Staraczki 2023

[Misia452]

Napisane przez Gumisiowy

Mnie też bolał brzuch jak na okres i jeszcze miałam dość dokuczliwy pms a to jednak był dzidziuś

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Jeśli tak to musiał to być złoty strzał
Teraz co prawda było dwa razy też bez zabezpieczenia,ale już nawet nie miałam owulacji, tak mi się wydaje, więc marne szanse

Wysłane z mojego RMX3151 przy użyciu Tapatalka

[aszin]

U mnie 19 dc i jedynie czuję ból i kłucie piersi oraz delikatny ból w podbrzuszu. Z tym, że u mnie to też musiałby być złoty strzał, bo była tylko jedna okazja przez to, że mąż wyjechał

Wysłane z mojego Redmi Note 9 Pro przy użyciu Tapatalka

[wredna_loszka]

Ja również dorzucę trochę nadziei bolał mnie tylko brzuch i piersi, z tym że piersi nad wyraz mocno. No i w szczęśliwym cyklu były tylko dwa strzały w okolicach owulacji, bo tak to mieliśmy gości i jakoś wtedy brak warunków na jakieś amory więc nawet raz czy dwa może być strzałem w 10

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[natalia_t]

Przecież misia się jeszcze nawet nie stara. Jakby jej się teraz udało to musiałaby to dziecko nazwać Chuck Norris, Jackie Chan, Rambo czy jakoś tak.
Ja dzisiaj wieczorem piję winko z mężem i mam nadzieję, że ustalimy co dalej. Chociaż prawdę mówiąc już mi przechodzi ochota na ciążę, poród i związane z tym dziecko. Może po prostu powinniśmy zostać we dwójkę? Może naszym przeznaczeniem jest bycie parą zgnuśniałych dziadów, rozstawiających wszędzie szklanki z wodą na wszelki wypadek? Coraz częściej o tym myślę i to wcale nie jest taka przerażająca wizja, tylko szklanek musimy dokupić. Tak czy siak wyjdzie taniej niż dziecko.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[Gumisiowy]

Napisane przez natalia_t

Przecież misia się jeszcze nawet nie stara. Jakby jej się teraz udało to musiałaby to dziecko nazwać Chuck Norris, Jackie Chan, Rambo czy jakoś tak.
Ja dzisiaj wieczorem piję winko z mężem i mam nadzieję, że ustalimy co dalej. Chociaż prawdę mówiąc już mi przechodzi ochota na ciążę, poród i związane z tym dziecko. Może po prostu powinniśmy zostać we dwójkę? Może naszym przeznaczeniem jest bycie parą zgnuśniałych dziadów, rozstawiających wszędzie szklanki z wodą na wszelki wypadek? Coraz częściej o tym myślę i to wcale nie jest taka przerażająca wizja, tylko szklanek musimy dokupić. Tak czy siak wyjdzie taniej niż dziecko.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Znam kilka par po ślubie ze stażem ponad lub ok. 10 lat i żyją sobie bez dzieci, z małym pieskiem lub kotkiem i żyje im się świetnie. Nie są to jak to określiłaś zgnusniali czy zrzedliwi ludzie, wręcz przeciwnie. Postawili na karierę i samorozwój, na tym się skupiają, mają dużo czasu tylko dla siebie, jeżdżą gdzie im się podoba, na wakacje, na ryby, w gory, bez zmartwień i nieprzespanych nocy bo choroby czy ząbkowanie... Jeśli boisz się takiej przyszłości to właśnie może to Cię blokuje, czasem jeśli zaakceptuje się "najgorsze" to wtedy zaczyna się dziać...

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[9cf1d31d279bad27b001c12cbf2de6a056fa95f2_6583802d27f04]

U mnie owu, ale ten cykl przepada bez cienia szansy. Co jest frustrujące trochę, ale z drugiej strony jak tyle czasu nic to i ten kolejny cykl też przeżyję. Nawet nie mam dużej nadziei, że może tym razem by się udało.
Ciąża by mi pomogła poukładać trochę spraw, ale cóż. Skoro jest inaczej to moje plany też nie czekają

Wysłane z mojego CPH1931 przy użyciu Tapatalka

[natalia_t]

Napisane przez Gumisiowy

Znam kilka par po ślubie ze stażem ponad lub ok. 10 lat i żyją sobie bez dzieci, z małym pieskiem lub kotkiem i żyje im się świetnie. Nie są to jak to określiłaś zgnusniali czy zrzedliwi ludzie, wręcz przeciwnie. Postawili na karierę i samorozwój, na tym się skupiają, mają dużo czasu tylko dla siebie, jeżdżą gdzie im się podoba, na wakacje, na ryby, w gory, bez zmartwień i nieprzespanych nocy bo choroby czy ząbkowanie... Jeśli boisz się takiej przyszłości to właśnie może to Cię blokuje, czasem jeśli zaakceptuje się "najgorsze" to wtedy zaczyna się dziać...

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Przecież właśnie zaakceptowałam, o co ci chodzi?

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[Gumisiowy]

Napisane przez natalia_t

Przecież właśnie zaakceptowałam, o co ci chodzi?

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Yyy 🤷🏼☠♀️

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

---------- Dopisano o 12:16 ---------- Poprzedni post napisano o 12:08 ----------

Napisane przez wredna_loszka

Ja również dorzucę trochę nadziei bolał mnie tylko brzuch i piersi, z tym że piersi nad wyraz mocno. No i w szczęśliwym cyklu były tylko dwa strzały w okolicach owulacji, bo tak to mieliśmy gości i jakoś wtedy brak warunków na jakieś amory więc nawet raz czy dwa może być strzałem w 10

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Mnie piersi właśnie wcale dopiero zaczęły boleć ok 7 tygodnia więc też wcale nie muszą od razu. Każda ciąża jest inna. No a dobrze mówisz, wystarczy przecież jeden raz i jeden plemnik, nie musowo się starać, wystarczy że był jeden stosunek w okolicy owu jak u Misi i mogło zaskoczyć.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[Misia452]

Napisane przez natalia_t

Przecież misia się jeszcze nawet nie stara. Jakby jej się teraz udało to musiałaby to dziecko nazwać Chuck Norris, Jackie Chan, Rambo czy jakoś tak.
Ja dzisiaj wieczorem piję winko z mężem i mam nadzieję, że ustalimy co dalej. Chociaż prawdę mówiąc już mi przechodzi ochota na ciążę, poród i związane z tym dziecko. Może po prostu powinniśmy zostać we dwójkę? Może naszym przeznaczeniem jest bycie parą zgnuśniałych dziadów, rozstawiających wszędzie szklanki z wodą na wszelki wypadek? Coraz częściej o tym myślę i to wcale nie jest taka przerażająca wizja, tylko szklanek musimy dokupić. Tak czy siak wyjdzie taniej niż dziecko.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Ja też mam plan na wyjeździe sobie coś wypić, już piwko wleciało
A to prawda, my jeszcze tak typowo się nie staramy.


Wysłane z mojego RMX3151 przy użyciu Tapatalka

[wredna_loszka]

Napisane przez natalia_t

Przecież właśnie zaakceptowałam, o co ci chodzi?

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

No piszesz tak, jakby każdy kto to nie miał dzieci, musiał być zgniusnialym dziadem, a przynajmniej to tak zabrzmiało 🤪 więc nie dziwię się, że Gumusiowy tak zrozumiała

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[natalia_t]

Napisane przez wredna_loszka

No piszesz tak, jakby każdy kto to nie miał dzieci, musiał być zgniusnialym dziadem, a przynajmniej to tak zabrzmiało 🤪 więc nie dziwię się, że Gumusiowy tak zrozumiała

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

No ja na pewno zostanę zgnuśniałą babą, bo ja muszę mieć coś, co mnie będzie zmuszało do wstania rano i wyjścia z domu.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[Gumisiowy]

Napisane przez wredna_loszka

No piszesz tak, jakby każdy kto to nie miał dzieci, musiał być zgniusnialym dziadem, a przynajmniej to tak zabrzmiało 🤪 więc nie dziwię się, że Gumusiowy tak zrozumiała

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

No ja nie miałam nic złego na myśli, więc mnie reakcja trochę zatkała i nie wiem co napisać.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[panna_felicjanna]

Nie chcę zgadywać czy robić za jakiegoś psychologa, ale wydaje mi się, że to może swego rodzaju zwątpienie i zrezygnowanie. Każda z nas starała się lub nadal się stara o potomka i z każdym kolejnym cyklem frustracja rośnie, oraz takie ogólne zniechęcenie i wkurzenie, że innym się udaje, więc czemu nie nam? Natalia przeszła już długą drogę, więc trochę mnie nie dziwi, że czuje się mocno zawiedziona i smutna, skoro to dla nich obojga jest ważne. Zresztą, chyba jak dla każdej z nas.

[Mar87]

Napisane przez natalia_t

No ja na pewno zostanę zgnuśniałą babą, bo ja muszę mieć coś, co mnie będzie zmuszało do wstania rano i wyjścia z domu.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

A ja się chyba domyślam, jak się czujesz. Nie napiszę, że wiem i rozumiem, bo każdy czuje inaczej mimo wszystko. Też mam to ochotę rzucić w cholerę i próbuję sobie wyobrazić, jakby to było bez dziecka. Ktoś powie, że przynajmniej mam jedno, tylko że ja nigdy tak naprawdę nie doświadczyłam macierzyństwa przez depresję. Sama czuję się zgorzkniała, sfrustrowana, przewrażliwiona. Ale fakt, mam dla kogo żyć. Nie mogę napisać, że wiem, ale że rozumiem choć trochę tego bólu. Każdy przeżywa na swój sposób, dla Ciebie to nie są tylko 4 msc starań, a i taki czas może być dla kogoś frustrujący. W Twoim wieku mogę Ci jedynie powiedzieć, abyś spróbowała się nie poddawać. O ile masz siłę. A jak nie, to odpocznij. A potem spróbuj jeszcze raz. Trzymam za Ciebie mocno kciuki

Wysłane z mojego EML-L29 przy użyciu Tapatalka

---------- Dopisano o 17:52 ---------- Poprzedni post napisano o 17:51 ----------

Napisane przez panna_felicjanna

Nie chcę zgadywać czy robić za jakiegoś psychologa, ale wydaje mi się, że to może swego rodzaju zwątpienie i zrezygnowanie. Każda z nas starała się lub nadal się stara o potomka i z każdym kolejnym cyklem frustracja rośnie, oraz takie ogólne zniechęcenie i wkurzenie, że innym się udaje, więc czemu nie nam? Natalia przeszła już długą drogę, więc trochę mnie nie dziwi, że czuje się mocno zawiedziona i smutna, skoro to dla nich obojga jest ważne. Zresztą, chyba jak dla każdej z nas.

Dokładnie

Wysłane z mojego EML-L29 przy użyciu Tapatalka

[Gumisiowy]

Napisane przez panna_felicjanna

Nie chcę zgadywać czy robić za jakiegoś psychologa, ale wydaje mi się, że to może swego rodzaju zwątpienie i zrezygnowanie. Każda z nas starała się lub nadal się stara o potomka i z każdym kolejnym cyklem frustracja rośnie, oraz takie ogólne zniechęcenie i wkurzenie, że innym się udaje, więc czemu nie nam? Natalia przeszła już długą drogę, więc trochę mnie nie dziwi, że czuje się mocno zawiedziona i smutna, skoro to dla nich obojga jest ważne. Zresztą, chyba jak dla każdej z nas.

Po analizie postów Natalii też mam takie wrażenie jak napisałaś. Ja tak myślę, może warto czasem zasięgnąć pomocy kogoś z zewnątrz, specjalisty, psychologa? I naprawdę to nie jest żaden atak i nie mam żadnych złych intencji czy czegoś złego na myśli.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[milka_70]

Witam w tym wątku. Nie jestem staraczką ale ten wątek wyświetla mi się na tablicy. Uważam, że życie bez dziecka może być bardzo satysfakcjonujące i zadowalające. Moja córka ma 13 lat i ostatnio zdarza jej się nocować u przyjaciółek poza domem. Mamy wtedy z mężem dzień dziecka A tak na poważnie. Mając takie doświadczenie jakie mam, doskonale wyobrażam sobie życie bez dziecka. Jestem przekonana, że byłabym równie zadowolona, możliwe że mój komfort byłyby większy. Wspaniale czuję się spędzając czas z mężem, nie potrzebowałabym dziecka aby poczuć się lepiej.

Wysłane z mojego SM-A536B przy użyciu Tapatalka

---------- Dopisano o 19:42 ---------- Poprzedni post napisano o 19:38 ----------

Szczerze mówiąc, bez problemu wyobrażam sobie życie bez dziecka.

Wysłane z mojego SM-A536B przy użyciu Tapatalka

[CandyShopGirl]

Dziwi mnie osoba która ma dziecko, mówiąca osobie która zmaga się z niepłodnością, że w sumie to fajnie jest bez dziecka i że ona mogłaby dziecka nie mieć. To jakby siedzieć w swoim własnym wielkim, wygodnym domu, i mówić komuś kto wynajmuje zapyziałą kawalerkę i niewiadomo czy w ogóle kiedykolwiek jakikolwiek swój dom będzie mieć, że w sumie to ona mogłaby tego własnego dużego domu nie posiadać no i że kłopot raz w tygodniu taki dom posprzątać.

Read the room.

[9cf1d31d279bad27b001c12cbf2de6a056fa95f2_6583802d27f04]

Napisane przez CandyShopGirl

Dziwi mnie osoba która ma dziecko, mówiąca osobie która zmaga się z niepłodnością, że w sumie to fajnie jest bez dziecka i że ona mogłaby dziecka nie mieć. To jakby siedzieć w swoim własnym wielkim, wygodnym domu, i mówić komuś kto wynajmuje zapyziałą kawalerkę i niewiadomo czy w ogóle kiedykolwiek jakikolwiek swój dom będzie mieć, że w sumie to ona mogłaby tego własnego dużego domu nie posiadać no i że kłopot raz w tygodniu taki dom posprzątać.

Read the room.

Nic dodać nic ująć.

Dużo jest do zrobienia w kwestii zrozumienia i traktowania niepłodności jako choroby. A wystarczy po prostu odrobina empatii

Wysłane z mojego CPH1931 przy użyciu Tapatalka

---------- Dopisano o 06:54 ---------- Poprzedni post napisano o 06:53 ----------

Napisane przez milka_70

Witam w tym wątku. Nie jestem staraczką ale ten wątek wyświetla mi się na tablicy. Uważam, że życie bez dziecka może być bardzo satysfakcjonujące i zadowalające. Moja córka ma 13 lat i ostatnio zdarza jej się nocować u przyjaciółek poza domem. Mamy wtedy z mężem dzień dziecka A tak na poważnie. Mając takie doświadczenie jakie mam, doskonale wyobrażam sobie życie bez dziecka. Jestem przekonana, że byłabym równie zadowolona, możliwe że mój komfort byłyby większy. Wspaniale czuję się spędzając czas z mężem, nie potrzebowałabym dziecka aby poczuć się lepiej.

Wysłane z mojego SM-A536B przy użyciu Tapatalka

---------- Dopisano o 19:42 ---------- Poprzedni post napisano o 19:38 ----------

Szczerze mówiąc, bez problemu wyobrażam sobie życie bez dziecka.

Wysłane z mojego SM-A536B przy użyciu Tapatalka

Wysłane z mojego CPH1931 przy użyciu Tapatalka

[Mar87]

Napisane przez CandyShopGirl

Dziwi mnie osoba która ma dziecko, mówiąca osobie która zmaga się z niepłodnością, że w sumie to fajnie jest bez dziecka i że ona mogłaby dziecka nie mieć. To jakby siedzieć w swoim własnym wielkim, wygodnym domu, i mówić komuś kto wynajmuje zapyziałą kawalerkę i niewiadomo czy w ogóle kiedykolwiek jakikolwiek swój dom będzie mieć, że w sumie to ona mogłaby tego własnego dużego domu nie posiadać no i że kłopot raz w tygodniu taki dom posprzątać.

Read the room.

Dokładnie...

Wysłane z mojego EML-L29 przy użyciu Tapatalka

[Misia452]

Napisane przez CandyShopGirl

Dziwi mnie osoba która ma dziecko, mówiąca osobie która zmaga się z niepłodnością, że w sumie to fajnie jest bez dziecka i że ona mogłaby dziecka nie mieć. To jakby siedzieć w swoim własnym wielkim, wygodnym domu, i mówić komuś kto wynajmuje zapyziałą kawalerkę i niewiadomo czy w ogóle kiedykolwiek jakikolwiek swój dom będzie mieć, że w sumie to ona mogłaby tego własnego dużego domu nie posiadać no i że kłopot raz w tygodniu taki dom posprzątać.

Read the room.

Mnie też ten post mocno uderzył. W ogóle takie mówienie,że bez dziecka też byłoby fajnie. Mówi to osoba, która dziecko ma...no super, ale taka osoba nie wie jak to by było bez dziecka,więc ciężko się na ten temat wypowiadać. Jeszcze na takim wątku... staraczkowym. Już wczoraj miałam coś pisać, ale bałam się,że ktoś na mnie naskoczy, ale widzę,że nie ja sama uważam tak samo.

Wysłane z mojego RMX3151 przy użyciu Tapatalka

[Mar87]

Wygląda mi to na trolling. Albo przynajmniej mam taką nadzieję. Ciężko uwierzyć, że ktoś tak mógłby na serio napisać

Wysłane z mojego EML-L29 przy użyciu Tapatalka

[a_revek]

Napisane przez Misia452

Mnie też ten post mocno uderzył. W ogóle takie mówienie,że bez dziecka też byłoby fajnie. Mówi to osoba, która dziecko ma...no super, ale taka osoba nie wie jak to by było bez dziecka,więc ciężko się na ten temat wypowiadać. Jeszcze na takim wątku... staraczkowym. Już wczoraj miałam coś pisać, ale bałam się,że ktoś na mnie naskoczy, ale widzę,że nie ja sama uważam tak samo.

Wysłane z mojego RMX3151 przy użyciu Tapatalka

Tez miałam taka reakcje pt. „Nie wierzę, ze to czytam”, ale mam wrażenie, ze im dalej w las na tym forum tym bardziej trzeba się gryźć w język żeby czegoś nie powiedzieć co mogłoby kogokolwiek urazić, wiec czasem wolę milczeć tym bardziej, że mi się udało zajść w ciążę.

A co do gnuśnienia na starość itd. Ja sobie zawsze myślę i mam nadzieję, że tak mi zostanie, że mimo, iż dziecko jest ważne to nie mogę się zatracić w tym macierzyństwie bez końca i zapomnieć o tym, że jestem też żona. Dzieci się odchowają, wylecą z gniazda, a ja zostanę z mężem na starość znowu we dwoje. I obyśmy za te x lat dalej mieli tematy do rozmów, dalej się kochali, mieli wspólne plany, marzenia, cele do zrealizowania, a nie byli dwoma osobnymi bytami. Mam w bliskiej rodzinie przypadek gdzie kobieta tak cała miłość przelała na dzieci, że tam jakiejkolwiek romantycznej relacji z mężem to szukać jak igły w stogu siana i przykro mi się na to patrzy, bo nie jest to stare małżeństwo, a tak wiele już się pozmieniało po mojej mamie tez widzę, ze przez tyle lat żyła życiem swoich dzieci, ze nagle jak już ma wszystkie dzieci dorosłe i każde z nas ma swoją rodzinę to nie potrafi się zająć sobą.


Wysłane z iPhone za pomocą Tapatalk

[milka_70]

Napisane przez CandyShopGirl

Dziwi mnie osoba która ma dziecko, mówiąca osobie która zmaga się z niepłodnością, że w sumie to fajnie jest bez dziecka i że ona mogłaby dziecka nie mieć. To jakby siedzieć w swoim własnym wielkim, wygodnym domu, i mówić komuś kto wynajmuje zapyziałą kawalerkę i niewiadomo czy w ogóle kiedykolwiek jakikolwiek swój dom będzie mieć, że w sumie to ona mogłaby tego własnego dużego domu nie posiadać no i że kłopot raz w tygodniu taki dom posprzątać.

Read the room.

Nie, chodziło mi tylko o odzew na stwierdzenie że bez dzieci jest się zdnuśnialym dziadem. I tyle. Opuszczam wątek

Wysłane z mojego SM-A536B przy użyciu Tapatalka

[Misia452]

Napisane przez Mar87

Wygląda mi to na trolling. Albo przynajmniej mam taką nadzieję. Ciężko uwierzyć, że ktoś tak mógłby na serio napisać

Wysłane z mojego EML-L29 przy użyciu Tapatalka

Niestety ta użytkowniczka często pisze takie rzeczy...lubi udzielać się w wątkach,które jej nie dotyczą

Wysłane z mojego RMX3151 przy użyciu Tapatalka

[angeegna]

Napisane przez Misia452

Niestety ta użytkowniczka często pisze takie rzeczy...lubi udzielać się w wątkach,które jej nie dotyczą

Wysłane z mojego RMX3151 przy użyciu Tapatalka

Oby jej dziecko tego nigdy nie przeczytało.
Żenada.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[Gumisiowy]

Napisane przez a_revek

Tez miałam taka reakcje pt. „Nie wierzę, ze to czytam”, ale mam wrażenie, ze im dalej w las na tym forum tym bardziej trzeba się gryźć w język żeby czegoś nie powiedzieć co mogłoby kogokolwiek urazić, wiec czasem wolę milczeć tym bardziej, że mi się udało zajść w ciążę.

A co do gnuśnienia na starość itd. Ja sobie zawsze myślę i mam nadzieję, że tak mi zostanie, że mimo, iż dziecko jest ważne to nie mogę się zatracić w tym macierzyństwie bez końca i zapomnieć o tym, że jestem też żona. Dzieci się odchowają, wylecą z gniazda, a ja zostanę z mężem na starość znowu we dwoje. I obyśmy za te x lat dalej mieli tematy do rozmów, dalej się kochali, mieli wspólne plany, marzenia, cele do zrealizowania, a nie byli dwoma osobnymi bytami. Mam w bliskiej rodzinie przypadek gdzie kobieta tak cała miłość przelała na dzieci, że tam jakiejkolwiek romantycznej relacji z mężem to szukać jak igły w stogu siana i przykro mi się na to patrzy, bo nie jest to stare małżeństwo, a tak wiele już się pozmieniało po mojej mamie tez widzę, ze przez tyle lat żyła życiem swoich dzieci, ze nagle jak już ma wszystkie dzieci dorosłe i każde z nas ma swoją rodzinę to nie potrafi się zająć sobą.


Wysłane z iPhone za pomocą Tapatalk

W sumie to tak, z mężem czy partnerem trzeba też starać się pielęgnować relację, bo dzieci kiedyś też się wyprowadzą. A nawet często jest tak, że wylatują gdzieś za granicę czy na koniec kraju i zostaje wtedy pusty dom i dwoje dziadków samych.

Ja tu wyjechałam z tym psychologiem bo sama korzystałam z pomocy po porodzie, ponieważ źle się czułam psychicznie i nie dawałam rady, byłam sfrustrowana i podirytowana ciągle. Każdy etap życia może być dla nas trudny. Dobrze jest się skonsultować ze specjalistą, to w takich sytuacjach bardzo pomaga. Tutaj możemy sobie pisać, każdy ma inne zdanie i pogląd na życie, nie zna naszej całej sytuacji i niektóre komentarze albo nas jeszcze podkopują, albo źle je rozumiemy. Czasem się zastanawiam czy takie fora na pewno dobrze działają na psychikę czy wręcz odwrotnie jak zaraz znajdzie się ktoś kto zechce szpile wbić, albo tak już nas wszystko rozdziera, że każdą radę traktujemy jak atak 🤷🏼☠♀️

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[wredna_loszka]

Dlatego ja również opuszczam wątek. Był dla mnie ważny, mogłam wcześniej napisać tutaj co myślę i przeżywam i czułam wsparcie. Teraz mam wrażenie, że cokolwiek nie napiszę albo jaką radę by człowiek nie chciał dać z dobrego serca to jest już postawa "łatwo napisać tak osobie, która się stara x czasu" albo postawa "tobie się udało, fajnie, ale przez to jestem zła".
Widocznie w Staraczkach powinny być staraczki. I mam nadzieję, że to również nie będzie mocno źle odebrane.

Życzę Wam wszystkim spełnienia marzeń i żeby każdej się udało
I żeby pojawiły się u każdej dwie kreseczki

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[natalia_t]

Napisane przez a_revek

Tez miałam taka reakcje pt. „Nie wierzę, ze to czytam”, ale mam wrażenie, ze im dalej w las na tym forum tym bardziej trzeba się gryźć w język żeby czegoś nie powiedzieć co mogłoby kogokolwiek urazić, wiec czasem wolę milczeć tym bardziej, że mi się udało zajść w ciążę.

A co do gnuśnienia na starość itd. Ja sobie zawsze myślę i mam nadzieję, że tak mi zostanie, że mimo, iż dziecko jest ważne to nie mogę się zatracić w tym macierzyństwie bez końca i zapomnieć o tym, że jestem też żona. Dzieci się odchowają, wylecą z gniazda, a ja zostanę z mężem na starość znowu we dwoje. I obyśmy za te x lat dalej mieli tematy do rozmów, dalej się kochali, mieli wspólne plany, marzenia, cele do zrealizowania, a nie byli dwoma osobnymi bytami. Mam w bliskiej rodzinie przypadek gdzie kobieta tak cała miłość przelała na dzieci, że tam jakiejkolwiek romantycznej relacji z mężem to szukać jak igły w stogu siana i przykro mi się na to patrzy, bo nie jest to stare małżeństwo, a tak wiele już się pozmieniało po mojej mamie tez widzę, ze przez tyle lat żyła życiem swoich dzieci, ze nagle jak już ma wszystkie dzieci dorosłe i każde z nas ma swoją rodzinę to nie potrafi się zająć sobą.


Wysłane z iPhone za pomocą Tapatalk

Ludzie uwielbiają dawać "dobre rady" i już do tego przywykłam. Staram się tylko śmiać z tego gdy ktoś uważa, że jeden wieczór bez dziecka daje pogląd na to, jak by wyglądało całe życie bez dziecka
Fajnie czytać o ludziach, którzy podróżują, mają hobby, robią kariery i którym dziecko by tylko w tym zawadzało, ale założę się, że mowa o ludziach raczej 40-60, niż 70+. Oczywiście dzieci nie są gwarancją spędzania starości w gronie rodziny w akompaniamencie śmiechów wnucząt, bo różnie się życie układa. Dzieci mogą wjechać na drugi koniec świata, relacje mogą się źle poukładać i dzieci nie będą chciały utrzymywać kontaktu, albo dzieci mogą umrzeć - choroby i wypadki zdarzają się każdemu, ale jednak większość ludzi na różne sposoby stara się zwiększać prawdopodobieństwo spełnienia się jakichś marzeń o przyszłości, w tym ja o budowaniu fajnej rodziny. Tak jak czyjeś marzenie o bogactwie nie spełni się bez pracy albo przynajmniej bez kupienia tysięcy kuponów Lotto, tak moje marzenie na marne szanse powodzenia bez starań o dziecko. Tyle że o ile wygrać w loterii ma szanse niewielki odsetek ludzi, tak dziecko to jest coś osiągalnego dla większości społeczeństwa, ale z jakiegoś nieznanego powodu nie mnie.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[Gumisiowy]

Napisane przez wredna_loszka

Dlatego ja również opuszczam wątek. Był dla mnie ważny, mogłam wcześniej napisać tutaj co myślę i przeżywam i czułam wsparcie. Teraz mam wrażenie, że cokolwiek nie napiszę albo jaką radę by człowiek nie chciał dać z dobrego serca to jest już postawa "łatwo napisać tak osobie, która się stara x czasu" albo postawa "tobie się udało, fajnie, ale przez to jestem zła".
Widocznie w Staraczkach powinny być staraczki. I mam nadzieję, że to również nie będzie mocno źle odebrane.

Życzę Wam wszystkim spełnienia marzeń i żeby każdej się udało
I żeby pojawiły się u każdej dwie kreseczki

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Ja tak samo, choć nie będę się już tu udzielać to czasem zerknę by pogratulować 2 kreseczek. Powodzenia dziewczyny 🧡

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[natalia_t]

Co do rady z psychologiem absolutnie się nie obrażam, bo na pewno będę potrzebować tego w najbliższym czasie również z innych powodów.
Mój post, od którego zaczęła się dyskusja tak, miał wywracać wyrażać zwątpienie i bezsilność, ale z nutką ironii i z przymrużeniem oka, a po raz kolejny dostałam odpowiedź typu "to cię blokuje, musisz uwierzyć, to się samo zacznie dziać". No przepraszam, ale jestem uczulona na takie kołczowe paplanie w każdej dziedzinie życia, a w kwestii niepłodności szczególnie, bo jak już mi czas i różne okoliczności pokazały tu nic nie zależy ode mnie, a będzie zależało od lekarzy, a i to nie wiadomo. Miało być dobrze po badaniu drożności, miało być dobrze po laparoskopii, a już absolutnie miało się udać na tabletkach. Po raz kolejny nadzieja upada i teraz już długo się nie podniesie.
Teraz starania na pewno zejdą na bok, bo zaczynam intensywne przygotowania do egzaminu. Trochę odpocznę od pracy, czym innym zajmę głowę. Może dobrze mi to zrobi, może gorzej, zobaczymy.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz