Pracy szukamy - ciągle się wspieramy i nigdy nie poddamy! cz.5

[lazada]

Napisane przez tajkuna

Czyli jakiś dużych umiejętności sama nie posiadasz , a mi i tataraczce zarzucasz np brak znajomość oprogramowania itp. Nie znam rysunku i się go nie uczyłam, bo do pracy w księgowości czy sklepie mi to nie potrzebne. Nie jestem po studiach technicznych niestety.

Czemu piszesz, że nie ma dużych umiejętności? Widocznie ma wystarczające, aby pracować w branży która ją interesuje, wykorzystując to czego się nauczyła. Nie chodzi przecież o to, żeby być dobrym we wszystkim, tylko żeby jakoś to swoje życie zawodowe ukierunkować i być dobrym w jakiejś dziedzinie.

Jeśli chodzi o języki, znajomość jednego to obecnie mało, ale i tak uważam, że lepiej znać jeden w stopniu zaawansowanym, niż 3 w stopniu podstawowym lub ciut wyższym.

[cholernarejestracja]

Napisane przez tajkuna

Wogóle to, po co zaczęłaś się moim życiem i życiem tataraczki interesować. Przyszłaś na ten wątek sie dowartościować.

Czy ty serio potrafisz tylko czepiać się cudzych argumentów i powtarzać je jak papuga?

Jak, no powiedz mi, jak ty masz być atrakcyjną kandydatką na rynku pracy?

[gwiazdeczka172]

Znam Cholerkę z innego wątku i na pewno nie jest osobą potrzebującą dowartościowania się kosztem innych po prostu jak to się mówi prawda w oczy kole.

[Maguda_]

Napisane przez lazada

Jeśli chodzi o języki, znajomość jednego to obecnie mało, ale i tak uważam, że lepiej znać jeden w stopniu zaawansowanym, niż 3 w stopniu podstawowym lub ciut wyższym.

Uwierz, to też już było wałkowane niejednokrotnie, ale odpowiedź zawsze ta sama - w domu się nie nauczy ... wszystko jak zawsze zależy od podejścia, ale jest wątek na wizażu (wiem, autoreklama ), który pokazuje, że jak się chce, to można się nauczyć języka i to niejednego.

Gwiazdeczko, piękne kartki imieninowe i te dla młodej pary, szkoda, że ślub znajomych już za mną, inaczej chętnie poprosiłabym Cię o pomoc

[tajkuna]

Napisane przez gwiazdeczka172

Znam Cholerkę z innego wątku i na pewno nie jest osobą potrzebującą dowartościowania się kosztem innych po prostu jak to się mówi prawda w oczy kole.

Więc i ciebie zaraz się doczepi, bo też nie uczysz się oprogramowania itp ,tez nie możesz pracy znaleźć i chyba też podobnie jak ja dla pracodawcy jesteś mało atrakcyjna. Oczywiście żartuje. Ale nie zdziwiłabym się jak i ciebie by się uczepiła.

[Maguda_]

Napisane przez tajkuna

Więc i ciebie zaraz się doczepi, bo też nie uczysz się oprogramowania itp ,tez nie możesz pracy znaleźć i chyba też podobnie jak ja dla pracodawcy jesteś mało atrakcyjna. Oczywiście żartuje. Ale nie zdziwiłabym się jak i ciebie by się uczepiła.

Chyba nadal nie rozumiesz różnicy między Waszymi zachowaniami, co? Nie porównuj do siebie innych ludzi ... I co, nie ma szpili, nie ma? Jakbyś mi coś takiego odpisała, to powiedziałabym coś z grubej rury, jak tak można

Nie odzywałam się jakiś czas i był spokój, a teraz znowu ciśnienie mi skacze jak czytam te bzdurne wywody.

[cholernarejestracja]

Napisane przez tajkuna

Więc i ciebie zaraz się doczepi, bo też nie uczysz się oprogramowania itp ,tez nie możesz pracy znaleźć i chyba też podobnie jak ja dla pracodawcy jesteś mało atrakcyjna. Oczywiście żartuje. Ale nie zdziwiłabym się jak i ciebie by się uczepiła.

Nie, bo jak już mówiłam - jesteś jedyną wizażanką w tym wątku, która sama, na własne życzenie, funduje sobie bezrobocie. Jedyną. Nie możesz się porównać do NIKOGO w tym wątku.

[tajkuna]

Napisane przez cholernarejestracja

Nie, bo jak już mówiłam - jesteś jedyną wizażanką w tym wątku, która sama, na własne życzenie, funduje sobie bezrobocie. Jedyną. Nie możesz się porównać do NIKOGO w tym wątku.

Chyba tylko przez to, że mnie nie stać w ciemno na przeprowadzkę do dużego miasta

[cholernarejestracja]

Napisane przez tajkuna

Chyba tylko przez to, że mnie nie stać w ciemno na przeprowadzkę do dużego miasta

Ciebie to w ogóle na nic nie stać.

Ani na przeprowadzkę, ani na jakikolwiek wysiłek.

Co ma przeprowadzka do większego miasta do propozycji które Ci wcześniej podałam? A, wiem, jest nieosiągalna więc jest dużo lepszą wymówką, żeby dalej pobierać zasiłek i jęczeć

[tajkuna]

Bo w moim mieście żadne umiejętności się nie przydają. Mam koleżankę, zna język włoski i pracy nie ma, siedzi na bezrobociu tak samo jak ja. Kuzynka skończyła prawo , dobry kierunek siedzi na bezrobociu. Koleżanka po prawie też ma problem ze znalezieniem pracy itp

[cholernarejestracja]

Napisane przez tajkuna

Bo w moim mieście żadne umiejętności się nie przydają. Mam koleżankę, zna język włoski i pracy nie ma, siedzi na bezrobociu tak samo jak ja. Kuzynka skończyła prawo , dobry kierunek siedzi na bezrobociu. Koleżanka po prawie też ma problem ze znalezieniem pracy itp

No to naucz się programowania i znajdź pracę zdalną przez internet wtedy nie ma znaczenia gdzie mieszkasz.

[tusiamar]

Napisane przez cholernarejestracja

Ale dlaczego? Języki obecnie zna każdy, to żaden atut, to podstawowe wymaganie i w sumie obowiązek. Można to robić dodatkowo.

Grafików takich którzy potrafią cośtam też jest dużo, konkurencja jest większa, bo rzadko kiedy szuka się grafika wyspecjalizowanego w np. obróbce zdjęć albo czymśtam, zazwyczaj szuka się takiego, który umie zrobić wszystko - zaprojektować plakat, banner, ulotkę, wyretuszować, poprawić, zna się na przygotowaniu obrazu do druku i w ogóle najlepiej jak zna corela, illustratora, photoshopa i indesigna do tego

A programista może być wąsko wyspecjalizowany w jednym języku i typie programowania, np. baz danych, a i tak znajdzie pracę. O programistów się sami zabijają pracodawcy. Dlatego uważam, że to dużo lepszy kierunek rozwoju.

Nie rozumiem czemu tak walczysz o te programowanie. Mnie to w ogole nie interesuje, wiec na bezrobociu bym sie tym nie zainteresowala. Co do 'znajomosci przez wszystkich jezykow obcych' nie byla bym taka pewna. Polowa posiadaczy sredniozaawansowanego ang, umie tylko podstawy. Wystarczy popytac rekruterow. Jezyk to zawsze jezyk. Nie mowie tu o ang ale nauczenie sie np. dunskiego bedzie czyms wyrozniajacym kandtdature na tle innych.

---------- Dopisano o 18:57 ---------- Poprzedni post napisano o 18:54 ----------

Napisane przez tajkuna

Bo w moim mieście żadne umiejętności się nie przydają. Mam koleżankę, zna język włoski i pracy nie ma, siedzi na bezrobociu tak samo jak ja. Kuzynka skończyła prawo , dobry kierunek siedzi na bezrobociu. Koleżanka po prawie też ma problem ze znalezieniem pracy itp

Nie mozna sie porownywac do innych.

[Melissa86]

Napisane przez Heledore

Tajkuna jakby ci naprawdę przeszkadzał brak pracy to poszłabyś do pośrednika i wyjechała na pomidory do Holandii. Nawet złotówki na wyjazd nie trzeba mieć. Koszty wyjazdu i zamieszkania odbijają z wypłaty.
Potem mogłabyś się do tej wawy - której tak nie możesz przeboleć - wyprowadzić. Szukasz wiecznie wymówek.
Poza tym jasło to nie jest małe miasteczko

Jakim cudem odkryłaś tą tajemnicę?

Widzę, że wesoło na wątku.

[cholernarejestracja]

Napisane przez tusiamar

Nie rozumiem czemu tak walczysz o te programowanie. Mnie to w ogole nie interesuje, wiec na bezrobociu bym sie tym nie zainteresowala. Co do 'znajomosci przez wszystkich jezykow obcych' nie byla bym taka pswana. Polowa podiadaczy sredniozaawansowanego ang, umie tylko podstawy. Wystarczy popytac rekruterow. Jezyk to zawsze jezyk. Nie mowie tu o ang ale nauczenie sie np. dunskiego bedzie czyms wyrozniajacym kandtdature na tle innych.

Tak, zwłaszcza jak szukasz pracy jako sprzedawczyni w sklepie odzieżowym na przykład, to Duńczyków pewnie będą całe tłumy. Ja po prostu uważam, że trzeba rozwijać PRZYDATNE umiejętności. Znajomość trzech języków, podstaw podstaw, nie będzie przydatna.

I cóż, umie podstawy - nie zostaje przyjęta do pracy. Jak ja aplikowałam na stanowisko w eventach to musiałam przygotować i poprowadzić prezentację po angielsku w 15 minut. Więc nie miałam się jak wyłgać znajomością na papierze. Wpisałam płynny i płynny mam, udowodniłam, dostałam pracę.

A walczę o oprogramowanie bo to umiejętność, której każdy może się nauczyć (z mniejszym lub większym trudem), dla programistów jest bardzo dużo pracy i można w ten sposób pracować zdalnie. Czyli jest to lek na wszystkie bolączki Tajkuny przecież to nie jest porada dla Ciebie, więc nie wiem czemu się tego tak uczepiłaś, to nie z Tobą rozmawiam.

[Erite]

Tajkuna, odpowiem Ci, bo czuję taką powinność.

Otóż jestem żywym przykładem, że nawet znajomościom trzeba pomóc.

Wydało się ostatnio, że nim zdecydowali się mnie przyjąć zadzwonili do kancelarii, gdzie byłam kilka miesięcy na praktykach i dopiero po pozytywnych słowach z ust moich byłych praktykodawców oraz kolegów aplikantów, wzięli mnie do obecnej pracy. Tak więc darmowa praktyka i niepalenie mostów za sobą mogą pomóc.
Tak więc chociaż kolega na mnie usilnie namawiał, to ostatecznie fakt, że odbyłam praktykę i byli ze mnie zadowoleni zaważył na przyjęciu mnie do pracy.
Nie znacie dnia ani godziny.

Tajkuna, pitolisz jak pobita i to jest Twój problem. Trzeba kombinować a nie narzekać. Znam takie dziewuszki jak Ty i Twoim ulubionym zajęciem jest marudzenie i choć ciężko w to uwierzyć, Tobie jest dobrze tak jak jest, czyli na bezrobociu.

Pepsi, cześć!

[tusiamar]

Napisane przez lazada

To jest dobry kierunek rozwoju, ale uważasz, że jak ktoś się w domu nauczy jednego języka programowania to będzie w tym dobry i znajdzie świetną pracę? Szczególnie humanista? No nie sądzę.. ja mam umysł ścisły, jestem inżynierem, a na pracę w programowaniu bym się nie porywała. Tylko dlatego nie polecałabym tego tajkunie, bo z tego co pamiętam do niej było to skierowane. No ale cóż, każdy może mieć swoje zdanie

Zgadzam sie. To tak jakby silacza wyslac na balet.

[Tataraczka]

Napisane przez cholernarejestracja

No to po co marnujesz czas na naukę po łebkach trzech języków, zamiast dobrze opanować jeden a resztę czasu poświęcić na rozwijanie takich umiejętności, które docenią pracodawcy?

Absolutnie nie uczę się ich po łebkach, nie wiem skąd doszłaś do takiego wniosku? I skąd wiesz że nie rozwijam umiejętności, które mogą docenić pracodawcy? Wiem skąd, bo wpadasz na wątek, czytasz kilka wcześniejszych postów i dajesz "złote rady".

Znajomość trzech języków, podstaw podstaw, nie będzie przydatna.

Rozumiem, że to odnosi się do mnie. Otóż dla twojej wiadomości, znam angielski w stopniu zaawansowanym plus słownictwo biznesowe na poziomie średniozaawansowanym, niemiecki średniozaawansowany i podstawowy francuski. Chcę w przyszłości znać je wszystkie na poziomie zaawansowania, ale do tego potrzeba czasu, a poza tym luka w moim CV cały czas się powiększa. Wątpię aby za te max. dwa lata pracodawca zmienił zdanie co do zatrudnienia mnie, bo znam świetnie trzy języki, a mam taką przerwę w zatrudnieniu.

[tusiamar]

Napisane przez cholernarejestracja

Tak, zwłaszcza jak szukasz pracy jako sprzedawczyni w sklepie odzieżowym na przykład, to Duńczyków pewnie będą całe tłumy. Ja po prostu uważam, że trzeba rozwijać PRZYDATNE umiejętności. Znajomość trzech języków, podstaw podstaw, nie będzie przydatna.

I cóż, umie podstawy - nie zostaje przyjęta do pracy. Jak ja aplikowałam na stanowisko w eventach to musiałam przygotować i poprowadzić prezentację po angielsku w 15 minut. Więc nie miałam się jak wyłgać znajomością na papierze. Wpisałam płynny i płynny mam, udowodniłam, dostałam pracę.

A walczę o oprogramowanie bo to umiejętność, której każdy może się nauczyć (z mniejszym lub większym trudem), dla programistów jest bardzo dużo pracy i można w ten sposób pracować zdalnie. Czyli jest to lek na wszystkie bolączki Tajkuny przecież to nie jest porada dla Ciebie, więc nie wiem czemu się tego tak uczepiłaś, to nie z Tobą rozmawiam.

Moja Droga, wybacz, ale pojawiasz sie nie wiadomo skad i glosisz swoje moraly dla dziewczyny, ktora juz to wszystko przerabiala. Udzielasz sie tez na forum publicznym, wiec chyba kazdy moze sobie komentowac co chce. A i jeszcze... Programowanie w pracy sprzedawcy tez sie nie przyda.

[cholernarejestracja]

Napisane przez Tataraczka

Ale w kilka miesięcy nie nauczę się mówić w danym języku jak native speaker, nie ma takiej opcji. Tym bardziej że uczę się trzech praktycznie na raz. Patrząc po innych studentach z mojego roku, ten język nie jest podstawą, bo nie potrafią się wysławiać, a pracę mają, więc nie tu tkwi problem, tylko w zwyczajnym braku ofert i zapotrzebowania pracodawców na pracowników w konkretnych działach, które np. mnie czy Tajkunę interesują.

Napisane przez Tataraczka

Być może Tajkuna po prostu NIE MA zdolności w tym zakresie, nie interesuje jej to i by się męczyła z koniecznością nauki takich rzeczy. Ja napewno bym miała. Ja sama uczyłam się jezyków, wpisuję w CV że poziom niemieckiego mam średniozaawansowany a business english znam na poziomie B1/B2, z francuskiego mam mocne podstawy i nie dało mi to NIC. Jak byłam bezrobotna tak jestem.

Tataraczko, nie, bo sama o tym napisałaś przed chwilą, wchodząc ze mną w dyskusję na którą wcale nie miałam ochoty, bo nawet nie do Ciebie się zwracałam

[tusiamar]

Napisane przez Tataraczka

Absolutnie nie uczę się ich po łebkach, nie wiem skąd doszłaś do takiego wniosku? I skąd wiesz że nie rozwijam umiejętności, które mogą docenić pracodawcy? Wiem skąd, bo wpadasz na wątek, czytasz kilka wcześniejszych postów i dajesz "złote rady".

Dokladnie. Zjawia sie panienka z plynnym ang i rzuca sie na innych.

[cholernarejestracja]

Napisane przez tusiamar

Moja Droga, wybacz, ale pojawiasz sie nie wiadomo skad i glosisz swoje moraly dla dziewczyny, ktora juz to wszystko przerabiala. Udzielasz sie tez na forum publicznym, wiec chyba kazdy moze sobie komentowac co chce. A i jeszcze... Programowanie w pracy sprzedawcy tez sie nie przyda.

No pewnie, że nie. Ale na razie Tajkuna nie ma widoków na pracę sprzedawcy, nie? W zasadzie chyba nie ma żadnych widoków? Więc może by zrobiła COKOLWIEK żeby mieć, na przykład wzięła się za programowanie, które omija wszelkie jej pieczołowicie gromadzone wymówki?

---------- Dopisano o 19:09 ---------- Poprzedni post napisano o 19:08 ----------

Napisane przez tusiamar

Dokladnie. Zjawia sie panienka z plynnym ang i rzuca sie na innych.

pewnie, rzucam się na wszystkich jak leci. Szkoda tylko, że nie wiedzieć czemu - poczułyście się obruszone radą, która nawet nie była skierowana do was

Zresztą - "Udzielasz sie tez na forum publicznym, wiec chyba kazdy moze sobie komentowac co chce."

[evilcia]

Dziewczyny jesteście tutaj po to żeby się wspierać i doradzać dla własnego zdrowia psychicznego zastosujcie cudowną opcję ignorowania postów danego użytkownika. Życie staje się piękniejsze i nie musicie czytać narzekań na wszystko i wszystkich tylko nie na siebie.

A co do szukania pracy, to mimo że prawie rok już pracuję i właśnie prawie rok minął w wielu przypadkach od wysłania cv w wiele miejsc, to nadal do mnie dzwonią rekruterzy z ofertami i zagajają na goldenline czy przypadkiem nie chcę zmienić pracy szkoda, że nie znam nikogo komu mogłabym podpowiedzieć, że szukają, bo to zupełnie inne branże.

[tusiamar]

Napisane przez evilcia

Dziewczyny jesteście tutaj po to żeby się wspierać i doradzać dla własnego zdrowia psychicznego zastosujcie cudowną opcję ignorowania postów danego użytkownika. Życie staje się piękniejsze i nie musicie czytać narzekań na wszystko i wszystkich tylko nie na siebie.

A co do szukania pracy, to mimo że prawie rok już pracuję i właśnie prawie rok minął w wielu przypadkach od wysłania cv w wiele miejsc, to nadal do mnie dzwonią rekruterzy z ofertami i zagajają na goldenline czy przypadkiem nie chcę zmienić pracy szkoda, że nie znam nikogo komu mogłabym podpowiedzieć, że szukają, bo to zupełnie inne branże.

do mnie tez dzwonia, aczkolwiek niech spadaja trzeba bylo sie wczesniej zdecydowac a nie przhmowac innych czlowiekow

---------- Dopisano o 19:15 ---------- Poprzedni post napisano o 19:13 ----------

Napisane przez cholernarejestracja

No pewnie, że nie. Ale na razie Tajkuna nie ma widoków na pracę sprzedawcy, nie? W zasadzie chyba nie ma żadnych widoków? Więc może by zrobiła COKOLWIEK żeby mieć, na przykład wzięła się za programowanie, które omija wszelkie jej pieczołowicie gromadzone wymówki?

---------- Dopisano o 19:09 ---------- Poprzedni post napisano o 19:08 ----------


pewnie, rzucam się na wszystkich jak leci. Szkoda tylko, że nie wiedzieć czemu - poczułyście się obruszone radą, która nawet nie była skierowana do was

Zresztą - "Udzielasz sie tez na forum publicznym, wiec chyba kazdy moze sobie komentowac co chce."

Dla mnie to nie ma sensu, bo klotnie z Tajkunia byly czesto. Jej zycie. Ona je marnuje. Gadanie nie pomoze. Po takim czasie idzie polubic bezrobocie.

[tajkuna]

Napisane przez cholernarejestracja

Tataraczko, nie, bo sama o tym napisałaś przed chwilą, wchodząc ze mną w dyskusję na którą wcale nie miałam ochoty, bo nawet nie do Ciebie się zwracałam

Czyli Tatarczka jest lepsza na rynku pracy, atrakcyjniejsza od ciebie. Zna więcej języków niż ty.

[Tataraczka]

Wchodzę z tobą w dyskusję, bo, "Udzielasz sie tez na forum publicznym, wiec chyba kazdy moze sobie komentowac co chce." Chyba nie masz żadnego pojęcia o bezrobociu, jedynie to co w telewizji usłyszysz, skoro rzucasz propozycję, a wręcz nakaz nauki programowania jako otwarcia drzwi do pracy. W tym co chciałabym robić programowanie mi się nijak nie przyda.

[nicRu]

Napisane przez lazada

Programowania można się nauczyć w 2 lata w domu? Ciekawe Moim zdaniem, żeby być dobrym programista to potrzebne jest 5 lat studiów + programowanie w wolnym czasie. Chyba, że mówimy tu o tworzeniu jakis prostych stron internetowych..ale to nie jest programowanie. Znam C, na takim poziomie, że np. napiszę jakiś programik obliczeniowy, który jest mi potrzebny do projektu. Programistom to ja bym mogła co najwyżej buty czyścić, albo i to nawet nie. Ciekawa jest czy Ty umiesz programować? Jeśli nauczyłaś się tego w 2 lata to musisz być wybitnie zdolna w tym kierunku i w takim tempie nauki po 2 latach doświadczenia zarabiałabyś 20 k, a nie 5-6.

5 lat studiów jest potrzebne by miec dyplom ukończenia informatyki. Można ukonczyc informatykę ale być do jeśli chodzi o umiejętności praktyczne.

Mój kolega z liceum w klasie maturalnej (to był jakoś luty? marzec? my zakuwaliśmy a on chodził na rozmowy) załapał się jako programista php, 3k brutto (jak na 18latka bez doswiadczenia w pracy na etat to jednak niezły grosz), potem na studia poszedł dla formalności.

Co do programowania cholerka ma rację.
Pisałam wam tez kiedyś o mojej przyjaciółce, która sama uczyła się na grafika, bo w tym zawodzie najbardziej liczy się portfolio... a zaczęła samodzielne zarabiania od pracy w macu. Teraz jest retuszerem, mieszka w Londynie i pracuje obrabiając zdjęcia do kolorowych magazynów i reklam, jest młodsza ode mnie, studiów nawet nie rozpoczęła.

Sama kiedyś o tym pisałam, trzeba po prostu usiąść i poszukać pomysłu na siebie, można zdziałać wtedy bardzo wiele. Jeden bawi się w grafikę a inny w rękodzieło...
Btw dla chcącego nic trudnego, mój chłopak dorabia sobie czasami robieniem stron internetowych bo akurat to opanował (trochę prostych skryptów+podstawowa obróbka grafiki), a wykształcenie ma humanistyczne Rzeczona przyjaciółka - okazała się świetna jeśli chodzi o grafikę. Była znajoma - zamieniła pasję do wizażu w pracę... Koleżanka ze studiów z kolei bawi się w rękodzieło - robi biżuterię z koralików, filcowych kuleczek, cośtam kombinuje z sutaszem...
Co ciekawe wszystkie te osoby łączy to, że nauczyły się czegoś właśnie po to by nie siedzieć bezczynnie

Cholerka ma w dużej mierze rację, może nie naciskałabym na grafikę i programowanie, ale warto sobie znaleźć jakas pasję chocby po to by nie siedziec bezczynnie cale dnie i nie marudzic, a kto wie - moze akurat uda sie ją zamienic w prace?

Co do reszty się nie wypowiem, bo temat pojawiał się wiele razy i nie ma sensu bym się powtarzała.

[tajkuna]

Miasto, w które liczy 36 tyś mieszkańców duże nie jest. Jest ogromne bezrobocie, wszyscy wokół mnie pracy nie maja. Jedna kuzynka już ze 4 lata nie pracuję, skończyła studia i jedyne jej doświadczenie to praca w sklepie spożywczym .
Lepiej nie czytać wypowiedzi niektórych osób tutaj, bo człowiek tylko w większą depresję i nerwicę popada niż ją ma. Dość , że w domu mam nieciekawą sytuacje z ojcem, to jeszcze przez ten wątek wpadne w większa nerwicę i depresję i będą mieć różne głupie myśli. Nie raz nachodziły mnie myśli, że lepiej jak by mnie na tym świecie nie było , że po co żyje, że lepiej jak bym wpadła pod auto. Niektórzy mnie chyba tylko w tym utwierdzaj, że bez niepotrzebnie żyje.
Może się z mówię, z moimi koleżankami niepracującymi czy kuzynkami i razem wpadniemy pod auto.

[evilcia]

Napisane przez tusiamar

do mnie tez dzwonia, aczkolwiek niech spadaja trzeba bylo sie wczesniej zdecydowac a nie przhmowac innych czlowiekow

Dokładnie to samo myślę

[Maguda_]

Napisane przez nicRu

Cholerka ma w dużej mierze rację, może nie naciskałabym na grafikę i programowanie, ale warto sobie znaleźć jakas pasję chocby po to by nie siedziec bezczynnie cale dnie i nie marudzic, a kto wie - moze akurat uda sie ją zamienic w prace?

Dokładnie o to chodzi

Napisane przez tajkuna

Lepiej nie czytac niektórych wypowiedzi, bo człowiek tylko w większą depresję i nerwicę popada niż ją ma. Dość , że w domu mam nieciekawą sytuacje to jeszcze przez ten wątek wpadne w większa nerwicę i depresję i będą mieć różne głupie myśli.

Nie dramatyzuj, pewnie, to wątek jest taki zły i straszny Domyślam się, że nie jest Ci łatwo i pewnie trudno zmienić nastawienie, ale jak sama z tym nie ruszysz, to nikt Ci nie pomoże, jak widać. Musisz liczyć na siebie, skoro wszyscy wokół mają znajomości, ale nie kwapią się, żeby Ci pomóc. Wykazania trochę wysiłku i chęci nikt Ci nie zabroni.

---------- Dopisano o 19:27 ---------- Poprzedni post napisano o 19:25 ----------

Napisane przez tajkuna

Może się z mówię, z moimi koleżankami niepracującymi czy kuzynkami i razem wpadniemy pod auto.

I jeszcze ktoś ma za odpowiadać za Wasze pomysły? Dla Was to tchórzostwo, a ktoś może być poszkodowany Chyba nie wiesz co mówisz.

[Trinette]

Ręce opadają jak się wchodzi na ten wątek.

Cholerka masz rację. Tylko tłumaczenie oczywistych Ci faktów jest tu bezcelowe. Jak już nicRu napisała - było wałkowane wiele razy. Niech siedzą i marudzą, będzie więcej ofert do wyboru.