Ludzie i zachowania, które nas dziwią + ot, część 74.

[12b24d2a455c078f5629813f5df538e108ef39c5_6556ae3ede293]

Napisane przez lightangel

Oglądanie seriali też może być hobby, ale fajnie jak ktoś umie o tym choć trochę opowiedzieć. Choćby wymienić dwa czy trzy tytuły żeby można było określić czy ma się podobny gust i fajnie byłoby czasem coś razem obejrzeć. Jak ktoś mówi np. że lubi muzykę ale nie umie wymienić jaką to się zawsze zastanawiam czy rzucił żeby powiedzieć cokolwiek czy wstydzi się tego co lubi.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

byleby nie jedyne, podobnie jak ogladanie telewizji

[siarka40]

Napisane przez Limonka2738

No to co robi?

Poważnie, pracujesz 8 godzin, śpisz drugie 8, a reszta? Patrzysz w ścianę?

Ty tak serio? A gdzie czas na drogę do i z pracy (podpowiem - czasem ludziom praca i dojazd zajmuje 10 h), na przygotowanie posiłków, jedzenie, zakupy, inne obowiązki? Jak Ci zostaje 1 h tak naprawdę dla Ciebie, to nawet nie wiesz na czym Ci zlatuje. Tyle ode mnie.

---------- Dopisano o 10:04 ---------- Poprzedni post napisano o 10:02 ----------

[1=12b24d2a455c078f5629813 f5df538e108ef39c5_6556ae3 ede293;89291444]byleby nie jedyne, podobnie jak ogladanie telewizji[/QUOTE]
A dlaczego nie może być jedyne? Jest jakiś wymóg posiadania ambitnego hobby?

[chwast]

Napisane przez lightangel

Nie oczekuję aż tak kwiecistych opisów jak Twoje, ale jak się coś lubi to raczej potrafi się kilka słów o tym opowiedzieć. Nic nie mam do tego że ktoś przez cały czas wolny lubi oglądać tv czy grać na kompie, ale chętnie się dowiem co konkretnie, bo jak lubi przygodówki to super i pogramy sobie razem a jak woli np. LOL to nie moja bajka więc ja w tym czasie robiłabym zupełnie co innego.Nie musisz sypać tytułami z rękawa, ale jeden czy dwa chyba umiesz podać. Gatunki muzyki które lubisz najbardziej albo jakiś zespół pewnie też. I nie, nie jest to pytanie jak o ulubiony kolor, bo kolor ma średni wpływ na życie. Muzyka i seriale znacznie większy, bo jakby facet słuchał w domu na pełnej petardzie disco polo albo oglądał Na Wspólnej czy te pseudo reality seriale puszczane w tv koło 17 które uwielbiają moje starsze ciocie to bym się sama na siebie wkurzyła że nie zapytałam i zmarnowałam czas na taką znajomość.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Czy ja wiem. Nigdy mnie nie interesowały za bardzo takie rzeczy i nigdy na takie osoby do randkowania nie trafiłam, które by tak odbiegały od moich własnych preferencji swoimi własnymi. Nie musiałam wiec pytać czy słucha disco polo czy nie, albo czy ogląda trudne sprawy, bo takie rzeczy wychodzą w zwykłej, luźnej rozmowie. Albo wielu takich rozmowach.
Jak ktoś zadaje takie sztywne pytania, to po prostu na nie nie odpowiadam, bo wiem, ze ta znajomość nie jest dla mnie w takim wypadku i tyle.

Wiem, ze ciężko to zrozumieć, bo już była tutaj kiedyś taka dyskusja, no ale tak jest. Są różne obozy hehe

Tak jak nie chciałabym być z kimś, kogo interesuje piłka nożna. To mój definitywny warunek. Nigdy jednak o to nikogo nie pytałam, a ponoć większość facetów lubi.
Ja z kolei zawsze trafiałam na takich, co maja piłkę nożna gdzieś. Może po prostu mamy inny styl poznawania ludzi i rozmowy- Ty potrzebujesz konkretnych pytań, ja nie

Myśle tez, ze obracanie się w konkretnym środowisku pomaga i raczej te zainteresowania się zazębiają.


Sent from my iPhone using Tapatalk

[linaya]

Napisane przez Limonka2738

To też mnie zawsze dziwi.

Jak ktoś mnie zapyta o hobby to ja się mogę nie zamknąć przez następne dwa miesiące, a są ludzie, którzy mówią "oglądam seriale" i tyle...

Nie ma w oglądaniu seriali nic złego, ale to się mówi: "Ostatnio widziałem Dupa, Jasiu i Karuzela. Opowiada o trójce przyjaciół, którzy przeżywają niesamowite przygody w świecie zielonych kredek i goni ich wielka gumka do mazania. Gra aktorska jest super i walki są ekstra. Aż musiałem wstać i przejść się po pokoju jak walczyli z szatańską temperówką, jak to było dobrze nakręcone, a choreografia 12/10!"

No nie wiem, cokolwiek. "Uwielbiam zespół Siała baba mak. Kiedy miałem doła, bo nie zdałem egzaminu z histologii na studiach usłyszałem w radiu ich kawałek Kosmiczny nefron i poczułem, że ktoś mnie rozumie. Prawie popłakałem się podczas refrenu, tekst trafił mnie prosto w serce.

Ja tam uwielbiam takie dysputy i dyskusje filmowo-książkowo-muzyczne. Parę moich przyjaźni zaczęło się mniej więcej od takich, coraz częstszych rozmów (i odkrywaniu kolejnych punktów wspólnych).


Natomiast snobizm hobbystyczny (szpanowanie, że się ma oryginalne hobby, spoglądanie z góry na kogoś, kto ma gorsze, mniej ambitne, bardziej plebejskie i przaśne, albo nie ma wcale) dyskwalifikuje w moich oczach bliższą znajomość.

[Ellen_Ripley]

Napisane przez lightangel

Nie oczekuję aż tak kwiecistych opisów jak Twoje, ale jak się coś lubi to raczej potrafi się kilka słów o tym opowiedzieć. Nic nie mam do tego że ktoś przez cały czas wolny lubi oglądać tv czy grać na kompie, ale chętnie się dowiem co konkretnie, bo jak lubi przygodówki to super i pogramy sobie razem a jak woli np. LOL to nie moja bajka więc ja w tym czasie robiłabym zupełnie co innego.Nie musisz sypać tytułami z rękawa, ale jeden czy dwa chyba umiesz podać. Gatunki muzyki które lubisz najbardziej albo jakiś zespół pewnie też. I nie, nie jest to pytanie jak o ulubiony kolor, bo kolor ma średni wpływ na życie. Muzyka i seriale znacznie większy, bo jakby facet słuchał w domu na pełnej petardzie disco polo albo oglądał Na Wspólnej czy te pseudo reality seriale puszczane w tv koło 17 które uwielbiają moje starsze ciocie to bym się sama na siebie wkurzyła że nie zapytałam i zmarnowałam czas na taką znajomość.

Zgadzam się z powyższym. Jeżeli opisuję coś jako krąg swoich zainteresowań, to jednak potrafię określić co w nim i nim jest. Że lubię dobre, nieprzekombinowane adaptacje powieści Jane Austen, ale i horrory szczególnie z motywami w stylu..., jak również fascynują mnie / kręcą... I tak dalej. Jeżeli chodzi o muzykę, to chociażby jazz jest bardzo wielogatunkowy. Ktoś kto lubi jazzowe, mocno tradycyjne standardy z lat 30-tych, 40-tych, 50-tych niekoniecznie będzie lubił mocno eksperymentalny, nowocześniejszy nurt. I tu nie trzeba sypania jak z rękawa tytułami, czy nazwiskami.

[lightangel]

Napisane przez chwast

Czy ja wiem. Nigdy mnie nie interesowały za bardzo takie rzeczy i nigdy na takie osoby do randkowania nie trafiłam, które by tak odbiegały od moich własnych preferencji swoimi własnymi. Nie musiałam wiec pytać czy słucha disco polo czy nie, albo czy ogląda trudne sprawy, bo takie rzeczy wychodzą w zwykłej, luźnej rozmowie. Albo wielu takich rozmowach.
Jak ktoś zadaje takie sztywne pytania, to po prostu na nie nie odpowiadam, bo wiem, ze ta znajomość nie jest dla mnie w takim wypadku i tyle.

Wiem, ze ciężko to zrozumieć, bo już była tutaj kiedyś taka dyskusja, no ale tak jest. Są różne obozy hehe

Tak jak nie chciałabym być z kimś, kogo interesuje piłka nożna. To mój definitywny warunek. Nigdy jednak o to nikogo nie pytałam, a ponoć większość facetów lubi.
Ja z kolei zawsze trafiałam na takich, co maja piłkę nożna gdzieś. Może po prostu mamy inny styl poznawania ludzi i rozmowy- Ty potrzebujesz konkretnych pytań, ja nie

Myśle tez, ze obracanie się w konkretnym środowisku pomaga i raczej te zainteresowania się zazębiają.


Sent from my iPhone using Tapatalk

Odnosiłam się bardziej do tego od czego zaczęła się rozmowa - do szybkich randek. Tu raczej chciałabym poznać choć trochę konkretów, żeby zdecydować czy mam ochotę się z kimś spotkać. W przypadku kogoś kogo spotykam np. na imprezach u znajomych wiadomo że rozmowa będzie wyglądać inaczej.
Choć fakt, lubię konkrety i nie znoszę jak ktoś kluczy i nie potrafi składnie odpowiedzieć na proste pytanie. Albo tak jak piszesz o sobie - nie odpowiada, spoko bo oczywiście nie musi, ale ja się czuję ignorowana i właśnie wtedy wiem że się nie dogadamy na szczęście na świecie jest tyle ludzi że każdy może sobie wybierać do woli aż znajdzie kogoś kto mu pasuje.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[chwast]

Napisane przez lightangel

Odnosiłam się bardziej do tego od czego zaczęła się rozmowa - do szybkich randek. Tu raczej chciałabym poznać choć trochę konkretów, żeby zdecydować czy mam ochotę się z kimś spotkać. W przypadku kogoś kogo spotykam np. na imprezach u znajomych wiadomo że rozmowa będzie wyglądać inaczej.
Choć fakt, lubię konkrety i nie znoszę jak ktoś kluczy i nie potrafi składnie odpowiedzieć na proste pytanie. Albo tak jak piszesz o sobie - nie odpowiada, spoko bo oczywiście nie musi, ale ja się czuję ignorowana i właśnie wtedy wiem że się nie dogadamy na szczęście na świecie jest tyle ludzi że każdy może sobie wybierać do woli aż znajdzie kogoś kto mu pasuje.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Dokładnie.
Choć te randki to tez zależy jakie ktos ma podejście. Ja randkując chciałam po prostu wyjść, spotkać się z kimś, pogadać, wypić coś, zobaczyć - no i raczej już nie spotkać się ponownie. Nie była to moja droga by znaleźć kogoś na serio bądź na dłużej, wiec dlatego mnie takie rzeczy nie interesowały.


Sent from my iPhone using Tapatalk

[Mijanou]

Napisane przez Ellen_Ripley

Zgadzam się z powyższym. Jeżeli opisuję coś jako krąg swoich zainteresowań, to jednak potrafię określić co w nim i nim jest. Że lubię dobre, nieprzekombinowane adaptacje powieści Jane Austen, ale i horrory szczególnie z motywami w stylu..., jak również fascynują mnie / kręcą... I tak dalej. Jeżeli chodzi o muzykę, to chociażby jazz jest bardzo wielogatunkowy. Ktoś kto lubi jazzowe, mocno tradycyjne standardy z lat 30-tych, 40-tych, 50-tych niekoniecznie będzie lubił mocno eksperymentalny, nowocześniejszy nurt. I tu nie trzeba sypania jak z rękawa tytułami, czy nazwiskami.

Pełna zgoda.

Zainteresowania nie muszą być wydumane (filozofia egzystencjalna) ale każdy jakieś zainteresowania ma. Nawet w okresach nawału pracy, gdy nie ma zbytnio czasu na rozwijanie zainteresowań/ pasji to przecież nagle one nie znikają. Wiadomo, że z czasem nasze zainteresowania ulegają zmianom ale nie wyobrażam sobie, by ktokolwiek ich nie miał na tyle, by nie powiedzieć o nich kilku zdań.

Wyjaśnienie może być takie, że ludzie boją się, że ich zainteresowania wydadzą się tej drugiej stronie płytkie lub śmieszne. Dlatego wolą powiedzieć, że ich nie mają niż przyznać, że lubią disco polo (dla przykładu).

[Trzepotka]

Treść usunięta

[bb877eca5b670ba2fd8b4b07a42f711101bde2c0_634f2ff37f2c0]

A mnie w sumie zastanawia ta niechęć do odmóżdżających seriali czy disco polo. I piszę to jako osoba, która sama lubuje się w innych gatunkach muzycznych, a seriali nie ogląda prawie wcale ze względu na brak czasu.

Sama jednak czasami lubię obejrzeć sobie "Świętą wojnę" czy innych "Chłopaków z baraków" i nikt mi nie wmówi, że to produkcje na wyższym poziomie niż "Trudne sprawy" czy "Na Wspólnej". Jakbym była w związku z mężczyzną, który po południu lubi sobie obejrzeć coś takiego dla odpoczynku, bo mu to sprzedaje jakieś emocje, to na zdrowie.

Podobnie jest z disco polo. Wbrew pozorom to jest bardzo szeroki gatunek i nie obejmuje jedynie przaśnych piosenek typu "cztery razy po dwa razy". Poza tym znowu rozbijamy się tutaj o preferencje i wychodzi z tego koszmarek typu "Nie słuchasz tak ambitnej muzyki jak ja, więc tobą gardzę". To tak, jakby odrzucić kogoś dlatego, że woli naszej swojskiego schabowego niż jakieś wymyślne danie z pięciogwiazdkowej restauracji.

[Pusheen_]

No mnie akurat niechęć do disco polo nie dziwi, wybacz

Wysłane z mojego SM-A202F przy użyciu Tapatalka

[Finlora]

Napisane przez Pusheen_

No mnie akurat niechęć do disco polo nie dziwi, wybacz

Wysłane z mojego SM-A202F przy użyciu Tapatalka

Mnie też
Lubię sobie obejrzeć odmóżdżający film czy serial (byle nie polski), ale absolutnie nie jakieś reality show albo programy typu Chłopaki do wzięcia, Trudne sprawy czy inne Paradise Island i tego typu.
Szkoda mi natomiast, że przestałam czytać książki, ale po całym dniu w pracy w papierach nie mam ochoty. I nie mówię tu o niczym ambitnym, tylko nawet o mojej ukochanej fantastyce albo thrillerach medycznych. Brakuje mi tego.

[chwast]

Napisane przez Pusheen_

No mnie akurat niechęć do disco polo nie dziwi, wybacz

Wysłane z mojego SM-A202F przy użyciu Tapatalka

Mnie tez


Sent from my iPhone using Tapatalk

[rukolka]

Napisane przez meliandra

Myślę, że właśnie ludzie mówią tak i żeby nie było wstyd, że niczym się nie interesują. To ja z wpisywaniem hobby w cv. Ludzie mają potrzebę wpisania czegokolwiek. I potem jest czytanie książek. Jakich? No wszystkich. Wiadomo, filozoficznych, historycznych, romansów, biografii kryminałów

Przypomniałaś mi, że kiedyś wpisywało się hobby w cv. To dopiero była głupota, jakie to ma znaczenie przy szukaniu pracy.

[ateris]

Napisane przez rukolka

Przypomniałaś mi, że kiedyś wpisywało się hobby w cv. To dopiero była głupota, jakie to ma znaczenie przy szukaniu pracy.

Niektórzy nadal wpisują. Ja nigdy nie wpisywałam, totalnie mi to nie pasowało do CV.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[rukolka]

Napisane przez ateris

Niektórzy nadal wpisują. Ja nigdy nie wpisywałam, totalnie mi to nie pasowało do CV.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Ja miałam wpisane na początku swojej „kariery” jak i tak za bardzo nie miałam czego wpisać.

[980cf4958a6e724c916e7adb24f4c6159aa2df82_65d7e02c47328]

Ja dalej często widuję zainteresowania w CV i sama też mam wpisane. Nie wiedziałam, że to już passé

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[d1f8ef2008dea6bb47d7416400721be959008b42_63b3700256c75]

Napisane przez chwast

Hmm. Ja np uważam takie wyskakiwanie z tytułami za mega sztywniackie. Serio, jest tyle, przykładowo, seriali jakie lubię, nie trzymam ich wszystkich tytułów w głowie, żeby nimi sypać przy okazji - jak jakiś robot. Nie skupiam się nawet często na tytułach.

Z muzyka jeszcze gorzej - po prostu jesli coś jest dobre, to mi się podoba. Za szerokie pole by zacząć je wymieniać.

Jak dostawałam takie pytania od facetów to kojarzyło mi się zawsze z - a jaki jest twój ulubiony kolor? - no litości. Kończyłam rozmowę, bo taka rozmowa nie płynie dla mnie naturalnie, czyli strata czasu.

Mam podobnie. Bardziej logiczne wydaje mi się powiedzenie jaki film się przykładowo ostatnio widziało, tak żeby rozmowa poszła naturalnie i druga osoba miała jakiś punkt zaczepienia, a nie jak na przesłuchaniu 'co lubisz robić w wolnym czasie', 'jakiej muzyki słuchasz'. Ja sama nigdy nie wiem co odpowiedzieć na takie pytanie i też zawsze mi się to wydawało sztywne i takie wymuszone, nie że ktoś serio chce pogadać, poznać mnie, tylko żeby odhaczyć te pytania, żeby było. Normalni ludzie tak nie gadają

Jak ktoś traktuje seriale jako odmóżdżacz po pracy to ja też bym nie powiedziała, że się w tym przypadku interesuje serialami, ale akurat kiedyś oglądałam wielu recenzentów, absolwentów filmoznawstwa i oni naprawdę potrafili tyle wyciągnąć z seansu, znaleźć tyle odniesień, porównań, zwrócić uwagę na elementy, które dla mnie - zwykłego widza, były kompletnie niezauważalne. A też już widziałam wielokrotnie to śmianie się, że ktoś lubi seriale i nie ma hobby Tak samo beka, bo ktoś interesuje się makijażem, modą i gotowaniem

Co do muzyki to akurat ja uważam, że naprawdę mało jest ludzi, którzy słuchają tylko hiphopu albo tylko jazzu, tylko dzisiejszego popu, serio, każdy kogo znam słucha wszystkiego po trochu. Ja sama na jednej playliście mam k-pop, Ninę Simone, Johna Denvera, Britney Spears, Taco Hemingwaya, muzykę instrumentalną z Oczy Szeroko Zamknięte Kubricka, jakieś ukraińskie disco polo i to:

https://youtu.be/vTIIMJ9tUc8?t=43

Nic mnie tak nie denerwuje jak snoby, które gardzą jakąkolwiek inną muzyką niż rock z lat 80-tych, 2-3 zespoły na krzyż albo 'ja to jestem taka niedzisiejsza, w ogóle nie interesuję się dzisiejszą muzyką, kiedyś to było'. Z moich obserwacji to są zachowania typowe dla licealnych snobów albo jakichś ograniczonych jednostek, większość ludzi ma bardziej skomplikowany gust i nie rozumiem po co na siłę ich szufladkować i starać się opisać 1 zdaniem. Tym bardziej, że muzyka ma różne zastosowania, coś innego relaksuje, coś innego na trening, coś innego lubisz na imprezie, na spacerze, wieczorem, no, nigdy nie rozumiałam tego 'jak lubisz jazz, to automatycznie nie możesz słuchać Beyonce'

Też mnie denerwuje to parcie na super produktywne życie, 8h w pracy, 2 firmy, 3 dzieci, mąż, rodzina, dom, potem malowanie impresjonistycznych obrazów w studiu, zaczytywanie się w Szekspirze, debatowoanie o najnowszym filmie Larsa von Triera pod kątem symboliki danse macabre, a w wolnej chwili słuchanie Vivaldiego w przerwie na jogę i czytanie o gatunkach ślimaków wodnych

[bb877eca5b670ba2fd8b4b07a42f711101bde2c0_634f2ff37f2c0]

To w sumie zapytam, bo mnie to ciekawi: dlaczego nie dziwi Was niechęć do disco polo?

Bo mnie dziwi. Teraz popularne są np. koreańskie boysbandy i nikt nie powie mi, że to jest muzyka na wyższym poziomie, a nie spotyka się to z powszechną pogardą i przekreślaniem kogoś jako partnera.

[Imperfecta]

A ja czasami oglądam Ukrytą Prawdę, albo inne Sekrety Rodziny i nie czuję się przez to debilem i można ze mną porozmawiać na normalne, życiowe tematy i nie uważam, żeby to akurat określało człowieka

[Pusheen_]

Napisane przez rukolka

Przypomniałaś mi, że kiedyś wpisywało się hobby w cv. To dopiero była głupota, jakie to ma znaczenie przy szukaniu pracy.

Przypomniało mi się, jak kiedyś jedna babka wyśmiewała, że jeden z aplikujących do pracy w zainteresowaniach/hobby wpisał astrologię i dorzucił tekst typu "Ze jest uparty jak Baran" wskazując to jako przydatną cechę u pracownika

Wysłane z mojego SM-A202F przy użyciu Tapatalka

[d1f8ef2008dea6bb47d7416400721be959008b42_63b3700256c75]

[1=bb877eca5b670ba2fd8b4b0 7a42f711101bde2c0_634f2ff 37f2c0;89291542]To w sumie zapytam, bo mnie to ciekawi: dlaczego nie dziwi Was niechęć do disco polo?

Bo mnie dziwi. Teraz popularne są np. koreańskie boysbandy i nikt nie powie mi, że to jest muzyka na wyższym poziomie, a nie spotyka się to z powszechną pogardą i przekreślaniem kogoś jako partnera.[/QUOTE]

Porównanie k-popu do disco polo świadczy o tym, że nie masz pojęcia o żadnym z tych gatunków.

Btw k-pop przecież spotyka się z dużą pogardą, jak pop generalnie

[Pusheen_]

[1=bb877eca5b670ba2fd8b4b0 7a42f711101bde2c0_634f2ff 37f2c0;89291542]To w sumie zapytam, bo mnie to ciekawi: dlaczego nie dziwi Was niechęć do disco polo?



Bo mnie dziwi. Teraz popularne są np. koreańskie boysbandy i nikt nie powie mi, że to jest muzyka na wyższym poziomie, a nie spotyka się to z powszechną pogardą i przekreślaniem kogoś jako partnera.[/QUOTE]No nie, wiedziałam że to pytanie w końcu padnie

Wysłane z mojego SM-A202F przy użyciu Tapatalka

[chwast]

[1=d1f8ef2008dea6bb47d7416 400721be959008b42_63b3700 256c75;89291541]

Też mnie denerwuje to parcie na super produktywne życie, 8h w pracy, 2 firmy, 3 dzieci, mąż, rodzina, dom, potem malowanie impresjonistycznych obrazów w studiu, zaczytywanie się w Szekspirze, debatowoanie o najnowszym filmie Larsa von Triera pod kątem symboliki danse macabre, a w wolnej chwili słuchanie Vivaldiego w przerwie na jogę i czytanie o gatunkach ślimaków wodnych [/QUOTE]


ale ślimaczki spoko


Sent from my iPhone using Tapatalk

[Pusheen_]

Napisane przez Imperfecta

A ja czasami oglądam Ukrytą Prawdę, albo inne Sekrety Rodziny i nie czuję się przez to debilem i można ze mną porozmawiać na normalne, życiowe tematy i nie uważam, żeby to akurat określało człowieka

Ja oglądałam w początkowej fazie popularności tych programów.


Wysłane z mojego SM-A202F przy użyciu Tapatalka

[lightangel]

[1=bb877eca5b670ba2fd8b4b0 7a42f711101bde2c0_634f2ff 37f2c0;89291490]A mnie w sumie zastanawia ta niechęć do odmóżdżających seriali czy disco polo. I piszę to jako osoba, która sama lubuje się w innych gatunkach muzycznych, a seriali nie ogląda prawie wcale ze względu na brak czasu.

Sama jednak czasami lubię obejrzeć sobie "Świętą wojnę" czy innych "Chłopaków z baraków" i nikt mi nie wmówi, że to produkcje na wyższym poziomie niż "Trudne sprawy" czy "Na Wspólnej". Jakbym była w związku z mężczyzną, który po południu lubi sobie obejrzeć coś takiego dla odpoczynku, bo mu to sprzedaje jakieś emocje, to na zdrowie.

Podobnie jest z disco polo. Wbrew pozorom to jest bardzo szeroki gatunek i nie obejmuje jedynie przaśnych piosenek typu "cztery razy po dwa razy". Poza tym znowu rozbijamy się tutaj o preferencje i wychodzi z tego koszmarek typu "Nie słuchasz tak ambitnej muzyki jak ja, więc tobą gardzę". To tak, jakby odrzucić kogoś dlatego, że woli naszej swojskiego schabowego niż jakieś wymyślne danie z pięciogwiazdkowej restauracji.[/QUOTE]Czemu od razu piszesz o pogardzie? Nie gardzę ludźmi ze względu na ich zainteresowania, ale szacunek do drugiej osoby nie oznacza że automatycznie mam robić to samo co ona. I tu wcale nie chodzi o to że coś jest lepsze czy gorsze, jest po prostu inne. Znam facetów którzy codziennie o tej samej porze siadają przed tv i oglądają seriale które mnie nie interesują. Owszem, mogłabym w tym czasie robić co innego, ale konieczność wynajdywania sobie zajęcia dzień w dzień byle nie oglądać serialu którego nie lubię byłaby dla mnie męcząca. Wolę robić coś razem z osobą która lubi to co ja.
Każdy człowiek ma prawo mieć własne preferencje, więc mi np. więdną uszy od disco polo albo mózg mi się lasuje jak słucham minimalu. Komuś może się dziać to samo jak będzie słuchał muzyki którą ja lubię i nie ma w tym nic złego.

Napisane przez rukolka

Przypomniałaś mi, że kiedyś wpisywało się hobby w cv. To dopiero była głupota, jakie to ma znaczenie przy szukaniu pracy.

Podobno dobre hobby współgrające z dziedziną potrafi pomóc w niektórych zawodach. Tyle że zazwyczaj jest zapchajdziurą żeby cv nie wyglądało pusto

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[bb877eca5b670ba2fd8b4b07a42f711101bde2c0_634f2ff37f2c0]

Kasiakasiakasia, no sorry, ale dla mnie te koreańskie boysbandowe piosenki to jest dokładnie ten sam poziom pod względem kunsztu muzycznego, jedynie wytwórnie mają większą kasę i mogą kręcić bardziej wypasione teledyski. I piszę to jako ktoś, kto lubi pop i nie przeszkadza mu się do czegoś takiego pogibać.

[Limonka2738]

Napisane przez siarka40

Ty tak serio? A gdzie czas na drogę do i z pracy (podpowiem - czasem ludziom praca i dojazd zajmuje 10 h), na przygotowanie posiłków, jedzenie, zakupy, inne obowiązki? Jak Ci zostaje 1 h tak naprawdę dla Ciebie, to nawet nie wiesz na czym Ci zlatuje. Tyle ode mnie.

Wiedziałam, że padnie to pytanie, ale nie chciało mi się rozpisywać.

Przecież jak jadę do pracy to słucham podcastu, słucham muzyki albo czytam książkę.

Przecież jak staję gotować obiad to też nie stoję tak nie myśląc o niczym. Tylko sobie puszczę jakieś video na YouTubie.

Nie wiem, jak ty prowadzisz samochód, siedzisz w autobusie gotujesz obiad czy wieszasz pranie to patrzysz w okno/ścianę i o niczym nie myślisz?

[chwast]

Napisane przez Limonka2738

Wiedziałam, że padnie to pytanie, ale nie chciało mi się rozpisywać.

Przecież jak jadę do pracy to słucham podcastu, słucham muzyki albo czytam książkę.

Przecież jak staję gotować obiad to też nie stoję tak nie myśląc o niczym. Tylko sobie puszczę jakieś video na YouTubie.

Nie wiem, jak ty prowadzisz samochód, siedzisz w autobusie gotujesz obiad czy wieszasz pranie to patrzysz w okno/ścianę i o niczym nie myślisz?

Ale nie słuchanie podcastu czy oglądanie youtuba podczas tych czynności, nie równa się niemyślenie o niczym.
Ja jak jadę do pracy nie słucham muzyki. Jak gotuję to nie oglądam YT. Czy stoję i patrzę w ścianę, w okno? Tak, lubię popatrzeć wówczas przez okno.
W autobusie tez patrzę za okno, na otoczenie. Wg Ciebie wtedy się nie myśli?


Sent from my iPhone using Tapatalk

[d1f8ef2008dea6bb47d7416400721be959008b42_63b3700256c75]

Napisane przez chwast

ale ślimaczki spoko


Sent from my iPhone using Tapatalk

Z tego wszystkiego też najprędzej po pracy też bym sobie oglądała ślimaki wodne na yt

Napisane przez Pusheen_

Przypomniało mi się, jak kiedyś jedna babka wyśmiewała, że jeden z aplikujących do pracy w zainteresowaniach/hobby wpisał astrologię i dorzucił tekst typu "Ze jest uparty jak Baran" wskazując to jako przydatną cechę u pracownika

Wysłane z mojego SM-A202F przy użyciu Tapatalka

Jak dla mnie to serio genialne zagranie, zwróciłabym uwagę na takiego typa, o ile ktokolwiek czyta cv tak dokładnie.

[1=bb877eca5b670ba2fd8b4b0 7a42f711101bde2c0_634f2ff 37f2c0;89291560]Kasiakasiakasia, no sorry, ale dla mnie te koreańskie boysbandowe piosenki to jest dokładnie ten sam poziom pod względem kunsztu muzycznego, jedynie wytwórnie mają większą kasę i mogą kręcić bardziej wypasione teledyski. I piszę to jako ktoś, kto lubi pop i nie przeszkadza mu się do czegoś takiego pogibać.[/QUOTE]

A znasz jakikolwiek tytuł/zespół k-popowy? Pytam serio, to porównanie jest tak absurdalne, że musisz być jakimś boomerem i nie mieć absolutnie pojęcia co to jest. Swoją drogą sama lubisz pop, dokładnie to czym jest k-pop, a w zdaniu obok gardzisz czymś co nie jest kunsztem muzycznym Just sayin'

Nie rozumiem po co absolutnie każdy wytwór kultury oceniać pod kątem kunsztu muzycznego, cokolwiek to znaczy.

Pomijam już, ze pop i tym samym k-pop to jest tak szerokie spektrum różnej muzyki, że nawet nie chce mi się gadać jak można swoje zerowe wyobrażenie do tego sprowadzić do jakiegoś jednego wzorca czym jest pop, jakby XD