Rozstanie z facetem - czy ktoras tez to przeżywa? - Strona 127 - Wizaz.pl

Wróć   Wizaz.pl > Kobieta > Intymnie

Notka

Intymnie Forum intymnie, to wyjątkowe miejsce, w którym podzielisz się emocjami, uczuciami, związkami oraz uzyskasz wsparcie i porady społeczności.

Zamknij wątek
 
Narzędzia
Stary 2007-02-01, 11:42   #3781
ahinsa
Zakorzenienie
 
Zarejestrowany: 2005-04
Wiadomości: 5 278
Dot.: Rozstanie z facetem - czy ktoras tez to przeżywa?

Bri ale to są pobożne życzenia, a nie rady. Nie da się zastosowac wszystkiego naraz, raczej dopiero jak się komuś przypomni. Tak sie nie da.

Poza tym zapomniałaś o najważniejszym:
- tańcz tak, jakby nikt nie patrzył
Moje ulubione.
__________________
ahinsa jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2007-02-01, 11:48   #3782
Biricchina
Zadomowienie
 
Avatar Biricchina
 
Zarejestrowany: 2005-06
Lokalizacja: Warszawa
Wiadomości: 1 166
GG do Biricchina
Dot.: Rozstanie z facetem - czy ktoras tez to przeżywa?

Cytat:
Napisane przez mmmooonnn Pokaż wiadomość
tye razy juz probowałam z nim rozmawiać, ale zawsze on milczy ja wylewam swoje zale, on mowi ze ciagle jedno i to samo i tak w koło macieju Problem w tym że on mnie nie słucha. Chyba naprawde skoncze to bo tak jak pizesz po co być z kims z przywczajenia. czas pokaże, wkoncu moge wiele stracic, ale moge tez wiele zyskac.

A tobie gratuluje szczęscia i szczerze zazdroszcze
Problem wielu kobiet polega na tym że nie wyobrażają sobie życia bez faceta, zaniedbują przy tym siebie, swoje zainteresowania i znajomych a potem się okazuje że nie ma nikogo obok nas, bo był tylko on i jego znajomi.
I wszystko się kręciło wokół tego.
Ja szczerze powiem, że też nie wyobrażałam sobie życia bez mojego ex. Ba... on mi raz nawet powiedział, że co ja będę robić jak się rozstaniemy....
Teraz w ogóle nie żałuję, uważam, że nie był to facet dla mnie, nie utrzymuję z nim kontaktów, mimo że wcześniej byliśmy przyjaciółmi. Byłam nim totalnie zaślepiona (był przystojny) i w ogóle nie zwracałam uwagi na inne rzeczy.
Ostatnio nocowałam u obecnego TŻ, on wyszedł po 7 do pracy a ja jeszcze smacznie spałam. Jak otworzyłam oczy na biurku były kanapeczki z dżemem truskawkowym jego babci mniam, mleczko w kubeczku i liścik do mnie.
Zatkało mnie, mojemu ex nigdy nic takiego nie przyszłoby do głowy, żeby coś dla mnie zrobić. Smutne to, ale tak byłam zaślepiona przez 2 lata...

Ahinsa - jeszcze śpiewaj jakby Cię nikt nie słyszał - to z kolei moje ulubione
Pozdrawiam
__________________
MY

Karolinka

Aniołek? 28.01.08


[aniolek1]28390[/aniolek1]

Edytowane przez Biricchina
Czas edycji: 2007-02-01 o 11:49 Powód: Dopisek
Biricchina jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2007-02-01, 11:52   #3783
mmmooonnn
Przyczajenie
 
Avatar mmmooonnn
 
Zarejestrowany: 2007-02
Wiadomości: 4
Dot.: Rozstanie z facetem - czy ktoras tez to przeżywa?

moze faktycznie tez jestem zaślepioa, coż będe sie sarała odslepic że tak powiem i jakoś powoli przywczajac sie do mysli że sie rozstaniemy. Może tez znajde takie szczęscie.

najgorsze jest jednak to że teraz postanawiam koniec a jak usłysze jego głos to miekne.
mmmooonnn jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2007-02-01, 11:53   #3784
Biricchina
Zadomowienie
 
Avatar Biricchina
 
Zarejestrowany: 2005-06
Lokalizacja: Warszawa
Wiadomości: 1 166
GG do Biricchina
Dot.: Rozstanie z facetem - czy ktoras tez to przeżywa?

Cytat:
Napisane przez mmmooonnn Pokaż wiadomość
moze faktycznie tez jestem zaślepioa, coż będe sie sarała odslepic że tak powiem i jakoś powoli przywczajac sie do mysli że sie rozstaniemy. Może tez znajde takie szczęscie.
Na pewno, jak każda z Nas
__________________
MY

Karolinka

Aniołek? 28.01.08


[aniolek1]28390[/aniolek1]
Biricchina jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2007-02-01, 11:57   #3785
mmmooonnn
Przyczajenie
 
Avatar mmmooonnn
 
Zarejestrowany: 2007-02
Wiadomości: 4
Dot.: Rozstanie z facetem - czy ktoras tez to przeżywa?

Cytat:
Napisane przez Biricchina Pokaż wiadomość
Na pewno, jak każda z Nas

dzięki troszke mnie podbudowałas naprawde
mmmooonnn jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2007-02-01, 13:54   #3786
boszenka69
Zakorzenienie
 
Avatar boszenka69
 
Zarejestrowany: 2005-11
Wiadomości: 4 278
Cytat:
Napisane przez mmmooonnn Pokaż wiadomość
Jestesmy razem od ponad pieciu lat i nie wyobrażam sobie zycia bez niego, palnowalismy wspólne zycie a teraz co miałoby sie to wszystko rozwalic, tak poporstu miało by nie być jego obok mnie miało by nie byc nas?? Do tej pory to zawsze ja pierwsza leciałam z wyciągnięta ręka, on zawsze mówił natomiast że mnie kocha ale nie potrafi tak od razu przepraszac i okazywac uczuć, zaraz jak sie pokłóimy, potrzebuje czasu. A najbardziej boje sie że po rozstaniu juz nie będe potrafiła zaufac innemu facetowi.
U nas niestety się rozwaliło i nie mogę tego przeboleć. Gdyby nie moja mam to już dawno leciałabym do niego, z proźbą o to , żeby w nas uwierzył. A to przecież ja się najbardziej męczyłam w tym związku Przykro mi też dlatego, że to co przez 4 lata budowaliśmy i pielęgnowaliśmy rozsypało się w przeciągu kilku sekund

Cytat:
Napisane przez Biricchina Pokaż wiadomość
Ostatnio nocowałam u obecnego TŻ, on wyszedł po 7 do pracy a ja jeszcze smacznie spałam. Jak otworzyłam oczy na biurku były kanapeczki z dżemem truskawkowym jego babci mniam, mleczko w kubeczku i liścik do mnie.
Zatkało mnie, mojemu ex nigdy nic takiego nie przyszłoby do głowy, żeby coś dla mnie zrobić. Smutne to, ale tak byłam zaślepiona przez 2 lata...

Pozdrawiam
Mojemu byłemu też by niestety nigdy to nie przyszło do głowy I to mnie boli, bo uważam, że jak się kogoś kocha to chce się żeby ta osoba była jak najbardziej szczęśliwa

Edytowane przez Pomadka
Czas edycji: 2007-02-12 o 21:07 Powód: Post pod postem.
boszenka69 jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2007-02-01, 14:52   #3787
Czarna_Ines
Raczkowanie
 
Zarejestrowany: 2004-07
Wiadomości: 205
Dot.: Rozstanie z facetem - czy ktoras tez to przeżywa?

Cytat:
Napisane przez Biricchina Pokaż wiadomość
Czarna Ines takie czarne myśli to chyba część drogi do uleczenia serca, tak myślę. Ja przechodziłam dokładnie to samo. Wydawało mi się, że wszystkim się wszystko udaje a ja tkwię w miejscu. Ba cofam się nawet, że co bym nie zrobiła jest skazane na porażkę. Dodatkowo jak we wrześniu skończyłam 24 lata miałam doła co najmniej jak rów mariański... że nikt mnie nie chce, że moje plany życiowe runęły, że jak zwykle nic nie jest tak jak chciałam. Pod koniec marca rozstałam się z ex, chociaż tak naprawdę rozstaliśmy się w pazdzierniku, pół roku wcześniej. Potem to ciągnęliśmy tylko dlatego, bo ja to wybłagałam. Najgorsze pół roku mojego życia. Codziennie budziłam się i zasypiałam płacząc, w łazience pod prysznicem płakałam. W zasadzie uspokajałam się tylko jak miał on przyjść.
Biri, jakbym czytała o sobie...
Czarna_Ines jest offline Zgłoś do moderatora  

Najlepsze Promocje i Wyprzedaże

REKLAMA
Stary 2007-02-01, 18:14   #3788
agawa1977
Raczkowanie
 
Avatar agawa1977
 
Zarejestrowany: 2005-08
Wiadomości: 267
Dot.: Rozstanie z facetem - czy ktoras tez to przeżywa?

Witam dziewczynki
Przeczytałam cały wątek i naprawdę piszecie tu wiele mądrych rzeczy

Ja niedawno rozstałam sie z facetem. Jest mi ciężko jak każdej z was, mam nadzieje że z dnia na dzien będzie coraz lepiej, wmawiam to sobie setki razy w ciągu dnia

Nasz związek trwał 3 lata i był na samym początku czymś najcudowniejszym co mnie w życiu spotkało, czymś o czym mogłam tylko marzyć
Zaszłam w ciąże i.................. nie powiedziałam mu o tym, rozstaliśmy sie.
Nie wiem czemu mu tego nie powiedziałam, bałam się, sama nie wiem. Wtedy bardziej pomyśłałam o NIM, że mogłam mu zepsuć całe życie (jest ode mnie młodszy, studiuje)
A jednocześnie przeraziłam się tym wszystkim, postanowiłam się rozejść....

Poznałam potem aktualnego TZ z którym jestem do dziś. Wyszłam za niego za mąż. Związek jest "fajny" kocham go, świetnie sie rozumiemy choć wydaje mi sie że traktuje mnie jako "żone" a nie jak kobiete - wiecie o co chodzi
Urodziłam córke, jest cudowna
Gdy mała miała pół roczku spotkałam Pana X (tak go bede nazywać) i wszystko wróciło, zrozumiałam jak bardzo go kochałam i nadal kocham.
Poszliśmy na spacer, i czułam że on mnie nadal kocha że nigdy nie przestał.Wiem że przez ten czas nie miał nikogo. Wtedy również mi powiedział, że nadal mnie kocha, że nigdy nie przestał.
Wtedy również nie miałam mu odwagi wyznać całej prawdy..........
Zaczęliśmy sie spotykać, na początku niewinnie, rozmowy, spacery potem coraz bardziej sie do siebie zbliżaliśmy (wiem że większość jak nie wszystkie mnie tu zlińczujecie za to) ale ja nie bedę sie tu tłumaczyć z tego bo sama nie znam oczywistej odpowiedzi.
Było nam zaś cudownie. Nikt o mnie tak nie dbał, tak troszczył, przy nikim nie czułam się tak bezpieczna i kobieca.
Nasza córka była z nami choć on tego nie wiedział
Z czasem nasz związek przestał być czymś wyjątkowym. Nie powiem żeby to była jego winna. Jemu nie mam nic do zarzucenia, raczej sobie.
Zaczął mi przeszkadzac, drażnił mnie, już tak na niego nie czekałam, wręcz jak był to chciałam żeby już poszedł.......... ale zawsze wiedziałam że jest, że przyjdzie, czy napisze, zadzwoni, zapyta sie jak się czuje, jak minął dzień, co słychać
Teraz już tego nie zrobi....................
Nie zrobi bo odszedł....... do innej i sory ale szlag mnie trafia jak o tym pomyśle (trafiał bo teraz chyba juz nie)
Oczywiście zrobiłam z siebie idiotke, choć na początku jak mi o tym powiedział że ma dziewczyne i musimy skończyć ten związek bo on nie chce mnie oszukiwac to nie ruszyło mnie to wogole. Zapytałam się kim ona jest (okazało sie że ją znam) i wogóle.
On wyszedł a mnie za 3 godz dopadło Zaczęłam ryczeć, świat mi sie zawalił. No i zaczęło się dzwonienie do niego i pisanie i wogole tyle głupich rzeczy. W końcu spotkaliśmy sie na rozmowe.
Dowiedziałam sie że mnie już nie kocha i wogole że sie wypaliło.
Ja siedziałam i ryczałam, ale nie błagałam, nie prosiłam nie miałam prawa go o to prosić no bo przecież ja jestem z kimś innym, i oboje doskonale zdawaliśmy sobie sprawe że to się musi kiedyś skończyć.
Ale było mi tak strasznie przykro że mnie zostawił, że nie jest już mój.
Wogóle to byłam strasznie rozżalona-jak on mógł.
Z drugiej strony czym był nasz związek w ostatnim czasie hmmm chyba niczym, nie wiem przyzwyczajeniem. Tak sobie to tłumaczyłam, analizowałam swoje nastawienie wobec niego, co czułam jak był, jak miał przyjść i doszłam do wniosku że w sumie nic. Ale był i to mi wystarczyło. Był mój......
Potem spotkalismy sie jeszcze w ramach wyjaśnień, po których ja ledwo dochodziłam do siebie, a on....... zimny, pewny swoich słów
Ostatnie nasze spotkanie................ ......powiedziałam mu całą prawde i nie dlatego żeby go przy sobie zatrzymać, tylko czułam że musze mu to powiedzieć.Przez cały czas dusiłam to w sobie, męczyłam sie z tym, chciałam tyle razy to wyznać aż w końcu samo to ze mnie wyleciało.
Poplakał sie i wiem że go to ogromnie ruszyło. Był na mnie zły że mu nie powiedziałam wcześniej, że tyle rzeczy by to zmieniło.
Tylko wiecie co ja nie wiem teraz czy bym chciała tych zmian.
Teraz co czuje to nie jest chyba to uczucie o którym pisze większość z was, że go bardzo kocham, owszem kocham go bo jest ojcem mojej córki, ale bardziej czuje sie porzucona i zawiedziona w końcu to on mi zawsze mówił że jestem i będę jedyną kobietą w jego życiu, że on nikogo nie pokocha i takie tam

Przez 2 tyg nie odzywał sie ale umówiliśmy sie na rozmowe. Wiedziałam że jest na mnie zły i nie dręczyłam go - czekałam
Spotkaliśmy sie, porozmawialiśmy , powiedziałam mu co czuje, czemu mu tego nie powiedziałam wcześniej a raczej starałam sie to wszystko wytłumaczyć
Powiedziałam że niczego nie żałuje.
Tak bardzo chciałabym aby był przy mnie
Jak poszedł napisałam mu że chce żeby wiedział, że jak bedzie chciał zobaczyć małą to ja nie bedę miała nic przeciwko. Napisał mi że dziękuje mi za to i cieszy go to.

Postanowiliśmy sie nie spotykać, nie pisać, nie dzwonić.
Przez następny tydzień zastanawiałam się czy dobrze zrobiłam pisząc o tych widzeniach z małą. Miałam mętlik w głowie. Nie bałam się że wyjdzie na jaw przed miom obecnym, czy wogole bo mam do Pana X w tej kwestii zaufanie na 100%
Poprostu nie wiedzialam czy dobrze robie.
Napisał że chce sie spotkać, wiem że złamałam zasady ale poprostu musze
Spotkaliśmy się i powiedzialam mu ze chyba nie chce aby on sie z małą widywał, bo nie wiem czy ja sobie z tym poradzę, bo go znów zobacze, a wogole jak go widze jak sie bawi z nią czy wogole to płacze jak głupia.
Te wizyty nie wyszły by mi na dobre a jemu też. Widze jak cierpi. Niestety nie należy do osób które łatwo mówią o tym co czują, trzeba z niego to wyciągnąć, zadawać tysiąc pytań.
Ale jak on mi pewnych rzeczy nie powie wprost to ja albo sie zadręczam, robi mi się w głowie, no bo przecież nikt nie umie wejść do umysłu drugiej osoby. Więć tyle razy go prosiłam abyśmy porozmawiali jak dorośli, żeby nie było niedomówień i później głupich sytuacji, bo on mi np powie że on tak wcale nie myśli, że wymyślam sobie albo sama sobie odpowiadam na zadane pytania. A skąd ja mam wiedzieć przecież nie jestem cholerną wróżką żebym czytała w jego myślach. Jeśli on mi o tym nie powie to ja tego nie będę wiedzieć.....

I nie wiem w sumie na czym stanęło.
Napewno nie bedziemy sie celowo spotykać, a najlepiej jakby on mnie gdzieś widział na spacerze z małą ale żebym ja go nie widziała. Pytam dlaczego, a on żeby mi się nie robiło w głowie, a ja na to że bez sensu że skąd on bedzie wiedział że mi się robi w głowie jak go spotkam, może wcale mi sie nie bedzie robić tego nie może wiedzieć, więć co za znaczenie będzie miało to czy on mnie zobaczy i ja o tym nie będę wiedzieć, czy popostu się spotkamy przypadkiem
Kurcze mówią ze to kobiety są skomplikowane a on tu nie jest wcale lepszy

Wiecie ta ostatnia rozmowa była moją najspokojnieszą rozmową.
Teraz to nie wiem już czego chce i czy przede wszystkim dobrze zrobiłam że mu powiedziałam, czułam że poprostu musze to zrobic
agawa1977 jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2007-02-01, 18:23   #3789
boszenka69
Zakorzenienie
 
Avatar boszenka69
 
Zarejestrowany: 2005-11
Wiadomości: 4 278
Dot.: Rozstanie z facetem - czy ktoras tez to przeżywa?

Agawa dosyć skomplikowana Twoja historia, ale życzę Ci i córeczce wszystkiego dobrego i duuuużo miłości
boszenka69 jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2007-02-01, 19:14   #3790
k4t4rink4
Raczkowanie
 
Avatar k4t4rink4
 
Zarejestrowany: 2007-01
Wiadomości: 62
Dot.: Rozstanie z facetem - czy ktoras tez to przeżywa?

Dziewczyny ja to jestem jakas wyjatkowa IDIOTKA. Facet mnie porzucil, zdradzil, zwodzil, klamal a ja nadal Go KOCHAM!!! Jestem na siebie zla o to!!! Gdy slysze Jego glos zaraz miekne. Serce mi peka na to wszystko. Wczoraj nawet dzwonilam do tej jego kochanki i powiedziala mi wiele smutnych rzeczy, ze to Ona ma watpliwosci czy chce z Nim byc!!! Zrozumialam, ze jestem wyjsciem awaryjnym. We wszystkim sie pogubilam... Tak mysle, ze musze poznac sobie kogos NORMALNEGO, moze to mi pomoze...Podobno najlepszym lekiem na milosc jest nowa milosc.
DO TAOSI: MOj facet tez chcial przerwy i jak sie pozniej okazalo, spotykal sie z jakas dziewczyna, z ktora mnie zdradzil. A zarzekal sie tak samo, ze nie moglby mi tego zrobic. Sama to jednak odkrylam. A teraz przychodzi pies z podkulonym ogonem a ja glupia IDIOTKA nie umiem Go pogonic!!!
k4t4rink4 jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2007-02-01, 19:59   #3791
_Magda
BAN stały
 
Avatar _Magda
 
Zarejestrowany: 2005-10
Lokalizacja: Poznań
Wiadomości: 4 950
Dot.: Rozstanie z facetem - czy ktoras tez to przeżywa?

Cytat:
Napisane przez Biricchina Pokaż wiadomość
Problem wielu kobiet polega na tym że nie wyobrażają sobie życia bez faceta, zaniedbują przy tym siebie, swoje zainteresowania i znajomych a potem się okazuje że nie ma nikogo obok nas, bo był tylko on i jego znajomi.
I wszystko się kręciło wokół tego.
Ja szczerze powiem, że też nie wyobrażałam sobie życia bez mojego ex. Ba... on mi raz nawet powiedział, że co ja będę robić jak się rozstaniemy....
Teraz w ogóle nie żałuję, uważam, że nie był to facet dla mnie, nie utrzymuję z nim kontaktów, mimo że wcześniej byliśmy przyjaciółmi. Byłam nim totalnie zaślepiona (był przystojny) i w ogóle nie zwracałam uwagi na inne rzeczy.
Ostatnio nocowałam u obecnego TŻ, on wyszedł po 7 do pracy a ja jeszcze smacznie spałam. Jak otworzyłam oczy na biurku były kanapeczki z dżemem truskawkowym jego babci mniam, mleczko w kubeczku i liścik do mnie.
Zatkało mnie, mojemu ex nigdy nic takiego nie przyszłoby do głowy, żeby coś dla mnie zrobić. Smutne to, ale tak byłam zaślepiona przez 2 lata...
Cieszę się,że znalazłaś takie szczęście Ogólnie jak słysze o szczęściu innych to aż uwierzyć nie mogę,że tak fajnie może być na tym świecie Szczerze mówiąc w swoje nie wierze.Wiem,wiem,niby nie powinnam tak mówić.Martuula mówi,że wywołuje samospełniające się proroctwo Ale...ja nawet "technicznie" nie mogę sobie wyobrazić siebie szczęśliwej w sferze miłości.Owszem,wierze,że może uda mi się przez tą sesje przebrnąć,że może załapie się na jakiś fajny staż i wreszcie zrobie tatuaż( ),ale miłość?Nie do wyobrażenia.
Po pierwsze-plany z eksem chyba były zbyt zaawansowane abym mogła sobie wyobrazić siebie inaczej.Po drugie-nie jestem osobą "do pokochania"-cierpka prawda Jestem paskuda nie z tej ziemi,charakter i te sprawy
A poza tym...Spodobał mi się ktoś i to nawet bardzo-mytśląłam że jestem na dobrej drodze od uwolnienia się z uczucia do eksa-i okazało się,że owy pan chciał mnie tylko zaliczyć a jak się nie zgodziłam to mnie olałWięc chyba jednak niektórzy są powołani do samotności.Bylebym tylko umiała się z tym pogodzić.
_Magda jest offline Zgłoś do moderatora  

Okazje i pomysły na prezent

REKLAMA
Stary 2007-02-01, 22:37   #3792
mofi
Raczkowanie
 
Avatar mofi
 
Zarejestrowany: 2006-04
Lokalizacja: Kielce
Wiadomości: 116
Dot.: Rozstanie z facetem - czy ktoras tez to przeżywa?

Madzia jestes wspaniala osobka ktora ktos bardzo pokocha. Obiecuje ci to. Biri strasznie sie ciesze ze jestes szczesliwa.
Jak widzisz ja tu nadal jestem i dzis po raz kolejny dostalam po dupie. Ilez jeszcze mozna wytrzymac.
W kazdym razie wlasnie dzis mija rok odkad uslyszalam ze powinnismy sobie zrobic przerwe. Walczylam o ten zwiazke jak glupia przez 5 miesiecy wiedzac ze on ma kogos ze mnie oszukuje. A nagle ktos sie pojawil w moim zyciu. Odrzucilam go po 3 miesiacach bo moj kochajacy ex przeciez nie potrafil beze mnie zyc i tak zalowal oj zalowal bardzo
Wiec wrocilam sielanka nawet nie trwala jeden miesiac. Chcial sie zareczyc ale to bylo chyba pod wplywem impulsu a potem glupio sie bylo wycofac. Nie wytrzymalam rozstalam sie z nim, bo bylo dziwnie, brak zaufania i w ogole to nie to samo ( Karla wiec rozumiem Cię). Oczywiscie to ja bylam tą zla. ale dzis kochane przekonalam sie i dowiedzialam ze moj ex wcale nie urwal kontaktu z tą dziewczyna. Troche podstepnie sie o tym dowiedzialam ale widocznie takie bylo przeznaczenie ze mam o tym wiedziec. Wiem ze przez caly czas pisali dzwonili spotykali sie. Nie wiem czy wiedziala ze wrocil do mnie ale najwyrazniej nie. Wiec przeczucie mialam dobre.
I kochane poczulam sie dzis po raz kolejny jak naiwna idiotka.Ale tym razem juz nie chce z nim utrzymywac kontaktu i spotkam sie z nim i oswiadcze mu ze to on po raz drugi rozwalil nasz zwiazek i nie chce zeby istnial w moim zyciu: niech zapomni o moim istnieniu.
Kurde kochane wiecie ze drugi raz boli bardziej.. I jak sie teraz podnieść.?
mofi jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2007-02-02, 07:54   #3793
Ania_P
Rozeznanie
 
Avatar Ania_P
 
Zarejestrowany: 2005-09
Lokalizacja: Silesia
Wiadomości: 560
Dot.: Rozstanie z facetem - czy ktoras tez to przeżywa?

A ja wczoraj widziałam się z nim... tzn przyjechał tylko po taką kartkę, żeby usunąćnasze wspólne konto... Wiecie, że wzrok miał cały czas wlepiony w ziemie? Nawet nie uraczył mnie 1 spojrzeniem! Poczułam się jak jakiś śmieć, bolało bardzo... wogóle na jego widok zaczęło mi szybciej bić serce i myślałam, że rzuce mu się na szyje a on wziął kartke i poszedł! Potem mu napisałam, że nawet na mnie nie spojrzał bo gapił się w ziemie to powiedział mi, że wcale nie w ziemie tylko w kartke... I tak kolejny fatalny dzień. JA już poprostu nie moge. Niewiem ile to zapominanie jeszcze potrwa
Ania_P jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2007-02-02, 09:19   #3794
Karla27
Raczkowanie
 
Zarejestrowany: 2007-01
Wiadomości: 80
Dot.: Rozstanie z facetem - czy ktoras tez to przeżywa?

Dziewczyny.
Te czteroletnie okresy bycia razem to chyba jakieś fatum. Czytam wasze posty. Mój związek po 4 latach też był taki - wygasły - tylko ja tego nie zauważałam aż wkońcu ON - taki spokojny , nie chodzący na imprezy , nie miejący zanjomych , siedzący wiecznie ze mną i moim dzieckiem w domu itp. itd - ZOSTAWIŁ MNIE. Wróciłam po 5 mies -miał się starać. Pisałam to wszystko , pisałam też jak się boję , że on kogoś ma i jakim kłebkiem nerwów jestem...
No i stało się - wczoraj w nocy. Poszliśmy do łożka a on zaraz po tym nawet mnie nie przytulił . Poprosiłam go o to ale tego nie zrobił zaczełam płakac , odwrócił sie plecami , chciałam go przekręcić w moją stronę , bo błagałam żebyśmy porozmawiali - A ON ZA CAŁĄ SWOJĄ SIŁA UDEŻYŁ MNIE W TWARZ. Bardzo bolało , boli dalej , siedzę w pracy z sinym policzkem. Boli też to , że płakałam pół nocy , przykładałam to lodem , zasnęłam sama w salonie , nawet kołdry nie miałam a on nawet do mnie nie podszedł , nie sprawdził czy coś mi się stało.
I wiecie co - dziękuję mu za to z całego serca. Poprostu byłam idiotką , kretynką wracając do niego , starając sie o faceta , który mnie przecież wcześniej zostawił , a przecież to on się powinien starać. Ten cios prosto w ryj ( za przeproszeniem ) uświadomił mi wszystko - że to był zwykły bydlak .
NIE CHCE GO NIGDY WIECEJ WIDZIEC .
Karla27 jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2007-02-02, 09:30   #3795
ahinsa
Zakorzenienie
 
Zarejestrowany: 2005-04
Wiadomości: 5 278
Dot.: Rozstanie z facetem - czy ktoras tez to przeżywa?

Chryste Panie, Karla!

Współczuje Ci bardzo... nawet nie jestem sobie w stanie wyobrazić tego, co czujesz.
Ale, skoro mówisz, że dobrze sie stało, pozostaje mi tylko temu ufać i mocno wierzyć, że był to punkt zwrotny w Twoim życiu. I że teraz wszystko ułoży się juz dobrze.
Pozdrawiam ciepło

AJ
__________________
ahinsa jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2007-02-02, 09:43   #3796
boszenka69
Zakorzenienie
 
Avatar boszenka69
 
Zarejestrowany: 2005-11
Wiadomości: 4 278
Dot.: Rozstanie z facetem - czy ktoras tez to przeżywa?

Karla strasznie mi przykro Ale przynajmniej otworzyły Ci się oczy Ja natomiast nie mogę wytrzymać i dzwoniłam dzisiaj do niego. Na szczęście nie odebrał Głupia jestem.
boszenka69 jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2007-02-02, 11:21   #3797
k4t4rink4
Raczkowanie
 
Avatar k4t4rink4
 
Zarejestrowany: 2007-01
Wiadomości: 62
Karla: Moze dobrze ze tak sie stalo. Przynajmniej uswiadomilas sobie ze nie warto. On Cie wogole nie szanuje. Robil z Toba co chcial bo wiedzial, ze i tak do Niego wrocisz. Wiem, jak Ci przykro, bo kiedys tez zostalam tak potraktowana. Ale nie mialam siniakow!!!

Mofi: Mam podobna sytuacje do Ciebie. Moj tez chcial przerwy. Co sie okazalo...powodem byla inna dziewczyna. Dowiedzialam sie o tym niespodziewana wizyta w Jego domu. Siedzial tam z Nia. Moje wszystkie zdjecia pochowane,wszystkie slady po mnie. Pozniej zaczal mnie blagac o wybaczenie. Na jaw wyszly inne rzeczy. M.in. to ze uprawiali seks, co mnie bardzo zabolalo. Mial z Nia urwac kontakt, co bylo jedynym sposobem na uratowanie tego zwiazku. Wzielam wykazy telefoniczne, nie urwal. Dzwonili do siebie, pisali. Wczoraj zlokalizowalam Go przez komorke. Wiecie,ze jest taka fajna usluga w Erze Radar. Dostalam nawet mapke gdzie jest. Oczywiscie byl u Niej. A mnie oklamal. Chcialam to wczoraj wszystko zakonczyc, ale jak zwykle zamydlil mi oczy. Kazalam Mu przy mnie zadzwonic do Niej, zeby urwac z nia kontakt. Zadzwonil. Zobaczymy....Pewnie ludze sie nadzieja....Ale obiecalam sobie ze tym razem to zrobie,jezeli nie bedzie poprawy. Jezeli poczuje ze mnie straci moze cos zrozumie. Tylko zrobie to przez telefon, zeby mnie nie mogl zaslepic. Narazie zostal mi jeszcze tydzien sesji i nie chce sie martwic....

A moj tez chce sie zareczac...Tylko ze na drugim spotkaniu proponowal jej pierscionek!!!!!!

Czemu wiem, ze to nie ma sensu a dalej to ciagne???

Edytowane przez Pomadka
Czas edycji: 2007-02-12 o 20:32 Powód: Post pod postem.
k4t4rink4 jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2007-02-02, 11:36   #3798
boszenka69
Zakorzenienie
 
Avatar boszenka69
 
Zarejestrowany: 2005-11
Wiadomości: 4 278
Dot.: Rozstanie z facetem - czy ktoras tez to przeżywa?

k4r4rink4 podziwiam Cię, że wybaczyłaś mu zdradę. Ja bym napewno nie wybaczyła (tym bardziej zdrady cielesnej...) Moim zdaniem to tracisz cenny czas swojej młodości, wierząc , że on się zmieni
boszenka69 jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2007-02-02, 11:58   #3799
Karla27
Raczkowanie
 
Zarejestrowany: 2007-01
Wiadomości: 80
Dot.: Rozstanie z facetem - czy ktoras tez to przeżywa?

Rano porostu wstał i odwióżł mnie do pracy. Całą drogę milczeliśmy , potem mnie przeprosił tłumacząc się , że chciał to w żartach zrobić a było ciemno i dlatego wyszło mu tak mocno.
ale naprawdę bardzo , bardzo się z tego cieszę. Może wreszcie uzyskam wsparcie ze strony rodziny - dotąd był dla nich ideałem , nawet jak mnie zostawił płakali za nim a w święta moja mama połozyła dla niego prezent pod choinką...
Tak się cieszę , bo może teraz pomogą mi wytrwać w tym wszystkim.
No i na Was też liczę.
A siniak jaet na kosci policzkowej drogie wizażystki i na szczęcie zatuszowałam go , że wygląda jak za mocny róż. Dobrze , że to nie jest limo pod okiem.
Karla27 jest offline Zgłoś do moderatora  

Okazje i pomysły na prezent

REKLAMA
Stary 2007-02-02, 12:04   #3800
ahinsa
Zakorzenienie
 
Zarejestrowany: 2005-04
Wiadomości: 5 278
Dot.: Rozstanie z facetem - czy ktoras tez to przeżywa?

Cytat:
Napisane przez Karla27 Pokaż wiadomość
potem mnie przeprosił tłumacząc się , że chciał to w żartach zrobić a było ciemno i dlatego wyszło mu tak mocno.
Co to w ogóle jest za bzdurne tłumaczenie

__________________
ahinsa jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2007-02-02, 13:45   #3801
Karla27
Raczkowanie
 
Zarejestrowany: 2007-01
Wiadomości: 80
Dot.: Rozstanie z facetem - czy ktoras tez to przeżywa?

Tak też powiedziałam ale on wogóle tego nie traktuje poważnie.
Poczekam , nie będę się wygrażać , nie będę nic mówić - teraz przechodzę do czynów Nie odbieram telefonów a na sobotę umówiłam się ze znajomymi na imprezę. Nie wiem co zrobić z telefonem , bo nie życzę sobie mieć z nim nic wspólnego - ściągnę sim looka , kupie sobie kartę simplusa a w erze podam adres jego mamusi ( on tam teraz mieszka ) i niech spada. A dzisiaj porozmawiam poważnie z moją mamą - jak jej to wszystko powiem mam nadzieję , że doda mi sił i otuchy.
Karla27 jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2007-02-02, 13:55   #3802
ahinsa
Zakorzenienie
 
Zarejestrowany: 2005-04
Wiadomości: 5 278
Dot.: Rozstanie z facetem - czy ktoras tez to przeżywa?

Cytat:
Napisane przez Karla27 Pokaż wiadomość
Poczekam , nie będę się wygrażać , nie będę nic mówić - teraz przechodzę do czynów Nie odbieram telefonów a na sobotę umówiłam się ze znajomymi na imprezę.
Zdajesz sobie, mam nadzieje, sprawę, że potrzeba Ci bardziej zdecydowanego działania. Nie odbieranie telefonów i spotkania ze znajomymi są dobre na ochłonięcie po kłótni, przykładowo. A Ty masz dziecko (tak?) i powinnas pomysleć o nim i jego przyszłości.
Jeśli mieszkacie razem, spróbuj się wyprowadzić. Jeśli to Twoje mieszkanie, wywal walizki za drzwi. Macie problem. Facet Cię uderzył.

Jasne, że możesz na nas liczyć, na mnie na pewno. Trzymam kciuki za rozmowę z mamą. Powodzenia.
__________________
ahinsa jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2007-02-02, 14:20   #3803
mały_groszek
Zadomowienie
 
Avatar mały_groszek
 
Zarejestrowany: 2006-02
Lokalizacja: Łódź/Volos
Wiadomości: 985
GG do mały_groszek
Dot.: Rozstanie z facetem - czy ktoras tez to przeżywa?

Cytat:
Napisane przez Karla27 Pokaż wiadomość
Rano porostu wstał i odwióżł mnie do pracy. Całą drogę milczeliśmy , potem mnie przeprosił tłumacząc się , że chciał to w żartach zrobić a było ciemno i dlatego wyszło mu tak mocno.
zatkało mnie
Karla,nie daj się i koniecznie zrealizuj to co zaplanowałaś,czyli rozmowę z mamą.
trzymam kciuki bardzo mocno.
masz w nas wsparcie,na pewno.
__________________
Przyjmę wszystko. Tylko pokaż mi sens.


mały_groszek jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2007-02-02, 14:44   #3804
k4t4rink4
Raczkowanie
 
Avatar k4t4rink4
 
Zarejestrowany: 2007-01
Wiadomości: 62
Dot.: Rozstanie z facetem - czy ktoras tez to przeżywa?

Mnie jak facet uderzyl to tez sie tlumaczyl, ze chcial mnie tylko tak wziac i przycisnac do siebie zeby przytulic. A tak mu sie jakos za mocno wzielo. Hehe... teraz sie z tego smieje.
k4t4rink4 jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2007-02-02, 14:56   #3805
Karla27
Raczkowanie
 
Zarejestrowany: 2007-01
Wiadomości: 80
Dot.: Rozstanie z facetem - czy ktoras tez to przeżywa?

Dzięki laski . Na szczeście nie mieszkam z nim , mieszkam sama. Nic mi z jego strony nie grozi. W domu nie bedę otwierała drzwi jeśli sie kiedykolwiek zjawi a w pracy jestem bezpieczna , mam tu ochrone całodobowo. Nic mnie z nim już nie łaczy oprócz tego cholernego telefonu.
A z tego udeżenia on nic sobie nie robi , wręcz smieje się z tego. Prawie 100 kg gość . który na siłowni jest 2 razy w tygodniu. Pojechał teraz do pracy , po pracy pojedzie do rodziców - dzieli nas prawie 100 km wiec nawet nie ma ryzyka , że go gdzies przypadkiem spotkam . A o tej imprezie nspisałam , bo ja nie wychodzę nigdzie z domu , mam też taki charakter pracy , że tylko 1 weekend w miesiącu mam wolny. Więc takie wyjście sobotnie to dla mie wielkie wydażenie roku.

Wole być sama , bo tak naprawde jego i tak nigdy nie było ze mną , tylko raz na tydzien sobie " bywał " .
Karla27 jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2007-02-02, 14:59   #3806
boszenka69
Zakorzenienie
 
Avatar boszenka69
 
Zarejestrowany: 2005-11
Wiadomości: 4 278
Dot.: Rozstanie z facetem - czy ktoras tez to przeżywa?

Karla27 pewnie zdajesz sobie sprawę, że jak ktoś raz uderzy, to bardzo prawdopodobne , że będzie bił w przyszłości.
boszenka69 jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2007-02-02, 15:12   #3807
k4t4rink4
Raczkowanie
 
Avatar k4t4rink4
 
Zarejestrowany: 2007-01
Wiadomości: 62
Dot.: Rozstanie z facetem - czy ktoras tez to przeżywa?

Mnie jak uderzyl...Niby zalowal....Ale pozniej sytuacja sie powatarzala. Jezeli cos go wytracilo z rownowagi (najczesciej bezpodstawna zadzrosc) to sie wyladowaywal na mnie. Nawet moja siostra byla swiadkiem, jak na imprezie mnie walnal glowa o sciane, bo nie chcialam z nim isc do domu. Pozniej jak powiedzialam, ze jego kolega z firmy do mnie wydzwanial to mnie przyduszal,zebym powiedziala kto to. Albo gryzl w policzek. A teraz mnie jeszcze zdradzil. Nie widze swojej przyszlosci z Nim. Tymbardziej ze kiedys sie staral, przepraszal, widac ze mu zalezalo a teraz NIC. Siedze w domu i jestem sama, a on tylko dzwoni jak mu sie zachce. Juz zaczynam watpic ze sa na tym swiecie dobrzy faceci
k4t4rink4 jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2007-02-02, 15:15   #3808
Jadeitea
Zadomowienie
 
Avatar Jadeitea
 
Zarejestrowany: 2006-03
Lokalizacja: Warszawa
Wiadomości: 1 008
Dot.: Rozstanie z facetem - czy ktoras tez to przeżywa?

"A bo uderzyłaś mnie twarzą w pięść."
__________________
30 Day Shred: done!
Ripped in 30: done!

Body Revolution: IN PROGRESS/ON HIATUS (przerwa spowodowana remontem i przeprowadzką)

Jem trawę - blog (też zaniedbany, ale kiedyś doń wrócę)
Jadeitea jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2007-02-02, 15:31   #3809
boszenka69
Zakorzenienie
 
Avatar boszenka69
 
Zarejestrowany: 2005-11
Wiadomości: 4 278
Dot.: Rozstanie z facetem - czy ktoras tez to przeżywa?

Katrinka to jakiś koszmar ;/ Jesteś z potworem, a nie facetem. Bije, zdradza, a Ty jeszcze to znosisz Kochana, głowa do góry, gdzieś tam (może nawet niedaleko) czeka facet stworzony dla Ciebie
boszenka69 jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2007-02-02, 15:36   #3810
ahinsa
Zakorzenienie
 
Zarejestrowany: 2005-04
Wiadomości: 5 278
Dot.: Rozstanie z facetem - czy ktoras tez to przeżywa?

Cytat:
Napisane przez Karla27 Pokaż wiadomość
A o tej imprezie nspisałam , bo ja nie wychodzę nigdzie z domu , mam też taki charakter pracy , że tylko 1 weekend w miesiącu mam wolny. Więc takie wyjście sobotnie to dla mie wielkie wydażenie roku.
Ja przepraszam, bo w sumie bezczelnie wyjechałam z tymi radami nie mając pojęcia o tym, jak żyjesz. Głupio mi sie zrobiło, że trochę się zaczęłaś tłumaczyć. Nie o to mi chodziło.

Mam nadzieję, że bedziesz sie dobrze bawić. I życze Ci, żebyś jak najszybciej o tym człowieku zapomniała, bo - nie oszukujmy się - w końcu był/jest Ci bliski i będziesz o nim myślała.

Pozdrowienia
AJ
__________________
ahinsa jest offline Zgłoś do moderatora  
Zamknij wątek

Nowe wątki na forum Intymnie


Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości)
 

Zasady wysyłania wiadomości
Nie możesz zakładać nowych wątków
Nie możesz pisać odpowiedzi
Nie możesz dodawać zdjęć i plików
Nie możesz edytować swoich postów

BB code is Włączono
Emotikonki: Włączono
Kod [IMG]: Włączono
Kod HTML: Wyłączono

Gorące linki


Data ostatniego posta: 2014-01-01 00:00:00


Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 22:46.