Scent Bar VII

[melkmeisje]

Tym bardziej, że nie był to jednorazowy skok w bok, tylko regularny romans trwający kilka miesięcy.

I kurczę... Jednak się łzy cisną do oczu, że przyszło mi nazywać romansem związek, w który tyle serca włożyłam.

[Zuziunia]

Napisane przez melkmeisje

Pani Żona się znów odezwała po dwóch tygodniach. Z pytaniem, czy aby na pewno mężuś się już ze mną nie kontaktował.

Nie. No kto by pomyślał, jaki prawdomówny się nagle zrobił. Jaki posłuszny i wierny.

Hmm dziwna sytuacja...melk

U mnie natomiast jest tak: dzwoni moj ex wczoraj w szampańskim humorze i pow ze ma zamiar wniosek o rozwód składać...a proszę go bardzo.
Tylko chcialby pogadać wiec niestety musze sie z nim spotkac no ale jak trza to trza

[vesenka]

Napisane przez madziczka

Melk - nie odbieraj telefonów, nie czytaj sms-ów tylko kasuj. Po co masz sobie psuć nerwy. Nie reaguj na nic, w końcu chyba odpuszczą.

Ja bym odpisała raz, że nie życzę sobie,żeby mnie mieszać w rozwiązywanie ich prywatnych problemów. A później konsekwentnie ignorowała.
Tak musiałam zrobić w przypadku dziewczyny kumpla, która wysyłała mi maile pełne żali i pretensji, za każdym razem gdy kumpel chciał spędzić trochę czasu ze mną i moim tż-tem , a nie z nią.

[madziczka]

Napisane przez vesenka

Ja bym odpisała raz, że nie życzę sobie,żeby mnie mieszać w rozwiązywanie ich prywatnych problemów. A później konsekwentnie ignorowała.
Tak musiałam zrobić w przypadku dziewczyny kumpla, która wysyłała mi maile pełne żali i pretensji, za każdym razem gdy kumpel chciał spędzić trochę czasu ze mną i moim tż-tem , a nie z nią.

A to też dobry sposób

[hecate]

Napisane przez Zuziunia

Hmm dziwna sytuacja...melk

U mnie natomiast jest tak: dzwoni moj ex wczoraj w szampańskim humorze i pow ze ma zamiar wniosek o rozwód składać...a proszę go bardzo.
Tylko chcialby pogadać wiec niestety musze sie z nim spotkac no ale jak trza to trza

Zuziu - bez zlosliwosci - ale czego Ty sie tak na prawde spodziewalas?

Ze on bedzie 3 lata bedzie w ciezkiej depresji? Ze bedzie o Ciebie walczyl?
Skoro zdecydowaliscie sie na rozstanie znaczy sie cos bylo 'nie halo'. Ktokolwiek powiedzial 'to juz koniec' jako pierwszy nie ma az takiego znaczenia.

Ty mowisz, ze odetchnelas z ulga. On tez.

Widzisz - ja jestem w podobnej sytuacji. Tez sie ze swoim rozstalam. I tez nie jest zalamany, bawi sie. Owszem 1sze dni byl ale zycie dalej sie toczy.

[beata11]

Napisane przez melkmeisje

Pani Żona się znów odezwała po dwóch tygodniach. Z pytaniem, czy aby na pewno mężuś się już ze mną nie kontaktował.

Nie. No kto by pomyślał, jaki prawdomówny się nagle zrobił. Jaki posłuszny i wierny.

What ??!!!

No to już jest bezczelność, dziewczyny mają racje - smsy kasuj i miej to w nosie.
Niech sobie sama desperatka mężulka pilnuje.

[Zuziunia]

Napisane przez hecate

Zuziu - bez zlosliwosci - ale czego Ty sie tak na prawde spodziewalas?

Ze on bedzie 3 lata bedzie w ciezkiej depresji? Ze bedzie o Ciebie walczyl?
Skoro zdecydowaliscie sie na rozstanie znaczy sie cos bylo 'nie halo'. Ktokolwiek powiedzial 'to juz koniec' jako pierwszy nie ma az takiego znaczenia.

Ty mowisz, ze odetchnelas z ulga. On tez.

Widzisz - ja jestem w podobnej sytuacji. Tez sie ze swoim rozstalam. I tez nie jest zalamany, bawi sie. Owszem 1sze dni byl ale zycie dalej sie toczy.

Nie nie..mi nie o to chodzi, ja sie cieszę ze wyszedł z inicjatywą bo mi na tym zależało, a czekał az ja złożę.
Także tylko zdziwiłam się że mu sie odmieniło bo ostatnio to zwalił na mnie wszystko...
Ja nie chcę aby o mnie walczył, żeby tęsknił itp.

[hecate]

Napisane przez Zuziunia

Nie nie..mi nie o to chodzi, ja sie cieszę ze wyszedł z inicjatywą bo mi na tym zależało, a czekał az ja złożę.
Także tylko zdziwiłam się że mu sie odmieniło bo ostatnio to zwalił na mnie wszystko...
Ja nie chcę aby o mnie walczył, żeby tęsknił itp.

Moj na mnie zwalil - ja sie mam dowiedziec, zalatwic bo to ja chcialam odejsc.
Mnie tam to akurat u dupencji dynda.

moze kogos poznal Zuziu?
a moze zlozyl bo nie chce w takim zawieszeniu byc?

Mnie to moje 'malzenstwo' zaczyna coraz bardziej ciazyc.

Ostatnio jak bylam sama w domu, teraz pomyslicie, ze mi odwala...
uslyszalam szloch. Nikogo nie bylo ja sie przeslyszalam ale Tak mi sie ten dzien zerwania przypomnial. Tak mi zle, tak sie czuje winna, ze go nie kocham. Ze nam nie wyszlo. Ze nie umialam z nim byc.

[Zuziunia]

Napisane przez hecate

Moj na mnie zwalil - ja sie mam dowiedziec, zalatwic bo to ja chcialam odejsc.
Mnie tam to akurat u dupencji dynda.

moze kogos poznal Zuziu?
a moze zlozyl bo nie chce w takim zawieszeniu byc?

Mnie to moje 'malzenstwo' zaczyna coraz bardziej ciazyc.

Ostatnio jak bylam sama w domu, teraz pomyslicie, ze mi odwala...
uslyszalam szloch. Nikogo nie bylo ja sie przeslyszalam ale Tak mi sie ten dzien zerwania przypomnial. Tak mi zle, tak sie czuje winna, ze go nie kocham. Ze nam nie wyszlo. Ze nie umialam z nim byc.

Myslę że on nie musiał poznawać bo jedną "koleżankę" zostawił sobie w zanadrzu, nawet jak sie po 1 rozstaniu zeszlismy, bolalo mnie to bo ja tyle serca wlozylam a ten du...chyba sie z nia spotykał...ech...nie wazne już w kazdym razie jak postanowiłam odejść nie martwił sie, moze to i dobrze, nie wytrzymalabym takiego nachodzenia mnie jak ponad 2lata temu.


On jeszcze nie złozył..chce złożyć...a to i tak sukces
Pogadam, zobaczę co wymyslił. Chciałabym żeby było juz po sprawie rozwodowej, automatycznie wracam do panieńskiego nazwiska.

Hecate, czasem tak w zyciu jest że sie nie układa, u nas w zwiazku tylko ja sie starałam..dawałam szansę..on jej nie wykorzystał..ba nawet nie próbował...po raz kolejny braku szacunku nie zniosę

[hecate]

Napisane przez Zuziunia

Hecate, czasem tak w zyciu jest że sie nie układa, u nas w zwiazku tylko ja sie starałam..dawałam szansę..on jej nie wykorzystał..ba nawet nie próbował...po raz kolejny braku szacunku nie zniosę

Ja zostawiam jego nazwisko, bardzo lubie i do mnie pasuje.

U nas... mnie sie wypalilo. Nie bylo zadnych mega odpalow. Klotni, osob trzecich. Owszem pojawil sie Si ale on byl kropka nad 'i'.
Ja zauwazylam u siebie, ze na innych mezczyzn patrze w 'ten' sposob. Ze czegos mi w tym wszystkim brakuje.
Nie rzeczy materialnych bo te mialam. Poprostu - jak w zaciasnym kapeluszu.

Nie bylo miedzy nami tej magii, nie jest romantyczna dusza co to motyli oczekiwala po latach ... ale jakiegos punktu zaczepienia. Nie pakowalam sie w dziecko, bo on i tak nie chcial ale samochod mial nas chyba przytrzymac razem. Pieniadze. Ale nie da rady (zerwalismy przed moimi urodzinami - powiedzial mi wtedy - mialem ci zrobic mega prezent - Twoja wymarzona torba DKNY, okulary Chanel cos tam costam' - a ja sobie pomyslalam, ze sram na te okulary i pieniadze szczescie daja - na 3 minuty)
Denerwowalo mnie to, ze to ja bylam sila napedowa. Ze on wydawal sie taki bierny. Nie, ze Si to jakas mega aktywna strona ale ja z losem niezaleznej, muszacej-wiedziec JUZ pogodzona.

Sam fakt teraz - nie mamy ze soba kompletnie o czym gadac.

[gryx82]

Napisane przez Favkes

Wpadałabym częściej, ale nie mam ostatnio nic ciekawego do powiedzenia/napisania - a nie chcę Was zanudzać swoimi kłopotami

Ale my chcemy, żebyś nas zanudzała

Napisane przez melkmeisje

... I zapiszę się na egzamin dopiero po prawie pół roku od rozpoczęcia kursu...

U mnie też, od zapisania się na kurs, do egzaminu, minęło pół roku (ale miałem dwa miesiące przerwy)

---

Byłem dzisiaj na kawie u kumpeli - jazda dwoma autobusami, jakieś dwie godziny w jedną stronę. Wychodziłem z domu po ósmej, po ósmej wróciłem Taka "kawa" strasznie człowieka wymęczyć może

Madzik, gniewasz się jeszcze?

A jak Ci powiem, że też mam straszne "niespodzianki" na licu, to spojrzysz na mnie przychylniejszym okiem?

[melkmeisje]

No i napisałam kategorycznego smsa, że sobie nie życzę dalszego kontaktu, że chcę się ostatecznie odciąć od tej chorej sytuacji, że już wystarczy itp. itd.

"Jak go zbałamuciłaś, to miej tylko do siebie pretensje"



Powiedzcie mi, że to jakiś absurdalny sen.

[edytapa68]

Napisane przez gryx82

A jak Ci powiem, że też mam straszne "niespodzianki" na licu, to spojrzysz na mnie przychylniejszym okiem?

Madzik, nie gniewaj się na Gryxia Meny czasami są nietaktowne, ale nie Gryx
On nie chciał

[gryx82]

Napisane przez melkmeisje

No i napisałam kategorycznego smsa, że sobie nie życzę dalszego kontaktu, że chcę się ostatecznie odciąć od tej chorej sytuacji, że już wystarczy itp. itd.

"Jak go zbałamuciłaś, to miej tylko do siebie pretensje"



Powiedzcie mi, że to jakiś absurdalny sen.

Co za bezczelna pi**a

Napisane przez edytapa68

Madzik, nie gniewaj się na Gryxia Meny czasami są nietaktowne, ale nie Gryx
On nie chciał

[madziczka]

Melk - z tej jego żony to jakaś awanturnica Chyba najlepiej jak od tej pory utniesz z nimi wszelkie konatkty. Napisałaś jej, co miałaś do napisania, ale baba piekli się dalej. Teraz to już chyba naprawdę olać.

A jej odpowiedź sms-owa powala logiką....


Gryksiu - co ja mam z tobą zrobić? Tzn. ja wiem, co tylko ja nie rozumiem, czemu ty masz w stosunku do mnie takie sadystyczne zagrywki

[Polly_]

Napisane przez melkmeisje

No i napisałam kategorycznego smsa, że sobie nie życzę dalszego kontaktu, że chcę się ostatecznie odciąć od tej chorej sytuacji, że już wystarczy itp. itd.

"Jak go zbałamuciłaś, to miej tylko do siebie pretensje"



Powiedzcie mi, że to jakiś absurdalny sen.

Oj biedny on biedny ten mężuś,ona go teraz pewnie pociesza bo go niedobra Melk zbałamuciła! ło jesu...by się baba nie błaźniła

[martwa papuga]

Napisane przez melkmeisje

Pani Żona się znów odezwała po dwóch tygodniach. Z pytaniem, czy aby na pewno mężuś się już ze mną nie kontaktował.
Nie. No kto by pomyślał, jaki prawdomówny się nagle zrobił. Jaki posłuszny i wierny.

Napisane przez melkmeisje

No i napisałam kategorycznego smsa, że sobie nie życzę dalszego kontaktu, że chcę się ostatecznie odciąć od tej chorej sytuacji, że już wystarczy itp. itd.
"Jak go zbałamuciłaś, to miej tylko do siebie pretensje"

Powiedzcie mi, że to jakiś absurdalny sen.

Melk, kasuj smsy bez czytania. Nie odpisuj już na nic, nie odbieraj telefonów i - mam nadzieję, że nie trzeba tego pisać? - nie daj sobie wmówić poczucia winy.
Żal mi było tej babki, jak pisałaś o niej po raz pierwszy, ale teraz wychodzi na chamkę i kretynkę.
Najwyraźniej wiara w narodzie mocna, że jak s..a nie da, to pies nie weźmie. Sweterek mi się filcuje, jak się z takimi postawami stykam.

[gryx82]

Napisane przez madziczka

Gryksiu - co ja mam z tobą zrobić? Tzn. ja wiem, co

Wiesz?! To mów, mów, mów

Albo... albo nie

tylko ja nie rozumiem, czemu ty masz w stosunku do mnie takie sadystyczne zagrywki

Bo ja myślałem, że Ty... lubisz zagrywki z "pazurem"

[madziczka]

Napisane przez gryx82

Wiesz?! To mów, mów, mów

Albo... albo nie

Chyba lepiej, nie

Napisane przez gryx82

Bo ja myślałem, że Ty... lubisz zagrywki z "pazurem"

Oczywiście, że lubię, ale wielokrotnie chyba dawałam znać, w którym momencie i przy jakich "epitetach" przestaje mi się to podobać

[edytapa68]

Napisane przez madziczka

Chyba lepiej, nie



Oczywiście, że lubię, ale wielokrotnie chyba dawałam znać, w którym momencie i przy jakich "epitetach" przestaje mi się to podobać

To co? Zgoda?
Z gryxiem oczywiście.

[madziczka]

Napisane przez edytapa68

To co? Zgoda?
Z gryxiem oczywiście.

To zależy tylko i wyłącznie od dobrej woli Gryxia

[gryx82]

Napisane przez madziczka

Chyba lepiej, nie

Wierzę na słowo

Oczywiście, że lubię, ale wielokrotnie chyba dawałam znać, w którym momencie i przy jakich "epitetach" przestaje mi się to podobać

A Leona Lewis i tak jest ładna

To zależy tylko i wyłącznie od dobrej woli Gryxia

Ależ ja mam dobrej woli więcej niż Dalajlama

[madziczka]

Napisane przez gryx82

A Leona Lewis i tak jest ładna

Ależ ja ci wcale nie bronię tak uważać

[BigMama]

Przyszłam się przywitać i pożegnać , bo idę spać.
nawet pić w barze nie ma kiedy.

Sądne dni w robocie.
Dużo zadają do domu.

Czy mi się zdawało, czy też ktoś z wpisujących się w wątku "pachnącym" wczoraj lub przedwczoraj miał w podpisie wiersz z bloga Favkes?

[Sabbath]

Napisane przez madziczka

Przecież... Że też nie pomyślałam Idę szperać w lodówce, choć nie ma to jak piwo w doborowym, zlotowym towarzystwie

28?

Napisane przez anastazjaaa2

Dziękować
Jutro pewnie obudze się z bużką jędrną i gładką jak pupcia niemowlaka.
Juz się doczekac nie mogę

Z jędrną, gładką i... różową.

Napisane przez hecate

Matt sie chyba zowie ten wokalista o pieknych oczach

Mnie BFMV do siebie przekonac nie moze. Niby nie graja zle ale w duszy mi nie graja.

To chyba dobrze, że nie wszystkim nam gra tak samo.
Choć i ja przyznaję, że BFMV to raczej taka imprezowa popelinka...

Napisane przez Favkes

No cóż, dziewczyny , jak by to ująć ... lepiej nie jest gorzej chyba nawet, bo straciłam punkt odniesienia. To co myślałam, ze mnie dołuje jednak nie jest powodem, bo ustąpiło a dół jak mur stoi .... i ... nie wiem jakie jest źródło - a nie znając go nie potrafię go "zlikwidować" a tym samym się wygrzebać. A najbardziej prawdopodobne, jest ,że tak to ujmę nie do wyeliminować, bo musiałabym popełnić podwójną zbrodnię - do tego nie jestem zdolna.
Błędne koło się zaczyna robić. Już mi się wszystko popiardaczyło dokumentnie

Kurka, upisałam się jak głupia i mi zjadło cały wywód...

Chodziło mi o to Fav, że kiedy mnie coś wepchnie w doła, takiego wielkiego - to tez nawet jeśli teoretycznie wszystko się normuje, ja nie mam sił się otrząsnąć. Jestem zmęczona i obolała, czuję się otępiała i zniechęcona - po prostu nie mam sił żyć. Niby wiem, że wystarczy chwycić życie w ręce i ono pociągnie mnie dalej, ale po prostu nie jestem w stanie zacisnąc palców, więc przepływa mi to życie przed oczami, a ja tkwię w smętnym stuporze bez woli...
Wówczas potrzebny jest impuls, coś, co ruszy mnie z miejsca... Taka psychiczna defibrylacja. Bez tego nic...

Napisane przez Favkes

ha! wzajemkawspierałka.
niemadre pisanie wcisknęłam w drugim blogu .... zalinkowanym w podpisie.

Widziałam.
Heh... Ja obiecałam Mitsouko się ujawnić. Ale nie wiem gdzie.

Napisane przez melkmeisje

Swoją drogą, ja na jej miejscu wywaliłabym go na zbity... Bez żadnej dyskusji.

Napisane przez martwa papuga

Melk, kasuj smsy bez czytania. Nie odpisuj już na nic, nie odbieraj telefonów i - mam nadzieję, że nie trzeba tego pisać? - nie daj sobie wmówić poczucia winy.
Żal mi było tej babki, jak pisałaś o niej po raz pierwszy, ale teraz wychodzi na chamkę i kretynkę.
Najwyraźniej wiara w narodzie mocna, że jak s..a nie da, to pies nie weźmie. Sweterek mi się filcuje, jak się z takimi postawami stykam.

Dobra rada, tylko trudna. Bo jak tu nie czytać?

Na mój rozum zachowanie owej pani żony jest zupełnie normalne. Nie żeby od razu mądre, czy racjonalne, ale z pewnością racjonalizujące sytuację.

Ona ma do wyboru, albo uznać, że jej mąż to oszust i zdrajca, albo usprawiedliwić go i stwierdzić, że został osaczony, uwiedziony i że jest w sumie biernie pokrzywdzonym przez zła kobietę naiwniakiem.
W pierwszym przypadku musiałaby zakończyć związek, zostać rozwódką... a to taki kłopot.
W drugiej sytuacji może zachowac status quo, schowac głowę w piasek i uznać, że nic się nie stało. A mąż pewnie jej w tym pomaga opowiadając, jak "wszystko przez nią".
Heh... Znam ten typ człowieka. To człowiek, który łyknie najbardziej dziurawe kłamstwo, byle nie musieć zobaczyć prawdy.

[princeska69]

Napisane przez melkmeisje

Pani Żona się znów odezwała po dwóch tygodniach. Z pytaniem, czy aby na pewno mężuś się już ze mną nie kontaktował.

Nie. No kto by pomyślał, jaki prawdomówny się nagle zrobił. Jaki posłuszny i wierny.

Ja chyba cos przegapilam:confused :

Napisane przez Sabbath

28?


Ona ma do wyboru, albo uznać, że jej mąż to oszust i zdrajca, albo usprawiedliwić go i stwierdzić, że został osaczony, uwiedziony i że jest w sumie biernie pokrzywdzonym przez zła kobietę naiwniakiem.
W pierwszym przypadku musiałaby zakończyć związek, zostać rozwódką... a to taki kłopot.
W drugiej sytuacji może zachowac status quo, schowac głowę w piasek i uznać, że nic się nie stało. A mąż pewnie jej w tym pomaga opowiadając, jak "wszystko przez nią".
Heh... Znam ten typ człowieka. To człowiek, który łyknie najbardziej dziurawe kłamstwo, byle nie musieć zobaczyć prawdy.

Znam ten typ czlowieka, az za dobrze. Kobiety wyjatkowo czesto wina za zdrade obarczaja druga kobieta, tylko dlatego, aby meza zachowac i poczekac o nasteonego razu. To przykre

[melkmeisje]

Napisane przez princeska69

Ja chyba cos przegapilam:confused :

Pisałam tu,
tu i tu.

Tak. Też mi się nie mieści w głowie.
W dalszym ciągu trudno mi uwierzyć.

[Aragonte]

Melkmeisje Spróbuj się odciąć - może nawet zmień numer telefonu, jeśli nic innego nie wystarczy? To paskudna sytuacja.
Podobnie jak Sabbath, w sumie rozumiem zachowanie żony tego faceta, ale cholernie mi się ono nie podoba
O facecie może już nie będę nic mówić

Favkes - z deprechami tak bywa niestety Może dasz się gdzieś zaprosić? Na kawę? Cokolwiek?

I chyba spróbuję pójść spać, niedawno z pracy wróciłam.
Niestety wcale nie chce mi się spać, próbuję uśpić się piwem, ale coś marnie mi idzie.

[vesenka]

Napisane przez melkmeisje

No i napisałam kategorycznego smsa, że sobie nie życzę dalszego kontaktu, że chcę się ostatecznie odciąć od tej chorej sytuacji, że już wystarczy itp. itd.

"Jak go zbałamuciłaś, to miej tylko do siebie pretensje"



Powiedzcie mi, że to jakiś absurdalny sen.

Pewnie...i w całej sytuacji aniołkiem jest zapewne pan mężuś, a brzydka Melk haczy rogami o futrynę
Dziewczyny, podziwiam za umiejętność spokojnego podejścia do sprawy. Ja uważałam,żeby napisać,że Melk sobie nie życzy dalszego kontaktu, a potem resztę ignorować, ale po takiej odpowiedzi pewnie by mnie poniosło. Moja wredniejsza część pewnie kazała by mi napisać sms-a wyjaśniającego pani,że pretensje może mieć wyłącznie do siebie i mężusia, który nie uważał widać jej istnienia za sprawę na tyle istotną, by o tym poinformować. I, że jeżeli nadal ma zamiar Melk nękać, to niech ma świadomość,że zachowuje sobie jej sms-y i jeśli nie przestanie, to dopiero się rozkręci i je wykorzysta.
Ale to ja i mój brzydki charakter. Dziewczyny radzą lepiej, żeby odpuścić.

[Favkes]

Napisane przez Sabbath

Kurka, upisałam się jak głupia i mi zjadło cały wywód...

Chodziło mi o to Fav, że kiedy mnie coś wepchnie w doła, takiego wielkiego - to tez nawet jeśli teoretycznie wszystko się normuje, ja nie mam sił się otrząsnąć. Jestem zmęczona i obolała, czuję się otępiała i zniechęcona - po prostu nie mam sił żyć. Niby wiem, że wystarczy chwycić życie w ręce i ono pociągnie mnie dalej, ale po prostu nie jestem w stanie zacisnąc palców, więc przepływa mi to życie przed oczami, a ja tkwię w smętnym stuporze bez woli...
Wówczas potrzebny jest impuls, coś, co ruszy mnie z miejsca... Taka psychiczna defibrylacja. Bez tego nic...

No więc właśnie. A w moim przypadku, dostaję jedynie impulsy do chowania się, zakopywania jeszcze głębiej ...

Moim największym marzeniem w tej chwili jest to, żeby Tom znalazł pracę za granicą, żebyśmy stąd wyjechali, odcięli się od niektórych ludzi. Żeby nie mieli na mnie wpływu - Ty wiesz Sabb o kogo chodzi ( może się domyślasz ) Zawsze tak jest,z ę w trudnych sytuacjach zamiast mnie wspierać, to mi dokopują jeszcze bardziej - są chwile kiedy ich nienawidzę.

Napisane przez Sabbath

Widziałam.
Heh... Ja obiecałam Mitsouko się ujawnić. Ale nie wiem gdzie.

A może dołącz do mnie ? Możemy stworzyć wspólny zbiór ... dobry pomysł? Czy nie bałdzo .....?

Napisane przez Aragonte

Favkes - z deprechami tak bywa niestety Może dasz się gdzieś zaprosić? Na kawę? Cokolwiek?

Napisałam na PW

Napisane przez gryx82

Ale my chcemy, żebyś nas zanudzała

Gryxiu, kofany jesteś

Napisane przez melkmeisje

Powiedzcie mi, że to jakiś absurdalny sen.

To fakt paranoja. Ale podzielam zdanie Sabbath - sama nie wiem co bym na miejscu tej Pani robił - być może taż tak dramatycznie i absurdalnie próbowałabym uratować ten związek. łatwiej jest obwiniać Ciebie - z Tobą nic jej nie łączy, nie musi Ci wybaczać, zapominać.

Absurd, wiem.