Problemy pierwszego świata + ot, część 7.

[stotek]

[1=a5b2f04c728b42871bc12f2 c24211f88ae37ff8d_643f213 43ae75;89545705]Finlora, chodzi raczej o to, że niepotrzebnie się spinasz zamiast przynieść coś skromniejszego i tyle. Jestem przekonana, że nikt nie będzie Cię atakował za to, że przyniosłaś miskę ciastek zamiast 3 ciast - chyba, że pracujesz z polmozgami, które nie ogarniają, że nie każdy może czy chce się w taki sposób wykosztować.

Wysłane z mojego SM-G780G przy użyciu Tapatalka[/QUOTE]Ja pamiętam, jak po moim ślubie cywilnym mój szef (już na szczęście były) - dyrektor działu - wziął mnie na dywanik, że no halo halo, ale po ślubie to NALEZY przynieść ciasto dla reszty, bo to nieładnie jak się tak nie zrobi. I on, i jego 2 kolegów, też dyrektorów, łazili obrażeni przez tydzień.
Więc ja wierzę, ze są tacy ludzie, którzy sie o to przysrywaja. I takie miejsca, gdzie jak tego nie robisz, to jesteś dziwadlem.
I to naprawdę żenujące jest musieć brać udział w takiej rozmowie, WTF w ogóle.
Nie każdy ma taki dystans do kwasu w robocie - bo tak, jak odstajesz, to CZASAMI się robi dziwny kwas między Tobą, a reszta zespołu - żeby mieć na to wywalone.

Wysłane z mojego M2102J20SG przy użyciu Tapatalka

[b872d78680f891d873273d31baaf276c9d6e57ec_6594a44f1cc14]

Napisane przez Finlora

Nie przeszłoby, tłum jest żądny ciasta

a narzekają na wagę czy poziom cukru?

Zrób inaczej, raz że nie lubisz takich imprez, dwa zmuszają Cię. Więc niech będzie po Twojemu. 2 rodzaje pieczywa, 2 rodzaje warzyw, smalec z fasoli wg Olgi Smile, dipy i jakas zdrowotna sałatka, i deska serow z winogronami. A Ty stoisz i zachwalasz glakamole . To że Cię zmuszają do obchodzenia imienin/urodzin nie znaczy że MUSI być tak jak im się wymarzyło.

[26cabbdd88f595c38f9b7f8139ef1472f28f75bc_65628a8226dae]

[1=bafa65383b74e1029ccef70 174e4f68b71e8a0f7_646950f 23ada7;89545755]Ja się odnosze do tego, że jest tyyyyyyle pracy w urzędzie.
Nieraz narzekałeś na natlok obowiązków. Gdzie tu natłok, jak można sobie plotkować przez 3 h? To się kupy nie trzyma.
Tylko potwierdzasz wszystko, to co się mysli o urzędach.
[/QUOTE]


Pójdź na dzień praktyk to urzędu i zobaczysz, czy jest lekko i tylko "kawusia i kawusia".


Pracuje w budżetówce i nikt by nie pozwolił na kilka godzin ploteczek, czy wyjście na zakupy. Dla mnie to jakaś abstrakcja. Jeśli ktoś nie ma o 7 włączonego komputera to byłoby źle widziane.

Napisane przez stotek

Ja pamiętam, jak po moim ślubie cywilnym mój szef (już na szczęście były) - dyrektor działu - wziął mnie na dywanik, że no halo halo, ale po ślubie to NALEZY przynieść ciasto dla reszty, bo to nieładnie jak się tak nie zrobi. I on, i jego 2 kolegów, też dyrektorów, łazili obrażeni przez tydzień.

Rozumiem, że oni na prezent ślubny dla Ciebie nie żałowali?


Poziom bezczelności niektórych ludzi jest nie do opisania.

[milka_70]

Napisane przez Finlora

Wiesz, niektórzy na wizażu wychodzą sobie w trakcie pracy na zakupy czy do restauracji na lunch i to też nie jest normalne. I to znacznie częściej.
Nie, nie uważam tego za normalne.

Te lunche są chyba w czasie przerwy na lunch nie wliczanej w czas pracy

Wysłane z mojego SM-A536B przy użyciu Tapatalka

[a5b2f04c728b42871bc12f2c24211f88ae37ff8d_643f21343ae75]

[1=26cabbdd88f595c38f9b7f8 139ef1472f28f75bc_65628a8 226dae;89545901]Pójdź na dzień praktyk to urzędu i zobaczysz, czy jest lekko i tylko "kawusia i kawusia".


Pracuje w budżetówce i nikt by nie pozwolił na kilka godzin ploteczek, czy wyjście na zakupy. Dla mnie to jakaś abstrakcja. Jeśli ktoś nie ma o 7 włączonego komputera to byłoby źle widziane.





Rozumiem, że oni na prezent ślubny dla Ciebie nie żałowali?


Poziom bezczelności niektórych ludzi jest nie do opisania.[/QUOTE]A widzisz, u mnie był prezent ślubny- ludzie się składali, szefostwo zaokrągliło i dostaliśmy 2000 zł. Więc np. Mnie by było totalnie wstyd nie przynieść ciasta i wódki (taka była tradycja w poprzedniej firmie).

Wysłane z mojego SM-G780G przy użyciu Tapatalka

[kasiunia788742]

Napisane przez milka_70

Te lunche są chyba w czasie przerwy na lunch nie wliczanej w czas pracy

Wysłane z mojego SM-A536B przy użyciu Tapatalka

No w Polsce raczej mało popularne a przecież nie raz i nie dwa pisano na wizażu o wychodzeniu szybciej z pracy czy w czasie pracy. Nie róbmy teraz z Finlory i jej pracy jedynego obiboka i stereotypowego urzednika.

Wysłane z mojego SM-G990B przy użyciu Tapatalka

[a5b2f04c728b42871bc12f2c24211f88ae37ff8d_643f21343ae75]

Ja mogę sobie wyjść tak na lajcie na te 40 minut. Jak potrzebuje wcześniej o 2-3 h lub w ciągu dnia na dłużej, to sobie to mniej więcej odrabiam w ciągu kilku dni, a najczęściej na HO. Widzę w systemie ile dokładnie mam na minusie przy czym u nas jak się skończy kwartał z minusem na kilka h, to absolutnie nikt się o to nie czepia. Przyznam, że mam świetny ten system i bardzo dużą elastyczność.

Wysłane z mojego SM-G780G przy użyciu Tapatalka

[bafa65383b74e1029ccef70174e4f68b71e8a0f7_646950f23ada7]

[1=a5b2f04c728b42871bc12f2 c24211f88ae37ff8d_643f213 43ae75;89545957]Ja mogę sobie wyjść tak na lajcie na te 40 minut. Jak potrzebuje wcześniej o 2-3 h lub w ciągu dnia na dłużej, to sobie to mniej więcej odrabiam w ciągu kilku dni, a najczęściej na HO. Widzę w systemie ile dokładnie mam na minusie przy czym u nas jak się skończy kwartał z minusem na kilka h, to absolutnie nikt się o to nie czepia. Przyznam, że mam świetny ten system i bardzo dużą elastyczność.

Wysłane z mojego SM-G780G przy użyciu Tapatalka[/QUOTE]Ja teraz też tak mam, ale to dla mnie regres, bo wcześniej miałam pracę, gdzie nikt nie liczył godzin. Jak było mniej roboty, to pracowałam mniej niż 8, przychodzilam na krócej etc.
A teraz niezależnie od ilości pracy musi się godzinowo mniej więcej zgadzac, bez sensu to.

Wysłane z mojego M2007J20CG przy użyciu Tapatalka

[_medianoche]

Napisane przez stotek

Ja pamiętam, jak po moim ślubie cywilnym mój szef (już na szczęście były) - dyrektor działu - wziął mnie na dywanik, że no halo halo, ale po ślubie to NALEZY przynieść ciasto dla reszty, bo to nieładnie jak się tak nie zrobi. I on, i jego 2 kolegów, też dyrektorów, łazili obrażeni przez tydzień.
Więc ja wierzę, ze są tacy ludzie, którzy sie o to przysrywaja. I takie miejsca, gdzie jak tego nie robisz, to jesteś dziwadlem.
I to naprawdę żenujące jest musieć brać udział w takiej rozmowie, WTF w ogóle.
Nie każdy ma taki dystans do kwasu w robocie - bo tak, jak odstajesz, to CZASAMI się robi dziwny kwas między Tobą, a reszta zespołu - żeby mieć na to wywalone.

Wysłane z mojego M2102J20SG przy użyciu Tapatalka

Jak z jakiegoś skeczu. Jestem w szoku.

Nigdy się z czymś takim nie spotkałam. I ja w ogóle tego nie rozumiem, że jak ktoś na urodziny to ma przynieść cukierki do szkoły albo ciasto do pracy, bo jest jakiś tam jego dzień. To oni mają tobie robić prezenty, bo jestem solenizantką, a nie ty im

Albo niech się zbierają co miesiąc na ciasta i każdy co tydzień ma swoją kolej, żeby pójść do sklepu za wspólnie uzbieraną kasę, a nie, że ty masz wszystkim stawiać, bo tak i już.

---------- Dopisano o 18:52 ---------- Poprzedni post napisano o 18:47 ----------

PPŚ mamy włączone radio w pracy i niesamowicie mnie wkurza ta popularna ostatnio piosenka. https://youtu.be/oftolPu9qp4?t=46

Te dźwięki w tle brzmią jakby komuś telefon dzwonił. Wszyscy się podnoszą i szukają telefonu, a to w tej piosence jest taki podkład muzyczny.

Aż stację zmieniłam na lata osiemdziesiąte, żeby to nie leciało w kółko.

[rejczeI]

Napisane przez _medianoche

Jak z jakiegoś skeczu. Jestem w szoku.

Nigdy się z czymś takim nie spotkałam. I ja w ogóle tego nie rozumiem, że jak ktoś na urodziny to ma przynieść cukierki do szkoły albo ciasto do pracy, bo jest jakiś tam jego dzień. To oni mają tobie robić prezenty, bo jestem solenizantką, a nie ty im

Albo niech się zbierają co miesiąc na ciasta i każdy co tydzień ma swoją kolej, żeby pójść do sklepu za wspólnie uzbieraną kasę, a nie, że ty masz wszystkim stawiać, bo tak i już.

---------- Dopisano o 18:52 ---------- Poprzedni post napisano o 18:47 ----------

PPŚ mamy włączone radio w pracy i niesamowicie mnie wkurza ta popularna ostatnio piosenka. https://youtu.be/oftolPu9qp4?t=46

Te dźwięki w tle brzmią jakby komuś telefon dzwonił. Wszyscy się podnoszą i szukają telefonu, a to w tej piosence jest taki podkład muzyczny.

Aż stację zmieniłam na lata osiemdziesiąte, żeby to nie leciało w kółko.

Równie bez sensu i psychodeliczne jak Dziewczynka z porem.

[a5b2f04c728b42871bc12f2c24211f88ae37ff8d_643f21343ae75]

[1=bafa65383b74e1029ccef70 174e4f68b71e8a0f7_646950f 23ada7;89546001]Ja teraz też tak mam, ale to dla mnie regres, bo wcześniej miałam pracę, gdzie nikt nie liczył godzin. Jak było mniej roboty, to pracowałam mniej niż 8, przychodzilam na krócej etc.
A teraz niezależnie od ilości pracy musi się godzinowo mniej więcej zgadzac, bez sensu to.

Wysłane z mojego M2007J20CG przy użyciu Tapatalka[/QUOTE]A mnie to z kolei bardzo pasuje, nie ma nadgodzin, wszystko jest jasne. Potrzebuję- wychodzę, nikt mi problemów nie robi. U mnie chodzi o to, że ja musze być dostępna w pewnych godzinach, bo pracuje z innymi ludźmi i zespołowo. Takie przyjdę na 4 godziny i wyjdę, bo wszystko zrobione nie wchodzi w rachubę.

Wysłane z mojego SM-G780G przy użyciu Tapatalka

[_medianoche]

Napisane przez rejczeI

Równie bez sensu i psychodeliczne jak Dziewczynka z porem.

Bo? Niech sobie utworzą grupkę ciasteczkową i się zbierają miedzy sobą. To jak z wycieczką szkolną. Chcesz to się składaj i już.

No, czemu ja mam przynosić blachę ciasta do pracy? U mnie takie rzeczy są kupowane za firmowe pieniądze, a nie chodzi się działach i wymaga, żeby pracownik stawiał wszystkim ciasto.

Idę do pracy zarabiać pieniądze, a nie je wydawać.

[rejczeI]

Napisane przez _medianoche

Bo? Niech sobie utworzą grupkę ciasteczkową i się zbierają miedzy sobą.

No, czemu ja mam przynosić blachę ciasta do pracy? U mnie takie rzeczy są kupowane za firmowe pieniądze, a nie chodzi się działach i wymaga, żeby pracownik stawiał wszystkim ciasto.

Idę do pracy zarabiać pieniądze, a nie je wydawać.

Piosenka taka dziwna była jak ta od Ciebie. Leciała w pętli i najpierw było fajne a potem koszmarkowe.

Mnie to właśnie trochę też dziwi. Zależy ile ludzi i jak często ale te wszystkie skladki w skali roku to muszą trochę drenować. No nie wiem 15 zł na tydzien jak ktoś pisał wyżej, 60 w miesiącu, 720 rocznie. Duże uproszczenie ale i kwoty różne. Słaba tradycja ludzie jak chcą to powinni czasem przynieść poczęstunek bez okazji lub sami z siebie a nie jakiś dziwny przymus.

[pempek]

[1=bafa65383b74e1029ccef70 174e4f68b71e8a0f7_646950f 23ada7;89546001]Ja teraz też tak mam, ale to dla mnie regres, bo wcześniej miałam pracę, gdzie nikt nie liczył godzin. Jak było mniej roboty, to pracowałam mniej niż 8, przychodzilam na krócej etc.
A teraz niezależnie od ilości pracy musi się godzinowo mniej więcej zgadzac, bez sensu to.

Wysłane z mojego M2007J20CG przy użyciu Tapatalka[/QUOTE]


Ja tez mam zadaniowo rozliczany czas pracy i sobie bardzo chwale, zreszta od wielu lat tak pracuje i nie wyobrażam sobie wrócić na grafik.
Rejestruje jedynie to ze jestem w pracy, tylko raz.
Tez oczywiście muszę być dostępna w konkretnych godzinach, ale nikt nie sprawdza czy danego dnia byłam 8-16 czy 9-14 czy jakkolwiek inaczej. W związku z tym nie rejestruje nadgodzin jeśli się trafia, taki minus


Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[stotek]

Napisane przez _medianoche

Jak z jakiegoś skeczu. Jestem w szoku.

Ja też byłam myślę, że jak ktoś tego nie przeżył na własnej skórze, to może do końca nie wierzyć jacy ludzie potrafią być i skąd się bierze ten "przymus" przynoszenia ciasta do roboty. Zwłaszcza w takich polskich januszexach (to niby weszło potem pod korpo, ale mentalność ludzi zostaje).
W sumie właśnie ta januszowa mentalność była drugim głównym powodem, że stamtąd odeszłam.

Wysłane z mojego M2102J20SG przy użyciu Tapatalka

[_medianoche]

Napisane przez rejczeI

Piosenka taka dziwna była jak ta od Ciebie. Leciała w pętli i najpierw było fajne a potem koszmarkowe.

Mnie to właśnie trochę też dziwi. Zależy ile ludzi i jak często ale te wszystkie skladki w skali roku to muszą trochę drenować. No nie wiem 15 zł na tydzien jak ktoś pisał wyżej, 60 w miesiącu, 720 rocznie. Duże uproszczenie ale i kwoty różne. Słaba tradycja ludzie jak chcą to powinni czasem przynieść poczęstunek bez okazji lub sami z siebie a nie jakiś dziwny przymus.

Aaaaa... Myślałam, że o te ciasta ci chodzi i źle zrozumiałam. Ta piosenka jest teraz wszędzie. Niedługo z lodówki wyskoczy.

Firma powinna płacić za te ciasta. Ja bym z tym do szefa poszła czy mamy petty cash na coś do kawy. Klientom przecież ciast nie kupuję, to czemu mam coś stawiać współpracownikom?

---------- Dopisano o 20:07 ---------- Poprzedni post napisano o 19:56 ----------

Napisane przez stotek

Ja też byłam myślę, że jak ktoś tego nie przeżył na własnej skórze, to może do końca nie wierzyć jacy ludzie potrafią być i skąd się bierze ten "przymus" przynoszenia ciasta do roboty. Zwłaszcza w takich polskich januszexach (to niby weszło potem pod korpo, ale mentalność ludzi zostaje).
W sumie właśnie ta januszowa mentalność była drugim głównym powodem, że stamtąd odeszłam.

Wysłane z mojego M2102J20SG przy użyciu Tapatalka

I bardzo dobrze!

Ten przymus przynoszenia ciasta mi się trochę z komuną kojarzy. Wchodzisz do biura, a tam wszyscy palą przy biurku, wpierniczają ciasto, a ty musisz przyjść jutro, bo pani od folderów na literę 'S' ma wolne, dziś się zajmują tylko nazwiskami na literę 'T'

A z takich pracowniczych pierdu pierdu, to moja firma (lokalna filia dużej korporacji) nam co jakiś czas 'kursy' na ZOOM wysyła np. co jest teraz w trendach marketingowych, marketing w social mediach itd. I wszystko takie dużo do tyłu, powiedziałam, że osoby przed pięćdziesiątką to jednym okiem oglądają, leci to w tle podczas pracy. Cały czas wałkują co to Insta stories na przykład.

A ostatnio sobie wymyślili kurs 'time management' i zaprosili jakąś kobietę, która wyglądała jak nawiedzona. Taki vibe jak Trelawney z Harrego Pottera, ale w garsonce. Pół godziny chyba siedziała z zamkniętymi oczami, bo trzeba się wyciszyć i nauczyć oddychać. Brakowało tam tylko kadzideł w tle. Wchodzę do biura, dużo roboty, telefon się urywa, a ja to wszystko rzucę i pójdę sobie do kuchni 'pooddychać' przez piętnaście minut.

Kamery i mikrofon większość miała wyłączone. Umierali tam chyba ze śmiechu.

[bafa65383b74e1029ccef70174e4f68b71e8a0f7_646950f23ada7]

[1=a5b2f04c728b42871bc12f2 c24211f88ae37ff8d_643f213 43ae75;89546076]A mnie to z kolei bardzo pasuje, nie ma nadgodzin, wszystko jest jasne. Potrzebuję- wychodzę, nikt mi problemów nie robi. U mnie chodzi o to, że ja musze być dostępna w pewnych godzinach, bo pracuje z innymi ludźmi i zespołowo. Takie przyjdę na 4 godziny i wyjdę, bo wszystko zrobione nie wchodzi w rachubę.

Wysłane z mojego SM-G780G przy użyciu Tapatalka[/QUOTE]

Napisane przez pempek

Ja tez mam zadaniowo rozliczany czas pracy i sobie bardzo chwale, zreszta od wielu lat tak pracuje i nie wyobrażam sobie wrócić na grafik.
Rejestruje jedynie to ze jestem w pracy, tylko raz.
Tez oczywiście muszę być dostępna w konkretnych godzinach, ale nikt nie sprawdza czy danego dnia byłam 8-16 czy 9-14 czy jakkolwiek inaczej. W związku z tym nie rejestruje nadgodzin jeśli się trafia, taki minus


Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

U mnie nadgodziny są zabronione. Trzeba mieć zgodę.

Ja wolałam czasami posiedzieć dłużej, jak była robota, a w inny dzień przyjść na 6 h. Przy zadaniowej pracy ma to większy sens.
A teraz nie lubię wczesniej wychodzić z pracy, bo potem nie chce mi się odrabiać np 3 godzin. A jak się uzbiera więcej takich dni, to kaplica.
Nie musi być rozliczone co do minuty, te parę godzin w ta czy w tamtą nikt się nie czepia, ale i tak ciężko mi się przestawić i mam zawsze rozkmine, czy mniej więcej mieszczę się w limicie, czy też powinnam coś odrobić. Systemu niestety na to nie mam i widzi to tylko kadrowa.

Ale to w sumie pps, bo chcoiaz moge przychodzic na którą chce i zwalniac się jeśli jest potrzeba.

Wysłane z mojego M2007J20CG przy użyciu Tapatalka

[12b24d2a455c078f5629813f5df538e108ef39c5_6556ae3ede293]

[1=bafa65383b74e1029ccef70 174e4f68b71e8a0f7_646950f 23ada7;89546153]U mnie nadgodziny są zabronione. Trzeba mieć zgodę.

Ja wolałam czasami posiedzieć dłużej, jak była robota, a w inny dzień przyjść na 6 h. Przy zadaniowej pracy ma to większy sens.
A teraz nie lubię wczesniej wychodzić z pracy, bo potem nie chce mi się odrabiać np 3 godzin. A jak się uzbiera więcej takich dni, to kaplica.
Nie musi być rozliczone co do minuty, te parę godzin w ta czy w tamtą nikt się nie czepia, ale i tak ciężko mi się przestawić i mam zawsze rozkmine, czy mniej więcej mieszczę się w limicie, czy też powinnam coś odrobić. Systemu niestety na to nie mam i widzi to tylko kadrowa.

Ale to w sumie pps, bo chcoiaz moge przychodzic na którą chce i zwalniac się jeśli jest potrzeba.

Wysłane z mojego M2007J20CG przy użyciu Tapatalka[/QUOTE]
Włączaj timer jak przychodzisz do pracy
A swoją drogą to dziwne, że nie masz wglądu do systemu, jesli takowy jest


Sent from my SM-G973F using Tapatalk

[pempek]

[1=bafa65383b74e1029ccef70 174e4f68b71e8a0f7_646950f 23ada7;89546153]U mnie nadgodziny są zabronione. Trzeba mieć zgodę.

Ja wolałam czasami posiedzieć dłużej, jak była robota, a w inny dzień przyjść na 6 h. Przy zadaniowej pracy ma to większy sens.
A teraz nie lubię wczesniej wychodzić z pracy, bo potem nie chce mi się odrabiać np 3 godzin. A jak się uzbiera więcej takich dni, to kaplica.
Nie musi być rozliczone co do minuty, te parę godzin w ta czy w tamtą nikt się nie czepia, ale i tak ciężko mi się przestawić i mam zawsze rozkmine, czy mniej więcej mieszczę się w limicie, czy też powinnam coś odrobić. Systemu niestety na to nie mam i widzi to tylko kadrowa.

Ale to w sumie pps, bo chcoiaz moge przychodzic na którą chce i zwalniac się jeśli jest potrzeba.

Wysłane z mojego M2007J20CG przy użyciu Tapatalka[/QUOTE]


No u mnie w pracy nadgodziny tez są mocno niepożądane, to niepotrzebny koszt. Jednak czasem trzeba (powiedzmy raz w roku) i wtedy nikt mi za to nie płaci. Ogólnie nie za często pracuje 8 godzin, zazwyczaj krócej.


Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[bafa65383b74e1029ccef70174e4f68b71e8a0f7_646950f23ada7]

[1=12b24d2a455c078f5629813 f5df538e108ef39c5_6556ae3 ede293;89546169]Włączaj timer jak przychodzisz do pracy
A swoją drogą to dziwne, że nie masz wglądu do systemu, jesli takowy jest


Sent from my SM-G973F using Tapatalk[/QUOTE]Co mi da tajmer? Chodzi o to, że jest 4 miesięczny system rozliczeniowy i jak wyjdę x razy szybciej, potem sobie odrabiam siedząc np 30 min dłużej, ale potem się już gubie ile ja w tej pracy byłam przez te kilka miesięcy.
Wiem mogłabym zapisywać w excelu, ale zawsze zapominam.

Wysłane z mojego M2007J20CG przy użyciu Tapatalka

[12b24d2a455c078f5629813f5df538e108ef39c5_6556ae3ede293]

[1=bafa65383b74e1029ccef70 174e4f68b71e8a0f7_646950f 23ada7;89546189]Co mi da tajmer? Chodzi o to, że jest 4 miesięczny system rozliczeniowy i jak wyjdę x razy szybciej, potem sobie odrabiam siedząc np 30 min dłużej, ale potem się już gubie ile ja w tej pracy byłam przez te kilka miesięcy.
Wiem mogłabym zapisywać w excelu, ale zawsze zapominam.

Wysłane z mojego M2007J20CG przy użyciu Tapatalka[/QUOTE]

Jeśli dobrze rozumiem- przez 4 miesiące nie wiesz, czy jesteś na + czy - to trochę słabo....
Używam timer zawsze (nauczylam sie ), w normalnych okolicznosciach, jeśli w środę widzę 26- 28 godz to w czwartek pracuje z domu, kompletnie nie opłaca mi sie przyjeżdżać na 5-6 godz. chyba że są inne okoliczności i wiem(y) o tym wcześniej.
Takie warunki mam obgadane, ustalone i są respektowane.


Sent from my SM-G973F using Tapatalk

[Lasagna_ze_szpinakiem]

[1=a5b2f04c728b42871bc12f2 c24211f88ae37ff8d_643f213 43ae75;89545173]To jesteście jakimś wyjątkowym urzędem, znam trochę ludzi z budżetówki i no w życiu nie słyszałam o 3 godzinnym świętowaniu w godzinach pracy. Podejrzewam, że koloryzowane

Wysłane z mojego SM-G780G przy użyciu Tapatalka[/QUOTE]Lady realne. Działy finansowo-budzetowe nie mają żadnego kontaktu z ludźmi z zewnątrz. Więc można siedzieć i 3/4 dnia (no i zwykle wstaje się kiedy szefostwo pójdzie, a tacy siedzą do oporu bo takie goszczenie się to często ich zakres obowiązków ). Taka parodia, ale urząd to inny swiat- byłam, robiłam.

Dodam jeszcze, że gdy szef wszystkich szefów miał urodziny to uwaga- przyjeżdżał catering. Ciasta, salatki, miesa- bach wszystko na konferencyjną. I przyjeżdżało szefostwo wszystkich podległych jednostek, a nasz dział organizacyjny w urzędzie podawał na te stoły, donosił, robił kawy- no serio jak wesele Tak, szło w koszty. Tak ogólnie to nie mogłam już na to wszystko patrzeć

Wysłane z mojego Redmi Note 8 Pro przy użyciu Tapatalka

---------- Dopisano o 06:58 ---------- Poprzedni post napisano o 06:55 ----------

Napisane przez pempek

No u mnie w pracy nadgodziny tez są mocno niepożądane, to niepotrzebny koszt. Jednak czasem trzeba (powiedzmy raz w roku) i wtedy nikt mi za to nie płaci. Ogólnie nie za często pracuje 8 godzin, zazwyczaj krócej.


Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

U mnie są dozwolone, można sobie je wybrać w dowolnym czasie (wczesniej wyplacali, od kryzysu-zmiana polityki). Jest to spoko opcja bo czasem mam jakaś godzinę czy dwie miesięcznie, wezmę w piątek i kończę wtedy dużo wczesniej. Albo na jakieś wyjście prywatne

Wysłane z mojego Redmi Note 8 Pro przy użyciu Tapatalka

[a5b2f04c728b42871bc12f2c24211f88ae37ff8d_643f21343ae75]

Napisane przez stotek

Ja też byłam myślę, że jak ktoś tego nie przeżył na własnej skórze, to może do końca nie wierzyć jacy ludzie potrafią być i skąd się bierze ten "przymus" przynoszenia ciasta do roboty. Zwłaszcza w takich polskich januszexach (to niby weszło potem pod korpo, ale mentalność ludzi zostaje).
W sumie właśnie ta januszowa mentalność była drugim głównym powodem, że stamtąd odeszłam.

Wysłane z mojego M2102J20SG przy użyciu Tapatalka

No ale dostałaś ten prezent od firmy czy nie?

Wysłane z mojego SM-G780G przy użyciu Tapatalka

[stotek]

[1=a5b2f04c728b42871bc12f2 c24211f88ae37ff8d_643f213 43ae75;89546246]No ale dostałaś ten prezent od firmy czy nie?

Wysłane z mojego SM-G780G przy użyciu Tapatalka[/QUOTE]Nie pamiętam szczerze mówiąc, ale chyba nie dostałam. Dla mnie ta cała sytuacja była tak żenująca, że chciałam ją jak najszybciej wyrzucić z pamięci
Ale nawet gdybym dostała to szczerze - ja nie jestem osobą, która coś robi, bo WYPADA. Więc jak ktoś mi da prezent to miło, dziękuję, widocznie chciał, ale ja nie czuje się wtedy w obowiązku odwdzięczać w jakikolwiek sposób - innym prezentem czy np. ciastem. Ja sama prezenty daje bezinteresownie. A może to brak kultury, nie wiem, ale mam to gdzieś

Wysłane z mojego M2102J20SG przy użyciu Tapatalka

[a5b2f04c728b42871bc12f2c24211f88ae37ff8d_643f21343ae75]

Napisane przez stotek

Nie pamiętam szczerze mówiąc, ale chyba nie dostałam. Dla mnie ta cała sytuacja była tak żenująca, że chciałam ją jak najszybciej wyrzucić z pamięci
Ale nawet gdybym dostała to szczerze - ja nie jestem osobą, która coś robi, bo WYPADA. Więc jak ktoś mi da prezent to miło, dziękuję, widocznie chciał, ale ja nie czuje się wtedy w obowiązku odwdzięczać w jakikolwiek sposób - innym prezentem czy np. ciastem. Ja sama prezenty daje bezinteresownie. A może to brak kultury, nie wiem, ale mam to gdzieś

Wysłane z mojego M2102J20SG przy użyciu Tapatalka

No według mnie totalny brak kultury i obycia towarzyskiego. Szczerze to nie wyobrażam sobie nie przynieść głupiego ciasta do pracy w sytuacji gdy ktoś się postarał, wręczył prezent. Nie rozumiem takiego uporu z Twojej strony szczerze powiedziawszy. Jako Twoja szefowa na pewno bym Ci nie robiła przytyków, bo to brak klasy, ale pomyślałabym że jesteś po prostu gburowata.

Wysłane z mojego SM-G780G przy użyciu Tapatalka

[stotek]

[1=a5b2f04c728b42871bc12f2 c24211f88ae37ff8d_643f213 43ae75;89546286]No według mnie totalny brak kultury i obycia towarzyskiego. Szczerze to nie wyobrażam sobie nie przynieść głupiego ciasta do pracy w sytuacji gdy ktoś się postarał, wręczył prezent. Nie rozumiem takiego uporu z Twojej strony szczerze powiedziawszy. Jako Twoja szefowa na pewno bym Ci nie robiła przytyków, bo to brak klasy, ale pomyślałabym że jesteś po prostu gburowata.

Wysłane z mojego SM-G780G przy użyciu Tapatalka[/QUOTE]No i spoko

Wysłane z mojego M2102J20SG przy użyciu Tapatalka

[Limonka2738]

Napisane przez Finlora

Nie wyjdę "czegoś załatwić", bo potem będę musiała to wyjście odpracować. Jak wezmę wolne, to nie zrobią w ten dzień, bo umawiają się w taki dzień, żeby wszyscy byli. Jak są imieniny i masz wolne, to oczekują, że ciasto przyniesiesz po powrocie. To, że Ty się wyłamałaś, to super. U mnie się nie da. Już tyle dobrze, że zrezygnowali w końcu z prezentów - od samego początku byłam przeciwko.

Da się. Widocznie są nachalni, a ty jesteś za mało asertywna - i okej.


No ale nie wmawiaj, że się nie da. Nie idziesz na posiadówę, nie przynosisz ciasta i tyle.


- Kryśka, czemu nie przyniosłaś ciasta, miałaś wczoraj imieniny?
- Nie obchodzę imienin.


I już.

---------- Dopisano o 10:42 ---------- Poprzedni post napisano o 10:05 ----------

Napisane przez Higurashi

Zawsze jak widzę gdzieś chałwę to przypomina mi się ten komiks

A tak serio to nieironicznie współczuję, ostatnio kupiłam sobie drogiego batonika, którego wspominałam jakiego najlepszy białkowy baton dla roślinożerców. Ledwo to zjadłam i czułam się okrutnie oszukana. Załącznik 7787797

Uwielbiam chałwę, ale "kurz z cukrem" całkiem nieźle oddaje jej smak. Tak, nawet tych dobrych i porządnych.

[26cabbdd88f595c38f9b7f8139ef1472f28f75bc_65628a8226dae]

[1=a5b2f04c728b42871bc12f2 c24211f88ae37ff8d_643f213 43ae75;89546286]No według mnie totalny brak kultury i obycia towarzyskiego. Szczerze to nie wyobrażam sobie nie przynieść głupiego ciasta do pracy w sytuacji gdy ktoś się postarał, wręczył prezent. Nie rozumiem takiego uporu z Twojej strony szczerze powiedziawszy. Jako Twoja szefowa na pewno bym Ci nie robiła przytyków, bo to brak klasy, ale pomyślałabym że jesteś po prostu gburowata.

Wysłane z mojego SM-G780G przy użyciu Tapatalka[/QUOTE]

Ona pisze, że raczej nic od nich nie dostała. Wymagać od kogoś, a nie dawać od siebie to słabo. Żenujące jest brak kogoś na dywanik i " dlaczego nic nie przyniosłaś".

[12b24d2a455c078f5629813f5df538e108ef39c5_6556ae3ede293]

[1=a5b2f04c728b42871bc12f2 c24211f88ae37ff8d_643f213 43ae75;89546286]No według mnie totalny brak kultury i obycia towarzyskiego. Szczerze to nie wyobrażam sobie nie przynieść głupiego ciasta do pracy w sytuacji gdy ktoś się postarał, wręczył prezent. Nie rozumiem takiego uporu z Twojej strony szczerze powiedziawszy. Jako Twoja szefowa na pewno bym Ci nie robiła przytyków, bo to brak klasy, ale pomyślałabym że jesteś po prostu gburowata.

Wysłane z mojego SM-G780G przy użyciu Tapatalka[/QUOTE]Wg mnie chamskie jest w takiej sytuacji _wymaganie_ nieważne czy ktoś dal prezent czy nie, a to wezwanie na dywanik to kwintesencja buractwa
Jak ja się cieszę że tego typu cyrki zupełnie mnie nie dotyczą i nie mają miejsca

Sent from my SM-G973F using Tapatalk

[Limonka2738]

Napisane przez meliandra

I tak i nie. Jak ktoś nie ma wyjścia, to podróżuje i co zrobić. Ale ogólnie jestem za tym żeby w mirę możliwości iść z dzieckiem gdzieś na bok i je uspokoić. Raz jechałam tramwajem i dziecko zaczęło afery kręcić i matka powiedziała, że jak tak to wysiadają i idą z buta, ale pewnie miała na to czas. Jak ktoś jedzie do lekarz, to przecież musi jechać dalej. Ale np. w sklepie wkurza mnie na maksa jak matka ciuchy przegląda, a dziecko ryczy i ciągnie je za sobą zamiast wyjść ze sklepu i je uspokoić.

Mnie to wkurza, bo dziecko to nie jest jakaś magiczna rzecz, która się nagle pojawia w twoim życiu i nie masz nad tym kontroli.


Decydujesz się jako dorosła osoba nie dziecko.


I tak, niestety czasem to oznacza, że nie pójdziesz na zakupy, albo do wystawnej restauracji, bo dziecko akurat ma gorszy dzień/nie ma ochoty/jest zmęczone i znudzone. (Inna sprawa, czy dziecko w ogóle powinno się ciągać do takich miejsc, czym innym zakupy spożywcze, a czym innym kupowanie nowych butów dla mamy. Tak samo są restauracje, w których dziecko może być trochę bardziej dzieckiem niż w innych.)



Niestety, nie da się prowadzić życia jak singiel mając dzieci, przykro mi, ja wiem, że Instagram twierdzi inaczej, ale halo, tutaj prawdziwe życie puka do drzwi.