Problemy pierwszego świata + ot, część 5

[695d786c3492781c3fd020c39a3abf990173eddf_6577a2b887a02]

Napisane przez j_fly

Czekaj, 500 zł od osoby, czyli jak idą w parze, to dają 1000? Nigdy się z tym nie spotkałam, a mieszkam na Górnym Śląsku od 10-u lat i byłam tutaj na sporej liczbie wesel. Ale może otaczam się biedotą

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Ja też nie. A wydawało mi się, że u mnie w rodzinie się raczej sporo daje.

[Mimiko]

To sprostuję, że ja dałam 600 zł na parę.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[_medianoche]

Napisane przez j_fly

Czekaj, 500 zł od osoby, czyli jak idą w parze, to dają 1000? Nigdy się z tym nie spotkałam, a mieszkam na Górnym Śląsku od 10-u lat i byłam tutaj na sporej liczbie wesel. Ale może otaczam się biedotą

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Serio, 500 zł. Pytałam znajomego, bo był i to zaraz przed pandemią. Znajomy na stałe nie mieszka w Polsce. Ślub kuzynki jego dziewczyny. Taki "przaśny", w remizie. Dla niego obcy ludzie, nie znał ich. Nie wiem ile dali goście, ale jak chciał wrzucić do koperty 250 od siebie, to ciotki z rodziny panny młodej zmierzyły go wzrokiem i daj 500, bo przecież mieszkasz "za granicą". Dziewczyna też dała więcej, bo wyjeżdża i będzie "dużo zarabiać".

Jak ktoś miał jakąś swoją firmę albo pracował "w korporacji", to chcieli od niego 400 - 500. Wprost się nie mówiło, ale było kręcenie nosem i sapanie. Ponoć dlatego, że to wesele z poprawinami, jakby było same wesele, to by można było dać mniej.

Ja i cała moja rodzina jesteśmy z rejonu Górnego Śląska, gdzie się nie mówi po śląsku. A dziewczyna znajomego jest ze "śląskich" rejonów Górnego Śląska. Tam jest chyba trochę inaczej. I rodzina jego dziewczyny jest "dziwna", mają takie przeświadczenie, że jak masz "dobrą" pracę, to dajesz droższe prezenty, więcej do koperty itd. I na strasznym zadupiu to było, gdzie wielką atrakcją jest "Wodzenie Niedźwiedzia".

Inny znajomy mi powiedział, że jak się jest kuzynostwem, to się daje 600 zł w kopercie. Kuzyn się żeni i dajesz mu 600 zł, bo tyle dać wypada.

[0235a76bf37a0c9e786a33d682e03cfb1aa33c8b_653ef22455ebf]

Napisane przez _medianoche

Serio, 500 zł. Pytałam znajomego, bo był i to zaraz przed pandemią. Znajomy na stałe nie mieszka w Polsce. Ślub kuzynki jego dziewczyny. Taki "przaśny", w remizie. Dla niego obcy ludzie, nie znał ich. Nie wiem ile dali goście, ale jak chciał wrzucić do koperty 250 od siebie, to ciotki z rodziny panny młodej zmierzyły go wzrokiem i daj 500, bo przecież mieszkasz "za granicą". Dziewczyna też dała więcej, bo wyjeżdża i będzie "dużo zarabiać".

Jak ktoś miał jakąś swoją firmę albo pracował "w korporacji", to chcieli od niego 400 - 500. Wprost się nie mówiło, ale było kręcenie nosem i sapanie. Ponoć dlatego, że to wesele z poprawinami, jakby było same wesele, to by można było dać mniej.

Ja i cała moja rodzina jesteśmy z rejonu Górnego Śląska, gdzie się nie mówi po śląsku. A dziewczyna znajomego jest ze "śląskich" rejonów Górnego Śląska. Tam jest chyba trochę inaczej. I rodzina jego dziewczyny jest "dziwna", mają takie przeświadczenie, że jak masz "dobrą" pracę, to dajesz droższe prezenty, więcej do koperty itd. I na strasznym zadupiu to było, gdzie wielką atrakcją jest "Wodzenie Niedźwiedzia".

Inny znajomy mi powiedział, że jak się jest kuzynostwem, to się daje 600 zł w kopercie. Kuzyn się żeni i dajesz mu 600 zł, bo tyle dać wypada.

trochę nie kumam, po co ten znajomy spowiadał się obcym ludziom z tego, ile chce wsadzić do koperty

gdy byliśmy na weselu mojej koleżanki z pracy, to daliśmy 600. jedynie braciom dawałam więcej, bo to bracia i ich kocham i chciałam dać im do koperty więcej. teraz idziemy na ślub mojej kuzynki, do koperty wsadzimy 700.

[_medianoche]

[1=0235a76bf37a0c9e786a33d 682e03cfb1aa33c8b_653ef22 455ebf;88866690]trochę nie kumam, po co ten znajomy spowiadał się obcym ludziom z tego, ile chce wsadzić do koperty

gdy byliśmy na weselu mojej koleżanki z pracy, to daliśmy 600. jedynie braciom dawałam więcej, bo to bracia i ich kocham i chciałam dać im do koperty więcej. teraz idziemy na ślub mojej kuzynki, do koperty wsadzimy 700.[/QUOTE]

Nie spowiadał się. Widzieli, jak wkładał do koperty.

---------- Dopisano o 16:45 ---------- Poprzedni post napisano o 16:21 ----------

Z tej całej dyskusji prezentowej, osobiście uważam, że nie powinno się wymagać, żeby gość dał do koperty więcej niż 1/3 swojej tygodniówki. I takie żebranie, żeby dali więcej, bo ktoś robi wystawne wesele z nadzieją, że mu się zwróci, albo gość ma "finanse" i powinien dać więcej, nie jest ok.

[madziara_07]

Napisane przez _medianoche

Sama pamiętam ciągle zbieranie w szkole, bo pani od przyrody ma urodziny, bo zakończenie roku szkolnego, bo to i tamto. I trzeba dać kwiaty, prezenty itd. Żenujące to zawsze dla mnie było. Nie podobała mi się ta kultura. Połowa klasy nie lubi wychowawczyni, ale każdy dawać kasę, bo trzeba kwiaty na urodziny kupić.

u mojej corki w szkole (podstawowka w UK) skladek sie nie robi. kazdy daje lub nie daje jak uwaza. przy czym dopiero w tym roku moja corka przyniosla informacje ze szkoly (1 klasa to byla) ze w piatek ich wychowawczyni ma urodziny. no ma to ma, wczesniej nikt tak nie oglaszal (albo Mloda nie zapamietala/nie zwrocila uwagi). w kazdym badz razie jedziemy do szkoly w ten dzien i mijamy Mlodej kolezanke z klasy ze storczykiem ja w panice ze moze gafe popelniamy pytam sie Mlodej czy moze zajedziemy gdzies do sklepu po jakas kartke, na co moje dziecko ze a po co, ja ja w ramach urodzin moge ja usciskac. no i pieknie (za to pare dni pozniej, mama musimy jechac do sklepu z kartkami urodzinowymi bo kolega z klasy ma).

na zakonczenie roku (i pozegnanie nauczycielek) dala im kartki ale to tylko dlatego ze jedna bardzo lubila, wychowawczyni akurat nie no ale jak dajemy to obu. niektorzy przyniesli kwiatki, niektorzy nic i tez dobrze.
na urodziny przynosza cukierki bo pandemia, dwa lata temu byly to rowniez ciastka, babeczki, lub ciasta. ale jak ktos nie przyniesie to tez w porzadku.

[_medianoche]

Napisane przez madziara_07

u mojej corki w szkole (podstawowka w UK) skladek sie nie robi. kazdy daje lub nie daje jak uwaza. przy czym dopiero w tym roku moja corka przyniosla informacje ze szkoly (1 klasa to byla) ze w piatek ich wychowawczyni ma urodziny. no ma to ma, wczesniej nikt tak nie oglaszal (albo Mloda nie zapamietala/nie zwrocila uwagi). w kazdym badz razie jedziemy do szkoly w ten dzien i mijamy Mlodej kolezanke z klasy ze storczykiem ja w panice ze moze gafe popelniamy pytam sie Mlodej czy moze zajedziemy gdzies do sklepu po jakas kartke, na co moje dziecko ze a po co, ja ja w ramach urodzin moge ja usciskac. no i pieknie (za to pare dni pozniej, mama musimy jechac do sklepu z kartkami urodzinowymi bo kolega z klasy ma).

na zakonczenie roku (i pozegnanie nauczycielek) dala im kartki ale to tylko dlatego ze jedna bardzo lubila, wychowawczyni akurat nie no ale jak dajemy to obu. niektorzy przyniesli kwiatki, niektorzy nic i tez dobrze.
na urodziny przynosza cukierki bo pandemia, dwa lata temu byly to rowniez ciastka, babeczki, lub ciasta. ale jak ktos nie przyniesie to tez w porzadku.

Pierwsza część - tu jest tak samo. Ale jakby ktoś przyniósł kwiatka nauczycielce, to by się z niego śmiali, że jest lizusem. Życzenia wystarczą.

Druga część - nie wiem jak jest z zakończeniem roku w podstawówkach. Chodziłam tu do szkoły średniej. Nie dawało się żadnych kartek nikomu, chyba, że chodziłaś do kogoś na korepetycje, bo miałaś problem z jakimś przedmiotem. Na urodziny nikt nic nie przynosił. Ciastek nie było.

Mój brat chodził tu do szkoły od podstawówki po liceum, w różnych miastach. Nikt nigdy nie przynosił cukierków na urodziny. Nie było klasowych wigilii ani robienia sobie prezentów.

Nie pamiętam, żeby komukolwiek robiło się prezenty. Nie spotkałam się z tym. Szkoła w największym mieście w hrabstwie. Może na wsiach z trzema domami na krzyż jest inaczej.

Jestem zdania, że szkoła ma być dla ucznia, a nie uczeń dla szkoły.

[ateris]

U mnie w pracy są składki tylko na prezent dla osoby, która odchodzi, a pracowała tam dłużej. Kto nie chce, nie musi się składać.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[0235a76bf37a0c9e786a33d682e03cfb1aa33c8b_653ef22455ebf]

Napisane przez ateris

U mnie w pracy są składki tylko na prezent dla osoby, która odchodzi, a pracowała tam dłużej. Kto nie chce, nie musi się składać.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

u mnie są składki jak ktoś odchodzi, na śluby i jak ktoś przyniesie ciasto urodzinowe/imieninowe to wtedy się zrzucamy symbolicznie po piątaku. nie ma za to składek przy urodzeniu dziecka.

[Finlora]

[1=0235a76bf37a0c9e786a33d 682e03cfb1aa33c8b_653ef22 455ebf;88866868]u mnie są składki jak ktoś odchodzi, na śluby i jak ktoś przyniesie ciasto urodzinowe/imieninowe to wtedy się zrzucamy symbolicznie po piątaku. nie ma za to składek przy urodzeniu dziecka.[/QUOTE]
U mnie niestety są. Kupujemy jakieś ubranka. A jak jest drugie dziecko, to dla niego też coś musi być.

[0235a76bf37a0c9e786a33d682e03cfb1aa33c8b_653ef22455ebf]

Napisane przez Finlora

U mnie niestety są. Kupujemy jakieś ubranka. A jak jest drugie dziecko, to dla niego też coś musi być.

u mnie ludzie się nawet jakoś szczególnie nie chwalą tym, że zostaną rodzicami. u dziewczyn to no wiadomo, widać po czasie. ale o tym, że koledze urodziło się dziecko dowiedziałam się po czasie, gdy przyniósł mi dokumenty do zgłoszenia małej do ubezpieczenia.

a imienin/urodzin też nie obchodzi każdy, ciasto przynosi ten, kto chce, a i tak nie zawsze wiadomo, z jakiej to okazji, bo my jesteśmy bardzo 'ciastową' ekipą i karmimy się słodkościami zdecydowanie zbyt często

[Finlora]

[1=0235a76bf37a0c9e786a33d 682e03cfb1aa33c8b_653ef22 455ebf;88866880]u mnie ludzie się nawet jakoś szczególnie nie chwalą tym, że zostaną rodzicami. u dziewczyn to no wiadomo, widać po czasie. ale o tym, że koledze urodziło się dziecko dowiedziałam się po czasie, gdy przyniósł mi dokumenty do zgłoszenia małej do ubezpieczenia.

a imienin/urodzin też nie obchodzi każdy, ciasto przynosi ten, kto chce, a i tak nie zawsze wiadomo, z jakiej to okazji, bo my jesteśmy bardzo 'ciastową' ekipą i karmimy się słodkościami zdecydowanie zbyt często [/QUOTE]Facetów w dziale nie mamy, a o ciąży kobiet dowiadujemy się dosyć szybko - gdy idą na zwolnienie

[theali]

[1=9fe3753a27fdab91f294646 f71f38ef6abf24fb7_615a35f 24cb81;88866564]Znaczy wszystko musi być na miarę, indywidualnie. Mój sąsiad jest kierowcą tramwaju. Jego żona nie pracuje. Większość mebli (kuchnia, korytarz) od stolarza na zamówienie.[/QUOTE]

To akurat bywa konieczność. Albo i nie konieczność, ale wybór pomiędzy "meble na wymiar" albo "dwie szafki na krzyż" jako wyposażenie kuchni, bo jej ustawienie i wymiary to porażka.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[0235a76bf37a0c9e786a33d682e03cfb1aa33c8b_653ef22455ebf]

Napisane przez Finlora

Facetów w dziale nie mamy, a o ciąży kobiet dowiadujemy się dosyć szybko - gdy idą na zwolnienie

Moja najbliższa koleżanka poszła na zwolnienie gdy się przestała mieścić za biurkiem, równo miesiąc przed terminem porodu nie ma u nas w zwyczaju wcześnie chodzić na ZL, najwcześniej kojarzę chyba końcówkę 7 miesiąca.


Wysłane z iPhone za pomocą Tapatalk

[12b24d2a455c078f5629813f5df538e108ef39c5_6556ae3ede293]

U mnie z okazji urodzin potomka wysyłamy kartkę okolicznościowa, ślub był jeden- wysłaliśmy bukiet kwiatów i kartkę, nikt z pracy nie był na ślubie ani weselu.
Urodziny obchodzi kto chce, zwykle jest coś do zjedzenia (nie koniecznie coś słodkiego) bardzo rzadko są zrzutki na prezenty, w ciągu 1.5 roku raz- kolega miał wypadek (niegroźny) złożyliśmy się po 5€ na pakiet piw Kraftowych i coś na ząb.

Sent from my SM-G973F using Tapatalk

[9fe3753a27fdab91f294646f71f38ef6abf24fb7_615a35f24cb81]

Oglądam właśnie "Sex in the City" (serial). Po raz pierwszy oglądałam to jakieś 13 lat temu jak miałam powiedzmy 23-24 lata.

Strasznie się ten serial zestarzał. I nie chodzi nawet o standard życia bohaterek ani o dysfunkcyjną relację z Bigiem, co widziałam już wcześniej, ale Carrie jest najbardziej irytującą osobą pod słońcem: te ciągłe jej chichoty i przymilanie się każdemu napotkanemu mężczyźnie, nieumiejętność samodzielnego myślenia. Zupełnie tego nie widziałam jak oglądałam serial po raz pierwszy.

[NocnaWiedma]

[1=9fe3753a27fdab91f294646 f71f38ef6abf24fb7_615a35f 24cb81;88867015]Oglądam właśnie "Sex in the City" (serial). Po raz pierwszy oglądałam to jakieś 13 lat temu jak miałam powiedzmy 23-24 lata.

Strasznie się ten serial zestarzał. I nie chodzi nawet o standard życia bohaterek ani o dysfunkcyjną relację z Bigiem, co widziałam już wcześniej, ale Carrie jest najbardziej irytującą osobą pod słońcem: te ciągłe jej chichoty i przymilanie się każdemu napotkanemu mężczyźnie, nieumiejętność samodzielnego myślenia. Zupełnie tego nie widziałam jak oglądałam serial po raz pierwszy.[/QUOTE]Oj tak. Ten serial potwornie źle się zestarzał. Bohaterki infantylne, szczególnie Carrie, inne jeszcze z czasem dorastają, ale Carrie dramat. Mnóstwo rzeczy, których w 2021 już nie da się oglądać bez poczucia żenady.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[Olkaaaa_s]

[1=9fe3753a27fdab91f294646 f71f38ef6abf24fb7_615a35f 24cb81;88867015]Oglądam właśnie "Sex in the City" (serial). Po raz pierwszy oglądałam to jakieś 13 lat temu jak miałam powiedzmy 23-24 lata.

Strasznie się ten serial zestarzał. I nie chodzi nawet o standard życia bohaterek ani o dysfunkcyjną relację z Bigiem, co widziałam już wcześniej, ale Carrie jest najbardziej irytującą osobą pod słońcem: te ciągłe jej chichoty i przymilanie się każdemu napotkanemu mężczyźnie, nieumiejętność samodzielnego myślenia. Zupełnie tego nie widziałam jak oglądałam serial po raz pierwszy.[/QUOTE]

Oglądając ten serial po raz pierwszy w wieku 20 lat dostrzegałam już, jak głupia jest relacja między Carrie i Bigiem; ale całość była dla mnie na tyle lekkostrawna, że tak czy siak z przyjemnością oglądałąm ten serial.

Niedawno włączyłam sobie jakiś losowy odcinek z pierwszego albo drugiego sezonu i po 5 minutach musiałam wyłączyć, ponieważ musiałam rozejść ciary żenady

I też mnie strasznie dziwi kultura dawania gigantycznej kasy na okoliczności typu chrzest/komunia/ślub, a oczekiwanie na to, że impreza się zwróci jest burackie do kwadratu. Jeśli dla kogoś byłabym tylko talerzykiem, który ma się zwrócić, to nie chciałabym iść na taką imprezę.

Kiedy zapraszam znajomych na urodziny/domówkę/cokolwiek, to nie robię opcji budżetowej i nie liczę każdej złotówki wydanej na imprezę ani nie oczekuję jakichś wypasionych prezentów. Nie idę także w przesadę zastaw się, a postaw się, coby ugościć gości tak, żeby im oko zbielało. Staram się, dbam o dobrą zabawę gości, szykuję fajne jedzenie i lepszy alkohol, ale z drugiej strony nie wydaję miliona monet.

Zapraszam gości, bo chcę z nimi spędzić czas, poświętować jakąś okazję i mieć miły wieczór. Jeśli nie byłoby mnie stać na imprezę, to nie organizowałabym jej Analogicznie z weselem- skoro nie stać mnie na wesele na 120 osób i zapraszania każdej jednej osoby z rodziny, to nie robię takiego wesela licząc na to, że poniesiony koszt zwróci mi się z nawiązką w kopertach.

Tylko na dwóch weselach dałam 500-600 zł od pary- wesele mojej siostry (miałam kupić jej prezent za te kasę, ale ustaliłyśmy, że jest on za duży gabarytowo na taszczenie go do domu weselnego i po prostu dałam jej elegancko kasę w kopercie ) oraz mojej bff. Nie wyobrażam sobie dawać droższy prezent/wypchaną kopertę komuś, kto nie jest dla mnie superbliski- ale wtedy, z drugiej strony, po prostu nie idę na wesele takiej osoby Kiedyś zaprosiła mnie kuzynka, z którą nigdy nie miałam częstego kontaktu (a jak już, to negatywny), i zamieniłam z nią kilka zdań 5-6 lat wcześniej. Po co mnie zapraszała? Ano tradycja, trza zaprosić całą rodzinę

Zbieractwo też mnie drażni, ale w mojej obecnej pracy rzadko się to zdarza. Mam mały zespół, z którego rzadko kto odchodzi, więc pożegnalnych prezentów prawie nie ma

[ateris]

Napisane przez NocnaWiedma

Oj tak. Ten serial potwornie źle się zestarzał. Bohaterki infantylne, szczególnie Carrie, inne jeszcze z czasem dorastają, ale Carrie dramat. Mnóstwo rzeczy, których w 2021 już nie da się oglądać bez poczucia żenady.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Ten serial jest tak głupi, że sama nie wiem czemu go lubilam Ale chyba dlatego, że oglądając go wtedy byłam dużo młodsza niż bohaterki.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[_medianoche]

Sex and the City nigdy mi się nie podobał.

Próbowałam obejrzeć słynne Beverly Hills 90210, bo widziałam re-make. I nie mogłam. Umierałam z zażenowania, nawet całego pierwszego odcinka nie obejrzałam. Re-make dało się obejrzeć, oryginał nie.

Takie samo zażenowanie czułam, kiedy obejrzałam pierwszy odcinek słynnego M jak Miłość, żeby zobaczyć czemu to takie popularne jest. Koszmary potem miałam.

[chimay]

Napisane przez _medianoche

Sex and the City nigdy mi się nie podobał.

Dla mnie ten serial zawsze był durny.

[Finlora]

To ja żadnego zażenowania nie czuję ani przy SATC ani przy BH90210. Uwielbiam oba seriale i są dla mnie po prostu odmóżdżającą rozrywką

[0235a76bf37a0c9e786a33d682e03cfb1aa33c8b_653ef22455ebf]

Napisane przez Finlora

To ja żadnego zażenowania nie czuję ani przy SATC ani przy BH90210. Uwielbiam oba seriale i są dla mnie po prostu odmóżdżającą rozrywką

Tak samo kiedy pierwszy raz oglądałam BH90210 byłam młodsza od bohaterów, teraz jestem dużo starsza a i tak uwielbiam. Zawsze byłam #teambrandon


Wysłane z iPhone za pomocą Tapatalk

[Finlora]

[1=0235a76bf37a0c9e786a33d 682e03cfb1aa33c8b_653ef22 455ebf;88867071]Tak samo kiedy pierwszy raz oglądałam BH90210 byłam młodsza od bohaterów, teraz jestem dużo starsza a i tak uwielbiam. Zawsze byłam #teambrandon


Wysłane z iPhone za pomocą Tapatalk[/QUOTE]
#teamdylan
Tak samo - nadal uwielbiam ten serial i mogłabym oglądać od pierwszego odcinka. Chociaż te odcinki po odejściu Brendy mniej mi się podobały. Nie znosiłam Valerie

[madziara_07]

Napisane przez _medianoche

Mój brat chodził tu do szkoły od podstawówki po liceum, w różnych miastach. Nikt nigdy nie przynosił cukierków na urodziny. Nie było klasowych wigilii ani robienia sobie prezentów.

ja uwazam akurat ze cukierki na urodziny mile, nauczycielka tez zreszta przyniosla tort, dzieciaki jadly po obiedzie. w szkole zawsze tez jest christmas party oraz zabawa w ostatni dzien szkoly. W czasach przedpandemicznych grzecznie prosili zeby cos przyniesc (ale nie sledzie i barszcze jak to w Polsce bywalo tylko raczej muffinki czy chipsy) teraz fundowala tylko szkola. no ale na szczescie prezentow sobie nie robia, tylko kartki jak juz. no ale moje dziecie ma dopiero 6 lat co dalej bedzie nie wiem


Co do starzejacych sie seriali to dorzucam Przyjaciol. ogolnie ok ale niektore watki typu wysmiewanie sie z nadwagi Moniki czy tez imienia Chendlera, oglada sie dziwnie. A ostatnio ogladalismy po latach Zywot Brajana, i jeden z bohaterow (apostolow?? juz nie pamietam) stwierdzil ze on czuje sie kobieta. Reakcje i cala dyskusja na ten temat byla jakby okreslic, niepoprawna politycznie i tak uwielbiam

[Limonka2738]

Ja jestem wielką fanką Seksu w wielkim mieście.


Zawsze miałam ciary żenady, od kiedy oglądałam go w wieku 18 lat, ale jakoś tak... lubię go, mimo tych potwornie zacofanych poglądów, które się tam prezentuje jako niby wyzwolone.



Beverly Hills kiedyś obejrzałam chyba odcinek czy dwa, wynudziłam się i tyle.

[kasztanka3]

Napisane przez Olkaaaa_s

I też mnie strasznie dziwi kultura dawania gigantycznej kasy na okoliczności typu chrzest/komunia/ślub, a oczekiwanie na to, że impreza się zwróci jest burackie do kwadratu. Jeśli dla kogoś byłabym tylko talerzykiem, który ma się zwrócić, to nie chciałabym iść na taką imprezę.

Ja uwazam, ze jesli priorytetem w organizacji wesela jest to, by wszyscy goscie dali odpowiednio duzo kasy w kopercie zeby "sie zwrocilo", to takich ludzi zwyczajnie nie stac na organizacje takiej imprezy i tyle.

[j_fly]

Moim ppś jest to, w jaki sposób od kilku lat reaguję na zmianę pogody. Wczoraj było u mnie 28° i słońce, dzisiaj 18° i deszcz. Przed tą sporą zmianą, od wczorajszego południa miałam okropny ból głowy, twarzy, bolały mnie oczy, zatoki przynosowe, nos, kości szczęki, zęby, okolice uszu itp. Jak kładłam się spać, to myślałam, że będę musiała odrąbać sobie łeb, żeby usnąć. W nocy spadł deszcz - ból całkowicie minął I pomyśleć, że jako dzieciak uważałam, że moja mama grubo przesadza, gdy mówiła, że źle się czuje przed zmianą pogody

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[kasiunia788742]

Napisane przez Finlora

To ja żadnego zażenowania nie czuję ani przy SATC ani przy BH90210. Uwielbiam oba seriale i są dla mnie po prostu odmóżdżającą rozrywką

To jak u mnie okej, carrie mnie czasem irytuje a zwiazek z bigiem był toksyczny, ale ogólnie lubię sobie wracać do tego serialu, popatrzeć na ciuchy, na serialowy NY do BH90210 muszę wrócić bo nie oglądałam nigdy w całości

Wysłane z mojego SM-G950F przy użyciu Tapatalka

[9fe3753a27fdab91f294646f71f38ef6abf24fb7_615a35f24cb81]

Napisane przez kasiunia788742

ale ogólnie lubię sobie wracać do tego serialu, popatrzeć na ciuchy,

Ciuchy to problem sam w sobie Carrie zawsze w tych 15 centymetrowych szpilach. Zwłaszcza ten moment, w którym idzie po schodach w tych wysokich szpilach próbując manewrować w jednej ręce dziecko, w drugiej wózek - słabo mi się robi jak na to patrzę.

Plus te głębokie dekolty wszystkich bohaterek. Wczoraj trafiłam właśnie na moment pogrzebu matki Carrie i oczywiście wszystkie w dekoltach do pępka.

W 2021 wygląda to tanio. Carrie pod względem infantylności, wartości, którymi się kieruje, sposobu życia to taka dresiara z pieniędzmi.