Wszystko, co chcecie wiedzieć, a nie macie kogo zapytać cz. 39

[b3e038722b79d57d91748189c48a0d4b42934a7c_612ac0051d267]

Napisane przez sydunia

To ja praktycznie polecę: gąbka do szyb i skrobaczka. Mata na szybę.

ooo to jak skrobaczka to na aliexpress widziałam taką z rękawiczką pewnie i w Polsce takie są

ponadto można kupić zestaw "kosmetyków" do samovhodu, nawilżane chusteczki do kurzu, do plastików, do skóry czy do szyb, magiczna wycieraczka, plak itp.

[Adrianna_8]

Ja polecam rzęsy nad lampy hahahaha 😁.

A tak serio, to może faktycznie dobry uchwyt na telefon . No i są super zapachy do samochodu np. w formie wieńca ala z Hawajów .

Wysłane z mojego HTC Desire 820 przy użyciu Tapatalka

[7ff68c701155e8d8df718a53d4dcd8f42fe80c19_6010ad0234c28]

Poduszka podróżna dla kierowcy? Bezsens.
Lepiej coś, co jej się faktycznie przyda. Etui na dokumenty, skrobaczka, zestaw do pielęgnacji kokpitu, zapach do auta, breloczek z latarką, chusteczki nawilżane do czyszczenia wnętrza samochodu, zestaw żarówek na zapas, trójkąt, apteczka, osłona na przednią szybę przed nagrzewaniem czy zamarzaniem.

[ecd9a68db8379fc22aec14635aa2645aca7c721b_6070dc99c9f91]

Sprawy rekrutacji:

1. czy w CV muszę mieć nazwę stanowiska dokładnie taką, jak mam na świadectwie pracy czy mogę "uproszczoną"? (przykładowo: byłabym sprzątaczką realnie, a mam wpisać konserwator powierzchni płaskich czy mogę wpisać sprzątaczka?)

2. ukończyłam Akademię Ekonomiczną, która teraz nazywa się Uniwersytet Ekonomiczny (ale jak ja kończyłam, to była AE). Mam wpisać ówczesną nazwę do CV (bo z takiej mam papier) czy obecną?

i jeszcze 3:
w ogłoszenie wymaganiem niezbędnym jest wykszt. średnie. Ja mam wyższe. Mam dołączyć kopię dyplomu, dołączać również kopię świadectwa z liceum? (jako spełnienie tego wymagania niezbędnego)? Wiem, że na logikę jak mam wyższe, to średnie również, ale chcę, żeby mi się papiery zgadzały.

[Lena_94]

[1=ecd9a68db8379fc22aec146 35aa2645aca7c721b_6070dc9 9c9f91;74964801]Sprawy rekrutacji:

1. czy w CV muszę mieć nazwę stanowiska dokładnie taką, jak mam na świadectwie pracy czy mogę "uproszczoną"? (przykładowo: byłabym sprzątaczką realnie, a mam wpisać konserwator powierzchni płaskich czy mogę wpisać sprzątaczka?)

2. ukończyłam Akademię Ekonomiczną, która teraz nazywa się Uniwersytet Ekonomiczny (ale jak ja kończyłam, to była AE). Mam wpisać ówczesną nazwę do CV (bo z takiej mam papier) czy obecną?

i jeszcze 3:
w ogłoszenie wymaganiem niezbędnym jest wykszt. średnie. Ja mam wyższe. Mam dołączyć kopię dyplomu, dołączać również kopię świadectwa z liceum? (jako spełnienie tego wymagania niezbędnego)? Wiem, że na logikę jak mam wyższe, to średnie również, ale chcę, żeby mi się papiery zgadzały.[/QUOTE]


2: dałabym nazwę z dyplomu

[samotny_t]

[1=ecd9a68db8379fc22aec146 35aa2645aca7c721b_6070dc9 9c9f91;74964801]Sprawy rekrutacji:

1. czy w CV muszę mieć nazwę stanowiska dokładnie taką, jak mam na świadectwie pracy czy mogę "uproszczoną"? (przykładowo: byłabym sprzątaczką realnie, a mam wpisać konserwator powierzchni płaskich czy mogę wpisać sprzątaczka?)

2. ukończyłam Akademię Ekonomiczną, która teraz nazywa się Uniwersytet Ekonomiczny (ale jak ja kończyłam, to była AE). Mam wpisać ówczesną nazwę do CV (bo z takiej mam papier) czy obecną?

i jeszcze 3:
w ogłoszenie wymaganiem niezbędnym jest wykszt. średnie. Ja mam wyższe. Mam dołączyć kopię dyplomu, dołączać również kopię świadectwa z liceum? (jako spełnienie tego wymagania niezbędnego)? Wiem, że na logikę jak mam wyższe, to średnie również, ale chcę, żeby mi się papiery zgadzały.[/QUOTE]
1. Wpisalbym uproszczona
2. Ciężko stwierdzić, staralbym się wyczuć pod którą nazwa uczelnia jest znana w branży. Jak nowa się zakorzenila to wpisz nową (i ew. w nawiasie "dawniej: stara nazwa"), a jak w świadomości ludzi funkcjonuje stara to starą (i tez do rozważenia nawias i "obecnie: nowa nazwa").



Generalnie CV to żaden oficjalny dokument ze ściśle określonym wzorem i niestety dylematy co jak napisać zawsze będą i jednoznacznych odpowiedzi może nie być

Edit:
3. Jak to instytucja państwowa i świadectwo z liceum na liście koniecznuch dokumentów to złóż konieczne. Jak po prostu firma to nie skladalbym. Gdyby to była instytucja państwowa to w 1. wpisalbym nazwę pełna a nie uproszczona.

[201803111829]

który model bardziej wam się podoba?
http://supernadruki.pl/galerie/b/bre...rezent_172.jpg z grawerem (no właśnie, co wygrawerować? "Ostrożnie"? chciałybyśmy coś fajnego)

czy taki jak w załączniku, bez grawera?

[835313362e9486e3c9442f08647b1f88dd16e422_65652de798c50]

Napisane przez Adrianna_8

Ja bym facetowi kupiła "dobre" whisky tzn. któraś z tych znanych np. Johny Walker albo te inne. Ewentualnie Jim Beam (to już nie whisky i jest trochę droższy).

Jeśli chodzi o wina, to kiedyś toczyła się tu zażarta dyskusja, bo dla niektórych dobre wino to Carlo Rossi, a dla innych to siki. Więc może Bacardi? Pani będzie mogła sobie strzelić mojito :p.

Wysłane z mojego HTC Desire 820 przy użyciu Tapatalka[COLOR="Silver"]
Dokładnie Albo zgodnie ze słynnym tekstem "tanie wino jest dobre, bo jest dobre i tanie" Dziękuje!

[1=3ebdb6c370169ce1a39c163 fc8d64643247d9f80;7495754 1]Nie kupowałabym żadnego alkoholu. Kwiatki, czekoladki - ewentualnie, jak już bardzo musisz. Alkoholu jeden może nie pić z zasady, drugi nie lubić, trzeci uznać, że go to obraża tak jakby jego samego nie było stać, czwarty z zasady nie przyjmuje żadnych prezentów, bo wychodzi z założenia, że łaski nikomu nie robi tylko wykonuje dobrze swoją pracę.

Jeśli tych ludzi naprawdę lubisz to szkoda by było popsuć sobie fajne relacje na koniec w tak głupi sposób.[/QUOTE]
Własnie ciężko mi wyczuć, co będzie niemile widziane. Najbardziej się boję, że nie będzie chciał przyjąć niczego i będzie głupia sytuacja. Nie dać nic, bedzie mi z kolei głupio, bo wiem, że mało kto był tak rozpieszczony, jak ja w kwestii pracy Jedyne co wiem, to że lubi i pije, tylko nie wiem co... Wiekszośc moich znajomych kupuje alkohol, ale wiadomo, co człowiek to będzie inna opinia...

Napisane przez jaksy

Przepraszam, ale ubawiło mnie to Kobiecie już wypada, bo kobieta zje Albo facetowi tylko prezenty do jedzenia (bo facet wszystkie prezenty zjada), kobiecie do patrzenia na nie

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Od innego kolegi usłyszałam "kwiatki? a co ty oświadczać mu się chcesz?"

Kupowanie prezentów osobom, których się nie zna, a chce okazać wdzieczność jest okropne

Dziękuje wszystkim

[ecd9a68db8379fc22aec14635aa2645aca7c721b_6070dc99c9f91]

Dziękuję Wam za odpowiedzi
Samotny, tak, właśnie to instytucja publiczna, więc tym bardziej się stresuję tym, żeby była odpowiednia ilość dokumentów i wszystko się zgadzało, odpowiednie formy itd.
Ja nigdy nie brałam udziału w takich oficjalnych rekrutacjach, zawsze praca mi spadała z nieba :P Tu gdzieś zadzwoniłam, tu zaniosłam przez przypadek cv i wieczorem miałam telefon. A tym razem to taka oficjalna rekrutacja z kompletem oświadczeń, więc mam stresa.

[3ebdb6c370169ce1a39c163fc8d64643247d9f80]

[1=835313362e9486e3c9442f0 8647b1f88dd16e422_65652de 798c50;74966686]Własnie ciężko mi wyczuć, co będzie niemile widziane. Najbardziej się boję, że nie będzie chciał przyjąć niczego i będzie głupia sytuacja. Nie dać nic, bedzie mi z kolei głupio, bo wiem, że mało kto był tak rozpieszczony, jak ja w kwestii pracy Jedyne co wiem, to że lubi i pije, tylko nie wiem co... Wiekszośc moich znajomych kupuje alkohol, ale wiadomo, co człowiek to będzie inna opinia...
[/QUOTE]

Dlatego najbezpieczniejsza opcja to kwiatek / czekoladki. Symboliczny gest, wiadomo o co chodzi a ryzyko kwasu znacznie mniejsze niż w przypadku alkoholu czy bógwiejakich prezentów (nawet kosze prezentowe ze słodyczami, kawami itp. bywają problematyczne).

Zresztą sama na miejscu wykładowcy też bym alkoholu nie przyjęła.

[Smerfetka696969]

Napisane przez samotny_t

30 dni

Ok, dzięki
Pytałam, bo ma w składzie antybiotyk.

[Friese]

Upały: czy jest jakaś opcja żeby sobie z nimi poradzić?
Czy organizm się przyzwyczaja?


No nie mogę wytrzymać, masakra dla mnie, upały w PL trwały powiedzmy 2-3 tyg i koniec. A tu we Włoszech (jestem tu 4 msce) to ponad już 1-1.5 msca upałów i źle to znoszę :P
A teraz jadę na parę mscy do Portugalii gdzie podobno jest jeszcze bardziej gorąco... ja nie umiem sobie z tym poradzić, piję dziennie z 3 l wody, noszę okrycie głowy, staram się jak najczęściej chodzić w cieniu, ciągle się wachluję wachlarzem jak zwiedzam - czy ja się przyzwyczaję? :P

Dziwiłam się i nie rozumiałam, że np ciemnoskórzy chodzą w kurtkach zimowych latem, i myślałam "no bez przesady, jest lato", ale teraz rozumiem, jak u nich, tam gdzie się wychowali są mega upały 40*C i przyjeżdżają do Europy gdzie jest 25*C to mogą marznąć... jak w PL jest 25-30*C to nazywa się "plaga upałów" a tu jest z 40*C i ja nie mam siły chodzić po zewnątrz, zwiedzanie to dla mnie jak kara , bycie w słońcu odbiera mi radość życia :P


Wiem że może dla niektórych z Was to "dziwny problem" ale jak wyjeżdżałam na wakacje w ciepłe miejsce to trwały one max 2-3 tyg a teraz mieszkam w miejscu które jest dużo bardziej cieplejsze niż Polska i to ciepło trwa stale :P

[b3e038722b79d57d91748189c48a0d4b42934a7c_612ac0051d267]

Napisane przez Friese

Upały: czy jest jakaś opcja żeby sobie z nimi poradzić?
Czy organizm się przyzwyczaja?


No nie mogę wytrzymać, masakra dla mnie, upały w PL trwały powiedzmy 2-3 tyg i koniec. A tu we Włoszech (jestem tu 4 msce) to ponad już 1-1.5 msca upałów i źle to znoszę :P
A teraz jadę na parę mscy do Portugalii gdzie podobno jest jeszcze bardziej gorąco... ja nie umiem sobie z tym poradzić, piję dziennie z 3 l wody, noszę okrycie głowy, staram się jak najczęściej chodzić w cieniu, ciągle się wachluję wachlarzem jak zwiedzam - czy ja się przyzwyczaję? :P

Dziwiłam się i nie rozumiałam, że np ciemnoskórzy chodzą w kurtkach zimowych latem, i myślałam "no bez przesady, jest lato", ale teraz rozumiem, jak u nich, tam gdzie się wychowali są mega upały 40*C i przyjeżdżają do Europy gdzie jest 25*C to mogą marznąć... jak w PL jest 25-30*C to nazywa się "plaga upałów" a tu jest z 40*C i ja nie mam siły chodzić po zewnątrz, zwiedzanie to dla mnie jak kara , bycie w słońcu odbiera mi radość życia :P


Wiem że może dla niektórych z Was to "dziwny problem" ale jak wyjeżdżałam na wakacje w ciepłe miejsce to trwały one max 2-3 tyg a teraz mieszkam w miejscu które jest dużo bardziej cieplejsze niż Polska i to ciepło trwa stale :P

Moja mama od lat mieszka we Włoszech - do tej pory się nie przyzwyczaiła do upałów i ciągle na nie narzeka. Ale też ma problemy z tarczycą (nadczynność), więc nie wiem na ile to jest nieprzyzwyczajenie a na ile tarczyca.

[201707180908]

Kojarzycie po jakim czasie w zarze i mango były kolejne obniżki cen na wyprzedażach? Po dwóch tygodniach?

[Kamilaa21]

Pasta pomidorowa do makaronu

Czy ma ktoś jakiś sprawdzony przepis na pastę pomidorową do makaronu? Ale żeby były tam zioła jakieś ( nie wiem jakie dokładnie ) a nie np same pomidory z puszki - bo takie też widziałam przepisy na necie a jednak wolę jakiś sprawdzony przepis

Ostatnio jadłam właśnie taki makaron z pasta i bardzo mi smakowało i chciałabym sama zrobić ale niestety nie mam przepisu ani nie znam zadnego,ba nawet nigdy nie robiłam żadnej pasty...
Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[Friese]

Napisane przez Kamilaa21

Czy ma ktoś jakiś sprawdzony przepis na pastę pomidorową do makaronu? Ale żeby były tam zioła jakieś ( nie wiem jakie dokładnie ) a nie np same pomidory z puszki - bo takie też widziałam przepisy na necie a jednak wolę jakiś sprawdzony przepis

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

mieszkam we Wloszech i Wloska rodzina przygotowała mi tą pastę, cos pysznego, ale to nie sama pasta pomidorowa

a jak samą pomidorową to wykorzystaj pkt z ponizej 1-4 + do przypraw bazylie swieżą.

1) na ZIMNĄ oliwę wrzucasz czosnek pokrojony i cebulkę.
j2) ak zacznie sie podsmazac dolewasz wody (sprawi ze sie nie spali - nigdy o tym nie slyszalam ale ok, dziala).
3) jak bedzie dobre to dodajesz PULPĘ pomidorową (jak nie masz to pomidorry z puszki).
4) dodajesz sol, pieprz, cukier.
5) dodajesz serek RICOTTA.
6) mieszasz.
7) jak bedzie juz wymieszane i gotowe to wylaczasz z ognia.
8) dodajesz 1 kulke mozzarelli w kostke.

9) wrzucasz makaron nspaghetti.
mieszasz.

podajesz.


PYYYYSZNE.

[b3e038722b79d57d91748189c48a0d4b42934a7c_612ac0051d267]

Napisane przez Kamilaa21

Pasta pomidorowa do makaronu

Czy ma ktoś jakiś sprawdzony przepis na pastę pomidorową do makaronu? Ale żeby były tam zioła jakieś ( nie wiem jakie dokładnie ) a nie np same pomidory z puszki - bo takie też widziałam przepisy na necie a jednak wolę jakiś sprawdzony przepis

Ostatnio jadłam właśnie taki makaron z pasta i bardzo mi smakowało i chciałabym sama zrobić ale niestety nie mam przepisu ani nie znam zadnego,ba nawet nigdy nie robiłam żadnej pasty...
Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Ja jak robię to robię zwykle tak:

Podsmażam cebulkę na oliwie z Włoch (dostałam ją od mamy, ma swój specyficzny posmak i aromat, ale myślę, że zwykła oliwa też da radę)
później wrzucam pomidory z puszki
Dodaję przyprawy: paprykę, bazylię, sól, pieprz
Dodaję tuńczyka w sosie własnym
Chwilę jeszcze gotuję i gotowe

Makaron można też zrobić np. z jajkiem i boczkiem co jest dość popularne we Włoszech. To bez pomidorów, ale też pycha. Gotujemy makaron (najlepiej jakieś penne). Podsmażamy boczek na patelni (pokrojony w kostkę). Jak makaron jest gotowy to odcedzamy ale nie przelewamy zimną wodą. Wrzucamy go do garnka, dodajemy ten boczek i wbijamy jajka (w zależności ile tam jest tego makaronu to jedno może dwa? Na małym ogniu jeszcze chwilę mieszamy tak, aby się to jajko ścięło.

Te 2 dania jadłam prawie non stop we Włoszech

[Kamilaa21]

Napisane przez Friese

mieszkam we Wloszech i Wloska rodzina przygotowała mi tą pastę, cos pysznego, ale to nie sama pasta pomidorowa

a jak samą pomidorową to wykorzystaj pkt z ponizej 1-4 + do przypraw bazylie swieżą.

1) na ZIMNĄ oliwę wrzucasz czosnek pokrojony i cebulkę.
j2) ak zacznie sie podsmazac dolewasz wody (sprawi ze sie nie spali - nigdy o tym nie slyszalam ale ok, dziala).
3) jak bedzie dobre to dodajesz PULPĘ pomidorową (jak nie masz to pomidorry z puszki).
4) dodajesz sol, pieprz, cukier.
5) dodajesz serek RICOTTA.
6) mieszasz.
7) jak bedzie juz wymieszane i gotowe to wylaczasz z ognia.
8) dodajesz 1 kulke mozzarelli w kostke.

9) wrzucasz makaron nspaghetti.
mieszasz.

podajesz.


PYYYYSZNE.

Dziękuję za przepis, fakt chodziło mi o samą pastę ale lubię też te sery to pewnie spróbuję dziękuję :roza :

[1=b3e038722b79d57d9174818 9c48a0d4b42934a7c_612ac00 51d267;74968306]Ja jak robię to robię zwykle tak:

Podsmażam cebulkę na oliwie z Włoch (dostałam ją od mamy, ma swój specyficzny posmak i aromat, ale myślę, że zwykła oliwa też da radę)
później wrzucam pomidory z puszki
Dodaję przyprawy: paprykę, bazylię, sól, pieprz
Dodaję tuńczyka w sosie własnym
Chwilę jeszcze gotuję i gotowe

Makaron można też zrobić np. z jajkiem i boczkiem co jest dość popularne we Włoszech. To bez pomidorów, ale też pycha. Gotujemy makaron (najlepiej jakieś penne). Podsmażamy boczek na patelni (pokrojony w kostkę). Jak makaron jest gotowy to odcedzamy ale nie przelewamy zimną wodą. Wrzucamy go do garnka, dodajemy ten boczek i wbijamy jajka (w zależności ile tam jest tego makaronu to jedno może dwa? Na małym ogniu jeszcze chwilę mieszamy tak, aby się to jajko ścięło.

Te 2 dania jadłam prawie non stop we Włoszech [/QUOTE]

Dziękuję za przepis tez go zapisze i będę próbować ( bez tuńczyka ) ale z części co jest z boczkiem to niestety nie skorzystam bo nie lubię boczku


A tą pastę co jadłam to wyczułam w smaku jakieś zioła ( tylko jakie ? ) czosnek i oliwę... ale kurcze jakie proporcje i co jeszcze tam było to nie wiem słaby kucharz ze mnie...

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[Taranka]

Napisane przez Friese

Upały: czy jest jakaś opcja żeby sobie z nimi poradzić?
Czy organizm się przyzwyczaja?


No nie mogę wytrzymać, masakra dla mnie, upały w PL trwały powiedzmy 2-3 tyg i koniec. A tu we Włoszech (jestem tu 4 msce) to ponad już 1-1.5 msca upałów i źle to znoszę
A teraz jadę na parę mscy do Portugalii gdzie podobno jest jeszcze bardziej gorąco... ja nie umiem sobie z tym poradzić, piję dziennie z 3 l wody, noszę okrycie głowy, staram się jak najczęściej chodzić w cieniu, ciągle się wachluję wachlarzem jak zwiedzam - czy ja się przyzwyczaję?

Dziwiłam się i nie rozumiałam, że np ciemnoskórzy chodzą w kurtkach zimowych latem, i myślałam "no bez przesady, jest lato", ale teraz rozumiem, jak u nich, tam gdzie się wychowali są mega upały 40*C i przyjeżdżają do Europy gdzie jest 25*C to mogą marznąć... jak w PL jest 25-30*C to nazywa się "plaga upałów" a tu jest z 40*C i ja nie mam siły chodzić po zewnątrz, zwiedzanie to dla mnie jak kara , bycie w słońcu odbiera mi radość życia


Wiem że może dla niektórych z Was to "dziwny problem" ale jak wyjeżdżałam na wakacje w ciepłe miejsce to trwały one max 2-3 tyg a teraz mieszkam w miejscu które jest dużo bardziej cieplejsze niż Polska i to ciepło trwa stale :P

Ja się nie przyzwyczaiłam, może nie utrudnia mi to funkcjonowania ale jest nieprzyjemnie. Moja mama mieszka w Hiszpanii od dziesięciu lat i też się nie przyzwyczaiła.
Teraz są okropne upały, wyjdę spod prysznica i znowu jestem spocona, okna w mieszkaniu są non stop zasloniete, od jakiegoś czasu śpię na podłodze z włączonym wiatrakiem 😐. Tyle lodów i arbuza ile zjadłam w tym roku to w życiu nie zjadłam.

Sent from my Nexus 5X using Tapatalk

[sydunia]

Napisane przez Ahnne

Kojarzycie po jakim czasie w zarze i mango były kolejne obniżki cen na wyprzedażach? Po dwóch tygodniach?

W Zarze tak, w Mango nie wiem.

[kalinolistek]

Ja również kiepsko znoszę upały. Pocenie jeszcze zniosę, martwi mnie inny problem - czasem tak źle się czuję, że zbiera mi się na wymioty i jest mi słabo. Jak sobie z tym poradzić? Póki co zawsze piłam dużo wody i starałam się wrócić jak najszybciej do domu. Poleżałam z godzinkę i potem było ok, ale nie jest to uniwersalne rozwiązanie.

[Adrianna_8]

Napisane przez Friese

Upały: czy jest jakaś opcja żeby sobie z nimi poradzić?
Czy organizm się przyzwyczaja?


No nie mogę wytrzymać, masakra dla mnie, upały w PL trwały powiedzmy 2-3 tyg i koniec. A tu we Włoszech (jestem tu 4 msce) to ponad już 1-1.5 msca upałów i źle to znoszę
A teraz jadę na parę mscy do Portugalii gdzie podobno jest jeszcze bardziej gorąco... ja nie umiem sobie z tym poradzić, piję dziennie z 3 l wody, noszę okrycie głowy, staram się jak najczęściej chodzić w cieniu, ciągle się wachluję wachlarzem jak zwiedzam - czy ja się przyzwyczaję?

Dziwiłam się i nie rozumiałam, że np ciemnoskórzy chodzą w kurtkach zimowych latem, i myślałam "no bez przesady, jest lato", ale teraz rozumiem, jak u nich, tam gdzie się wychowali są mega upały 40*C i przyjeżdżają do Europy gdzie jest 25*C to mogą marznąć... jak w PL jest 25-30*C to nazywa się "plaga upałów" a tu jest z 40*C i ja nie mam siły chodzić po zewnątrz, zwiedzanie to dla mnie jak kara , bycie w słońcu odbiera mi radość życia


Wiem że może dla niektórych z Was to "dziwny problem" ale jak wyjeżdżałam na wakacje w ciepłe miejsce to trwały one max 2-3 tyg a teraz mieszkam w miejscu które jest dużo bardziej cieplejsze niż Polska i to ciepło trwa stale :P

Próbowałaś wody termalne ew. mgiełki? Możesz się psikać ile wlezie, a chwila ochłody zapewniona .

Wysłane z mojego HTC Desire 820 przy użyciu Tapatalka

[I am Rock]

Napisane przez Taranka

Ja się nie przyzwyczaiłam, może nie utrudnia mi to funkcjonowania ale jest nieprzyjemnie. Moja mama mieszka w Hiszpanii od dziesięciu lat i też się nie przyzwyczaiła.
Teraz są okropne upały, wyjdę spod prysznica i znowu jestem spocona, okna w mieszkaniu są non stop zasloniete, od jakiegoś czasu śpię na podłodze z włączonym wiatrakiem 😐. Tyle lodów i arbuza ile zjadłam w tym roku to w życiu nie zjadłam.

Sent from my Nexus 5X using Tapatalk

A ja szybko się przyzwyczajam, muszę tylko pamiętać, by chodzić wolniej niż zwykle. Ja jedna z rodziny, nie wiem czemu.

[201707171530]

Wracając do tematu spotify, to czy można jakoś odsłuchiwać tego w samochodzie? Zakładając ze playliste pobiorę i będę słuchać w trybie offline?


Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[ef9f8e413e9eb165fadd201f4168adc65c42d03a]

Do upalow nie da sie przyzwyczaic. Brak nadwagi pomaga. Mozna tez kupic klimatyzacje do sypialni.

[b3e038722b79d57d91748189c48a0d4b42934a7c_612ac0051d267]

Dziewczyny właśnie ułamała mi się czwórka (ząb). Nie problem dla mnie sprawdzić cennik danego dentysty, ale właściwie nie wiem co będzie dokładnie robione i na ile kasy się nastawiać, bo rozumiem, że na nfz nic mi z tym nie zrobią?
Sytuacja wygląda tak, że od jakiegoś czasu ta czwórka zmieniła kolor na taki szarawy trochę. Nic więcej się nie działo. Dzisiaj podczas jedzenia się zwyczajnie połamała. Jak myślcie na jaki koszt powinnam się nastawiać? Dodam, że nie zależy mi na najdroższej opcji tylko na wyrwaniu go i wstawieniu nowego, chociaż w sumie nie mi decydować bo to nie supermarket. Jak Wy się orientujecie w cenie w takiej sytuacji? Skąd wiecie ile pi razy drzwi wziąć na wizytę?

[eibhlin87]

[1=b3e038722b79d57d9174818 9c48a0d4b42934a7c_612ac00 51d267;74972136]Dziewczyny właśnie ułamała mi się czwórka (ząb). Nie problem dla mnie sprawdzić cennik danego dentysty, ale właściwie nie wiem co będzie dokładnie robione i na ile kasy się nastawiać, bo rozumiem, że na nfz nic mi z tym nie zrobią?
Sytuacja wygląda tak, że od jakiegoś czasu ta czwórka zmieniła kolor na taki szarawy trochę. Nic więcej się nie działo. Dzisiaj podczas jedzenia się zwyczajnie połamała. Jak myślcie na jaki koszt powinnam się nastawiać? Dodam, że nie zależy mi na najdroższej opcji tylko na wyrwaniu go i wstawieniu nowego, chociaż w sumie nie mi decydować bo to nie supermarket. Jak Wy się orientujecie w cenie w takiej sytuacji? Skąd wiecie ile pi razy drzwi wziąć na wizytę?[/QUOTE]

wyrwanie i wstawienie to najdroższa opcja, jakies 3 tysie za implant
poki nie zrobisz rtg i nie zobaczy Cię lekarz nikt ni epowie ci ile to może kosztować, jeśli nie nadaje się do leczenia to najtaniej kilkaset zł (wyrwanie na nfz, do tego most- zależy z jakich materiałów, ceny są bardzo różne)

[sydunia]

[1=b3e038722b79d57d9174818 9c48a0d4b42934a7c_612ac00 51d267;74972136]Dziewczyny właśnie ułamała mi się czwórka (ząb). Nie problem dla mnie sprawdzić cennik danego dentysty, ale właściwie nie wiem co będzie dokładnie robione i na ile kasy się nastawiać, bo rozumiem, że na nfz nic mi z tym nie zrobią?
Sytuacja wygląda tak, że od jakiegoś czasu ta czwórka zmieniła kolor na taki szarawy trochę. Nic więcej się nie działo. Dzisiaj podczas jedzenia się zwyczajnie połamała. Jak myślcie na jaki koszt powinnam się nastawiać? Dodam, że nie zależy mi na najdroższej opcji tylko na wyrwaniu go i wstawieniu nowego, chociaż w sumie nie mi decydować bo to nie supermarket. Jak Wy się orientujecie w cenie w takiej sytuacji? Skąd wiecie ile pi razy drzwi wziąć na wizytę?[/QUOTE]
Ja po prostu jak idę do dentysty, to biorę dużo Wiem, ile płacę za standardową wizytę mniej więcej, zawsze staram się mieć jakiś zapas (ze 100 zł przynajmniej). Ale też nie szłam nigdy na coś, gdzie kompletnie nie wiedziałam, na jakie koszty się nastawiać. Jeśli to dentysta, do którego chodzisz regularnie, to myślę, że nawet jak Ci zabraknie, nie będzie problemu z doniesieniem. Raz mi nie wystarczyło (zabrakło jakieś 30, może 50 złotych, bo na 1 wizycie miałam robionych od razu kilka rzeczy, które wyszły na przeglądzie) - powiedziałam po prostu, że za mało zabrałam. Chciałam pojechać do domu i od razu przywieźć, ale dentystka sama powiedziała, że przecież jakoś z tydzień później wizytę ma moja mama, to przy okazji odda, żebym już nie krążyła. A zawsze dzwoniąc i umawiając się na wizytę, możesz po prostu opisać, co się stało i zapytać, na jaki koszt powinnaś się nastawić.

[b3e038722b79d57d91748189c48a0d4b42934a7c_612ac0051d267]

Napisane przez eibhlin87

wyrwanie i wstawienie to najdroższa opcja, jakies 3 tysie za implant
poki nie zrobisz rtg i nie zobaczy Cię lekarz nikt ni epowie ci ile to może kosztować, jeśli nie nadaje się do leczenia to najtaniej kilkaset zł (wyrwanie na nfz, do tego most- zależy z jakich materiałów, ceny są bardzo różne)

No miałam na myśli wstawienie czegokolwiek co wygląda jak ząb i nie widać dziury no bo to jednak czwórka Do leczenia już się raczej w mojej ocenie nie nadaje bo się połamał i to od dziąsła do końca. Właściwie to mam z 2/3 zęba a 1/3 odleciała i jest kujący i mnie denerwuje
Czyli co? Mam iść na wizytę na nfz żeby się dowiedzieć co dalej? I dopiero jak się dowiem co to iśc gdzieś prywatnie i to zrobić? Trochę bez sensu, chyba, że bym znalazła dentystę co robi i na nfz i prywatnie. U mnie w przychodni 2 dni temu powiedzieli siostrze, że "oni się takimi rzeczami nie zajmują" (nie wiem co miała do zrobienia ale nie kwalifikowało się to na nfz i ją odesłali z kwitkiem)
No dobra czyli pierwsza wizyta to taka kontrolna i zrobienie zdjęcia tak? A później kolejna i zrobienie zęba? Dobrze zrozumiałam? Czyli na pierwszą wizytę wziąć tyle kasy co na zwykłą kontrolę i co na zdjęcie?

[leille]

Napisane przez yonce

Wracając do tematu spotify, to czy można jakoś odsłuchiwać tego w samochodzie? Zakładając ze playliste pobiorę i będę słuchać w trybie offline?


Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Mam aplikacje spotify w telefonie (iPhone 5s) i kiedyś jak chciałam słuchać tego w samochodzie to od kolegi pożyczyłam specjalny kabel, nie znam się na tym i nie pamiętam (to było jakieś półtora roku temu), ale mogę podpytać co to dokładnie było.

Edit: dowiedziałam się, że akurat on w samochodzie ma wejście na jacka 3,5mm i taki ma też kabel. Można ewentualnie kupić lightning z końcówą usb. Ja bym na Twoim miejscu ewentualnie poprosiła kogoś, kto się zna jako tako na wejściach, końcówkach itp. żeby spojrzał jaki kabel będzie dla Ciebie odpowiedni, chyba, że się na tym znasz to jeszcze mniejszy problem. Ale tak naprawdę to zależy od tego jakie masz wejście w telefonie i jakie w samochodzie i ta informacja to już będzie 75% sukcesu.

Jeżeli masz jacka to z reguły ustawiasz tylko źródło w ustawieniach radia.
Jeżeli masz usb to przeważnie potrzebne jest oprogramowanie.

W każdym razie mój kolega podpina jackiem telefon do radia, w radiu ustawia ,,source mp3 link'' i się odtwarza. Na tym to mniej-więcej polega.