Pracy szukamy, ciągle się wspieramy i nigdy nie poddamy! cz. XV

[NightwishLove]

Napisane przez drzewosandalowe

Eee, masakra ...pewnie chodzi o kasę,niestety

Zapewne tak - na start najniższa krajowa, praca na 3 zmiany, premie produkcyjne. Ale podwyżka po 3 miesiącach ustalana jest indywidualnie... Chciałam tam iść, nawet tej mojej znajomej to pisałam. Ale nic z tego nie wyszło...

[siabra]

Napisane przez tess_d

Samo uzupełnienie zasiłku dotyczy każdej umowy. Natomiast jeżeli pytasz o zaświadczenie, to tylko po zleceniu. Wiadomo po umowie o pracę jest świadectwo pracy, a po zleceniówkach wymagane jest właśnie zaświadczenie. Chociaż z drugiej strony co urząd, to inne praktyki.
Tak w ogóle dzisiaj mignęła mi informacja, że w planach jest podniesienie kwoty zasiłku do połowy minimalnego wynagrodzenia. Oczywiście kolejna zagrywka przed wyborami, ale gdyby to przeszło, to chyba nikt nie miałby nic przeciwko temu..


Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Oo! No dla mnie to super wieści by były, bo w czerwcu będę się rejestrować w UP i będę na zasiłku.

[netya]

Napisane przez NightwishLove

Mam nadzieję, chociaż wczoraj TŻ przyniósł do domu niezbyt dobre wieści - obniżyli im wypłaty o 20%... Co prawda pani prezes jeszcze tydzień temu pisała im maila, że firma jeszcze nigdy nie była w tak świetnej kondycji finansowej... Wyczuwam, że ktoś tu chce zarobić na koronawirusie...

Uuu, kiepsko, ale ja już się wszystkiego spodziewam. Szkoda tylko że jak piszesz niby firma w świetnej kondycji, a tu jednak hmmm.
Mojemu facetowi nie obniżyli na szczęście, ale nie wiadomo co będzie. W sumie gdyby mu obniżyli (bo podwyżki już odroczyli) to grubo się wkurzy, bo mają ogromny zapieprz ostatnimi czasy :/ U mnie zresztą podobnie, dlatego się zdenerwowałam o premię. A też tydzień wcześniej ta premia była pewna, a tu lipa :/

[bonasera]

Szykuję się właśnie do ostatniego wyjścia do pracy. Ech, czuję, że będzie to ciężki dzień.

[drzewosandalowe]

Napisane przez bonasera

Szykuję się właśnie do ostatniego wyjścia do pracy. Ech, czuję, że będzie to ciężki dzień.

Czemu?

[Kafkazmlekiem]

Napisane przez drzewosandalowe

Czemu?

Pewnie ostatni dzień na wypowiedzeniu.
Trzymaj się!

[MariaFrancesca]

Napisane przez bonasera

Szykuję się właśnie do ostatniego wyjścia do pracy. Ech, czuję, że będzie to ciężki dzień.

Powodzenia

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[NightwishLove]

Napisane przez netya

Uuu, kiepsko, ale ja już się wszystkiego spodziewam. Szkoda tylko że jak piszesz niby firma w świetnej kondycji, a tu jednak hmmm.
Mojemu facetowi nie obniżyli na szczęście, ale nie wiadomo co będzie. W sumie gdyby mu obniżyli (bo podwyżki już odroczyli) to grubo się wkurzy, bo mają ogromny zapieprz ostatnimi czasy :/ U mnie zresztą podobnie, dlatego się zdenerwowałam o premię. A też tydzień wcześniej ta premia była pewna, a tu lipa :/

No mój TŻ się wkurzył, tym bardziej, ze wszystko było robione po cichu. Zawołali wszystkich po pracy i po kolei każde gniazdo miało rozmowę. ale lepsze to niż jak druga hala - tam tylko przywiesili informację na drzwiach, ludzie zdezorientowani...

Napisane przez bonasera

Szykuję się właśnie do ostatniego wyjścia do pracy. Ech, czuję, że będzie to ciężki dzień.

Trzymaj się

[drzewosandalowe]

Napisane przez bonasera

Szykuję się właśnie do ostatniego wyjścia do pracy. Ech, czuję, że będzie to ciężki dzień.

Jak tam minęło? Mam nadzieję,że już po wszystkim i zaraz wrócisz do domu.




Powiem Wam,że pierwszy raz w ciągu tej pandemii był TAKI RUCH SAMOCHODOWY w moich okolicach pracy,że stałam mega długo na skrzyżowaniu - no normalnie jak nigdy Ale też się nie dziwię, pokasowali połączenia autobusowe, busowe więc ludzie jeżdżą samochodami, no bo jak inaczej.


Ale widzę,że Polacy SAMI wracają do życia, coraz więcej znajomych wraca do biur, chyba po prostu ten kto nie ma zakazu (np. jakieś biura rachunkowe czy inne) to po prostu wraca do trybu praca-dom.

[siabra]

Napisane przez drzewosandalowe

Jak tam minęło? Mam nadzieję,że już po wszystkim i zaraz wrócisz do domu.




Powiem Wam,że pierwszy raz w ciągu tej pandemii był TAKI RUCH SAMOCHODOWY w moich okolicach pracy,że stałam mega długo na skrzyżowaniu - no normalnie jak nigdy Ale też się nie dziwię, pokasowali połączenia autobusowe, busowe więc ludzie jeżdżą samochodami, no bo jak inaczej.


Ale widzę,że Polacy SAMI wracają do życia, coraz więcej znajomych wraca do biur, chyba po prostu ten kto nie ma zakazu (np. jakieś biura rachunkowe czy inne) to po prostu wraca do trybu praca-dom.

Ludzie dostają świra w domu, szczególnie w blokach. Nie dziwne, że chcą wracać do pracy. Dzieciaki też mają dosyć, a tu sie nie zapowiada na otwarcie przedszkoli i pewnie już w tym roku szkolnym nie pójdą. Mnie już też dobija ta bezczynność, choć w domu ciągle jest coś do roboty i te zajęcia dla dzieciaków są. Nawet zaczęłam pomału wracać do copywritingu Byle mieć jakąś odskocznię od sprzątania, prania i gotowania

[Kayk0]

Wreszcie oddzwonili po prawie 4 tygodniach i nic z tego
Podobno znalazł się ktoś z większym doświadczeniem
Od miesiąc nie ma kompletnie ogłoszeń o prace, który by pasowały pod mój profil zawodowy, powoli mam dość.

Dziś miałam nadzieje, że dzwonią z propozycją pracy bo dobrze mi poszło na wszystkich etapach a tu podziękowanie

[netya]

Napisane przez NightwishLove

No mój TŻ się wkurzył, tym bardziej, ze wszystko było robione po cichu. Zawołali wszystkich po pracy i po kolei każde gniazdo miało rozmowę. ale lepsze to niż jak druga hala - tam tylko przywiesili informację na drzwiach, ludzie zdezorientowani...

Trzymaj się

O kurczę, to bardzo nieładnie z ich strony I to jest zgodne z prawem? Nie powinno być konsultacji jakichś, uzgodnień czy czegoś?

Napisane przez drzewosandalowe

Powiem Wam,że pierwszy raz w ciągu tej pandemii był TAKI RUCH SAMOCHODOWY w moich okolicach pracy,że stałam mega długo na skrzyżowaniu - no normalnie jak nigdy Ale też się nie dziwię, pokasowali połączenia autobusowe, busowe więc ludzie jeżdżą samochodami, no bo jak inaczej.

U mnie też już drugi dzien ruch na mieście większy, więcej ludzi widzę jak wracam z pracy. Kazali piep**** maseczki nosić to ludzie zaczęli wyłazić, bo przecież ma się maseczkę to można, bo są chronieni lol Jak nie było obowiązku noszenia to przynajmniej siedzieli w domach i był spokój.
Mam nadzieję, że maseczki zniosą niebawem, bo dramat w tym łazić, 15 min w sklepie miałam dosyć. Dobrze, że w pracy nie muszę tego mieć na twarzy, jak pójdzie nakaz to idę na urlop albo l4.

[NightwishLove]

Napisane przez drzewosandalowe

Powiem Wam,że pierwszy raz w ciągu tej pandemii był TAKI RUCH SAMOCHODOWY w moich okolicach pracy,że stałam mega długo na skrzyżowaniu - no normalnie jak nigdy Ale też się nie dziwię, pokasowali połączenia autobusowe, busowe więc ludzie jeżdżą samochodami, no bo jak inaczej.


Ale widzę,że Polacy SAMI wracają do życia, coraz więcej znajomych wraca do biur, chyba po prostu ten kto nie ma zakazu (np. jakieś biura rachunkowe czy inne) to po prostu wraca do trybu praca-dom.

U nas w mieście TŻ zauważył to już w poniedziałek wracając z pracy. Odkąd był zakaz przemieszczania się na ulicach pustki,a jak tylko znieśli - wszyscy w auta i heja, wycieczki objazdowe

Napisane przez siabra

Ludzie dostają świra w domu, szczególnie w blokach.

Dokładnie! Mój TŻ dostaje szału jak ma kursować praca-dom. Ja jeszcze do południa pojadę do rodziców, ale jakbym miała pracę to pewnie wyglądałoby to tak samo...

Napisane przez Kayk0

Wreszcie oddzwonili po prawie 4 tygodniach i nic z tego
Podobno znalazł się ktoś z większym doświadczeniem
Od miesiąc nie ma kompletnie ogłoszeń o prace, który by pasowały pod mój profil zawodowy, powoli mam dość.

Dziś miałam nadzieje, że dzwonią z propozycją pracy bo dobrze mi poszło na wszystkich etapach a tu podziękowanie

Znam to... Najbardziej wkurzające jest to, że żeby iść wykładać towar w sklepie (żeby sobie cokolwiek zarobić) człowiek ma za wysokie kwalifikacje, a żeby iść do pracy w przemyśle na jakieś rozsądne stanowisko - albo za niskie albo brak doświadczenia...

Napisane przez netya

O kurczę, to bardzo nieładnie z ich strony I to jest zgodne z prawem? Nie powinno być konsultacji jakichś, uzgodnień czy czegoś?



U mnie też już drugi dzien ruch na mieście większy, więcej ludzi widzę jak wracam z pracy. Kazali piep**** maseczki nosić to ludzie zaczęli wyłazić, bo przecież ma się maseczkę to można, bo są chronieni lol Jak nie było obowiązku noszenia to przynajmniej siedzieli w domach i był spokój.
Mam nadzieję, że maseczki zniosą niebawem, bo dramat w tym łazić, 15 min w sklepie miałam dosyć. Dobrze, że w pracy nie muszę tego mieć na twarzy, jak pójdzie nakaz to idę na urlop albo l4.

Nie mam pojęcia, ale śmieszne jest to że wypłaty obcięli o 20%, ale premie produkcyjne normalnie zostały... Także na jedno bym im wyszło czy by zabrali premie i zostawili normalne wypłaty...


Ale co do obostrzeń to najgorszy jest (niestety) naród w wieku 65+. W czwartek pojechałam do apteki - musiałam wykupić sobie leki, a przy okazji wzięłam recepty rodziców do realizacji. Godzina 8:00 - 4 osoby w aptece, 6 na zewnątrz - 70% tego to ludzie 65+. Ale to nic, oni są bardziej schorowani, staram się zrozumieć. Ale szczytem było jak robiłam zakupy w Netto. Stoję już przy kasjerce, pani ładnie kasuje a tu małżeństwo 65+ się przepycha, bo nic nie kupili i oni MUSZĄ wyjść. No to kasjerka zwróciła im uwagę, że mogli chwilę poczekać aż ja odejdę i na spokojnie wyjść, a nie przepychać się na siłę. I wiecie co usłyszała od wielmożnej emerytki? Że PRZESADZA! i to z takim oburzeniem jakby owa emerytka Bóg wie o co została oskarżona...

[Timon i Pumba]

Treść usunięta

[stotek]

Mały ruch to był na samym początku obostrzeń, potem z tygodnia na tydzień co raz więcej, a od zeszłego poniedziałku już normalnie, przynajmniej na tej trasie, na której ja kursuje ale ja się ludziom nie dziwię - sama mieszkam z mężem na 37mkw, bez balkonu, w centrum miasteczka, całe szczęście, że normalnie pracujemy, a prace mamy takie, że przebywamy na świeżym powietrzu. Bez tego już dawno byśmy dostali jobla

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[bonasera]

Napisane przez Kafkazmlekiem

Pewnie ostatni dzień na wypowiedzeniu.
Trzymaj się!

Ano dokładnie, w piątek byłam ostatni dzień w pracy, złożyłam wypowiedzenie. Dziękuję wam również za wszystkie słowa otuchy
W czwartek mijały mi dokładnie dwa lata pracy w tym miejscu, w piątek się żegnałam. Łatwo nie było, wzruszyłam się ogromnie, usłyszałam wiele miłych słów, ciężko mi było pożegnać się z dziewczynami, zwłaszcza że prócz pracy łączyły nas bliskie prywatne stosunki, od roku też pracowałam z moją przyjaciółką, którą znam od prawie siedmiu lat. Wiele ludzi w piątek pracowało zdalnie, więc nie miałam okazji się pożegnać ze wszystkimi.
Teraz czeka mnie tydzień przerwy i odpoczynku, a w majówkę - przeprowadzka.

[netya]

Napisane przez NightwishLove

Nie mam pojęcia, ale śmieszne jest to że wypłaty obcięli o 20%, ale premie produkcyjne normalnie zostały... Także na jedno bym im wyszło czy by zabrali premie i zostawili normalne wypłaty...

Ale co do obostrzeń to najgorszy jest (niestety) naród w wieku 65+.

Śmiesznie z tą wypłatą i premią, ale może jakieś inne opodatkowanie mają czy cholera wie czemu tak.
Pytanie czy te premie mają zagwarantowane typu jak premia absencyjna itp czy jednak zależy od produkcji/sprzedaży.

Jak kocham siedzieć w domu to mnie zaczęły te zakazy już działać mocno na nerwy, bo życie typu praca-dom i tak w kółko dla mnie jest straszne. Nie ma gdzie się iść zrelaksować, odsapnąć. Ciągle tylko nerwy w pracy, nerwy w domu, nerwy z tym wirusem i ile tak można. Zeszły rok dał mi mocno w kość, a tutaj teraz jest coraz gorzej, psychicznie znowu zaczynam wysiadać.

No starzy łażą cały czas, tym sposobem to będziemy się z tym bujać długo długo. Już nie wiadomo co z przyszłorocznymi rzeczami, mnie to załamuje maksymalnie :/ Urlop już przełożyłam na lipiec, szczęście w nieszczęściu że umowę mam do sierpnia, bo kierowniczka jest świadoma, że będę musiała ten urlop wykorzystać, a normalnie byłby pewnie problem. Szczególnie że u nas poszła plota, że w lecie nie będzie urlopów.
Teraz jeszcze czekam na info czy lot nam odwołają, a czy kase dostaniemy to też pytanie, bo Ryanair leci w kulki.

Napisane przez stotek

ale ja się ludziom nie dziwię - sama mieszkam z mężem na 37mkw, bez balkonu, w centrum miasteczka, całe szczęście, że normalnie pracujemy, a prace mamy takie, że przebywamy na świeżym powietrzu. Bez tego już dawno byśmy dostali jobla

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Nas też już strzela, ale to głównie dlatego że oboje pracujemy niestety, oboje mamy gruby zapieprz w ostatnich miesiącach, pełno stresu, a nawet nie ma jak odpocząć. Posiedziałabym w domu :/

[NightwishLove]

Napisane przez netya

Śmiesznie z tą wypłatą i premią, ale może jakieś inne opodatkowanie mają czy cholera wie czemu tak.
Pytanie czy te premie mają zagwarantowane typu jak premia absencyjna itp czy jednak zależy od produkcji/sprzedaży.

Jedna to premia absencyjna, a druga to zależna od wyników produkcji.



Od tygodnia u mnie zastój z ofertami pracy... gdyby nie korona to bym chociaż na paznokciach zarobiła...

[drzewosandalowe]

Napisane przez NightwishLove

Jedna to premia absencyjna, a druga to zależna od wyników produkcji.



Od tygodnia u mnie zastój z ofertami pracy... gdyby nie korona to bym chociaż na paznokciach zarobiła...

U mnie zaczyna się coś ruszać, nawet mając włączone powiadomienia na maila zaczynam zauważać, że coraz więcej ofert już nie ma tego znaczka "rekrutacja online". Czyli powolutku wraca się do życia.
Powolutku.
Ostatnio sama wysłałam CV, bo coś czuję, że nie dostanę przedłużenia umowy. Moja branża została zamrożona wg rozporządzenia "do odwołania",więc zapewne nie będę miała do czego wracać.
Dodatkowo u nas sporo zależy od ludzi,więc póki nie ma możliwości zgromadzeń, to jesteśmy w ciemniej d....



Wiem,że to nie jest zależne ode mnie,ale znów zaczynam czuć irytację tym,że nie mogę zagrzać nigdzie stale miejsca. Zaraz mi 30 stuknie,a ja nadal nie mam stałej pracy, co mnie niezmiernie frustruje


Ale już nie narzekam, w tym sensie,że nawet jestem nastawiona na pracę w sklepie, przestałam mieć jakiekolwiek ambicje, mam zobowiązania i nie będę wybrzydzać. Sytuacja na świecie jest jaka jest.

[NightwishLove]

To zazdroszczę, że pojawiają się oferty... Ostatnio śmiałam się do taty, że zrobię sobie prawko C+E i pójdę na TIRy, bo to są oferty pracy, które non stop się powtarzają.

[drzewosandalowe]

Napisane przez NightwishLove

To zazdroszczę, że pojawiają się oferty... Ostatnio śmiałam się do taty, że zrobię sobie prawko C+E i pójdę na TIRy, bo to są oferty pracy, które non stop się powtarzają.

Ale chyba w pandemii są zamknięte WORD-y

[siabra]

Powiem Wam, że mnie sytuacja z wirusem podwójnie stresuje - ograniczone możliwości szukania pracy + możliwość wysłania mnie do pracy w szpitalu po zarejestrowaniu w UP. Jak czytam, jak teraz są traktowane pielęgniarki, to ściąganie do DPSów, zamykanie z szpitalach, ile już jest zarażonych
Jedno dobre, że mam w końcu nowy termin wizyty u neurologa.

Co do maseczek - mój mąż pracuje w maseczce i okularach ochronnych i mówi, że to masakra jakaś. Przy każdym oddechu okulary parują..........

[MariaFrancesca]

Napisane przez bonasera

Ano dokładnie, w piątek byłam ostatni dzień w pracy, złożyłam wypowiedzenie. Dziękuję wam również za wszystkie słowa otuchy
W czwartek mijały mi dokładnie dwa lata pracy w tym miejscu, w piątek się żegnałam. Łatwo nie było, wzruszyłam się ogromnie, usłyszałam wiele miłych słów, ciężko mi było pożegnać się z dziewczynami, zwłaszcza że prócz pracy łączyły nas bliskie prywatne stosunki, od roku też pracowałam z moją przyjaciółką, którą znam od prawie siedmiu lat. Wiele ludzi w piątek pracowało zdalnie, więc nie miałam okazji się pożegnać ze wszystkimi.
Teraz czeka mnie tydzień przerwy i odpoczynku, a w majówkę - przeprowadzka.

Fajnie, że mimo wszystko rozstałaś się w fajnej atmosferze, dużo siły dają takie wzmacniające pożegnania.

Napisane przez netya

Śmiesznie z tą wypłatą i premią, ale może jakieś inne opodatkowanie mają czy cholera wie czemu tak.
Pytanie czy te premie mają zagwarantowane typu jak premia absencyjna itp czy jednak zależy od produkcji/sprzedaży.

Jak kocham siedzieć w domu to mnie zaczęły te zakazy już działać mocno na nerwy, bo życie typu praca-dom i tak w kółko dla mnie jest straszne. Nie ma gdzie się iść zrelaksować, odsapnąć. Ciągle tylko nerwy w pracy, nerwy w domu, nerwy z tym wirusem i ile tak można. Zeszły rok dał mi mocno w kość, a tutaj teraz jest coraz gorzej, psychicznie znowu zaczynam wysiadać.

No starzy łażą cały czas, tym sposobem to będziemy się z tym bujać długo długo. Już nie wiadomo co z przyszłorocznymi rzeczami, mnie to załamuje maksymalnie :/ Urlop już przełożyłam na lipiec, szczęście w nieszczęściu że umowę mam do sierpnia, bo kierowniczka jest świadoma, że będę musiała ten urlop wykorzystać, a normalnie byłby pewnie problem. Szczególnie że u nas poszła plota, że w lecie nie będzie urlopów.
Teraz jeszcze czekam na info czy lot nam odwołają, a czy kase dostaniemy to też pytanie, bo Ryanair leci w kulki.




Nas też już strzela, ale to głównie dlatego że oboje pracujemy niestety, oboje mamy gruby zapieprz w ostatnich miesiącach, pełno stresu, a nawet nie ma jak odpocząć. Posiedziałabym w domu :/

Rozumiem Twoją frustrację i zmęczenie, ale pomyśl sobie, że myśląc "oboje pracujemy niestety" chyba powinnaś spojrzeć na to z innej perspektywy. Nie chcę się mądrzyć, sama mam problem z docenieniem tego co mam; ale w obecnych czasach trzeba się cieszyć z tego, że się ma pracę.

Napisane przez drzewosandalowe

U mnie zaczyna się coś ruszać, nawet mając włączone powiadomienia na maila zaczynam zauważać, że coraz więcej ofert już nie ma tego znaczka "rekrutacja online". Czyli powolutku wraca się do życia.
Powolutku.
Ostatnio sama wysłałam CV, bo coś czuję, że nie dostanę przedłużenia umowy. Moja branża została zamrożona wg rozporządzenia "do odwołania",więc zapewne nie będę miała do czego wracać.
Dodatkowo u nas sporo zależy od ludzi,więc póki nie ma możliwości zgromadzeń, to jesteśmy w ciemniej d....



Wiem,że to nie jest zależne ode mnie,ale znów zaczynam czuć irytację tym,że nie mogę zagrzać nigdzie stale miejsca. Zaraz mi 30 stuknie,a ja nadal nie mam stałej pracy, co mnie niezmiernie frustruje


Ale już nie narzekam, w tym sensie,że nawet jestem nastawiona na pracę w sklepie, przestałam mieć jakiekolwiek ambicje, mam zobowiązania i nie będę wybrzydzać. Sytuacja na świecie jest jaka jest.

trzymaj się mocno, oby się coś ruszyło, prędzej czy później.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[netya]

Napisane przez NightwishLove

Jedna to premia absencyjna, a druga to zależna od wyników produkcji.

A to dobrze trafiłam Kurczę, nigdzie w żadnej pracy nie miałam premii absencyjnej, jak na złość, bo praktycznie nie choruję :P

Napisane przez drzewosandalowe

Wiem,że to nie jest zależne ode mnie,ale znów zaczynam czuć irytację tym,że nie mogę zagrzać nigdzie stale miejsca. Zaraz mi 30 stuknie,a ja nadal nie mam stałej pracy, co mnie niezmiernie frustruje

Witaj w klubie, ja mam 33 lata za moment i również zero pracy na stałe. Owszem, była taka - poprzednia, w sklepie, która mnie wykończyła. Teraz nie wiem co będzie.

Napisane przez MariaFrancesca

Rozumiem Twoją frustrację i zmęczenie, ale pomyśl sobie, że myśląc "oboje pracujemy niestety" chyba powinnaś spojrzeć na to z innej perspektywy. Nie chcę się mądrzyć, sama mam problem z docenieniem tego co mam; ale w obecnych czasach trzeba się cieszyć z tego, że się ma pracę.

Masz rację. No u mnie tak jest, z nastawieniem problem zawsze, szczególnie jak widzę jak znajomi niektórzy mają (ci pracujący oczywiście), jedni zdalną, o czym marzę, a drudzy mieli trochę wolnego, a płacone 100%, czego max zazdroszczę, bo u mnie ani odpoczynku ani niczego. Teraz jeszce po dodatkach poszło.
Ja jak zwykle nie mam szczęścia i mnie to po prostu dobija, bo naprawdę gdzie nie trafię to jest coś nie tak I ciągłe nerwy, stres, pech.
Co do pracy - może moje podejście teraz wynika stąd, że umowę mam do sierpnia. Ale mimo wszystko masz całkowitą rację.

[NightwishLove]

Napisane przez drzewosandalowe

Ale chyba w pandemii są zamknięte WORD-y

Raczej tak

Napisane przez siabra

Co do maseczek - mój mąż pracuje w maseczce i okularach ochronnych i mówi, że to masakra jakaś. Przy każdym oddechu okulary parują..........

U mojego TŻ maseczek nie muszą mieć podczas pracy. A jest kilka osób w okularach, więc byłoby nieciekawie jakby im miały okulary parować...

Napisane przez netya

A to dobrze trafiłam Kurczę, nigdzie w żadnej pracy nie miałam premii absencyjnej, jak na złość, bo praktycznie nie choruję :P


Witaj w klubie, ja mam 33 lata za moment i również zero pracy na stałe. Owszem, była taka - poprzednia, w sklepie, która mnie wykończyła. Teraz nie wiem co będzie.

No u nas, znaczy u TŻa (chyba nigdy się tego nie oduczę) wprowadzili to w zeszłym roku, jako motywacja do pracy i zaprzestania spóźniania się. Ale też były przeboje, bo potrafili zabrać premię za 30 sekund spóźnienia i nie szło kierownictwu wytłumaczyć, że ich zegar pokazywał inną godzinę niż nasze (jakieś 1,5 minuty do przodu).


Ja w tym roku 30 i ten sam problem. Myślałam, że jakoś się to ułoży wszystko, ale niestety...

[Kafkazmlekiem]

Napisane przez NightwishLove

No u nas, znaczy u TŻa (chyba nigdy się tego nie oduczę) wprowadzili to w zeszłym roku, jako motywacja do pracy i zaprzestania spóźniania się. Ale też były przeboje, bo potrafili zabrać premię za 30 sekund spóźnienia i nie szło kierownictwu wytłumaczyć, że ich zegar pokazywał inną godzinę niż nasze (jakieś 1,5 minuty do przodu).

Jezu.. jak to możliwe, że są takie miejsca. Jak komuś może przyjść do głowy takie "motywowanie" pracowników...

Napisane przez NightwishLove

Ja w tym roku 30 i ten sam problem. Myślałam, że jakoś się to ułoży wszystko, ale niestety... [/B]

Ja niby pracę mam, ale mam inny problem, rodem z pierwszego świata. Skręca mnie jak widzę znajomych, którzy przechodzą do fajnych miejsc pracy i skręca mnie jak widzę znajomych, którzy awansują na ekspertów, kierowników i dyrektorów.
I nie mogę sobie wybaczyć, że gdybym nie odeszła z firmy, to też miałabym szanse na taki awans, ale nie, zachciało się zmian.

Chociaż z drugiej strony lubię święty spokój. No i tak sobie rozkmniam, mam 32 lata i mam wrażenie, że to wszystko idzie nie w takim kierunku jak powinno. Ale sama nie wiem w jakim powinno, bo już za późno na pewne rzeczy.
Ale mi się tryb smęcenia włączył

[Ariada]

Mi ta pandemia przestawia w głowie kilka priorytetów. W lutym myslalam o tym jak zrobić by dostać kolejne podwyżki, jak awansować, że do takiej firmy to nie pójdę. Teraz myślę bardziej o tym, że mam nadzieje, że nie dostanę wypowiedzenia i będę miała stabilizację. Ciekawe czy zostanie to ze mną na dłużej, bo w sumie pierwszy raz w życiu przezywalam możliwość upadku firmy, w której pracuje i było to dosyć przerażające. Od maja idę do nowej pracy i przeżywam kolejny stres, bo to słaby moment na zmiany. Ale zostałam do tego zmuszona. Cieszę się, że póki co u mojego TŻ jest stabilnie, ale to wszystko może być do czasu. Strasznie wspolczuje ludziom, którzy właśnie stracili prace albo własne biznesy. To musi być straszne, bo nic tego nie zapowiadało. Cała ta sytuacja stała się zbyt nagle po prostu i dla mnie ten szok jest paraliżujący momentami.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[drzewosandalowe]

Napisane przez netya

A to dobrze trafiłam Kurczę, nigdzie w żadnej pracy nie miałam premii absencyjnej, jak na złość, bo praktycznie nie choruję :P



Witaj w klubie, ja mam 33 lata za moment i również zero pracy na stałe. Owszem, była taka - poprzednia, w sklepie, która mnie wykończyła. Teraz nie wiem co będzie.

Szczególnie,że plany miałam inne,a tu wyskoczył wirus
Moja mama miała w tym wieku już dzieci, stałą pracę i mieszkanie (na kredyt), a ja nie mam nic.
Teraz nawet za granicą nie będzie się można dorobić bo granice pozamykają

[NightwishLove]

Napisane przez Kafkazmlekiem

Jezu.. jak to możliwe, że są takie miejsca. Jak komuś może przyjść do głowy takie "motywowanie" pracowników...

Jak widać da się

Napisane przez Kafkazmlekiem

Ja niby pracę mam, ale mam inny problem, rodem z pierwszego świata. Skręca mnie jak widzę znajomych, którzy przechodzą do fajnych miejsc pracy i skręca mnie jak widzę znajomych, którzy awansują na ekspertów, kierowników i dyrektorów.
I nie mogę sobie wybaczyć, że gdybym nie odeszła z firmy, to też miałabym szanse na taki awans, ale nie, zachciało się zmian.

Chociaż z drugiej strony lubię święty spokój. No i tak sobie rozkmniam, mam 32 lata i mam wrażenie, że to wszystko idzie nie w takim kierunku jak powinno. Ale sama nie wiem w jakim powinno, bo już za późno na pewne rzeczy.
Ale mi się tryb smęcenia włączył

Nie przejmuj się Mi się dzisiaj załączył taki sam tryb plus uczucie życiowej porażki. Tak sobie rozkminiałam to wszystko przeglądając oferty pracy i wkurzyło mnie to, że ja nie mogę znaleźć roboty nawet jako zwykły pracownik, a laska która mnie obgadała do szefowej (i przez którą mnie wywalili) nadal jest jej pupilkiem i ma już stanowisko kierownika... dziecko młodsze ode mnie o 5 lat, z pracą licencjacką na 40 stron... a ja z mgr inż. siedzę na bezrobociu... i tak naprawdę bez jakiejś rozsądnej perspektywy na przyszłość w tym momencie przez koronawirusa...

Napisane przez Ariada

Mi ta pandemia przestawia w głowie kilka priorytetów. W lutym myslalam o tym jak zrobić by dostać kolejne podwyżki, jak awansować, że do takiej firmy to nie pójdę. Teraz myślę bardziej o tym, że mam nadzieje, że nie dostanę wypowiedzenia i będę miała stabilizację. Ciekawe czy zostanie to ze mną na dłużej, bo w sumie pierwszy raz w życiu przezywalam możliwość upadku firmy, w której pracuje i było to dosyć przerażające. Od maja idę do nowej pracy i przeżywam kolejny stres, bo to słaby moment na zmiany. Ale zostałam do tego zmuszona. Cieszę się, że póki co u mojego TŻ jest stabilnie, ale to wszystko może być do czasu. Strasznie wspolczuje ludziom, którzy właśnie stracili prace albo własne biznesy. To musi być straszne, bo nic tego nie zapowiadało. Cała ta sytuacja stała się zbyt nagle po prostu i dla mnie ten szok jest paraliżujący momentami.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Dziewczyna, która robiła mi rzęsy jest w takiej sytuacji - i nie wie jak długo. Opłacić czynsz za lokal musi (nie ma takiego dobrego właściciela, który jej czynsz umorzy), a klientek obsługiwać nie może. A dziewczyna naprawdę zna się na swoim fachu...

[bonasera]

Napisane przez MariaFrancesca

Fajnie, że mimo wszystko rozstałaś się w fajnej atmosferze, dużo siły dają takie wzmacniające pożegnania.

To prawda. Żałuję tylko, że nie udało mi się przez to wszystko zrobić takiego pożegnania, jakie planowałam - takiego mniej oficjalnego, przy piwku. No nic, zostaje mi tylko zrobienie parapetówki w nowym miejscu.

Napisane przez Ariada

Mi ta pandemia przestawia w głowie kilka priorytetów. W lutym myslalam o tym jak zrobić by dostać kolejne podwyżki, jak awansować, że do takiej firmy to nie pójdę. Teraz myślę bardziej o tym, że mam nadzieje, że nie dostanę wypowiedzenia i będę miała stabilizację. Ciekawe czy zostanie to ze mną na dłużej, bo w sumie pierwszy raz w życiu przezywalam możliwość upadku firmy, w której pracuje i było to dosyć przerażające. Od maja idę do nowej pracy i przeżywam kolejny stres, bo to słaby moment na zmiany. Ale zostałam do tego zmuszona. Cieszę się, że póki co u mojego TŻ jest stabilnie, ale to wszystko może być do czasu. Strasznie wspolczuje ludziom, którzy właśnie stracili prace albo własne biznesy. To musi być straszne, bo nic tego nie zapowiadało. Cała ta sytuacja stała się zbyt nagle po prostu i dla mnie ten szok jest paraliżujący momentami.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Też zaczynam lada moment nową pracę i podobnie jak Ty gryzę się tym, że wybrałam sobie beznadziejną chwilę na zmiany. Choć wypowiedzenie złożyłam jeszcze przed tym wszystkim, zanim pandemia rozszalała się na całego. Na całe szczęście nowy pracodawca nic nie zmienia w naszych ustaleniach (rozmawiałam z nimi kilkukrotnie) nic prócz terminu rozpoczęcia pracy, uzależnione to jest od otwarcia galerii.
Ostatnie kilka tygodni wymęczyło mnie mocno - pakowanie, sprzątanie, w pracy wdrażanie nowych osób i przez to wszystko odechciało mi się w ogóle myślenia o tym, co nas zaraz czeka, ale dziś wstąpiła we mnie jakaś nowa energia, nie mogę się doczekać przeprowadzki.