Ludzie i zachowania, które nas dziwią + ot, część 61.

[pandemonium3]

Napisane przez kasztanka3

Dodam jeszcze, ze dopiero od niedawna takie tendencje zauwazam, w sensie przez ostatnie kilka lat.

Na polskim podwórku to to strasznie podsycał spotted: madka, aż szkoda było to czytać.

Tydzień temu na grupie wegańskiej jakaś dumna kobieta wrzuciła zdjęcie swojego faceta, co jest taki fantastyczny, bo przeszedł na weganizm, i wszystkie kobity się zachwycały, jakby nie było facetów wegan :ziew:
Dzień później inna kobitka wrzuciła zdjęcie chyba swojego 7-latka i pięciolatka, którzy narysowali obrazek mówiący, że kochają szpinak, a komentarze były okropne: "nikt nie chce oglądać twoich purchlaków", "o, widzę że madki nawet tutaj dotarły" itp. Jakaś dziewczyna napisała, że to zdjęcie jest obrzydliwe, ona nie lubi dzieci i ją to brzydzi. Yyyy, ok?

Tak samo nagonka na Karen, która jedyne co to pogada sobie do kasjera, ale męskiego odpowiednika Karen nie widziałam, mimo że faceci to chcą się [złe słowo] od razu

[Higurashi]

Pandemonium, z Karen przecież nie chodzi o to, że porozmawia z kasjerem
A jeśli chodzi o nagonkę na matki - to jest przykry fakt. Natomiast 'mommyjacking', czyli zasypywanie każdej możliwej grupy zdjęciami dzieci jest również okropnie powszechny i ja również bywam tym zirytowana. Ostatnio zdjęcia dzieci widziałam nawet na grupach gejmingowych. I to są skrajności, ale one właśnie się rzucają w oczy.

Sent from my Mi A2 using Tapatalk

[Arwenka1]

Zmieniając temat na inny , ale również z dziećmi w tle to dziwią mnie deklaracje ,że partnera kocha się mniej niż dzieci .Zastanawiam się z czego taka postawa wynika ? Dla mnie to przygnębiający obraz relacji, jakby człowiek przestał mieć potrzebę miłości i romantyzmu i wszedł w dożywotnią rolę przede wszystkim rodzica.

[Trzepotka]

Treść usunięta

[Arwenka1]

Obecnie jest sporo roszczeniowych matek,które są jednak bardzo widoczne i obrywają przez nie normalni, fani rodzice. Niestety,nie każdy pamięta ,że krzykliwe madki to tylko podgrupa i to specyficzna wszystkich matek.

[Misia452]

Napisane przez Arwenka1

Zmieniając temat na inny , ale również z dziećmi w tle to dziwią mnie deklaracje ,że partnera kocha się mniej niż dzieci .Zastanawiam się z czego taka postawa wynika ? Dla mnie to przygnębiający obraz relacji, jakby człowiek przestał mieć potrzebę miłości i romantyzmu i wszedł w dożywotnią rolę przede wszystkim rodzica.

Ja bym tak nigdy nie powiedziała. Te dwie miłości są zupełnie inne i różne, ale no jednak

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[Higurashi]

Napisane przez Arwenka1

Obecnie jest sporo roszczeniowych matek,które są jednak bardzo widoczne i obrywają przez nie normalni, fani rodzice. Niestety,nie każdy pamięta ,że krzykliwe madki to tylko podgrupa i to specyficzna wszystkich matek.

No pewnie. Ale to trochę tak jak z niewychowaną młodzieżą, roszczeniowymi millenialsami czy jakąkolwiek inną grupą. Najgorsze jednostki są najgłośniejsze i rzucają się w oczy a o generalizowanie nie jest trudno.

Sent from my Mi A2 using Tapatalk

[f60400d832b72deb5c42f716e834e5f0a0698277_6206f895c87a0]

Napisane przez Arwenka1

Zmieniając temat na inny , ale również z dziećmi w tle to dziwią mnie deklaracje ,że partnera kocha się mniej niż dzieci .Zastanawiam się z czego taka postawa wynika ? Dla mnie to przygnębiający obraz relacji, jakby człowiek przestał mieć potrzebę miłości i romantyzmu i wszedł w dożywotnią rolę przede wszystkim rodzica.

Tez mnie to dziwi. Mojego męża kocham tak samo jak dzieci.

Jest tak samo ważny jak dzieci.

[07f49d5297ed442eaa63bdc5e3365630f1fe1bde_620d9001ec3ce]

No właściwie z mężem się można po prostu rozwieść, nie jest to miłość bezwarunkowa i dana raz na zawsze. Zdradzi, przepuści oszczędności życia, oszuka mnie w istotnej życiowej kwestii= rozwód. Za dzieckiem zawsze stanę, nawet jak napytałby sobie biedy że swojej winy, nawet jakby popełnił jakiś straszny czyn (tu tfu). Jestem za niego odpowiedzialna i jeszcze długo będę. A no cóż, jak już pisałam, z mężem można się z dowolnego powodu rozwieść i znaleźć nową miłość.

Wysłane z mojego SM-G975F przy użyciu Tapatalka

[ridja devojka]

Napisane przez Shady_Lady

Hollywood ogolnie ma problem z takim powierzchownym graniem na emocjach, ja np. do dzisiaj nie rozumiem ludzi zachwycajacych sie Into the Wild, dla mnie to po prostu film o skonczonym kretynie z którego usilnie i bardzo niesbutelnie (to płyniecie w pozycji ukrzyżowanego ) probuje sie zrobic wspolczesnego Jezusa.

Jezu dokładnie!!!! Przecież ten koleś to idiota.

Napisane przez pandemonium3

Na polskim podwórku to to strasznie podsycał spotted: madka, aż szkoda było to czytać.

Tydzień temu na grupie wegańskiej jakaś dumna kobieta wrzuciła zdjęcie swojego faceta, co jest taki fantastyczny, bo przeszedł na weganizm, i wszystkie kobity się zachwycały, jakby nie było facetów wegan :ziew:
Dzień później inna kobitka wrzuciła zdjęcie chyba swojego 7-latka i pięciolatka, którzy narysowali obrazek mówiący, że kochają szpinak, a komentarze były okropne: "nikt nie chce oglądać twoich purchlaków", "o, widzę że madki nawet tutaj dotarły" itp. Jakaś dziewczyna napisała, że to zdjęcie jest obrzydliwe, ona nie lubi dzieci i ją to brzydzi. Yyyy, ok?

Tak samo nagonka na Karen, która jedyne co to pogada sobie do kasjera, ale męskiego odpowiednika Karen nie widziałam, mimo że faceci to chcą się [złe słowo] od razu

No to są wlasnie podwójne standardy.

Napisane przez Arwenka1

Zmieniając temat na inny , ale również z dziećmi w tle to dziwią mnie deklaracje ,że partnera kocha się mniej niż dzieci .Zastanawiam się z czego taka postawa wynika ? Dla mnie to przygnębiający obraz relacji, jakby człowiek przestał mieć potrzebę miłości i romantyzmu i wszedł w dożywotnią rolę przede wszystkim rodzica.

Serio cię to dziwi?
Po pierwsze idea romantycznej miłości jest dość nowa i ulotna. Po drugie jak chcesz to zrozumieć to zobacz ile jest rozwodów i zdrad a ile np. opuszczeń dzieci przez rodzica.[1=07f49d5297ed442eaa63bdc 5e3365630f1fe1bde_620d900 1ec3ce;87906076]No właściwie z mężem się można po prostu rozwieść, nie jest to miłość bezwarunkowa i dana raz na zawsze. Zdradzi, przepuści oszczędności życia, oszuka mnie w istotnej życiowej kwestii= rozwód. Za dzieckiem zawsze stanę, nawet jak napytałby sobie biedy że swojej winy, nawet jakby popełnił jakiś straszny czyn (tu tfu). Jestem za niego odpowiedzialna i jeszcze długo będę. A no cóż, jak już pisałam, z mężem można się z dowolnego powodu rozwieść i znaleźć nową miłość.

Wysłane z mojego SM-G975F przy użyciu Tapatalka[/QUOTE]No dokładnie. Chodzi o to że jak dziecko zrobi ci ogromna krzywdę to i tak mu wybaczysz, to jest miłość bezwarunkowa (powinna taka być), trudno o bezwarunkowa miłość do faceta. Przecież ludzie w związkach non stop sobie stawiają warunki. Hymn o miłości opisuje niedościgniony ideal.

Ja też, uważam że kocham dzieci bardziej niż męża. W takim sensie że umiem sobie siebie jakoś wyobrazić bez niego, gdyby mnie zostawil. nie chciałabym tego i uwazam ze moje życie byłoby gorsze ale przezylabym. Gdyby one np umarły to serio nie wyobrażam sobie siebie. Tak samo gdybym miała dylemat wagonika i na jednym torze stałby on a na drugim córki nawet by mi brewka nie tykła.

A on np twierdzi że kocha bardziej mnie co dla mnie jest kosmiczne i w to nie wierzę.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[Tepsa]

[1=07f49d5297ed442eaa63bdc 5e3365630f1fe1bde_620d900 1ec3ce;87906076]No właściwie z mężem się można po prostu rozwieść, nie jest to miłość bezwarunkowa i dana raz na zawsze. Zdradzi, przepuści oszczędności życia, oszuka mnie w istotnej życiowej kwestii= rozwód. Za dzieckiem zawsze stanę, nawet jak napytałby sobie biedy że swojej winy, nawet jakby popełnił jakiś straszny czyn (tu tfu). Jestem za niego odpowiedzialna i jeszcze długo będę. A no cóż, jak już pisałam, z mężem można się z dowolnego powodu rozwieść i znaleźć nową miłość.

Wysłane z mojego SM-G975F przy użyciu Tapatalka[/QUOTE]Losy się różnie układają, mąż zawsze może odejść do innej baby, a dziecko to dziecko zawsze przywiązane do rodziców, najsilniej do mamy

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[f60400d832b72deb5c42f716e834e5f0a0698277_6206f895c87a0]

A mnie zawsze dziwi właśnie to, ze ktos staje po stronie dziecka pomimo, ze jest winne... jak mozna bronić dziecko tylko dlatego, ze jest jego dzieckiem.

[Pani_Mada]

Napisane przez Higurashi

Pandemonium, z Karen przecież nie chodzi o to, że porozmawia z kasjerem
A jeśli chodzi o nagonkę na matki - to jest przykry fakt. Natomiast 'mommyjacking', czyli zasypywanie każdej możliwej grupy zdjęciami dzieci jest również okropnie powszechny i ja również bywam tym zirytowana. Ostatnio zdjęcia dzieci widziałam nawet na grupach gejmingowych. I to są skrajności, ale one właśnie się rzucają w oczy.

Sent from my Mi A2 using Tapatalk

no mnie to bawi strasznie, że niektórzy na każde zdjęcie muszą włożyć dziecko jestem w grupach o wnętrzach.
co drugie zdjęcie salony, kanapy, łóżka w sypialni, podłogi (wszystkiego) jest z dzieckiem. dziecko na kanapie, dziecko bawi się na podłodze, dziecko skacze po łóżku w sypialni... nie wierzę, że nie da się zrobić zdjęcia bez dziecka. zwłaszcza, że są to zazwyczaj zdjęcia "pochwalę się", a nie odpowiedź na czyjeś pytanie, że się zdjęcie na szybko zrobiło

---------- Dopisano o 19:25 ---------- Poprzedni post napisano o 19:24 ----------

Napisane przez Arwenka1

Obecnie jest sporo roszczeniowych matek,które są jednak bardzo widoczne i obrywają przez nie normalni, fani rodzice. Niestety,nie każdy pamięta ,że krzykliwe madki to tylko podgrupa i to specyficzna wszystkich matek.

tak też w sumie było napisane, w tym przytaczanym wcześniej artykule w onecie - że oczywiście, że rozczeniowych rodziców jest względnie mało. ale tych normalnych nie widać (bo zachowują odpowiednio), a tych rozczeniowych niestety tak i chociaż jest ich mało, to wydaje się, że atakują ze wszystkich stron.
i ja się z tym zgadzam

[f60400d832b72deb5c42f716e834e5f0a0698277_6206f895c87a0]

Kochanie kocham Cie na pol gwizdka bo kiedyś możesz odejść do innej i sie rozwiedziemy.

Pytanie po co sie wiązać i budować jakaś relacje skoro moze kiedyś odejść.
Dla mnie argument „bo zdradzi, odejdzie itp.” sa dziwnym argumenty na kochanie tej osoby.

[Pani_Mada]

Napisane przez Tepsa

Losy się różnie układają, mąż zawsze może odejść do innej baby, a dziecko to dziecko zawsze przywiązane do rodziców, najsilniej do mamy

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

no wcale niekoniecznie. mało to rodziców umiera samych, bo dzieci są zbyt zajęte żeby ich chociażby odwiedzać?

i też wcale niekoniecznie dziecko będzie najsilniej przywiązane do matki. dziwny pogląd

[bafa65383b74e1029ccef70174e4f68b71e8a0f7_646950f23ada7]

[1=f60400d832b72deb5c42f71 6e834e5f0a0698277_6206f89 5c87a0;87906419]Kochanie kocham Cie na pol gwizdka bo kiedyś możesz odejść do innej i sie rozwiedziemy.

Pytanie po co sie wiązać i budować jakaś relacje skoro moze kiedyś odejść.
Dla mnie argument „bo zdradzi, odejdzie itp.” sa dziwnym argumenty na kochanie tej osoby.[/QUOTE]
No ale tak nie jest? Nigdy nie masz pewności, że związek jest na zawsze, może się skończyć w kazdym momencie. Czy to jest powód żeby nic nie budować? No dla mnie nie.

Ja dzieci nie mam, ale rozumiem różnice w podejściu między dzieckiem, a partnerem.

Wysłane z mojego Redmi Note 4 przy użyciu Tapatalka

[WhiteCherry]

[1=f60400d832b72deb5c42f71 6e834e5f0a0698277_6206f89 5c87a0;87906419]Kochanie kocham Cie na pol gwizdka bo kiedyś możesz odejść do innej i sie rozwiedziemy.

Pytanie po co sie wiązać i budować jakaś relacje skoro moze kiedyś odejść.
Dla mnie argument „bo zdradzi, odejdzie itp.” sa dziwnym argumenty na kochanie tej osoby.[/QUOTE]

No jednak z jakiegoś powodu ludzie podpisują intercyzy

[f60400d832b72deb5c42f716e834e5f0a0698277_6206f895c87a0]

[1=bafa65383b74e1029ccef70 174e4f68b71e8a0f7_646950f 23ada7;87906428]No ale tak nie jest? Nigdy nie masz pewności, że związek jest na zawsze, może się skończyć w kazdym momencie. Czy to jest powód żeby nic nie budować? No dla mnie nie.

Ja dzieci nie mam, ale rozumiem różnice w podejściu między dzieckiem, a partnerem.

Wysłane z mojego Redmi Note 4 przy użyciu Tapatalka[/QUOTE]


Ale dziecko to nie moze odejść i sie odwrócić od rodziców? Dziecko nie moze nas zranić? Ile to dzieci krzywdzi rodziców.


Zwyczajnie ja nie myśle o tym, ze kiedyś sie rozstane z mężem.
Wiem, ze moze tak być. Ale nie myśle o tym i tyle.

Bo jakbym myślała to nie widze sensu wiązać sie.

Teraz jest on dla mnie tak samo ważny jak i dzieci.
Miłość jest tak samo silna ale jest inna.
Tak samo jak miłość do rodziców jest inna niz do partnera.

[ce4534435626970636826734dc4cc81c1d23e519_62b0fbf266bee]

Napisane przez Tepsa

Losy się różnie układają, mąż zawsze może odejść do innej baby, a dziecko to dziecko zawsze przywiązane do rodziców, najsilniej do mamy

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

No nie wiem, ja zawsze byłam silniej przywiązana do ojca.

[bafa65383b74e1029ccef70174e4f68b71e8a0f7_646950f23ada7]

[1=f60400d832b72deb5c42f71 6e834e5f0a0698277_6206f89 5c87a0;87906454]Ale dziecko to nie moze odejść i sie odwrócić od rodziców? Dziecko nie moze nas zranić? Ile to dzieci krzywdzi rodziców.


Zwyczajnie ja nie myśle o tym, ze kiedyś sie rozstane z mężem.
Wiem, ze moze tak być. Ale nie myśle o tym i tyle.

Bo jakbym myślała to nie widze sensu wiązać sie.

Teraz jest on dla mnie tak samo ważny jak i dzieci.
Miłość jest tak samo silna ale jest inna.
Tak samo jak miłość do rodziców jest inna niz do partnera.[/QUOTE]Jak się dziecko odwróci to dalej będzie twoim dzieckiem.Jak Cie mąż zostawi, to jednak większość ludzi w końcu o tym zapomina, zakłada nowy związek. O dzieciach się tak już łatwo nie zapomina.
Wiem, zawsze będą wyjątki.

Ja też o tym nie myśle, ale wiem, że się może wydarzyć i tyle. I wiem, że to wtedy nie będzie koniec świata.
Tak samo jak wiem, że mogę zachorować na raka, wpaść pod auto itd. tak czasem niestety bywa.

Wysłane z mojego Redmi Note 4 przy użyciu Tapatalka

[Finlora]

Napisane przez Pani_Mada

no mnie to bawi strasznie, że niektórzy na każde zdjęcie muszą włożyć dziecko

O rany, to ja chyba wszędzie wsadzam moje psy

[f60400d832b72deb5c42f716e834e5f0a0698277_6206f895c87a0]

[1=bafa65383b74e1029ccef70 174e4f68b71e8a0f7_646950f 23ada7;87906494]Jak się dziecko odwróci to dalej będzie twoim dzieckiem.Jak Cie mąż zostawi, to jednak większość ludzi w końcu o tym zapomina, zakłada nowy związek. O dzieciach się tak już łatwo nie zapomina.
Wiem, zawsze będą wyjątki.

Ja też o tym nie myśle, ale wiem, że się może wydarzyć i tyle. I wiem, że to wtedy nie będzie koniec świata.
Tak samo jak wiem, że mogę zachorować na raka, wpaść pod auto itd. tak czasem niestety bywa.

Wysłane z mojego Redmi Note 4 przy użyciu Tapatalka[/QUOTE]

Ja nie wiem czy da się ot tak zapomnieć jesli ma sie wspólnie dziecko

[Pani_Mada]

Napisane przez Finlora

O rany, to ja chyba wszędzie wsadzam moje psy

ale do takich tematycznych?
np "zobaczcie jaką mam super kanapę w salonie", i zdjęcie kanapy z psem na pierwszym planie?

[Finlora]

Napisane przez Pani_Mada

ale do takich tematycznych?
np "zobaczcie jaką mam super kanapę w salonie", i zdjęcie kanapy z psem na pierwszym planie?

Aż tak to nie, ale np zdjęcie śniadania na grupę IO a tam pies w tle bo przecież głodny i pałęta się przy talerzu

[Pani_Mada]

Napisane przez Finlora

Aż tak to nie, ale np zdjęcie śniadania na grupę IO a tam pies w tle bo przecież głodny i pałęta się przy talerzu

na takich normalnych zdjęciach, to spoko, nikt nie będzie kadrował żeby przypadkiem psa czy dziecka nie objąć

ale grupa wnętrzarska, kobieta pyta "co sądzicie o takim kolorze paneli" i na samym środku tych paneli dziecko bawiące się klockami. a zdjęcie z takiego bliska że dziecko pół kadru zajmuje no niby można, ale po co

[melkmeisje]

Napisane przez Pani_Mada

na takich normalnych zdjęciach, to spoko, nikt nie będzie kadrował żeby przypadkiem psa czy dziecka nie objąć

ale grupa wnętrzarska, kobieta pyta "co sądzicie o takim kolorze paneli" i na samym środku tych paneli dziecko bawiące się klockami. a zdjęcie z takiego bliska że dziecko pół kadru zajmuje no niby można, ale po co

Dla mnie to jest klasyczny przyklad OZM.

[invisible_01]

Napisane przez Pani_Mada

na takich normalnych zdjęciach, to spoko, nikt nie będzie kadrował żeby przypadkiem psa czy dziecka nie objąć

ale grupa wnętrzarska, kobieta pyta "co sądzicie o takim kolorze paneli" i na samym środku tych paneli dziecko bawiące się klockami. a zdjęcie z takiego bliska że dziecko pół kadru zajmuje no niby można, ale po co

Na grupach wnętrzarskich trzeba pisać w poście, że się nie ma dzieci podczas pytania o cokolwiek czy pokazywania zdjęć własnego mieszkania, bo inaczej będzie milion komentarzy "życzę powodzenia z czyszczeniem dziecięcych paluszków z tych mebli", "gwarantuję Ci, że dzieci Ci tę kanapę ubrudzą w jeden dzień", "nie polecam Ci tej farby, dzieci dotykają ścian codziennie i nie wyrobisz z czyszczeniem".

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[f60400d832b72deb5c42f716e834e5f0a0698277_6206f895c87a0]

Napisane przez invisible_01

Na grupach wnętrzarskich trzeba pisać w poście, że się nie ma dzieci podczas pytania o cokolwiek czy pokazywania zdjęć własnego mieszkania, bo inaczej będzie milion komentarzy "życzę powodzenia z czyszczeniem dziecięcych paluszków z tych mebli", "gwarantuję Ci, że dzieci Ci tę kanapę ubrudzą w jeden dzień", "nie polecam Ci tej farby, dzieci dotykają ścian codziennie i nie wyrobisz z czyszczeniem".

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[Mijanou]

[1=f60400d832b72deb5c42f71 6e834e5f0a0698277_6206f89 5c87a0;87906402]A mnie zawsze dziwi właśnie to, ze ktos staje po stronie dziecka pomimo, ze jest winne... jak mozna bronić dziecko tylko dlatego, ze jest jego dzieckiem.[/QUOTE]

Często jednak tak się dzieje. A skonczyć się może tak:

(uprzedzam, że każdy klika na własną odpowiedzialność i choc to inscenizacja- nie polecam oglądać przypadkowo https://www.youtube.com/watch?v=2TDmVY5otlw )

LINK SIĘ NIE WYBIELIŁ, WIĘC DORADZAM ZASTANOWIENIE PRZED KLIKNIĘCIEM.

[f60400d832b72deb5c42f716e834e5f0a0698277_6206f895c87a0]

Napisane przez Mijanou

Często jednak tak się dzieje. A skonczyć się może tak:

(uprzedzam, że każdy klika na własną odpowiedzialność i choc to inscenizacja- nie polecam oglądać przypadkowo https://www.youtube.com/watch?v=2TDmVY5otlw )

LINK SIĘ NIE WYBIELIŁ, WIĘC DORADZAM ZASTANOWIENIE PRZED KLIKNIĘCIEM.

Oczywiście, że tak jest często.
I to od małego. Nie raz słyszałam "moje dziecko by tak nie zrobiło" no spoko chociaz ja widziałam co innego. To tak jakby ktoś mi powiedział "jesteś kłamca"