wieczny bałagan w domu

[Kolor Bzu]

Potrzebuję patentu na ubrania na półkach. Niestety mam szafy, w których jest więcej półek niż przestrzeni do wieszania. Za każdym razem jak poskładam ładnie ubrania na półkach to wystarczy kilka dni by był w nich totalny bałagan (a to wyjmę bluzkę z dołu stosu, a to coś czego potrzebuję jest akurat głęboko).
Macie jakiś sprawdzony sposób na to jak przechowywać ciuchy na pólkach by był do nich łatwy dostęp a jednocześnie żeby nie robił się po kilku dniach armagedon?

[201701121500]

Napisane przez Kolor Bzu

Potrzebuję patentu na ubrania na półkach. Niestety mam szafy, w których jest więcej półek niż przestrzeni do wieszania. Za każdym razem jak poskładam ładnie ubrania na półkach to wystarczy kilka dni by był w nich totalny bałagan (a to wyjmę bluzkę z dołu stosu, a to coś czego potrzebuję jest akurat głęboko).
Macie jakiś sprawdzony sposób na to jak przechowywać ciuchy na pólkach by był do nich łatwy dostęp a jednocześnie żeby nie robił się po kilku dniach armagedon?

Niezbyt wysokie kupki, niezbyt wiele rzeczy i wolna przestrzeń. Chcę coś z dołu to chwytam całą kupkę ciuchów znad tej rzeczy i przekładam na bok zamiast wyszarpywać spod spodu. Biorę rzecz i resztę odkładam z powrotem. Innej rady nie mam, ja przez lata walczyłam z nadmiarem klamotów i wiecznym kłębkiem ciuchów w szafie ale to pomogło. Im więcej wolnego miejsca mam w szafach tym lepszy porządek tam panuje.

[cava]

U mnie to nie działa.
mam dużo wolnego miejsca w szafie a bajzel na półkach notoryczny, powstający właśnie tą metodą co u KB.

Po prostu półki są do bani, a im głębsze i wyższe, tym bardziej do bani

[Kolor Bzu]

Napisane przez cava

U mnie to nie działa.
mam dużo wolnego miejsca w szafie a bajzel na półkach notoryczny, powstający właśnie tą metodą co u KB.

Po prostu półki są do bani, a im głębsze i wyższe, tym bardziej do bani

Są głębokie i wysokie. Zastanawiam się nad jakimś patentem z pudłami- wtedy nawet jak coś wrzucę nieposkładane do pudełka to nadal w nim będzie i wizualnie nic się nie zmieni.
Zadziałało w szufladach z bielizną- pudło na rajstopy, na skarpety, jedne majtki, drugie, staniki, dodatki itd. Może na ciuchy też zadziała...

[201604191001]

Wymontowac polki i zamontowac drazek.


Ja bym nie chciala wkladac do szafy do czystych rzeczy cos, co juz nosilam. Chyba, ze macie osobna czesc szafy na takie rzeczy, Lexie.

Ale to, ze czasem facet ogarnie zmywarke mnie zabilo, przyznam.



Kupilam sobie tymczasowo wieksze biurko i nagle magicznie mam wiekszy porzadek. Tak to cisnelam sie na malutkim biurku, rzeczy potrzebne mi kazdego dnia walaly sie gdzies obok po pufach i podlodze, obok biurka zawsze cos kladlam tymczasowo (np. na miesiac). A teraz wszystko w dwoch pudelkach elegancko, wszystko pod reka, w pokoju jakby nagle wiecej miejsca.
Plus od ponad tygodnia udaje mi sie trzymac zasady "zadnych pustych kursow" i w pokoju jest tylko kubek, ktorego uzywam.

Wyslane z dziadowskiego telefonu, wybaczcie.

[cava]

Napisane przez _Judith_

Wymontowac polki i zamontowac drazek.

Tym sposobem w miejsce 6 głębokich pólek wejdzie mi 50 cm drążka

Lub 100 cm jak powieszę 1 poza swoim zasięgiem, a drugi nisko.

Takie trochę- zamienił stryjek siekierkę na kijek.
Drążki mam, nie wszytko da się na nich przechowywać, niektóre rzeczy się zwyczajnie powyciągają wisząc, inne potrzebowałyby wieszaków z klipsami do przypinania.
Ilość wieszaków jakiej bym potrzebowała i czas jaki musiałabym przeznaczać na wieszanie tego wszystkiego, przekracza moje wyobrażenia.

Wszytko leżałoby na wiecznej kupie na podłodze.


Ja tam przyjęłam do wiadomości- albo polubię układać dzień w dzień, albo mam bajzel na pólkach.

Mam bajzel na półkach

[Hibiku]

Napisane przez cava

u mnie sypialnia to oaza porządku.
Wstaję druga, zawsze od razu ścielę łóżko.
Żeby kot miał gdzie spać w ładzie i porządku

Okna muszę pomyć. :/ Nie chce mi się. :/

Mogę pomyć! Nawet bardzo chętnietylko zaopiekuj się w tym czasie moim bajzlem, proszę;p

[cava]

Napisane przez Hibiku

Mogę pomyć! Nawet bardzo chętnietylko zaopiekuj się w tym czasie moim bajzlem, proszę;p

Ale zaopiekuj się, znaczy: dokarmiaj hojnie i nie daj mu umrzeć?

[Hibiku]

Napisane przez cava

Ale zaopiekuj się, znaczy: dokarmiaj hojnie i nie daj mu umrzeć?

Oczywiście na dodatek miziaj i nie zapominaj o głaskaniu po brzuszku

[Lexie]

Napisane przez _Judith_

Ja bym nie chciala wkladac do szafy do czystych rzeczy cos, co juz nosilam. Chyba, ze macie osobna czesc szafy na takie rzeczy, Lexie.

Ale to, ze czasem facet ogarnie zmywarke mnie zabilo, przyznam.

Dla mnie ciuch jest albo brudny więc do prania, albo do noszenia, więc i do szafy
TŻ jakby chciał to by mógł sobie zająć osobną półkę na takie "raz noszone", ale on po prostu nie ma nawyku odkładania.

Jakby składał i np. kładł na komodzie to też bym to przeżyła, ale on kładzie gdzie popadnie, najchętniej na oparciach krzeseł

On ogólnie rzecz biorąc ogarnia więcej ale głównie wtedy jak ja mu powiem co trzeba zrobić. Wykazuje mało inicjatywy. Zmywarkę jakoś ogarnia sam z siebie bez mojego polecenia
Na szczęście nie jest z nim tak źle, sprząta, ale organizacja to zdecydowanie nie jego rzecz...
A ja to bym zdecydowanie wolała, żeby sam stwierdził, że czas odkurzyć, zamiast czekać na moje decyzje.

[201701121500]

Napisane przez lexie

Dla mnie ciuch jest albo brudny więc do prania, albo do noszenia, więc i do szafy
TŻ jakby chciał to by mógł sobie zająć osobną półkę na takie "raz noszone", ale on po prostu nie ma nawyku odkładania.

Jakby składał i np. kładł na komodzie to też bym to przeżyła, ale on kładzie gdzie popadnie, najchętniej na oparciach krzeseł

Dam se rękę obciąć, że dyskusja tu na ten temat już była.
I gustowne mebelki "dla opornych" w tym typie chyba też już latały.

[201608160903]

Napisane przez Kolor Bzu

Są głębokie i wysokie. Zastanawiam się nad jakimś patentem z pudłami- wtedy nawet jak coś wrzucę nieposkładane do pudełka to nadal w nim będzie i wizualnie nic się nie zmieni.
Zadziałało w szufladach z bielizną- pudło na rajstopy, na skarpety, jedne majtki, drugie, staniki, dodatki itd. Może na ciuchy też zadziała...

a może metoda marie kondo na składanie w prostokąty?

[cava]

Miałam myć okna, nawet się urwałam z pracy.
Na szczęście ... PADA!!!!

Pokwekam męzowi, to mi moze w weekend cos umyje.

Napisane przez Inachis

Dam se rękę obciąć, że dyskusja tu na ten temat już była.
I gustowne mebelki "dla opornych" w tym typie chyba też już latały.

masakra.
powiesiłabym na pierwszj gałęzi pomysłodawce tego czegoś.
Przy całym swoim bałaganiarstwie, mam uraz z dzieciństwa do ciuchów walających się i wiszacych po meblach.
Mogą sie kłebić w szafie czy garderobie, albo przy koszu na pranie, ale żadnego obwieszania ciuchami mebli itp.

Moja matka miała NIE-WY-O-BRA-ZAL-NE ilości ubrań. One były wszędzie, wisiały na drzwiach niedomykajacych się szaf, na krzesłach, poreczach, wieszakach.
Mam taka traume po tym, że nawet w korytarzu pry wejściu nie mamy zamontowanych zadnych haczyków na ubrania- wszystko na wieszak i do szafy , zamknac , zeby nie było widać.

[I am Rock]

cava, a jak przyjdą goście? Czapki, szaliki, kurtki? Co z tym robisz?
Pytam, bo byłam na kawie u byłego, ma takie mieszkanie jak z reklamy, a w przedpokoju żadnego "czegoś" do zawieszenia/położenia czegokolwiek nie ma. Teraz wiadomo, weszłam jak stałam, ale zimą?
Głupio mi było o takie rzeczy pytać.

[Kolor Bzu]

Napisane przez I am Rock

cava, a jak przyjdą goście? Czapki, szaliki, kurtki? Co z tym robisz?
Pytam, bo byłam na kawie u byłego, ma takie mieszkanie jak z reklamy, a w przedpokoju żadnego "czegoś" do zawieszenia/położenia czegokolwiek nie ma. Teraz wiadomo, weszłam jak stałam, ale zimą?
Głupio mi było o takie rzeczy pytać.

Też nie mam wieszaka na wierzchu. Jak zimą przychodzą goście to ich ubrania wierzchnie wieszam w szafie wnękowej w przedpokoju, a czapki/szaliki itp w tej samej szafie na półce kładę.

[cava]

Napisane przez I am Rock

cava, a jak przyjdą goście? Czapki, szaliki, kurtki? Co z tym robisz?
Pytam, bo byłam na kawie u byłego, ma takie mieszkanie jak z reklamy, a w przedpokoju żadnego "czegoś" do zawieszenia/położenia czegokolwiek nie ma. Teraz wiadomo, weszłam jak stałam, ale zimą?
Głupio mi było o takie rzeczy pytać.

No moje nie jest jak z reklamy, ale zwyczajnie
mój przedsionek (? pierwsze pomieszczenie po wejściu do domu) ma dobrze koło 6-8 m2 i jest w nim wielka , trzydrzwiowa szafa typu "komandor".
Pierwsze "drzwi" na ciuchy takie właśnie "z wejścia", drugie na takie rzadziej używane, trzecie to półki i szuflady na domowe szpargały typu przybory do czyszczenia butów, siaty na zakupy, kobiałki, szuflady z moimi butami itp.
Tym sposobem wszytko jest schowane, zamknięte i nie wnerwia mnie.

[8c9538aac29bb5fbc2d31b2aac28a8f9b62d5c74_6584d267571b8]

Ja też nie mam wieszaków w przedpokoju. Wszystko chowam do szafy i tak jest o wiele lepiej. Czasem nosimy po kilka kurtek "na raz" (ja 2 zwykłe, softshella i deszczówkę, chłop kurtkę zwykłą i również softshella i przeciwdeszczową), jakby je próbować zmieścić na wieszakach na ścianie, to byłby bałaganik.
W ogóle z każdą przeprowadzką jest u mnie lepiej. Gary nie zalegają, kurz jest zmywany regularnie, podłogi odkurzone co tydzień. Ciuchy mają swoje miejsce, prania porobione, tylko jeszcze muszę zacząć prasować

[_Aneta]

Prasowanie to jest katorga dla mnie. Tylko pościel prasuję. Ubrania pakuje do szafy prosto z suszarki. Potem liczę, że się wyprostuja jak je założę prasowanie to ostateczność

[8c9538aac29bb5fbc2d31b2aac28a8f9b62d5c74_6584d267571b8]

Napisane przez _Aneta

Prasowanie to jest katorga dla mnie. Tylko pościel prasuję. Ubrania pakuje do szafy prosto z suszarki. Potem liczę, że się wyprostuja jak je założę prasowanie to ostateczność

Robię to samo... W pracy założę kitel, więc nie widać. Ale w drodze wyglądam jak łazęga :P Szczególnie, że jest na tyle ciepło, że nie mogę ukryć pogniecionej koszulki kurtką, czy swetrem

[201608160903]

Napisane przez _Aneta

Prasowanie to jest katorga dla mnie. Tylko pościel prasuję. Ubrania pakuje do szafy prosto z suszarki. Potem liczę, że się wyprostuja jak je założę prasowanie to ostateczność

u mnie prasuje mąż

[201803090921]

Napisane przez rise_against

u mnie prasuje mąż

Uhh, mój mąż z kolei zrobi wszystko - oprócz prasowania. Nie prasuję więc ani pościeli, ani ręczników, ani ciuchów do chodzenia po domu - tylko te wyjściowe; na tę nudną czynność przeznaczam równie badziewny dzień, czyli niedzielę i jakoś leci.

[Anonimka1988]

Wczoraj właśnie zasugerowałam mężowi, żeby czasem włączył zmywarkę, a on na to: "a kiedy ja mam to robić?", bo faktycznie wczoraj był zajęty, ale kiedy jest w domu - nie robi tego...

[cava]

Nie ogarniam parsowania rzeczy po to , żeby je włożyć do szafy, gdzie i tak się pogniotą i trzeba je znów parsować przed założeniem.
Prasuję tylko na bieżąco przed założeniem to, co akurat chcę założyć.

Prasowanie ręczników
Nawet moja nadgorliwa matka tego nie parsowała. Piorę na gorąco, po co prasować ręczniki. Przecież one nawet się nie bardzo gniotą jak się strzepnie przed powiszeniem a potem równo złoży

Sobie dziewczyny dowalacie bez sensu zajęcie. Prędzej padnę niż zmarnowałabym niedzielę na parsowanie rzeczy, które i tak się wygniotą w szafie.

[201803090921]

Napisane przez cava

Nie ogarniam parsowania rzeczy po to , żeby je włożyć do szafy, gdzie i tak się pogniotą i trzeba je znów parsować przed założeniem.
Prasuję tylko na bieżąco przed założeniem to, co akurat chcę założyć.

Prasowanie ręczników
Nawet moja nadgorliwa matka tego nie parsowała. Piorę na gorąco, po co prasować ręczniki. Przecież one nawet się nie bardzo gniotą jak się strzepnie przed powiszeniem a potem równo złoży

Sobie dziewczyny dowalacie bez sensu zajęcie. Prędzej padnę niż zmarnowałabym niedzielę na parsowanie rzeczy, które i tak się wygniotą w szafie.

No nie wiem, ja rano w życiu niczego prasować nie będę, bo wolę o tę minutę dłużej...spać, no a jeśli coś uprasuję i włożę do szafy to po wyjęciu będzie i tak nieco mniej zmiętoszone niż całkiem nieprasowane (a takie już IMHO ujdzie). No a niedziel nie cierpię z założenia, perspektywa poniedziałku obrzydza mi ten dzień tygodnia do tego stopnia, że mogę sprzątać czy co tam jeszcze robić.

O prasowaniu ręczników słyszałam, choć nigdy nie widziałam, fakt.

[Anonimka1988]

Napisane przez cava

Nie ogarniam parsowania rzeczy po to , żeby je włożyć do szafy, gdzie i tak się pogniotą i trzeba je znów parsować przed założeniem.
Prasuję tylko na bieżąco przed założeniem to, co akurat chcę założyć.

Prasowanie ręczników
Nawet moja nadgorliwa matka tego nie parsowała. Piorę na gorąco, po co prasować ręczniki. Przecież one nawet się nie bardzo gniotą jak się strzepnie przed powiszeniem a potem równo złoży

Sobie dziewczyny dowalacie bez sensu zajęcie. Prędzej padnę niż zmarnowałabym niedzielę na parsowanie rzeczy, które i tak się wygniotą w szafie.

Też tak uważam, ja prasuję tylko to, co jest już bardzo mocno pogniecione (dodam: wyłącznie ubrania) i co za chwilę włożę na siebie bądź powieszę na wieszaku.
Ale teściowa ma bzika na punkcie sprzątania i robi masę rzeczy, których nie musiałaby (co najgorsze - wymaga tego od innych, tak jakby wszyscy mieli się zachowywać według jej upodobań)

[Kat2890]

Napisane przez cava

Nie ogarniam parsowania rzeczy po to , żeby je włożyć do szafy, gdzie i tak się pogniotą i trzeba je znów parsować przed założeniem.
Prasuję tylko na bieżąco przed założeniem to, co akurat chcę założyć.

Dokładnie. Zastanawiałam się zawsze, o co ludziom chodzi, jak mówią ,że mają kupe prasowania.

Ja nie mam czasu na prasowanie poszewek, ręczników, szmatek, ścierek i Bóg wie czego, a rzeczy które uprasuję i włożę do szafki i tak nie wyglądają na tyle dobrze, żeby je założyć.

[I am Rock]

Tez prasuję tylko to, co mam zamiar za chwilę włożyć.

[Anonimka1988]

Teściowa bardzo dużą uwagę zwraca na czystość kaloryferów - czy wy też je sprzątacie? Ja tego nie robię..

[201803090921]

Napisane przez Anonimka1988

Teściowa bardzo dużą uwagę zwraca na czystość kaloryferów - czy wy też je sprzątacie? Ja tego nie robię..

Eeee...nie

[String Emil]

Napisane przez Anonimka1988

Teściowa bardzo dużą uwagę zwraca na czystość kaloryferów - czy wy też je sprzątacie? Ja tego nie robię..

Ja sprzątam. Ale ja ogólnie mam wybiòrczy stosunek do porządku. Nie przeszkadza mi bluza wisząca na krześle, czy kubek koło komputera, ale wnerwia usyfiony kontakt, brudny kabel od przedłużacza, czy ten kaloryfer właśnie.