Jestem w związku z obcokrajowcem-V część pogaduszek Mieszadełek.

[mesarka]

Napisane przez m.arty

Nie umarł tylko wyciszył.

Tradycyjnie juz: witaj i opisz wasza historie.

Ahh to się cieszę Bo do tej pory jak do Was zaglądałam to zawsze coś się działo, toczyły jakieś dyskusje, a teraz cisza od miesiąca


Nasza historia nie jest jeszcze długa, bo jutro stuknie nam dopiero 4 miesiące bycia razem, ale póki co jest super Jestem w związku z Norwegiem, który mieszka tu, w Polsce, więc tym razem nie jest to związek na odległość.
Poznaliśmy się na tinderze Byliśmy "matchem" od listopada, pogadaliśmy chwile tuż po tym jak nas sparowało, ale wtedy nie siadło. Po ponad pół roku wrzuciłam tam nową fotkę i on ją zalajkował i wtedy zaczęliśmy rozmawiać i tak od zdania do zdania jakoś się rozwinęło Nie bardzo wiem co jeszcze mam zawrzeć w naszej historii? Porozumiewamy się po angielsku - on mówi perfekt, ja się jeszcze czasami motam, szczególnie jak próbuję zbudować wielokrotnie złożone zdanie, ale i tak uważam, że poziom angielskiego podniósł mi się niesamowicie
On mieszka tu w Polsce od 3 lat, ściągnęła go tutaj jego była, więc tyle dobrego co zrobiła chociaż W związku z tym już jakieś proste zdania po polsku potrafi powiedzieć, więcej słówek, coś przeczytać, ja natomiast norweskiego znam pare słówek, których nauczył mnie On, ale będziemy nad tym pracować, bo jak już zabierze mnie kiedyś do siebie to chciałabym się umieć porozumieć z jego mamą.
To chyba tyle, póki co jest super, większych różnic kulturowych nie ma.

[m.arty]

Napisane przez mesarka

Ahh to się cieszę Bo do tej pory jak do Was zaglądałam to zawsze coś się działo, toczyły jakieś dyskusje, a teraz cisza od miesiąca


Nasza historia nie jest jeszcze długa, bo jutro stuknie nam dopiero 4 miesiące bycia razem, ale póki co jest super Jestem w związku z Norwegiem, który mieszka tu, w Polsce, więc tym razem nie jest to związek na odległość.
Poznaliśmy się na tinderze Byliśmy "matchem" od listopada, pogadaliśmy chwile tuż po tym jak nas sparowało, ale wtedy nie siadło. Po ponad pół roku wrzuciłam tam nową fotkę i on ją zalajkował i wtedy zaczęliśmy rozmawiać i tak od zdania do zdania jakoś się rozwinęło Nie bardzo wiem co jeszcze mam zawrzeć w naszej historii? Porozumiewamy się po angielsku - on mówi perfekt, ja się jeszcze czasami motam, szczególnie jak próbuję zbudować wielokrotnie złożone zdanie, ale i tak uważam, że poziom angielskiego podniósł mi się niesamowicie
On mieszka tu w Polsce od 3 lat, ściągnęła go tutaj jego była, więc tyle dobrego co zrobiła chociaż W związku z tym już jakieś proste zdania po polsku potrafi powiedzieć, więcej słówek, coś przeczytać, ja natomiast norweskiego znam pare słówek, których nauczył mnie On, ale będziemy nad tym pracować, bo jak już zabierze mnie kiedyś do siebie to chciałabym się umieć porozumieć z jego mamą.
To chyba tyle, póki co jest super, większych różnic kulturowych nie ma.

Fajnie. Tak po prostu. Ja mojego tez poznałam przez tinder. po wykanczajacym psychicznie exie chciałam się rozerwać a skończyło się na poważnym związku.

Sent from my GT-I8190N using Tapatalk

[mesarka]

Napisane przez m.arty

Fajnie. Tak po prostu. Ja mojego tez poznałam przez tinder. po wykanczajacym psychicznie exie chciałam się rozerwać a skończyło się na poważnym związku.

Sent from my GT-I8190N using Tapatalk

Dzięki
Oczywiście całkowicie różowo nie jest, zmagamy się oboje z jego chorobą, ale walczymy dzielnie i wspieram go bardzo w gorszych okresach.

Długo miałam konto na Tinderze, z kilkoma chłopakami się spotkałam na jednorazowe randki, ale z żadnym nic nie wyszło, dopóki Wiking się nie napatoczył

[mukaa]

witaj, mesarka

Ja też z Norwegiem jestem

Z jaką chorobą się zmagacie, jeśli mogę spytać?

[poise]

No proszę dziewczyny, a ja po sąsiedzku, z Finem

Witaj, mesarka! Też jestem ciekawa z czym się zmagacie. Dobrze, że jesteście w tym razem i go wspierasz

U mnie dni pędzą jak szalone, ostatni rok studiów, praktyki, korepetycje, wszystko na raz. Na szczęście TŻ przyjeżdża w grudniu i zostaje na pełne dwa tygodnie

[mesarka]

Napisane przez mukaa

witaj, mesarka

Ja też z Norwegiem jestem

Z jaką chorobą się zmagacie, jeśli mogę spytać?

Napisane przez poise

No proszę dziewczyny, a ja po sąsiedzku, z Finem

Witaj, mesarka! Też jestem ciekawa z czym się zmagacie. Dobrze, że jesteście w tym razem i go wspierasz

U mnie dni pędzą jak szalone, ostatni rok studiów, praktyki, korepetycje, wszystko na raz. Na szczęście TŻ przyjeżdża w grudniu i zostaje na pełne dwa tygodnie

Hej Dziewczyny!

Zmagamy się z depresją. Teraz jest już lepiej, leki w końcu zaczęły działać, ale początek października był okropny. Na szczęście daliśmy radę i wrócił do świata "żywych"

Ja teraz walczę z bezrobociem Szukam pracy i nie mogę nic znaleźć, a oszczędności się kiedyś skończą.

[bejata440]

O wątek odżył !

A ja z moim Węgrem już nie jestem jakiś dłuższy czas..

Powtórzę po raz któryś juz. Kocham Skandynawie

[ssissi21]

Nie wiem czy pisalam, ale ja z moim Makaronikiem wzięlam ślub.
Teraz to juz na zawsze bede w zwiazku z obcokrajowcem

[ogorekpazurek]

Napisane przez bejata440

O wątek odżył !

A ja z moim Węgrem już nie jestem jakiś dłuższy czas..

Powtórzę po raz któryś juz. Kocham Skandynawie

A co sie stalo? Byliscie tacy szczesliwi?


ssissi21 gratki

[bejata440]

Napisane przez ogorekpazurek

A co sie stalo? Byliscie tacy szczesliwi?

A z biegiem czasu przestało funkcjonować nasze
Szczęście. Przestaliśmy rozmawiać ze sobą.
Ja zaczęłam pracę, ktora bardzo szybko stała sie moim priorytetem. Niestety zaczęło sie odczuwać różnice miedzy moim życiem zawodowym a jego. W pracy były organizowane jakies grille, sommerfest, imprezy w plenerze- na żadna nie poszedł ze mna, a pozniej kłótnie - typowe dość.
Na weekendy on pracował do wieczora, a ja w domu za każdym siedzieć sama też nie chciałam, a zawsze sie cos latem działo - i raz na grillu gdzie byłam z ludźmi z pracy wysłał mi zdjecie spakowanych moich walizek.

[m.arty]

Napisane przez bejata440

A z biegiem czasu przestało funkcjonować nasze
Szczęście. Przestaliśmy rozmawiać ze sobą.
Ja zaczęłam pracę, ktora bardzo szybko stała sie moim priorytetem. Niestety zaczęło sie odczuwać różnice miedzy moim życiem zawodowym a jego. W pracy były organizowane jakies grille, sommerfest, imprezy w plenerze- na żadna nie poszedł ze mna, a pozniej kłótnie - typowe dość.
Na weekendy on pracował do wieczora, a ja w domu za każdym siedzieć sama też nie chciałam, a zawsze sie cos latem działo - i raz na grillu gdzie byłam z ludźmi z pracy wysłał mi zdjecie spakowanych moich walizek.

No co ty? Serio? Bez rozmowy i prób naprawy?
Jak się czujesz?

Sent from my GT-I8190N using Tapatalk

[ogorekpazurek]

O kurcze...niezle...:rolley es: faceci

[bejata440]

Dzieki u mnie teraz wszytsko okej. Nie było łatwo ze znalezieniem mieszkania/pokoju, a do pl nie chciałam wracać bo na okresie próbnym jeszcze jestem w pracy, na ktorej mi zalezy..
Próbował mnie przepraszać, ale gdy mu powiedziałam ze czuje sie zraniona i potrzebuje troche czasu by sie uspokoić to reagował bardzo agresywnie. Wiec odeszłam.


Teraz jest okej

[eae59dc78e1e9e84c064a10ad74dde2dd7f297a0_6313dc73a6c64]

Dolaczam do watku Mój chlopak jednak jest troche mieszany - mama Angielka, tata Grek. Urodzony i wychowany w Anglii. Ponad 3 lata juz ze soba. Bardzo fajny czlowiek - udal mi sie

[bejata440]

Witaj!
Gdzie mieszkacie ?

[eae59dc78e1e9e84c064a10ad74dde2dd7f297a0_6313dc73a6c64]

Hey Milo, ze odpisalas. Mieszkamy aktualnie w Anglii, ale myslimy o zmianie kraju za jakis czas. A Ty gdzie mieszkasz? Wybacz, ze pytam, ale dopiero przed chwila trafilam na watek tutaj i bede nadrabiac pózniej

[m.arty]

[1=eae59dc78e1e9e84c064a10 ad74dde2dd7f297a0_6313dc7 3a6c64;53422813]Dolaczam do watku Mój chlopak jednak jest troche mieszany - mama Angielka, tata Grek. Urodzony i wychowany w Anglii. Ponad 3 lata juz ze soba. Bardzo fajny czlowiek - udal mi sie [/QUOTE]

Witaj

[mesarka]

Napisane przez bejata440

A z biegiem czasu przestało funkcjonować nasze
Szczęście. Przestaliśmy rozmawiać ze sobą.
Ja zaczęłam pracę, ktora bardzo szybko stała sie moim priorytetem. Niestety zaczęło sie odczuwać różnice miedzy moim życiem zawodowym a jego. W pracy były organizowane jakies grille, sommerfest, imprezy w plenerze- na żadna nie poszedł ze mna, a pozniej kłótnie - typowe dość.
Na weekendy on pracował do wieczora, a ja w domu za każdym siedzieć sama też nie chciałam, a zawsze sie cos latem działo - i raz na grillu gdzie byłam z ludźmi z pracy wysłał mi zdjecie spakowanych moich walizek.

Wybacz, ale.. buc

Chyba to, że się rozstaliście wyszlo Ci na dobre? Trzeba się odcinać od takich toksycznych ludzi.

[bejata440]

Jasne ze buc. A pozniej jakie jaja były... Zmienianie zamków gdy jeszcze miałam opłacony czynsz w domu. Zabieranie laptopa rowera itd

Dobrze ze juz po wszystkim

Czas sie na nowo i szcześliwie pomieszać

[Nelada]

Napisane przez bejata440

Jasne ze buc. A pozniej jakie jaja były... Zmienianie zamków gdy jeszcze miałam opłacony czynsz w domu. Zabieranie laptopa rowera itd

Dobrze ze juz po wszystkim

Czas sie na nowo i szcześliwie pomieszać

Tyle czasu razem a dopiero pod koniec poznajesz jaki naprawdę był... Dobrze, że się trzymasz, siła jest kobietą

Ale dawno mnie tu nie było. Fajnie, że wątek odżył. Ja obecnie studiuję, dobrze zaczęłam rok, w marcu planuję wziąć udział w rekrutacji na Erasmusa i wyjechać do TŻta. Oby się udało. Ogólnie mieliśmy troszkę problemów z jego pracą, przez co chwilowo się załamał i podupadł psychicznie, ale dajemy radę i jest lepiej.

[bejata440]

Nelada jesteście na odległość ?

[dulcita]

Hey Wam!
Ooo.. przeglądając wpaadłam na ten wątek, więc.... Też mogę, mogę dołączyć?
No to ja mam TŻ Hiszpana i jesteśmy w Hiszpanii... I co jak co, ale też mi się udał ...

[m.arty]

Napisane przez dulcita

Hey Wam!
Ooo.. przeglądając wpaadłam na ten wątek, więc.... Też mogę, mogę dołączyć? rosi:
No to ja mam TŻ Hiszpana i jesteśmy w Hiszpanii... I co jak co, ale też mi się udał ...

Witaj długo jesteście razem? Podoba Ci się tam gdzie mieszkasz?

Sent from my GT-I8190N using Tapatalk

[bejata440]

Hej dulcita
jak sie poznaliście ?

[mesarka]

A jak tam przygotowania do Świąt? Obchodzicie ze swoimi Mieszadełkami?

Mój niby agnostyk, ale na święta już się grzeje jak ogier na kobyłę 1 grudnia będziemy choinkę ubierać, bo on chce się nią nacieszyć przed wyjazdem do domu. Na same Święta wraca do Norwegii, ale przed obiecał, że zrobi mi prawdziwą norweską "wigilię" z wszystkimi ichniejszymi smakołykami.

[dulcita]

łojć ja sobie musze przypomnieć jak się cytowało...

m.arty w sumie niedługo jestesmy razem .. pyknie trzy miesiące.. ale historia jest dość specyficzna Teraz jeszcze w Manresie - miasto ładne i górzyste Ale nie mogę się doczekąc przeprowadzki do Barcelony... :roll eyes:

bejata440 no i własnie historia jest taka, że wymyśliłam taki pomysł, że chce do Hiszpanii i że pojade jako aupair do Barcelony.. ale chciałam wcześniej poznać jakiś ludzi, żeby mieć znajomości.... i tak poznałam mojego Hiszpana przez Internet.. Biedny czekał na mnie od stycznia do września rozmawiając codziennie.. Co było i jest dla mnie zaskoczeniem. Przy czym jestem w Manresie 70 km od Barcelony i na weekendy zjeżdżam do niego.. Bo na odwrót niebardzo się da. Teoretycznie tak do czerwca miało być, ale w wyniku niesubordynacji dziecka, którym mam się opiekować i jej okropnego charakterku zwolnię się z funkcji i poogarniam normalne życie tutaj. W tym tygodniu będę rozmawiąc w temacie zwolnienia się..

mesarka oł święta.. to na same świeta nie będziecie razem? Przede mną swięta w jego domu.. z jego rodziną.. bo ogólnie to w sumie on ma +100000 do rodzinności

Swoją drogą łaaaadna mieszkanka mieszadełek tutaj z tego co widzę i co przeglądałam wątek Stamtąd trochę.. i stamtąd.. Fajnie!

[ogorekpazurek]

Moj Marokaniec ale Swieta przeywamy razem..dla nas to czas spedzony z rodzina...zwolnienie tempa, prtzebywanie razem...Niestrety duzo prajemy i o innych godzinach, wiec zadko mozemy w czworke spedzic cgas..a w Swieta wykorzystujemy to na maksa...Ja gotuje nasze wigilijne potrawy, jest choinka prezenty, siedzimy, gramy w gry...w pierwszy dzien swiat moj Facet gotuje po marokansku...itp....
Zreszta juz teraz wariujemy..pieczemy ciasteczka, robimy ozdoby, chodzimy z dziecmi na adwentowe spotkania i pijemy goracy punch (bezalkoholowy ) :P
Choinke bedziemy na Mikolajki ubierac...Swieta spedzamy w Niemczech bo nasze peace niesety nie pozwalaja na wyjazd...co drugi rok sciagamy moja mame do nas, ale w tym roku wnuczka sie dlugo wyczekiwana od mojego brata urodzila, wiec babcia chce w Polsce zostac

[m.arty]

Ja z moim Irlandczykiem spędzam święta w Polsce. Od nigdy nie był a ja chciałam jechać bo przy szalonym tempie naszego związku to za rok możemy nie być tacy mobilni.

Sent from my GT-I8190N using Tapatalk

[bejata440]

Ogorek ale to ładnie wszystko opisałaś
Mesarka - fajnie, ciekawie !
Ja święta spędzam z rodzina w Pl. Czekam juz na swoj urlop.

[mesarka]

Napisane przez dulcita

mesarka oł święta.. to na same świeta nie będziecie razem? Przede mną swięta w jego domu.. z jego rodziną.. bo ogólnie to w sumie on ma +100000 do rodzinności

Nie, nie będziemy - to jeszcze nie ten etap związku, za krótko ze sobą jesteśmy. Póki co jeszcze oddzielnie ze swoimi rodzinami. Cięzko mi jest weekend bez niego spędzić, a co dopiero ponad tydzień będę musiała Ale damy radę.

---------- Dopisano o 14:14 ---------- Poprzedni post napisano o 14:13 ----------

Napisane przez ogorekpazurek

Moj Marokaniec ale Swieta przeywamy razem..dla nas to czas spedzony z rodzina...zwolnienie tempa, prtzebywanie razem...Niestrety duzo prajemy i o innych godzinach, wiec zadko mozemy w czworke spedzic cgas..a w Swieta wykorzystujemy to na maksa...Ja gotuje nasze wigilijne potrawy, jest choinka prezenty, siedzimy, gramy w gry...w pierwszy dzien swiat moj Facet gotuje po marokansku...itp....
Zreszta juz teraz wariujemy..pieczemy ciasteczka, robimy ozdoby, chodzimy z dziecmi na adwentowe spotkania i pijemy goracy punch (bezalkoholowy ) :P
Choinke bedziemy na Mikolajki ubierac...Swieta spedzamy w Niemczech bo nasze peace niesety nie pozwalaja na wyjazd...co drugi rok sciagamy moja mame do nas, ale w tym roku wnuczka sie dlugo wyczekiwana od mojego brata urodzila, wiec babcia chce w Polsce zostac

Fajnie Nigdy nie jadłam kuchni marokańskiej, ale jak widzę w TV to myślę, że byłabym wielką fanką