Skręt na zakręcie - czyli offtopowo o życiu (z falą i lokiem) cz. III

[seduction]

Napisane przez natalkaa7522

Szczerze to ja nie wiem jak smakuje ani jak wygląda szarlotka A ciągle coś o tym słyszę. Dobra jest ?

Pyycha najlepsza na ciepło z gałką lodów waniliowych obok
Na pewno jadłaś szarlotkę jabłkową

[natalkaa7522]

Właśnie nie jadłam. Mama wogóle rzadko piecze i to tylko na święta a wtedy to tylko sernik bo to u mnie w domu wszyscy lubią

[seduction]

Napisane przez natalkaa7522

Właśnie nie jadłam. Mama wogóle rzadko piecze i to tylko na święta a wtedy to tylko sernik bo to u mnie w domu wszyscy lubią

To gdybym mieszkała u Ciebie to ciasta miałabyś, co chwilę Uwielbiam piec i gotować

[natalkaa7522]

To fajnie umiec gotować I mieć przyjemność z tego Ja to bym sobie snickersa zjadła mama raz zrobiła i był taki pyszny

[Miss Transept]

Ja też uwielbiam piec, ale niestety mam bardzo stary piekarnik który piecze tylko z jednej strony więc nie wszystko da się w nim zrobic... A dzisiaj mam murzynka

[Chatul]

Napisane przez seduction

A ja mam zepsuty piekarnik A Wy mi tu taką ochotę robicie

Ja mam niedogrzewający piekarnik Po kilku godzinach grzania osiąga temperaturę 150°C I dalej się nie nagrzewa.
I trzeba szybko go otwierać i szybko wrzucać to, co ma się upiec, bo szybko traci temperaturę

[seduction]

Napisane przez Chatul

Ja mam niedogrzewający piekarnik Po kilku godzinach grzania osiąga temperaturę 150°C I dalej się nie nagrzewa.
I trzeba szybko go otwierać i szybko wrzucać to, co ma się upiec, bo szybko traci temperaturę

Mi padła spirala i za Chiny nie potrafi żadna osoba naprawiająca znaleźć odpowiedniego, a przez tą spiralę dół ciasta mam surowy

[paulownia]

Napisane przez Miss Transept

Ja bym bardzo prosiła o oba

Owszem tylko juz jutro je tu zapakuje, dzis jestem niezywa, musze sie odespac. Jeszcze mnie TZ do kina dzis zaciagnal.

[seduction]

Jako że Maliniarka nie wiedziała o istnieniu plotkowego to mam pytanie
jak się podoba studium i co studiujesz? Tak zobaczyłam, że robisz technika z kosmetyki to z ciekawości pytam, bo po licencjacie jestem z tego, więc krew w nas ta sama

[Miss Transept]

Napisane przez paulownia

Owszem tylko juz jutro je tu zapakuje, dzis jestem niezywa, musze sie odespac. Jeszcze mnie TZ do kina dzis zaciagnal.

Dziękuję

[Maliniarka]

Napisane przez seduction

Jako że Maliniarka nie wiedziała o istnieniu plotkowego to mam pytanie
jak się podoba studium i co studiujesz? Tak zobaczyłam, że robisz technika z kosmetyki to z ciekawości pytam, bo po licencjacie jestem z tego, więc krew w nas ta sama

jak to możliwe, że dopiero tu trafiam

powiem, że mam mieszane uczucia co do studium
trochę teoria kaprawa miejscami, nie do końca mi się podoba jak niektórzy (nie będę wymieniać) prowadzą zajęcia (zwłaszcza, że też mam przygotowanie metodyczne i mi to się nie pokrywa z tym czego się uczyłam, monotonne dyktowanie przez 4,5 godziny w zastraszającym tempie ), no i za dużo prac kontrolnych typu: trochę pozmieniaj, kopiuj wklej, dla mnie to bez sensu
no ale ogólnie to fajnie, zwłaszcza na praktycznych na razie mi się podoba, ale dopiero dwa zjazdy były, teraz trzeci

licencjat robię z angielskiego

12 stron plotkowego....hmmm...co ja mam nadrabiać?

[seduction]

Napisane przez Maliniarka

jak to możliwe, że dopiero tu trafiam

powiem, że mam mieszane uczucia co do studium
trochę teoria kaprawa miejscami, nie do końca mi się podoba jak niektórzy (nie będę wymieniać) prowadzą zajęcia (zwłaszcza, że też mam przygotowanie metodyczne i mi to się nie pokrywa z tym czego się uczyłam, monotonne dyktowanie przez 4,5 godziny w zastraszającym tempie ), no i za dużo prac kontrolnych typu: trochę pozmieniaj, kopiuj wklej, dla mnie to bez sensu
no ale ogólnie to fajnie, zwłaszcza na praktycznych na razie mi się podoba, ale dopiero dwa zjazdy były, teraz trzeci

licencjat robię z angielskiego

Nas na licencjacie tez męczyli czasem teorię, która tak naprawdę nie zawsze była potrzebna, tylko zapychała dziury, a nas i tak z tych wiadomości sprawdzali, ale były z teorii też fajne rzeczy. Jeszcze będzie fajnie, zobaczysz Szczególnie na zajęciach praktycznych
Też myślałam o jakimś języku teraz, żeby zacząć, ale w końcu odpuściłam jednak

[Maliniarka]

Napisane przez seduction

Nas na licencjacie tez męczyli czasem teorię, która tak naprawdę nie zawsze była potrzebna, tylko zapychała dziury, a nas i tak z tych wiadomości sprawdzali, ale były z teorii też fajne rzeczy. Jeszcze będzie fajnie, zobaczysz Szczególnie na zajęciach praktycznych
Też myślałam o jakimś języku teraz, żeby zacząć, ale w końcu odpuściłam jednak

może jednak warto ten język

jeszcze mnie czekają badania sanepidowskie w listopadzie, sama przyjemność

[seduction]

Napisane przez Maliniarka

może jednak warto ten język

jeszcze mnie czekają badania sanepidowskie w listopadzie, sama przyjemność

Nie będzie czasu kochana na języka studiowanie, co najwyżej jakiś kurs. Plany zostały podjęte jednak w innym kierunku

Badania sanepidowskie też musiałam mieć Ale zrobiłam już przed studiami, bo wiedziałam, że i tak będę musiała mieć je zrobione.
Masz rację - sama przyjemność ale za to mam niekończącą się datę ważności jak na razie

[paulownia]

Ciasto cynamonowe:
185 miekkiego masla, 1 i 2/3 dl cukru, 3 jajka, 3 i 3/4 dl maki, lyzka stolowa cynamonu, lyzeczka proszku do pieczenia, szczypta soli, 3/4 dl mleka.
Ubijac mikserem maslo z cukrem, dodawac po kolei jajka,mleko, potem make wymieszana z cynamonem i sola. Proszek do pieczenia dodac do masy na samym koncu i nie ubijac za dlugo. Piec w 180 stopniach okolo 40 minut.
Ciasto marchewkowe:
3 jajka, 2 i 1/2 dl oleju roslinnego, 2 i 1/2 dl cukru, 3 i 3/4 dl maki, lyzeczka sody oczyszczonej, szczypta soli, 2 lyzeczki cynamonu, 2 dl posiekanych orzechow (jakichkolwiek) 250 g marchewki startej na tarce.
Ucierac jaja, olej i cukier w misce na gladka mase. Dodawac po trochu make wymieszana z sola i cynamonem, na koncu dodac marchewke, orzechy i proszek do pieczenia, ubijac mikserem. Piec w nasmarowanej, wysypanej tarta bulka formie, w 180 stopiach okolo 40-45 minut.

[AjriszMarta]

Przepiękne przepisy Ślinka cieknie

A ja mam inną radochę: zrobiłam sobie krem Bez przepisu, bez sprzętu, wykałaczką hardkor
Masło mango, lanolina (maść sutkowa BD), lecytyna z apteki, hydrolat. Olejek spożywczy waniliowy
Wygląda jak bardzo kiepski krem ale działa hura

---------- Dopisano o 21:22 ---------- Poprzedni post napisano o 20:29 ----------

I drugi

[pati_bc]

Napisane przez AjriszMarta

Przepiękne przepisy Ślinka cieknie

A ja mam inną radochę: zrobiłam sobie krem Bez przepisu, bez sprzętu, wykałaczką hardkor
Masło mango, lanolina (maść sutkowa BD), lecytyna z apteki, hydrolat. Olejek spożywczy waniliowy
Wygląda jak bardzo kiepski krem ale działa hura

---------- Dopisano o 21:22 ---------- Poprzedni post napisano o 20:29 ----------

I drugi

Fajne składniki a drugi jaki?

[DMkAnia]

Napisane przez paulownia

Ciasto cynamonowe:
185 miekkiego masla, 1 i 2/3 dl cukru, 3 jajka, 3 i 3/4 dl maki, lyzka stolowa cynamonu, lyzeczka proszku do pieczenia, szczypta soli, 3/4 dl mleka.
Ubijac mikserem maslo z cukrem, dodawac po kolei jajka,mleko, potem make wymieszana z cynamonem i sola. Proszek do pieczenia dodac do masy na samym koncu i nie ubijac za dlugo. Piec w 180 stopniach okolo 40 minut.
Ciasto marchewkowe:
3 jajka, 2 i 1/2 dl oleju roslinnego, 2 i 1/2 dl cukru, 3 i 3/4 dl maki, lyzeczka sody oczyszczonej, szczypta soli, 2 lyzeczki cynamonu, 2 dl posiekanych orzechow (jakichkolwiek) 250 g marchewki startej na tarce.
Ucierac jaja, olej i cukier w misce na gladka mase. Dodawac po trochu make wymieszana z sola i cynamonem, na koncu dodac marchewke, orzechy i proszek do pieczenia, ubijac mikserem. Piec w nasmarowanej, wysypanej tarta bulka formie, w 180 stopiach okolo 40-45 minut.

A ja mam nieinteligentne pytanie co to jest "dl"? bo za nic nie mogę rozszyfrować, google też nie

[*Basia*]

Napisane przez DMkAnia

A ja mam nieinteligentne pytanie co to jest "dl"? bo za nic nie mogę rozszyfrować, google też nie

Też się nad tym zastanawiałam

[Kall]

dl to decylitr, czyli 100 ml

[AjriszMarta]

Napisane przez pati_bc

Fajne składniki a drugi jaki?

mieszanka she-słonecznik, której wykończyć nie mogę od sierpnia bez zapachu. Wygląda radośniej i jest strasznie tłusty :P Będę się tym bawić jeszcze

[pati_bc]

Napisane przez AjriszMarta

mieszanka she-słonecznik, której wykończyć nie mogę od sierpnia bez zapachu. Wygląda radośniej i jest strasznie tłusty :P Będę się tym bawić jeszcze

Shea, słonecznik musi być tłusto
Ale fajnie
Zawsze się lubiłam "babrać" w takich rzeczach

[AjriszMarta]

Napisane przez pati_bc

Shea, słonecznik musi być tłusto
Ale fajnie

Aksamitny jest Tak myślę, czy mogę to jeszcze raz podgrzać i rozmnożyć jeszcze troszkę? Żeby mi się paść nie poszedł

Zawsze się lubiłam "babrać" w takich rzeczach

Właśnie też Dodać 1+2 i zobaczyć czy wyjdzie 3 czy 5

Marudzenie: miałam potworną kłótnię z mamą. Zrobiła się nieznośna i niekomunikatywna od paru dni. Temat: moja praca. Szef przyzwolił nam dzisiaj nie przychodzić BEZ ŻADNYCH KONSEKWENCJI, chociaż mamy trochę roboty. Ja głupia, powiedziałam tak w domu. Co prawda wymyśliłam że uczciwie będzie, jeśli pójdę w sobotę a dzisiaj oficjalnie wolne od rana, ale w sobotę pocałowałam klamkę, nie pierwszy zresztą raz, więc suma sumarum nie poszłam ;] Ale dzisiaj źle się czuję i chcę mieć ten wolny dzień jednak.
Mama zachowuje się dokładnie tak, jak kiedy złapała mnie na wagarach w podstawówce. Im więcej kazań prawi, tym bardziej zaczynam się zachowywać jak ta nastolatka :/ W tej chwili czego nie zrobię to jest źle. Jeśli pójdę do tej pracy, to dostanę komentarz na wychodnym. Jeśli przyniosę matce kasę za mieszkanie (jeszcze się nie rozliczałyśmy), to napewno robię to na złość. Zjem - na złość, nie zjem - na złość.
Problem: staram się ze wszystkich sił myśleć odpowiedzialnie, ale zachowanie mamy budzi we mnie zbuntowaną nastolatkę ;]

Błagam, sprowadźcie mnie na ziemię w jakiś racjonalny sposób ;]

[kascysko]

Napisane przez AjriszMarta

Marudzenie: miałam potworną kłótnię z mamą. Zrobiła się nieznośna i niekomunikatywna od paru dni. Temat: moja praca. Szef przyzwolił nam dzisiaj nie przychodzić BEZ ŻADNYCH KONSEKWENCJI, chociaż mamy trochę roboty. Ja głupia, powiedziałam tak w domu. Co prawda wymyśliłam że uczciwie będzie, jeśli pójdę w sobotę a dzisiaj oficjalnie wolne od rana, ale w sobotę pocałowałam klamkę, nie pierwszy zresztą raz, więc suma sumarum nie poszłam ;] Ale dzisiaj źle się czuję i chcę mieć ten wolny dzień jednak.
Mama zachowuje się dokładnie tak, jak kiedy złapała mnie na wagarach w podstawówce. Im więcej kazań prawi, tym bardziej zaczynam się zachowywać jak ta nastolatka :/ W tej chwili czego nie zrobię to jest źle. Jeśli pójdę do tej pracy, to dostanę komentarz na wychodnym. Jeśli przyniosę matce kasę za mieszkanie (jeszcze się nie rozliczałyśmy), to napewno robię to na złość. Zjem - na złość, nie zjem - na złość.
Problem: staram się ze wszystkich sił myśleć odpowiedzialnie, ale zachowanie mamy budzi we mnie zbuntowaną nastolatkę ;]

Błagam, sprowadźcie mnie na ziemię w jakiś racjonalny sposób ;]

Nie nadaję się do sprowadzenia Cię na ziemię, bo sama mam z mamą tak samo, ale jeszcze gorszy jest tata, który uważa, że mimo, iż wszystkie jego dzieci są dorosłe to może im planować czas w zależności od swojego widzimisię. I ostatnio w domu jest regularna wojna o to...
Mama chyba też nie do końca czuje, że jesteś dorosła i możesz sobie robić co uważasz za stosowne Moja reaguje jak Twoja jak się dowiaduje, że z jakiś zajęć zdezerterowałam, tak więc rozumiem Cię

[Kall]

AjriszMarta, kascysko- ja mam na to jeden sposób- mówić w domu jak najmniej. Moja mama jest także z tych ingerujących w życie dzieci i komentujących każdy krok, dlatego ograniczam przekazywanie informacji do minimum. Inaczej są komentarze, fochy i kłótnie. Im mniej mówię, tym większy spokój mam.
U mnie największym problemem są moje związki- moja mama uwielbia komentować moich facetów i wyrażać głośno swoją dezaprobatę.

[kascysko]

Napisane przez Kall

AjriszMarta, kascysko- ja mam na to jeden sposób- mówić w domu jak najmniej. Moja mama jest także z tych ingerujących w życie dzieci i komentujących każdy krok, dlatego ograniczam przekazywanie informacji do minimum. Inaczej są komentarze, fochy i kłótnie. Im mniej mówię, tym większy spokój mam.
U mnie największym problemem są moje związki- moja mama uwielbia komentować moich facetów i wyrażać głośno swoją dezaprobatę.

Staram się, ale czasem mi się coś palnie i jest problem. Co do facetów - mojej też żaden nie pasuje, ale za to lubi smęcić, że jestem już starą panną (mam 21 lat, no ale większość kobiet w mojej rodzinie w tym wieku było po ślubie, a faceta to już miało na pewno). Ale na to jestem całkiem odporna

[pati_bc]

Napisane przez AjriszMarta

Aksamitny jest Tak myślę, czy mogę to jeszcze raz podgrzać i rozmnożyć jeszcze troszkę? Żeby mi się paść nie poszedł

Chyba nic się nie stanie jak trochę dorobisz

Ajrisz, Kascysko Znam ten ból. U mnie w tym wypadku wodzącym marudzicielem i czepiaczem jest tata. Jemu nigdy nic nie pasuje, a nawet jak pasuje to i tak można to było zrobić inaczej. Wracam wcześniej z zajęć do domu to jest pytanie - czemu tak wcześnie? Wracam później - czemu tak późno? Nie lubię czegoś jeść to jest - a bo Ty zawsze wydziwiasz. Mówi mi, że muszę być samodzielna i odpowiedzialna ale jak się nie pytam o zdanie to też żal i trwoga. Nie dogodzisz.
Kall ma trochę racji, lepiej mówić mniej niż więcej chociaż nie zawsze się to udaje. U mnie akurat też lubią obserwować i znienacka zaatakować Mam dwóch sporo starszych braci, tez dorosłych ale już nie mieszkających z nami, więc oni mają spokój

Napisane przez Kall

U mnie największym problemem są moje związki- moja mama uwielbia komentować moich facetów i wyrażać głośno swoją dezaprobatę.

Napisane przez kascysko

Staram się, ale czasem mi się coś palnie i jest problem. Co do facetów - mojej też żaden nie pasuje, ale za to lubi smęcić, że jestem już starą panną (mam 21 lat, no ale większość kobiet w mojej rodzinie w tym wieku było po ślubie, a faceta to już miało na pewno). Ale na to jestem całkiem odporna

Dezaprobata rodzicom wychodzi najlepiej albo zachwyt nad tym, którego nawet nie bierzesz pod uwagę.
U mnie tez już cała rodzina lamentuje, że taka stara jestem a nikogo nie mam. Bo w moim wieku już męża powinnam mieć i myśleć o dzieciach.
A ja odporna na ich słowa

[DMkAnia]

Napisane przez AjriszMarta

Błagam, sprowadźcie mnie na ziemię w jakiś racjonalny sposób ;]

Jest tylko jedno wyjście: wyprowadzić się u mnie było podobnie, ciągle coś nie pasowało, żarliśmy się...jak tylko się wyprowadziłam - nawet z ojcem normalnie rozmawiam [a to jest coś nowego dla mnie ].
Wiem, że to nie takie hop-siup, ale wg mnie ciężko będzie cokolwiek zmienić w obecnej sytuacji. Tak jak dziewczyny piszą - możesz mniej mówić. Chociaż ja nie potrafiłam, chciałam się dzielić z Rodzicami wszystkim [faceta nie miałam, takiej Przyjaciółki prawdziwej też nie]. Ewentualnie jeszcze możesz przytakiwać aż się uspokoją też powinno zadziałać, a dalej robić swoje, tyle że po cichu
Aaa...mi nie marudzili, że faceta jeszcze nie mam. Teraz za to pytają kiedy będzie DZIECKO fakt, że w tym roku posypało się ich trochę [3 i oczekiwanie na czwarte], więc wszyscy są 'na fali' :P no i będę Matką Chrzestną - brat mnie wczoraj poprosił boję się

[AjriszMarta]

Oj tak, dokładnie tak ;]
Czy my przypadkiem nie mieszkamy razem?

Marzy mi się wyprowadzka Trza było jechać na studia jak była okazja :/

[DMkAnia]

Napisane przez AjriszMarta

Marzy mi się wyprowadzka Trza było jechać na studia jak była okazja :/

Nie znasz dnia ani godziny mnie wywalili z roboty [powinnam napisać podziękowali za współpracę ], więc z dnia na dzień zaczęłam proces przeprowadzania
Aaa, nie miej czasem wyrzutów sumienia, że do pracy nie poszłaś wiesz lepiej co Wam szef mówił...należy się to trza brać!