Skręt na zakręcie - czyli offtopowo o życiu (z falą i lokiem) cz. III

[Klaudenc]

Napisane przez Wizazanka5000

Ja sie nie znam na tym i nie do konca wierze w jakies opetanie, moja wiara w Boga tez jest slaba. Od smierci taty bylam w kosciele tylko na kilku mszach za tate wlasnie, na slubach i na chrzcie, bo skoro Bog jest taki wielki itd to dlaczego zrobil nam cos takiego..
Ale moze rzeczywiscie wiara potrafi odgrywac tak ogromna role w zyciu. Nie wiem, ale jesli ja przezywalabym cos takiego to nie poradzilabym sobie z tym sama, balabym sie ze cos mnie probuje opetac czy cos,nie wiem..

Też byłam zła na Boga że się moi rodzice rozwiedli i od jakichś 6-7 lat mam cały czas pod górę, nigdy się nawrt z nikim nie przyjaźniłam a takie najlepsze lata młodości spędziłam na niczym, totalne roztargnienie.. tylko potem spotkałam osobę, która mi to wyjaśniła. Ludzie też mówią, że jakby Bóg był to by nie było wojen itd.
Bóg też testuje ludzi gdy chce coś sprawdzić - ale nigdy nie daje więcej, niż możesz unieść. Dużo ludzi łamie się po jednym kryzysie i od niego odchodzi całkowicie. Czasem coś się dzieje nie wiadomo dlaczego bo my jesteśmy tylko ludźmi i tego nie sprawdzimy.. wszystko co się dzieje ma sens i musi być gorzej momentami, żeby potem stało sie coś dobrego, coś zasłużonego. I ja sie z tym zgadzam, dzięki tym wszystkim zdarzeniom zyskałam odporność i inteligencję oraz człowieka którego bardzo kocham, a do tego jakoś wróciłam na dobrą drogę. Poza tym chcę myśleć o tym, że skoro ludzie tu robią tak źle i w ogóle źle się przez nich dzieje, to że jak kiedyś umrę to pójdę do miejsca, gdzie będzie lepiej.
A w opętania wierzę jak najbardziej - w Biblii uzdrowienia przez apostołów czy Jezusa to właśnie wypędzanie demonów z ludzi mimo że może to brzmieć nieco absurdalnie, ja w to wierzę, a wcześniej byłam wręcz anty i uważałam to za głupoty.

[Wizazanka5000]

Napisane przez Klaudenc

Też byłam zła na Boga że się moi rodzice rozwiedli i od jakichś 6-7 lat mam cały czas pod górę, nigdy się nawrt z nikim nie przyjaźniłam a takie najlepsze lata młodości spędziłam na niczym, totalne roztargnienie.. tylko potem spotkałam osobę, która mi to wyjaśniła. Ludzie też mówią, że jakby Bóg był to by nie było wojen itd.
Bóg też testuje ludzi gdy chce coś sprawdzić - ale nigdy nie daje więcej, niż możesz unieść. Dużo ludzi łamie się po jednym kryzysie i od niego odchodzi całkowicie. Czasem coś się dzieje nie wiadomo dlaczego bo my jesteśmy tylko ludźmi i tego nie sprawdzimy.. wszystko co się dzieje ma sens i musi być gorzej momentami, żeby potem stało sie coś dobrego, coś zasłużonego. I ja sie z tym zgadzam, dzięki tym wszystkim zdarzeniom zyskałam odporność i inteligencję oraz człowieka którego bardzo kocham, a do tego jakoś wróciłam na dobrą drogę. Poza tym chcę myśleć o tym, że skoro ludzie tu robią tak źle i w ogóle źle się przez nich dzieje, to że jak kiedyś umrę to pójdę do miejsca, gdzie będzie lepiej.
A w opętania wierzę jak najbardziej - w Biblii uzdrowienia przez apostołów czy Jezusa to właśnie wypędzanie demonów z ludzi mimo że może to brzmieć nieco absurdalnie, ja w to wierzę, a wcześniej byłam wręcz anty i uważałam to za głupoty.

To nie prawda, ze Bog daje tyle ile czlowiek moze uniesc. Malo to ludzi popelnia samobojstwo np. Po stracie kogos?to znaczy ze nie byl w stanie tego uniesc.. moze i Bog jest, ale nie jest sprawiedliwy.
Pierwszy przyklad z brzegu Trynkiewicz. Zniszczyl zycie czterem rodzinom i co? Mozliwe, ze wyjdzie na wolnosc i zrobi krzywde kolejnemu. Dlaczego nie wykonczy go w drastyczny i okrutnie bolesny sposob rak, sm czy inna okrutna choroba, przez ktora umiera cale mnostwo osob?co to za sprawiedliwosc Boga?bo co, bo niby za jedna zbladzona owieczka idzie i ja bedzie ratowal?

[Wizazanka5000]

Dziewczyny polecicie jakąś fajną książkę po angielsku, którą mogę ściągnąć z neta?

[wicherek1989]

Napisane przez Wizazanka5000

Dziewczyny polecicie jakąś fajną książkę po angielsku, którą mogę ściągnąć z neta?

Też szukam, taką prosto napisaną. Bo jak pożyczyłam coś z biblioteki mojej to nawet słownik co któregoś słowa nie zna a co dopiero ja szukam, jak znajdę to polecę Ci

---------- Dopisano o 19:39 ---------- Poprzedni post napisano o 19:37 ----------

Coś na wizażu piszą, że Sophie Kinsella pisze w miarę łatwe książki po ang właśnie ściągam to:
http://☠☠☠☠☠☠☠☠☠☠☠☠/ilona1984/ebooki...d,66144662.pdf

[Wizazanka5000]

Napisane przez wicherek1989

Też szukam, taką prosto napisaną. Bo jak pożyczyłam coś z biblioteki mojej to nawet słownik co któregoś słowa nie zna a co dopiero ja szukam, jak znajdę to polecę Ci

---------- Dopisano o 19:39 ---------- Poprzedni post napisano o 19:37 ----------

Coś na wizażu piszą, że Sophie Kinsella pisze w miarę łatwe książki po ang właśnie ściągam to:
http://☠☠☠☠☠☠☠☠☠☠☠☠/ilona1984/ebooki...d,66144662.pdf

Podaj jeszcze raz link ze spacjami lub podeslij mi na pw
lubisz czytać po angielsku czy liczysz, że poprawisz nzajomość angielskiego

[wicherek1989]

Napisane przez Wizazanka5000

Podaj jeszcze raz link ze spacjami lub podeslij mi na pw
lubisz czytać po angielsku czy liczysz, że poprawisz nzajomość angielskiego

Jednak ściągnęłam coś innego: Arthur Doyle - The lost world
I właśnie zaczęłam czytać, jak mi się spodoba to druknę, bo wolę na papierze czytać
Jedno i drugie podoba mi się ten język a nie lubię jakoś tak spędzać czasu na wkuwaniu słówek czy przerabianiu książek z programami, wolę czytać bo czytać strasznie lubię, więc czemu nie łączyć jednego z drugim?

---------- Dopisano o 19:53 ---------- Poprzedni post napisano o 19:53 ----------

A tamto to Sophie Kinsella - Can you keep a secret

[Wizazanka5000]

Napisane przez wicherek1989

Jednak ściągnęłam coś innego: Arthur Doyle - The lost world
I właśnie zaczęłam czytać, jak mi się spodoba to druknę, bo wolę na papierze czytać
Jedno i drugie podoba mi się ten język a nie lubię jakoś tak spędzać czasu na wkuwaniu słówek czy przerabianiu książek z programami, wolę czytać bo czytać strasznie lubię, więc czemu nie łączyć jednego z drugim?

---------- Dopisano o 19:53 ---------- Poprzedni post napisano o 19:53 ----------

A tamto to Sophie Kinsella - Can you keep a secret

Bardzej mi się podoba tytuł ten sophie chyba to spróbuje
dzięki

[wicherek1989]

Napisane przez Wizazanka5000

Bardzej mi się podoba tytuł ten sophie chyba to spróbuje
dzięki

Dobra to wymienimy wrażenia

[Klaudenc]

Napisane przez Wizazanka5000

To nie prawda, ze Bog daje tyle ile czlowiek moze uniesc. Malo to ludzi popelnia samobojstwo np. Po stracie kogos?to znaczy ze nie byl w stanie tego uniesc.. moze i Bog jest, ale nie jest sprawiedliwy.
Pierwszy przyklad z brzegu Trynkiewicz. Zniszczyl zycie czterem rodzinom i co? Mozliwe, ze wyjdzie na wolnosc i zrobi krzywde kolejnemu. Dlaczego nie wykonczy go w drastyczny i okrutnie bolesny sposob rak, sm czy inna okrutna choroba, przez ktora umiera cale mnostwo osob?co to za sprawiedliwosc Boga?bo co, bo niby za jedna zbladzona owieczka idzie i ja bedzie ratowal?

Gdybyś chciała to sama byś poszukała, wiesz nie ma co tego komuś wciskać bo nie o to wchodzi, więc tylko rzuciłam parę zdań, większość ludzi uzna to za głupotę i nieprawdę (no i czasem czegoś lepiej nie publikować publicznie bo można mieć problemy, a i nie każdy sobie życzy czytania na takie tematy) Mnie osobiście smuci to, co się na świecie dzieje bo jest bardzo źle i mało kto sprawę sobie z tego zdaje albo to olewa. Współczuję i sobie i innym ludziom, których dotknęły nieprzyjemne zdarzenia - ale wiem że z czasem zrobi sie z tym porządek bo tak za każdym razem było

[Wizazanka5000]

Napisane przez Klaudenc

Gdybyś chciała to sama byś poszukała, wiesz nie ma co tego komuś wciskać bo nie o to wchodzi, więc tylko rzuciłam parę zdań, większość ludzi uzna to za głupotę i nieprawdę (no i czasem czegoś lepiej nie publikować publicznie bo można mieć problemy, a i nie każdy sobie życzy czytania na takie tematy) Mnie osobiście smuci to, co się na świecie dzieje bo jest bardzo źle i mało kto sprawę sobie z tego zdaje albo to olewa. Współczuję i sobie i innym ludziom, których dotknęły nieprzyjemne zdarzenia - ale wiem że z czasem zrobi sie z tym porządek bo tak za każdym razem było

Ale co bym poszukala?
No to chyba wlasnie za ciezki temat na to forum.
Jeszcze tylko powiem, ze bardzo bardzo mnie zniecheca to co sie dzieje w kosciele. Bo ludzie przez ktorych niby Bog ma przemawiac do nas sa wcielonym zlem..

[Klaudenc]

Napisane przez Wizazanka5000

Ale co bym poszukala?
No to chyba wlasnie za ciezki temat na to forum.
Jeszcze tylko powiem, ze bardzo bardzo mnie zniecheca to co sie dzieje w kosciele. Bo ludzie przez ktorych niby Bog ma przemawiac do nas sa wcielonym zlem.

Informacje kochana Tak, to prawda. Bo co raz więcej podobno ludzi od Boga odchodzi i diabeł im w główkach przewraca, większosć ludzi sie zniechęca właśnie przez.. ludzi.
Jedna wskazówka: Nie kościół ani religia mówi prawdę czy ludzie - tylko Biblia, tam jest wszystko i sprawdza się, jest to jedyne wiarygodne źródło.
Jest jeden interesujący film, lecz dla mocnej psychiki o rządzie świata. Ja psychicznie jestem mocna, ale to mnie dobiło, miałam ochotę płakać nad tym, ciężki temat i to ekstremalnie. W tym dokumencie jest pokazane co robi 2000 ważnych ludzi jak prezydenci co roku na swoim posiedzeniu w Bohemian Grove - nawet osoba niewierząca się zaniepokoi. Smutne okropnie. Czasem lepiej nie czytać i nie wiedzieć czegoś, jedyne co w tym dobre to to że jest także napomnienie o przyszłości która z jednej strony przeraża, lecz z drugiej przynosi ulgę

[scrabble1]

Napisane przez Wizazanka5000

No tak bylo.. najbardziej zapadl mi w pamieci jeden sen.
(przed pogrzebem ja mama i siostra dalysmy do trumny swoje zdjecia, wiem ze to moze dziwne, ale tak chcialysmy. I z tego co pamietam to mama je wlozyla do kieszonki garnituru na piersi)
I raz snilo mi sie ze siedzialam z tata i ja mialam swiadomosc ze tato nie zyje i plakalam i mowilam do niego ze ciagle o nim pamietamy i ze jest tak ciezko itd i tato mi powiedzial zebym nie plakala i wyciagnal te nasze zdjecia z kieszeni i powiedzial ze on ciagle ma nas przy sobie i tez o nas pamieta i mnie przytulil. I tu sie chyba obudzilam.

matko dalej nie potrafie o tym mowic bez placzu.
w kazdym badz razie nie wiem czy takie sny sie biora stad ze rzeczywiscie tato probuje mi cos przekazac czy bardziej z mojej podswiadomosci, bo bardzo tego potrzebuje. Ale wierze ze to pierwsze..

Pewnie z jednego i drugiego. Kiedy trochę się z tym pogodzisz ( piszę trochę, bo z taką stratą nie można się ot tak pogodzić) pewnie podobne sny będą rzadsze. Najważniejsze, że czujesz jego obecność i wsparcie

---------- Dopisano o 22:22 ---------- Poprzedni post napisano o 22:15 ----------

Napisane przez Klaudenc

Wiecie, ja rozmawiałam o tym z moim tż bo on jest bardzo wierzącą osobą ale nie wie też co z tym robić. Chciałam iść do kościoła po tych 5 latach, ale jak się okazało przed świętami jedyny polski kościół w moim mieście spłonął i nie wiem nawet czy go odbudowali już i w ogóle podobno ten ksiądz nie jest za fajny.
I cóż, raz z moim tż właśnie słuchałam kazania takiego księdza co już nie żyje jak na końcu mszy wypędzał demony to się wszystko zaczęło we mnie gotować, po obejrzeniu tż poszedł zapalić a ja tak przeraźliwie zaczęłam płakać i nie mogłam się powstrzymać.. potem płakałam mu do rękawa aż oddechu nie mogłam złapać, w ogóle jak myślę o tym jak bym się zachowała teraz wchodząc do kościoła czy jak się modlę czasem w domu to okropnie płaczę, nie potrafię się powstrzymywać, aż się cała trzęsę. Ostatnio chciałam się przeżegnać i była jakoś 1 w nocy i miałam problem żeby to zrobić, czasem jak myślę o tym to potem nagle mi przychodzi taka niechęć, że tego nie chcę, że nie potrzebuję, czuję taki strach i niepokój bo ja wcale tak źle nie myślę, tlyko ocś mi te myśli zakłóca. Często też czuję stres jak przebywam nawet w pokoju i moja mama jest obok, odn iektórych ludzi czuję nieprzyjemną aurę.
Tabletek uspokajających ani nic takiego nie chcę - to otępia, nie biorę żadnych, jedynie paracetamol jak mam gorączkę. Nie wierzę w lekarstwa.

O matko, czytam i to na prawdę mnie martwi, coś jest BARDZO nie tak! Znam jednego cudownego księdza, człowiek dusza, każdemu pomógłby we wszystkim gdyby tylko mógł, jeśli nie może to znajdzie kogoś kto będzie w stanie pomóc. Tak serio jest chyba najlepszym człowiekiem jakiego znam, w sensie duchowym. Jak go spotkam zapytam co można w takim wypadku zrobić, czy zna kogoś z kim by można porozmawiać na takie tematy...

---------- Dopisano o 22:32 ---------- Poprzedni post napisano o 22:22 ----------

Napisane przez Wizazanka5000

Ja sie nie znam na tym i nie do konca wierze w jakies opetanie, moja wiara w Boga tez jest slaba. Od smierci taty bylam w kosciele tylko na kilku mszach za tate wlasnie, na slubach i na chrzcie, bo skoro Bog jest taki wielki itd to dlaczego zrobil nam cos takiego..
Ale moze rzeczywiscie wiara potrafi odgrywac tak ogromna role w zyciu. Nie wiem, ale jesli ja przezywalabym cos takiego to nie poradzilabym sobie z tym sama, balabym sie ze cos mnie probuje opetac czy cos,nie wiem..

Uważam, że Bóg zabiera osoby, które wykonały już założony dla nich plan. Może to dziwne ale myślę, że to nie była dla nich żadna kara, że teraz są "w domu". Tak samo to nie jest dla nas kara, nasze życie ma jeszcze jakiś cel a ze smutkiem jaki czujemy po stracie bliskiej osoby musimy sobie jakoś poradzić.
Zrozumiałam to po śmierci mojego kolegi, był świetnym facetem, ryczałam jak bóbr bardzo długo tak jak cala rodzina i wielu, wielu przyjaciół. Nikt nie mógł tego pojąć, jeszcze fakt że miał takie malutkie dzieci, chłopiec był jeszcze bobasem...
Chodzi mi tu o osoby, które odchodzą za szybko. Ostatnio w mojej okolicy kobieta wpadła samochodem do rowu. Nic strasznego się jej nie stało, wyszła na drogę, dzwoniła po pomoc żeby ktoś samochód wyciągnął i potrącił ją inny kierowca. Zginęła na miejscu. Mówili o tym w wiadomościach. Kto mi wyjaśni jak to możliwe że przeżyła wypadek żeby za chwilę zginąć w kolejnym ?! Szokujące.

---------- Dopisano o 22:45 ---------- Poprzedni post napisano o 22:32 ----------

Napisane przez Wizazanka5000

To nie prawda, ze Bog daje tyle ile czlowiek moze uniesc. Malo to ludzi popelnia samobojstwo np. Po stracie kogos?to znaczy ze nie byl w stanie tego uniesc.. moze i Bog jest, ale nie jest sprawiedliwy.
Pierwszy przyklad z brzegu Trynkiewicz. Zniszczyl zycie czterem rodzinom i co? Mozliwe, ze wyjdzie na wolnosc i zrobi krzywde kolejnemu. Dlaczego nie wykonczy go w drastyczny i okrutnie bolesny sposob rak, sm czy inna okrutna choroba, przez ktora umiera cale mnostwo osob?co to za sprawiedliwosc Boga?bo co, bo niby za jedna zbladzona owieczka idzie i ja bedzie ratowal?

Ja to widzę zupełnie inaczej. Sami stwarzamy swoją rzeczywistość, sami podejmujemy decyzje które do czegoś nas prowadzą. Załóżmy, że pijany kierowca zabija dziecko, to co? Bóg go tam zesłał? Nie, dupek się nachlał i zabił niewinne dziecko.
Moja ciocia się powiesiła, byłam wtedy malutka ale pamiętam w jakim szoku wszyscy byli. Kobieta na poziomie, miała dobrą pracę w biurze, jak na tamte czasy to było wielkie osiągnięcie, miała męża i dzieci... Aż coś się stało, problemy, nerwy, załamanie psychiczne i ..... i nie wiem co? Gdyby coś powiedziała rodzina zrobiłaby wszystko żeby jej pomóc rozwiązać problemy jakie miała ale tego nie zrobiła. Ciało znalazł jej syn, miał chyba 10 lat wtedy?
Nie wiem, na niektóre rzeczy nie mamy wpływu, ale póki tu jesteśmy powinniśmy się cieszyć z drobnych rzeczy, z obecności bliskich i na pewno obserwować innych, nie żyć tylko dla siebie ale pomagać innym jeśli tylko możemy. Ludzie mają takie straszne problemy, a my nie mamy o nich nawet pojęcia...

[Klaudenc]

Napisane przez scrabble1

O matko, czytam i to na prawdę mnie martwi, coś jest BARDZO nie tak! Znam jednego cudownego księdza, człowiek dusza, każdemu pomógłby we wszystkim gdyby tylko mógł, jeśli nie może to znajdzie kogoś kto będzie w stanie pomóc. Tak serio jest chyba najlepszym człowiekiem jakiego znam, w sensie duchowym. Jak go spotkam zapytam co można w takim wypadku zrobić, czy zna kogoś z kim by można porozmawiać na takie tematy...

Mi tż powiedział, że jak płaczę to dobrze bo to oznaka uwolnienia od czegoś, lecz to nie daje specjalnie ulgi, a dużo rozmawialiśmy bo dużo wie na ten temat. Gdybyś mogła to byłoby mi bardzo miło bo ja nie mam nikogo takiego, szczególnie tu w Anglii jak jestem.
Podejrzewałam opętanie bo problemów psychicznych nie mam żadnych, w ogóle mi ludzie mówią że jak na mój wiek to jestem mocno ogarnięta i bardziej dojrzała, a martwi mnie to bo się bronię przez tymi złymi rzeczami. Normalną osobę niewierzącą nie ruszałoby coś, potraktowałaby neutralnie, a jak kiedyś byłam na wszystkich świętych to musiałam podk oniec wyjść to miałam takie zdenerwowanie i wściekłość.. nie uważam, że jestem opętana, ale może coś tu się kręci, jak kiedyś zamieszkałam obok cmentarza to się zaczęło, niepokoi mnie to, szczególnie że wtedy byłam podłaman psychicznie i odstąpiłam od wiary.
Jak tkal ogicznie patrzę na to co na świecie się dzieje to ludzie dobrzy, którzy umierają i idą do nieba są wynagradzani i już nie muszą siedzieć w tym piekle, na ziemi, jakby ratował ich od tego dostania po tyłku od zła.
U mnie był taki pan mocno wierzący i zawsze w kościele śpiewał - umarł podczas święta wniebowzięcia Maryi gdy śpiewali, po prostu zasnął w ławce.

[scrabble1]

Napisane przez Klaudenc

Informacje kochana Tak, to prawda. Bo co raz więcej podobno ludzi od Boga odchodzi i diabeł im w główkach przewraca, większosć ludzi sie zniechęca właśnie przez.. ludzi.
Jedna wskazówka: Nie kościół ani religia mówi prawdę czy ludzie - tylko Biblia, tam jest wszystko i sprawdza się, jest to jedyne wiarygodne źródło.
Jest jeden interesujący film, lecz dla mocnej psychiki o rządzie świata. Ja psychicznie jestem mocna, ale to mnie dobiło, miałam ochotę płakać nad tym, ciężki temat i to ekstremalnie. W tym dokumencie jest pokazane co robi 2000 ważnych ludzi jak prezydenci co roku na swoim posiedzeniu w Bohemian Grove - nawet osoba niewierząca się zaniepokoi. Smutne okropnie. Czasem lepiej nie czytać i nie wiedzieć czegoś, jedyne co w tym dobre to to że jest także napomnienie o przyszłości która z jednej strony przeraża, lecz z drugiej przynosi ulgę

Co to za film?

---------- Dopisano o 22:56 ---------- Poprzedni post napisano o 22:49 ----------

Napisane przez Klaudenc

Mi tż powiedział, że jak płaczę to dobrze bo to oznaka uwolnienia od czegoś, lecz to nie daje specjalnie ulgi, a dużo rozmawialiśmy bo dużo wie na ten temat. Gdybyś mogła to byłoby mi bardzo miło bo ja nie mam nikogo takiego, szczególnie tu w Anglii jak jestem.
Podejrzewałam opętanie bo problemów psychicznych nie mam żadnych, w ogóle mi ludzie mówią że jak na mój wiek to jestem mocno ogarnięta i bardziej dojrzała, a martwi mnie to bo się bronię przez tymi złymi rzeczami. Normalną osobę niewierzącą nie ruszałoby coś, potraktowałaby neutralnie, a jak kiedyś byłam na wszystkich świętych to musiałam podk oniec wyjść to miałam takie zdenerwowanie i wściekłość.. nie uważam, że jestem opętana, ale może coś tu się kręci, jak kiedyś zamieszkałam obok cmentarza to się zaczęło, niepokoi mnie to, szczególnie że wtedy byłam podłaman psychicznie i odstąpiłam od wiary.
Jak tkal ogicznie patrzę na to co na świecie się dzieje to ludzie dobrzy, którzy umierają i idą do nieba są wynagradzani i już nie muszą siedzieć w tym piekle, na ziemi, jakby ratował ich od tego dostania po tyłku od zła.
U mnie był taki pan mocno wierzący i zawsze w kościele śpiewał - umarł podczas święta wniebowzięcia Maryi gdy śpiewali, po prostu zasnął w ławce.

Zapytam na pewno, nie wiem kiedy ale nie zapomnę.

[Chatul]

Napisane przez Klaudenc

Jedna wskazówka: Nie kościół ani religia mówi prawdę czy ludzie - tylko Biblia, tam jest wszystko i sprawdza się, jest to jedyne wiarygodne źródło.

Trzeba jednak wziąć pod uwagę, że sam kanon „Biblii” to efekt działania kościoła. To różne kościoły wybrały różne księgi i stworzyły z nich swój kanon „Biblii”.

[Klaudenc]

Napisane przez scrabble1

Co to za film?

---------- Dopisano o 22:56 ---------- Poprzedni post napisano o 22:49 ----------


Zapytam na pewno, nie wiem kiedy ale nie zapomnę.

Inside the Bohemian Grove - Alex Jones, znajdziesz go na yt w języku polskim, trwa jakoś półtora godziny, facet wspomina nap oczątku że zdarzenie to również jest opisane w Biblii.
Dziękuję Ci bardzo, naprawdę mi miło. Chcę też do kościoła się wybrać, nie wiem kiedy, ale chcę zobaczyć moje odczucia bo nie byłam bardzo długo.

Chatul

Dlatego trzeba wiedzieć w którą patrzeć, na pewno nie w tą od jehowych, czy księgi innych religii. Mi chodzi o Biblię, a nie Koran, Torę czy co tam jeszcze bo każda ta księga ma inną nazwę, a że jakieś cechy wspólne są to tak.

[Chatul]

Napisane przez Klaudenc

Dlatego trzeba wiedzieć w którą patrzeć, na pewno nie w tą od jehowych, czy księgi innych religii. Mi chodzi o Biblię, a nie Koran, Torę czy co tam jeszcze bo każda ta księga ma inną nazwę, a że jakieś cechy wspólne są to tak.

Nawet kanon „Biblii” katolickiej jest trochę inny niż kanon „Biblii” prawosławnej.
Mówiłaś, że trzeba patrzeć na to, co mówi „Biblia”, a nie kościół, a tak naprawdę już to, co uznamy za „Biblię” ma związek z kościołem.
Nie mówiąc o tym, że rzadko kto czyta „Biblię” w oryginale.

[Aziddee]

Matko jak tu się religijnie zrobiło.
Aż nieprzyjemnie...

Ktoś ma jakąś lekką książkę do polecenia z poczuciem humoru i romansem? Muszę doładować sferę uczuciową i co tylko szukam nawet do obejrzenia jakiejś komedii romantycznej to kończę na historii człowieka, walczącego o prawo do eutanazji albo innym dramacie. I tyle wychodzi z mojego ładowania się pozytywnymi emocjami

[Klaudenc]

Napisane przez Chatul

Nawet kanon „Biblii” katolickiej jest trochę inny niż kanon „Biblii” prawosławnej.
Mówiłaś, że trzeba patrzeć na to, co mówi „Biblia”, a nie kościół, a tak naprawdę już to, co uznamy za „Biblię” ma związek z kościołem.
Nie mówiąc o tym, że rzadko kto czyta „Biblię” w oryginale.

I to taki podstawowy błąd bo warto ją czasem postudiować, a wspólne to jest, tlyko ludzie sobie takie swoje własna prawa kreują np. w Anglii o ile się nie mylę homoseksualiści mogą brać śluby w anglikańskich kościołach, a nie powinno tak być. Nigdy nie mamy w niczym 100% pewności, chyba że widzimy na własne oczy, dlatego niech każdy ma swoje zdanie bo robienie prania mózgu i wciskanie na siłę jest głupią rzeczą, szczególnie w tych czasach jak już prawie w niczym nie ma się zaufania i ludzie mają stresa Jak w szkole mnie uczą że Ziemia ma 6 miliardów lat i powstała z wielkiego wybuchu to tez się z tym nie zgadzam bo skąd oni to niby wiedzą.. może prawda jest inna, ale kto to wie jak nie zobaczył

[Floria]

Ja mam ostatnio dziwne coś jak na mnie - padam i zasypiam około 21-22 i budzę się o 3, czasem 4, a dzisiaj o 5 rano! Pamiętam czasami jakieś strzępki snów, ale takich przerażających, to nigdy nie miałam. Zdarza się, że pamiętam jakieś takie fajne. W fajnych zawsze mi się śni woda (rzeka, jezioro, ocean). Ja lubię wodę

[wicherek1989]

Napisane przez Aziddee

Ktoś ma jakąś lekką książkę do polecenia z poczuciem humoru i romansem? Muszę doładować sferę uczuciową i co tylko szukam nawet do obejrzenia jakiejś komedii romantycznej to kończę na historii człowieka, walczącego o prawo do eutanazji albo innym dramacie. I tyle wychodzi z mojego ładowania się pozytywnymi emocjami

Książkę to nie wiem, ale ostatnio patrzyłam na film w tv leciał w tle - Podstępne druchny.
A lekką książkę właśnie sobie przypomniałam - Ludzie to wilcy (Barbara Kowalska)

[Aziddee]

Napisane przez wicherek1989

Książkę to nie wiem, ale ostatnio patrzyłam na film w tv leciał w tle - Podstępne druchny.
A lekką książkę właśnie sobie przypomniałam - Ludzie to wilcy (Barbara Kowalska)

Byłam na tym w kinie... Bardzo żałuję

Za to książkę z chęcią sobie zobaczę

[wicherek1989]

Napisane przez Aziddee

Byłam na tym w kinie... Bardzo żałuję

Za to książkę z chęcią sobie zobaczę

Książka taka typowa, romansidełko strasznie naiwne ale była w matrasie za 10 zł a potrzebowałam czegoś do autobusu na podróż

[Wizazanka5000]

Dziewczyny powiedzce, gdzie mozna rzucic okulary nie wiem co ja zrobilam. Pamietam ze wczoraj przed wyjsciem z domu je czyscilam, pozniej bylam z tz w aptece i w sklepie, a pozniej podpisac umowe i nigdzie ni ma nie wiem czy je w ogole zalozylam, pytalam w sklepie i aptece, na nowym mieszkaniu te nie ma, w domu tez moze wy mi podpowiecie jakie mialys ie najgkupsze miejsce na zgubienie okularow

[scrabble1]

Napisane przez Wizazanka5000

Dziewczyny powiedzce, gdzie mozna rzucic okulary nie wiem co ja zrobilam. Pamietam ze wczoraj przed wyjsciem z domu je czyscilam, pozniej bylam z tz w aptece i w sklepie, a pozniej podpisac umowe i nigdzie ni ma nie wiem czy je w ogole zalozylam, pytalam w sklepie i aptece, na nowym mieszkaniu te nie ma, w domu tez moze wy mi podpowiecie jakie mialys ie najgkupsze miejsce na zgubienie okularow

W samochodzie szukałaś? Może Ci spadły obok siedzenia?

[Wizazanka5000]

Napisane przez scrabble1

W samochodzie szukałaś? Może Ci spadły obok siedzenia?

No juz chyba wszedzie szukalam:/ ale auto jeszcze raz sprawdze tylko wczoraj pojechalismy do znsjomych i tam zostawilismy auto wiec pozniej. Zla jestem bo zawsze o nie dbalam i nigdy ich nie rzucalam tak byle gdzie tylko w domu na stoliku lub chowalam do etui, a etui mam tylko puste:|

[scrabble1]

Napisane przez Wizazanka5000

No juz chyba wszedzie szukalam:/ ale auto jeszcze raz sprawdze tylko wczoraj pojechalismy do znsjomych i tam zostawilismy auto wiec pozniej. Zla jestem bo zawsze o nie dbalam i nigdy ich nie rzucalam tak byle gdzie tylko w domu na stoliku lub chowalam do etui, a etui mam tylko puste:|

A na czubku głowy sprawdzałaś ?
Moi rodzice prowadzą wieczną wojnę o okulary, jedno gdzieś posieje swoje i podbiera drugiemu.

Postaraj się odbyć tę samą drogę co wtedy, może Ci się przypomni gdzie je zostawiłaś? Innego sposobu nie widzę, sama tak robię kiedy posieję gdzieś e papierosa, a zdarza mi się to z 6 razy dziennie. Najpierw szukam wkurzona, chodzę w te same miejsca po kolei a w końcu biorę drugiego, po jakiejś godzinie mój chłopak krzyczy że na wannie znalazł albo w szafce z herbatą Mój prywatny detektyw !

[Wizazanka5000]

Napisane przez scrabble1

A na czubku głowy sprawdzałaś ?
Moi rodzice prowadzą wieczną wojnę o okulary, jedno gdzieś posieje swoje i podbiera drugiemu.

Postaraj się odbyć tę samą drogę co wtedy, może Ci się przypomni gdzie je zostawiłaś? Innego sposobu nie widzę, sama tak robię kiedy posieję gdzieś e papierosa, a zdarza mi się to z 6 razy dziennie. Najpierw szukam wkurzona, chodzę w te same miejsca po kolei a w końcu biorę drugiego, po jakiejś godzinie mój chłopak krzyczy że na wannie znalazł albo w szafce z herbatą Mój prywatny detektyw !

Ta sama droge przebylam od razu jak sie zorientowalam, ze ich nie mam. pojechalismy do apteki, do sklepu i do mojego wujka na wies, nie bylo. Wczoraj kiedy poszlismy odebrac auto od znajomych i mielismy jechac na nowe mieszkanie juz bylam pewna, ze ich nie znajde. Otwieram drzwi auta i pierwsze co widze? Moje okularki, lezace miedzy siedzeniem pasazera, a drzwiami na szczescie nie wypadly kiedy tak jezdzilismy i w kazdym z miejsc wysiadalam z auta i szlam pytac nie mam pojecia jak ja to zrobilam. Wczesniej w aucie przeszukalam schowki itd bo nie przyszlo mi do glowyn, ze tak je gdzies moge rzucic pewnie mi zaparowaly i je zdjelam i trzymalam w rece, zapomnialam o tym i wypuscilam je z reki a ze mam grube rekawice to nie czulam i zapomnialam musze bardziej myskec o tym co robie

[scrabble1]

Napisane przez Wizazanka5000

Ta sama droge przebylam od razu jak sie zorientowalam, ze ich nie mam. pojechalismy do apteki, do sklepu i do mojego wujka na wies, nie bylo. Wczoraj kiedy poszlismy odebrac auto od znajomych i mielismy jechac na nowe mieszkanie juz bylam pewna, ze ich nie znajde. Otwieram drzwi auta i pierwsze co widze? Moje okularki, lezace miedzy siedzeniem pasazera, a drzwiami na szczescie nie wypadly kiedy tak jezdzilismy i w kazdym z miejsc wysiadalam z auta i szlam pytac nie mam pojecia jak ja to zrobilam. Wczesniej w aucie przeszukalam schowki itd bo nie przyszlo mi do glowyn, ze tak je gdzies moge rzucic pewnie mi zaparowaly i je zdjelam i trzymalam w rece, zapomnialam o tym i wypuscilam je z reki a ze mam grube rekawice to nie czulam i zapomnialam musze bardziej myskec o tym co robie

A widzisz, samochód to podstępny mechanizm Tak mi się skojarzyło żebyś w nim poszukała bo kiedyś zgubiłam w swoim złotą bransoletkę, leżała sobie między siedzeniem a drzwiami. Znalazł ją mój chłopak jak pojechał odkurzać samochód. W ogóle to jedyna rzecz którą zgubiłam 3 razy. Za drugim zerwałam ją na plaży i wpadła w piach, dobrze że poczułam jak to się stało, zaczepiłam nią o koszulkę . Znalazłam bez problemu. Trzecim razem i to było najlepsze, nawet nie zauważyłam kiedy mi spadła. Wróciłam do domu po zakupach i już jej nie było. Przeszłam małe załamanie nerwowe bo była droga i dostałam jako prezent od Mikołaja. Minęły chyba 2 dni, już się pogodziłam z jej stratą aż tu szperając w torebce coś błysnęło Nie mam pojęcia jakim cudem to się stało? Musiałam szukać czegoś w torebce, zahaczyć o coś aż się zerwała ale najlepsze, że do niej wpadła. Mówi się do 3 razy sztuka, zgubiłam i znalazłam ją 3 razy, teraz noszę tylko na wyjątkowe okazje i uważam na nią cały czas

[wicherek1989]

No właśnie, kto na plażę nosi złotą bransoletkę?
Wizażanka, dobrze że się znalazły, okulary to niemały wydatek