Jestem singielką, jest nas więcej :)? 25 + - część II

[Aleksandriiia]

Ja w Sylwestra mam parcie, ale na dyżury, wtedy trafiają się najciekawsze przypadki. W zeszłym roku byłam na imprezie, bo zostałam wręcz zmuszona, z racji że przez ostatnie kilka lat migałam się pracą. W tym roku spędzam Sylwestra po swojemu, czyli w pracy

[pechowianka]

Napisane przez Aleksandriiia

Ja w Sylwestra mam parcie, ale na dyżury, wtedy trafiają się najciekawsze przypadki. W zeszłym roku byłam na imprezie, bo zostałam wręcz zmuszona, z racji że przez ostatnie kilka lat migałam się pracą. W tym roku spędzam Sylwestra po swojemu, czyli w pracy

A gdzie pracujesz?wybacz jesli przeoczyłam

[doriiska]

A mi dziś, zupełnie przypadkiem, przytrafiła się ciekawa sytuacja

Mianowicie poszłam z koleżanką na drinka do baru, siadamy przy stoliku, a na moim krześle leży męska saszetka - no nic - jak będziemy wychodzić, a nikt po to nie wróci, to oddamy do baru. Siedzimy przy drinku, rozmawiamy, nagle wpada zdyszany koleś i zagląda pod nasz stolik Na co ja pytam, czy nie szuka męskiej saszetki, bo ja taką znalazłam i jej pilnuję chłopakowi od razu kamień z serca, dziękował i dziękował, że miło spotkać takie uczciwe osoby, bo on ma tam dokumenty, jeszcze nam drinka dodatkowego postawił w geście wdzieczności(choć sie zapierałyśmy, bez przesady, to tylko zwykła uczciwość) i... Zostawił mi swój numer telefonu
Rano byłam w galerii to też jacyś mężczyźni co chwilę na mnie zerkali, co za żyzny dzień

[Aleksandriiia]

W ratownictwie

[pechowianka]

Napisane przez Aleksandriiia

W ratownictwie

Pojade egoizmem ale chcialabym miec prace w ktorej moglabym miec dyzur i nie sluchac pierdzie... rodzicow i znajomych ze nie chce isc na impreze,

[69love69]

Napisane przez pechowianka

Jakie macie plany sylwestrowe ??
Od czasów studiow nie traktuje sywestra jakoś szczególnie , w ost latach nie miałam specjalnego parcia na imprezy ,z reguły domówki a w tym roku nie mam ochoty nawet na to . Najchętniej bym sobie zrobiła kąpiel z książką i potem spanie ..Czy ja jestem dziwna ??

Od jakiejś godziny mam plan i idę na małą domówkę.

Bardzo się cieszę, bo w przeciwieństwie do większości osób lubię sylwestra i byłoby mi smutno spędzać go w domu z rodzicami i psem. Wtedy to już czułabym się #foreveralone na 100%

A w Sylwestra siedzę ogólnie do 16:00 w robocie, prawie nikogo nie będzie, może 10 osób z 40 i wszyscy pewnie wyjdą max. 14:30. Ucieknę jak nikogo już nie będzie :P

[pseudofeministka]

Napisane przez BeMyLil

Hm.. Zgadza się na pewno to, że samo z siebie to wszystko idzie dość gładko. Ja początkowo traktowałam tą znajomość bardzo koleżeńsko i przez to nie analizowałam, nie kombinowałam, ale też nie zaczepiałam jakoś szczególnie. Ogólnie ostatnio założyłam sobie, że dopóki nie poukładam paru swoich spraw, to nie będę narazie w nic poważniejszego się ładować.. no i trzymałam jakiś tam dystans, na pewno nie zamęczałam go swoją osobą ani nie inicjowałam za dużo kontaktu. Oczywiście, odezwanie się jak ma się ochotę nie jest niczym złym, ale na pewno do teraz on nie ma pewności, czy jestem "zdobyta", bo ja sama nie mam pewności co z tego może być. Spokój, luz i zero analiz. Będzie co ma być. I tak bardzo dużo przypadku jest w tej znajomości, więc los ma widocznie na to jakiś plan

No bo z tym dystansem najlepiej Ja zauwazylam, ze odkad mam w sobie duzo wiecej luzu w stosunku do facetow i jakos niespecjalnie zalezy mi na ich wzgledach, po prostu zachowuje sie normalnie to zaczelam dosc mocno ich przyciagac :P Wiec ja mysle, ze cos jest w takim podejsciu czy postawie.

---------- Dopisano o 22:17 ---------- Poprzedni post napisano o 22:15 ----------

Napisane przez doriiska

A mi dziś, zupełnie przypadkiem, przytrafiła się ciekawa sytuacja

Mianowicie poszłam z koleżanką na drinka do baru, siadamy przy stoliku, a na moim krześle leży męska saszetka - no nic - jak będziemy wychodzić, a nikt po to nie wróci, to oddamy do baru. Siedzimy przy drinku, rozmawiamy, nagle wpada zdyszany koleś i zagląda pod nasz stolik Na co ja pytam, czy nie szuka męskiej saszetki, bo ja taką znalazłam i jej pilnuję chłopakowi od razu kamień z serca, dziękował i dziękował, że miło spotkać takie uczciwe osoby, bo on ma tam dokumenty, jeszcze nam drinka dodatkowego postawił w geście wdzieczności(choć sie zapierałyśmy, bez przesady, to tylko zwykła uczciwość) i... Zostawił mi swój numer telefonu
Rano byłam w galerii to też jacyś mężczyźni co chwilę na mnie zerkali, co za żyzny dzień

Szkoda, ze sam nie poprosil I co odezwiesz sie?

[Aleksandriiia]

Napisane przez pechowianka

Pojade egoizmem ale chcialabym miec prace w ktorej moglabym miec dyzur i nie sluchac pierdzie... rodzicow i znajomych ze nie chce isc na impreze,

Ale jest też dużo minusów, praktycznie nie masz weekendów, święta, nocki, wiele innych okazji, których nie chciałabyś spędzać na dyzurze
Np. miałam walentynki na dyżurze pod telefonem, średnia przyjemność...
Ale ja tam kocham swoja prace, spędziłam w niej praktycznie całe święta, spędzę sylwestra i Nowy Rok i ciesze się, ze mogę je tak spędzać, pomagając innym, a nie np. na stacji benzynowej (nie ujmując nikomu, po prostu ten zawód to był mój świadomy wybór i wiedziałam, że tak będzie to wyglądało, a hmm świeta na stacji benzynowej, chyba nikt o tym nie marzy)
A Twój egoizm rozumiem trochę ja Sylwestra nie znoszę od dziecka i cieszę się, ze mam taka alternatywę
PS. zawód zawsze można zmienić, jest duży popyt na pielęgniarki

[doriiska]

Napisane przez pseudofeministka

Szkoda, ze sam nie poprosil I co odezwiesz sie?

Tzn. prosił, ale ja wolałam wziąć numer od niego, bo.. No szału nie zrobił


A ja idę na sylwestra na małą domówkę, wszystko lepsze od bycia w domu i leżenia na kanapie

[Gregorius_]

Napisane przez doriiska

A mi dziś, zupełnie przypadkiem, przytrafiła się ciekawa sytuacja

Mianowicie poszłam z koleżanką na drinka do baru, siadamy przy stoliku, a na moim krześle leży męska saszetka - no nic - jak będziemy wychodzić, a nikt po to nie wróci, to oddamy do baru. Siedzimy przy drinku, rozmawiamy, nagle wpada zdyszany koleś i zagląda pod nasz stolik Na co ja pytam, czy nie szuka męskiej saszetki, bo ja taką znalazłam i jej pilnuję chłopakowi od razu kamień z serca, dziękował i dziękował, że miło spotkać takie uczciwe osoby, bo on ma tam dokumenty, jeszcze nam drinka dodatkowego postawił w geście wdzieczności(choć sie zapierałyśmy, bez przesady, to tylko zwykła uczciwość) i... Zostawił mi swój numer telefonu
Rano byłam w galerii to też jacyś mężczyźni co chwilę na mnie zerkali, co za żyzny dzień

Uważaj - jeszcze jedna, dwie sytuacje, w których będziesz się cieszyć z zainteresowania płci przeciwnej, a niechybnie usłyszysz, że roztaczasz wokół siebie aure zaj.ebi.stości No i zostaniesz zjechana z góry na dół

Nie wspominając o tym, że zostanie Ci wytknięte doszukiwanie się drugiego dna, czego oczywiście w relacjach z płcią przeciwną wcale nie ma :P Tak naprawdę to facet drinka postawił z przyzwoitości, numer telefonu dał bo jest akwizytorem (i gdy zadzwonisz to będzie chciał Ci wcisnąć czajnik), a Ci co się patrzeli na Ciebie to tak naprawdę wzrokiem szukali swoich dziewczyn w sklepach

Okej, to był mały /sarkazm ukazujący podwójne standardy niektórych wizażanek. Kobieta to może cieszyć się z zainteresowania jakie okazuje płeć przeciwna (nawet jeśli tylko rzuci okiem :P) i wtedy wszystkie przyklasną, ale jak już facet się cieszy, że ktoś tam na niego zwraca uwagę to z miejsca dostaje łomot i łatki narcyza zapatrzonego w siebie, albo głupca, któremu się wszystko wydaje No cóż, przynajmniej wiem z kim nie wdawać się w dyskusje

Jeśli cieszy Cię zainteresowanie płci przeciwnej, tak te sytuacje zinterpretowałaś, poprawia Ci to nastrój, sprawia, że miałaś lepszy dzień to ciesz się tym - nikt Ci tego nie odbierze swoim paplaniem (np. pseudof)

----
No a tak poważniej
Drink to myślę, że to standard. Też bym postawił, podobnie jak większość normalnych facetów. Gdyby to była jakaś kawiarnia, bistro to mógłbym równie dobrze za cały obiad zapłacić bo perspektywa zgubienia dokumentów, złożenia kilku wizyt we wspaniałych urzędach doprowadziłaby mnie na skraj załamania połączonego z furią i rezygnacją jednocześnie Totalnie się w tym nie odnajduję więc naprawdę byłbym bardzo wdzięczny.

Natomiast nr telefonu nie musiał zostawiać.
Jak Ci się podobał, jesteś wolna i ciekawa to zadzwoń
Zawsze możesz zadzwonić i np. zapytać w jakim celu zostawił numer telefonu. Może się fajnie poplątać Ewentualnie możesz się "głupio" dopytać czy na pewno w saszetce wszystkie dokumenty znalazł, czy nic nie zginęło i zobaczyć czy facet przejmie pałeczkę w rozmowie i np gdzieś Ciebie zaprosi (w ramach wdzięczności oczywiście :P - tak, doszukuj się tutaj podwójnego dna, w przeciwieństwie do tego co napiszą Ci niektóre ).

ps. okej, doczytałem już, że szału nie zrobił. Cóż, przynajmniej jednemu człowiekowi uratowałaś kilka, kilkanaście zmarnowanych godzin, nerwów itp. Gratulacje

[czekoladowoo]

Żeś teraz walnal jak łysy o kant kuli


Facet postawil drinka w podziekowaniu i chciał być miły.
Numer zostawił być może dlatego ze wpadła mu w oko no bo po co.
Porownanie sytuacji co najmniej... z dupy i niepotrzebne wywlekanie.

[doriiska]

Gregorius_, bo tak naprawdę to jestem zaj.ebi.sta

A tak serio, to wzięłam ten numer z grzeczności, ale nie zamierzam z niego korzystać, bo no nie zrobił na mnie jakiegoś wrażenia i dodatkowo mieszka za granicą. Miło komuś pomóc, tak mnie nauczono i sama oczekiwałabym takiego gestu, że ktoś mi zwróci jakąś rzecz lub pomoże w problemowej sytuacji.
No nic, może kolejnym razem znajdę coś, co będzie należeć do takiego pana, że ochh

[Aleksandriiia]

Greg You make my day!! Wierzyłam w Ciebie, dokładnie o tym samym pomyślałam


Szału nie robił, ale może warto spróbować??
No i doczytałam, że mieszka za granicą, ehhh

[doriiska]

Napisane przez czekoladowoo

Żeś teraz walnal jak łysy o kant kuli


Facet postawil drinka w podziekowaniu i chciał być miły.
Numer zostawił być może dlatego ze wpadła mu w oko no bo po co.
Porownanie sytuacji co najmniej... z dupy i niepotrzebne wywlekanie.

Pogrubione

[MonnieB]

Ja kiedyś podeszłam do bankomatu i był gruby plik pieniędzy poczekalam trochę i pieniądze wróciły do bankomatu. za chwilę podbiega facet może 30 lat z panika w głosie ze jego pieniądze ze zapomniał ze to 300 funtów. Podeszłam I powiedziałam ze pieniądze wróciły do bankomatu i ze niech się nie martwi. zaczął mnie sciskac, chciał mi wcisnąć 50 funtów i tez prosił o mój numer. nie w moim typie niestety Haha

[Gregorius_]

Napisane przez czekoladowoo

Facet postawil drinka w podziekowaniu i chciał być miły.
Numer zostawił być może dlatego ze wpadła mu w oko no bo po co.

Przecież to oczywiste Sherlocku

Mężczyźni zerkający co chwilę w galerii jakby mniej, ale o tym już się nie zająkniesz Choć ja akurat wierzę i nie będe na siłę "udowadniał", że faceci czasem z nudów, albo dla zabawy patrzą dziewczynom w oczy, aby je speszyć i nie znaczy to kompletnie nic. Bo co niby miałoby to na celu ? Wg niej faceci ją obczajali bo ... jest zaj.ebista - no i bardzo dobrze

Napisane przez doriiska

Gregorius_, bo tak naprawdę to jestem zaj.ebi.st

I tak trzymać!

[doriiska]

Napisane przez MonnieB

Ja kiedyś podeszłam do bankomatu i był gruby plik pieniędzy poczekalam trochę i pieniądze wróciły do bankomatu. za chwilę podbiega facet może 30 lat z panika w głosie ze jego pieniądze ze zapomniał ze to 300 funtów. Podeszłam I powiedziałam ze pieniądze wróciły do bankomatu i ze niech się nie martwi. zaczął mnie sciskac, chciał mi wcisnąć 50 funtów i tez prosił o mój numer. nie w moim typie niestety Haha

A no to to, co ja dziś miałam heh




Widzę, że swoją opowieścią wywołałam jakąś burzę, choć nie ukrywam, że zalegam z lekturą wątku i patrząc po Waszych wypowiedziach, to musiało mnie coś istotnego ominąć - chyba niemała wymiana zdań.

[pseudofeministka]

Napisane przez czekoladowoo

Żeś teraz walnal jak łysy o kant kuli

Porownanie sytuacji co najmniej... z dupy i niepotrzebne wywlekanie.

Tez tak uwazam. Ogolnie slabe to bylo

[czekoladowoo]

Napisane przez Gregorius_

Przecież to oczywiste Sherlocku

Mężczyźni zerkający co chwilę w galerii jakby mniej, ale o tym już się nie zająkniesz (choć ja akurat wierzę )


I tak trzymać!

Zejdź ze mnie bo akurat na temat zagadania z tym Twoim perfumem poza tym ze pomyslalabym ze jesteś gburem słowa nie powiedziałam

Cala dyskusja na ten temat mnie po prostu rozbawiła.

A akurat w tej sytuacji w drinku nie było nic dziwnego, znalazły coś co było jego i oddały. Numeru tak o juz sie raczej komuś obcemu nie daje.
Cala reszta zagadywania - zależy od kontekstu podejścia itp itd. Nawet jak ktos myśli ze każdy go podrywa niech sobie tak mysli, mnie to rybka.


A sorry ale teraz tym swoim zlosliwym postem zachowałes sie tak jakby dziewczyny uderzyły w jakiś Twoj czuły punkt relax. Nie spinaj się tak

[Gregorius_]

Napisane przez czekoladowoo

Zejdź ze mnie bo akurat na temat zagadania z tym Twoim perfumem poza tym ze pomyslalabym ze jesteś gburem słowa nie powiedziałam

Ale akurat ja na Ciebie ... nie wszedłem

Jako nieliczna byłaś obiektywna.

Zresztą, nieważne - nie sądziłem, że tak szybko w kwestii zainteresowania damsko-męskiego wyjdą podwójne standard

Dziewczyna się cieszy bo faceci w galerii ją obczajają - super.
Facet się cieszy z zainteresowania. Eee, uuu, bleeh, narcyz, chwalipięta I potem na siłę udowadnianie swojej tezy w 5 wzajemnie nakręcających się osób, żeby nie powiedzieć bab (nie Ciebie)

Serio, nie widzisz tego ? To po prostu ... słabe było.

[czekoladowoo]

Napisane przez Gregorius_

Ale akurat ja na Ciebie ... nie wszedłem Jako nieliczna była obiektywna.

A to sorry, odniosłam inne wrażenie

Co do gapienia sie na kogos i zagadywania to naprawdę jest różnie. Czasem ktoś wg nas nie robi nic a coś do nas ma a czasem jest i odwrotnie.
Ja miałam kiedyś taka sytuacje. Słodki, uroczy chłopak bardzo miły. Czasem sobie pogadalismy, on przychodził zawsze usmiechniety, chwile pogadał. Ja wtedy sama, spragniona męskiej uwagi to nie powiem, podobało mi sie to ale sadzilam ze to tylko tak o. Wszyscy na około zaczęli mi wmawiać, że on do mnie swiruje, az w końcu sama uwierzyłam. Wszystko spoko do momentu kiedy ktoś mu tego nie sugerował. Okazało się, że tak jak myślałam na początku był po prostu miły, ma dziewczynę, a ja sie glupio przez te baby wkrecilam biedny tak sie przejal ze juz nie przychodził

[unknown_woman]

Heh, a ja się nie dziwię 'wywlekaniu';-)

Ba,jak przeczytałam historię doriski to pomyślałam o tym samym ;-)

Teraz pewnie już tak będzie :-D.



Może mam jakieś tyły we wszystkich wypowiedziach Grega o jego wpływie na kobiety, ale ja jego wypowiedzi tak nie postrzegam



A ja też zawsze jakoś tak sylwester traktowałam bardziej wyjątkowo a w tym roku domowka trzech singielek :-P. Planujemy grać w różne gry wiec pewnie będzie zabawnie

[czekoladowoo]

Napisane przez Gregorius_

Ale akurat ja na Ciebie ... nie wszedłem

Jako nieliczna byłaś obiektywna.

Zresztą, nieważne - nie sądziłem, że tak szybko w kwestii zainteresowania damsko-męskiego wyjdą podwójne standard

Dziewczyna się cieszy bo faceci w galerii ją obczajają - super.
Facet się cieszy z zainteresowania. Eee, uuu, bleeh, narcyz, chwalipięta I potem na siłę udowadnianie swojej tezy w 5 wzajemnie nakręcających się osób, żeby nie powiedzieć bab (nie Ciebie)

Serio, nie widzisz tego ? To po prostu ... słabe było.

Szczerze to skupilam sie tylko ja drinku
Ale mimo wszystko to wg mnie sa 2 odrebne sytuacje - zagadywanie vs ktos sie na kogos gapi.
Nie mniej jak na moje to niech sie każdy cieszy z czego chce. Opisywane sytuacje to akurat ciężko ocenić, bo nie widzimy zaufania osoby.

Ja np nie znosze jak ktos sie na mnie gapi, no po prostu niecierpie


A co do tego ze podwojne standardy, moze i cos w tym jest jesli sie skupisz szczegółowo na porownaniu. Ale dziewczynom raczej chodziło o to że Ty kilka razy takie sytuacje przedstawiłes a tutaj to 1 raz wiec tak nie razilo po oczach.
Nie mniej wg mnie Twoja zlosliwosc i sarkazm była niepotrzebna i niepotrzebnie wywleka spowrotem dyskusje która nikomu niczego dobrego nie przynosi

[pseudofeministka]

Dziewczyny (odbiegajac juz od tematu przewodniego;P) w co idziecie ubrane na Sylwestra? Czekoladowoo zdecydowalas sie na te kiecke o ktorej wspominalas?

[December12]

Kiedyś pomogłam babce na lotnisku, dość znacząco, bo wzięłam jej nadbagaż do mojej walizki i też mi chciała numer dać. Ale babka po 50, mąż, dzieci, więc raczej mnie nie podrywała.
Ale zagadanie do kogoś w galerii, w bardzo luźny sposób, a postawienie drinka, zostawienie numeru i prośba o odezwanie się to coś innego.. Do obcych ludzi też w różnych okolicznościach zagaduję, bo lubię i nie chodzi o poderwanie kogoś. Ktoś tu chyba się czuje rozgoryczony

[_Mia]

Ojj tak naprawdę to nigdy do końca nie wiadomo o co komu chodzi No bo co miałoby być wyznacznikiem w 100%, że ktoś na mnie leci? Jak już mnie całuje? Ustaliliśmy, że żarty, rozmowy, zaproszenia na piwo to nie są jasne sygnały. Jedni są nieśmiali i dla nich szczytem odwagi jest w ogóle powiedzieć cokolwiek do osoby, która się im podoba (ja a i tak wtedy się boję, że mam to na czole wypisane), inni za to są bezpośredni i wiecznie żartujący, a obiekt zainteresowania ich z pantałyku nie zbija, a może nawet ich to motywuje.

Może zakończmy temat laski z perfumerii i pokrewnych tym optymistycznym akcentem, zanim gdzieś znowu foszek zagości

[DopplegangerEddarda]

Jak całuje to też nie wiadomo. Może to tak po koleżeńsku

[niebieska_chmura]

Napisane przez pseudofeministka

Dziewczyny (odbiegajac juz od tematu przewodniego;P) w co idziecie ubrane na Sylwestra? Czekoladowoo zdecydowalas sie na te kiecke o ktorej wspominalas?

Ja idę na zwykłą domówkę i to w dodatku do obcych ludzi, więc nie chcę przesadzić w żadną ze stron ze strojem.
Założę więc prostą małą czarną a do tego jakiś bardziej wieczorowy naszyjnik (jeszcze nie wiem który ale coś się znajdzie w moich zbiorach).

Wysłane z mojego LG-D605 przy użyciu Tapatalka

[Gregorius_]

Napisane przez DopplegangerEddarda

Jak całuje to też nie wiadomo. Może to tak po koleżeńsku

Może się napił / napiła Akurat takich przypadków pełno I potem lekki kacyk moralny

---------- Dopisano o 08:36 ---------- Poprzedni post napisano o 08:31 ----------

Napisane przez _Mia

Ojj tak naprawdę to nigdy do końca nie wiadomo o co komu chodzi No bo co miałoby być wyznacznikiem w 100%, że ktoś na mnie leci? Jak już mnie całuje?

hmm chyba jedynie słowa wypowiedziane wprost, ale z drugiej strony ktoś mógłby je wymawiać dla żartu, specjalnie, aby np. zobaczyć jak druga strona reaguje, jak się peszy

Więc na upartego to chyba ... nic o tym nie świadczy Można pójść do łóżka, a i tak nie wiemy co drugiej stronie siedziało w głowie. Może potrzebowała bliskości i akurat się nawinęliśmy

Dlatego dalsza dyskusja trochę wydawała mi się już bez sensu bo to był już poziom lekko poniżej pasa. W ten sposób można w nic nie wierzyć, zanegować wszystko co się powie, napisze i zacząć zadawać pytania w stylu: udowodnij, że na forum (nie) jesteś botem, trollem, facetem

Ja jednak wychodzę z założenia, że jak ktoś coś pisze to nie ściemnia.

[czekoladowoo]

Napisane przez pseudofeministka

Dziewczyny (odbiegajac juz od tematu przewodniego;P) w co idziecie ubrane na Sylwestra? Czekoladowoo zdecydowalas sie na te kiecke o ktorej wspominalas?

Tak zamowilam ja, ale chyba jej nie ubiore bo nie mam do niej butow. Kiecka jest jasna, bezowa, a ja mam same czarne kozaki do kolan a odkrytych butow nie chce bo zmarzne. Ubieram taka granatowa, rozkloszowana i do tego wlasnie kryjace rajstopy i kozaki a tamta sukienke nie raz nawet do pracy zaloze.