Dla przyszłych i obecnych kursantek cz. II

[201804100943]

ja własciwie to najbardziej boje się ruszania z ręcznego, bo ze zwykłego stopa to jakos daje rade ale ręcznego nie ogarniam
a własnie czy egzaminator może się przyczepić że np. stojąc na swiatłach pod górkę nie mam ręcznego tylko jestem na stopie? ma to jakies znaczenie?

[paula600324]

Wydaje mi się, że może się przyczepić.
Puścisz hamulec, żeby ruszyć i auto Ci się stoczy bez zaciągniętego ręcznego.
Gdy jeszcze instruktor nie nauczył mnie jak się z ręcznego rusza, to jak staliśmy pod górkę stwierdził, że mi będzie musiał pomóc i trzymał hamulec a ja normalnie ruszałam. Po tym pojechaliśmy na płaskim terenie poćwiczyć ruszanie z ręcznego

[souvenir]

Napisane przez aanneett

ja własciwie to najbardziej boje się ruszania z ręcznego, bo ze zwykłego stopa to jakos daje rade ale ręcznego nie ogarniam
a własnie czy egzaminator może się przyczepić że np. stojąc na swiatłach pod górkę nie mam ręcznego tylko jestem na stopie? ma to jakies znaczenie?

moim zdaniem można, tylko trzeba delikatnie popuścić sprzęgło z nogą na hamulcu jeszcze i przełożyć na gaz, wiadomo, może być trudniejsze, bo moze np zgasnąc samochód jak za mocno puscimy, ale i przy ręcznym moze, pocwicz sobie i zobacz co Ci jak wychodzi

[iza_wiosenna]

nie może się przyczepić, jeśli samochód się nie stoczy.
Ruszanie na wzniesieniu bez ręcznego jest naprawdę proste, 3/4 kierowców w ten sposób rusza, kwestia wyćwiczenia. Naprawdę niewielu zaciąga ręczny. [ja nigdy tego nie robię;p ]

oczywiście jak ruszycie z ręcznego takze nie stanie się nic złego.

[jambose]

Napisane przez lalalabamba

Pierwszą jazdę miałyście na placu?
Bo mi pokazał co gdzie się znajduje, jak chodzą biegi, jak się prawidłowo wciska i puszcza sprzęgło, gdzie się jakie światła daje, lusterka, regulacja fotela i... heja na miasto
Wcześniej samochodem jechałam raz, choć trudno to było nazwać jazdą i to po moim podwórku... Dlatego wtedy przeżyłam istny szok i zdałam sobie sprawę, że są rzeczy gorsze od matury
Na szczęście jakoś przeżyłam, nikogo nie zabiłam, ale po tych 2 godzinach gubię się w tym wszystkim, boję się stawania, nie wiem ile kręcić kierownicą żeby skręcić i w ogóle jeszcze jestem zielona...
Mam nadzieję, że nie okażę się kompletnym bucem jeśli chodzi o naukę jazdy i kiedyś to pojmę.

Będzie dobrze Gdy będziesz czerpała przyjemność z jazdy, wszystkiego dasz radę się nauczyć Ale gdy jeździsz tak tylko z przymusu, żeby jakoś tam zdobyć prawko, to będzie ciężko...

[KochamMichasia]

Jambose nie uwierzysz, miałam dzisiaj 2 jazde 2-u godzinną z nowym instruktorem i jeździło mi się świetnie, przestałam bać się gazu, zaczełam jeździć bardziej dynamicznie i 3/4 łuków mi wychodziło, boże czuje że zmarnowałam 20 godzin z tą babą wcześniejszą , straszne uczucie

[Papiszynka]

Napisane przez paula600324

Wydaje mi się, że może się przyczepić.
Puścisz hamulec, żeby ruszyć i auto Ci się stoczy bez zaciągniętego ręcznego.
Gdy jeszcze instruktor nie nauczył mnie jak się z ręcznego rusza, to jak staliśmy pod górkę stwierdził, że mi będzie musiał pomóc i trzymał hamulec a ja normalnie ruszałam. Po tym pojechaliśmy na płaskim terenie poćwiczyć ruszanie z ręcznego

Moj tam sie nie pierdzielil i pierwsze moje ruszanie z recznego odbylo sie na wielkim skrzyzowaniu

I chcialam wam powiedziec ze odchodze juz nie jestem kursantka

[jambose]

Napisane przez KochamMichasia

Jambose nie uwierzysz, miałam dzisiaj 2 jazde 2-u godzinną z nowym instruktorem i jeździło mi się świetnie, przestałam bać się gazu, zaczełam jeździć bardziej dynamicznie i 3/4 łuków mi wychodziło, boże czuje że zmarnowałam 20 godzin z tą babą wcześniejszą , straszne uczucie

Całe szczęście, że w ogóle zaczęłaś jeździć z innym instruktorem. Gratulacje

http://www.instruktor-ws.webpark.pl/przygotowanie.html
Fajna stronka i wszystko opisane

Dzisiaj miałam kolejną jazdę i było suuuuper Nie zrobiłam ani jednego błędu, pięknie parkowałam (skośnie i prostopadle), łuk ślicznie, górka to samo. Normalnie instruktor się nie mógł mnie nachwalić I wymsnął mu się komplement piękny dla mnie Nie mogę się doczekać piątku, żeby znów wysłuchać, jak to cudownie jeżdżę i jestem ładna

[gosiaczekkk85]

Napisane przez lalalabamba

Pierwszą jazdę miałyście na placu?
Bo mi pokazał co gdzie się znajduje, jak chodzą biegi, jak się prawidłowo wciska i puszcza sprzęgło, gdzie się jakie światła daje, lusterka, regulacja fotela i... heja na miasto
Wcześniej samochodem jechałam raz, choć trudno to było nazwać jazdą i to po moim podwórku... Dlatego wtedy przeżyłam istny szok i zdałam sobie sprawę, że są rzeczy gorsze od matury
Na szczęście jakoś przeżyłam, nikogo nie zabiłam, ale po tych 2 godzinach gubię się w tym wszystkim, boję się stawania, nie wiem ile kręcić kierownicą żeby skręcić i w ogóle jeszcze jestem zielona...
Mam nadzieję, że nie okażę się kompletnym bucem jeśli chodzi o naukę jazdy i kiedyś to pojmę.

Ja miałam pierwszą na placu, ruszanie, hamowanie, skręcanie. Dopiero na drugiej miasto. A wcześniej miałam minimalne pojęcie o jeździe tzn. ruszanie i jazda po prostej i hamowanie Na początku na mieście trochę pomagał mi ruszać na światłach, skrzyżowaniach, ale szybko przestał.

[DirtyDiana91]

lalalabamba ja praktycznie miałam na środku miasta wytłumaczone co gdzie i jak po tym wytłumaczeniu usłyszałam "no to jedziemy, tylko smiało nie bać się " i tyle plac był dopiero po ok 5 godzinach jazdy

A teraz dziewczyny błagam bo osiwieje ... Kiedy można zawracać a kiedy nie ? Egzamin juz we wtorek, a ja tego nie wiem ... A jeszcze jakby tego było mało to w poniedziałek przed egzaminem jadę z kierownikiem ośrodka w którym się ucze ... i jak nawale to taki wstyd że szok ... wiem, że na sygnalizatorach S-1 i S-2 ze szczałką warunkową w lewo ale na S-3 juz nie
Ale ta zasrane znaki na skryżowaniach ? Który pozwalają a które nie ? Nie dość, że mi sie ręczny po nocach śni to zawrcanie do tego dojdzie ... :/

[zabcia84]

Napisane przez DirtyDiana91

lalalabamba ja praktycznie miałam na środku miasta wytłumaczone co gdzie i jak po tym wytłumaczeniu usłyszałam "no to jedziemy, tylko smiało nie bać się " i tyle plac był dopiero po ok 5 godzinach jazdy

A teraz dziewczyny błagam bo osiwieje ... Kiedy można zawracać a kiedy nie ? Egzamin juz we wtorek, a ja tego nie wiem ... A jeszcze jakby tego było mało to w poniedziałek przed egzaminem jadę z kierownikiem ośrodka w którym się ucze ... i jak nawale to taki wstyd że szok ... wiem, że na sygnalizatorach S-1 i S-2 ze szczałką warunkową w lewo ale na S-3 juz nie
Ale ta zasrane znaki na skryżowaniach ? Który pozwalają a które nie ? Nie dość, że mi sie ręczny po nocach śni to zawrcanie do tego dojdzie ... :/

żeby zawracać muszą być spełnione trzy warunki: tak jak mówisz brak sygnalizatora S-3, strzałka na skrajnym lewym pasie w lewo lub ta do zawracania i brak zakazów zawracania i skrętu w lewo (chyba, że tu zawracasz przed znakiem) i może jeszcze coś? może ktoś jeszcze doradzi
a i jak jest nakaz jazdy na wprost też nie zawracać

[Papiszynka]

Napisane przez zabcia84

żeby zawracać muszą być spełnione trzy warunki: tak jak mówisz brak sygnalizatora S-3, strzałka na skrajnym lewym pasie w lewo lub ta do zawracania i brak zakazów zawracania i skrętu w lewo (chyba, że tu zawracasz przed znakiem) i może jeszcze coś? może ktoś jeszcze doradzi
a i jak jest nakaz jazdy na wprost też nie zawracać

Nie wydaje mi sie zeby to byl taki konieczny warunek, jak jest zwykle skrzyzowanie bez strzalek to tez mozna zawracac.

[Vivienne]

Napisane przez Papiszynka

I chcialam wam powiedziec ze odchodze juz nie jestem kursantka

To na Amatorki raz dwa

[zabcia84]

Napisane przez Papiszynka

Nie wydaje mi sie zeby to byl taki konieczny warunek, jak jest zwykle skrzyzowanie bez strzalek to tez mozna zawracac.

miałam na myśli sytuację, kiedy jest się na lewym skrajnym pasie z sygnalizoatorem S-1 a jest strzałka do jazdy na wprost, oczywiście na tych bez strzałek można zawracać (chyba, że znaki stanowią inaczej)

[moee]

Tu jest fajnie opisane co do zawracania

http://www.prawojazdy.com.pl/forum/viewtopic.php?t=6784


a co do ruszania pod gorke z noznego to proscizna jest , pol sprzeglo- szybko z hamulca na gaz i samochod nie ma prawa sie stoczyc wystarczy pocwiczyc i nie trzeba wcale recznego zaciagac

Moj instruktor juz na 4 godzinie mnie nauczyl, specjalnie jezdzil ze mna na skrzyzowania , wyjazdy do glownej gdzie bylo pod gorke , zalapalam szybko. Teraz na wiaduktach jak zdazy mi sie wyladowac w korku, gdzie jest pod gorke bardziej stromo niz na egzaminie nie mysle nawet o recznym .

[Papiszynka]

Napisane przez Vivienne

To na Amatorki raz dwa

A no przyjde, przyjde, najpierw prawko musze odebrac

[DJ Guciek]

Za mną dziś 16 i 17h Teraz tylko wyrobienie dowodu (jutro się idę starać), ze 2 jazdy po 2h i będę się pisać na egzamin na listopad Strasznie szybko ten czas jednak mija, a mi się tak w tej e[L]ce podoba jeździć... Dzisiaj sobie ćwiczyłam zawracanie i parkowanie prostopadłe. Najgorszy miałam powrót do domu - złapała nas taka MEGA ulewa, nie było dosłownie NIC widać i po ekspresówce auta jeździły z 50km/h, wycieraczki nam nie dawały nawet bardzo rady, żeby mi się takie coś na egzaminie tylko nie przytrafiło bo chyba stanę i powiem, że nie ruszę póki to się nie skończy

[201804100943]

ja już mam wyznaczony termin na wewnętrzny (teoria)- 20 październik. Strasznie późno chciałam 15tego ale grupa wolała później. U nas najpierw zaliczenie teori a potem można do autka wsiąsc..
Myślałam, że zdążę przed zimą oby nie było sniegu na drogach na państwowym

[paula600324]

A za mną dopiero 11 godz I coraz bardziej mi się podoba to jeżdżenie [L]
Dzisiaj jeździłam "rekreacyjnie" jak to instruktor stwierdził, po obrzeżach miasta, bo trasy egzaminacyjne już objeździliśmy Więc teraz będę je "utrwalać"
Nie wiem co się ze mną dzieje, ale na początku prawie każdej jazdy mylą mi się kierunki Instruktor mówi, że jedziemy w prawo a ja kierunek w lewo A on na to "Nie w to prawo! W to drugie prawo"
Też tak czasem macie?

[201804100943]

Napisane przez paula600324

A za mną dopiero 11 godz I coraz bardziej mi się podoba to jeżdżenie [L]
Dzisiaj jeździłam "rekreacyjnie" jak to instruktor stwierdził, po obrzeżach miasta, bo trasy egzaminacyjne już objeździliśmy Więc teraz będę je "utrwalać"
Nie wiem co się ze mną dzieje, ale na początku prawie każdej jazdy mylą mi się kierunki Instruktor mówi, że jedziemy w prawo a ja kierunek w lewo A on na to "Nie w to prawo! W to drugie prawo"
Też tak czasem macie?

ja miałam tak jak jeździłam po wsi przez jakies 2 dni mi się myliło, potem ogarnełam te kierunki

[Papiszynka]

Napisane przez paula600324

Nie wiem co się ze mną dzieje, ale na początku prawie każdej jazdy mylą mi się kierunki Instruktor mówi, że jedziemy w prawo a ja kierunek w lewo A on na to "Nie w to prawo! W to drugie prawo"
Też tak czasem macie?

Ja tak mialam caly kurs, ba, mam tak cale zycie naprawde musze sie mocno zastanawiac gdzie prawo, gdzie lewo... meczace ale coz, podobno niektore kobiety tak maja

[paula600324]

A to ponoć spowodowane jest tym, że prawa półkula mózgowa odpowiada za lewa stronę ciała a lewa za prawą
Ale dziwne, że mi się tylko prawo z lewym myli Bo jak mówi, żeby jechać w lewo to dobrze daje kierunek
A i instruktor się ze mnie śmieje i mówi że jak w przedszkolu i pokazuje "tu jest prawa rączka a tu lewa rączka"

[DJ Guciek]

Mi się czasem też pomyli, ale zazwyczaj tylko lewa - bo prawa od razu kojarzę, że to ta, co nią piszę i biegi zmieniam Dziś dostałam zaćmienia umysłu jak instruktor powiedział "na skrzyżowaniu w lewo", na co ja zmieszana gdzie jest to lewo macham sobie ręką prawą i próbuję uzmysłowić, że w tamtą stronę mam nie jechać tylko w drugą, chwila na dotarcie do mózgu i olśnienie "aaa to to jest to lewo, ok, to jedziemy" kierunek, lusterko, zmiana pasa i w lewo...

Od tygodnia się "popsułam" i z uporem maniaka na skrzyżowaniach skręcam na 3... Dziś już trochę się z tym ogarnęłam, ale nie m,am pojęcia czemu tak - najpierw mnie chwalili, że dobrze biegi zmieniam, a teraz chyba przechwalili, że takie jaja wyczyniam

[paula600324]

A widzisz też jestem praworęczna le mam problem z tym "w prawo" a zawsze wiem gdzie jest lewo
A co do biegów to na pierwszych jazdach najpierw było, że ścinam zakręty, później że za szybko w nie wjeżdżam, źle kręcę kierownicą, bo przekładam ją, następnie że mam redukować z 3 na 2
Teraz gdy wszystko to dobrze robię lecz czasem mi się zapomni i nie zredukuje z 3 na 2 to marudzi mi dobre 5 min, że mam redukować, bo bla bla bla i w kółko to samo

A i dzisiaj stwierdził, że chyba dobrze ściemniam jak mówię, że patrze w lewe lusterko przy wymijaniu/wyprzedzaniu czegoś ;> Bo on tylko u mnie nie widzi, że ja patrze tam Hmm...

[klaaa]

Mi się jakoś kierunki nie mylą, na szczęście.

A dziś w sumie była moja ostatnia godzina jazdy (28) dwie zostawiam przed egzaminem, a dziś dopiero uczyłam się parkowania równoległego.

I wreszcie będę mogła zapisać się na egzamin , ale dopiero w czwartek pojadę, albo we wtorek (ale pewnie mi się nie będzie chciało, więc zostaje czwartek). I znając życie to będę miała jakiś odległy termin, bo pasują mi tylko piątki, soboty i czwartki popołudniu

[jambose]

Mi się nie mylą kierunki, tylko zapominałam czasem czy dźwignia w górę to prawo, czy lewo Ale się utrwaliło Wczoraj miałam 19 i 20 h. Dobrze mi szło, tylko jeszcze nie mam wprawy przy zmianie pasów, bo przeraża mnie ten tzw. martwy punkt w lusterku i muszę się rozejrzeć w swojej szybie, przez co czasami samochód mi zjeżdża. Ech, cały czas teraz będzie mnie woził alejami Wczoraj pierwszy raz zgasł mi na górce I nawet wiem, dlaczego. Zawsze dodawałam dosyć mało gazu, żeby ruszyć płynnie, a wczoraj na tylnim siedzeniu siedział chłopak i naprawdę robiło mi to różnicę. Musiałam dodać więcej gazu, żeby ruszyć z tym obciążeniem. Poza tym raz ruszyłam z dwójki (nie zgasł mi ), bo zapomniałam zrzucić na jedynkę (nie zdarzyło mi się to od pierwszej jazdy). No i raz przy skręcie zapomniałam zredukować biegu z 3 na 2. Parkowania pięknie, łuk też. Gdybym tak jeździła na egzaminie, to bym zdała. A jeszcze 10 godzin przede mną.

[paula600324]

Napisane przez jambose

Mi się nie mylą kierunki, tylko zapominałam czasem czy dźwignia w górę to prawo, czy lewo Ale się utrwaliło Wczoraj miałam 19 i 20 h. Dobrze mi szło, tylko jeszcze nie mam wprawy przy zmianie pasów, bo przeraża mnie ten tzw. martwy punkt w lusterku i muszę się rozejrzeć w swojej szybie, przez co czasami samochód mi zjeżdża. Ech, cały czas teraz będzie mnie woził alejami Wczoraj pierwszy raz zgasł mi na górce I nawet wiem, dlaczego. Zawsze dodawałam dosyć mało gazu, żeby ruszyć płynnie, a wczoraj na tylnim siedzeniu siedział chłopak i naprawdę robiło mi to różnicę. Musiałam dodać więcej gazu, żeby ruszyć z tym obciążeniem. Poza tym raz ruszyłam z dwójki (nie zgasł mi ), bo zapomniałam zrzucić na jedynkę (nie zdarzyło mi się to od pierwszej jazdy). No i raz przy skręcie zapomniałam zredukować biegu z 3 na 2. Parkowania pięknie, łuk też. Gdybym tak jeździła na egzaminie, to bym zdała. A jeszcze 10 godzin przede mną.

Mi ostatnio pierwszy raz zgasł, bo właśnie ruszałam z ręcznego pod górkę na 2 Instruktor też nie zauważył, bo jak to stwierdził zamyślił się nad czymś
Przypomina mi o redukcji na zakrętach, jak tego nie zrobię, a także karze przejeżdżać przejazd kolejowy na 1, bo jak to stwierdził [L] na egzaminie są na gaz i gasną przy małych obrotach a jak mi zgaśnie na przejeździe to będzie ...
W poniedziałek dopiero będę ćwiczyć parkowanie Mam nadzieję, że na razie na placu między pachołkami żeby nie narażać [L] jak i innych autek

[fioleciasto]

Dołączam do was.
Za mną 5,5h jazdy. Strasznie mi się podoba, ale wiele rzeczy mi jeszcze nie wychodzi. No, ale wkońcu to początki.

[jambose]

Napisane przez fioleciasto

Dołączam do was.
Za mną 5,5h jazdy. Strasznie mi się podoba, ale wiele rzeczy mi jeszcze nie wychodzi. No, ale wkońcu to początki.

I to jest najważniejsze!!! Z dobrym nastawieniem zdziałasz wiele Witamy na forum i prosimy o dokładne relacje z jazd

[bybella]

ja właśnie wczoraj miałam pierwszą godzine jazdy z instrutorem wiadomo że troche sie stresowałam, ale podobało mi się miałam z samej siebie polewjkę, bo nie umiałam zmieniać biegów heh a to dlatego że parę razy jechałam samoch. Tż-ta - staaaary Opel, wiec wyobraźcie sobie jakiej siły musiałam tam używać. a tutaj tak wszystko chodzi leciutko, że szok

---------- Dopisano o 08:01 ---------- Poprzedni post napisano o 07:59 ----------