Seks analny - wasze doznania, opinie na temat...

[_Schmetterling]

Umyna ale mój partner był bardzo delikatny. Włożył powoli, na prawdę delikatnie.

[Poa alpina]

Mam dla wszystkich dziewczyn mających problemy z seksem analnym cenną radę - naprawdę warto się przełamać i poćwiczyć przez jakiś czas z korkami analnymi, nawet zaczynając od naprawdę malutkiego. Tak jak wiele uczymy się o własnym ciele poprzez masturbację i fantazje - tak samodzielna, kontrolowana stymulacja odbytu też potrafi nauczyć odczuwania przyjemności dawanej później przez partnera. Nie mówiąc już o tym, że uelastyczniamy w ten sposób drugą dziurkę i nawet jeśli się pojawia ból już podczas seksu - jest on tylko chwilowy i nikły. W seksie analnym ważne jest nie tylko odblokowanie umysłu, ale i przyzwyczajenie ciała do pewnych bodźców - a naprawdę WARTO!

[kikunga]

Napisane przez umyna

Ale zastanawiam się, czy szybsze i troche gwałtowniejsze pchnięcia nie będą przyjemniejsze, może pobudzą lepiej mięśnie?
Napewno spróbuję ale teraz mam okres a jestem ciekawa co o tym myślicie

Tak to przyjemniejsze ja uwiellbiam to.Jednak jeśli po tym będzie bardziej boleć to musicie wolniej.

[senira666]

Napisane przez umyna

Nie jestem ekspertem, ale może Twój partner obrał zły kąt?
Czytając wcześniejsze wypowiedzi, jest mi Was kurczę szkoda, że Partnerzy wykazali się takim brakiem wrażliwości. Ciężko powiedzieć, jakbym się zachowała. Chyba za dużo naoglądali się porno...

A ja mam pytanko dla tych doświadczonych
Kochamy się analnie od jakichś 2 miesięcy. Przyznam, że mój chłopak to uwielbia i z początku za często to robiliśmy i pupkę mi podrażniło, dlatego teraz muszę "mieć dzień" na takie zabawy. Mój partner wie, że czasem mnie to boli i jest przy tym taki delikatny, że bardziej by nie mógł. A dla mnie to prawie żadna przyjemność. Podnieca mnie, to lubię mieć świadomość że mam go w pupie, wszystkie sprawy które dzieją się tylko i wyłącznie w głowie są na miejscu. Ale zastanawiam się, czy szybsze i troche gwałtowniejsze pchnięcia nie będą przyjemniejsze, może pobudzą lepiej mięśnie?
Napewno spróbuję ale teraz mam okres a jestem ciekawa co o tym myślicie

Myślę ze to kwestia indywidualna i możecie poprobowac co wam sie podoba a co nie

Wysłane z aplikacji mobilnej Wizaz Forum.

[Fantoma]

Napisane przez kikunga

Może idź do psychologa pogadaj z kimś,ja też zostałam mega zraniona tak,że do dziś się spinam kiedy ktoś inny niż mój ukochany mnie dotknie.Terapią dla mnie było zachowanie mojego faceta obudził we mnie kobietę.

Ps.czekam na wieczorny anal

Psychologa sobie daruje za to ostro zastanawiam sie jak z nim rozegrac dalsza znajomosc, jak porozmawiac. Oj zazdroszcze czytajac ten wasz entuzjazm...

[umyna]

Napisane przez _Schmetterling

Umyna ale mój partner był bardzo delikatny. Włożył powoli, na prawdę delikatnie.

Ale ja nie pisałam, że był niedelikatny, tylko że obrał zły kąt a następna część postu była już zwrócona do dziewczyn, którym partner po prostu włożył penisa do pupy bez pytania i uprzedzenia

---------- Dopisano o 13:09 ---------- Poprzedni post napisano o 13:03 ----------

Napisane przez Fantoma

Psychologa sobie daruje za to ostro zastanawiam sie jak z nim rozegrac dalsza znajomosc, jak porozmawiac. Oj zazdroszcze czytajac ten wasz entuzjazm...

No właśnie, może przede wszystkim powinnaś się w sumie zastanowić, jak Ty to odbierasz i co tak na dobrą sprawę Ty o tym myślisz. Czy odbierasz to jako - tak jakby - "gwałt", czy jako nietaktowne zachowanie, a może jego zachowanie ma jakieś usprawiedliwienie- np nie zdawał sobie sprawy jaką masz opinię albo był pewien że Ci się spodoba (choć wg mnie to żadne usprawiedliwienie- to Twoje ciało).
Ale zdecydowanie trzeba przedyskutować, dlaczego zachował się tak a nie inaczej i dać do zrozumienia, jakie będą tego efekty. A czy odzyskasz do niego zaufanie, to już osobna sprawa.

[Fantoma]

Napisane przez umyna

Ale ja nie pisałam, że był niedelikatny, tylko że obrał zły kąt a następna część postu była już zwrócona do dziewczyn, którym partner po prostu włożył penisa do pupy bez pytania i uprzedzenia

---------- Dopisano o 13:09 ---------- Poprzedni post napisano o 13:03 ----------


No właśnie, może przede wszystkim powinnaś się w sumie zastanowić, jak Ty to odbierasz i co tak na dobrą sprawę Ty o tym myślisz. Czy odbierasz to jako - tak jakby - "gwałt", czy jako nietaktowne zachowanie, a może jego zachowanie ma jakieś usprawiedliwienie- np nie zdawał sobie sprawy jaką masz opinię albo był pewien że Ci się spodoba (choć wg mnie to żadne usprawiedliwienie- to Twoje ciało).
Ale zdecydowanie trzeba przedyskutować, dlaczego zachował się tak a nie inaczej i dać do zrozumienia, jakie będą tego efekty. A czy odzyskasz do niego zaufanie, to już osobna sprawa.

Powiem tyle, ze odczuwam strach w kontaktach z nim. Wiedzial, ze mu zabraniam. Za kazdym razem pytal a ja mowilam kategorycznie nie. Nie mialam nic przeciwko ale mialam swoje powody. I wtedy akurat nie zapytal. Ostatni moj ''zakaz'' byl przy poprzednim jego zapytaniu, w dzien poprzedzajacy, a wtedy kiedy zrobil to bez zgody, po prostu nie zadal pytania, tylko to zrobil, wiec nie bylo mojego czynnego sprzeciwu...Sama nie wiem co myslec...

[kikunga]

Napisane przez Fantoma

Powiem tyle, ze odczuwam strach w kontaktach z nim. Wiedzial, ze mu zabraniam. Za kazdym razem pytal a ja mowilam kategorycznie nie. Nie mialam nic przeciwko ale mialam swoje powody. I wtedy akurat nie zapytal. Ostatni moj ''zakaz'' byl przy poprzednim jego zapytaniu, w dzien poprzedzajacy, a wtedy kiedy zrobil to bez zgody, po prostu nie zadal pytania, tylko to zrobil, wiec nie bylo mojego czynnego sprzeciwu...Sama nie wiem co myslec...

Ja gadałam tak,że nie i jeszcze nie.Byliśmy mega podnieceni oboje i włożył tak po prostu,.Tylko taka różnica,że to było od początku przyjemne i nie sprzeciwiałam się temu.

Może liczył właśnie na to,że to jednak Ci się spodoba,mógł myśleć,że weźmie sprawy w swoje ręce i nie wyszło.

[Fantoma]

Napisane przez kikunga

Ja gadałam tak,że nie i jeszcze nie.Byliśmy mega podnieceni oboje i włożył tak po prostu,.Tylko taka różnica,że to było od początku przyjemne i nie sprzeciwiałam się temu.

Może liczył właśnie na to,że to jednak Ci się spodoba,mógł myśleć,że weźmie sprawy w swoje ręce i nie wyszło.

Mialby myslec, ze wsadzenie bez przygotowania z cala moca, z zaskoczenia i bez zgody bedzie przyjemne? Czy to nie zbyt naiwne myslenie? Chcialabym zeby tak bylo...

[rembertowa]

Napisane przez Fantoma

Mialby myslec, ze wsadzenie bez przygotowania z cala moca, z zaskoczenia i bez zgody bedzie przyjemne? Czy to nie zbyt naiwne myslenie? Chcialabym zeby tak bylo...

masz do wyboru albo przyjąć taką argumentację - i wniosek z niej płynący: jesteś z idiotą, albo ją odrzucić - i zmierzyć się z wnioskiem z tego płynącym: jesteś z gwałcicielem. Nie ma co się turbować dociekaniem, co on ma źle w głowie, skoro coś na pewno, ino pożegnać gościa solidnym kopniakiem w rzyć.

[Fantoma]

Napisane przez rembertowa

masz do wyboru albo przyjąć taką argumentację - i wniosek z niej płynący: jesteś z idiotą, albo ją odrzucić - i zmierzyć się z wnioskiem z tego płynącym: jesteś z gwałcicielem. Nie ma co się turbować dociekaniem, co on ma źle w głowie, skoro coś na pewno, ino pożegnać gościa solidnym kopniakiem w rzyć.

Duzo do niego czuje, ale czuje tez ze cos tu nie gra...nie czuje sie bezpiecznie i boje sie. Jestem zauroczona/zakochana/jak zwal tak zwal, ale ewakuacja zdjela by mi ten ciezar pytan i strachu...jednak nie moge sie na to zdobyc, moze przyjdzie taki moment...mysle o tym i dzieki za ta odpowiedz bo tak na prawde w tej calej okropnej sytuacji sprawia mi ulge swiadomosc, ze moze nie przesadzam i glos za tym, ze powinnam jednak odejsc...To bylo tak, ze on wiedzial, ze nie moze, ale moje ostatnie ''nie '' padlo na dzien przed ta sytuacja, w trakcie nastepnego razu nie zapytal, po prostu zlamal moja wole, ale nie bylo mojego czynnego ''nie''. Nie poruszal sie tylko wszedl, po chwili sama uslyszalam tylko swoj wlasny krzyk. Watpie ze byl takim idiota bo po jego tlumaczeniu wnioskuje, ze zdawal sobie sprawe, ze robi zle. Uwzgledniam to, ze bylo to jedno pchniecie, nie pelny stosunek, zaprzestal. Mam klopot z ocenianiem wymiaru takich sytuacji, duzy klopot. Boje sie zostac i boje sie zerwac. Nie mysle trzezwo, boje sie wpakowac w cos zlego, boje sie tez, ze przesadzam, ale no czuje ze cos jest nie tak. Gadac z kim nie mam nawet. Trudna sytuacja...

[kikunga]

W takim razie nie jest taki głupi by myśleć,że jednak było by fajnie i dlatego to zrobił.
Jednak fakt,że przestał,że jakoś zareagował to nie tak źle.
Możesz z Nim pogadać,powiedzieć co czułaś/czujesz jeśli zależy Mu będzie chciał to naprawić.

Jeśli będziesz potrafiła zaufać na nowo to dobrze.Zdecyduj sama Twoje życie i to Ty w nim bierzesz udział.Najlepszą radą jest nie słuchać rad innych.
Pamiętam jak kiedyś przyjaciele mi radzili zerwać,co wyszło:to od dawna nie są moi przyjaciele a ja do tej pory z Nim jestem

[_Schmetterling]

Kurczę no, co jest nie tak?
Wczoraj po raz 2 próbowaliśmy seksu analnego. I jak za ostatnim razem strasznie mnie bolało, jak tylko włożył zrobiło mi się słabo, ciemno przed oczami. To na prawdę dziwne, przecież tyle ludzi uprawia seks analny a ja nie mogę...
Wczoraj było na prawdę dużo żelu nawilżającego, znowu delikatnie włożył, powoli. I znowu nic... Oprócz bólu.

Zaczynam zastanawiać się nad jakimiś kulkami analnymi, ale kompletnie się na tym nie znam. Pomożecie?

[Fantoma]

kikunga mam swoj rozum i to, ze gdzies pytam o rade nie oznacza, ze postapie jak robot. Nie o to chodzi pytajac innych.

[umyna]

Napisane przez rembertowa

masz do wyboru albo przyjąć taką argumentację - i wniosek z niej płynący: jesteś z idiotą, albo ją odrzucić - i zmierzyć się z wnioskiem z tego płynącym: jesteś z gwałcicielem. Nie ma co się turbować dociekaniem, co on ma źle w głowie, skoro coś na pewno, ino pożegnać gościa solidnym kopniakiem w rzyć.

Masz rację. Jednak jeżeli dziewczyna obecnie nie czuje się na siłach zakończyć związku, to może warto się zastanowić co jest nietak i wtedy może uda się to jakoś naprawić (w co wątpię niestety ale zawsze można mieć nadzieję )

---------- Dopisano o 11:08 ---------- Poprzedni post napisano o 10:59 ----------

Napisane przez Fantoma

Duzo do niego czuje, ale czuje tez ze cos tu nie gra...nie czuje sie bezpiecznie i boje sie. Jestem zauroczona/zakochana/jak zwal tak zwal, ale ewakuacja zdjela by mi ten ciezar pytan i strachu...jednak nie moge sie na to zdobyc, moze przyjdzie taki moment...mysle o tym i dzieki za ta odpowiedz bo tak na prawde w tej calej okropnej sytuacji sprawia mi ulge swiadomosc, ze moze nie przesadzam i glos za tym, ze powinnam jednak odejsc....

Po pierwsze Twój partner powinien Cię napełniać zupełnie innymi odczuciami niż obecnie. Powinien dać Ci poczucie bezpieczeństwa a nie niepewność. Zastanów się czy da się to odbudować.
Po drugie mam wrażenie że wahasz się przed odejściem tylko dlatego, że wydaje Ci się że przesadzasz i nie chcesz wyjść na jakąś wariatkę. Zapamiętaj więc jedno - każde uczucie i każda emocja którą odczuwasz, to Twoje odczucia i masz do nich całkowite prawo, nieważne jakie są.
Powiem Ci tak, ja byłam z kolesiem prawie 5 lat, byliśmy zgodną parą, dużo się śmialiśmy, ale ciągle czułam że coś jest nietak, strasznie działał mi na nerwy, czasem brakowało mu motywacji, był niesamodzielny (a ja wręcz przeciwnie) i parę innych spraw... Bałam się rozstać bo wydawało mi się że nie mam wystarczających powodów, mieliśmy już wspólnych znajomych, trochę planów. Ale zdobyłam się na to i powiedziałam- koniec, pomimo jego paniki, a nawet płaczu i kwiatów, po prostu wiedziałam że to będzie lepsze dla nas. I faktycznie było Zrobiłam to pomimo strachu, straciłam paru fałszywych znajomych, byłam sama, teraz kogoś mam i jest mi bardzo dobrze. Zadaj sobie pytanie- może mi być lepiej, czy jest za☠☠☠iście.

---------- Dopisano o 11:12 ---------- Poprzedni post napisano o 11:08 ----------

Napisane przez _Schmetterling

Kurczę no, co jest nie tak?
Wczoraj po raz 2 próbowaliśmy seksu analnego. I jak za ostatnim razem strasznie mnie bolało, jak tylko włożył zrobiło mi się słabo, ciemno przed oczami. To na prawdę dziwne, przecież tyle ludzi uprawia seks analny a ja nie mogę...
Wczoraj było na prawdę dużo żelu nawilżającego, znowu delikatnie włożył, powoli. I znowu nic... Oprócz bólu.

Zaczynam zastanawiać się nad jakimiś kulkami analnymi, ale kompletnie się na tym nie znam. Pomożecie?

hej! może to dość odważna "diagnoza", ale może masz problem z żylakami odbytu? wiem, że powszechnie są uważane za chorobę starych ludzi, ale to nieprawda. często kobiety po ciąży je mają, albo Twoja praca lub tryb życia do tego prowadzi. jednak jeżeli nie czujesz totalnie żadnego dyskomfortu przy wypróżnianiu to wątpię.

[ancooora]

Mnie facet wkładał wczoraj lekko palec i miałam obawy, że nadzieje się tam na kupę Ja mam tak, że z nerwów mi się od razu chce do wc.. Nie wiem skąd mam mieć pewność, że jest ona tam czy nie ..

[Gosiek9]

ancooora - mam te same obawy co więcej kiedyś byłam bardzo na nie... Aż troszkę poszaleliśmy, wstawiłam się, byłam rozluźniona i zapowiadało się ciekawie. Tylko mój pamięta początkową niechęć i mimo wszystko szybko się wycofał... Nie wiem jak teraz wiarygodnie zasugerować, że jednak bym chciała tylko mam te obawy o higienę itd...

[ancooora]

A swoim facetom też wkładacie ? Ja tylko trochę, on bardzo to lubi. Z resztą zawsze mi podstawia tyłek, bo lubi czuć mój język na jego tylnim otworku

---------- Dopisano o 12:34 ---------- Poprzedni post napisano o 11:56 ----------

Napisane przez Gosiek9

ancooora - mam te same obawy co więcej kiedyś byłam bardzo na nie... Aż troszkę poszaleliśmy, wstawiłam się, byłam rozluźniona i zapowiadało się ciekawie. Tylko mój pamięta początkową niechęć i mimo wszystko szybko się wycofał... Nie wiem jak teraz wiarygodnie zasugerować, że jednak bym chciała tylko mam te obawy o higienę itd...

To ja mam tak, że on chce poszaleć, zrobić mi dobrze, ale to ja mam zawsze jakieś obawy i się boję tego.. Hemoroidy i ból mnie od tego jakoś odpędzają

[_Schmetterling]

Napisane przez umyna

hej! może to dość odważna "diagnoza", ale może masz problem z żylakami odbytu? wiem, że powszechnie są uważane za chorobę starych ludzi, ale to nieprawda. często kobiety po ciąży je mają, albo Twoja praca lub tryb życia do tego prowadzi. jednak jeżeli nie czujesz totalnie żadnego dyskomfortu przy wypróżnianiu to wątpię.

nie odczuwam żadnego dyskomfortu przy wypróżnianiu się, po ciąży jeszcze nie jestem, tryb życia i praca raczej nie miałyby takiego wypływu...

A jeśli by wyszło, że mam problem z tymi żylakami to zwykłe leki, dostępne bez recepty pomogą?
Czy muszę iść do lekarza? A jeśli już to jakiego? Ale powiem szczerze że wstydziłabym sie iść do lekarza, dawno temu miałam obawy przed pierwszą wizytą u ginekologa. No i na pewno jakieś badania by robił pod tym kątem? Które chyba nie należą do przyjemnych...

Chciałabym od czasu do czasu kochać się inaczej. Czasami jak partner wkłada mi delikatnie palec "tam", nie głęboko, tak z wierzchu tylko, to nie odczuwam żadnego bólu.

[Fistfan]

Wszystko co chcecie wiedzieć o seksie analnym .. awdupe.pl

[ancooora]

Napisane przez Fistfan

Wszystko co chcecie wiedzieć o seksie analnym .. awdupe.pl

[Fantoma]

Napisane przez umyna

Masz rację. Jednak jeżeli dziewczyna obecnie nie czuje się na siłach zakończyć związku, to może warto się zastanowić co jest nietak i wtedy może uda się to jakoś naprawić (w co wątpię niestety ale zawsze można mieć nadzieję )



Po pierwsze Twój partner powinien Cię napełniać zupełnie innymi odczuciami niż obecnie. Powinien dać Ci poczucie bezpieczeństwa a nie niepewność. Zastanów się czy da się to odbudować.
Po drugie mam wrażenie że wahasz się przed odejściem tylko dlatego, że wydaje Ci się że przesadzasz i nie chcesz wyjść na jakąś wariatkę. Zapamiętaj więc jedno - każde uczucie i każda emocja którą odczuwasz, to Twoje odczucia i masz do nich całkowite prawo, nieważne jakie są.
Powiem Ci tak, ja byłam z kolesiem prawie 5 lat, byliśmy zgodną parą, dużo się śmialiśmy, ale ciągle czułam że coś jest nietak, strasznie działał mi na nerwy, czasem brakowało mu motywacji, był niesamodzielny (a ja wręcz przeciwnie) i parę innych spraw... Bałam się rozstać bo wydawało mi się że nie mam wystarczających powodów, mieliśmy już wspólnych znajomych, trochę planów. Ale zdobyłam się na to i powiedziałam- koniec, pomimo jego paniki, a nawet płaczu i kwiatów, po prostu wiedziałam że to będzie lepsze dla nas. I faktycznie było Zrobiłam to pomimo strachu, straciłam paru fałszywych znajomych, byłam sama, teraz kogoś mam i jest mi bardzo dobrze. Zadaj sobie pytanie- może mi być lepiej, czy jest za☠☠☠iście. [COLOR=Silver]

Tak, boje sie przesadzic, boje sie tez z nim zostac. W przeszlosci mialam problemy oraz wszelakie zaburzenia co teraz skutkuje z tym, ze we wszytskim jestem ostrozna a co najgorsze, nie potrafie ocenic wymiaru danej sytuacji Mniejsza o to czy czuje sie na silach. Oczywiscie zrobie co w glebii duszy uwazam (chociaz g*** zrobie po prostu zaczekam na rozwoj sytuacji, zobacze co bede czuc i jaki on bedzie dla mnie), ale jak wy uwazacie? Mocno przegial, tak?

rembertowa slowo gwaliciel nie kloci sie przypakdiem z tym, ze zaniechal i ze nie bylo mojego czynnego nie mimo ze wiedzial, ze nie moge? Po prostu nie zapytal tylko zrobil, nie moglam sie bronic.
Wydzwiek tego slowa natomiast byloby uzasadnieniem mojego samopoczucia po tym- zeby facet tak upokorzyl i tak sie bac wlasnego faceta...

Zobacze jak to bedzie z nim, w kazdym razie, w przyszlosci taki rodzaj seksu zle mi sie beda kojarzyc.

[kikunga]

Napisane przez Fantoma

Tak, boje sie przesadzic, boje sie tez z nim zostac. W przeszlosci mialam problemy oraz wszelakie zaburzenia co teraz skutkuje z tym, ze we wszytskim jestem ostrozna a co najgorsze, nie potrafie ocenic wymiaru danej sytuacji Mniejsza o to czy czuje sie na silach. Oczywiscie zrobie co w glebii duszy uwazam (chociaz g*** zrobie po prostu zaczekam na rozwoj sytuacji, zobacze co bede czuc i jaki on bedzie dla mnie), ale jak wy uwazacie? Mocno przegial, tak?

rembertowa slowo gwaliciel nie kloci sie przypakdiem z tym, ze zaniechal i ze nie bylo mojego czynnego nie mimo ze wiedzial, ze nie moge? Po prostu nie zapytal tylko zrobil, nie moglam sie bronic.
Wydzwiek tego slowa natomiast byloby uzasadnieniem mojego samopoczucia po tym- zeby facet tak upokorzyl i tak sie bac wlasnego faceta...

Zobacze jak to bedzie z nim, w kazdym razie, w przyszlosci taki rodzaj seksu zle mi sie beda kojarzyc.

Czy jest świadomy tego jak się czujesz po tym? Próbuje to naprawiać?
Boisz się Go czy samego seksu?
Zobaczysz tak jak mówisz jak dalej będzie,nie musisz od razu podejmować decyzji
Według mnie przegiął,jednak to,że jakoś zareagował i przestał świadczy też o tym,że raczej nie miał na celu zrobić Ci krzywdy.

[Fantoma]

Nie wiem czy jest swiadomy. Jakby unika temat jak tabu, przeprosil pare razy w dziwnych momentach, chyba bardziej sobie zdaje sprawe z tego jak sie zachowal niz slepa ja. Boje sie seksu z nim a pryz tym jego, nie ufam mu kompletnie. Moze przeprasza bo wiem ze chce tego anala (mowie mu, ze mam okres), moze przestal bo krzyczalam, nie wiem.
Skoro nie mial na celu zrobic krzywdy to co chcial? Skoro wiedzial, ze to nie bedzie dla mnie przyjemne.

[kikunga]

Napisane przez Fantoma

Nie wiem czy jest swiadomy. Jakby unika temat jak tabu, przeprosil pare razy w dziwnych momentach, chyba bardziej sobie zdaje sprawe z tego jak sie zachowal niz slepa ja. Boje sie seksu z nim a pryz tym jego, nie ufam mu kompletnie. Moze przeprasza bo wiem ze chce tego anala (mowie mu, ze mam okres), moze przestal bo krzyczalam, nie wiem.
Skoro nie mial na celu zrobic krzywdy to co chcial? Skoro wiedzial, ze to nie bedzie dla mnie przyjemne.

Czasem faceci są głupsi niż można myśleć a ich potrzeby przysłaniają im rzeczywistą sytuację.
Zaufanie jest ważne a szczególnie dla kobiety,pogadaj z Nim,popytaj nawet jeśli tego unika to przecież dotyczy Was i to znaczące.Jak potrzeba to uświadom Go o tym co myślisz,tak jak na forum napisałaś szczerze.

Niektóre kobiety po prostu nie są stworzone do anala,nie podoba im się lub nie jest to komfortowe tk powiniem każdy facet zrozumieć i zaakceptować u swojej.


Ile czasu jesteście razem?

[Fantoma]

kikunga, utrudniasz mi sprawe ;] ale dobra, nie mowie powaznie, bo tak czy tak poczekam jak sprawy sie uloza, rozwiazanie przyjdzie z czasem

ile jestesmy? to ''trafilas''
wlasnie odpowiedzi na to chcialam uniknac
krotko, bardzo, tyle powiem, ok? przemilcze ile ale na tyle malo, ze on jest dla mnie kompletnie obcym czlowiekiem...gdyby to byl dluzszy zwiazek to pewnie nawet nie wypisywalabym o tym na forum, tylko inaczej to zalatwila, ale jeslibylabym dlugo z kims to watpie ze bylby to czlowiek ktory tak traktuje druga osobe...

[nofcia]

witajcie. podczytuje watek juz dosyc dlugo ale dopiero teraz postanowilam sie zarejestrowac.

nie wyobrazam sobie sytuacji, gdzie facet nie liczy sie z moim zdaniem. Moj facet czekal na moja zgoda 4,5 roku. i mimo tego ze chcial, nie zrobil nic z zaskoczenia... nigdy. powiedzial mi ze mnie kocha i poczeka ile bedzie trzeba. Dla mnie seks analny to jest dosc intymna strona zwiazku. pierwszy moj raz wspominam idealnie, zadnego bolu, dyskomfortu czy wstydu. uwazam ze udany seks analny moga miec tylko osoby w zwiazkach opartych na zaufaniu, brakiem wstydu wzgledem siebie i calkowitej milosci. Wtedy nie ma tej bariery psychicznej.. i mozesz calkowicie oddac sie przyjemnosci.

dlatego tez uwazam ze zdecydowanie za krotko razem jestescie zeby przeskoczyc te bariery.

[senira666]

Napisane przez Fantoma

kikunga, utrudniasz mi sprawe ;] ale dobra, nie mowie powaznie, bo tak czy tak poczekam jak sprawy sie uloza, rozwiazanie przyjdzie z czasem

ile jestesmy? to ''trafilas''
wlasnie odpowiedzi na to chcialam uniknac
krotko, bardzo, tyle powiem, ok? przemilcze ile ale na tyle malo, ze on jest dla mnie kompletnie obcym czlowiekiem...gdyby to byl dluzszy zwiazek to pewnie nawet nie wypisywalabym o tym na forum, tylko inaczej to zalatwila, ale jeslibylabym dlugo z kims to watpie ze bylby to czlowiek ktory tak traktuje druga osobe...

To skoro to jest krótki związek to po co te dylematy ?? Skoro obawiasz sie faceta, zranił cie, nie uszanowal to zmien go na innego

Wysłane z aplikacji mobilnej Wizaz Forum.

[umyna]

Napisane przez _Schmetterling

A jeśli by wyszło, że mam problem z tymi żylakami to zwykłe leki, dostępne bez recepty pomogą?
Czy muszę iść do lekarza? A jeśli już to jakiego? Ale powiem szczerze że wstydziłabym sie iść do lekarza, dawno temu miałam obawy przed pierwszą wizytą u ginekologa. No i na pewno jakieś badania by robił pod tym kątem? Które chyba nie należą do przyjemnych...

Chciałabym od czasu do czasu kochać się inaczej. Czasami jak partner wkłada mi delikatnie palec "tam", nie głęboko, tak z wierzchu tylko, to nie odczuwam żadnego bólu.

pomogą, np. czopki procto glyvenol.
jeżeli uwazasz że nie masz, to nie idź do lekarza ale może warto by było się dowiedzieć dlaczego odczuwasz taki ból....?
zapewne najpierw do lekarza rodzinnego po ewentualne skierowanie, no chyba że ginekolog ale raczej wątpię...

---------- Dopisano o 15:01 ---------- Poprzedni post napisano o 14:58 ----------

[kikunga]

Napisane przez umyna

pomogą, np. czopki procto glyvenol.
jeżeli uwazasz że nie masz, to nie idź do lekarza ale może warto by było się dowiedzieć dlaczego odczuwasz taki ból....?
zapewne najpierw do lekarza rodzinnego po ewentualne skierowanie, no chyba że ginekolog ale raczej wątpię...

---------- Dopisano o 15:01 ---------- Poprzedni post napisano o 14:58 ----------

Do proktologa trzeba ale najpierw do tego pierwszego kontaktu można