|
Notka |
|
Intymnie Forum intymnie, to wyjątkowe miejsce, w którym podzielisz się emocjami, uczuciami, związkami oraz uzyskasz wsparcie i porady społeczności. |
![]() |
|
Narzędzia |
![]() |
#3781 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2005-04
Wiadomości: 5 278
|
Dot.: Rozstanie z facetem - czy ktoras tez to przeżywa?
Bri ale to są pobożne życzenia, a nie rady. Nie da się zastosowac wszystkiego naraz, raczej dopiero jak się komuś przypomni. Tak sie nie da.
Poza tym zapomniałaś o najważniejszym: - tańcz tak, jakby nikt nie patrzył ![]() Moje ulubione.
__________________
![]() |
![]() ![]() |
![]() |
#3782 | |
Zadomowienie
|
Dot.: Rozstanie z facetem - czy ktoras tez to przeżywa?
Cytat:
I wszystko się kręciło wokół tego. Ja szczerze powiem, że też nie wyobrażałam sobie życia bez mojego ex. Ba... on mi raz nawet powiedział, że co ja będę robić jak się rozstaniemy.... ![]() Teraz w ogóle nie żałuję, uważam, że nie był to facet dla mnie, nie utrzymuję z nim kontaktów, mimo że wcześniej byliśmy przyjaciółmi. Byłam nim totalnie zaślepiona (był przystojny) i w ogóle nie zwracałam uwagi na inne rzeczy. Ostatnio nocowałam u obecnego TŻ, on wyszedł po 7 do pracy a ja jeszcze smacznie spałam. Jak otworzyłam oczy na biurku były kanapeczki z dżemem truskawkowym jego babci mniam, mleczko w kubeczku i liścik do mnie. Zatkało mnie, mojemu ex nigdy nic takiego nie przyszłoby do głowy, żeby coś dla mnie zrobić. Smutne to, ale tak byłam zaślepiona przez 2 lata... Ahinsa - jeszcze śpiewaj jakby Cię nikt nie słyszał - to z kolei moje ulubione ![]() Pozdrawiam Edytowane przez Biricchina Czas edycji: 2007-02-01 o 11:49 Powód: Dopisek |
|
![]() ![]() |
![]() |
#3783 |
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2007-02
Wiadomości: 4
|
Dot.: Rozstanie z facetem - czy ktoras tez to przeżywa?
moze faktycznie tez jestem zaślepioa, coż będe sie sarała odslepic że tak powiem i jakoś powoli przywczajac sie do mysli że sie rozstaniemy. Może tez znajde takie szczęscie.
najgorsze jest jednak to że teraz postanawiam koniec a jak usłysze jego głos to miekne. |
![]() ![]() |
![]() |
#3784 | |
Zadomowienie
|
Dot.: Rozstanie z facetem - czy ktoras tez to przeżywa?
Cytat:
![]() ![]() |
|
![]() ![]() |
![]() |
#3785 |
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2007-02
Wiadomości: 4
|
Dot.: Rozstanie z facetem - czy ktoras tez to przeżywa?
|
![]() ![]() |
![]() |
#3786 | ||
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2005-11
Wiadomości: 4 278
|
Cytat:
![]() ![]() Cytat:
![]() ![]()
__________________
Edytowane przez Pomadka Czas edycji: 2007-02-12 o 21:07 Powód: Post pod postem. |
||
![]() ![]() |
![]() |
#3787 | |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2004-07
Wiadomości: 205
|
Dot.: Rozstanie z facetem - czy ktoras tez to przeżywa?
Cytat:
|
|
![]() ![]() |
![]() |
#3788 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2005-08
Wiadomości: 267
|
Dot.: Rozstanie z facetem - czy ktoras tez to przeżywa?
Witam dziewczynki
![]() Przeczytałam cały wątek i naprawdę piszecie tu wiele mądrych rzeczy ![]() Ja niedawno rozstałam sie z facetem. Jest mi ciężko jak każdej z was, mam nadzieje że z dnia na dzien będzie coraz lepiej, wmawiam to sobie setki razy w ciągu dnia Nasz związek trwał 3 lata i był na samym początku czymś najcudowniejszym co mnie w życiu spotkało, czymś o czym mogłam tylko marzyć ![]() Zaszłam w ciąże i.................. nie powiedziałam mu o tym, rozstaliśmy sie. Nie wiem czemu mu tego nie powiedziałam, bałam się, sama nie wiem. Wtedy bardziej pomyśłałam o NIM, że mogłam mu zepsuć całe życie (jest ode mnie młodszy, studiuje) A jednocześnie przeraziłam się tym wszystkim, postanowiłam się rozejść.... Poznałam potem aktualnego TZ z którym jestem do dziś. Wyszłam za niego za mąż. Związek jest "fajny" kocham go, świetnie sie rozumiemy choć wydaje mi sie że traktuje mnie jako "żone" a nie jak kobiete - wiecie o co chodzi ![]() Urodziłam córke, jest cudowna ![]() Gdy mała miała pół roczku spotkałam Pana X (tak go bede nazywać) i wszystko wróciło, zrozumiałam jak bardzo go kochałam i nadal kocham. Poszliśmy na spacer, i czułam że on mnie nadal kocha że nigdy nie przestał.Wiem że przez ten czas nie miał nikogo. Wtedy również mi powiedział, że nadal mnie kocha, że nigdy nie przestał. Wtedy również nie miałam mu odwagi wyznać całej prawdy.......... Zaczęliśmy sie spotykać, na początku niewinnie, rozmowy, spacery potem coraz bardziej sie do siebie zbliżaliśmy (wiem że większość jak nie wszystkie mnie tu zlińczujecie za to) ale ja nie bedę sie tu tłumaczyć z tego bo sama nie znam oczywistej odpowiedzi. Było nam zaś cudownie. Nikt o mnie tak nie dbał, tak troszczył, przy nikim nie czułam się tak bezpieczna i kobieca. Nasza córka była z nami choć on tego nie wiedział Z czasem nasz związek przestał być czymś wyjątkowym. Nie powiem żeby to była jego winna. Jemu nie mam nic do zarzucenia, raczej sobie. Zaczął mi przeszkadzac, drażnił mnie, już tak na niego nie czekałam, wręcz jak był to chciałam żeby już poszedł.......... ale zawsze wiedziałam że jest, że przyjdzie, czy napisze, zadzwoni, zapyta sie jak się czuje, jak minął dzień, co słychać ![]() ![]() ![]() Teraz już tego nie zrobi.................... Nie zrobi bo odszedł....... do innej ![]() ![]() Oczywiście zrobiłam z siebie idiotke, choć na początku jak mi o tym powiedział że ma dziewczyne i musimy skończyć ten związek bo on nie chce mnie oszukiwac to nie ruszyło mnie to wogole. Zapytałam się kim ona jest (okazało sie że ją znam) i wogóle. On wyszedł a mnie za 3 godz dopadło ![]() Dowiedziałam sie że mnie już nie kocha i wogole że sie wypaliło. Ja siedziałam i ryczałam, ale nie błagałam, nie prosiłam nie miałam prawa go o to prosić no bo przecież ja jestem z kimś innym, i oboje doskonale zdawaliśmy sobie sprawe że to się musi kiedyś skończyć. Ale było mi tak strasznie przykro że mnie zostawił, że nie jest już mój. Wogóle to byłam strasznie rozżalona-jak on mógł. Z drugiej strony czym był nasz związek w ostatnim czasie hmmm chyba niczym, nie wiem przyzwyczajeniem. Tak sobie to tłumaczyłam, analizowałam swoje nastawienie wobec niego, co czułam jak był, jak miał przyjść i doszłam do wniosku że w sumie nic. Ale był i to mi wystarczyło. Był mój...... Potem spotkalismy sie jeszcze w ramach wyjaśnień, po których ja ledwo dochodziłam do siebie, a on....... zimny, pewny swoich słów ![]() Ostatnie nasze spotkanie................ ......powiedziałam mu całą prawde i nie dlatego żeby go przy sobie zatrzymać, tylko czułam że musze mu to powiedzieć.Przez cały czas dusiłam to w sobie, męczyłam sie z tym, chciałam tyle razy to wyznać aż w końcu samo to ze mnie wyleciało. Poplakał sie i wiem że go to ogromnie ruszyło. Był na mnie zły że mu nie powiedziałam wcześniej, że tyle rzeczy by to zmieniło. Tylko wiecie co ja nie wiem teraz czy bym chciała tych zmian. Teraz co czuje to nie jest chyba to uczucie o którym pisze większość z was, że go bardzo kocham, owszem kocham go bo jest ojcem mojej córki, ale bardziej czuje sie porzucona i zawiedziona w końcu to on mi zawsze mówił że jestem i będę jedyną kobietą w jego życiu, że on nikogo nie pokocha i takie tam Przez 2 tyg nie odzywał sie ale umówiliśmy sie na rozmowe. Wiedziałam że jest na mnie zły i nie dręczyłam go - czekałam Spotkaliśmy sie, porozmawialiśmy , powiedziałam mu co czuje, czemu mu tego nie powiedziałam wcześniej a raczej starałam sie to wszystko wytłumaczyć Powiedziałam że niczego nie żałuje. Tak bardzo chciałabym aby był przy mnie ![]() ![]() Jak poszedł napisałam mu że chce żeby wiedział, że jak bedzie chciał zobaczyć małą to ja nie bedę miała nic przeciwko. Napisał mi że dziękuje mi za to i cieszy go to. Postanowiliśmy sie nie spotykać, nie pisać, nie dzwonić. Przez następny tydzień zastanawiałam się czy dobrze zrobiłam pisząc o tych widzeniach z małą. Miałam mętlik w głowie. Nie bałam się że wyjdzie na jaw przed miom obecnym, czy wogole bo mam do Pana X w tej kwestii zaufanie na 100% Poprostu nie wiedzialam czy dobrze robie. Napisał że chce sie spotkać, wiem że złamałam zasady ale poprostu musze Spotkaliśmy się i powiedzialam mu ze chyba nie chce aby on sie z małą widywał, bo nie wiem czy ja sobie z tym poradzę, bo go znów zobacze, a wogole jak go widze jak sie bawi z nią czy wogole to płacze jak głupia. Te wizyty nie wyszły by mi na dobre a jemu też. Widze jak cierpi. Niestety nie należy do osób które łatwo mówią o tym co czują, trzeba z niego to wyciągnąć, zadawać tysiąc pytań. Ale jak on mi pewnych rzeczy nie powie wprost to ja albo sie zadręczam, robi mi się w głowie, no bo przecież nikt nie umie wejść do umysłu drugiej osoby. Więć tyle razy go prosiłam abyśmy porozmawiali jak dorośli, żeby nie było niedomówień i później głupich sytuacji, bo on mi np powie że on tak wcale nie myśli, że wymyślam sobie albo sama sobie odpowiadam na zadane pytania. A skąd ja mam wiedzieć przecież nie jestem cholerną wróżką żebym czytała w jego myślach. Jeśli on mi o tym nie powie to ja tego nie będę wiedzieć..... I nie wiem w sumie na czym stanęło. Napewno nie bedziemy sie celowo spotykać, a najlepiej jakby on mnie gdzieś widział na spacerze z małą ale żebym ja go nie widziała. Pytam dlaczego, a on żeby mi się nie robiło w głowie, a ja na to że bez sensu że skąd on bedzie wiedział że mi się robi w głowie jak go spotkam, może wcale mi sie nie bedzie robić tego nie może wiedzieć, więć co za znaczenie będzie miało to czy on mnie zobaczy i ja o tym nie będę wiedzieć, czy popostu się spotkamy przypadkiem Kurcze mówią ze to kobiety są skomplikowane ![]() ![]() ![]() ![]() Wiecie ta ostatnia rozmowa była moją najspokojnieszą rozmową. Teraz to nie wiem już czego chce i czy przede wszystkim dobrze zrobiłam że mu powiedziałam, czułam że poprostu musze to zrobic |
![]() ![]() |
![]() |
#3789 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2005-11
Wiadomości: 4 278
|
Dot.: Rozstanie z facetem - czy ktoras tez to przeżywa?
Agawa dosyć skomplikowana Twoja historia, ale życzę Ci i córeczce wszystkiego dobrego i duuuużo miłości
![]()
__________________
|
![]() ![]() |
![]() |
#3790 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2007-01
Wiadomości: 62
|
Dot.: Rozstanie z facetem - czy ktoras tez to przeżywa?
Dziewczyny ja to jestem jakas wyjatkowa IDIOTKA. Facet mnie porzucil, zdradzil, zwodzil, klamal a ja nadal Go KOCHAM!!! Jestem na siebie zla o to!!! Gdy slysze Jego glos zaraz miekne. Serce mi peka na to wszystko. Wczoraj nawet dzwonilam do tej jego kochanki i powiedziala mi wiele smutnych rzeczy, ze to Ona ma watpliwosci czy chce z Nim byc!!! Zrozumialam, ze jestem wyjsciem awaryjnym. We wszystkim sie pogubilam... Tak mysle, ze musze poznac sobie kogos NORMALNEGO, moze to mi pomoze...Podobno najlepszym lekiem na milosc jest nowa milosc.
DO TAOSI: MOj facet tez chcial przerwy i jak sie pozniej okazalo, spotykal sie z jakas dziewczyna, z ktora mnie zdradzil. A zarzekal sie tak samo, ze nie moglby mi tego zrobic. Sama to jednak odkrylam. A teraz przychodzi pies z podkulonym ogonem a ja glupia IDIOTKA nie umiem Go pogonic!!! ![]() ![]() ![]() |
![]() ![]() |
![]() |
#3791 | |
BAN stały
Zarejestrowany: 2005-10
Lokalizacja: Poznań
Wiadomości: 4 950
|
Dot.: Rozstanie z facetem - czy ktoras tez to przeżywa?
Cytat:
![]() ![]() ![]() ![]() Po pierwsze-plany z eksem chyba były zbyt zaawansowane abym mogła sobie wyobrazić siebie inaczej.Po drugie-nie jestem osobą "do pokochania"-cierpka prawda ![]() ![]() A poza tym...Spodobał mi się ktoś i to nawet bardzo-mytśląłam że jestem na dobrej drodze od uwolnienia się z uczucia do eksa-i okazało się,że owy pan chciał mnie tylko zaliczyć a jak się nie zgodziłam to mnie olał ![]() |
|
![]() ![]() |
![]() |
#3792 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2006-04
Lokalizacja: Kielce
Wiadomości: 116
|
Dot.: Rozstanie z facetem - czy ktoras tez to przeżywa?
Madzia jestes wspaniala osobka ktora ktos bardzo pokocha. Obiecuje ci to
![]() ![]() Jak widzisz ja tu nadal jestem i dzis po raz kolejny dostalam po dupie. Ilez jeszcze mozna wytrzymac ![]() W kazdym razie wlasnie dzis mija rok odkad uslyszalam ze powinnismy sobie zrobic przerwe. Walczylam o ten zwiazke jak glupia przez 5 miesiecy wiedzac ze on ma kogos ze mnie oszukuje. A nagle ktos sie pojawil w moim zyciu. Odrzucilam go po 3 miesiacach bo moj kochajacy ex przeciez nie potrafil beze mnie zyc i tak zalowal oj zalowal bardzo Wiec wrocilam sielanka nawet nie trwala jeden miesiac. Chcial sie zareczyc ale to bylo chyba pod wplywem impulsu a potem glupio sie bylo wycofac. Nie wytrzymalam rozstalam sie z nim, bo bylo dziwnie, brak zaufania i w ogole to nie to samo ( Karla wiec rozumiem Cię). Oczywiscie to ja bylam tą zla. ale dzis kochane przekonalam sie i dowiedzialam ze moj ex wcale nie urwal kontaktu z tą dziewczyna. Troche podstepnie sie o tym dowiedzialam ale widocznie takie bylo przeznaczenie ze mam o tym wiedziec. Wiem ze przez caly czas pisali dzwonili spotykali sie. Nie wiem czy wiedziala ze wrocil do mnie ale najwyrazniej nie. Wiec przeczucie mialam dobre. I kochane poczulam sie dzis po raz kolejny jak naiwna idiotka.Ale tym razem juz nie chce z nim utrzymywac kontaktu i spotkam sie z nim i oswiadcze mu ze to on po raz drugi rozwalil nasz zwiazek i nie chce zeby istnial w moim zyciu: niech zapomni o moim istnieniu. Kurde kochane wiecie ze drugi raz boli bardziej. ![]() |
![]() ![]() |
![]() |
#3793 |
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2005-09
Lokalizacja: Silesia
Wiadomości: 560
|
Dot.: Rozstanie z facetem - czy ktoras tez to przeżywa?
A ja wczoraj widziałam się z nim... tzn przyjechał tylko po taką kartkę, żeby usunąćnasze wspólne konto... Wiecie, że wzrok miał cały czas wlepiony w ziemie? Nawet nie uraczył mnie 1 spojrzeniem! Poczułam się jak jakiś śmieć, bolało bardzo... wogóle na jego widok zaczęło mi szybciej bić serce i myślałam, że rzuce mu się na szyje
![]() ![]() |
![]() ![]() |
![]() |
#3794 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2007-01
Wiadomości: 80
|
Dot.: Rozstanie z facetem - czy ktoras tez to przeżywa?
Dziewczyny.
Te czteroletnie okresy bycia razem to chyba jakieś fatum. Czytam wasze posty. Mój związek po 4 latach też był taki - wygasły - tylko ja tego nie zauważałam aż wkońcu ON - taki spokojny , nie chodzący na imprezy , nie miejący zanjomych , siedzący wiecznie ze mną i moim dzieckiem w domu itp. itd - ZOSTAWIŁ MNIE. Wróciłam po 5 mies -miał się starać. Pisałam to wszystko , pisałam też jak się boję , że on kogoś ma i jakim kłebkiem nerwów jestem... No i stało się - wczoraj w nocy. Poszliśmy do łożka a on zaraz po tym nawet mnie nie przytulił . Poprosiłam go o to ale tego nie zrobił zaczełam płakac , odwrócił sie plecami , chciałam go przekręcić w moją stronę , bo błagałam żebyśmy porozmawiali - A ON ZA CAŁĄ SWOJĄ SIŁA UDEŻYŁ MNIE W TWARZ. Bardzo bolało , boli dalej , siedzę w pracy z sinym policzkem. Boli też to , że płakałam pół nocy , przykładałam to lodem , zasnęłam sama w salonie , nawet kołdry nie miałam a on nawet do mnie nie podszedł , nie sprawdził czy coś mi się stało. I wiecie co - dziękuję mu za to z całego serca. Poprostu byłam idiotką , kretynką wracając do niego , starając sie o faceta , który mnie przecież wcześniej zostawił , a przecież to on się powinien starać. Ten cios prosto w ryj ( za przeproszeniem ) uświadomił mi wszystko - że to był zwykły bydlak . NIE CHCE GO NIGDY WIECEJ WIDZIEC . |
![]() ![]() |
![]() |
#3795 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2005-04
Wiadomości: 5 278
|
Dot.: Rozstanie z facetem - czy ktoras tez to przeżywa?
Chryste Panie, Karla!
![]() Współczuje Ci bardzo... nawet nie jestem sobie w stanie wyobrazić tego, co czujesz. Ale, skoro mówisz, że dobrze sie stało, pozostaje mi tylko temu ufać i mocno wierzyć, że był to punkt zwrotny w Twoim życiu. I że teraz wszystko ułoży się juz dobrze. Pozdrawiam ciepło AJ
__________________
![]() |
![]() ![]() |
![]() |
#3796 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2005-11
Wiadomości: 4 278
|
Dot.: Rozstanie z facetem - czy ktoras tez to przeżywa?
Karla strasznie mi przykro
![]() ![]() ![]()
__________________
|
![]() ![]() |
![]() |
#3797 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2007-01
Wiadomości: 62
|
Karla: Moze dobrze ze tak sie stalo. Przynajmniej uswiadomilas sobie ze nie warto. On Cie wogole nie szanuje. Robil z Toba co chcial bo wiedzial, ze i tak do Niego wrocisz. Wiem, jak Ci przykro, bo kiedys tez zostalam tak potraktowana. Ale nie mialam siniakow!!!
Mofi: Mam podobna sytuacje do Ciebie. Moj tez chcial przerwy. Co sie okazalo...powodem byla inna dziewczyna. Dowiedzialam sie o tym niespodziewana wizyta w Jego domu. Siedzial tam z Nia. Moje wszystkie zdjecia pochowane,wszystkie slady po mnie. Pozniej zaczal mnie blagac o wybaczenie. Na jaw wyszly inne rzeczy. M.in. to ze uprawiali seks, co mnie bardzo zabolalo. Mial z Nia urwac kontakt, co bylo jedynym sposobem na uratowanie tego zwiazku. Wzielam wykazy telefoniczne, nie urwal. Dzwonili do siebie, pisali. Wczoraj zlokalizowalam Go przez komorke. Wiecie,ze jest taka fajna usluga w Erze Radar. Dostalam nawet mapke gdzie jest. Oczywiscie byl u Niej. A mnie oklamal. Chcialam to wczoraj wszystko zakonczyc, ale jak zwykle zamydlil mi oczy. Kazalam Mu przy mnie zadzwonic do Niej, zeby urwac z nia kontakt. Zadzwonil. Zobaczymy....Pewnie ludze sie nadzieja....Ale obiecalam sobie ze tym razem to zrobie,jezeli nie bedzie poprawy. Jezeli poczuje ze mnie straci moze cos zrozumie. Tylko zrobie to przez telefon, zeby mnie nie mogl zaslepic. Narazie zostal mi jeszcze tydzien sesji i nie chce sie martwic.... A moj tez chce sie zareczac...Tylko ze na drugim spotkaniu proponowal jej pierscionek!!!!!! Czemu wiem, ze to nie ma sensu a dalej to ciagne??? Edytowane przez Pomadka Czas edycji: 2007-02-12 o 20:32 Powód: Post pod postem. |
![]() ![]() |
![]() |
#3798 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2005-11
Wiadomości: 4 278
|
Dot.: Rozstanie z facetem - czy ktoras tez to przeżywa?
k4r4rink4 podziwiam Cię, że wybaczyłaś mu zdradę. Ja bym napewno nie wybaczyła (tym bardziej zdrady cielesnej...) Moim zdaniem to tracisz cenny czas swojej młodości, wierząc , że on się zmieni
![]()
__________________
|
![]() ![]() |
![]() |
#3799 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2007-01
Wiadomości: 80
|
Dot.: Rozstanie z facetem - czy ktoras tez to przeżywa?
Rano porostu wstał i odwióżł mnie do pracy. Całą drogę milczeliśmy , potem mnie przeprosił tłumacząc się , że chciał to w żartach zrobić a było ciemno i dlatego wyszło mu tak mocno.
ale naprawdę bardzo , bardzo się z tego cieszę. Może wreszcie uzyskam wsparcie ze strony rodziny - dotąd był dla nich ideałem , nawet jak mnie zostawił płakali za nim a w święta moja mama połozyła dla niego prezent pod choinką... Tak się cieszę , bo może teraz pomogą mi wytrwać w tym wszystkim. No i na Was też liczę. A siniak jaet na kosci policzkowej drogie wizażystki i na szczęcie zatuszowałam go , że wygląda jak za mocny róż. Dobrze , że to nie jest limo pod okiem. |
![]() ![]() |
![]() |
#3800 | |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2005-04
Wiadomości: 5 278
|
Dot.: Rozstanie z facetem - czy ktoras tez to przeżywa?
Cytat:
![]() ![]()
__________________
![]() |
|
![]() ![]() |
![]() |
#3801 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2007-01
Wiadomości: 80
|
Dot.: Rozstanie z facetem - czy ktoras tez to przeżywa?
Tak też powiedziałam ale on wogóle tego nie traktuje poważnie.
Poczekam , nie będę się wygrażać , nie będę nic mówić - teraz przechodzę do czynów ![]() |
![]() ![]() |
![]() |
#3802 | |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2005-04
Wiadomości: 5 278
|
Dot.: Rozstanie z facetem - czy ktoras tez to przeżywa?
Cytat:
Jeśli mieszkacie razem, spróbuj się wyprowadzić. Jeśli to Twoje mieszkanie, wywal walizki za drzwi. Macie problem. Facet Cię uderzył. Jasne, że możesz na nas liczyć, na mnie na pewno. Trzymam kciuki za rozmowę z mamą. Powodzenia.
__________________
![]() |
|
![]() ![]() |
![]() |
#3803 | |
Zadomowienie
|
Dot.: Rozstanie z facetem - czy ktoras tez to przeżywa?
Cytat:
![]() Karla,nie daj się i koniecznie zrealizuj to co zaplanowałaś,czyli rozmowę z mamą. trzymam kciuki bardzo mocno. masz w nas wsparcie,na pewno.
__________________
Przyjmę wszystko. Tylko pokaż mi sens. |
|
![]() ![]() |
![]() |
#3804 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2007-01
Wiadomości: 62
|
Dot.: Rozstanie z facetem - czy ktoras tez to przeżywa?
Mnie jak facet uderzyl to tez sie tlumaczyl, ze chcial mnie tylko tak wziac i przycisnac do siebie zeby przytulic. A tak mu sie jakos za mocno wzielo. Hehe... teraz sie z tego smieje.
|
![]() ![]() |
![]() |
#3805 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2007-01
Wiadomości: 80
|
Dot.: Rozstanie z facetem - czy ktoras tez to przeżywa?
Dzięki laski . Na szczeście nie mieszkam z nim , mieszkam sama. Nic mi z jego strony nie grozi. W domu nie bedę otwierała drzwi jeśli sie kiedykolwiek zjawi a w pracy jestem bezpieczna , mam tu ochrone całodobowo. Nic mnie z nim już nie łaczy oprócz tego cholernego telefonu.
A z tego udeżenia on nic sobie nie robi , wręcz smieje się z tego. Prawie 100 kg gość . który na siłowni jest 2 razy w tygodniu. Pojechał teraz do pracy , po pracy pojedzie do rodziców - dzieli nas prawie 100 km wiec nawet nie ma ryzyka , że go gdzies przypadkiem spotkam . A o tej imprezie nspisałam , bo ja nie wychodzę nigdzie z domu , mam też taki charakter pracy , że tylko 1 weekend w miesiącu mam wolny. Więc takie wyjście sobotnie to dla mie wielkie wydażenie roku. Wole być sama , bo tak naprawde jego i tak nigdy nie było ze mną , tylko raz na tydzien sobie " bywał " . |
![]() ![]() |
![]() |
#3806 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2005-11
Wiadomości: 4 278
|
Dot.: Rozstanie z facetem - czy ktoras tez to przeżywa?
Karla27 pewnie zdajesz sobie sprawę, że jak ktoś raz uderzy, to bardzo prawdopodobne , że będzie bił w przyszłości.
__________________
|
![]() ![]() |
![]() |
#3807 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2007-01
Wiadomości: 62
|
Dot.: Rozstanie z facetem - czy ktoras tez to przeżywa?
Mnie jak uderzyl...Niby zalowal....Ale pozniej sytuacja sie powatarzala. Jezeli cos go wytracilo z rownowagi (najczesciej bezpodstawna zadzrosc) to sie wyladowaywal na mnie. Nawet moja siostra byla swiadkiem, jak na imprezie mnie walnal glowa o sciane, bo nie chcialam z nim isc do domu. Pozniej jak powiedzialam, ze jego kolega z firmy do mnie wydzwanial to mnie przyduszal,zebym powiedziala kto to. Albo gryzl w policzek. A teraz mnie jeszcze zdradzil. Nie widze swojej przyszlosci z Nim. Tymbardziej ze kiedys sie staral, przepraszal, widac ze mu zalezalo a teraz NIC. Siedze w domu i jestem sama, a on tylko dzwoni jak mu sie zachce. Juz zaczynam watpic ze sa na tym swiecie dobrzy faceci
![]() |
![]() ![]() |
![]() |
#3808 |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2006-03
Lokalizacja: Warszawa
Wiadomości: 1 008
|
Dot.: Rozstanie z facetem - czy ktoras tez to przeżywa?
"A bo uderzyłaś mnie twarzą w pięść."
![]()
__________________
30 Day Shred: done! ![]() Ripped in 30: done! ![]() Body Revolution: IN PROGRESS/ON HIATUS (przerwa spowodowana remontem i przeprowadzką) Jem trawę - blog (też zaniedbany, ale kiedyś doń wrócę) |
![]() ![]() |
![]() |
#3809 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2005-11
Wiadomości: 4 278
|
Dot.: Rozstanie z facetem - czy ktoras tez to przeżywa?
Katrinka to jakiś koszmar ;/ Jesteś z potworem, a nie facetem. Bije, zdradza, a Ty jeszcze to znosisz
![]() ![]()
__________________
|
![]() ![]() |
![]() |
#3810 | |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2005-04
Wiadomości: 5 278
|
Dot.: Rozstanie z facetem - czy ktoras tez to przeżywa?
Cytat:
![]() Mam nadzieję, że bedziesz sie dobrze bawić. I życze Ci, żebyś jak najszybciej o tym człowieku zapomniała, bo - nie oszukujmy się - w końcu był/jest Ci bliski i będziesz o nim myślała. Pozdrowienia AJ
__________________
![]() |
|
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
|
![](/forum/clear.gif)
![](/forum/clear.gif)
![](/forum/clear.gif)
Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości) | |
|
|
Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 22:46.