Wirtualna przyjaźń 3

[Adazina]

Emmi, Kochana...
Jest radość ogromna, jest moc...
CUDOWNIE...

[annorl1]

Oo, tu widzę prawdziwa impreza z powodu powrotu 😁😁 no to dołączę do Was 😁🥂

[Adazina]

Witajcie !!

Mamy 22 dzień grudnia. A więc cuda się zdarzają. Miał być smutek i żal. Jest radość ogromna.
Hura...!
Huraa..!!
Huraaa...!!!

Nawet miśki są szczęśliwe i wyjątkową kawę oraz herbatę nam niosą:



A mnie się oczywiście, jak co roku tuż przed świętami, włączył tryb pod nazwą - boczki przewlekłe. Spać poszłam tuż przed północą, obudziłam się o 3:30. Ponegocjowałam z upierdliwymi boczkami, jednak widocznie jestem słaba w przekonywaniu, bo one wygrały. Wstałam. Po co mam się męczyć. Zrobiłam kaweczkę i jestem.
Wczoraj dostaliśmy alert RCB mówiący o silnym wietrze. No i faktycznie, dmucha strasznie. Pomiędzy północą, a trzecią rano nie było prądu. Widzę to na jednym zegarze. On jest na prąd i gdy nastąpi przerwa w dostawie energii to zegarek wyłącza się i mruga.
Ciekawe czy i u Was Babeczki też tak okropnie wieje?

[Cyferkaa]

Dzień dobry


Nasze życzenia Mikołajkowe spełniły się.
Powrót.
Hura.

Adusia ja też miałam podobną nockę.
Piję kawkę i zabieram się za robotę.

---------- Dopisano o 06:39 ---------- Poprzedni post napisano o 06:35 ----------



---------- Dopisano o 07:38 ---------- Poprzedni post napisano o 06:39 ----------

https://wizaz.pl/forum/showthread.ph...7#post89728337

Emmi gdzieś mi się ten link schował, nie pamiętam w której chacie został
Odnalazłam, i jeszcze raz przeczytałam.



---------- Dopisano o 07:53 ---------- Poprzedni post napisano o 07:38 ----------

Adusia nie wróciłaś do łóżeczka?

[Emmi123]

Dzień dobry
Siedzimy z Madame Kicią i słuchamy ciszy... no, nie takiej pełnej, bo MM chrapie, ale chodzi nam o ciszę za oknem. U nas też mocno wiało na wieczór, mam nadzieję, że nie przeobraziło się w coś groźniejszego i wszystko jest ok.

Miło tu przyjść z herbatką i znać wszystko co widzi się na monitorze. Nie chcę psuć tej sielankowej chwili, sama się cieszę, ale konkurencyjny discord, na którym siedzą ludki stąd może przelać szalę na tym miejscem. Odkąd pojawiła się tamta okropna wiadomość, obserwuję rejestrację nowych członków tutaj, ale nie wiem, na ile to prawdziwe osoby i czy uda im się rozruszać to forum. Ciągle leży mi na wątrobie. Nie umiem żyć chwilą. W każdym razie fajnie tu być

[annorl1]

Hej Dziewczynki
Adusia....boczki znowu Cię dopadają? No to sio! przeganiamy
U nas też wietrzysko było. Nadal wieje, ale chyba w nocy było mocniej.
Oglądałam wczoraj świetny film 'wymarzony". Prawie do 1 w nocy, ale bardzo mi sie podobał.
Słoneczko wychodzi.

---------- Dopisano o 08:09 ---------- Poprzedni post napisano o 08:07 ----------

Emmi, a po co myśleć na jak długo? Puki sie da trzeba się cieszyć

[Adazina]

Nie, nie wróciłam. Parę minut po szóstej poszłam do sklepu. Koniecznie dzosiaj potrzebne mi były trzy angielki (bułki paryskie) i wyobraźcie sobie - kupiłam trzy ostatnie! Gdybym poszła chwilę później byłby prawdziwy klops. Widać sąsiedzi też robią na Wigilię te tradycyjne makiełki bo to jest nasz miejscowy specjał. Lekko podsuszone plastry angielki kroi się w kostkę i miesza z bardzo wigotną masą makowo/balaliową. Smakuje rewelacyjne. Wszyscy w naszej rodzinie uwielbają.

[annorl1]

Adusia, ja mam już masę makową zrobioną. Ale u mnie będzie makowiec. Rok temu z mężem zjedliśmy z wielkim smakiem po latach nie pieczenia W tym roku też mam zamiasr zrobić jak rok temu. Od razu zrobię więcej, i zamrożę. Bo mrożony niczym nie ustępuje w smaku temu tyle co upieczonemu.
Dzisiaj muszę jechać na ostatnie małe zakupy przed świętami. Czyli duuużo mleka. Tydzień temu kupiłam 3 zgrzewki, ale już sie kończy i na pewno nam na święta nie starczy. A nie lubię tak przed samymi świętami do sklepu. Bo wtedy jest dużo ludzi. No ale trudno...jakoś przeżyję. Dokupię jeszcze dzieciom banany, gruszki, mandarynki i warzywa. Wszystko inne mam. Więc obejdzie się bezx kolejek na mięsnym

[Adazina]

Emmi, Aniu,
tak, cieszmy się, że mamy to nasze ukochane miejsce, a nie zadręczajmy złymi myślami.

[annorl1]

Adusia, cieszę się że mąż wraca powoli do formy. I ze już niebawem ma tę rehabilitacje. Tam go na nogi postawią

[Adazina]

Aniu,
i ja już prawie wszystko mam. Jeszcze tylko jutro rano wyprawa do miasta po odbiór ciast.

[Cyferkaa]

Hejka
Dzień dobry.
Tak, cieszmy się chwilą, nie ma co na zapas
się martwić.
Adusia fajne danie, na szybkiego Miałaś nosa,żeby wcześnie wyjść. U mnie na słodko nic nie przechodzi.

Symbolicznie kutię zrobię, bo ja lubię i tyle słodkiego.
Śledzie się moczą
-----------
Budyń przyszedł na drugie śniadanie, a Łatka....o myślałam, że śpi
usłyszała chrupanie Budynia i wstała.
W nocy lało i wiało, teraz też pada.
Imuś jak Ty się czujesz?

[annorl1]

A ja dopiero pisałam na Zagrodzie, ze wiosna. Wiatr deliaktny, słoneczko/... A tu takie okropne wiatrzysko. Śnieg do tego. I słonka nie ma.
Ja byłam w piątek tydzień temu na zakupach. W poniedziałęk pojechałam po mleko. Ale i tak musze mleko, owoce i warzywa dokupić. Ale nic ponad to. Bo wszystko mam.

[Cyferkaa]

Ania , o masz.
Śnieg pewnie mokry sypie?
Ja pomału budzę się, dopiero zaczyna świtać mi coś w głowie.

[Adazina]

Aniu,
oj, udało się temu MM-owi, udało.

A dzisiaj jest pogrzeb pana, który od początku powstania naszego osiedla prowadził mały sklepik spożywczy. Niezwykle miły, bardzo serdeczny i uczynny człowiek. Rok młodszy od MM-ka. Zawał. Stenty. Nie powiodło się. W niedzielę zmarł. Wszyscy z sąsiadami uwierzć wprost nie możemy, że już nie ma naszego pana Z.
(*)

[annorl1]

Adusia, przykre. Tym bardziej, że Ty z mężem mierzycie się z tym samym. Więc na pewno bardziej to przeżywacie. Twojemu mężowi sie udało, jemu nie

[Adazina]

Tak Aniu,
przeżywam to ogromnie. My z tym panem żyliśmy jak rodzina. Przeżywam mocno do tego stopnia, że nie potrafiłam tu u nas o jego śmierci napisać...

[Cyferkaa]

Adusia przykre bardzo.
Współczuję ogromnie.

[Adazina]

Kochane,
dziękuję... ❤️

[Cyferkaa]

Pobiegłam po zakupy.
Słoneczko zaświeciło, przyjemnie
się zrobiło.
Gotuje się już bigos. Z kulinariów na dzisiaj to jeszcze śledzie i
farsz do ryby po grecku.

[Adazina]

A u nas śnieżyca. Duże płatki i mocny wiatr.
Oboje z MM-kiem już po obiedzie jesteśmy i pijemy południową kaweczkę. Odpoczywamy.

(_)> (_)>

Dzisiaj w kuchni nic nie muszę i bardzo się z tego cieszę. Natomiast jutro... ho, ho, ho... i jeszcze raz ho, ho...

[Cyferkaa]

Adi
Bigos wstępnie ugotowany, z samej kiszonej kapusty, taki najbardziej lubimy.
Nastawiłam barszcz, zawekuję i dwa dni poczeka.
Ryby i pierogi będę szykowała przed samą wigilią.

Śnieg powiadasz Ada, to tak jak u Imusi.
Pisała w drugiej chatce
Muszę napisać sobie na kartce, co mam zrobić jutro.
Robię wszystko chaotycznie panika zaczyna się włączać.

[Emmi123]

Ja też w kuchni


I na telefonie


rok rocznie tak mam, że jak zaczynam coś robić , to sobie o mnie przypominają

[Cyferkaa]

Emmi dobre...

Śledzie w słoiku mam zakręcić? czy zostawić otwarte, żeby oddychały?
Poradzicie?
Zapomniałam....

[Adazina]

Emmi,
też się uśmiechnęłam... w kuchni i na telefonie...

Cyferciu,
są dwie szkoły... jedni zakręcają... inni nie... a ja czynię tak pół na pół... robię, odstawiam w słoikach, sprzątam kuchnię po "śledziowym boju" i wtedy zakręcam, wstawiam do lodówki...

[annorl1]

O, a u nas była śnieżyca, deszcz, a teraz grad. Ale ciągle wiatr.
Zakupy zrobione. Warzywa, owoce i mleka w zapasie na święta i na po świętach kupione. Ale się wstrzeliłam w pogodę, bo wyjeżdzałam z domu, było słoneczko, zakupy robiłam też było ładnie, i jak wracałam to aż raziło mnie po oczach. A jak dosłownie przyniosłam zakupy z mężem do domu, wiatr mocny, czarne chmury i śnieżyca.
Bigos ugotowałam tydzień temu. 3 dni sie gotował. Też z samej kiszonej kapusty, ale bez grzybów, bo starsza lubi bigos czasem zjeść.
Laptop jak już pisałam dogorywa, więc cały czas jest na parapecie kuchennego okna. I teraz widzę jak mój psiak łapie do pyska kuleczki gradu

---------- Dopisano o 13:37 ---------- Poprzedni post napisano o 13:35 ----------

Ja wszelkie śledzie zakręcam w słoikach na mocno. I wtedy mają czas porządnie przejść smakami. A zapach nie roznosi się po lodówce

[Cyferkaa]

Ania zobacz Co Ci Mikołaj przyniósł

[Adazina]

Babeczki,
precyzyjnie mówiąc, to ja te otwarte słoiki trzymam jakąś godzinkę na stole kuchennym. Następnie zakrywam folią oddychającą, szczelnie zakrywam nakrętką i wstawiam do lodówki.
A to efekt mojej wczorajszej pracy:

[annorl1]

Dziewczynki, dajcie przepis na zupę wigilijną grzybową. Wieki nie robiłam. A w tym roku mam ochotę. Grzyby już namoczone, się gotują. Nie wiem czy do zupy gotuje sie osobno? Naprawdę, nie robiłam grzybowej od kiedy są dzieci. I nie pamiętam jak sie za nią zabrać
Wiem...na necie jest. Ale ja wolę do Was jak macie przepis sprawdzony

---------- Dopisano o 13:55 ---------- Poprzedni post napisano o 13:54 ----------

Cyferko, super prezent dla mnie od Mikołaja
Jeszcze ze 3 miesiace i może sie uda
Adusia, jakie robiłaś śledzie?

[Cyferkaa]

Anusia, ja ci nie pomogę.
Moja zupa wigilijna to barszcz z uszkami.
Dzięki za podpowiedź ze śledziami. Też pomyślałam
sobie, że ten zapach zabiłby lodówkę Niech się smaki przegryzają.
---------

Adusia brawo.